Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykła kobietka69

Żony, które wiedzą o romansie męża

Polecane posty

Gość zwykła kobietka69
a co powiecie na to:małżeństwo koło 40-stki, on ma kochankę w swoim wieku od ponad 3 lat, nic o kochance nie mówi, żona wie, ale też udaje,nie maja dzieci, on nie jest bogaty, ona pracuje,on z kochanką spędza każdą wolną chwilę,a żonie to nie przeszkadza.nikomu nie spieszy się z rozwodem,żyją obok siebie.wszyscy wszystko wiedzą ale nikt w oczy nie powie.ona czeka aż on poda o rozwód, i odwrotnie.?????????? poniekąd dziwne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze tak naprawde
zona nie wie? Zazwyczaj zinteresowani dowiduja sie ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakichany interes
Odnosze wrazenie,ze zwykla kobieta... to kochanka,ktora czeka by rekami zony doprowadzic do rozwodu.Zmus swojego kochasia zeby odszedl od zony.Nie odejdzie!Jak myslisz ,dlaczego?Pomysl,to nie boli! Pisz i produkuj sie bezowocnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam taką
sprzataczkę,ktora wpieprzyła się w małżenstwo i liczy na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może ona jest stróżem
pewnej instytucji i zarazem sprzataczką? Znam też taką i jest zapijaczoną dziwką.Zero szacunku dla niej.hehehehheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj jej namiary
to zrobimy jej taki łomot,że hohohoho ,musi nas zapamiętać do konca swoich dni-będzie kocuba och ,och

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narazie to łomot należy sie
dedykowanemu .Gdzie nie wejdziesz to dedykowany czai sie za plecami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty juz
w gowno wlazlas,wiec uwazaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaj mi e-mail
daj jej namiary!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
i znów zajrzałam, chyba dobrze zrobiłam...U mnie bez zmian - mój ślubny mieszka dalej u kolegi, kawalerki teściowej nie chce przyjąć - marzy mu się DOM! Mnie też się marzy, nie dla mnie - dla dzieci, prawie dorosłych dzieci, które już maja swój głos w naszej rodzinnej dyskusji... Czy postępuję uczciwie> nie wiem! Wiem jedno, nie usiłuję przeciągnąć męża na swoją stronę, ostatnio wiem, że byłoby to możliwe - znów znaleźć się we wspólnym łożu. Ale ja tak nie potrafię i nie chcę, skoro zbrzydła mu stara żona...niech zostanie z młodsza kochanką... wybaczyłam mu ze wzg, na dzieci - nie chcę ich nastawiać negatywnie do ojca - a ojcem był doskonałym, życzę każdemu dziecku takiej więzi ... Ike - nie zrobiłam nic złego, dałam swojemu mężowi wolną drogę, fakt - nie wyprowadziłam się z 3 dzieci do mieszkania teściowej, czyli kawalerki - teściowa, która mieszka ze mną nie przystała by na takie rozwiązanie... Teściowa mnie zawsze wspierała i nadal mnie wspiera, a o pewnych naszych[wspólnych jeszcze włościach] mogą się również wypowiadać nasze dzieci, jedne już dorosłe, drugich dzielą od tej chwili miesiące. Nie chcę szkodzić mojemu mężowi, myślę, że nie obraziłam też jego wybranki, nie o to mi chodzi, aby im dokopać... Ja nadal chcę żyć, kształcić dzieci, a moje małe "ranczo" mi w tym pomaga, przynosi nam wymierne zyski... Jesteśmy zgodni, ja, 3 dzieci, teściowa i cioteczka - naprzeciwko nam staje mój były, ale jeszcze prawowity mąż ze swoją nowa wybranką... Chciałabym mieć to już za sobą, i nie tylko ja, moje dzieci również... Pracuję na 2 etatach, moje dzieci również pomagają jak mogą, wiele rzeczy robimy we własnym zakresie, uczymy się, popełniamy błędy - czasami brak nam jest taty, męża, syna... Nigdy nie cierpiałam na bezsenność - teraz muszę myśleć o bliskich...i czasami nawiedzają mnie bezsenne noce - koszmar!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
