Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Hej. Ja mialam taki miesieczny zastoj kolo 63 kg i teraz tak jalby znowu cos sie ruszylo, jestem w dolnych granicach 62. No i tak mnie to zmotywowalo, ze kupilam hula hop i próbuje sie nauczyc krecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak mi słów do samej siebie... mam wrażenie że dzieli mnie maleńki krok i efekt jojo murowany, jak nie zaczne jeść jak kiedyś, bo ostatnie dni to totalna porażka, dziś znowu jadę do dziadków... nie wiem jak to będzie, pewnie będą jakieś pierogi, kluseczki itd ... no cóż, jedyna nadzieja to to że jutro też jest dzień i że najwyższy czas zacząć od nowa. trzymajcie się kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, mnie też brak słów bo na wadze już 54,3... Niby nie jem dużo ale same węgle i jeszcze ciągle chlam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nie odzywałam się ostatnio, ale miałam małe zawirowanie (!), właściwie nie małe, bo przedwczoraj dowiedziałam się, że jestem w ciąży!!! Całe odchudzanie muszę zmodyfikować, dla dobra fasolki, czyli więcej nabiału i mięso. Jak dotąd będę na menu owocowo-warzywnym, dołączę tylko jakiś jogurt na drugie śniadanie i mięso+rybę w porze obiadowej. Żadnych słodyczy i żadnego rzucania się na jedzenie... Teraz będzie mi trudniej, bo głodówki są wykluczone, jedynie racjonale odżywianie. Odpada też HH, ale rowerek pociągnę może do 4 m-ca. Ale wiecie co, jestem szczęśliwa! Termin mam na 23.12.2009 i może świąta BN spędzimy już w czwórkę!! Będę was odwiedzać i wspierać, a sama napiszę co u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę mnie tu nie było, wybaczcie, że tak zaniedbuje, ale w ogóle nie mam przez ostatnie dni czasu żeby dorwać się do komputera. Niestety od paru dni moja dieta wygląda tak, jakbym chciała od niej przytyć, a nie schudnąć. Co chwilę albo jakaś okazja, albo coś, a kalorie lecą... Eh, czuję że przytyłam co najmniej kilogram, ale wolę się nie ważyć. Dodatkowo w ogóle nie miałam czasu na ćwiczenia. Pociesza mnie jedynie fakt, że nie jestem sama z tym, że mi ostatnio kiepsko idzie ;). W każdym razie - mam nadzieję od jutra wrócić do diety, chyba, że znów coś wypadnie, to dopiero od poniedziałku. orise, gratuluję!!! :) Tylko teraz naprawdę nie przeginaj z dietą, nie możesz głodzić maluszka. Wiesz, moja siostra też jest w ciąży, termin na październik. Gdy chodzę z nią po sklepach, to najchętniej wykupiłybyśmy połowę tych wszystkich ubranek, śpioszków, zabawek, są takie urocze. Heh, muszę już zbierać na wszystko pieniądzę, bo będę matką chrzestną :P. Trzymajcie się, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bossz, nie wiem od czego zacząć. Orise - gratuluję!! :D Myślisz, że dasz radę tak długo \"rowerkować\"? Ogólnie delikatne ćwiczenia są wskazane podczas ciąży ale nie przesadź :) A ja cóż... Byłam na bunkrach i skończyłam w szpitalu, normalnie trauma - cofając się spadłam przez dziurę w podłodze na piętro niżej, złożyłam się jak scyzoryk, rozcięłam głowę o ścianę, obiłam bark, rozcięłam bok i złamałam poprzeczne wypustki w kręgosłupie zwalając się na plecy... Cud że żyję bo o centymetry ominęłam metalowe pręty i rury wystające ze ścian i podłogi O_o I zatrzymałam się na czymś w miarę miękkim a nie betonie. A gdybym wpadła w szyb wentylacyjny głęboki na kilka pięter albo wypełniony