Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Wczoraj poszlo mi srednio: precel 120kcal duzy jogurt 500kcal kinder pingui 120kcal knopers 120kcal kawalek czekolady gorzkiej 80kcal = 960kcal...........Moze to i nie duzo, ale wiem, ze przy takiej ilosci kalorii nie schudne:( No i wszystko bylo na slodko-mlecznie...Cos mnie do slodyczy cagnie ostatnio i nie moge sie powstrzymac:(:( Jak ich z tydzien to pozniej sie nie chce, ale tak to trudno mi przestac:(( Nie jestem zadwolona, licze na cud, ze schudne:( Blind Beauty - jak widzisz, nie jestes sama i tez mam takie napaday i wtedy, jak jem to nie mysle o tym, ze przytyje, i tez mi to ciezko kontrolowac. Pocieszmy sie, ze wpadka raz na jakis czas nie zepsuje calosci pracy. Dzis na lunchu chce isc na zakupy, wiec ominie mnie duze jedzenie:D Zaplanowalam tylko jogurt i moze banan do tego. Widzialam ladna spodniczke, ale nie bylo rozmiaru, wiec dzis ide jej szukac gdzies indziej;) No i jeszcze kolezanka kupila fajne dzinsy rurki(tylko rurki nosze), wiec tez ide ich poszukac - mam jej pozwolenie:P Aha - planuje dzis isc biegac, wiec lepiej, zeby nie padalo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi wczoraj da odmiany całkiem ładnie poszło: sałatka z tuńczyka cappuccino paluszki krabowe z warzywami jabłko, szklanka mleka kiełbasa leśna z musztardą Wyliczyłam, że około 1000 kcal. Waga stoi na 50,5 nie jest źle. Właśnie zrobiłam sobie masaż rolką a po śniadaniu spróbuję pomachać hantlami, nie wiem jak zareaguje na to mój bark ale już nie mogę czekać bo mnie nosi :P Póki co będę trenować tylko ramiona i właśnie barki. Chociaż mięśni już nie zdążę osiągnąć. Czupiradło - ooo, piękny komplement dostałaś :D Mnie ostatnio mąż niechcący złapał za biodro i pyta \"o boże co ty tu masz?! coś ci wystaje, połamałaś się?!\" :P Blind - wydaje mi się, że to kompulsy, jak w pysk strzelił :o Czytałam na jakimś topiku, że dziewczyny próbują podczas takich napadów czymś się zająć albo wyjść z domu na spacer itp. Też mi się zdarzają ataki obżarstwa (nie z głodu tylko z nudów), zazwyczaj podczas oglądania tv albo jak wiem, że coś pysznego leży w szafce :P Ale szybko przechodzą, zjadam te chipsy czy inne paluszki i mam spokój. Skoro u Ciebie często się powtarzają, to może zaczyna być poważniejsze zaburzenie odżywiania? :o BabyDoll - powodzenia na zakupach, ja nie wytrzymałam i kupiłam rurki na allegro ;) Za caaałe 56 zł z przesyłką, oby pasowały! Całe allegro wykupię na tym zwolnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - to pochwal sie, jak przyjda i je ubierzesz!:) Dobra decyzja, nalezy Ci sie nagroda za to, jak ciezko pracujesz, zeby tak swietnie wygladac!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czupiradlo - przepraszam, zapomnialam Cie wczesniej pochwalic - przeciez Ty juz schudlas 10kg dziewczyno!!:D Wielkie brawa!!!:D Nie dziwne, ze komplementy zaczna sie sypac - przygotuj sie na to!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind- Tarmoszek ma rację, mnie się też wydaje, że to już mogą byc zaburzenia odżywiania- może powinnaś na chwilę odpuścić dietę- jesteś przecież taka chuda - czy coś zmieni juz teraz jak schudniesz ten kilogram przy tej wadze. Zobacz jak długo już walczysz o ten kilogram oraganizm sie broni. Może to informacja, ze dalsze odchudzanie to skok w przepaść- zastanów się proszę:-))) BabyDoll- HEHE bardzo dziekuję:-) rzeczywiscie tak jest i przyjmuje je należycie . Mój mąż co prawda ostatnio stwierdził, jak teściowa powiedziała jaka jestem chuda, że ja mam łatwość ochudzania!!!