Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

virgo133, nawet jak jest 52.9 to można liczyć jeszcze 52 ;) BabyDoll05, fajnie, że znowu jesteś ^^. Ja też jak widać przytyłam, ale nie ma co się poddawać... A szukając pozytywnej strony - co sobie zjadłyśmy, to sobie zjadłyśmy :P A co do sucharków to nie miej wyrzutów, nie przytyjesz od nich. Ja się trzymam nowej diety jak na razie. Jednak tak jak psychicznie dobrze mi idzie, to fizycznie trochę gorzej. Źle się czuję, niejedzenie przez dwa dni niestety nie ma na mnie dobrego wpływu. Bardzo słaba jestem jakaś, ale cóż - żarłam to teraz mam. Na szczęście jutro kończą się te dni kefirowe, a zaczynają serowe. Wreszcie jedzenie, a nie picie. Dzisiejsze menu takie jak wczoraj: * 400g kefiru - 172kcal Ćwiczenia: * 40min rowerka * 600 brzuszków * 20 przysiadów Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dopadło nas ogólne dietowe rozprężenie :) Ja w pracy jem zgodnie z planem ale wieczorami nie potrafię się zmusić do kurczaka, sięgam po chleb z serem i owoce... Jakoś już nie mam serca do diety białkowej a brak ćwiczeń też działa na mnie demotywująco, nie mam żadnego planu, nic nie robię dla figury. Nawet nie mam ochoty na masaże ud bo jest za gorąco żeby siedzieć w dusznej łazience. Ciągle sobie obiecuję, że w Norwegii będę dużo chodzić a może biegać i zrzucę co nieco... No i powoli dochodzę do wniosku, że idealnej figury nigdy nie uzyskam a obecna nieźle prezentuje się w odpowiednich ciuchach więc... czy warto się zabijać? (warto :P ale mi się nie chce :P) No i w rezultacie spoczęłam na laurach, chwilowo wystarcza mi te 51-52 kg, oby tylko je utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis poki co zjadlam 3 galki lodow (300kcal) i kilka ciastek (170kcal). Niestety dzis jestesmy zaporszeni na lasagne na kolacje:/ Na dodatek bedzie z miesem, ktorego ja niejadam. Oczywiscie kolezanka o tym wie, ale zapewniala, ze dobre......... Co z tego? Przeciez nie jem miesa! I chyba bede musiala zjesc z grzecznosci, bo glupio bylo mi poprosic, zeby przygotowala czesc sosu bez miesa.....:( Uwazam, ze to niegrzeczne oferowac mieso wegataranom! Szczegolnie, ze ona WIE, ze go nie jem!!!! Wrrrrrrrr!!! Ja na pewno przygotowalabym raczje cos, co kazdy lubi, gdybym zapraszala do siebie na kolacje! Coz za brak wychowania! Nie wiem, zobacze, jak sie rozwinie sytuacja, moze dam swoja porcje chlopakowi? Chociaz to tez niezbyt grzeczne....... Straszie nie lubie byc stawiana w sytuacji bez wyjscia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll ja dzisiaj też jadę na lodach,niestety w troche wiekszych ilosciach,ale jest u nas tak duszno i goraco,ze dałam sobie dypensę:) Co do koleżanki -ehh te baby;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BabyDoll - no koleżanka nie wykazała się specjalną uprzejmością... czy czymś tam... Ja przykładowo mam znajomych, którzy nie piją alkoholu więc jeśli ich zapraszam nie stawiam na stole piw i win, które przecież uwielbiam, tylko colę itp. :/ Chyba w Twojej sytuacji uśmiechnęłabym się i grzecznie poprosiła o coś bez mięsa albo powiedziała, że poczekam na deser :/ U mnie straszna duchota, już nie wyrabiam, jadę na lodowatej coli (light oczywiście :>)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Waaam. Tarmoszek, masz rację, jak już Cię sylwetka zadowala to faktycznie po co się męczyć ;). BabyDoll05, moim zdaniem to niekulturalne ze strony koleżanki. Nie powinna w ten sposób naciskać, tylko uszanować Twój wybór. Na Twoim miejscu nie zmuszałabym się i odmówiłabym zjedzenia tego mięsa. U mnie trzeci