skleroza nie boli, ale czasami daje się w kość... Mnie tez to dotknęło.... zapomniałam podziękować autorowi postów "przesadziłaś Ike"- dziękuję, czuję się przez Ciebie zrozumiana. Wiem, może powinnam byla w pewnym momencie postąpić inaczej, ale zrobiłam taki krok - w obronie moich bliskich - ale dziękuję za empatię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marwina
Lenka - Lenka i takie kobiety podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 5983098
I nic nie robią - a co mają robić? Jeżeli mąż dużo zarabia, dom jest jego własnością, a żona ma wykształcenie niewiadomojakie, nie może znaleźć pracy od wielu wielu lat, męża nie kocha od wielu wielu lat, to jej właściwie wszystko jedno, czy ma kochankę czy nie - na rozwód nie zgodzi się bo traci wszystko - dokąd pójdzie i z czego będzie żyła. Niestety - ŻYCIE NIE SKŁADA SIĘ Z SAMEJ MIŁOŚCI I SEKSU. Dodatkowo trzeba jeszcze coś jeść i gdzieś mieszkać. Dziwię się że takie rzeczy musi tłumaczyć facet na babskim forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
Facet z jakimś tam numerem...dom[ a właściwie gospodarstwo agroturystycze] naszym wspólnym dorobkiem , zbudowaliśmy go od a do z= nikt tego nie neguje Ja jeszcze pracuję zawodowo od ponad 20 lat... Mam inny dylemat - czy my przejmiemy ten biznes [ja, 3 dzieci, teściowa i jej siostra, czyli nasz ukochana cioteczka], a może on ze swoja panią - może... ale dlaczego tego nie zrobił? Od 3 lat to się wlecze... I będzie.... jeśli on wygra- jesteśmy na łasce pana i władcy... Jeżeli ja wygram, pan ze swoją połowicą w niebyt wstąpi... Na razie jestem jeszcze pełna optymizmu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znów zajrzałam, chyba dobrze zrobiłam...U mnie bez zmian - mój ślubny mieszka dalej u kolegi, kawalerki teściowej nie chce przyjąć - marzy mu się DOM ! Mnie też się marzy, nie dla mnie - dla dzieci, prawie dorosłych dzieci, które już maja swój głos w naszej rodzinnej dyskusji... pitu pitu droga leno dom jest twój i męża dzieci swoje domy będą miały , kiedy pozakładają rodziny więc bynajmniej nie dla dzieci......... wkurza mnie te twoje wplątywanie wszędzie dzieci tobie sie marzy dom- masz takie prawo jemu się marzy dom- jego prawo on zawinił- ok ale uważam, że cokolwiek w życiu człowiek robi- to dlatego, że ma wolną wolę. to że już cię mąż nie kocha to jedno- to że również pracował na ten dom to drugie uczciwiej jest chyba po prostu męża spłacić bo przyprowadzenie kochanicy pod WASZ dach absolutnie jest chorym pomysłem ostatecznie to WASZ dom nie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka -Lenka