( heee -ciekawa jak on wytrzymałby na takiej ŁATWEJ diecie ) ale wiem,ze nie było łatwo i dlatego teraz jestem dumna i obnoszę się z tym, a co:-P. W zasadzie siłą sie powstrzymuje żeby sobie nie powiesić takiej kartki na szyi - SCHUDŁAM 10 Kg :-D . Tarmoszek - super, że trzymasz wagę- ja dopiero jutro wejdę na wagę po moich sobotnich wyczynach:-) Zazdroszczę Wam,że mozecie nosić rurki - ja w rurkach wyglądam koszmarnie ( mimo, ze mam sportową sylwetkę- waskie biodra,itp) ) Mam wrażenie, ze nogi mi sie skracają i pogrubiąją w okolicy ud i wygladam jak baleron... to niestety nie dla mnie- ja nosze klasyczne proste lub dzwony albo szwedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll - oj, szybko to nie będzie bo sprzedawca właśnie pojechał na urlop i dopiero po 11tym wyśle paczkę. Ale obfotografuję się jak kiedyś dojdą. Czupiradło - ja też do tej pory nosiłam tylko dzwony i proste nogawki, zresztą bardzo lubię styl hippisowski więc mi to nie przeszkadzało :) A jako gruszka w zwężanych spodniach wyglądałam tragicznie. Jeszcze wcześniej przez kilka lat chodziłam TYLKO w spódnicach i sukienkach, krótkich, długich, ewentualnie w bojówkach. Nadal nie jestem przekonana czy rurki to dobry pomysł do mojej figury ale co tam, warto spróbować za taką cenę. Poza tym to ostatni dzwonek żeby ponosić buciory na wierzchu nim będę za stara :P A jeśli chodzi o zrzucenie 10 kg - pamiętam ten okres kiedy bardzo szybko straciłam 13 kg, to było super :D Dodatkowo zmieniłam wtedy fryzurę, kolor włosów, makijaż, styl (już nie musiałam nosić workowatych swetrów i długich spódnic). Teraz niestety (a może stety) już nie jest tak spektakularnie... ;) Ach, łezka w oku, lepiej idę coś zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie wczoraj karastrofy c.d jakieś jogurty, ptasie mleczko... ale dziś jest już dobrze ugotowałam cały garnek kaszy i czuje się bardziej spokojna :D pozatym z 7 egzaminów zostało mi jeszcze tylko (aż!) 5, jak się stresuje to potrafie czasem nic nie zjeśc więc mam nadzieję że podczas sesji pójdzie jeszcze lepiej i do wakacji będzie 52 na wadze trzymam kciuki za nas wszystkie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek- heehe- tylko u mnie to nie jest tak, ze bardzo widać te kilogramy ( niestety) , tak jak pisałam wczesniej jestem dośc drobnej budowy i nawet jak miałam 63 to i tak zaliczałam się do tych \"szczupłych\" . Myslę, że to tylko kwestia ubioru -zima luzne spodnie i bluzy ( nie worki) teraz obcisłe spodnie i bluzki - spodnic i sukienek nie nosze, bo ja to chłopczyca jestem:-P . i chyba ta \"obcisłość\" robi wrażenie:-)))) Oczywiscie rozebrana wygladam inaczej teraz niz sprzed 10 kg:-))) ale w zasadzie rzadko tak paraduje:-D Kurcze ja mam dzisiaj ochotę na krówkę, którą nosze w kieszeni- no nie wiem jak sobie poradzę( no bo przecież nie wyrzucę ich, co to to nie)..... A tak w ogole trochę mnie moja diety nuży..... może jutro zjem parówkę, albo też przejdę na kaszę....muszę coś zmienić bo mi jakieś \"ochotki \" nachodzą a to nie jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - na pewno wygladalybyscie super w rurkach! To kwestia przyzwyczajenia. Wiadomo, ze sylwetka wyglada wtedy inaczej niz np w spodniach staright, ale tez fajnie:) A jak juz takie szczuple jestescie, to warto sporbowac! Ja jak pierwszy raz ubralam rurki, to czulam sie, jak w getrach! A teraz nie wyobrazam sobie innych spodni:) Czupiradlo - masz prawo chodzic z glowa do gory! I nie badz taka skromna, ze to przez ubranie!! 