Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Ok, nie uwierzę póki nie zobaczę ;> A moje kolana też są fatalne bo lecą do środka i przez to łydki mi się nie stykają. Ale z kompleksów na tym punkcie już dawno się wyleczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, jak zobaczysz moje nogi, to całkowicie pozbędziesz się jakichkolwiek kompleksów dotyczących Twoich nóg. Dziś do godziny 17 dobrze się trzymałam, bo i a6w zrobiłam, porozciągałam się, pohulałam trochę. Jadłam do tej pory tylko kisiel i 2 kromki chleba razowego z twarożkiem wiejskim. Tyle, że później zżarłam wielką porcję spaghetti. Muszę to wyćwiczyć chociaż, ale tak mi się nie chce już ruszać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszyystkim :P BabyDoll05, tak czytałam to zdanie \"Najbardziej podobalo mi sie Twoje zdanie: nie mam bioderek\" i się zastanawiałam pięć minut o co chodzi. Pojechałam kilka postów wyżej do mojej wypowiedzi \"Tarmoszek, cóż chętnie bym sobie coś takiego kupiła, chociaż na próbę, ale u mnie nie ma biedronek niestety \" Haha, wszystko już jasne. Chodziło mi o sklepy Biedronka, a nie moje biodra. Biodra to mam :P Co do tych moich wymiarów - tak mnie o to dręczycie, że jak wybiorę się w weekend na zakupy to kupię tą miarę i się zmierzę. Ale nie spodziewajcie się niczego dobrego, mam bardzo grube łydki i uda, i wcale nie przesadzam. Ale przynajmniej się dowartościujecie swoimi przez to :P. U mnie dzisiaj tak: Ćwiczenia: * 45min na rowerku * 30 przysiadów * 600 brzuszków Posiłki. Śniadanie: * 4 łyżki płatków z mlekiem - 85kcal Obiad: * jogurt bananowy - 106kcal Kolacja: * jogurt czekoladowy Nesquik - 90kcal Razem = 289kcal I koniec na dzisiaj, trzeba odpokutować za wczoraj. Mleczno-jogurtowo dzisiaj wyszło ;). Trzymajcie się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się rozpisałyście dzisiaj :) co do wagi prze okresem to u mnie jest +2kg conajmniej zawsze i brzuch strasznie wzdęty, a do tego takie brzydkie krosty się robią -dobrze ze to tylko 4-5 dni :P ja dziś miałam dobry dzień, co prawda rano zaspałam i nie poszłam biegać, ale później skrupulatnie wszytsko nadrobiłam :) dzisiaj do 16 zjadłam: 2 pomarańcze i 2kiwi z jogurtem naturalnym (370g) 448kcal później zupa i bułeczka z masłem 253kcal razem 701 kcal - co w ostatnich dniach i tak jest dobrym wynikiem za to z ćwiczeń: 30min bieg 45min rowerek 100 brzuszków trochę ćwiczeń na atlasie na ręce i nogi 20 min hula hop i a6w w domu herbatnik009 to już 15 dień a6w, robie ją już któryś raz z kolei i efekty są - powoli zaczyna być widać mięsnie na brzuchu, do kaloryferka jeszcze dużo brak, ale powoli do celu ;) jak czytam o waszych wymiarach to aż się boje zmierzyć :/ jak ja bym chciała 32-33 cm w łydce... dobrze że chociaż biustu nie mam już jak przedtem pozatym źle określiłam swój wzrost - wydawało mi się że już nie rosnę od conajmniej 3 lat, i że 170 aktualne, a tu niespodzianka -jest 173(sprawdzałam 3 razy) w ramach sprostowania zmieniam stopke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lulla_bye - gratuluję nagłego podrośnięcia :D Też się niedawno mierzyłam ale niestety nadal 170, nawet bez kilku mm. Uparty cm w udach jakby lekko mi schodzi, już drugi dzień miarka pokazuje 50,5 więc chyba taka jest prawda. Wczoraj przyjrzałam się sobie dokładnie w lustrze i rozczarowuje mnie mój brzuch. Chciałabym mieć takie fajne, długie mięśnie proste a moje wyglądają bardziej jak u faceta :/ Bardziej w kształcie