Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Katie, nie ma co się przejmować, zjadłaś zdrowe rzeczy ;) A co do jeżdżenia na rowerku - mój mnie chyba oszukuje. W ciągu ok godziny i 20min pokazuje, że spaliłam 80kcal. Poza tym niezależnie od tego czy obciążenie jest na najsłabsze czy najcięższe to spala tyle samo :( Nienawidzę go, hihi. Miłch snów i do jutra :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katie jordan- w czwartek 2 grahamki zjadłam wczoraj udało mi sie nie tylko nic nie jeśc ale również nie korzystać z internetu, którego nadużywam jak jedzenia :P dziś chyba tez zastosuje głodówke, wiem że zleci mi pewnie sama woda(jak zawsze) ale od tygodnia nie stawałam na wage i jestem ciekawa co pokaże jutro zwłaszcza że jedzenia sobie w pierwszych dniach tygodnia nie żałowałam :/ tawanie na wage codziennie nie ma sensu-to wrecz głupota w którą dałam sie wciągnąc, ale mysle że raz na tydzień mozna :p jutro planuje jesć jajka i pomidory oraz szpinak, nie wiem jeszcze co zrobie ze słodyczami-tyle mama pyszności z siostrami napiekła :/ ale bedę ćwiczyła silną wolę, zjem pewnie wiecej niż te 800kcal ale postaram sie jakoś zdrowo i rozsądnie :) obawiam sie że bez jakiegoś ciastka sie nie obędzie :/ (jak zjeśc to oby z umiarem!) blind beauty- w takim czasie jazdy na rowerze, nawet z małym obciążeniem można stracić na pewno węcej niż 80, a jeżeli jeździsz z dużym obciązeniem to spokojnie może sobie do tego 80 dodać jedno zero :P a co do diety to chyba lekka przesada- 427.5 kcal z czego połowa to słodycze, kobieto skąd bieżesz energie żeby tyle ćwiczyć? to jakieś podejrzane zaczyna być ;p gratuluje zapału, ja z ćwiczeń ostatnio tylko hula hop przez godzine :/ ale po świętach jak tylko otworzą siłownie to zakładam dresik i ostro ćwiczę :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla_bye, co do stawania na wadze każdego dnia - nie polecam (zwłaszcza jeśli tak jak ja nie ma się dokładnej co do gram wagi), kiedyś sama tak robiłam. Tylko można się zirytować albo załamać. Ja zazwyczaj ważę się co tydzień lub dwa. Myślę, że teraz zważę się dopiero po świętach (to pewnie będzie koszmar). Co do jazdy na rowerze, to trochę mnie pocieszyłaś (a na rowerku się kiedyś zemszczę za takie oszukiwanie mnie :P). Co prawda jeżdżę na lekkim obciążeniu, bo nie chcę wielkich mięśni, ale te 80kcal przez tak długi czas to przesada,. Masz rację, ta moja dieta nie jest zbyt dobra, bo zamiast jakichś wartościowych rzeczy ma słodycze, ale ja po prostu nie potrafię ich sobie odmówić. Postanowiłam sobie jednak, że po świętach spróbuję się jakoś lepiej odżywiać , więcej warzyw i owoców, mniej czekolad itp. Ale co z tego wyjdzie, to nie wiem. A z tą energią do ćwiczeń to różnie bywa, czasem zanim zacznę robić brzuszki, to leżę na podłodze i powtarzam sobie \"Nie dam radyyy\". Szybko jednak znajduję mobilizację (\"Jak to nie mogę, jak mogę?! Przecież to zależy tylko od mojej woli!