Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .........Dolce Vita.........

NEXT ZABRANIA CORCE WSTEPU DO DOMU

Polecane posty

Gość czasem nie tak
No i tak się czasami kończy związek jak kobieta nie potrafi się pogodzić z istnieniem dziecka. Kto nie potrafi zaakceptować faceta z dzieckiem, powinien szukać wolnego, bez zobowiązań. Wbrew pozorom są tacy na świecie, a do związku z dzieciatym facetem potrzeba mądrości i dojrzałości. Donia-byłabyś zadowolona gdybyś mając dziecko poznała faceta a on kazał ci to dziecko oględnie mówiąc "odstawić". Mogłabyś się z nim wtedy spotykać raz na miesiąc. Wyobrażasz sobie taką sytuację? Nikt ci nie zagwarantuje, że kiedyś nie zostaniesz sama z dzieckiem/ dziećmi i nie mówię o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem nie tak
Donia-nie wiesz jak potoczy się twoje życie, więc nie zakładaj, że zawsze będzie tak, jak teraz. Wbrew pozorom nie zaplanujesz każdego dnia, aż do starości. A co do "mądrości" twojego faceta, to kwestia sporna, do interpretacji. Dziecko z pewnością nie uzna go za takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
tylko to dziecko nie mieszka z moim facetem, nie bylo nawet takiej opcji ze strony tamtej pani. powtarzam nie wiem po raz który, że eksowa: - zabroniła mi kontaktów - wyprowadziła się 300 km dalej - nieustannie judzi o kasę (dostaje prawie 3.tys miesięcznie i wykazuje, że to na nic przy dziecku nie starcza) - oczekuje, że mąż będzie przyjeżdżał i dziecko do przedszkola odprowadzał (!) - itd itd. jeśli zostanę z dzieckiem, to jasne, że osoba z którą się kiedyś zwiąże będzie musiała zaakceptować fakt, że to dziecko ze mną mieszka. ale tamto dziecko nie mieszka, nie mieszkało i na wyraźne życzenie matki teraz nawet mnie nie zna. i dobrze. już teraz dobrze, że tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna next
Dolce, mimo iz w obecnej sytuacji to ja jestem Next, to uwazam, ze zachowalas sie z klasa, a Next Twojego Bylego to jakas niedojrzala gowniara. Pewnie zwiazala sie ze starszym facetem mysla, ze ten zapewni jej dostatnie zycie, ze bedzioe poswiecal jej caly czas i kase, a tu taki zonk. Dobrze, ze nie zaczelas wdawac sie w nia w potyczki slowne, bo wtedy byly zaczalby jej bronic, a tak sam zobaczyl z kim ma do czynienia. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
donia --zacytuje coebie:nie będę udowadniać, że nie jestem słoniem bo z wieloma osobami tutaj jest właśnie taki poziom dyskusji. są osoby zamknięte na inne przekonania, pomysły, racje, potrzeby. nie są w stanie poza własną skorupkę wyjrzeć, a robią to z etykietką ewangelistek i naczelnych dobrych tego świata. Nie bede przekonywac ,ze jetsem taka lub taka,ze nie jestem sloniem,wielbladem czy innym zwierzem. Piszesz--nowa narzeczonea przegnana--nie moja sprawa,nie obchodzi mnie to!!Skoro nie zniosla tego,ze musi zaakceptoeac fakt istnienia dziecka i byly ja pozegnal to chwala mu za to,czyli,ze ma priorytety w dobrej kolejnosci poukladane.Moze dziewczyna pojechala i przemysli,wroci i bedzie super?? Ale mnie to nie interesi,mnie obchodzi moje dziecko.Nie bede ci sie tlumaczyc,bo mam wraqzenie ,ze zaczynbasz traktowac mnie jak ex zone swojego faceta,czyli zbyt osobiscie i personalnie odbierasz moje posty..tak mi sie wydaje.Czy tylko dlatego,ze jestes druga zona,traktujesz mnie jako ex zone jak zla wiedzme czychajaca na szczescie swego bylego meza i jego kobiety??Czy nie ulegasz stereotypom?Nie znasz mnie . Skoro narzeczona sie uporala sie sama ze soba to moze lepiej jak odeszla niz potem mialaby swoje zale i frustracje wylewac na dziecko.Moze byly spotka madra kobiete? Nie znamy swojej przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorotaS.
