Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykła kobietka69

Żony, które wiedzą o romansie męża

Polecane posty

Gość 1212jaga
Droga Lenka dobrze ze piszesz dla Ciebie tez - mozesz to z siebie wyrzucic - dzwigac razem jest latwiej. Ja tez po czesci po to to robie. Moje tesciowa to zupelnie inna osoba niz Twoja. Cala jego rodzinna to jacys dziwni ludzie, bez wyczucia, bez empatii, zadufani w sobie (tacy co to "dupy wyzej nosza niz glowy". Zafundowalam im spotkanie (tesciom podroz zycia), a w zamnian za to - wszyscy oni maja mnie za zla kobiete (zone). Tak to wymanipulowal moj maz. Zrobil przykrosc rowniez swoim dzieciom . Dzieci juz wiedza ze nie maja dziadkow i ze nie moga liczyc na ojca (ze sa dla niego niewazne). Powiedzialy ze moga z nim nadal zyc w jednym domu bo potrzebuja jego pieniedzy. Potworne prawda? Ja juz od dawna wiem ze on ma mnie gdzies. Mial kochanke, bedzie mial nastepna (a moze juz ma?) Tak sobie to wylewam na wirtualny papier chociaz zdaje sobie sprawe ze trudno innym, tym co tego nie widzieli, zrozumiec do konca o co chodzi. pozdrawiam Cie Lena i, prosze, pisz.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzone zony
wejdzcie zycie uczuciowe sposoby zdradzonych zon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
Pewnie już piszę po raz ostatni... Praca zawodowa, praca po pracy[czyli ta w domu, której nie jestem w stanie zmierzyć żadnym regulaminem pracy] daje mi w kość. Teściowa, cioteczka, dzieci pomagają mi dzielnie, są ze mną... Niestety,doszły nowe obowiązki, te które kiedyś miał na uwadze mój mąż. Na szczęście pomogła mi trochę moja rodzina i męża brat, sytuacja opanowana... A mój, jeszcze mąż? Nie jestem pewna, czy nadal jest szczęśliwy... Ma ochotę wrócić... Ale już my nie mamy takiej chęci... Teściowa oddaje mu do dyspozycji swoja kawalerkę [od paru lat wynajmowała ją], ale mój mąż tego nie chce! Jestem gotowa na jego przyjęcie i[toż to ojciec moich dzieci, a wszystkiego dorobiliśmy się sami] - przyjęcie jego - ale nie z nową babą! A tak sobie wymyślił, podział domu, posesji... i on miał ochotę pod nasz wspólny dach przyprowadzić swoją nową miłość... Córka nie wytrzymała, synowie, teściowa stanowczo zaprotestowali... On mieszka u kolegi, ona w internacie swojej szkoły, jej córka u dziadków. 32 m2 teściowej im nie wystarczają, mój mąz tam by się dusił - to są jego słowa... Dla mnie najlepszą sprawa jest fakt, że już nie mieszka pod moim dachem, i nie ja go wysiudałam, dał się sprowokować mojej córce, a rodzina ją poparła... Mam spokój... i chociaż obowiązków mi przybyło, mam pewien komfort... Jestem w stanie spłacić mojego męża! Oczywiście z pomocą rodziny. 1212 jaga - współczuję Ci, sama wiem jak to cudowne uczucie, gdy teściowa jest "po mojej stronie" - oczywiście mnie też krytykuje od czasu do czasu - ale jest ze mną.. Zdradzone żony - chętnie bym z Wami podyskutowała, ale sezon się zaczął i czasu będzie coraz mniej... ale dziękuję za zaproszenie... Serdecznie pozdrawiam wszystkie dziewczyny z tego topiku, i te, które coś wniosły do naszych relacji, i te, które miały podobne zdanie do mojego, i te , które miały zupełnie odmienne poglądy... Wszystkie komentarze czytałam i analizowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chca dawac...