\") i jadę z tym koksem, że się tak wyrażę. Dzisiaj już zjadłam 200kcal w słodyczach (takie śniadanie, którego winowajcą jest Zajączek Wielkanocny, haha. Jeśli go kiedyś złapię, to zabiję za takie psucie mojej diety). Mam nadzieję, że nie przekroczę dzisiaj limitu kalorii... No, na razie lecę ćwiczyć, a potem pomagać w przygotowaniach. Trzymajcie się ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty: no to na pewno coś zle pokazuje albo wolno jezdzisz... ja jezdze 20km/h wiec to chyba takie normalne tempo ale nie na najciezszym tylko przedostatnim. ale tez nie wiem czy mi pokazuje kcal tak samo na najlzejszym i najciezszym bo nie sprawdzalam tego..na stronkach piszą ze jeszcze wiecej sie spala przez godzine ale wole sie nie łudzić:P jezeli chodzi o cw to tez ci gratuluje bo ja tylko przez pierwsze 2 tyg mam mobilizacje a potem to juz siada, rano wstaje i czuje na sobie presje którą sama se nakładam: O NIE DZIS ZNOWU MUSZE CWICZYC i mysle o tym caly dzien, wrecz mnie to przesladuje:D dlatego najlepiej jak czuje wewn. mobilizacje a w ogole to mi bardzo pomaga muzyka:D glosna i szybka:D wtedy az zachciewa sie cwiczyc lulla_bye: jak bedziesz w ciągu głodówki pić dużo wody to nie zleci woda:) ja przedwczoraj ważyłam 53.7, wczoraj po poludniu 54.5!!! normalnie az sie wystraszylam ale to chyba była właśnie woda którą wypiłam (ze 2 l :P) bo dzisiaj na wadze rano ujrzałam równo 53.0 :) (a nic grubszego w lazience nie robilam:P w ogole nie pokoje sie, chyba czas spozyc jakas mieszanke warzywna bo rzadko do kibla chodze:P) a co do wazenia to ja czasami sie waze codziennie a czasami pare dni mis ie nie chce:P zalezy czy jestem ciekawa:) i tak najwiecej po ciuchach moge stwierdzic. u mnie tez juz ciasta kusza ale i tak wiem ze dzis nie mozna tylko dopiero jutro:P bede musiala uciec z domu na 2 dni:D ja dzisiaj zjadlam znowu 2 kotlety sojowe:P ale male one sa i takie jak ze szmtay to moze nie maja duzo kcal:P bo miala byc kolejna glodowka jak wczoraj ale ze wczoraj mi nie wyszlo to pomyslalam ze wole zjesc malo ale nie najesc sie wieczorem:/ ale to dopiero polowa dnia, zobaczymy jak dalej mi pojdzie. najwazniejsze to duuuuuzo pic. wody szczegolnie. wtedy wiadomo na wadze ze nam sama woda nie zeszla:/ no i glodu tak nie czuc. oki trzymajcie sie i malo jedzcie bo miejsce trzeba robic na jutro:D pozdr!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulkaheyhey
Z bólem serca przyznaje sie,se dzisiejszy dzień zawaliłam, i jadłam tak jakbym chciała przytyc a nie chudnąć :/ achh te świeta :( Ale chyba lepiej zjesc wiecej a potem mniej,niz mnije a potem wiecej,tak mysle. Jutro soki jabłka i woda,i jade 6km do kolezanki rowerkiem,czyli 12km wychodzi. A poniedzialek,wtorek po 600kcal. W srode musze jakos w szkole wygladac. A teraz mam dosc życia i ide spac,powidzenia wsyztskim i mnie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wody wypiłam conajmniej 2,5l i do tego dwie kawy (wiem że wypłukuje magnez, ale wypita naczczo spala tłuszcz :P) co do ćwiczeń to zazdroszcze osobom które mają rowerki w domu, sama jego obecnośc musi mobilizować ;) teraz sie pokręce z 30 minut na hula hop przy jakiejś skocznej muzyce bo bez nij chyba nigdy bym sie nie zabrała do ćwiczeń i zrobie sobie wieczorne spa- masaże, kremy, mseczki itd. mam nadzieję że damy rade w te święta sie nie przejeść(tym samym mam nadzieje że zołądek mi się choć odrobine skurczył przez ostatnie dwa dni) ciesze się że mama pamięta o moich dziwactwach i kupiła mnóstwo warzyw więc jest nadzieja że nie będę jadła ciastek!