Ike, masz rację, całkowicie z Tobą się zgadzam... to będzie kiedyś... teraz mam maturzystkę, i dwóch chłopaków przed maturą... Mówiąc, że robię dla nich mam na myśli dochody z naszego gospodarstwa agroturystycznego... czy jeszcze muszę do tego coś dodać????????????????????????/ dom jest nasza współwłasnością - to nie podlega dyskusji...rozwodu , woli żyć na waleta z nową wybranką.. My harujemy... ja, dzieci, cioteczka, teściowa.... Wspólnie zmagamy się z obowiązkami... Ja jestem w stanie spłacić jego część, on nie... I tak bujamy się.......ale ta bujawka już nam bokiem wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bujasz się na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czlowiek to czlowiek
a Ty czym jestes Ike!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czlowiek to czlowiek a Ty czym jestes Ike!!! ale o co chodzi ???:D o to że nie głaszczę leny po głowie? nie poklepuję ze współczuciem po plecach- jeny lena jak ci źle i jaka jesteś super?? bezczynność leny mnie przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
mnie nie trzeba głaskać po głowie... Nasze dzieci zawsze miały swój "wkład" w nasze, wcale nie twierdzę, że drugie źródło utrzymania - przeciwnie, w to, które nam pomagało żyć na przyzwoitym poziomie... Dzieci zawsze to traktowali jako "swoje" - obojętnie co za tym słowem się kryje... pracowali i uczestniczyli " w podziale zysków". Wczasy, obóz - teraz muszę myśleć już o studiach dzieci... córka już wybrała stolicę. Dziewczyna zaradna, ale moja pomoc przyda się... Zrujnować źródło utrzymania ... moje pobory - 2.400 netto, mąż - różnie, teraz nawet grosza nie widzimy, ma wydatki na nowa potencjalną żonę [ta, która była potencjalna sprawczynią kresu naszego małżeństwa już odeszła w niebyt] Teraz ma nową Miłość... jak zdążyłam się zorientować od 3 tygodni... ciekawe na jak długo... I tej nowej parze życzę szczęścia... Pogodziłam się ze swoim stanem, ni to rozwódka, ni to kobieta stanu wolnego bo związek małżeński trwa... Ale cieszę się - mam przy sobie najbliższe osoby... córka z babcią rozłożyły się na werandzie, cioteczka piecze ciasto z rabarbarem, cudowna woń rozchodzi się wokół, młodszy syn podlewa ogród. starszy wydoił kozę i jest szczęśliwy, miał opory... Ja też jestem szczęśliwa, jest mi lekko na sercu - żaden z uczestników tego spektaklu nie mówi o ojcu.. a wiedzą... Pracy mam mnóstwo - najęłam pracownika, który wykonuje prace niegdyś mojego męża... w kryzysowych sytuacjach pomaga brat mojego jeszcze męża... Byliśmy szczęśliwym małżeństwem "na dorobku", ale z chwilą jak już zaczęliśmy mieć jakieś przychody finansowe - jak mój pan i władca mógł sobie pozwolić na odcinanie kuponów od pracy - wszystko runęło... On prowadzi życie rozrywkowe, ja z dziećmi i jego rodziną usiłuję zarobić na wszystkie potrzeby... Do jego panienek nie mam żalu, jest tak jak on mówi - nasze pożycie już dawno się skończyło - i to jest prawda! A rozwód??? chce się rozwieść - nie będę utrudniać, ni9e będę udawadniać tylko i wyłącznie jego winy...proponuję mu bez orzekania o winie... i nikt z nas się nie cofnie.... ja ze wzg na dzieci, które teraz już muszę samodzielnie utrzymywać, on ze wzg. na... brak pracy. W tym całym mętliku najbardziej mi żal teściowej, jego matki... Dostałam piękne całusy od dzieci, i ja i moje dzieci pobiegły do babci- życzył jej.... ale ty jesteś naszą starszą, doświadczona mamą, czyli babcią...a syn zapomniał...Nie mogłam zdzierżyć Jej bólu, zadzwoniłam do niego, przypomniałam... a jaka Matuś była wzruszona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amaretka.....