i maja spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załuję że tkzw duma sie
uniosłam . Do czego było mi to potrzebne ?Zawinoł sie z całą odpowiedzialnością za dom .Nie jest juz z tą kobietą (był czas ,że chciał wrócić ,ach ta chora duma )Teraz co zniknął w świecie ,nieobarczony zobowiązkami .My z dziećmi głodujemy ,komornik namierzyć nie może,albo mu sie nie chce . Wniosek ? Dopóki nie macie czarno na białym napisane i wyegzekowane ,żadna duma .To nie żebranie ,to jego obowiązek .Unoszenie się dumą i honorem pomiędzy zakładki włożyć .Bo jeść trzeba .I o Rodzine mimo ,że parszywiec się zdarzył ,dbać tak samo trzeba .Dzieci same się nie wykarmią .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
Tak, czasami dumę trzeba głęboko zakopać... dla dobra dzieci, i może to głupio zabrzmi, ale i dla swojego dobra. Mój mąż też się miota, wcale mu się nie dziwię. Chyba dopiero teraz do niego dociera co może stracić... A może stracić dużo, szacunek swoich dzieci, rodzicielki, jedynego brata. Swojej osoby tu nie wymieniam - wiadomo, rozwody zdarzają się. Właściwie nie byłoby problemu, gdyby okazał się "facetem z jajami" i 3 lata temu podjął męską decyzję - nie kocham cię żono, kocham inną, rozejdźmy się. Wówczas ja też pewnie uniosłabym się honorem. Teraz już ja wdziałam skórę hipopotama, zranić mnie trudniej, dzieci też się uodporniły na nasze relacje, już nie przyklaskują kochanemu tatusiowi, same potrafią z ojcem rozmawiać na temat podziału naszego wspólnego majątku i stanowczo protestują , aby ojciec z nowa zoną zamieszkał pod naszym wspólnym dachem. A mój,jeszcze ślubny wymyślił sobie tak... teściowa z cioteczką wyprowadzą się do kawalerki teściowej, w tym mieszkanku [niski parter, osobne wejście, ok 60 m2] zamieszka on ze swoją nową wybranką. Gospodarstwem nadal będziemy zajmować się wspólnie, wszyscy razem będziemy pracować, zyski dzielić.... Właściwie to szczęście, że tym projektom przysłuchiwały się nasze dzieci i nie pozwoliły mi się odzywać. I ich prośba... tato odejdź, nie dręcz nas... I jego odpowiedź - źle zrobiłem, ale wiem, że nie mam już powrotu, a tak chciałbym cofnąć czas... Gryzę się myślami, nie można cofnąć czasu... nie mogę się zmusić do wspólnego życia, dzielenia jednego łoża... Myślę - jaka w ty wszystkim jest moja wina [a na pewno jest], gdzie ja popełniłam błąd że musiał sobie poszukać "balsamu do ciała"??? Za bardzo byłam zaabsorbowana sprawami domowymi??? Za bardzo myślałam o dzieciach??? Może powinnam była zrezygnować z pracy zawodowej? [ale mój etat to tylko 35 godzin tygodniowo]... A może to nie ja nawaliłam??? To jemu woda sodowa do łba uderzyła jak zaczęło nam się nieźle powodzić???? Dzisiaj znów mam bezsenną noc... Chciałabym być już wolna... i już nie myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
same potrafią z ojcem rozmawiać na temat podziału naszego wspólnego majątku lenko na boga dzieci?? rozumiem, że twoja sytuacja jest ciezka ale to co dzieje się między wami to WASZA sprawa i wasza rozgrywka nie teściowych, nie ciotek i na pewno nie dzieci!! twój mąż popełnił wielki błąd i nie jest w porządku ale ty pogrywasz wszystkimi bliskimi i to jest bardzo nie fair i ciotce i teściowej i dzieciom powinnaś powiedzieć- to nasz problem i nasza sprawa a ty zrobiłaś z tego cos koszmarnego rozumiem, że jesli chodzi o dom to sporo do powiedzenia mają wszyscy jego mieszkańcy- to jeden ze skutków kiedy mieszka się "kupą" ale przede wszystkim to TY powinnaś o tym rozmawiać z mężem wplątanie w to wszystko dzieci jest niewybaczalne to nie dzieci dzielą majątek i to nie dzieci do ciężkiej cholery każą się wyprowadzać ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle tak jak cię czytam....... to każdy ma jakąś propozycję a ty po prostu umywasz ręce bo ty pozwu o rozwód nie wniesiesz.... bo ty nie podzielisz majątku........ bo ty nic nie ustalisz.......... bo powinien on dobre sobie tak naprawę po prostu wyręczasz się swoimi bliskimi- którzy sa najmniej za taka sytuację odpowiedzialni twój maz dał pomysł? dał nie zgadzasz się z nim- daj swój- rozsądźcie to między sobą albo w sądzie ale nie dzieci cholera i nie teściowa czy ciotka dorosła baba a na takie rzeczy sobie pozwala- wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to szczęście, że tym projektom przysłuchiwały się nasze dzieci i nie pozwoliły mi się odzywać. rzeczywiście wielkie szczęście szkoda że dzieci nie mają takiego szczęścia by dorośli rozwiązywali problemy bez dzieci na co ty liczyłaś? że facet, który nie miał honoru nagle go nabędzie i ci wszystko zostawi?? a gdzie twój honor by załatwić sprawy między wami raz a dobrze tobie nie honor walczyć o swoje, tak?? ty nie będziesz za męża myśleć, naprawiać proponować- tak pisałaś - prawda? ty nie będziesz od tego masz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość di ike
co Ty bredzisz, jasne, że rozwód 2 ludzi to dramat całej rodziny, dotyczy to członków rodziny także, to nie jest tak, że inni w rodzinie nie biorą w tym udziału, każdego dotyka ten problem. Mój syn też postąpił tak niegodziwie, więc ja wybrałam synową i wnuki, bo wstyd mi, że takiego łajdaka wychowałam, a tę jego nową na oczy nie chcę widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwód dotyka wszystkich owszem może dorośli mają prawo do wtrącania się niech będzie czytałaś tą kobietę wcześniej jak pisała, że to on zniszczył małżeństwo więc niech on ustala i decyduje bo ona to nie będzie ułatwiać mu zadania??? zrobiła sobie z dzieci adwokatów a sama marzy o tym żeby było już po wszystkim!! nigdzie nie widzę, żeby napisała- ustaliłam ja, zaproponowałam ja córka wyrzuciła męża dzieci dzielą majątek no cholera a ta czeka- że będzie po wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jest wielka różnica między tym, że nie można zapobiec temu, że rozwód dotknie dzieci a po prostu na dzieci zwalić całą odpowiedzialność i brudną robotę pewnie że dzieci to boli więc chcą ale ona powinna dzieci chronić a nie dzieci ją one będą miały swoje domy, swoje małżeństwa i swoje dorosłe problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadziłaś Ike
masz jakieś dziwne widzenie rodziny i małżeństwa a dorosłych dzieci nie sposób odsunąć od wyrażania opinii i wpływania na decyzje , dorosłe dzieci są także władne wpływać na nieludzkie pomysły niemoralnego tatusia, zwłaszcza te związane z dachem nad głową nie odsuniesz dzieci , dorosłych myślących dzieci , od spraw związanych z ich rodziną, a jak tatus zawalił, to dzieci nie będą udawały że wszystko jest w porządku, bo nie jest. Dzieci nie trzeba wciągać w sprawy rodziny, one same z własnej woli wybierają uczestniczenie w katakliźmie rodzinnym, i starają się minimalizować zniszczenia spowodowane przez nieodpowiedzialnego ojca. Nie zapobiegniesz temu bo mają do tego prawo. Tym bardziej że jak widać tatuśkowi nie wystarcza że wbił nóż w plecy, on próbuje jeszcze zniszczyć stabilizację tej rodziny dla zapewnienia jak najwyższej grzędy dla kochanki, stary numer, wyszarpnąć z rodziny i dać kochance, a rodzina niech zdycha