(nie wiem czy wspominałam, że od dwóch lat nie jem mięsa i ryb) wszytskim życzę wesołych świąt i żebyśmy po świętach wróciły z jeszcze większym zapałem i motywacją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzwa napisalam tak duzo i mi sie wszystko skasowalo;/ w kazdym razie pisalam ze tez sie ciesze ze mam rowerek ale ze czesto sluzy jako wieszak i ze rybka jest przeciez zdrowa to czemu lulla nie jesz:D a dzis jadlam od rana: 2 kotlety sojowe 200 kcal jablko 60 2 kubki maslanki ok. 250kcal) jablko pomidor to nie wiem ile ma kcal ale raczej malutko;p nie jest zle ale ciagle mnie wszystko kusi wiec czekam kiedy ten dzien sie skonczy :P zajrze tu jeszcze pozniej, pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie, ja też zawsze głośno słucham muzyki jak ćwiczę :). A pomidorek ma malutko kalorii, można go jeść. Większy ma ok 30kcal, mały 15kcal. A mój dzień wyglądał tak (same niezdrowe rzeczy, niestety): Śniadanie: * czekoladowe jajko z nadzieniem - 175kcal * mały czekoladowy zajączek - 25kcal Obiad: * kawałek pizzy - 155kcal Kolacja: * czekoladowe jajko - 112kcal Razem = 467kcal Ćwiczenia: * 50 przysiadów * 900 brzuszków * 1.4 godziny na rowerku Wiecie co? Jestem z siebie dumna. Już miałam w rękach kolejne czekoladowe jajko i nawet obdarłam je z opakowania, ale... W ostatniej chwili się powstrzymałam, znów je zapakowałam i schowałam na miejsce, haha. Trochę silnej woli się dzisiaj u mnie znalazło. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja schudłam kilogram :D Wiem, że to mało ale jestem z siebie bardzo zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję ;) Wcale nie tak mało, trzeba się trochę pomęczyć żeby to osiągnąć. Ja też się zawsze cieszę z każdego kilograma mniej. A tak z ciekawości - lubisz zespół Paramore, czy to tylko taki nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paramore: dla mnie kilogram to duuuzo:P ja sie narazie nie bede wazyc, uczynie to po swietach:D obym nie doznala zawalu, na jutro jeszcze musze taktyke obmyslic czy same jajka czy moze malutko wszystkiego:D (ciast nie tkne....MAM NADZIEJE) Blind Beauty: ty to masz juakas slabosc do slodyczy widze:D ja dzisiaj nawet nie ruszylam nic robiac ciasto i ciasteczka:D co gorsza bardziej mialam ochote na surowe niz zrobione:D wesolych i chudych swiat zycze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie, niestety masz rację, mam słabość do słodyczy i to aż za dużą. Gdybym to ja robiła ciasto, znalazłabym milion wymówek by ciągle go próbować, haha (hm, może za mało polewy? a czy wystarczy rodzynek?). Również życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt, jedzcie z umiarem, ale bez głodowania czy zbytniego odmawiania sobie, przecież to tylko raz w roku :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek: owszem zapraszamy i ciepło witamy:) pod warunkiem ze skrupulatnie bedziesz codziennie pisac i dzielic sie z nami swoją walka z kg:) napisz przede wszystkim swoj wiek i wymiary a nastepnie jaka diete stosujesz:) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że każdy pewnie jeszcze przy śniadaniu ;) ja byłam rano w Kościele, później rodzinne śniadanko a teraz sie pakuje i jade do dziadków stanęłam na wage dziś i pokazała mi coś pięknego 59 kg :D mam nadzieje ze po świętach waga mi sie utrzyma na śniadanie zjadłam żurek, jajko i kromka chleba, zobaczymy co będzie u babci więc nie będę chwaliła dnia przed zachodem słońca ;) z tymi rybami, to obiecałam mamie że zjem jakąś w święta, ale strasznie się tego boje(ruszac mi sie zacznie na talerzu czy coś :/) życzę Wam