kratki próbują się układać i dolne się niepotrzebnie mocno zarysowują. Ogólnie - niekobiecy jakiś taki :P Ale nie narzekam, nie narzekam, nie mam opony więc się cieszę ;) A na wadze pomimo wzorajszego obżarstwa 300 g mniej czyli 52,8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Wczoraj oprocz banana i joogurtu zjadlam jeszcze: z 7 kromeczek wasy! 3 z serem, reszte same - na szczescie z tych lekkich, wiec jakies 250kcal. Potem dwa gryzy pizzy od brata:/, bo jadl taka olbrzymia na moich oczach! I 2 suchary z kokosem, w sumie na caly dzien licze 800 kcal, wiec chyba nienajgorzej. A to dopiero drugi dzien byl...... Niestety znowu nie cwiczylam:( Ale na swoje usprawiedliwienie mam to, ze teraz mam dom poprzewracany do gory nogami i caly czas jeszcze jest tysiac rzeczy do zrobienia! Dopiero co sie przeprowadzilam i ciagle jeszcze sie urzadzam. Wczoraj moj brat zaczal skrecac mi kuchnie, oczywiscie braklo pare rzecz, wiec mielismy pozniej maraton po sklepach, w pospiechu i nerwach:( Uznaje wiec to za mala dawke ruchu - moge?;) herbatnik - owszem, masz podobne wymiary, ale ten 1 cm mniej w biodrach i udach - marzenie! Wszystko bym zrobila, zeby miec chociaz wlasnie 1cm wszedzie mniej!:) Tarmoszek i herbatnik - nie mowcie o udach, bo ja tylko moge sie zalamac:( Galaretos takie, ze szkoda gadac! Tez rzadko nosze mini:( Na dodatek tak lubie szorty w lecie!! Dlatego teraz wreszcie wzielam sie za siebie!;) Blind Beauty - ale sie usmialam z tej biedronki!:D:D:D:D To sie dogadalysmy!!:))) Tak czy owak, patrzac na Twoja wage, nie mozesz miec duzo w bioderkach;))) Lulla_bye - 3cm dodatkowego wzrostu! Fajna niespodzianka! Tez bym chciala miec troszke wiecej, szczegolnie nozki moglyby mi sie wydluzyc, hihi;)) Ale na to juz nie licze, ja juz nie urosne......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
tarmoszku moglabys sie podzielic tajemnica jakie cwiczenia robisz na te dolne partie brzucha?bo ja jakos sobie poradzic z tym nie moge,wszystkie miesnie wyrabiaja mi sie u gory a dol beznadziejny:O bardzo cie prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll - ja jestem między młotem a kowadłem bo odkryłam jak skutecznie ujędrnić uda ale przez to zwiększyły obwody o jakiś 1-2 cm :o Więc sama nie wiem, czy lepiej mieć szczuplejsze flaczki czy trochę grubsze ale ubite :P A pomagają mi oczywiście ćwiczenia siłowe, konkretnie trening Dj Wallis. I agrafka/motylek. A mam tak, że nad kolanami dość chudo, 34 cm, w połowie 44-45 a pod tyłkiem prawie 51 cm. Może z czasem ten tłuszcz się spali, może agrafka pomoże. Salamandra - mnie to w sumie zadziwia skąd te dolne mi wychodzą bo zazwyczaj męczyłam górne partie :P Może taka moja uroda? W każdym razie ćwiczenia są trzy: - leżąc na podłodze na plecach i mocno je dociskając podnoszę w miarę wyprostowane nogi prostopadle do góry i opuszczam - ewentualnie zwykłe nożyce - wisząc na drążku podciągam nogi zgięte w kolanach jak najwyżej brody To wszystko najchętniej z obciążnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