pod płotem, lub się dusi w jakiejś ciasnej norze, a najlepiej aby rodzina zniknęła i nigdy nie istniała. Na szczęście dzieci chyba nie dopuszczą do takiej podłości. Takie sprawy jak zdrada , nigdy nie dotyczą tylko współmałżonka, bo odbijają się na całęj rodzinie, więc dotyczą całej rodziny, i będzie to miało wpływ nie tylko na dzieci, teściów i ciotkę, ale też na siostrzeńców, siostrzenice , ich dzieci a nawet wnuki...taki spadek w postaci łajdactwa , oszustwa i zdrady. (wypowiedział się pewien wnuczek z pogardą ..a mój dziadek to stary obleśny qrwiarz był..) lenka wyjątkowo mądrze postępuje wobec męża , oczywiście że to on powinien posprzątać i rozwiązać to co nabroił, dlaczego Lenka ma go wyręczać w tym sprzątaniu? Po co ona ma podejmować decyzje o rozwodzie czy burzeniu układu rodzinnego? Jesteś taka pewna, że takie siłowe rozwiązania nie spowodują jeszcze trudniejszego przeżywania tego co się stało? Chyba wystarczające decyzje podjęła Lenka, są to decyzje że nie narzuca mu się i nie wpycha do łóżka wbrew jego woli, TO JEST wystarczająca postawa i decyzja. TO JEST wewnętrzny rozwód, i taki zupełnie wystarczy. Więc nie krytykuj , bo wygląda tak jakbyś uważała że rozwód na papierze jest panaceum na wszystko, a rozwód to tylko papier, mało znaczący i nie likwidujący zła zdrady i bólu który z tego wynika, rozwód może nawet dodawać bólu, i spowodować zachwianie stabilizacji rodziny, zwłaszcza jak ingeruje w całośc dachu nad głową i spokoju bytowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka nie wytrzymała, synowie, teściowa stanowczo zaprotestowali... Ale byłego w domu nie ma, i nie ja go wysiudałam... Teściowa oddaje mu do dyspozycji swoja kawalerkę [od paru lat wynajmowała ją], ale mój mąż tego nie chce! Dla mnie najlepszą sprawa jest fakt, że już nie mieszka pod moim dachem, i nie ja go wysiudałam, dał się sprowokować mojej córce, a rodzina ją poparła... dzieci też się uodporniły na nasze relacje, już nie przyklaskują kochanemu tatusiowi, same potrafią z ojcem rozmawiać na temat podziału naszego wspólnego majątku i stanowczo protestują , to tylko pare cytatów czyje to do cholery małżeństwo?? czyje decyzje?? trzy lata kobieta nie zawalczyła o siebie i teraz w sytuacji patowej też zwala na innych ktoś wysiudał ktoś proponuje ktoś zaprzecza i dla kontrastu co robi lena? Mam spokój... i chociaż obowiązków mi przybyło, mam pewien komfort... Chciałabym być już wolna... i już nie myśleć... ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o czym piszesz pomarańczo lena nie zrobiła absolutnie nic:D i nie postapiła nijak :D to dzieci za nią postępują i dalsza rodzina podejmuje decyzje:D ja przesadziłam?? przecież z tym panem rozwodzą się wszyscy ale nie jego żona:D dzieci owszem mają prawo do decyzji i pewnie że widzą co się dzieje " a jak tatus zawalił, to dzieci nie będą udawały że wszystko jest w porządku, bo nie jest" :D wystarczy, że lenka udaje że wszystko jest ok.... bo przecież ona najmniej powinna mieć prawo i obowiązek decydowania o własnym życiu trzy lata robiła wszystko by jak najmniej odczuć dyskomfort sytuacji i dalej to robi- kosztem własnych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno jeśli ona uważa że to ON powinien posprzątać to niech ON sprząta nie dzieci ON na razie to sprzątają TYLKO dzieci bo dwóch dorosłych durniów boi się odpowiedzialności i tak zwalają ją na siebie..tfu.....na dzieci....przecież mają dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co ona ma podejmować decyzje o rozwodzie czy burzeniu