Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Daria - witaj, gratuluję sukcesu, 13 kg to naprawdę sporo! :) Lula_bye - ja w swoje \"zakończenie odchudzania\" po prostu nie wierzę ;) Nie wierzę, że kiedyś moje uda i pupa będą na tyle dobre, żeby nie kontynuować. Oczywiście ćwiczyć (siłowo), wcinać białko i ograniczać węglowodany planuję do końca życia. No, przynajmniej przez najbliższe 20 lat bo na starość różnie bywa ;) Zazdroszczę Ci \"mięśni jak u chłopaka\", marzy mi się widoczny triceps, umięśnione łydki i dolna część brzucha ^^ No ale staram się, może coś z tego będzie bo w sumie ćwiczę tak konkretnie dopiero ponad miesiąc i jakieś drobne efekty są. Właśnie wróciłam z imprezy, było wino, sernik, babka drożdżowa, ciasteczka polane czekoladą, faszerowane jajka, białe pieczywo, żurek z kiełbasą, śledź, pieczone ziemniaki, buraki, brzoskwinie, pieczona kaczka, sałatka z selera i orzechów... i więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie bardzo żałuję i obiecuję poprawę. A skubnęłam wszystkiego po trochu. Wieczorem planuję jeszcze trochę poćwiczyć, może trochę żarcia ze mnie zleci? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Echh, po tym winie wzięło mnie na oglądanie swoich zdjęć z \"chudych czasów\" i podłapałam doła. Kusi mnie też przejść na 500-800 kcal... Póki co plan jest jednak taki, żeby męczyć te mięśnie i wcinać odżywki białkowe a w maju/czerwcu chcę wyskoczyć na tydzień do Zakopanego. Jeśli nic się nie ruszy zrobię sobie wtedy wczasy odchudzające - codzienne całodniowe wycieczki, w menu rogal i 3 oscypki albo coś w tym rodzaju ;) Jedyna pociecha, że mam męża więc już nie muszę być super laską, on i tak nie widzi specjalnej różnicy między 53 a 60 kg ;) Acha, jego też odchudzam przy okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na swoje swieta nie narzekam bo nie jadlam duzo i skusilam sie tylko na jeden kawaleczek sernika :) a od jutra mnie czeka 10-cio dniowa dieta o ktorej wczesniej wspominalam... ale skoro tak postanowilam to tak bedzie i juz :D trzeba sie ostro poswiecic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
lulla_bye- Tak ćwiczę, ale tylko jak mi się zachce;) Na początku mojego odchudzania jeżdziłam na rowerze stacjonarnym 2 x w tygodniu przez 30 min, ale ostatnio nie mam zabardzo zapału żeby się znów za niego zabrać, więc wziełam się ostatnio za robienie brzuszków, z początku robiłam po 50, a teraz już zwiększyłam do 100 jak nabiore lepszej formy, to zwiększe na jeszcze węcej:) robię też przysiady i skłony po 50 x. Jeśli możesz, to napisz mi ile kosztuje ta książka :) A tak wogóle, to dzisiaj zjadłam: śniadanie- płatki kukurydziane z mlekiem 1 pieczywo wasa obłożoną z sałatką chrzanową obiad-1 nogę (duszoną) od kury + sałatka chrzanowa 1 jabłko 1 kawałeczek ciasta toffi :( wypiłam: 1 kawę cappoccino 1 herbatę zieloną 1 kawę czarną z mlekiem A teraz właśnie wypiłam 1 piwko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tarmoszek: ja w swoje też nie wierzę, od diet i ćwiczeń mozna się uzależnić ( większośc z Nas jest tego przykładem- niby odpowiednia masa ciała ale każdy chce coś jeszcze zmieniac, poprawiać ;D) a tych mięśni nie ma co zazdrościć - dziś zauważyłam że mi się jakies rozstępy zaczęły robić :( a co do metody jedzenia wszytskiego po trochu to właśnie o tym jest ta książka - o zachowaniu umiaru też próbuje namówić swojego chłopaka na odchudzanie niestety z marnym skutkiem, ja chudnę on tyje monis757: koniecznie pisz o tej diecie, jakie efekty po niej będą itd, z niecierpliwością czekam na skrupulatne notatki ;) daria23: też miałam ostatnio problemu z systematycznością w ćwiczeniach, a przez święta rozleniwiłam się całkiem, jutro obowiązkowo wracam do standardu czyli bieganie, aerobik, a6w i zamiast siłowni skusze się 2 razy w tygodniu na basen. ksiązka