a mi w 3 lata po ślubie drugi mąż się przyznał, że poprosił mnie o rękę z wielu powodów, ale jednym z nich był mój stosunek do synów, bo widział, że nie mam problemów z akceptacją jego dzieci z pierwszego małżeństwa. Nie mam problemu z byłą, bo oni kiedyś spokojnie się rozwiedli, bez urazy.Po rozwodzie miał kilka luźnych związków-znajomości, ale szukał kogoś "do pary"i jeden związek znaczył dla niego dużo, ale kobietka nie chciała zaakceptować jego dzieci, chociaż sama miała córkę i zakończył związek. Oczywiście bywają tatusiowie, którzy zapominają o dzieciach i nowe związki są całym ich światem, ale to nie jest wcale takie częste. I nowe żony właściwie powinny się bać takich uczuciowo zapominających o dzieciach facetów. Bo może historia się powtórzy? Nie zakładam, że musi... ale może? Znam też sytuacje, gdy ojciec przypomniał sobie o porzuconym dziecku mojej przyjaciółki i po latach próbował nawiązać z nim kontakt, gdy ta wielka, namiętna miłość do nowej żony nieco przygasła. Bywa różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem nie tak
Donia, to że teraz układa się wam dobrze nie znaczy, że kiedyś mąz nie odczuje wyrzutów sumienia, że zostawił tamto dziecko i będzie miał - słusznie zresztą -pretensje do ciebie i wtedy wasz idealny związek może ucierpieć. Nie myśl, że taka obojętność uczuciowa do własnego dziecka nie odbija się na ludziach. Wielka miłość z czasem staje się zwyczajna, w prozie życia wszystko nabiera innych barw, możesz kiedyś gorzko żałować swojej postawy, ale będziesz sama sobie winna. Nawet jak kiedyś zostaniesz sama z dzieckiem, to nie jest powiedziane, ze nowy-wymarzony, ukochany partner je zaakceptuje, a może być i tak, że ten obecny straciwszy jedno dziecko o to będzie walczył i dostanie prawo opieki, a ty wtedy będziesz mogła je odwiedzać raz na miesiąc. Patrzysz strasznie egoistycznie i jednostronnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
dlaczego mąż ma miec od mnie pretensje, że odszedł od byłej? odszedł zanim my byliśmy razem, to była jego decyzja, ja wiązałam się z nim w momencie, w którym on już zdecydował, że z tamtą kobietą nie będzie. i nie miało tu znaczenia czy ze mną będzie czy nie. obydwoje myśleliśmy, że kontakty z dzieckiem będą wyglądały inaczej. ale na przestrzeni kilku miesięcy okazało się, że ja nie mogę w kontaktach brać udziału, a dziecko mieszka na drugim końcu polski. na poważnie myślisz, że mój mąż ma jeździć odbierać je z przedszkola? na poważnie sądzisz, że co drugi tydzień nie będzie go w domu wogóle i będzie wracał urąbany po 6- 7 godzinnej podróży w każdą stronę? na serio myślisz, że to ja egoistycznie podeszłam do sprawy? m dba o syna tak, jak mu warunki na to pozwalają. do pani eks z pretensjami, że myślała przez pryzmat siebie i teraz czkawką na niej i na dziecku odbija się to wszystko. ona nie myślała o własnym dziecku, a ja mam je stawiać na pierwszym miejscu??? no proszę was. jesteśmy z moim m razem na tyle długo, że jeśli byliśmy zaślepieni w euforycznym początkowym zakochaniu, to już ten etap powinniśmy mieć za sobą. a jest nam wspaniale, i coraz wspanialej. może kiedyś się rozstaniemy, nieznane są nam nasze losy, ale dlaczego mam o tym myśleć żyjąc z nim szczęśliwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może dlatego trzeba mieć