wszystkim miłego dnia :) jeszcze raz radosnych świąt ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, dzięki za przyjęcie :) Na szczęście lubię skrupulatnie pisać i to tylko topiki upadają a nie ja ;) No dobra, coś o mnie i moich dietach: wagę mam w porządku bo 52-53 i 170 cm wzrostu ale jestem gruszką i kompletnie nie podobają mi się moje otłuszczone uda, wiszący tyłek. Na brzuchu i ramionach też widzę za dużo tłuszczyku. Dla odmiany chciałabym rozbudować łydki i plecy. Odchudzałam się już dietą prawie głodówkową (skończyło się brakiem okresu, doszłam do 47 kg), 1000 kcal i SB (te były skuteczne ale spaliłam tłuszcz i mięśnie a flakowate uda zostały). No i zawsze po zakończeniu wracałam do 60 kg. A obecnie dużo poczytałam o odżywianiu, ćwiczeniach, różnych procesach zachodzących w organiźmie i postanowiłam dużo ćwiczyć zwłaszcza siłowo i wcinać dużo białka. I tak już na wieki wieków amen :) Kalorii zbytnio nie liczę, chyba wychodzi ich 1500 nie licząc prawie codziennych wpadek, a co dokładniej jadam to napiszę później bo lecę umyć włosy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty - a podasz swoje wymiary przy wadze 50 i 48? :) Ja mam 82-63-88 a marzy mi się 3 cm mniej w talii albo chociaż super mięśnie na brzuchu. A najgorzej z udami, mam 51 cm więc niby mało, ale strasznie galaretowate, stykają się od środka a na zewnątrz mam bryczesy i myślę, że 48 cm byłoby ok. Albo umięśnić je ładnie żeby nic nie klapało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi zdaniem.........
przewiduje szybki efekt jo-jo plus jeszcze dodatkowe pare kilo........ Same zdecydujcie. nAWET 1000 KCAL TO ZA MALO!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć tarmoszek! miło że kolejna osoba się przyłącza, ale myślę że w przypadku kiedy Twój wskaźnik bmi pokazuje niedowage dieta jest zbędna, ja bym pozostała tylko przy ćwiczeniach wysmuklających ciało :) dzisiejszych posiłków nie jestem w stanie podzielic na śniadanie obiad i kolacje, choćby ze względu na to, że przesiadałam się od stołu w domu do stołu jednej bebci, drugiej, później ciotki i znowu w domu :/ no więc dziś zjadłam: żurek, ok 3 kromek cheba przennego, 1 kromkę żytniego, 9 jajek doprwianych chrzanem, kilka liści sałaty, pomidora, szpinak, mam nadzieję że na tym się dziś zakończy, wieczorem wybieram się na długi spacer i na kawę, wyjdzie razem pewnie ponad 1000kcal :/ po świętach we wtorek rano stanę na wagę ponownie i się zmierzę, patrząc na wymiary tarmoszka pewnie się załamię- masz wymiary jak u modelki i w tłuszczyk nie wierzę :P chyba zmienię swój cel, nie 55 a jakies 52, czyli potrzebuję na to około dwóch miesięcy, więc w połowie czerwca możńa by jakąs stabilizację zacząć! kolano mnie przestało boleć więc wracam na aerobik 5x w tygodniu, 3x będę biegać, do tego może na weekend jakiś basen, na siłownie nie starczy czasu (sesja się zbliża coraz większymi krokami :/) mam nadzieję że nie skończy się na zgubnym entuzjaźmie i ból kolna nie wróci :D a moim zdaniem po rozsądnym wychodzeniu z diety i samokontroli żadnego efektu jojo nie będzie :) p.s. oby tylko przez święta był taki zastój, bo jak tak dalej pójdzie to zostaniemy tu same z tarmoszkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla_bye, nie martw się, nie zostaniecie tu same, bo ja w najbliższym czasie nie planuję kończyć diety. Nawet jak