kosztuje ok 30 zł jakich używacie balsamów do ciała i czy któraś z Was również ma problemy z rozstępami? o pomarańczowej skórce nie wspomnę :( ciesze się że już po świętach - wszytskie ciastka rozdałam rodzinie i znajomym, a czas spędzony w kuchni polegał na zmywaniu i przygotowywaniu potraw, strasznie źle się z tym czuje sama ograniczam posiłki do minimum, a w innych wpycham ile tylko mogę, z egoizmem nie wygram przez cały wielki post nie jedłam pizzy, wcześniej potrafiłam zjeśc całą pizze o średnicy 42cm trzy-czasem cztery razy w tygodniu, narazie chyba całkiem z niej zrezygnuje poczekam na wymarzone 55 i pomyśle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut pobiegane, 30 minut hula hop, na śniadanie ryż ok.50g(reszta z wczoraj :P) i dwa jabłka, później biegnę na angielski co z resztą dnia nie mam zielonego pojęcia miłego dnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monis - zazdroszczę silnej woli :D Ja dla odmiany pokochałam sport i z przyjemnością ćwiczę codziennie, aż się sama sobie dziwię. Albo godzinkę siłowe + aeroby, albo interwały - to już mniej chętnie ale 20 min 2 x tyg mogę się poświęcić, zwłaszcza, że czuję po nich super zmęczenie ;) I odpuściłam sobie sikające pieski i inne znienawidzone ćwiczenia na pośladki. Swojego chłopa mam z czego odchudzać, dobija 114 kg na szczęście jest wysoki (194 cm) i rozkłada mu się równomiernie. Rozpisałam mu dietę, której nawet przestrzega, ale nie mogę go namówić na żadne sensowne ćwiczenia. Miga się chorym biodrem więc odpadają biegi, rower itp. a basen akurat remontują :P Dziś z moją dietą też kiepsko bo dojadam świąteczne żarcie. W planach: - mały kawałek mazurka na śniadanie - w pracy sałatka z kukurydzy, ananasa, sera, rodzynek, majonezu light - mozarella z pomidorami, oliwkami i bazylią - jajko na twardo - na obiad skrzydełko kurczaka, 1/2 pełnoziarnistej bułki - po ćwiczeniach szklanka chudego mleka z odżywką białkową - na kolację jajko faszerowane, 100 g chudego twarogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria lala
mam 154 cm wzrostu i waże 74 kg!! do wakacji postaram sie mniej więcej schudnąć 20 kg :) moje mażenie to 40 kg ale to już w wakacje :Dod dziś rowerek wyciągnąć musze i jeździć do lasu po całym mieście do sklepu pieszo . Niedawno ważyłam 77 kg :\ ;( ale schudłam 3 kg i to juz mały sukces ;) A z ćwiczeń to hula hop sie ucze bo mi spada, przysiady, brzuszki i spróbuje skakać na skakance tak pod wieczór spacerki no i myśle że mniej więcej schudne mniej więcej 20 kg :D Trzymam kciuki za was wszystkiech odchudzających :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
daria lala- szczerze, to dosyć sporo ważysz jak na swój wzrost. Ja ważyłam tyle co Ty czyli 77 ale przy wzroście 162 ;) Ile masz lat?? Tarmoszek-ja też mam męża i też nie muszę już być super laską :P no ale dla własnego lepszego samopoczucia chcę jeszcze pare kilo schudnąć. Szczerze, to mój Kochany mężuś już nerwicy dostaje jak widzi, jak ja chudnę, powiedział że niedługo będzie mi musiał kupować ubrania dla lalek :) Dzisiaj na śniadanko zjadłam: 1 mandarynkę, mleko z płatkami kukurudzianymi i dosłownie 2 małe kęsy zajączka wielkanocnego ;) Dzisiaj się z samego rana zważyłam i o dziwo nic przez te święta nie przytyłam :P a tak się obawiałam wcześniej tych świąt, a tu nawet źle mi nie poszło :] W sobotę idę na wesele i znów czeka mnie pełen stół pyszności, ale tym się nie będę za bardzo przejmować bo,to co zjem, to wytańczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria - ja teraz też tylko dla siebie ćwiczę :) Ostatnio bawiłam się hantami kiedy mój włączył eurosport i jakieś naprawdę grube 100kilowe babki podrzucały sztangi. Zażartowałam, że właśnie tak chcę przypakować i podnosić ciężary - bidak w pierwszym szoku uwierzył ;) A po świętach utyłam do 54 kg, mam