wyobrażnie .Tak po ludzku ,stawiasz sie w miejscu drugiej osoby donia.Nawet nie dochodzi do Ciebie że nadal walczysz .Oko za oko ,ząb ząb .Tylko mylisz osoby .To była zabraniała widzen z Tobą .To nie dziecko jest za to odpowiedzialne .A ty też nie odgrywasz się na byłwj ,nic że ja jej teraz pokaże .Odgrywasz się na dziecku .I nie dorabiaj niczego do własnego postępowania .Tak dla Ciebie jest lepiej .Nie dla Twojego partnera ,nie dla jego dziecka .Dla Ciebie tak jest lepiej . Dlaczego poprostu nie powiesz tak dla siebie liczę sie ja ? A wyobrażasz sobie ,dalej za dziesięć lat .Dzwoni już nastoletnia latorośl Twojego partnera .Tato mam problem .Mogę wpaśc i co ty dalej nie bo to mój dom .Spotkajcie się na miescie . Cokolwiek byś nie powiedziała zrównałaś się w postepowaniu z byłą . Ona zabraniałą wtedy ,teraz znowu ty dyktujesz warunki i zabraniasz .Obydwie jesteście siebie warte ! I Ona i Ty . A Wasz przechodzony facet to dupa a nie facet .Najpierw nie potrafił sobie poradzić z byłą a teraz z Tobą . Współczuje wyboru :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozatym jak na
szczęśliwą naprawdę nie szalałabyś tak na topikach ,obrażając byłe .To w Tobie donnia nadal siedzi .Szczęśliwi odpuszczają .Koncentrują się na własnym szczęściu .Rozumiesz ? Myślę że nie nie bo Ty nawet Matkę byś z domu wyrzuciła ,gdyby partnerowi się nie spodobała .!!!!!!!!!! To przemawia za Ciebie .Twój stosunek do Rodziny !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dymek z papierosa
>och dolce vita, wzruszona jestem, po prostu mnie zatyka, że taki czuły ten twój były, narzeczona juz wyeksmitowana, ślubu nie będzie, i wszystko na przestrzeni kilku dni. smiać się? płakać? A dlaczego cię to aż tak ruszyło? Bywa i tak w życiu. Nie każdy mężczyzna wyrzeknie się (choćby częściowo, tak, jak ten twój) swojego dziecka dla kobiety. >nie wiem, gdzie mieszkasz, że do agroturystyki masz 200 km, ale widzę, że presja na to , że dziecko musi bywać w TAMTYM domu jest wielka. Nie rozumiesz panienko, że to jest wybór tego mężczyzny a presja, czy jej brak ze strony jego byłej żony ma tu niewielkie znaczenie? Gdyby nie chciał tak postapić, ex mogłaby na głowie stanąć a i tak nic by nie osiągnęła. >błąd popełnił Twój były, że mieszka w mieszkaniu, które nadal częsciowo jest Twoje, i to faktycznie daje Ci prawo decydowania, A dlaczego wyjechałaś tu z tym prawem własności? Nie zauważyłam, żeby dolce vita wykorzystywała to prawo, wręcz chyba pisała, że nie będzie z tym wyskakiwać. >no widzisz, wszystko się pięknie ułozyło, Ty zadowolona, Oliwka szczęśliwa, eks pognana. Next a nie ex. Poza tym, skąd wiesz, że pognana? Może sama zdecydowała się odejść? I dlaczego piszesz o tym z takim sarkazmem? wszystko tak, jak powinno być uff, szczęście , że ja mam mądrego faceta i sama też nie dałam się w tym wszystkim zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
no tak, po prostu nowa żona/partnerka jest cyborgiem bez uczuć, takim stworem, który ma się dostosować do KAŻDEJ sytuacji, takim czymś, po czym można jeździć jak po łysej kobyle, a ona ma to przyjmować z uśmiechem, bo przecież "wiedziała, że facet ma dziecko". jasne, wiedziała, że jest dziecko, na to się godziła (ja naprawdę radzę kurs czytania, już niekoniecznie ze zrozumieniem, bo nie wiem JAK można NIE ROZUMIEĆ słów "ZAAKCEPTOWAŁAM DZIECKO, URZĄDZIŁAM POKOIK DLA NIEGO, SPOTKALIŚMY SIĘ PARĘ RAZY I BYŁO ŚWIETNIE"! no wyjaśnijcie JAK możecie tego nie rozumieć??????) więc ZAAKCEPTOWAŁA dziecko, zgodziła się na jego obecność, ale nie zaakceptowała i nie pogodziła się z popierdoloną byłą żoną, która zachowała się jak ostatnia gówniara!! która z Was, szanowne moralistki była w takiej sytuacji? no która? jaką Donnia ma gwarancję, ze w momencie, kiedy poukłada sobie w głowie i sercu obecność tamtego dziecka w domu (a przypomnę, że to nie trwa dwa dni!), była żonka nie odpierdoli znowu numeru z zakazem wizyt? i co, dziewczyna ma ZNOWU zostać z rozpierdolem psychicznym? a niby DLACZEGO? dziecko ma ojca, ojciec zajmuje się dzieckiem, koniec. reszta jest konsekwencją głupoty i egoizmu matki. a co będzie, kiedy dziecko dorośnie? kiedy dorośnie kontakty z dzieckiem będą na innych zasadach, uwolnione od widzimisię durnej mamuśki. i wtedy będzie inaczej! ale to będzie sprawa między DOROSŁYMI ludźmi, którzy podejmują NIEZALEŻNE DECYZJE. Donnia, pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dymek z papierosa