wodą i metalowymi prętami na sztorc? Boszz. Wyleczyłam się z bunkrów. Pozszywali mnie, dali zastrzyki, środki przeciwbólowe. Dwa tygodnie mam raczej leżeć, co najmniej miesiąc nie ćwiczyć i odpoczywać w domu. Martwe ciągi i ćw na dolną część brzucha mam sobie w ogóle darować ale to w związku z jakimś wrodzonym zwyrodnieniem części lędźwiowej, które przy okazji wykryli :o Reasumując - lipa straszna. Ale zostaję z Wami i przechodzę na SB, nie chcę utyć 10 kg przez nicnierobienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orise - GRATULUJE! Musi to byc niesamowite uczucie takiego maluszka nosic w brzuszku! Podczas ciazy dosyc wazna jest aktywnosc, ale musza byc to dosc delikatne cwiczenia. Polecam duuuzo spacerów! Poza tym musisz zadbac o wzmocnienie kregoslupa, dowiedz sie jakie cwiczenia sa odpowiednie dla kobiet w ciazy. Mozna chyba nawet kupic specjalne dvd z takimi zestawami cwiczen. Jedz zdrowo, nie odmawiaj malenstwu potrzebnych grup zywnosciowych, ale uwazaj, zeby nie jest za duzo dziadostwa. 3mam kciuki za ciebie. x Tarmoszek - wspólczuje Ci, biedulko i mam nadzieje, ze szybko dojdziesz do siebie. Napewno w szpitalu pokaza ci odpowiednie cwiczenia na rehabilitacje i przynajmniej je bedziesz mogla stosowac. buziak x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej, chwilę mnie nie było, a tu jaka informacja:) Orise, gratuluję i zazdroszczę:) Tez chciałabym już dzidziusia, ale przyjdzie mi jeszcze paredobrych lat poczekać. Tarmoszek, również współczuję🌼 i... muszę się pochwalić. Przez weekend jadłam bardzo dużo, bo u babci byłam, w domu mnie dokarmiali, a ile alkoholu wypiłam.. a dziś stanęłam na wagę i jest 49 kg:D:D Dalej czuję się nie do końca dobrze z tym jak wyglądam, ale jakoś tak mi lżej:) Idę z tej okazji zjeść jakiś pożądny obiadek mojej mamusi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - takie urazy to poważna sprawa, pewnie ciężko będzie Ci bez ćwiczeń, bo to po pewnym czasie jak uzależnienie, wydaje mi się że sb w tym przypadku to dobry pomysł, trzymaj się ciepło :* szybkiego powrotu do zdrowia! Herbatnik - gratuluje 4kg mniej :) Orise - gatuluje :) u mnie dziś beznadziejny dzień, żadnych ćwiczeń, same weglowodany mars 190kcal lód nesquick 64kcal makaron ze szpinakiem 250kcal spagetti napoli 200kcal razem 704kcal, ale na tym się pewnie nie skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - ależ się urządziłaś!!! Mam nadziję, że szybko dojdziesz do formy, trzymam za to kciuki. Aktywnośc fizyczna w ciąży przynosi wiele korzyści i do16 tygodnia można kontynuować zajęcia z wyłączeniem sportów wyczynowych i skoków. Lekarze polecają pływanie i jazdę na rowerze. Tego sie trzymam. Izzy1987 - wiesz z tym dvd to próbowałam w pierwszej ciąży, nie jestem systematyczna i znudziło mi sie szybko, lepsza była szkoła rodzenia. herbatnik009 - lepiej poczekać i dojrzeć do świadomego macierzyństwa. Gratuluję tej ładniutkiej cyferki na wadze!! Ważne, że czujesz swoje postępy. A obiadki mamusi zawsze są the best!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, o kurczę, dobrze, że nic jeszcze bardziej poważnego Ci się nie stało... Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, mam nadzieję, że czujesz się już troszkę lepiej. herbatnik009, gratuluję, świetny wynik :) U mnie z dietą dzisiaj ok, ustabilizowało się wszystko trochę. Śniadanie: * wasa z plasterkiem polędwicy, połową pomidora i kilkoma plasterkami ogórka - 47.5kcal Obiad: * batonik musli (85kcal) i 30g płatków śniadaniowych na sucho (124kcal) Podwieczorek: * pół ciasteczka (ok 50kcal) i odrobina ciasta (ok 100kcal) Kolacja: * jogurt waniliowy - 100kcal Razem = 506.5kcal. Ćwiczenia: * 45min na rowerku * 600 brzuszków * 30 przysiadów Trzymajcie się i do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny :* No, czuję się zależnie od środków przeciwbólowych, w południe chciałam żeby mnie ktoś dobił ale teraz już ok. Cóż, trzeba się zacząć przyzwyczajać bo wg lekarzy miną ze dwa tygodnie nim się polepszy. Lulla_bye - nno dokładnie, zerkam na hantle leżące pod ścianą i łezka mi się w oku kręci. A w przyszłości pewnie będę miała jakieś lęki, że coś mi w plecach pyknie i sparaliżuje :P Choć jedno z drugim wg lekarzy nie ma kompletnie żadnego związku (ot, babskie lęki). Plus jest taki, że w ogóle nie mam ochoty jeść :P Zmykam więc (tzn.pełznę powolutku) po herbatkę i pod kołdrę. Do usłyszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak pisałam wcześniej na 704 kcal się nie skończyło, zjadłam bułeczkę pełnziarnistą z sałatą pomidorem i rzodkiewką - jakieś 150kcal, pozatym siostra upiekła piernik i oczywiśnie nie obyło się bez małego kęsa :/ myśle że w kolejnych 150 się zmieściłam... 30min biegałam, strszne mam zakwasy, przerwałam a6w, ale od jutra spróbuje jeszcze raz, nie od początku, tylko od tego dnia na którym skończyłam, zobaczymy jak to wyjdzie pozatym czuję się jakoś fatalnie i płakać mi się chce. wszyscy chudną a ja nie, ale pretensje mogę miec tylko do siebie, za duże odstępstwa robie sobie od wszytskiego i w ogóle się nie pilnuje :( najwyższy czas wyeliminować swoich wrogów, najwyższy czas powiedzieć STOP! pizzy słodyczom makaronom pieczywu jak uda się chociaż na jakiś czas to i tak będzie super, ale wszytsko się okaże, pewnie jak zwykle sobie zaplanuje i nic z tego nie będzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla_bye, nie przejmuj się, wcale nie wszyscy chudną :P. Na przykład mi to ostatnio kiepsko idzie. Miałam już dzisiaj nic nie jeść, a poszło pół ciasteczka markiza i trochę resztek ciasta kopiec kreta :( A co do żegnania pizzy - niekoniecznie trzeba jej sobie odmawiać. Wbrew pozorom nie ma ona tak wielu kalorii (zależy oczwiście jaka) np. pół małej pizzy z szynką, paprką i czymś tam jeszcze ma 300kcal, w sam raz na obiad. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Dziweczyny!! Chwile mnie nie bylo, a tu tyle sie wydarzylo! Orise - gratulacje!! Musisz sie bardzo cieszyc:) Zdrowe odzywianie tylko wyjdzie Wam na dobre:)) Tarmoszek - bylam w szoku, jak czytalam, co Ci sie przytrafilo! Cale szczescie, ze nic gorszego Ci sie nie stalo! Zycze szybkiego powrtou do zdrowia:) lulla_bye - nie przejmuj sie, mi tez ostatnio starsznie kiepsko idzie, wiec wcale nie jestes sama;) Nie musisz tak drastycznie sobie wszystkiego zakazywac, bo wtedy najczesciej nic z tego neiw ychodzi - tzn zycze Ci tyle wytrwalosci, zebay wszyszlo;) ale mam znam tez inny trik:) - Ja np staram sie sobie odmawiac niezdrowych i tluczacych rzeczy w ciagu tygodnia i w nagrode, jesli wytrzymam pozwalam sobie na takie male szalenstwo w weekend. To na praede pomaga, bo latwiej powiedziec sobie - \"ok, teraz sobie odpmowie, ale za to w sobote