10kg to duuuuuuuuuuuuza roznica!! A wszyscy, co mowia, ze to latwo, nie maja bladego pojecia, ile dyscypliy wymaga dieta! A sami sie nie pijuja, bo to przerasta ich mozliwosci:P A tak w temacie, to ja mi tez ciezko idzie:( Zjadalm dzis jogurt i banana i chce mi sie cos jeszcze!!!!!!!!!!! Po pracy zjem kanapki z waski, a potem ide pobiegac do parku. Mam nadzieje, ze ochota na slodycze mi przejdzie....... Rany, jaka jestem glodna!!!!!!!!:(((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja niestety też wczoraj zgrzeszyłam moimi ulubionymy lodami a i do tego bacardi doszło,takze koło tysiączka zjadłam.Też mam czasami takie napady głodu.Kręce się po domu i sama nie wiem co bym zdadła,wiec w koncu zjadam wszystko co sie pod rekę nawinie.Kiedyś było duzo gorzej bo nigdy nie mogłam sie przed takim atakiem opanowac,teraz jesli jest pogoda to wychodze z domu,jesli pada wskakuje na steper, a jesli jest juz noc to kocham sie z mężem hehe Dziewczyny ja niestety rurek sobie jeszcze nie kupię.Jakos jeszcze siebie w nich nie widzę, ale za to sprawiłam sobie dzisiaj króciutki i seksowne spodenki do tenisa, a co najlepsze okazało sie,że z rozmaru 12 (mieszkam w uk) zjechałam na 8 ;););) Cieszyłam sie jak głupia sama do siebie, kiedy mąż donosił mi coraz to mniejsze rozmiary do przymierzalni:)Co prawda dziś ich nie przetestowałam,bo sie u nas ochłodziło i na korcie wylądowałam w długich dresach,ale sama świadomość,że wiszą w szafie daje powód do radochy;) Dzisiaj dwie piersi zkurczaka około 400 kcal,surówka około 70 kcal, wiecej nie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A oto co dzisiaj zjadłam: * 2 x wasa 80 kcal * 2 x fasolka plus kalariof okolo 230 kcal \"paczka gum, oczywiscie:-) - 40 kcaL * mleko 100kcal * pół krówki- 30 kcal ( jednak) razem 480 kcal przydałby się spacer, ale u nas dzisiaj zimno, hula wiatr i pogoda pod psem, ale moze sie przełamie:-) Virgo133 - gratuluję 8:-) BabyDOll 05 - jesteś bardzo miła, ale do rurek mi daleko jeszcze- ah te uda, tam siedzą te zbedne kilogramy:-((( ech cieżko jest, też dziasiaj jestem jakaś głodna:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe zapomniałam dodac,ze jutro ciężki dzień:)Mój mąż zażyczył sobie bigosu ze słodkiej kapustki, a ja go uwielbiam (bigos,choć męża też hehe) i wątpię,żebym sobie odmówiła,więc pewnie marnie jutro skończe.Nawet sie nie łudzę,że moja \"silna\" wola wygra z zapachem bigosu:)A co mi tam,będzie nagroda za te wymęczone 53:)Najwyżej odpokutuje na korcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulla_bye - a w ogóle jak egzaminy, łatwe, trudne? Umiesz wszystko, idziesz jak burza? :) Czupiradło - racja, nagła obcisłość zawsze robi wrażenie :> Nie pisz proszę o krówkach, jak ja je lubię... Ale wiesz co, pół krówki... zaszalałaś :P Co do diety to niestety (ale rym boski), nudzi się prędko. Dobrze, że się połamałam i miałam odskocznię bo już mi te kurczaki i wieśniaki wychodziły bokiem. A teraz japońszczyzna, ciekawe jak długo wytrzymam. Mnie też dobijają komentarze "o, stracić 5 