Ja w pewien sposob godze sie z Ike. Lenko za duzo decyzji podejmuja za Ciebie dzieci. Dzieci maja prawo wspoluczestniczyc w podejmowaniu decyzji ale nie podejmowac je za Ciebie. Dzieci kochaja i matke i ojca, dla nich takie dzielenie tej milosci - aby stanac po stronie ktoregos z rodzicow jest zbyt ciezkim obciazeniem. Lenko to Ty musisz podjac decyzje, nikt inny! Ja podobnie jak juz wspominala Ike wyszlam ze zwiazku w ktorym bylam zdradzana, upokarzana, bita. Ale decyzja byla moja. Mialam depresje, nie mialam pracy. Nie mialam wspierajacej tesciowej, cioci i doroslych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ike
Brawo IKE! O tym samym pomyślałam czytając post leni-lenki. Chora baba nie potrafiąca a raczej nie chcąca podjąć samodzielnej decyzji. Wiesza sie na ciotkach teściowych a co najgorsze dzieciach!!! I w kółko tylko dom, majątek itp itd A GDZIE GODNOSC HONOR? Pewnie lepiej wycierać sobie gębę frazesami o miłości ojcowskiej do dzieci? PomySl kobieto o jednym. TERAZ teściowa jest za tobą. ale tylko TERAZ. On zawsze będzie jej synem a ty ......tylko synową. Syna ma się jednego a synowych można mieć kilka. Zastanów się nad tym co pisze IKE. I wyciągnij wnioski. Nie wycieraj sobie gęby dziećmi i rodziną. Zacznij myśleć i decydować, zaproponuj jakieś rozwiazanie kobieto!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż pozostaje mi tylko napisać że ja również zgadzam się sama ze sobą a co do teściowej .... do ike- masz rację matka zawsze będzie matką i kiedy przyjdzie co do czego być może lena bardzo się zdziwi. i jak pewnego dnia obudzi się z ręką w nocniku to tylko z własnej winy o dzieciach już pisać nie będę bo to i tak grochem o ścianę jak lena sobie i dzieciom pościeli tak się wyśpią- ciekawe co powiedzą dzieci za jakieś 10 lat..... bo podejrzewam że albo znienawidzą własnego ojca do końca a ich dzieci nie poznają własnego dziadka albo będą miały ogromny żal do matki za to że poniekąd uczyniła z niego wroga publicznego numer jeden I TO BĘDZIE LENO TWOJA WINA ! bo mąż zdradza ciebie - nie dzieci szkoda leno że zamiast rozpisywać się o werandach i sielankach nie weźmiesz sobie naszych rad do serca- one nie są z chmur wzięte- tylko z życia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważaj lenka
powyżej wypowiedziały się kochanki w których interesie jest aby żona jak najszybciej rozwiodła się i oddała męża kochance najlepiej wraz z całym majątkiem. Nie moga pogodzić się z tym że żonie papier rozwodowy może nie być do niczego potrzebny, bo jakie znaczenie może mieć taki papier? Jak zdrajcy zależy na wolności to niech sam postara się o taki papier. Ale zwykle zdrajca wcale nie chce się rozwodzić bo tak naprawdę nie chce wiązać się z kochanką, a gdyby miał rozwód to kochanka naciskałaby na cywilny, oj naciskałaby. Więc zdradziecki misio baaardzo nie chce mieć rozwodu, to go zabezpiecza przed roszczeniami kochanki, a do tego przecież kochanka i tak się daje posuwać więc misiowi dobrze jest jak jest, Te wyżej wypowiedzi wyprodukowały takie właśnie kochanki, które są bez szans na legalny związek, a które dają się posuwać aby kochanka utrzymać przy sobie, one nienawidzą wszystkie żony które nie robią decyzji o rozwodzie , które tę decyzję zostawiają zdrajcy. Dlatego próbują cię zmusić do rozwodu bo to ich obsesja. Nie daj się zmanipulować tym kochankom nienawidzącym żon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczo jesteś stuknięta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyłączam się do Ike
oj bardzo bardzo pomarańczka jest stuknięta:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eka 44