zjem ten kawalek czekolady/pizzy itp;) \" Na mnie to dziala, zwasze powtarzam sobie, ze te pare dni wytrzymam:] No i masz poczucie, ze dalas rade, i nagroda tez jest przyjemna:] Mi, Moje Drogie, kiepsko szlo w dlugi weekend:( Ale zwykle tak jest, jak sie czlowiek wybije z rytmu dnia poszedniego... W pierwszy dzien zjadlam malo, ale wczoraj i przedwczoraj tragednia!:(((((((((( Jadlam duzo, niezdrowo i to na noc!:(( Jestem okropna!!! Wiec nawet sie nie waze, bo nie chce sie zalamac!:( Od dzis oczywiscie znowu sie pilnuje, chce jeszcze troche popracowac nad soba i zwaze sie w weekend. Chce zobaczyc, ze ubylo chociaz pol kilo!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waga wróciła... znów 59kg :( jak się nie wezmę za siebie porządnie to będzie tyylko gorzej... jakoś się towarzystwo wykruszyło, ładna pogoda na dworze i nikt już tu chyba nie zagląda... od rana cisza moje menu dzisiejsze 200ml jogurtu naturalnego 122kcal 2 kromki pełnoziarnistego chleba z masłem i pomidorem 250kcal ryba pieczona (150g) + pomidor 200kcal danone fantasia 149kcal razem 721kcal w planach bieganie i a6w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmm ktos
heej;D miła tu atmosfera ;) mam 164 wzrostu i waże 62kg O.o normalnie porażka! idą wakacje i musze schudnąć przynajmniej 7kg;D moge się do was dołaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmm ktos, przylaczaj sie jak najbardziej:) im nas więcej, tym lepiej:) Jakie są Twoje plany na schudnięcie? BabyDoll05, trochę szaleństwa w długi weekend można zrozumieć, ale teraz zaciskamy pasa i dieta pełną parą. Jakoś trzeba odpokutować grzechy:) Od jutra do piątku włącznie planuję lecieć na sokach warzywnych i owocowych. Zobaczymy jak mi to wyjdzie. Dziś zjadłam kostkę czekolady, dwa obwarzanki, trochę wiśni z kompotu, kefir jagodowy, i na pewno jeszcze zjem trochę czipsów, bo wieczór filmowy mnie czeka. Także dziś beznadzieja jeśli chodzi o jedzenie. Z ćwiczeń a6w, \"Ja chcę mieć takie pośladki\", aerobik i taniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmm ktos, takie same gabaryty masz jak ja, tylko ze ja juz zlecialam z 70 do 62 i super sie czuje, aczkolwiek dalej walcze. 3 lata temu wazylam 59-60 i to jest mój pierwszy, wazny cel. Chcialabym wazyc jeszcze mniej, tak z 55, ale nie sadze, ze to realne przy mojej budowie ciala (ciezkie kosci, szerokie zebra itp). Jakie masz wymiary w biodrach, talii, pod biustem i w biuscie? Dziewczyny, wy tu, widze, jak w tytule, po 500-800 jadacie! Ja chyba o wiele wiecej. Chociaz zalezy od dnia. Moje dzisiejsze menu: Sniadanie: czarna kawa (normalnie pije biala ze slodzikiem, ale jakos nie mialam ochoty) wczoraj zjadlam chinskie take away na kolacje wiec nie bylam dzisiaj rano glodna. Lunch: Pojemnik serka wiejskiego z pokrojonym w kostke ogórkiem, cebulka, sola i pieprzem + 1 kromka pelnoziarnistego chleba. Moj man jadl jakies dziadostwo ze sklepu i skusilam sie na kentacky piers z kurczaka + szklanka soku warzywnego z pieprzem i tabasco. Kolacja: jeszcze nie jadlam (u mnie jest godzina wczesniej niz u was), ale planuje domowej roboty burgera, czyli biala miekka bula, grilowany mielony z wolowiny, plasterek sera, cebula, pomidor, salata + frytki z piekarnika. Hula hop mi idzie coraz lepiej, juz potrafie je utrzymac w miare dlugo w górze. Pilka z reeboka jest super, fajnie sie