kilo co to jest". No kurna, jak takie proste to siadaj i pisz poradnik pt. Jak zrzucić 5 kg w tydzień bez wyrzeczeń. BabyDoll - ja na początku czułam się w spodniach naga :P Bo nagle każdy może zobaczyć mój tyłek, uda, że o czym innym nie wspomnę ;) Nagle odkryłam, że mam biodra! :P Virgo - nieźle, gratuluję spadku o 2 (dobrze liczę?) rozmiary! Ja dla odmiany nie mam odwagi wystąpić w szortach. A lody podobno wcale nie mają tak dużo kalorii :) Widzę, że nie ja jedna mam dziś zły dzień. Nagotowałam kurczaka w sosie teriyaki z warzywami i sezamem a w rezultacie pożarłam bułkę pełnoziarnistą z kawałem sera i kiełbasy. Jak jakiś chłop ze wsi co to się boi kulinarnych wynalazków :P A jeszcze poszło: - szklanka mleka - te kraby z warzywami - pół drożdżówki z serem :o - jabłko i to wcale nie koniec bo już mnie ciągnie do cappuccino. A, zapomniałabym - Czupiradło, nie myślałaś o zmianie nicka na Gumoholiczka? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim ;) BabyDoll05, masz rację, to trochę pocieszające, że nie ja jedyna tak mam. Chociaż u Ciebie to trochę lepiej, bo taki jogurt to na pewno mniej Ci się odłoży niż to co ja jem... Mnie do słodyczy niestety też ciągnie, i to zawsze. Tarmoszek, trochę zaniepokoiłam się tym co napisałaś. Mimo wszystko mam nadzieję, że tak daleko jeszcze to nie zaszło, może już się nie powtórzy... Chyba wypróbuję Twój sposób i kupię jakieś mniej kaloryczne wielkie chrupki czy coś w tym stylu i to nimi spróbuję się napchać w czarnej godzinie. Czupiradło, masz rację, strasznie opornie ten przeklęty kilogram mi idzie, ale mimo wszystko nie chcę rezygnować z dalszej walki o pozbycie się go. Mam takie poczucie, że \"chcę z nim wygrać\", bo taki sobie postawiłam cel. W sumie to faktycznie tylko kilogram, no ale... Ogólnie to wciąż wydaje mi się, że nie jest jeszcze do końca tak jakbym chciała - tu łydki powinny być szczuplejsze, tu brzuch trochę bardziej płaski... Gratuluję Ci tych zgubionych 10 kilogramów! Super wynik :) lulla_bye, życzę powodzenia na wszystkich egzaminach, na pewno dobrze Ci pójdą ^^. virgo133, mieszkasz w UK? Ja też! Miło wiedzieć, że nie ja jedyna jestem z zagranicy w naszym temacie :P A co do spodni - ja uwielbiam rurki, od dłuższego czasu nie noszę dzwonów czy innych, tylko rurki, rurki, rurki. Wydaje mi się, że grubo w innych wyglądam :P. Pamiętam, że jak ważyłam 57 kilogramów, to było odwrotnie - w ogóle nie nosiłam rurek, bo wyglądałam w nich okropnie. A ja dzisiaj trochę pokutuję. Mleczno-jogurtowo. Obiad: * taki ryż w kubeczku z jabłkowym musem - 220kcal Kolacja: * jogurt waniliowy - 86kcal Dodatkowo: * dietetyczna gorąca czekolada - ok 30kcal Razem = 336kcal Ćwiczenia: * 40min rowerka * 600 brzuszków * 20 przysiadów Mam nadzieję, że jutro będzie ok, ale mam zamiar zjeść normalnie 500kcal. Trzymajcie się wszystkie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam że nie komentuję zbyt wiele ostatnio, ale wszystko z powodu braku czasu :/ egzaminy na szczęscie narazie idą dobrze, ale wkrótce nie bedzie tak kolorowo... co do kaszy to ją 2-4 razy dziennie zaleznie od tego ile mi potrzeba żeby się zapchać i nie być głodna :) nie wiem kiedy się teraz tu pojawię ale pewnie dopiero koło soboty :/ życze wytrwałości i silnej woli :* do usłyszenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Dzisiaj w końcu sie odważyłam i weszłam na