nadzieję, że to chwilowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :* U mnie pierwszy dzien diety i nie jest zle :) zjadlam jak narazie jedna jogobele i naturalny maly jogurt :) Zaraz ide do sklepu bo musze zrobic zakupy (same kefiry:D ) hehe :) ale najwazniejsze ze narazie nie chce mi sie jesc, wypilam juz prawie cala butelke wody i mam zamiar dzis wypic dwa srednie kefirki. Mam nadzieje ze nie bedzie ciezko i jakos zleca te najgorsze dwa dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej hej:) witam po swietach:) humor mam sredni bo NIESTETY pofolgowałam sobie a szczegolnie wczoraj... dzis waga pokazała 54.0 kg:/ łudze sie ze moze to te ponad 3 l wody ktore wczoraj za kare wypiłam:P bo wymiary sie nie zmienily. ogólnie od paru dni po 2-3l pije:) super wplywa...no ale za to ze tyle jadłam to tez duzo cwiczylam, wczoraj takie cwiczenia z shape\'a i 40min rowerek. dzis mialam biegac ale zaspalam:D wiec jutro zaczne:) Tarmoszek: lulla_bye ma racje ze masz wymiary modelki..wiec nie wiem czy dieta jeszcze cos zdziala, moze postaw na duzo cwiczen?? mam kolezanke ktora wyglada bardzo szczuplo ale mam wrazenie jakby miala sama kosc tluszcz i cellulit na nogach (tak jakby nic nie trzyma sie KUPY) a ona w ogole sportu nie uprawia. wiec polecam rowerek, cwiczenia rozciagajace i bieganko Blind beauty: jakie masz dalsze cele?? chyba nie zamierzasz schudnąć ponizej 45 kg?? na twoj wzrost to sobie nie wyobrazam... co do jojo sie zgadzam...mialam juz pare razy jojo ale wiem doskonale dlaczego i wiem jak jemu zapobiec:D tylko ciezko troche:D no i gratuluje spadku wagi!!!! i zazdroszcze tez:D] Daria: witaj:D napisz koniecznie jak dokonalas TAKIEGO SPADKU bo ja 2 kg zrzucic ostatnio nie moge:P dzisiaj zamierzam jesc same warzywa i wode za kare:P nie wiem jak moglam dopuscic sie takich grzechów:P juz jestem po zrowej sałtce z samych warzyw..zdumiewające ze najadłam sie nią:P aczkolwiek kusily mnie jeszcze te poswiateczne:D moj najwiekszy wczorajszy grzech to byla karpatka...po prostu SZOK.:P ale od jutra biegam z moim chlopakiem wiec bedzie oki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie Jordan - właśnie stawiam na ćwiczenia ale póki co siłowe + interwały, aeroby tak z doskoku najwyżej 20 min po innych ćwiczeniach - skakanka, taniec, hula hop. Podobno callanetics dobrze rozciąga ale w ogóle nie wiem czym to się je :D Próbowała któraś z Was? W każdym razie po miesiącu przysiadów, wykroków i martwego ciągu i agrafki moje uda są nieco twardsze, przynajmniej to. A tak z innej beczki - orientujecie się ile może ważyć - łyżka mąki - łyżka jakiegoś musli - średnia garść migdalów - jedna pełnoziarnista bułka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, a jeszcze - skakanka rozbudowuje uda czy wyszczupla? Bo że łydki rozbudowuje to słyszałam i mi pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
tarmoszku ja skakalam na skakance 2 miesiace i mi uda i lydki wyszczuplaly i sie umiesnily ale rezultat taki ze obwody zeszly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek: oho to masz super urozmaicony plan cwiczen:D ja siłowe stosuje tylko na górną czesc ciała, dzieki temu nie jestem i nie bede tam \"koscista\" tylko w miare masywna (musze wyrównać dysproporcje miedzy górą a dołem:/ dlatego dół wyszczuplam a na górze masa masa masa:D:D ) co do tych gram to ciezka sprawa, ja mam wage spozywcza ale ona jest niedokladna bo to nie elektroniczna:P (w ogole bym chciala taka elektroniczna normalna co podaje tez zaw.tluszczu w org, podobno sa takie:D a ja mam zwykla eletron.) ale wiem ze np. lyzeczka do herbaty ma pojemnosc ok. 5 g, garsc migdalow bedzie miala z 50-70g mysle.. ja az taka dokladna nie jestem w liczeniu kcal, korzystam z tabel a najczesciej na oko oceniam ilosc (objetosciowo). kiedys stosowałam diete \"garsciowa\" czy