cwiczy na niej, bo sie mozna pobujac, poskakac i jest cool. buziole. xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:) Właśnie popijam zieloną herbatę i nastawiam się na to, że dziś nic nie zjem. Będzie ciężko, bo już mi w głowie siedzą kanapki z almette, pomidorkiem, ogórkiem i rzodkiewką. Na dziś mam w planie 0,5 litra soku wielowarzywnego i 0,5 pomarańczowego. Do tego herbatka zielona i woda w dowolnych ilościach. Zabieram się za a6w i jakieś małe rozciąganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Herbatnik - tez wlasnie popijam zielona herbatke:) Zawsze zaczynam od niej dzien:) Zycze Ci wytrwalosci na sokach, tez kiedys robilam podobnie, ale moglam wytrzymac tak 1 dzien. Potem kilka dni z jedzeniem i znowu soki. Lepiej jak jest cieplo, wtedy nie chce sie jesc i latwiej wytrzymac:] A tak w ogole gratuluje Ci 49kg!! Marze, zeby tez tyle miec!!:] Wczoraj zjadlam salatke na lunch: ok.270 kcal i chrupki (takie zdrowsze;) ale duzo) ok. 370 kcal, 2 plasterki sera zoltego 100 kcal. Wsumie wyszlo 740, choc z tymi chrupkami nie powinnam byla przesadzac... Dzis wzielam do pracy duzy jogurt, a pozniej zobacze:) Izzy - Ja tez normalnie jem wiecej kalorii i nie musisz drastycznie ograniczac ich liczby. Wazne zeby bylo kolo tysiaca, nie wiecej:] Jezeli wczesniej jadlas normalnie, czyli ze 2000 albo lepiej, a teraz zredukujesz liczbe do polwy, to na pewno zobaczysz efekty! Im mniej kalorii je sie na diecie, tym niestety pozniej latwij o jojo, jak czlowiek wraca do normalnego odzywiania, dlatego lepiej nie przesadzac. No i lepiej cwiczyc wiecej, z czym u mnie ostatnio kiepsko bardzo, ale to ciagle przez to urzadzanie domu:/ Jak sie skonczy, obiecuje cwiczyc regularnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece mi opadaja
jak slysze ze dziewczyna 167 cm odchudza sie z 50 na 45, albo z 55 na 50.. Jeszcze se cieszycie jak glupie i kibicujecie.. 55kg przy 167 to juz jest niedowaga, BMI 19 z czyms, a 45 kg to BMI 16,13.. Wy chcecie wygladac jak kobiety czy mlodzi chlopcy przed okresem dojrzewania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll05, dzięki🌼 Zobaczę jak mi wyjdą te soki. Jak coś zjem tragedii nie będzie. Kurcze, muszę podejście zmienić, bo tak to na pewno nie dam rady. Do soboty nie mogę jeść, nie mogę, nie mogę:P:P Tak przeczytałam sobie wypowiedź \"ręce mi opadają\" i w związku z tym przyszła mi myśl, że faktycznie im bliżej jestem swojego \"ideału\", tym intensywniej się odchudzam i rzeczywiście istnieje duuże prawdopodobieństwo, że przeholuję. Także proszę o kopnięcie mnie w tyłek, jeżeli będę kiedyś ważyła 45 kg i zabronienie mi jedzenia w małych ilościach.:P:) Swoją drogą nie czuję się jak mały chłopiec:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Teraz rzadko tu zaglądam bo zasadniczo powinnam leżeć zamiast przesiadywać przed netem... W każdym razie chyba ze zmartwienia zeszłam na 52,7 kg ;) Dieta kiepsko mi idzie bo matka ciągle podsuwa galaretki na lepsze zrastanie kości. A jeszcze były dwa krokiety ze szpinakiem :/ W każdym razie od jutra postaram się zmienić menu, oprócz galaretki wszystko będzie zgodne z SB! Oczywiście nie ćwiczę i czuję, że obrastam tłuszczem ;) Achhh, zazdroszczę Wam dietkowania! A propos znajomych - niepotrzebnie się martwiłam, stwierdzili, że jestem chuda jak kij i powinnam przytyć. Taa, jasne :P Pozdrawiam i do usłyszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Tarmoszku:) Po tym co wcześniej pisałaś o swoich znajomych, to naprawdę musisz być szczupła, skoro Cię tak ocenili:) Trzymaj się ciepło i szybko wracaj do pełni sił. Na razie trzymam się na soczkach, a za sobą mam a6w, ćw. na nogi i rozciąganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! herbatnik ostatnio coś często głodujesz :P Tarmoszek - bez ćwiczeń waga jeszcze szybciej spadnie w dół, u mnie ze względu na ćwiczenia chyba wszystko stoi w miejscu, a obwody to się chyba zwiększają :/ wracaj do zdowia szybko i pisz koniecznie jakie efekty na sb :) u mnie dziś: pół drożdżówki 170kcal 7 wafli ryżowych 245 ryba pieczona ok 50g 70kcal kanapka: żytni chleb + pomidor + sałata 150kcal razem 635kcal zaraz ide na rower i bierznie a później a6w do wieczora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie :) Ale się dziś ochłodziło, co? Siedzę w kapciochach, wyciągnęłam puchową pierzynę i marzę o gorącej kąpieli ale a) i tak bym nie wlazła do wanny b) nie powinnam zbytnio moczyć szwów. Moja spowiedź (nie było za dobrze): - serek homo naturalny z łyżką serwatki - dwa krokiety ze szpinakiem :o - połowa galaretki pomarańczowej z połową serka homo nat. (takie pseudo ptasie mleczko) - w planach pomidor podsmażony na oliwie z oliwek, z czosnkiem, 2 plastrami sera light i łyżką dżemu figowego, jabłko - i w razie potrzeby druga połowa galaretki z serkiem :P Na jutro planuję już rozsądniej ale do SB to temu daleko: - serek homo z serwatką - brokuły z kilkoma orzechami włoskimi, czosnkiem i serem pleśniowym (niestety nie light) - żelatyna na chudym mleku z serwatką do smaku i twarożkiem naturalnym - jabłko - i nie wiem, przydałoby się jakieś białko ale nie mam zdrowia do kurczaka na sucho, może kurczak w galarecie i sosie sojowym? W ogóle muszę się porządnie zastanowić nad dietą, jakoś łączyć białka z żelatyną i warzywami. Cóż, mam czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie, Herbatnik - czy Ty ostatnio nie ważyłaś aby 53 kg??? I tak szybko już 49? Zdradź jak to robisz! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważyłam 53:) ogólnie dużo ćwiczę, mało jem (a przynajmniej się staram;) ) Sama się dziwię, że mi tak szybko kg zleciały. Dziś udało mi się dotrzymać planu:) Jeszcze tylko trzy dni i przechodzę na warzywka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj nie pisałam, bo większość dnia byłam poza domem, a potem już nie miałam kiedy. Niestety wczoraj diety się nie trzymałam, nawet nie liczyłam ile kalorii poszło. Dzisiaj natomiast tak ;). Śniadanie: * 12.2g płatków z mlekiem - 76.5kcal * gryz ciacha od kolegi - z jakieś 10kcal Cóż, jak na razie to tyle, czyli 86.5kcal. Zaraz zjem coś porządniejszego na obiado-kolację, potem jeszcze napiszę co to było. Ćwiczenia: * 600 brzuszków * 40 minut rowerka * 30 przysiadów Co do wypowiedzi rece mi opadaja - ja podobnie jak herbatnik009 nie czuję się jak mały chłopiec :P Wydaje mi się, że to wszystko zależy od budowy ciała, tego jak ciężkie ma się kości... Ktoś ważący ileś tam może wyglądać jak szkielet, a kto inny normalnie. Tarmoszek, wcale nie zjadłaś dzisiaj dużo. Poza tym, musisz się w miarę dobrze odżywiać, żebyś nam szybko zdrowiała :). Do później, trzymajcie się wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×