Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tadek 32 Radom

Poznalem dziewczynę, zapytala ile zarabiam, powiedzialem, a ona

Polecane posty

Jak to w trakcie studiów nie można pracować? Bo co ciężki kierunek? Aż tak chyba ciężki nie jest by w wakacje nie móc iść do pracy:P Ale po co, lepiej siedziec u mamusi i tatusia i czekać na skonczenie studiów. A potem chwalic się jakąś głupią nieambitną posadą, powód do dumy, że w wieku 26 lat dopiero zaczęło sie wykonywać jakąkolwiek pracę- żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcv
youuu - prawda jest taka, ze faceta nie masz. Gdybys miala, to niedziele bys z nim spedzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefere123
youuu, a te truskawki to takie mało ambicjonalne jak na taką dziewczynę, w ogóle to w głowie się nie mieści że mogłaś mieć bród pod paznokciami. Na co się teraz przerzuciłaś ? na szparage czy może obierasz ziemniaki na czipsy do restauracji? :D lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youuu
tere-fere- Nigdzie nie pisałam, ze nie mam faceta, a ten wpis o Londynie to nie mój. Tadzio pisał, że nie dostał od rodziców na studia. I nie pracował. I zacignął kredyt studencki. HMMM niech zgadnę; pewnie studiował na państwowych dziennych (skoro nie pracował w czasie studiów). Nauka darmowa, a za akademik, życie i imprezki studenckie na kredyt. Zapewne jeszcze część kredytu mu umorzono. Zgadłam? Wniosek: Państwo kształci pasożytów i nieudaczników> za pieniądze uczciwie pracujących. To tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imii
tak, jasne, bo najważniejsze w życiu jest żeby od szesnastego roku życia każdą wolną chwilę spędzać na 'ciężkiej pracy' na kasie, przy zbieraniu truskawek, rozdawaniu ulotek, a potem gdzieś w nudnawym biurze 'robić karierę'. Ten cały wyścig szczurów zrobił wam sieczkę z mózgu, a reklamy nakręcają potrzeby, których jakoś dziwnym trafem ludzie wcześniej nie mieli. Wyszczuplający kremik za 400 zł, terapia dźwiękiem w spa za 300 seans, wycieczka do najdroższego kurortu żeby zdjęcia na naszej klasie wkleić i by koleżankom oko zbielało z zazdrości.... Tej kasy, co wam zostanie z "ambicji" i "osiągania czegoś w życiu" ze sobą do grobu nie zabierzecie, cóż z tego nawet, że ma się ładny dom i tydzień urlopu raz w roku, jak się pracuje w strasznym stresie po 10h dziennie i zwyczajnie nie jest na siłach, by z tych dóbr korzystać? Dla mnie dużo lepiej jest mieć interesującą, choćby kiepsko płatną pracę która sprawia nam frajdę - znam pracowników naukowych z pasją, choć zarabiają grosze, i są naprawdę szczęśliwi przy tym, nawet ten strażak z poprzednich stron wydaje mi się lepszą partią niż 'ambitny' korporacyjny trybik, któremu się wydaje, że w życiu chodzi o to, żeby mieć więcej, więcej, więcej pieniędzy. I po stokroć wolę mojego faceta, z pensją poniżej średniej krajowej - z jego piekielnym intelektem, dystansem, humorem - z niepoprawną miłością do gór i umiejętnością cieszenia się każdą chwilą, z pasjami na które wydaje swoje i tak skromne fundusze, zamiast "inwestować" - wolę go od każdego zapracowanego i ambitnego biznesmena, dla którego najważniejszy w życiu jest sukces zawodowy. A gdyby pojawiły się dzieci? Nie zarabiamy razem na tyle mało, żeby przymierac głodem. A większym problemem współczesnych rodzin jest brak odpowiedzialności, niedojrzałość rodziców, alkoholizm, brak uwagi poświęcanej dziecku i niezdolność do komunikacji, a nie to, że nie ma się najnowszego xboxa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youuu
tere fere -nigdzie nie pisałam, że boję się rączek pobrudzić kretynie. Zbieranie truskawek moze i mało ambicjonalne w wieku 26 lat, ale w wieku 18 nie, a przynajmniej od czegoś zaczęłam, a nie wegetowałam w nieróbstwie tak jak wy. Boshe, co za głąby, ja nie mogę juz tego czytać. I te mżonki o kryzysie, braku pracy, a w anonsach pełno ofert. No tak, ale jak się nie chce dupy ruszyć to kryzys jest dobrą wymówką. Co za pierdoły, sikam ze śmiechu z was:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefere123
youuu - napisz może jaką masz prace i robisz, strasznie mnie to ciekawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sratatatatatatatatata