jakos tak:P i tam bylo ze zjadamy 5 posilkow, jeden iloscia rowny wypelnieniu szklanki ale np. nijak to sie ma do tabliczki czekolady itp :P ale ogolnie ciekawy sposob, jedzac zdrowe rzeczy:D natomiast ja sie na tyle orientuje juz w kaloriach ze takie wytyczne nie sa mi potrzebne:D lata praktyki w odchudzaniu he:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salamandra - o, to mam nadzieję, że na mnie skakanka podobnie zadziała :D Długo czekałaś na efekty? Katie - niby też jestem dość obcykana w kaloriach ale mam problem z ocenianiem wagi na oko. A nie wszystko da się przeliczać np. ze 100 gramowej paczki :) Chciałam sobie kupić taką fajną malutką wagę kuchenną ale znowu czy warto zagracać mieszkanie... A wagę łazienkową z pomiarem tłuszczu mam tylko czy mówi prawdę to już inna sprawa ;) O mamusiu, garść orzechów może mieć aż tyle gram... załamałam się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
tarmoszku 2 miesiace skakalam i jakos po miesiacu juz obwody byly mniejsze zwlaszcza uda ale do tego cwiczylam rowniez inne rzeczy wiec mozliwe ze mialy jakis wplyw choc byly to cwiczenia glownie na brzuch, po 2 miesiacach skakania musialam zaprzestac wiec nie wiem jakie bylyby dalsze efekty ale podejrzewam ze dalej by sie umiesnialy delikatnie i chudly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jakos mija u mnie ten pierwszy dzien dietki i nie jest zle :) wypilam 2x kefirki i prawie 2 litry wody. Ja tez mam zamiar dzis poskakac na skakance i porobic brzuszki. Uuuu dawno nie skakalam na skakance :P moze chociaz o 21 zaczne i tak z pol godzinki :) mam nadzieje ze mi sie nie odechce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze idiotów
po treningu nalezy zjsc posilek bogaty w bialko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Katie Jordan- żadnej specjalnej diety nie stosowałam, jedyne co robiłam i robię nadal, to poprostu mniej jem, ograniczyłam jedzenie do 2 posiłków dziennie, ale czasem jak mam silny napad głodu, to zjem nawet 3 :) Nie jem wogóle po godz 18 i codziennie piję herbatkę zieloną, zamieniłam chleb biały na wase, nie używam cukru i staram się nie jeść słodyczy :) staram się chociaż 2 x w tygodniu ćwiczyć, ale od paru dni zrobił się ze mnie brzydko mówiąć leń śmierdzący :P :P ;) dzisiaj jeszcze zjadłam o 17.30 \"twarożek śniadaniowy\" bo coś dopadł mnie głód :P i przez cały dzień wypiłam 1,5 litra wody wysokozmineralizowanej i niedawno 1 herbatę zieloną PS. A tak wogóle, to jest mój drugi topic na którym piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salamandra - dzięki za cynk, ja dopiero miesiąc skaczę więc wszystko przede mną :) Monis - białko jest wskazane na redukcji, około 2 gramy na kg masy ciała, przyspiesza metabolizm, sprzyja zachowaniu jędrności. Natomiast po wysiłku mięśnie są nadwyrężone, pozbawione glikogenu i zachodzi proces katabolizmu (rozpad białek mięśniowych), bla bla bla, więc żeby je zachować wskazane jest spożyć łatwo-przyswajalne białko + węglowodany proste :) Więc nienawidze idiotów głupio nie gada :) A ja jednak nie miałam dziś ochoty ćwiczyć - chyba pierwszy raz od dwóch miesięcy. Wypiłam wino i obejrzałam Death Proof, piękny film i polecam wszystkim dziewczynom z lekko feministycznym nastawieniem ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc wszystkim! mnie też dopadł leń, cały dzień mogłabym spać, strasznie sie czuje zmęczona. jak juz pisałam rano 30 min biegałam, później hula hopa przed chwilą skończyłam 1 dzień a6w, jutro chyba też się skusze na skakanke skoro tak ją sobie wszyscy chwalą ;) pozatym mój fitness klub był dziś nieczynny i dopiero w przyszłym tygodniu pójde wykupić karnet, kończe robić kurs na prawo jazdy i pokrywa mi sie z aerobikiem wszystko :/ oby do poniedziałku :) co do posiłków : śniadanie: pieczony ryż(50g) z 2jabłkami