lenka - robisz co robisz, Twoje życie, Twoja sprawa i olej to co tu Ci pieprzą o godności, honorze, BZDURY, uniosłam się swojego czasu, odeszłam, zostawiając za sobą wszystko na co pracowałam latami z byłym męzem, wiem co przeszłam i jak żyłam, by od nowa ułożyć sobie życie, by zapewnić byt synowi. O jakiej godności tu pisać, wobec kogo, faceta, który znalazł sobie nowe szczęście? Dlaczego ona lenka ma być tą lepszą, z godnością, z klasą, BZDURY. Walcz o swój tyłek, walcz o swoje szczeście, walcz o każdy kawełek domu, ogrodu, o sierść kozy, bo on ma Cię w nosie i Twoją godność, a o własne sprawy musisz sama się zatroszczyć. Pozdrawiam Cię serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eka ale lenie nikt nie mówi, że ma odejść, unieść się honorem , zostawić wszystko itd mam wrażenie że niektórzy tak naprawdę nie czytają wypowiedzi my tylko radzimy lenie podejmować decyzje, walczyć, nie czekać, nie zrzucać odpowiedzialności za swoje życie na babcie ciotki i dzieci właśnie chodzi dokładnie o to co napisałaś- niech walczy niech troszczy się o swoje sprawy i niech nie wysługuje się innymi zwłaszcza dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eka 44
ale ike... każda sytuacja jest inna, jeżeli jej pasuje, to niech robi po swojemu, ona widzi, ona reaguje, może korygować postępowanie na bieżąco czy wysługuje się ciotkami i dziećmi? nie jestem pewna, bo mi się wydaje, że oni nie są proszeni o pomoc, tylko po prostu to się odbywa naturalnie czy będą miały dzieci pretensje, byc może? czy teściowa się kiedyś odwróci? być może ale może być tak, że oni naprawdę tworzą rodzinę i wytrwają w swoim sosie mój syn nie miał kontaktu z ojcem, zresztą ojciec nigdy nie poczuwał się do obowiązku, nigdy nie chciał się kontaktować, nie korzystał z kontaktów ustalonych przez sąd, nawet alimenty płacił, gdy chciał, chociał firma dobrze działała, ale on już miał nową żonę i nowe dziecko i wiesz jaki błąd ja popełniłam ! tłumaczyłam ojcam by oszczędzić synowi bólu, nigdy nie powiedziałam o ojcu złego słowa on, gdy syn był dorosły a to drugie dziecko miało problemy z prawem, odnalazł mojego syna i raptem stał się cudownym tatuśkiem i syn zachłysnął się jego 'miłością' i miał do mnie pretensje, bo przecież ojciec chciał, tylko ja UTRUDNIAŁAM, PRZESZKADZAŁAM - tak powiedział mój były mąż! I wiesz ile nocy przepłakałam w samotności, gdy syn wyprowadził się do ojca, rozpoczął pracę w jego firmie. Kiedyś bez słowa, bez walki zrezygnowałam z małżeństwa, ok - w sumie okazał się większym gnojkiem i tchórzem niż myślałam, teraz traciłam syna. I zaczęłam myśleć, co robić? Co powiedzieć synowi? Los mi pomógł, druga żona eksa wypiła kiedyś zbyt dużo i wyrzuciła z siebie całą swoją nienawiść do mojego syna. Wykrzyczała, że nie po to przepędziła mnie z zycia eksa, z firmy, nie po to rodziła syna by teraz ten bękart (nazwała tak pierworodnego syna wrócił i się upominał o swoje. Że prędzej wszystko spali niż coś mu się dostanie. ogólnie powiedziała na tyle dużo przykrych słó, że syn mnie przeprosił i przestał patrzeć na ojca jak na idola. Trochę to chaotyczne i nie oddaje tego właściwie, bo trwało to wszystko jakiś czas, ale tu chodzi o to, że tak z boku, to nikt nie wie, jak postępować, jaka drogę wybrać, a nasze "wyjścia" nie muszą się sprawdzać u kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem pewna, bo mi się wydaje, że oni nie są proszeni o pomoc, tylko po prostu to się odbywa naturalnie no odbywa się- bo każdy ma dość takie sytuacji i bezczynności naprawdę uważasz że to normalne że o odejściu męża decyduje córka- nie żona? że podział majątku odbywa się między dziećmi i ojcem ? przecież to aż razi w oczy złotego środka nie ma- owszem do końca nikt nie wie jak się zachować i co przyniesie przyszłość ale człowiek chociaż instynktownie chce chronić swoje dzieci lena chce chronić własną dupę i niejednokrotnie to w zasadzie podkreśliła- że cieszy się że to nie ona decyduje my piszemy o psychice dzieci o tym co przeżywają walcząc z ojcem- mimo że powinna robić to ona- nie dzieci- a ta wyjeżdża z maturą i kozą i uważa że wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×