osiągnę pierwszy cel, to potem mam dalsze ;). Cześć Tarmoszek, również miło witam. Bardzo chętnie napisałabym te wymiary, ale nie mam w domu miary :P. Jak jakąś kupię, to na pewno napiszę. A odnośnie tego co ja dzisiaj zjadłam... Cóż, zawaliłam na całej linii. Co prawda powiedziałam sobie, że ten jeden raz mogę nagrzeszyć, ale teraz tego żałuję i czuję ogromne wyrzuty sumienia... Dzisiaj zjadłam 2 jajka, sałatkę z pomidora i ogórka, odrobinę tuńczyka, trochę sałatki ze śledzia, skibkę chleba, 2 plasterki szynki, pół kiełbaski, 3 kawałki babki w czekoladzie, kawałek ciasta bananowego, czekoladowe jajko, czekoladowego zajączka i kilka czekoladowych cukierków z orzechami. No i oprócz tego wypiłam sporo coli i alkoholu. Jest mi trochę niedobrze i nie robiłam (i już nie mam dziś zamiaru) żadnych ćwiczeń :/. Jedyne co mnie pociesza - przed chwilą weszłam na wagę i pokazuje tyle samo ile przedtem, czyli nie utyłam. Chyba, że dopiero jutro utyję? Nie wiem jak to tam jest. Jutro mam zamiar zacząć jeść normalnie, czyli granica 500kcal. Przyznam, że nie mogę się doczekać, bo teraz czuję się zbyt najedzona, a podczas diety mam takie wrażenie, że jestem szczęśliwsza i bardziej lekka. A co do BMI - też sobie sprawdziłam z ciekawości, i powiem Wam, że w to nie wierzę. Wyszło mi: \"Twój BMI: 17.2 - Wychudzenie\". Było napisane też, że \"wskaźnik masy ciała BMI poniżej 18,5 oznacza niedowagę, 17,5 uznawany jest za anoreksję\". Wcale nie jestem wychudzona, ani nawet szczupła... W żadnym wypadku nie mam anoreksji, a wręcz przeciwnie, jestem trochę za gruba i muszę zrzucić parę kilo. Może jestem jakaś niewymiarowa i te wskaźniki nie są dobre dla wszystkich. Dzisiaj już nic nie jem, nie mam siły ani w ogóle nie jestem głodna. Tylko kochana, czysta woda. A co do tego efektu jojo - trochę mnie to irytuje, gdy ktoś za wszelką cenę próbuje wmawiać mi, że będę mieć efekt jojo. To może się stać przy KAŻDEJ diecie, a zależy tylko i wyłącznie od tego jak będziemy z niej wychodzić. Moi zdaniem........., weźmy na to prosty przykład - ktoś jest na diecie 1000kcal, schudnie ile chce, rzucą ją i wraca do starych nawyków. Oczywiście, że przytyje, a nawet z nawiązką! ALE - ktoś może być na diecie 500kcal, zrzuci tyle ile chce i będzie powolutku z niej wychodził, a potem odżywiał się racjonalnie (i miał dość ruchu) i nie przytyje. Wszystko zależy tylko od nas, nie od tego na jakiej diecie jesteśmy :). Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O boże, napisałam się i mi skasowało. Lulla_bye - witam :D Naprawdę mam za dużo tłuszczyku tu i ówdzie bo po tych wszystkich dietach spaliłam mięśnie a został sam tłuszcz. Zwłaszcza brzuch i uda kiepsko się prezentują. Ale diety cud to nie dla mnie, jedyna dieta jaką mam zamiar stosować to ograniczenie węglowodanów i dużo białka. I duużo ćwiczeń :) Blind Beauty - zmierz się koniecznie bo jestem ciekawa :) Dziś zawaliłam na całej linii, chyba nie ja jedna ;) Wolę nie wiedzieć ile to wszystko miało kalorii: owsianka z serkiem homo, duży cukrowy baranek, szklanka czekoladowego mleka sojowego, 6 cukierków, mały kawałek sernika i mazurka, kilka plasterków suchej krakowskiej, plaster szynki, 3 kromki chleba, skrzydełko kurczaka, łyżka żurawiny, garść pieczonych śliwek i moreli, sałatka z ananasa, sera, kukurydzy, rodzynek i majonezu, mozarella z oliwkami i pomidorami, 3 