dziekuje tarmoszku tzn ze moje cwiczenia w koncu cos dadza bo robie wlasnie takie tylko to ostatnie nie na drazku a na lezaco ale na jedno mi wychodzi bo i tak nie mam sie na czym powiesic:) jeszcze raz dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Salamandra - a proszę bardzo :) Dokładnie, zasada ta sama z drążkiem czy bez, mi po prostu jest wygodniej jeśli wiszę - no ale to już trzeba takowy drążek posiadać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam problem z dolną częścią brzucha, jak u góry wygląda nie najgorzej to na dole mam taki wałeczek tłyszczu, który wygląda fatalnie :[ chyba znowu musze wrócić do nożyc i podnoszenia nóg dziś zjadłam: 4 jabłka 300kcal sałata z ogórkiem + oliwa 110kcal narazie 410 do wieczora mam nadzieje że dam rade nic już nie zjeść, na wypadek wilczego głodu zjem jakieś warzywo ;) teraz idę ćwiczyć, a wieczorem dokończę spowiedź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem dla WAS WSZYSTKICH pełna podziwu...dajecie rade i to naprawde niezle...oby tak dalej:) beda z nas takie laski ze hoohoo;) Ja miałam chwile załamania ale czytajac wasze wypowiedzi stwierdzam ze nie ma co sie obijac tylko ruszyc sie i spalac tłuszczyk:) od tej godziny zaczynam dietke na ostro:) mam nadzieje ze znajde tyle zaparcia ile Wy:) bede zdawac relacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:) Dziś jeszcze nic nie zjadłam, ale zaraz to nadrobię, bo już mi się zupa pomidorowa gotuje. Poza tym chyba już dziś nic więcej nie będę jeść. W ogóle jak jest taka pogoda jak dziś, całkowicie nie mam ochoty na jedzenie. Z ćwiczeń tylko a6w i raczej już nic więcej dziś nie będzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jadłospisu doszła jeszcze zupa pieczarkowa500 ml ok.200kcal, pół marchewki i jabłko 95kcal czyli dzisiaj zjedzone 705kcal, niby nie jest źle, ale mogłoby być 200kcal mniej :( dziś z ćwiczeń : 35min bieg 30min rowerek 50 brzuszków a6w i 20min hula hop w domu mam wrażenie że w ogóle nie chudne a wręcz przeciwnie...tylko mi wszędzie przybywa cm i kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dziś doła. Piję piwo, popijam sheridanem, ćwiczyć chyba nie będę. Mam wielki brzuch, grubaśne uda i nic w moich wymiarach nie chce nawet drgnąć. Ważę mało, wymiary też ok a wyglądam fatalnie. I zdrowe diety to o kant d... potłuc. Na dodatek nie mam tyle silnej woli co Wy, ale spróbuję od wtorku przejść na 800 kcal czy coś w tym rodzaju, nie chcę mieć wiecznie o te kilka kilo za dużo! A jak dotrę do 50-51 powrócę do diety białkowej i ćwiczeń siłowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, nie przejmuj się, każda z nas ma czasem doły. Poza tym - ja na przykład mimo takiej wagi mam nieładne nogi i coraz mniej wierzę, że będą w końcu zgrabne i szczupłe. Umrę z niedożywienia, a one pewnie nadal takie zostaną :P. A i, musisz mnie wykreślić z listy \"Tych z silną wolą\". Ja dzisiaj zepsułam... Ale taką miałam ochotę na słodkie... Ale będzie dobrze, do wakacji jeszcze wszystkie będziemy z siebie zadowolone ;). x.x.x.x.x.x Moje dzisiejsze ćwiczenia: * 45min na rowerku * 600 brzuszków * 30 przysiadów Moje grzechy... Śniadanie: * chlebek wasa z szynką, pomidorem i serkiem - 100kcal Obiad: * naleśnik z dżemem - ok 200 kcal Kolacja: (tu poległam, totalna porażka) * słodycze. ciastka, czekolada, eh nie ma co wypisywać. Razem = coś około 1000-1500 *ucieka ze wstydem i hańbą*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