wage i co i bez zmian:-((( Co to oznacza- 1 dzień szaleństw= tydzień w plecy z dietą! Wniosek - nie warto, no chyba, ze ktoś lubi sie wiecznie odchudzać:-P ( hehehe) Wczoraj zdobyłam się na spacer i dobrze. Mam nadzieję, ze niedługo dojdę do tych cholernych 52 to zacznę cwiczyć troszke- zaparłam się w sobie, ze wczesniej nie zacznę ( chociaż wiadomo, ze jakbym zaczęła wczesniej to szybciej bym zrzuciła, ale babie nie przetłumaczysz:-), nie bo nie ) LullaBye-trzymam kciuki na egzaminach!!! Blind I Virgo - ja Was podziwiam, ze Wy trzymacie linie w UK- ja jak tam studiowałam swego czasu to przytyłam straaaaaaaaasznie -, to ichnie jedzenie wchodziło mi wszędzie.Fakt, nie jadłam jakoś kalorycznie, ale miałam wrażenie, ze mimo wszystko jest bardziej tuczące niz w Polsce. Blind - że Ty nosisz rurki to mnie nie dziwi :-) No i życzę ci żeby padł ten ostatni bastion (kg) :-))) to zmienisz sobie stopke jak Tarmoszek:-) Tarmoszek - tak własnie jest z tymi dietami, niby dzisiaj miała byc parówka, ale i tak zjem serek bo jednak nie ma tłuszczu. Fajnie, ze chce Ci sie gotowac takie rózne potrawy. Wymyślać róznę dietki- jak dużo gadam a mało mleka daję:-D No i jestem za leniwa:-( A co do nicka- chyba nie:-) dłużej jednak jestem Czupiradłem:-P Dzisiaj dzien jak co dzień za pewne- ale ( Tarmoszek nie czytaj:-) mam jeszcze drugą połówke krówki, heee To na razie dziewczyny trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulla_bye - Ty nas nie przepraszaj tylko się ucz, bo jak coś (odpukać) nie pójdzie to nas potem będziesz ciągać po sądach za rozpraszanie uwagi, a tego bym nie chciała :P Blind Beauty - tak sobie pomyślałam, że Twoje menu to głównie węgle o wysokim indeksie glikemicznym, które nie dość, że od razu idą w łydki ;) to jeszcze szybko powodują napady głodu. Zacytuję znalezione w necie: \"Produkty o wysokim IG sprzyjają tyciu w dwojaki sposób: wywołują głód, co sprzyja częstszemu jedzeniu i działają anabolicznie, co w praktyce przekłada się na tycie.\" \"To właśnie węglowodany proste, a nie kalorie są zasadniczym czynnikiem wpływającym m.in. na rozrost tkanki tłuszczowej udowo-pośladkowej oraz powstawanie szpecącego cellulitu. Zbyt niska podaż kalorii oraz nadkonsumpcja węglowodanów w stosunku do białek i tłuszczów prowadzi nie tylko do rozrostu tkanki tłuszczowej podskórnej i zaburzeń w strukturze skóry, ale także obniżenia poziomu tkanki mięśniowej i pogorszenia jędrności ciała.\" I jeszcze: \"Wiekszość węglowodanów dostarczanych do naszego organizmu to polisacharydy- ww złożone.Są one rozkładane do monosacharydów- cukrów prostych- w większości do glukozy. Glukoza jest dostarczana do wątroby, gdzie ulega przemianie w glikogen. Gdy podaż węglowodanów jest zbyt duża, wątroba przekształca glukoze w tłuszcz, i odkłada w tkance tłuszczowej.\" Wiem, że jeśli ma się 500 kcal do rozdysponowania to przyjemniej jest zjeść batonik niż kurczaka albo bezsmakowy serek, ale może powinnaś pomyśleć o zmianie diety, zwiększeniu podaży białka a obniżce węgli albo chociaż zmianie ich na węgle złożone? Np. South Beach - dawno temu udało mi się zrzucić na niej 2 ostatnie kg choć zastój był kilkumiesięczny. O białku sporo piszą tu jeśli chce Ci się czytać: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=75323 ;) Uff, się rozwklejałam. Czupiradło - och nie kuś mnie tymi krówkami :P Virgo, Blind - ja też Was podziwiam, przecież schudnąć w UK to jak... no nie wiem... Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niźli kobieta schudnie w Anglii! :P Ja w końcu nie ćwiczyłam wczoraj, cały dzień czytałam bo dorwałam pasjonującą lekturę. A dziś w planach: - serek homo - kraby w warzywami - cappuccino (jestem uzależniona jak niektórzy od gum ;) ) - ten nieszczęsny wczorajszy kurczak - jabłko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek- też o tym czytałam i własnie dlatego ja tylko rano trochę weglowodanów- bo trzeba- a potem to już tylko białko.... Wiec Blind moze rzeczywiscie sprobuj troche spasowac ze słodyczami:-) i kilosik zniknie:-)))) A tak a propos - trochę mało mozna poszaleć przy 500kcal i w ograniczeniu na białka, niestety, ale chyba warto. wiec ja dzisiaj serek biały plus warzywka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty a gdzie mieszkasz jesli mozna wiedzieć?:) Czupiradło i Tarmoszek macie racje,ze trudno, bo te ich jedzenie moze i niezdrowe ale jakie pyszne hehe Ale ja juz chyba przezyłam takie zachłysnięcie sie angielskim jedzenie i kurczakiem z frytkami (przezyłam i przytyłam) ,że już teraz nawet nie bardzo mnie do tego ciągnie.Za to z zakupów wracam z siatami jogurtów,warzyw i owoców:) Kto wie ile kalorii moze miec bigos ze słodkiej kapustki,gotowany niezbyt tłusto bo tylko na stosunkowo chudej kiełbasce z dodatkiem marchewki ,ketchupu i przecieru pomidorowego?:) Szukałam na necie ale lipa.Znalazłam różne dane i na dodatek chyba to sa dane na bigos z kwasnej kapuchy. Zrobiłam pełen gar bigosu,ale tak sobie myslę,ze podziele moja porcje na kila mniejszych i będę wsuwać troszkę co jakis czas.Moze w ten sposób w miedzyczasie spale co zjadłam i na wadze nie będzie jutro więcej jak dzisiaj:) Wiecie co? Ja chyba mam obsesję z tą wagą:(Ważę się kilkanaście razy dziennie,za każdym razem jak wchodze do łazienki.Niby z jednej strony to jest ok przykładam większą wage do tego co jeszcze mogę zjeść danego dnia, ale z drugiej strony...jak widzę,że waga mi za dużo wzrosła w ciągu dnia zaraz trace dobry humor i jestem taka jędza ,że hoho Ktos jeszcze tak ma czy to tylko moje zboczenie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Girls! Dawno mnie tu nie bylo, tak jakos, przytylam do 63,4 i schudlam do 62,5 w tym czasie. Ja tak mam, ze jak sie nazre jak wieprz i na drugi dzien waga pokazuje jakies tragiczne cyfry to spedzam caly dzien cwiczac... Jest ok, czuje sie ok, jem normalnie, cwicze. luz, Virgo i Blind. a gdzie w Uk wy mieszkacie? Ja w hamshire we fleet. Moze powinnysmy sie kiedys umówic na jakis porzadny, tlusty lunch...:-D To fakt, ze tu jakos ciezej. Ja mam faceta - Anglika i on ciagle by jadl KFC, chicken&chips, Mcdonalds, Chinese, Indian, pizze albo burger king. Ja musze byc ta twarda sztuka i tylko na te rzeczy pozwalac raz na jakis czas. Tak raz w tygodniu mysle, ze jest ok. Tez staram sie kupowac sporo owocow i warzyw i gotowac. Wicie co, kiedys jadlam sporo jacket potatoes z tuna i serem na obiad i powiem wam, ze wcale sie po nich nie tyje za bardzo, a sa pyszne. Pamietam jak pierwszy raz przyjechalam do uk (w 2005 na miesiac do mamy) i nie myslalam wtedy za bardzo o kaloriach i tych sprawach, po prostu jadlam na co mialam ochote. Tak wiec przezylam miesiac na tostach z serem stopionym w microfali i ketchupem a kolacje jadlam co noc (seio, w srodku nocy) we francuskiej restauracji (znajomy byl wlascicielem i pichcil dla mnie co noc). Po powrocie do pl sie zwarzylam jak mi matematyczka powiedziala, ze cos pulchno wygladam. Okazalo sie ze z 60 przytylam do 65. Bez zadnego wysilku ani odchudzania waga sama spadla do 60 na normalnym, tlustym, polskim zarelku. Jak to jest? Tarmoszek, japonska kuchnia rulez! Bylam kiedys w wagamamie, takiej japonskiej restauracji, super sprawa. Ale dopilnuj, zeby Twój luby to jadl z toba, bo te wszystkie owoce morza to afrodyzjaki i bedziesz miala wieksze libido! Ja Wam powiem, ze latwiej mi jest cwiczyc i sie odchudzac itp niz namówic na cokolwiek mojego chlopa. On zawsze ma taki slomiany zapal... tak, tak, pojedziemy na rowery, wezmiemy psa na spacer, pocwicze z toba to twoje dvd, bla bla bla... a potem wraca z pracy, uwali sie na sofe i mowi, ze jest glodny i zmeczony (rozumiem, bo pracuje duzo i sie stresuje) ale jakby sie tak przemógl i zaczal cwiczyc to by schudl, poczul sie lepiej, mial wiecej energii, mniej sie meczyl etc. No wiec jak go przelamac? DO dziewczyn z hula hop: Zaczelam ogladac te filmiki na youtubie, gdzie ucza jak robic sztuczki. Tzn np plynnie podnosic kolo do góry i sprowadzac do talii, robic obroty cialem podczac krecenia kola i takie tam. próbuje i, kurnia, nic mi nie wychodzi. Jak to jest z Wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izzy ja mieszkam w Birmingham,nawet nie wiem jak to daleko od Hamshire.Sprawdze w google później:) Właśnie wróciłam z teniska i spaliłam na nim pierwszą porcje bigosu więc...czas na następną bo po poludniu czeka mnie druga partyjka,więc wszystko powinno byc ok:) Izzy ja na szczęście z moim nie mam tego problemu jak go zagonic do ruchu na świeżym powietrzu,bo oboje uwielbiamy spędzać czas w miare aktywnie,jesli tylko dopisuje pogoda. Natomiast kobiety wczoraj siadłam na niego jak cholera, bo ja rozumiem,że muszę gotować smakowite obiadki z których sama niewiele albo nic zjadam.Rozumiem,ze on chce kupowac sobie łakocie i wszystko to co najpyszniejsze,a na co ja sobie pozwolic nie moge i ,że zjada to wspólnie z synem,a ja patrze i ślina mi cieknie,ale wczoraj kolejny raz chłopaki wzieli sie za obżarstwo o dziewiatej wieczorem,kiedy ja po prostu nawet patrzec jak oni jedzą nie moge,bo po całym dniu czuje jak mi żołądek do krzyza przyrasta i bardzo łatwo sie wtedy łamie:)No więc wczoraj wnerwiłam sie jak cholera,kiedy siedli koło mnie z batonikami ,chipsami i lodami i powiedziałam dość.Od dzisiaj nikt w moim domu nie je po 18 :)Będę robic awantury jakich w życiu nie widzieli jak sie nie dostosują.Cholerka w końcu jakos powinni mnie wspierać,no nie? ;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadlam literke wczesniej. Ja mieszkam w Hampshire, daleko od birmingham. Oczywiscie, ze cie powinni wpsierac. A syn ile ma lat? Tez by mu dobrze zrobilo jak by sie odzwyczail od chipsów i innych takich, wiec gon ich jak tylko cos takiego zobaczysz w domu. Tenis - fajna sprawa, niestety ja jestem beznadziejna. Ale tez nie gram, jakbym zaczela to pewnie bym sie nauczyla. Jak narazie sie wciagam w badmintona, w sumie podobne. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BabyDpll05