połówki faszerowanego jajka, mnóstwo wina i wermutu... A jutro powtórka u teścia... Idę jeszcze poćwiczyć bo mam wyrzuty sumienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziewczeta jestem z siebie dumna :) zjadlam dzis pol chochelki bialego barszczu i do tego jedno jajeczko :) na ciasto nawet nie mogle patrzec bo az mi bylo nie dobrze :/ nie wiem jak ja to zrobilam ale sie udalo az mi sie nie chce wierzyc :) super, powinnam se wreczyc medal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do jojo - też uważam, że to zależy jak się z niej wychodzi. I która to już dieta z kolei (tzn. czy metabolizm zwolnił). Na samym początku zabawy w odchudzanie mocno ograniczałam kalorie ale po dojściu do 47 kg postanowiłam jednak nieco utyć i bardzo opornie mi to szło. Prawie dwa lata. Kilka lat później odchudzałam się jedząc około 1200 i jojo przyszło momentalnie. Tak więc różnie bywa. Pociesza mnie fakt, że kiedy odstawiałam ćwiczenia i zaczynałam się obżerać i tak nie tyłam ponad wagę wyjściową tj. 60 kg :) Dobra, idę ćwiczyć, pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystkim! po wczorajszym szaleństwie z jajkami stanełam na wagę i pokazuje 59kg, czyli tyle co wczoraj po przebudzeniu :) dziś może być gorzej, rodzinny obiad, mama piecze specjalnie dla mnie rybę, ale nie wime czy się odażę po 2 latach :( wszytskie się tu mierzycie więc ja równiez postanowiłam nie czekac z tym do jutra, no więc biust: 81 talia: 64 biodra: 91 w udzie mam 51, więc wiem już teraz z czym walczysz tarmoszek, bo ta galareta i brak przestrzeni między jednym udem a drugim wszystko psuje :( co do tego bmi blind beaty to sama już nie wiem jak to jest, z jednej strony to na pewno jakiś wskaźnik, ale z drugiej strony nie uwzględnia on dokładnego rozłożenia kg na każdy cm ciała, to tylko średnia monis757 gratuluję siły woli i życze wytrwałości dzisiaj, mam nadzieję że u mnie podobnie jak wczoraj również obędzie się bez słodkości :) mamy święta więc dobrze by było generalnie wspominać je bez wurzutów sumienia, ale nie można też rezygnować z każdej przyjemności, dziś jest lany poniedziałek więc pewnie nie jedna z was wybiera się na imprezę, co macie zamiar zrobić z alkoholem, bo sama juz nie wiem czy pozwolić sobie na kaloryczną wódeczkę i pyszne drinki czy też poczekać z tym jakiś czas? miłego dnia i do usłyszenia wkrótce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow Lulla_bye! O ile dobrze doczytałam masz 170/65 a wymiary prawie identyczne jak ja przy wadze 53 i tym samym wzroście! To gdzie Ci poszły te kg? Chyba masz same mięśnie a ja sam tłuszcz ;) No właśnie uda są najgorsze, bleh. Co do alkoholu to niestety jadę do teścia i będę musiała coś zjeść i wypić. Ale świąteczne dwa dni to w ogóle traktuję jako wyrwane z dietowego życiorysu. Np. na śniadanie zjadłam mazurka (kiepski pomysł przed ćwiczeniami) i zaraz idę dźwigać ciężary ;) Pewnie już nie zdążę zbytnio popisać więc miłego dietkowania życzę i do wieczora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria lala