blind jeden nalesnik z dzemem niskoslodzonym to 110 kcal nie 200:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!http://f.kafeteria.pl/emotikony/usmiech.gif Mały kryzys z powodu prawie lata za oknem i dałam namówić się na loda w czekoladzie! Rety mam nadziję, że kolejny raz oprę sie tej pysznej pokusie! Poza tym nawet się trzymam. Do ważenia jeszcze parę dni (zazwyczaj robię to w poniedziałek), mam więc jeszcze czas zrzucić z siebie tą czekoladkę. http://f.kafeteria.pl/emotikony/jezyk.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind - naprawdę mnie pocieszyłaś, dzięki :* Dodatkowo już miałam sięgnąć po mrożoną zapiekankę ale w końcu oddałam mężowi i siłą rzeczy czuję się trochę lepiej (i lżej :D). To ci goście mnie dołują, to para, która lubi wytykać wady. Mam tylko (dość wredną - aż mi wstyd) nadzieję, że koleżanka nie schudła - ostatnio była dość pulchniutka, wizualnie tak 160/60. Kurcze, mam aż dwie takie koleżanki, przy których czuję się jak ostatnia pokraka, kiedy są w pobliżu nie umiem znaleźć w sobie choć jednej pozytywnej cechy (mam na myśli wygląd bo intelektualnie to hoho, lol) a do spotkania szykuję się skrupulatniej niż do rozbieranej randki. To nie jest normalne :P Chyba przyciągam takie osoby, przez moje zrzędzenie czują się podbudowane i pewniejsze siebie. A nie daj boże powiedzą jakiś komplement! Zaraz mam wrażenie, że z litości. Się leczyć powinnam :P Albo towarzystwo zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
salamandra plamista, naprawdę? Ha, to był dżem niskosłodzony :). To mi trochę humor poprawiłaś. Tarmoszek, gratuluję oparcia się pokusie! Ja miałam taką chęć na coś nie-słodkiego po tych wszystkich słodyczach, że zjadłam dodatkowo trochę żółtego sera i na spółę z kotem trochę szynki z lodówki :P (Tak, to mój idiotyczny, karygodny i destrukcyjny tok myślenia - \"ach, i tak już zepsułam dzisiaj dietę... Jeszcze to czy tamto i tak nic nie zmieni\"). Co do tego, że czujesz się niekomfortowo przy tych koleżankach - ja tak mam, że czasem w domu nawet jestem z siebie zadowolona, jest okey, a nagle gdzieś wyjdę, kogoś zobaczę, chociażby jakąś jedną dziewczynę wyglądającą jak supermodelka w tłumie, to zaraz czuję się taka bezwartościowa i do niczego, bo ja \"nigdy nie będę taka idealna\" etc. Wiem, głupie, ale cóż. A w ogóle, mam do Was pytanie. Ogólnie zauważyłam, że często po zjedzeniu, zwłaszcza czegoś jak normalny obiad, albo słodycze, strasznie chce mi się spać i nie mam na nic siły jakoś. Chyba powinno być odwrotnie, nie? Może też tak macie czasem? I jeszcze jedno... Co do moich okropnych łydek. Jak sądzicie, powinnam zaprzestać jeżdżenia na rowerku stacjonarnym i zobaczyć czy im się polepszy? Albo chociaż jeździć rzadziej? Może to nie tyle co wielce tłuszcz, tylko mięśnie bardziej? W końcu trochę już jeżdżę... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salamandra plamista
blind na pewno ma 110 bo ostatnio sama komponowalam sobie menu i sprawdzalam:)jak sie ma ochote na slodkie to dobrze to wplesc w jadlospis i potem sie juz tak nie chce.co do twojego destrukcyjnego mysllenia "zawalilam wiec moge zjesc jeszcze to czy tamto" tez tak czasami mam ale zdarza mi sie rzadko wiec nie ma biedy. dziewczyny czytam was od poczatku i naprawde swietny topic macie:)kibicuje wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dzisiejszego ranka!:)) Widze, ze dzialo sie od wczoraj:) Tarmoszek - wiem cos o takich kolezankach...Mam tez taka. Co lepsze jest to moja najlepsza kolezanka i na prawde ja lubie. Ale jednoczesnie tak jej zazdroszcze wygladu!:( Jest bardzo ladna, do tego wyzsza, chuda i zgrabna! I ma piekne wlosy!:((((( Jak sie z nia nie spotykam, mysle, ze ze mna nie jets moze tak zle, ale jak sie widzimy, to czuje sie przy niej beznadziejnie:(((( Zeby jej szczescia bylo malo - on moze jesc co chce i nigdy jeszcze nie przytyla! A ja musze sobie tyle odmiawiac, zeby wygladac, jak czlowiek........ Wiem, ze moje myslenie jest glupie, ale nic na to nie poradze. Mimo tego nie potrafie jej nie lubic, bo na prawde swietnie sie dogadujemy:) orise - nie przejmuj sie lodem! Owszem, byl w czekoladzie, ale poza tym lody nie tlucza! To prawie tak, jakbys zjadla jogurt;) Po warunkiem, ze sie wybiera te owocowe, czy waniloiwe, ale bez bakalii i polew. O sorbety to juz w ogole sa niegrozne! Ja bez lodow nie moglabym zyc!;) Oczywiscie staram sie ograniczac. Blind Beauty - nie przejmuj sie jendorazowa porazka! Zdaza sie najlepszym;) Ja mam tak samo jak Ty, jak juz zepsuje diete, to zamiast sie powstrzymac, brne jeszcze dalej:( No bo przeciez, jak juz zepsulam, to jak popsuje wiecej, to i tak dalej efekt ten sam = porazka:( Wczoraj tez mi sie troche popsulo, zjadlam duzo za duzo, ale na szczescie nie byly to jakies mega tluczace rzeczy: - salatka 200kcal - z 6 was, a moze 7 :( (35kcalx7), w tym kilka z serem - 100kcal - jogurt i pol precla 200kcal - 4 sucharow 200 kcal W sumie bylo okolo 900 kcal i niestety same weglowodany:((((((((( Dzis sie postaram, mam nadzieje, ze mi sie uda. Powodzenia dla Wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Trochę mnie w pracy poganiali z samego rana ale już jestem. Co do moich koleżanek - najgorzej, że ta, która teraz przyjeżdża, wcale nie jest jakaś super atrakcyjna - niższa, grubsza, cera, włosy bez rewelacji. Ale lubi wytykać wady, chyba wiecie o co chodzi. Natomiast druga ma figurę nastolatki: płaski brzuch, szczupłe nogi, wąskie biodra, mały biust, mięśni brak. Co kto lubi, ja akurat lubię :P Utkwiło mi w pamięci jak kiedyś palnęła opowiadając o jakiejś dziewczynie \"była grubsza nawet od ciebie\". No niesamowite! :P Grubsza NAWET ODE MNIE a ważyłam wówczas 60/170! Doprawdy to musiał być spaślak! Ale pocieszające, że nie ja mam jakieś dziwne kompleksy na tym tle ;) BabyDoll - e tam, co to jest 900 kcal... Tylko szkoda, że węgle i nic konkretnego ;) Blind - słyszałam, że rowerek bez obciążenia (albo na małym) wysmukla łydki i co najwyżej delikatnie je rzeźbi ale nie umięśnia. Więc nie wydaje mi się... Z tego co słyszałam skakanka nie jest polecana (rzeczywiście praktycznie cały czas skaczesz na palcach, mnie od skakanki łydki się lekko umięśniły i utyły o jakiś 1-2 cm). I jeszcze dziewczyny polecają rozciąganie. Dziś wieczorem wpadają do mnie goście więc przez najbliższe dni będę tu rzadziej zaglądać (a może wcale? :o). Boję się co wyniknie z diety podczas takiego imprezowego cyklu ale mamy zamiar codziennie wybywać na długie plenerowe wycieczki z winem w ręku (i małą ilością pożywienia) - na bunkry, forty i bazy wojskowe bo jesteśmy zapalonymi miłośnikami wszelkich fortyfikacji i postindustrialnych plenerów :D Prawdopodobnie nie znajdę już czasu na ćwiczenia, postaram się chociaż robić regularne masaże. Już nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia, takie mam parcie na plener :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - masz racje, takie kolezaki, jak Twoja sa jeszcze gorsze;) Zawsze zastanawiam sie, czemu takie osoby to robia. Ale odpowiedz jest prosta: sama musza miec tyle kompleksow, ze dogadywanie innym sprawia, ze czuja sie lepiej. Tym wieksza satysfakcja z wbitej szpileczki, im mniej determinacji taka osoba ma, by samemu walczyc ze swoimi slabosciami. Ego podbudowuje sie natychmiast! Na prawde mi zal takich osob! Wazne, zeby sie takimi