autor topiku ma absolutna racje:P niestety sa i takie materialistyczne kurwy ktorym tylko na kasie zalezy(jakby co jestem kobieta!).dla mnie najwazniejszy jest wyglad i charakter partnera,jego dusza,serce i intelekt,te 5rzeczy jesli sa spelnione wg mnie idealnie to moze taka osoba zarabiac nawet i 100zl na miesiac,najwyzej ja moge wziasc sprawe we wlasne rece i jej dopomoc.mamy takie czasy ze nawet i aniol moze klepac bide,dlatego mam gdzies wszelka mamone,jak cos chce,mam potrzebe cos sobie kupic to moge sama zarobic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terefere123
gdzies czytalam ze tylko kurwy - chyba tylko na pieniądze :D buahhaha, porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można by się ługo wykłócać. Prawdopodobnie i za 100 zł mies. da się żyć (bez prądu, wody, jedząc jagody z lasu), jak to już ktoś tu napisał- umiejętność doboru. A autor topiku jest wielce zdziwiony, bo dziewczynie to za mało. Dobrze,że od razu powiedziała, o co mu chodzi. Przynakmniej wie, że powinien uderzyć w klasę niżej. I nie ma się tutaj o co burzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie sie wydaje,ze ile można dac z siebie to tyle wymagac od partnera i do licha dlaczego nie pomyslicie,ze mając faceta który ma kase jest góra i żyje sie jak pasożyt przy jego boku no chyba ze niektórym to odpowiada wołac kase na drobiazgi,kabitki też potrafia zarabiac tak jak facet dlatego jest tyle niedomówień ale fakt jest faktem,że kreatywnym osobom jest łatwiej bo sobie radzą ale te które nie potrafią zarabiac większej kasy przecież nie ida na stracenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie sie wydaje,ze ile można dac z siebie to tyle wymagac od partnera i do licha dlaczego nie pomyslicie,ze mając faceta który ma kase jest góra i żyje sie jak pasożyt przy jego boku no chyba ze niektórym to odpowiada wołac kase na drobiazgi,kabitki też potrafia zarabiac tak jak facet dlatego jest tyle niedomówień ale fakt jest faktem,że kreatywnym osobom jest łatwiej bo sobie radzą ale te które nie potrafią zarabiac większej kasy przecież nie ida na stracenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
jakoś dziwnie sobie drogie nasze panie wyobrażają to całe "równouprawnienie". chyba nie widzą problemu w wiązaniu się z bogatymi, wielokrotnie więcej od nich zarabiającymi facetami ale sytuacja odwrotna, kiedy to one wiecej zarabiają to już nie do pomyślenia a taki facet to "leń bez ambicji". ot kobiety wyzwolone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imii
ach, oferma, widzę że czytasz wybiórczo :) też jestem zdumiona ilością kobiet wyrażających taką opinię, ale to zdecydowanie nie wszystkie w tym wątku. chyba niektórym lepiej jest zamknąć się w domu na cztery spusty i biadolić że świat jest zły, kobiety to dziwki a faceci kurwiarze, każdy przyjaciel cię kiedyś wydyma (np. dymając twoją pannę), a tak w ogóle, to w cały ten syf nie warto się angażować... co kto lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
a tak w ogóle to skąd ta średnia krajowa się bierze jestem ciekaw. toż to ze 3 tys ledwo a tu prawie każdy ma lekko piąteczkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e55r
rhyr5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youuu
oferma czyżbyś wpisywał się do grona przegrańców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pań w białych kozaczkach
I naprawdę myślicie, że dobrze zarabiający, inteligentny facet pochwali się przygodnej pannie z internetu ile zarabia ? Ja też powiedziałbym 2-3 k. Nie pasuje to wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
"oferma czyżbyś wpisywał się do grona przegrańców?" a to przynależność do niego jest dobrowolna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Tadek takie czasy...wszystkie kobiety leca teraz na kase i nie ma wyjatków niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LADY DOLAR
Nie chcę nikogo obrazić, wiem jakie mamy teraz ciężkie czasy, ale z doświadczenia wiem, że dziewczyny powinny jednak zwracac uwage na zarobki partnera.!!!!!!! Ja nigdy nie byłam materialistka, wyszlam za mąż z wielkiej miłości za biednego chłopaka ze wsi z 15-osobowej rodziny. Nie obchodził mnie jego status materialny, liczyla sie tylko milośc. Byl dla mnie dobry, szanowal mnie i bylo to dla mnie najwazniejsze. Po ślubie wiadomo wszystko zaczyna sie zmieniać, przestal byc czuly, przestal szanowac, wszystko mu zobojętniało, nie zabiegal już o mnie, Stal sie takim samym facetem jak inni tylkol biednym. Nie stać nas na nic,mieszkamy w starym internacie placac ogromny czynsz, mamy lazienke 1 na 50 osób, tynk sypie sie nam na głowe, jedzenie w zime trzymamy za oknem w siatce, spimy na starym 1-os. łózku, nie mamy auta, MOGŁABYM TAK WYMIENIAC BEZ KOŃCA. Facet poza tym stał sie obojętny i nieczuły tak samo jak męzowie moich koleżanek tylko z tą róznicą, ze one żyja teraz w domach z ogrodami, a nie męcza sie tak, jak ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LADY DOLAR