układu rodzinnego? Jesteś taka pewna, że takie siłowe rozwiązania nie spowodują jeszcze trudniejszego przeżywania tego co się stało? no po co ona ma podejmować:)? córka podjęła:D nie maż i nie żona:D i bezczelnie lena się z tego cieszy- że to nie ona wysiudała ale córka siłowe rozwiązanie już jest- córka zażyczyła sobie siłowego rozwiązania być może za tydzień córka zechce mieć znów mamę i tatę i tatę z mamą pogodzi i pozwoli tacie się wprowadzić teściowa nie będzie już kombinować z mieszkaniami a lena nadal pozostanie w marazmie i poczeka ze 3 lata a nuż tym razem zechce rozwieść ich jej syn ona wytrzyma wszystko byle ten swój komfort mieć a co się dzieje z dziećmi.........przecież widać gołym okiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadziłaś Ike
nie zgadzam się z tobą, widać nie czytałaś wcześniejszych postów Lenki, mam też wrażenie że nie wiesz o czym piszesz, ty chyba nie masz pojęcia ż czym musi zmierzyć się kobieta której rozwalono całe wieloletnie życie na rzecz zdrady i kochanki, prawdopodobnie jeszcze nie byłaś w takiej sytuacji, stąd taki brak zrozumienia (empatii) Piszesz że Lenka nie zrobiła NIC Tu popełniasz największy błąd, uważając WSZYSTKO za NIC !!! Bo nie jest istotne rozwodzenie się, dzielenie majątku i inne tym podobne czyny, a ty chcesz się ograniczyć do oceny zaistniałych czynów, bo dla ciebie takie duperele stanowią WSZYSTKO, a tak naprawdę nie w tych czynach kryje się istota rzeczy. Ja uważam że Lenka zrobiła tak wiele że aż WSZYSTKO.....bo ona odbudowała swoją zdruzgotaną psychikę, bo nie zniszczyła jej miłość jaką miała do męża, bo zapanowała nad uczuciami, nad bólem, bo nawet zmniejszyła cierpienie jakie stało się jej udziałem (tu zasugeruję że ty IKE nawet nie rozumiesz o czym mówię) Bo Lenka ma w sobie moc aby ze względów pragmatycznych , bardzo racjonalnie postępować z chorymi zagraniami męża, i wybierać optymalne rozwiązania. I warto zauważyć, że jej dzieci zostały dobrze wychowane i posiadają zmysł sprawiedliwości, oraz nie dopuszczają do dalszego krzywdzenia rodziny, dają ojcu pokaz stanowczej miłości bo go kochają, marny to człowiek taki ojciec, którego muszą skarcić dorosłe dzieci bo go kochają. Miłość wymaga stanowczości i w jakimś sensie miłość musi być twarda., także wobec złych czynów ojca . TAAK...Lenka zrobiła wszystko co trzeba w takiej traumatycznej sytuacji...oby inne zdradzone kobietki ...także zrobiły wszystko...bo "wszystko "robi się w swojej głowie...zresztą to jest najtrudniejsze. I jeszcze jedno IKE O wiele łatwiej jest gdy małżeństwo ma krótki staż...a czy ty możesz wiedzieć z czym się musi zmierzyć kobieta po 25 czy 35 latach małżeństwa gdy kochała męża...aby przeżyć ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty chyba nie masz pojęcia ż czym musi zmierzyć się kobieta której rozwalono całe wieloletnie życie na rzecz zdrady i kochanki ona się z niczym nie zmierzyła zmierzyły się z tym jej dzieci tylko i wyłącznie ty chyba nie bardzo rozumiesz o czym ja piszę ja nie namawiam leny do odejścia od męża ja wypominam jej to, że decyzje o jej życiu pozostawia własnemu dziecku dziecko wygania, dziecko pogodzi- naprawdę uważasz że to rola dziecka? lena nie podejmuje żadnej decyzji czeka że ktoś za nią ją podejmie nie chce siłowego rozwiązania a pozwoliła dziecku wygonić ojca więc jak nie chce? jej naprawdę jest wszystko jedno jest bezwolną masą, która czeka że jakoś to ktoś za nią załatwi widać że maż za nią nie załatwi niczego- to tylko wymówka- niech on posprząta- bo wie że on tego nie zrobi niech czeka dalej.......... chce rozwodu niech się rozwiedzie chce żyć jak żyła- niech żyje ale niech o tym zadecyduje ONA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście dzieci chyba nie dopuszczą do takiej podłości. masz czytaj samą siebie dzieci nie dopuszczą do podłości........ dzieci lena nie dopuści do podłości- ok lena i dzieci- ok ale dzieci? a ona? czeka że dzieci... no i ciocia i teściowa oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadziłaś Ike