wrednymi komentarzami nie przejmowac i pamietac, z czego to wynika;)) Tez mam takiego KOLEGE, jakikolwiek sukces osiagniesz, zawsze przedstawi Ci go tak, ze wydaje Ci sie, ze zrobilas zle. Ja natomiast juz dawno nauczlam sie ignorowac takie zachowania i smieje sie w duchu z niego (a jak wyjdzie, o sie smiejemy razem z moim chlopakiem;)), jaki sam musi byc zakompleksiony i niedowartosciowany, ze nie potrafi sie cieszyc z cudzego szczescia:) Mialo byc o diecie, a wyszlo filozoficznie:) Kupilam wlasnie jogurt pitny, ale jest taki niedobry, ze zostawilam pol!:/ Czyli to bylo ok. 150kcal. I na razie zadowalan sie Cola Zero i guma do rzucia:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się wydaje, że kierują nimi kompleksy... Moja koleżanka ma identyczną tendencję do obracania cudzych sukcesów w porażki, sama np. nie ma pracy ani faceta i czasami rzuca teksty w stylu: \"fajnie że masz stałą umowę i męża, ja to jednak stwierdziłam, że nie interesuje mnie coś kiepsko płatnego i mało ambitnego, a faceta też szukam idealnego, mam jeszcze czas\". A ja się tylko uśmiecham pod nosem i potakuję :P Ale offtopujemy bezczelnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Drogie, chcialam tylko sybko napisac, ze wyjezdzam na ten dluzszy weekend i odezwe sie najszybciej w niedziele wieczorem lubw poniedzialek. Oczywscie trwam w diecie - mam andzieje, ze mi sie uda! Zycze wszystkim wytrwalosci i wspanialego weekendu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę że większośc gdzies wyjeżdża na weekend - przyjemnego wypoczynku :) wczoraj byłam u dziadków - jedna ielka masakra pod względem diety... najpierw dziadek zapytał \'za jakie grzechy jestem na takiej decie, dzicko zjedz coś normalnego!\' póżniej babcia mówiła że bardzo kiepsko wyglądam i jakas jestem w oczach zmieniona, a ja głupia dla zachowania pozorów normalności zjadałam wszystko co mi podali na talerzu - placki, dżemy i długo by tu jeszcze wymieniać, bo to jakaś masakra, na ćwiczenia czasu nie starczyło, wróciłam po 22 i na nic siły nie miałam z tego przejedzenia :( dziś wieczorem idę na grilla, przygotuje sobie rybe i może jakąs sałate, mam nadzieje że skończy się na nie zrobieniu żadnej głupoty i nie wróce zdołowana... miłego dnia wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) No, goście już u mnie siedzą, czekamy aż koleżanka łaskawie się obudzi i idziemy w plener :P Trochę kicha, Kampinos niby zamknięty z powodu zagrożenia pożarem a mieliśmy się tam wybrać na bunkry, fort w Beniaminowie podobno ogrodzony jako teren prywatny strzeżony przez psy i zostaje tylko Modlin ale jestem dziś niewyspana, skacowana i nie mam ochoty telepać się pociągami. Zaraz będę szukać czegoś, co jeszcze można normalnie zwiedzić... Z dietą nie tak bardzo źle, pochłonęłam wczoraj mnóstwo paluszków i praktycznie tyle moich grzechów, że nie wspomnę o mieszankach alkoholowych: malibu z mlekiem, gin z martini i grenadiną, półwytrawne wino, gin z tonikiem i... już sama nie pamiętam. Ćwiczenia zdążał zrobić przed przyjazdem gości, krótkie bo krótkie ale zawsze coś. Przy okazji odkryłam, że to co robię na barki/ramiona to praktycznie Tamillee Webb I want those arms :P Tylko moje są rozszerzone. No rzeczywiście, efekty są. Na masaże już zabrakło czasu i tylko wysmarowałam to i owo serum Eveline. Mam nadzieję, że Wam ten weekend minie bardziej hmm, wydajnie pod kątem diety i ćwiczeń :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×