czesc moge sie przyłączyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj daria lala :) miło Cię powitać, napisz nam coś o sobie :) moja obecna waga to 59kg(zawdzięczam ją chyba przedświątecznej głodówce i ograniczeniu kcal do minimum, pozatym prawie wcale nie ćwiczyłam- długie spacery i hula hop) ponad tydzień temu było 65 które mam nadzieję nie wróci :) już ja tego dopijnuje ;) tych mięśni troche u mnie jest mam rozbudowane ramiona i umięśnione nogi, z mięśniami brzucha też nie jest najgorzej, ale nie jestem zadowolona, mimo ćwiczeń tłuszczyk zwisa :( znudziły mi się komentarze, że mam mięśnie jak chłopak, i że ogólnie \'kawał ze mnie baby\' :( na śniadanie wypiłam kawe - z samego rana spala tłuszcz, na obiad zjem: ryż 100g 140 kcal sałatka(sałata, pomidor, ogórek, oliwa z oliwek) ok. 150 kcal pieczona ryba miruna ok.150g myśle że więcej niż 200kcal(podobno jest najmniej kaloryczną rybą, ale nigdzie nie mogłam znaleźć ile ma wartości odżywczych) razem ok.490 kcal, do wieczora pewnie jeszcze jakaś sałata będzie, ale to wszytsko się jeszcze okaże :) co do alkoholu, to chyba żadnej imprezy nie będzie-żałobe narodową ogłosili, smutne że niektórzy mają tak tragiczne święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane :) Najpierw napiszę co do alkoholu, bo zapomnę - czytałam, że alkohol nie tuczy, jeśli nie miesza się go z jedzeniem. To fakt, że ma dużo kalorii, ale żeby go przetrawić, to organizm zużywa dużo energii. ALE nie wiem czy to prawda, więc na własne ryzyko. Osobiście jednak uważam, że trochę nie zaszkodzi. A teraz uwaga - zważyłam się dzisiaj i SCHUDŁAM! :) Trudno mi po wczorajszym uwierzyć (tym bardziej, że wieczorem mnie napadło i zjadłam mnóstwo czekoladowych jajek z nadzieniem i kawał ciasta), ale waga wskazuje 47 kilogramów. Strasznie się cieszę i dało mi to mobilizację by dzisiaj się pilnować. Moje śniadanie: * niecała połowa jajka - ok 30kcal * pół parówki 62.75kcal (razem z odrobiną chrzanu to pewnie 70kcal) * odrobina pomidora i ogórka - ok. 30kcal Razem jak na razie = 130kcal Na razie zmykam, potem jeszcze będę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie! Czy mogę się do Was przyłączyć? Taka miła tutaj panuje atmosfera :) Może teraz trochę napiszę o mnie: Mam 23 lata, rocznikowo 24, 162 cm i 64 kg. 24 kwietnia będzie 4 miesiące jak się odchudzam, od tego czasu schudłam 13 kg :) ale moim celem jest ważyć 60kg lub 57, ale to zależy od tego jak będę wyglądać i czy brzuszek będzie odstawać, bo zależy mi na tym aby był płaski :) moja dieta polega na jedzeniu prawie wszystkiego tylko w małych ilościach i nie jem już wogóle po godzinie 18 :) pozdrawiam wszystkich i życzę wesołych świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć daria :) gratuluję zapału - 13kg to bardzo dużo, te 4 zniknął jeszcze szybciej, a ćwiczysz czy tylko ograniczyłaś jedzenie? ja właśnie jestem po obiedzie, zjadłam kawałek ryby ok. 75g (trochę się czuję nieswojo, ale chyba muszę pani doktor kazała :( ), ryżu zjadłam zdecydowanie mniej, około 50g i mnówstwo sałatki - jestem pełna, na ciastka nawet nie mam ochoty. tak sobie przypomniałam, jak już skończymy z odchudzaniem, to serdecznie polecam wszytskim książkę \'francuski nie tyją\' jest w niej wiele ciekawych rad i zasad jak nie tyć bez wyrzeczeń, książka jest napisana przez kobietę która zmagała się ze zbędnymi kg po rocznym pobycie w usa, dzięki powrocie do starych, sprawdzonych francuskich sposobów wróciła do dobrej formy :) jeżeli ktoś będzie zainteresowany, a nie znajdzie czasu na czytanie ksiązki to chętnie popiszę o co w niej chodzi :) miłego dnia wszytski życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×