13:24 donnia dlaczego mąż ma miec od mnie pretensje, że odszedł od byłej? odszedł zanim my byliśmy razem, to była jego decyzja, 17:25 donnia nie rywalizuję z nim, bo wiem, że jego ojciec zostawił je i swoją byłą, żeby być ze mną. więc jest jasne z kim chce spędzać życie. Oj, mała " sprzeczność" ci się tu wdała;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dymek z papierosa
>no tak, po prostu nowa żona/partnerka jest cyborgiem bez uczuć, takim stworem, który ma się dostosować do KAŻDEJ sytuacji Nadinterpretujesz. Nie do KAŻDEJ, jasne, że nie. Ale są takie sytuacje, do których powinna się dostosować.Sorawa kontaktów ojciec - dziecko jest taką własnie sytuacją. >jaką Donnia ma gwarancję, ze w momencie, kiedy poukłada sobie w głowie i sercu obecność tamtego dziecka w domu (...) była żonka nie odpie**oli znowu numeru z zakazem wizyt? i co, dziewczyna ma ZNOWU zostać z rozpie**olem psychicznym? Bez odbioru - sorry, ale nie bardzo do mnie trafiają słowa, że to aż taki ból, że nie można widywać dziecka swojego patnera, bo jego matka się nie zgadza. Jakoś mi to bardziej wygląda na urażoną miłość własną a nie na inne uczucia. Trudno mi uwierzyć, że aż tak odczuwa się brak osoby, której się praktycznie za dobrze nie zna, więc nie zdążyło się z nią nawiązać mocnych więzi emocjonalnych.Jakoś nie bardzo wierzę, że w ten, jak to nazwałaś - rozpierdol psychiczny :-) >dziecko ma ojca, ojciec zajmuje się dzieckiem, koniec. reszta jest konsekwencją głupoty i egoizmu matki. Niestety, obecnie wszystko jest konsekwencją egozimu DWÓCH osób - tej matki i donni, która odgrywa się na tamtej kobiecie kosztem tego dziecka. Pisałam już - tamtą jestem jeszcze w stanie zrozumieć, bo kierowały nią emocje. Mąż ją opuścił dla innej więc przynajmniej tak odegrała się na rywalce. Idiotycznie, bo tak naprawdę zaszkodziła dziecku, ale... emocje nieraz przesłaniają rozum, a emocje po zdradzie i odejściu męża mogą naprawdę być bardzo silne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dymek z papierosa
- oczekuje, że mąż będzie przyjeżdżał i dziecko do przedszkola odprowadzał (!) Chyba się zagalopowałaś w robieniu z niej upierdliwej wariatki:-) No wybacz, ale nikt, kto ma choć odrobinę oleju w głowie nie uwierzy, że jego ex naprawdę wysunęła takie żądania, jeśli on mieszka w odległości 300 km od niej:-) Jesli tak było, to twój mąż, jako mężczyzna zapewne odpowiedzialny ;-) powinien natychmiast gnać do sądu i wnosić o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu, bo matka wymaga leczenia psychiatrycznego:-) Donnia, pomyśl - kto ci uwierzy, że ta kobieta tego zarządała, jesli facet codziennie miałby spędzać w pociągu 12 do 14 godzin ( podróż w obie strony)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dymek z papierosa
ooops! "zaŻądała" oczywiście;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
I jeszcze jedna sprawa.Donia-to,ze ja tu pisze o moim problemie od kulku dni,to nie znaczy,ze cala sytuacja trwa kilka dni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez odbioru