ja o gruszce a ty o pietruszce tak się doczepiłas do dzieci Lenki, że wszystko sprowadzasz do tego, jakbys straciła ostrość widzenia że decyzje dzieci Lenki ...są decyzjami wspomagającymi czy dającymi wsparcie ale tylko tyle Nie zastępują decyzji ojca , niemniej pokazują ojcu jak powinien postępować. Nie zauważam aby Lenka oczekiwała na decyzje dzieci i aby one posprzątały brud po ojcu. Lenka wie że z trudami i konsekwencjami musi zmierzyć się jej mąż i wziąć na siebie odpowiedzialność i konsekwencje. To mądra decyzja Lenki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o czym ty piszesz przecież ona go do niczego nie zmusi ona już tak 3 lata czeka w zasadzie to ty zaczęłaś komentować mnie- nie ja ciebie- więc kto o gruszce a kto o pietruszce bym się spierała i sorry- a do czego tak naprawdę doprowadziła postawa leny?? nie zauważyłam happy endu.... on chce mieszkać tam z kochanka reszta rodziny tego nie chce lena oczywiście czeka , że ktoś zadecyduje i jeszcze jedno WIEM jak to jest mój mąż i mnie zdradzał i bił i upokarzał i nie miałam pod bokiem teściowej, cioci i dorosłych dzieci byłam współuzależniona wybacz spróbuj wyjść z takiej sytuacji- to wtedy pogadamy co jest ciężko a co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiesz co ci powiem, że w gruncie rzeczy pewnie pani lenka bardzo żałuje, że córka rozpoczęła nowy etap w ich życiu bo przecież jej- lenie było nieźle nie ma żadnej koncepcji co dalej i nie mów mi że dzieci wspierają ją w decyzjach jeśli ona sama pisze, że decydują same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Ike to jest tak ,że łatwiej komuś radzić niż samemu zrobić.Ja śmieję się ,że u kogoś to widzę jak jest bałagan a sama u siebie to jakoś nie widzę.Lenka przez stres ma depresję i czasem nie jest możliwe wykonanie najmniejszego kroku bo nie ma się sił.Lenko nie masz prawa obwiniać siebie .Jak byś nawet na głowie staneła to nie poradziłabyś z głupotą i brakiem odpowiedzialności męża.Pamiętaj masz prawo do godnego życia Ty i Twoje dzieci a córka dobrze zrobiła, nie podoba się do kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanno jeśli lenka ma depresję powinna z depresją próbować się uporać nie ma usprawiedliwienia na to, że przerzuca ciężar wielu decyzji i spraw na innych ona nie jest bezwolnym noworodkiem nie jest osobą ubezwłasnowolnioną ja jej nie radzę co ma zrobić ja tylko piszę, że powinna to zrobić sama sorry o wiele mniej żal mi jest "starej baby" niż dzieci szarpiących się psychicznie z własnym ojcem- tylko dlatego, że matka umywa ręce wyobrażasz sobie nerwy tych dzieci, niemoc, złość? w tej chwili to ich psychika dostaje po tyłku najmocniej bo są na pierwszej linii konfliktu dlatego nie rozumiem i nie zrozumiem - swoje w życiu też przeszłam i wiele innych kobiet- nie tylko jedną lene spotkała niegodziwość męża i mimo wszystko nie powinna się czuć usprawiedliwiona powinna zrobić wszystko by dzieci odczuły tą sytuacje jak najmniej a robi wszystko by chronić przede wszystkim siebie sytuacja ją przerosła może być dumna ze swoich dzieci z siebie niestety nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
