Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

MałaCzarna89 - Gratuluję wyników! Wiem, że jesteś średnio zadowolona, ale ważne, że idziesz do przodu!!! Jesteś taka chudziutka, na prawdę, brawo!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menu z dzisiaj: 4 łyżki otrąb owsianych+szklanka mleka jabłko 3 białka z jajek ugotowanych na twardo+100 g papryki zielonej serek wiejski =400 kcal :( Mało, ale mam takiego doła.. taki smutek we mnie jest:( Nie mam apetytu + ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MałaCzarna89 - hej, trzymaj się! Każdy ma czasem gorsze dni, jutro już zaświeci słońce, zobaczysz!;) Moje dzisiejsze menu: - jogurt naturalny 100kcal - kilka orzechów 70kcal - bułka z serkiem białym i żółtym i pomidorkiem 280kcal - Knopers 137kcal - truskawki z jogurtem naturalnym 250kcal Suma: 837kcal, więc to chyba tyle na dziś. Ćwiczenia: 40minut na orbitreku i brzuszki. Oj, nie chciało mi się strasznie ćwiczyć, ale się zmusiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi się chce jeść!!!!!:(((((( Jest prawie 12 w nocy, a ja bym zjadła górę czekoladek i tony lodów!!!!:((((((( Muszę chyba iść spać i szybko zapomnieć:(((((( Nie wiem, czy wytrzymam jutro, może sobie jednak na coś pozwolę... Z drugiej strony chcę, by waga pokazała chociaż to pół kilo mniej!!!! Ach.....Czuję się beznadziejnie!:((( Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dziś samopoczucie u Wszystkich?? Ja byłam na zakupach, oglądałam lody, patrzyłam, patrzyłam, ale w końcu ich nie kupiłam:) Chcę się jutro jeszcze zmierzyć i mieć jakąś szansę na mniejsze wymiary i kół kilo mniej, a boję się wagi baaaaaardzo.....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Humorek okropny :( Zostawili mnie sam na sam z tabliczką czekolady i nie wiem nie wiem kto zwycięży w tej walce .. póki co moje sumienie kontra czekolada 1:0 A dziś jak zwykle.. otręby jabłko, gruszka , papryczka, pierś z kurczaka serek wiejski... =600 kcal:) Do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- wasa z serkiem białym 120kcal - kilka frytek od chłopaka (skusiłam się:/) 120kcal - makaron z parmezanem 320kcal - jogurt 80kcal - nagroda czyli LilaStarsy, ale nie całe! 320kcal W sumie ok. 960kcal + 35 miniut na orbitreku i brzuszki. Zobaczymy jutro, co dał ten tydzień, a już się boję, bo było w kratkę:/ MałaCzarna - nie smuć się, bo na prawdę dobra jesteś i przetrwasz ten mały dołek, jestem tego pewna!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Chciałem tylko napisać, że niestety nie będę dłużej udzielał sie w temacie. Kompletnie nie mam czasu, problemy mnie przytłaczają, nic mi się nie chce i w ogóle jestem nie do życia... Ciągle coś, nie mam chwili dla siebie i w ogóle zapominam co jadłem.. Nadal mam zamiar się odchudzać, ale już bez ''spowiedzi'' tutaj. Dzisiaj się zważyłem i albo odrobinę schudłem, albo pomyliłem się trochę w szacowaniu mojej wagi. Wynik - 178cm/62kg Dziękuję Wam za wsparcie. I powodzenia, chociaż chyba tego nie potrzebujecie bo idzie Wam świetnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GabrielX - gratuluję wagi! Życzę Ci, żeby Ci się wszystko szybko ładnie ułożyło i żebyś już nie musiał się niczym martwić! Bądz wytrwały i dbaj o siebie. A jeśli chcesz, możesz