dymek z papierosa, "Bez odbioru - sorry, ale nie bardzo do mnie trafiają słowa, że to aż taki ból, że nie można widywać dziecka swojego patnera, bo jego matka się nie zgadza. Jakoś mi to bardziej wygląda na urażoną miłość własną a nie na inne uczucia. Trudno mi uwierzyć, że aż tak odczuwa się brak osoby, której się praktycznie za dobrze nie zna, więc nie zdążyło się z nią nawiązać mocnych więzi emocjonalnych.Jakoś nie bardzo wierzę, że w ten, jak to nazwałaś - rozpie**ol psychiczny " wierzyć nie musisz w nic. ja mogę mówić za siebie i o swoich emocjach. a moje emocje wyglądały tak, że przez wiele miesięcy układałam sobie to, że facet, którego kocham ma dzieci. że te dzieci będą w moim życiu. kosztowało mnie to bardzo wiele, bo własnych dzieci mieć nie mogę. więc była złość, zazdrość i żal. poznawałam jego dzieci. musiałam bardzo nad sobą pracować, żeby się otworzyć na nie. i udało mi się! stały się dla mnie cholernie ważne. zajmowałam się nimi, zajmowałam się ich sprawami, opowiadałam bajki, tuliłam do snu, przytulałam, kiedy coś złego się stało. i nie musiało to być codziennie. ale było. i było bardzo fajnie. do dziś pamiętam uczucie, kiedy młodszy pierwszy raz powiedział moje imię i było to w momencie, kiedy się czegoś przestraszył i szukał u mnie pomocy... wyciągnął do mnie łapki i powiedział "***" ...aż mi kolana zmiękły... a potem pewnego dnia przestałam mieć możliwość spotykania się z nimi. tak z dnia na dzień. siedziałam w ich pokoju, który miały w moim domu, patrzyłam na ich książki, zabawki, ubranka i wyłam. bo za nimi TĘSKNIŁAM, bo czułam się bezsilna, bo zniszczona została wielomiesięczna, ciężka praca, jaką włożyłam w to, żebyśmy się "dotarli". trwało to 4 miesiące i było dla mnie koszmarem. człowiek do zwierzęcia potrafi się tak przywiązać, że kiedy go zabraknie, czuje się pustkę i smutek. a co dopiero do małego dziecka, które jest bezbronne i zależne od nas. a jeśli jeszcze są to dzieci człowieka, którego się kocha, jeśli jest świadoma praca nad tym, żeby były wobec tych dzieci ciepłe uczucia... tak, można je po prostu POKOCHAĆ. naprawdę nie wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez odbioru do ciebie +reszta
Sorrry ale ty też tak robisz .Tak była zaszła ci za skorę .Myślę ,że ty dużo rozumiesz .Mądra jesteś ,ale popełniasz błąd następnej . Zrozumcie to nie dziecko to zrobiło .To co jest między Wami .To tylko wy .Musiicie się pomiędzy sobą dogadać .Dajcie sobie po pyskach ,A dzieciom zostawcie rozmowe i uporządkowany świat .Zarówno w domu u mamy ,jak i w domu u taty . Albo do kurwy nedzy zagryżmy sie na śmierć nie zwaażając na nikogo .Bo wasze szczęscie najważniejsze jest .Dokladniee bo my .albo bo ja ,ja ja ja ja ja ja ja ajna ja Fajn Ja ja ja aj aj aja ajaa ajaa ajaa aaja aajan ajaanajan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma czegoś takiego
jak niemyślenie. Dokładnie myśląca nowa partnerka zawszasu myśli ,że wiąże się z fecetem z dziećmi ..Miała czas (dawanie jej czasu na prxzyzwyczajenie sie to zwyczajna sciema ,to jest tylko daw anie czasu na pozbycie się zależności )Kwiczycie pózniej pospolicie . To ja byłam .Ale kim .Następną w trakcji kolejowej Następną na stascji postój . A póżniej jak lecicie z posad ,i niktWas nie chce ,dziwicie się . Otóż to w pracy wymaga się odpowiedzialnych pracowników a nie choragiewek :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dymek z papierosa
>poznawałam jego dzieci. musiałam bardzo nad sobą pracować, żeby się otworzyć na nie. i udało mi się! stały się dla mnie cholernie ważne. zajmowałam się nimi, zajmowałam się ich sprawami, opowiadałam bajki, tuliłam do snu, przytulałam Bez odbioru - ja pisalam raczej odnośnie sytuacji takiej, jak u donni, która pisała, że spotkała się z tym dzieckiem kilka razy, więc tam nie ma mowy o nawiązaniu więzi. Jeśli u ciebie wyglądało to tak, to jest zupełnie inna sytuacja. Nie przypisuj jej takich samych odczuć bo raz, że każdy czuje inaczej, dwa - że wasza sytuacja diametralnie się różni, a trzy - ty jawisz się osobą bardzo ciepła, rozsądna i uczuciową, czego o donni, na podstwie jej wpisów, raczej powiedzieć się nie da. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bez odbioru odpuść