Dziewczyny, powdziwiam Was! Odchudzanie w UK - a sa efekty, Virgo: jak Ty dajesz rade, kiedy Twoi objadaja sie przy Tobie?? I tak niezla jestes, ze wytrzymujesz, a wiecej wsparcia od nich, jak najbardziej Ci sie nalezy! Tarmoszek - pisalas Blind Beauty o weglowodanach zlozonych, czulam sie, jakby to bylo do mnie...Co lepsze, ja to wszystko wiem, tylko strasznie trudno mi to wcielic w zycie:( I dokladnie tak samo sobie tlumacze: jak juz jem tak malo, to przynajmniej cos slodkiego mi sie nalezy... A wiem, ze po takim jedzeniu efektow nie bedzie:( Wczoraj, porazka totalna: caly dzien sie trzymalam: banan 120kcal jogurt 70kcal 3 wazy z serem zoltym i camembertem, pomidorkiem 240kcal troche salatki 100kcal jogurt 200 =830kcal. Poszlam nawet biegac do parku, strasznie mi sie nie chcialo, ale sie zmusilam! A nastepnie wiczorem okolo 22.00 wszystko zepsulam:(:( Zaczelam jesc lody i zjadlam pol kubla!! Nie wiem, z 500kcal?:(:( Ostatnio idzie mi beznadziejnie............... Podobalo mi sie, co napisala Blind Beauty o tym ostatnim kilogramie: "Mam takie poczucie, że "chcę z nim wygrać", bo taki sobie postawiłam cel." Idealna postawa! (tylko rzeczywiscie musisz zmienic jakosc odzywiania, tak samo, jak ja zresza:/ ). Ja chce, ale sie malo pilnuje - czuje sie slabo ostatnio, a porazki tylko mnie demotywuja:( I stopke tez powinnam zmienic, bo oszukuje sama siebie: 50kg to bylo, ale chyba przez chwile i to dawno temu:( Na pewno przytylam, nie wazylam sie, ale mam miare w oku, widze to po sobie... Przebaczcie, ze sie tak uzalam nad soba. Wstyd mi strasznie, ze musze przyznac sie do porazki!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll nie przejmuj się,każdemu trafia sie marniejszy okres:)Radziłabym sie zwazyc,przynajmniej bedziesz wiedziała z iloma kilogramami musisz powalczyc,z poza tym moze nie jest tak źle i tylko ci sie wydaje,ze sporo przytyłaś:) Ja właśnie po porcjach bigosu jak dla chłopa wrzuciłam w siebie jeszcze dwa Danio Intenso, więc szlag trafił cały dzisiejszy plan...Ehhh...ale za to pyszne było:) Chyba musze pomysleć o głodówce na jutro,zeby bilans sie wyrównał:) Izzy syn ma osiem lat i naprawde staram sie go odzywiac zdrowo, ale wiadomo,ze jak tatus siadzie z chipsami,to chłopaki wsuwają razem.Tak to już jest,ze ja jestem ta twardsza i ostrzejsza, a tatus jest od rozpieszczania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Podsumowanie dnia: * 2 x wasa z kiełbasą:-P 120 kcal * twarożek z rzodkiewką- 100 kcal * surówka i sałatka 100 kcal; * UWAGA - oczywsicie -paczka gum- 40 kcal * Mleko- 100kcal razem - 460 kcal ( niezle) I oczywsicie sie kurcze chmurzy jazk mam wyjsc z pracy, to jakis p..ony pech.... BabyDoll05 - Virgo ma racje, lepiej sie zważyc i wiedzieć z jakim smokiem walczyć. Ja co prawda tez 5 dni nie wchodziłam, ale w końcu sie przełamałam, co opisałam dzisiaj rano. Nie przejmuj się, najwyżej będziesz dłużej z nami sie odchudzać ....:-D Virgo133- ja tez w domu tak mam, mąz i córka ( 10 lat) siadaja i jedzą rózne rzeczy dziwne, pyszne, niezdrowe, kaloryczne. a ja patrzę, jak biedne dziecko przez szybe na cukierka:-( popijając bezteinową herbatę . Jakies chore to jest czasami:-) I też staram sie nie tuczyc małej, ale wiadomo nie da sie tak do końca ograniczać:-) Fajnie, ze tak często na ten tenis chodzisz.Masz dużo ruchu i kondycję:-) Izzy1987 - w hula hop Ci n ie pomogę, bo ja tylko umiem kręcic normalnie a i tak mi sie nie chce:-( Paaaaaaaaaaaaada !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×