IKE a ja ją rozumiem,bo widzisz tak to jest ,że dzieci już pełnoletnie widzą więcej niż żona ,która jakieś usprawiedliwienie znajdzie .Moje dzieci też mówiły mamo zostaw tego drania ,on wychodzi do kurwy a ja jeszcze go broniłam ,nie przyszło mi do głowy ,że może być takim bydlakiem.Potem okazało się ,że dzieci miały rację.Obecnie po trzydziestu latach małżeństwa jestem osobno.Mieszkanie jest służbowe z jego pracy to piętrowy dom ja zajmuję górę on na dole ma tam też biuro.Przez 30 lat dbałam o dzieci i o męża a teraz zadbam o siebie .Mamy rozdzielność majątkową i to mi wystarcza.Różnie w życiu bywa jako żona mam pełne prawa do mieszkania ,niech sobie żyje ale do renty po nim też.Nie mam zamiaru wynosić się bo tu mi wygodnie się żyje ,dla mnie on już się nie liczy czuję obrzydzenie do łajdaka.Lafirynda nie ma tu wstępu to prostytutka w wieku dzieci.Dlatego rozumiem Lenkę po tylu latach zarzucić torbę na plecy i iść bo kurwiarzowi rodzina się znudziła .Inaczej widzi się pewne sprawy jak ma się lat 30 a inaczej jak 50 lata Moja najmłodsza córka 23 lata powiedziała mu ,że nie chce go znać ,że wstydzi się że ma takiego ojca.Ma to na co zasłużył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzanno IKE a ja ją rozumiem,bo widzisz tak to jest ,że dzieci już pełnoletnie widzą więcej niż żona ,która jakieś usprawiedliwienie znajdzie bardzo dobrze że o tym piszesz naprawdę bardzo dobrze wybacz ale lenie odrobina otrzeźwienia się przyda i jeszcze raz powtarzam - ja całkowicie rozumiem z czym zmaga się lena ja nie odchodziłam od pijaka i sadysty przez 7 lat- bo...nie miałam gdzie, miałam małe dziecko, nie miałam żadnych perspektyw i się bałam- najzwyczajniej w świecie bałam się co dalej modliłam się ! żeby sobie znalazł babę trzasnął drzwiami i zapomniał o tym, że ja istnieję- bo to on był winny i to on powinien z tego mnie wyciągnąć- ha! nie ma to jak liczyć na osobę, która nas skrzywdziła! ale to nie o to tu chodzi chodzi o to, że najważniejsze decyzje w jej życiu odbywają się bez niej 3 lata o jej życiu decydowała jakaś tam kochanica teraz tesciowe ciotki i dzieci a ona- ona chyba na prawde jest w stanie zgodzić się na wszystko byle nie musieć uczynić żadnego kroku sa 2 rzeczy do wyboru albo zostać w tym układzie iśc do tego męża i powiedzieć masz tu być, chcę żebyś był i rozmawiać jak on ma być albo wstać wypierrrrrrrr gnoja iść do sądu i załatwić na amen i nie oglądac sie kto będzie sprzątał byleby było czysto! ale ona musi to zrobić- ona cokolwiek teraz się stanie za pare lat będzie miec pretensje- mogłam coś zrobić- mogłam i uwierz mi dopiero wtedy to wpadnie w depresje a kiedyś dzieci chcąc nie chcąc będą miały żal i do niej za jej bierność, za wspomnienia ICH dyskusji o podziałach majątku myslisz, że mi jej nie szkoda? pewnie że szkoda! inaczej bym tu w ogóle nie pisała ale niestety ona musi jakoś swoje życie rozwikłać- mimo, że ktoś je powikłał za nią- nie ma co się oglądać na innych- bo to jest jej życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zunie
... i masz rację. To jej życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ tu nikt jej niczego nie każe na siłe pewnie że to jej sprawa- jej życie i zrobi jak zechce ale ona pisze- ja komentuje- bo dla mnie takie zachowanie matki jest patologiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedziała niepatologiczna
ike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×