dodam, ze oboje pracujemy i mamy skonczone studia. On zarabia 900zł, praca biurowa, ja 400zł mam kilka godzin w szkole, jestem nauczycielka plastyki. niestety nie ma nigdzie calego etatu. Za obskórny pokoj w internacie płacimy 800zł do tego jedzenie, srodki czystości policzcie sobie. Poznał mnie, kiedy wyglądałąm jak księzniczka, teraz wygladam jak jakaś zabidzona szara mysz w łachmanach. o kosmetykach nawet nie marze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
lady dolar..ale czemu go winisz...stał sie obojętny bo też widzi ze wam ciężko...a czemu ty nie pojdziesz do pracy na etat nawet za najnizsza krajowa juz bedziecie miec wiecej. Wiesz facet tez ma marzenia i jak sie stara a jego połówka zarabia 400 i jeszcze narzeka to co ma robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LADY DOLAR
Jestem nauczycielka. Nie ma dla mnie wiecej godzin w szkole, a na studia podyplomowe mnie nie stać. Staralam sie o prace biurowa, ale wszedzie chca ludzi po administracji. Po pedagogice naprawde jest ciezko. To nie jest moj wybór. Zlożylam 200 cv, i tylko tam zostalam przyjęta. W innej szkole mialabym wiecej godzin, ale za to musialabym przeznaczyc wiecej pieniedzy na dojazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LADY DOLAR
ale wracając do tematu, moje koleżanki, ktore były materialistkami siedza teraz w domu, nie pracuja i malują paznokcie-nie mowie, że to jest dobra, ale na pewno żyje im się o niebo lepiej niz nam. nigdzie nie wychdzimy, bo nie ma kasy, nie jezdzimy, bo nie ma auta, ja chodze w pocerowanych skarpetach i majtkach- przykro mi to pisać, ale taka jest prawda. A jak chce sobie cos kupic, mąż zaraz jest na mnie zły, bo uważa, że sa ważniejsze rzeczy od moich skarpet, czy dezodorantu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
LADY DOLAR ja to rozumiem i naprawde wiem jak to jest zyc bez kasy...ale czy musisz pracować w zawodzie nie możesz w sklepie, jako handlowiec..no niewiem chodzby naa krotko żeby poprawić wasza sytuacje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kolejny taki temacik :O No ale cóż... powiem tak : ok kasa jest wazna w zyciu , ja tez bym nie chciala klepac biedy ale bycie w zwiazku to wspolnota i uwazam ze jak babka wymaga tego aby facet wiecej zarabial na rodzine to i ona tego musi od siebie wymagac ... Osobiscie tez wolalabym aby facet zarabial wiecej i potrafil u3mac rodzine ale bez przesaaady ... nie skreslalabym faceta ktorego kocham tylko dlatego ze nie zarabia 10 tys miesiecznie ... a jakby zarabial mniej to bym go jakos motywowala aby mial wieksze ambicje i postaralm sie o lepiej platna prace a nie mowila PA , dla mnie to jakies chore to tak jak traktowac zwiazek czy malzenstwo jak jakis biznes : bede z Toba i Cie pokocham jezeli bedziesz przynosil mi do domu min , taka a taka kwote ... :O Jezeli ktos w ten sposob tak traktuje milosc i zwiaek to ok jego sprawa ale ja bynajmniej tak nie mysle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kolejny taki temacik :O No ale cóż... powiem tak : ok kasa jest wazna w zyciu , ja tez bym nie chciala klepac biedy ale bycie w zwiazku to wspolnota i uwazam ze jak babka wymaga tego aby facet wiecej zarabial na rodzine to i ona tego musi od siebie wymagac ... Osobiscie tez wolalabym aby facet zarabial wiecej i potrafil u3mac rodzine ale bez przesaaady ... nie skreslalabym faceta ktorego kocham tylko dlatego ze nie zarabia 10 tys miesiecznie ... a jakby zarabial mniej to bym go jakos motywowala aby mial wieksze ambicje i postaralm sie o lepiej platna prace a nie mowila PA , dla mnie to jakies chore to tak jak traktowac zwiazek czy malzenstwo jak jakis biznes : bede z Toba i Cie pokocham jezeli bedziesz przynosil mi do domu min , taka a taka kwote ... :O Jezeli ktos w ten sposob tak traktuje milosc i zwiaek to ok jego sprawa ale ja bynajmniej tak nie mysle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×