dalej do nas czasem zaglądać, wcale nie musisz codziennie "spowiadać" się ze swojego menu. Powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Wstałam punkt 6 .. otręby+banan i biegnę na autobus. Liczę, że uda mi się rozwiązać te zawiłości które ostatnio sie nagromadziły w moim życiu. Poza domem ..hmm.. no mam nadzieję, że dietki nie rzucę.. ;p Dobrze znikam 3 km marsz przede mną..Ooo.. właśnie nie ma to jak "jogging" ..;p Miłego dnia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Oczekuję porządnej bury! Dwa dni się opychałam oj, ja nieszczęsna i nadrobiłam wszystko co straciłam przez tydzień!:( Qrcze, co jakiś czas przytrafiają mi się kompulsy i wtedy znowu widzę "szósteczkę". Nie cierpię widzieć więcej na wadze!! Dzisiaj postanowiłam cały dzień nic nie jeść. Stanowczo!! Popijam tylko wodę a jak mnie przyciśnie to zrobię sobie kawy z odrobiną mleka. Jutro chcę ujrzeć "piątkę"! Musowo! Szkoda, że Gabriel nie będzie pisał ale on przecież chudzinka taka. Jak podał swoją wagę i wzrost to się przeraziłam. Tap Madl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - nie przejmuj się, mi też się czasem zdarza obżarstwo:/ Trzymaj się teraz, a odrobisz straty! U mnie wcale dziś nie lepiej, też mam mały dołek po ważeniu i mierzeniu: NIE DRGNĘŁO NIC!!!:(:(:( Chyba jednak za dużo było słodyczy i bułek:/ Nie ma się co oszukiwać, w moim przypadku nie mogę jeść NIC takiego, bo nie schudnę:( W sumie pocieszam się, że przynajmniej nie przytyłam... Jutro raniutko jedziemy do Polski, na urlopie na pewno nie dam rady dokładnie liczyć, co jem, ale na pewno będę się pilnować! Ważne, żebym nie przytyła, a potem może znowu waga zacznie spadać, jak ponownie zacznę ograniczać kalorie. Beznadzieja...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - trzymam kciuki, żebyś zobacyzła tą piatkę z przodu! A ja marzę, żeby waga pokazała mi w końcu 51, a po przecinku już wszystko jedno... MałaCzarna89 - powodzenia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś odpadam:/ Byłam w drodze cały dzień i musiałam jeść, by mieć siłę jechać tyle kilometrów. Natomiast od jutra znowu postaram liczyć kalorie. Ponieważ jestem na urlopie, nie będę miała zbyt wiele czasu, ale postaram się wpadać tu spowiadać się chociaż czasem. Trzymajcie się, Dziewczyny!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj wytrzymałam bez jedzenia ale wypiłam 3 kawy zbożowe z mlekiem i waga mi ładnie spadła. A dzisiaj już powróciłam do dietkowego jedzenia. Na śniadanie szklanka maślanki o smaku pieczonego jabłka. - 210kcal Na II śniadanie 4 kawałki Wasy z twarożkiem z cebulką i pomidorem.- 330kcal Obiad> surówka z marchewki. - 200kcal Razem:740kcal I postaram się już tylko chrupać marchewki. Będzie dobrze? Bo mnie się wydaje, że wróciłam na właściwe tory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jadłam tak jak planowałam tylko mogę sobie odjąć 60 kcal bo nie posmarowałam margaryną Wasy. Ale z kolei trzeba doliczyć trochę kalorii za mleko do kawy zbożowej. Tylko nie wiem ile bo wlewam ok. pół centymetra do kubeczka z kawą. Ale nie można dać się zwariować liczeniem wszystkich kalorii bo jeszcze musiałabym dodawać po 2 kcal za każdą kawę. (Sprawdziłam nawet ile kalorii ma szklanka kawy zbożowej, hehehe). A jak