ok.250kcal a później zgrzeszyłam wybierając sie z koleżanką na kawe- skończyło sie na szklance wody z sałatką o nazwie \"serowa uczta\"(ser pleśniowy, pomidor, ogórek, sałata, płatki migdałowe, sos balsamiczny) myślę że minimum około 500kcal :/ przez cały dzień ok.2,5l wody i herbata zielona+około10km spaceru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane ;). Dzisiaj u mnie kiepsko... Zjadłam ok 1000kcal... Wszystko przez rodzinę, zmusili mnie bym zjadła małą porcję frytek. No i poszło dalej, bo \"i tak już dzisiaj spieprzyłam\"... Trochę słodyczy zjadłam, ale zanim wszystko całkiem wymknęło się spod kontroli - dałam radę się opanować. Chcąc trochę nadrobić, zrobiłam dziś więcej ćwiczeń * 1600 brzuszków (moja duma, i co z tego, że prawie się wykończyłam, haha :P) * 1godz 20min na rowerku stacjonarnym * kilka godzin chodzenia po mieście * 60 przysiadów Mam nadzieję, że przez dzisiejszy wybryk nie utyłam, ale wolę się nie ważyć. Katie, co do tych moich dalszych celów - to w sumie zależy od tego jak będę wyglądać, waga jest tylko wskazówką. Jeśli nie będę się sobie podobać z 45 kilogramami, to może 43? ;) Wybaczcie, że się zbytnio dzisiaj nie rozpisałam, ale jestem wykończona i zaraz zmykam spać. Trzymajcie się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobija mnie ten dodatkowy kilogram, musiałam się dziś rano przebierać bo stwierdziłam, że mi brzuch zza paska wypływa. Tak więc muszę trochę zacisnąć pasa, dziś ostatni dzień wyjadania świątecznych przysmaków, od jutra biorę się za siebie na poważnie. Jak czytam, że Wy przeżyłyście dzień na ryżu z jabłkami i sałatce to wstyd mi za moje obżarstwo. Plan na dziś: - na śniadanie mazurek :P ale malutki kawałek - w pracy 1,5 faszerowanego jajka, sałatka z mozarelli, oliwek i pomidorów, serek wiejski - na obiad 2 skrzydełka kurczaka z papryczkami piri piri, bułkę już sobie daruję - po ćwiczeniach szklanka chudego mleka z odżywką białkową - na kolację chudy twaróg Z ćwiczeń interwały a wieczorem 10 min agrafki i może nieco tańca dla przyjemności. Blind Beauty - trudno mi sobie wyobrazić, że możesz mieć jeszcze jakiś tłuszczyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty podziwiam cie z robisz tyle brzuszkow :) ja bym umarla Co do mojej diety to idzie dobrze tylko mama kazala mi zjesc jednego krokieta :/ powiedziala ze troche przesadzam ze na samych kefirach i wodzie caly dzien i niestety nie mialam wyjscia :( ale teraz do wieczora duzo wody i 1 litr kefirku wiec dam rade. Nie bede myslec dzis tak bardzo o jedzeniu bo wybieram sie na dzialke troche poplewic i przy okazji urzadzic dlugi spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Blind Beauty- ja Ciebie teź podziwiam, jak Ty dajesz radę tyle ich zrobić? Ja gdybym zrobiła tyle brzuszków, to chyba musieli by mnie zbierać z tej podłogi nieżywą :P Od jak dawna je robisz i czy widać jakieś po nich efekty? Monis757- Zgadzam się w zupełności z Twoją mamą :P Nie powinnaś tak mało jeść, bo czasami, to Ci się odbije na zdrowiu. Po co się od razu wygłupiać z kefirami? Wystarczy, że będziesz jeść, ale w mniejszych ilościach... Ja dzisiaj zjadłam na śniadanie 5 kromek pieczywa wasa z twarogiem półtłustym i wypiłam 1 kawę czarną z mlekiem:) na obiad chyba wypiję zupkę 'gorącą chwilę' albo zrobię sobię warzywa na patelnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle ze ja jestem na diecie 10-cio dniowej :) i powinnam przestrzegac zasad :P ale juz do wieczora dam rade. Na dzialeczke biore 1,5 litra wody, spacerek, jutro juz przechodze na twarozki bo bedzie 3 dzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Chetnie sie dolacze! Sama nawet niedawno toki topik zalozylam, ale cos ucichl niedawno. od poczatku roku z 70 zeszlam do 63 i teraz stoi juz dluzszy czas. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×