jestem była .ale taka normal na Nigdy nie zrozumiem Rodziców ,tak rodziców ,którzy wykorzystuja dzieci dla własnych przetargów . Ale w koncu ktoś musi miec rozum . Nie wymagajmy takiego zrozumienia od dzieci ,skoro (A na takich topikach wyrażnie to widac )My dorosli nie potrafimy sie porozumiec . Kwestia pieniedzy ?Normalnie .Dwoje Rodziców ,określamy kwotę na utrzymanie dziecka przez półi dla sądu ,Normalnni ten kto zostawia zdaje sobie sprawe z tego ,że pieniądze to .....Zostawił żone ,nie dzieci .To apropo głupich gadan małolat ,że jakby dzieci kochał toby został z nimi . Istnieje prawne pozbycie się dzieci ,ale na to trzeba mieć dowody . Trudno od małoletnich ich wymagać Bez wycieczek osobistych następne (tak jestem byłą )ale nie przyszło Wam do głowy ,że facet unikający płacenia na własne dziecko ,nie ma zadnej wartosci ?Bo poprostu unika odpowiedzialności .I nie ważne czy był wkręcony ,czy żył 25 lat To poprostu facet ,który nie potrafi nic .Normalny dupek a Wy za niego próbujecvie naprawić świat ?Ex z exsią nie sobie sprawy załatwiają .A potem ewentual jak Ci powie żer socbie życzy obecnocnosci dziecka tam gdzie on jest to sprawa między ami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bytm z toba była
pod warunkiem ,że byłabyś facetem ja bo ja bo ja donnia nikt szczesliwy nie zadląda na kafe buhahahahahahhahhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donnia
czyli szczęśliwi nie mają w życiu żadnych wątpliwości, rozterek, problemów? to ciekawe podejście. ja znalazłam to forum, bo nie wszysko w moim życiu jest idealnie takie, jak powinno być. i to także w odniesieniu do siebie samej. jestem bardzo szczęśliwa, każdego dnia dziękuję losowi, że jest jak jest, że mam taki związek, że czekamy na nasze dziecko, że możemy się kochać. ale czy to znaczy, że nic nie mogłoby być inaczej? lepiej? nie ze wszystkim sobie dobrze radzę i szukałam ludzi, którzy mieliby podobne doświadczenia, albo przemyślenia, albo zainspirowaliby mnie do czegoś. i tym, którzy mnie zainspirowali dziękuję. a tym, którzy mnie , delikatnie mówiąc, poirytowali życzę szerszych horyzontów i nie bawienia się w panabogaosądzającego. dobranocka. czas męża przytulić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ed tfgr
........Dolce Vita..... rozpirdolilas zwiazek szczesliwa jestes????????????????????????ale suka z ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiaazek sam sie
skonczyl.Widocznie mloda nie dorosla. Dla dziecka lepiejA o oto tu chodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do donni
szukałas tytaj potwierdzenia że dobrze zrobiłas zabraniając wstepu dziecku do domu .Nie znalazłas .I co z tym zrobisz teraz to Twoja sprawa .Przytulając' męża 'mam nadzieje że powiedziałas mu jakim złym ojcem jest .I zapytałas pewnie czy dla Waszego dziecka tez taki będzie . Pomysl czasem ,pomiedzy szczesliwoscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiiesz co donnia
jestes jaj zlla macocha z bajki braci Grim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i podstaw mu brzuszek
do głaskania, bo on potrzebuje mocnych bodźców, by pamiętał, że będzie ojcem, łatwo odpuścił sobie to "byłe" dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........Dolce Vita.........
Witam:) Ja rozwalilam zwiazek??No to zart jakis i do tego kiepski:( Uwierz ,ze nie posaidam takich mozliwosci ,zeby wplynac na czyjes decyzje.Gdyby ta kobieta kochala mojego bylego to by z nim zostala prawda?Nie zostala,uciekla bo zobaczyla,ze ojcjec jednak z dziecka nie zrezygnuje,zobaczyla,ze dziecko to nie zabawka,ktora mozna odstawic na polke kiedy znudzi sie zabawa tym dzieckiem..zabawa w tate i mame.. uceikal bo byla egoistka.A ty skoro tak piszesz,ze ja rozwalilam ten zwiazek to; 1.co z ciebie za czlowiek? 2.Zero kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×