tam u was dzisiaj dietkowo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - bardzo ładnie jesz i super się pilnujesz! Muszę Cie pochwalić, no i trochę zazdroszcze, bo sama teraz jem w kratkę:/ Staram się mało, żeby wagi nie przybyło, ale wcale zdrowo to nie jest:/ Ale cóż, takie uroki urlopu;) Dziś zjadłam około 700-800kcal i chyba to będzie wszystko:) Trzymajcie się wszyscy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Ja tu dietkuję a waga mi dzisiaj pokazała 0,1kg więcej! Grrr! Nie cierpię jak tak mam. Wtedy się zniechęcam i zaczynam objadać ale nie dziś! O nie! Nie! Nie dam się kompulsowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nie daję się.:) Mogę już przedstawić swoje dzisiejsze menu bo nic już nie będę jadła. Najwyżej pochrupię surową marchewkę. Śniadanie: - szklanka maślanki owocowej - 210 kcal Lunch: - 4 kawałki Wasy z twarożkiem, cebulką i pomidorkiem - 280 kcal Podwieczorek - 2 jabłka - 140 kcal - 2 łyżki surówki - 50 kcal Razem: 680 kcal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałam tylko zaznaczyć swoją obecność, bo z diety dziś nici:/ Jutro znowu za to zjem mniej! Natomiast od wtorku będzie powrót do dietetycznych nawyków! Stokrotka70 - oddzywam się, żebyś nie myślała, że jesteś tu sama:) Śledzę Twoje poczynania, też się strasznie wkurzam, jak mimo wysiłków waga stoi w miejscu, albo pokazuje więcej! Działa to strasznie demotywująco:(:( Chwali się, że jesteś slina! Na pewno pózniej zobaczysz efekty!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff, wreszcie znowu ujrzałam "piąteczkę" :) Hurrra! Właśnie popijam moją poranną maślankę. Dzisiaj będę znowu dzielnie dietkować. Muszę dogonić wagę z przed dni obżarstwa. Nie warto się tak objadać jak ja w weekend. Potem tygodnia nie starcza, żeby to odrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już prawie 18:00 więc koniec jedzenia i mogę podsumować dzienny jadłospis: - szklanka owocowej maślanki - 210 kcal - 4 kawałki Wasy z twarożkiem i 2 jajkami i pomidorkiem - 360 kcal - 2 jabłka - 140 kcal - marchewka - 20 kcal Razem: 730 kcal I pewnie przed snem jeszcze zjem jabłuszko... Qrcze, tyle wyrzeczeń, tak ładnie dietkuję, waga spada a potem mam napad głodu i całe odchudzanie idzie w łeb! To tylko taka refleksja co do moich napadów obżarstwa.:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój dzisiejszy bilans: Śniadanie: - 4 kromki Wasy z twarożkiem z cebulką i pomidorkiem - 280 kcal II śniadanie: - jabłko - 70 kcal Obiad: - 2 kromki chleba razowego z twarożkiem z cebulką, pomidorem i ogórkiem - 300 kcal Podwieczorek: - jabłko - 70 kcal Razem: 720 kcal BabyDoll, zaglądasz tu jeszcze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotka70 - tak, jestem, ale cóż mam pisać, skoro mam przerewę od diety?:/ Szczerze mówiąc już tęsknię do tej rutyny dietetycznej:) Szczególnie, że boję się, żebym czasem nie przytyła!:/ Na pierwszy rzut oka chyba jest ok, ale waga i centymetr są bezlitosne i prawdziwe do bólu. Jak tylko wrócę do domu, to się zmierzę znowu. Tobie, Stokrotka, gratuluję piątki z przodu!!:D Wygląda na to, że zostałyśmy tu same:( Pamiętaj, od wtorku znów jestem tu fulltime, więc proszę, poczekaj na mnie i się nie poddawaj!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia.n93
Juz bylam tu raz, ale jestem w desperacji :( Podziele sie z Wami moimi problemami : Ja tez mam duuuzo do zrzucenia. No moze nie az tak bardzo, ale jest ciezko... Caly czas waga idzie w gore, przytylam 7 kg ! Wzrost: 155 Waga: 47,5 Najwiekszy problem: 1) CRUNCHY! Nie moge sie oprzec, razem z siostra zawsze kupujemy 2 paczki po 350 g , 1 orzechowe i 1 czekoladowe i mamy to na 1 wieczor... 2) PASZTETY! Ale ja tak lubie... Potrafie nawet bez chleba jesc pasztet lesny, ktory jak na zlosc zawsze jest w domu, bo lubie go nie tylko ja w moim domku... 3) CHIPSY! I nie mam tu na mysli tego, ze ja kupuje chipsy i je jem np do tv albo przy kompie... Chodzi mi o to , ze na imprezach nic mnie nie interesi innego, tylko wlasnie chipsy... A ja juz nie chce. 4) WYPIEKI! Kurcze blade, taki tu mam tez duzy problem, bo nigdy np ciasta nie naloze sobie na talezyk, tylko jem z brytwanki, bo mowie sobie: ajj, tylko troszke, nie bede kroic bo nie jem takich rzeczy duzo, bo za duzo kcal, a tak to tylko sprobuje.... I okazuje sie, ze zjadlam cos o wielkosci 2 lub 3 kawalkow ciasta... 5) CIAGLE CHODZENIE DO KUCHNI, LODOWKI! Jestem czyms zajeta, ale w mojej glowie ciagle jedzenie. Nie ma sily na to... Podjadam baaardzo czesto... Chcialabym jak czlowiek po obudzeniu zjesc sniadanie, potem obiad i kolacje. A tu niestety moj dzien wyglada tak : rano budze sie, szybko do szkoly (klasa maturalna), nie jem sniadania, w szkole nie jem nic, przychodze do domu, cos tam zjem, zadnego obiadu prawdziwego, a na wieczor najchetniej wlasnie wybieram crunchy itp... Szkoda gadac. Nie ukroje sobie kromki chleba, tylko taki maly skrawek, na niego naladuje duzo pasztetu i poleje ketchupem, i potem wychodzi z tego, ze tego troche, tego troche, troche ciasta, troche chleba, troche platkow, troche szynki, troche zupy (oczywiscie z garnka, bo na talerz tez nie naloze) i wychodzi z tego okolo 500 kcal. Masakra. Blagam pomozcie, bo juz troche w dolku jestem Chlopak mi powtarza, ze sie mu podobam taka, jaka jestem , ale ja sie bardzo zle czuje w swoim ciele. Nie chce juz wiecej patrzec na siebie ze znienawidzeniem w lustrze... A studniowka sie zbliza !! Aha, no i oczywiscie to nie tak, ze nie probowalam jesc sniadan, oczywiscie, ze tak. Ale jakos normalnie nie da sie opanowac wieczornego podjadania. Godzina 18-19 to godzina mojego jedzenia, ktore ciagnie sie i ciagnie do poznego wieczora. Mozecie dac jakies rady na unikniecie tego? Mi nawet blonnik nie pomaga Licze na wsparcie i powodzenia ! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Monia! Ale z ciebie łakomczuszek. Trochę nie racjonalnie się odżywiasz ale nie chcę ci prawić kazań. Mam wrażenie, że sama wiesz co powinnaś zmienić w swoim jadłospisie. Trzymam kciuki, żeby się udało!! BabyDoll, fajnie, że tu zaglądasz:) Od wtorku czekam na twoje dietkowe raporty! Moje dzisiejsze menu: Śniadanie: Wielka Kanapka ( chleb razowy, twarożek z cebulką, jajko, pomidor, ogórek) - 230 kcal II śniadanie: 2 jabłka - 140 kcal Obiad: ryba i warzywa na parze - 160 kcal Podwieczorek: jabłko - 70 kcal Razem wyszło 600 kcal plus ok. szklanka mleka bo wypiłam dziś morze kawy zbożowej z mleczkiem to plus ok 100 kcal i mamy 700. Ale powiem wam, że jestem głodna i nie wiem czy się jeszcze nie zdecyduję na jakieś jabłko... Jutro od rana mam wyjazd do centrum a ma być zimno także muszę zjeść solidne śniadanie. Jak jestem w mieście to zawsze mi się chce bardziej jeść. Powietrze zaostrza mi apetyt. Wezmę ze sobą jabłka na drugie śniadanie i powinno być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E, no.... ja się tak nie bawię! Napisałam posta i mi wcięło.:( No to skrócony raport: Zjedzonych 600 kcal plus doliczam 100 za mleko do kawy. Jak jest tak zimno to co chwilkę się rozgrzewam kawą zbożową z mleczkiem.:p Witaj Monia!:) BabyDoll, fajnie, że się odezwałaś!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Dziewczyny. Nie pisałam, bo całkiem odpuściłam dietę. Ostatnio nie potrafię sobie narzucić reżimu, a jak już to robię to wcinam w pracy wszystko co się da. Wczoraj jakoś się trzymałam, dzisiaj dietka ma być na 5+ i mam nadzieję jutro ujrzeć 55kg z przodu... Może być nawet 55,9 :P Ale boję się, że jak jutro pójdę do pracy to znowu nie będę mogła się opanować... Chociaż... Czeka mnie rozmowa z szefem, zapewne trudna, bo w powietrzu wisi szukanie nowej pracy przeze mnie... :( może ze stresu nie będę jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadeszła pora na mój cowieczorny bilans: Śniadanie: - 2 kromki chleba razowego z twarożkiem, jajkiem, pomidorem i ogórkiem - 380 kcal II śniadanie: - jabłko - 70 kcal Obiad: - 2 banany - 200 kcal Podwieczorek: - jabłko - 70 kcal Razem:720 kcal Plus mleko do kawy. A muszę się pożalić. Wczoraj zjadłam tylko 700 kcal a dzisiaj rano waga pokazała mi o pól kilograma więcej:( :( Pytam dlaczego? Zjadłam jedynie 600 kcal wczoraj przecież...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Kochane!!! Wróciłam!!!!:))))))) Do domu i do diety!!:D Do tego dobre wieści: NIE PRZYTYŁAM!:D:D:D A tego obawiałam się najbardziej, bo jadłam na prawdę dużo i same okropne rzeczy;) Z drugiej strony na urlopie zawsze dużo się dzieje, dużo się ruszam, ciągle gdzieś wychodzimy, spotykamy się ze znajomymi, imprezujemy, co oznacza tańce do rana;), dlatego myślę, że ten wzmożony wysiłek fizyczny mi pomógł:))))) Dziś po podróży spałam do 16.00:)) Więc przed chwilą dopiero coś zjadłam, niestety wcześniej jadłam w nocy, więc dobre to nie było, ale wracam do diety już OD TERAZ:))))) - 2 wasy z camembertem kozim i ketchupem 120kcal - jogurt śliwkowy 100kcal Raczej już nie będę jadła, chyba, że coś nie przekraczającego 100kcal. Stokrotka70 - no rzeczywiście dziwne, bo na prawdę jesz mało, a co najważniejsze zdrowo, za co Cię podziwiam!:) Trzymaj tak dalej, na pewno będą efekty w bilansie tygdniowym! Może mniej się ruszałaś, albo organizm zrobił zapas z zimna:/ United900 - jeżeli u zaglądasz, to chyba chcesz coś ze sobą zrobić, więc więcej silnej woli!:) Musisz myśleć o efektach! Pomyśl, jak będziesz super wyglądać i czuć się, jak Ci się uda!;) Monia - odżywiasz się okropnie, ale widzę, że sama o tym wiesz:) Musisz zmienić kompletnie swoje nawyki, jeść śniadanie, choćby małe, planować konkretne posiłki o regularnych porach i trzymać się planu! Ustal sobie, że ostatni posiłek jesz np. o 20.00, czy o 21.00, nie pózniej i nie podjadaj, torszkę i troszkę. Do tego silna wola i się uda!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×