dzień diety. Jadłam biały ser i łącznie wyszło dziś 439kcal. Jutro niestety to samo... Rzygać mi się chcę jak pomyślę o białym serze, ale co tam :P. Obiecałam sobie, że jak schudnę w końcu do 45kg to zjem sobie całą tabliczkę ulubionej czekolady, więc mam następną motywację. Ćwiczenia: * 600 brzuszków * 20 przysiadów * 40min rowerka Miłego wieczorka i do jutra :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane, Czupiradło marnotrawne powraca:-) Oj szalałam przez ostanie 6 dni, szalałam.... w zasadzie nie wiem czemu sobie tak odpusciłam- czy juz byłam zmeczona dieta czy wygłodzona tak czy siak dogadzałam sobie mocno ,ale nie żałuję- nie będę się z tego powodu zamartwiać. OD dzisiaj powrót na słuszną drogę diety ( 3 dni płynna a potem 500kcal) - wyjazd 29.07 wiec juz nie ma że boli. Dzisiaj zaczynam też ćwiczyc:-) najpierw zaczne od brzuszków ale tez musze pocwiczyc przedramiona bo widze pierwsze oznaki jak to mówią \" flabby\" a tego nie zniosę:-( Mam 4 tygodnie i juz nie moge zawalic wiec to chyba dobrze:-)) Trzymajcie sie diecie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety:) Ja dzisiaj płynnie jadę,mam nadzieję,że się uda:)Zapas wody z cytryną chłodzi się w lodówca,a poza tym jest tak gorąco,ze faktycznie nie chce się jeść:) Od jutra wprowadzam sobie nowy system.Będę jechała w kratkę,czyli pierwszy dzień 400 kcal, nastepny 800,kolejny 400 itd.Postanowiłam tego spróbowac,zeby ciagle sobie wszystkiego nie odmawiac,bo po ostatnim okresie kiedy kazdego dnia było 500 albo i mniej,czułam sie za bardzo wygłodzona i spragniona tych wszystkich smaków i w efekcie czego,w okresie kiedy miałam gosci napychałam w siebie tyle,ze az brzuch bolał.To i tak cud,ze nie przytyłam wiecej.Tak więc wytestuje nowy sposób od jutra.Zobaczymy,czy nie będę czuła znowu wilczego głodu:) A dziś woda,woda,woda...;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:)A co tu cisza taka?:) Ja dzisiaj zgodnie z planem, tylko wodę z cytryna piłam.Od jutra start nowego systemu:)Zobaczymy jak to bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kolejnego dnia! czupiradło, fajnie, że znów jesteś. Masz rację, nie martw się, każdy ma czasem potrzebę odpocząć od diety ;). virgo133, dawaj znać jak tam będzie się sprawdzał ten nowy system. I jak podziała na brak wilczego głodu to chyba się dołączę haha :P. U mnie ostatni dzień białego sera dzisiaj. Zjadłam go na śniadanie i obiad o łącznej wartości 320kcal, ale podczas kolacji zgłodniałam, a serka niestety zabrakło... Zjadłam taki mleczny jakby ryż z truskawkami w kubeczku, dodatkowe 200kcal. Mam nadzieję, że to nie zepsuje diety. Ćwiczenia dzisiaj odpadły, nie mam siły jakoś i za ciepło jest... No, mykam, do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind - nie mogę powiedzieć, że figura mnie zadowala, po prostu mi się... nie chce ;) A tak na marginesie, jakim cudem udaje Ci się tak dokładnie zliczyć kalorie? Czupiradło - witaj wśród żywych :D Virgo - podziwiam silną wolę *_* Ja mam jakiś dziwny okres - taki tumiwisizm, nie chce mi się starać w żadnej dziedzinie, obojętne czy to dieta czy praca. Olewam, odpoczywam, obijam się. Nawet forum zaniedbuję. Chyba męczy mnie ten upał, przez większość dnia nie mam na nic siły. Kiedy wreszcie nastaną chłody!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello Kochane! virgo - system w kratke, moze sie sprawdzic. Sama, jak zjem wiecej w jeden dzien, na drugi staram sie jesc mniej, zeby wyrownac bilans:) Czupiradlo - co poszalalas, to Twoje;) Wazne, ze chcesz kontynowac dietke, wiec sie uda! Blind Beauty - niezle Ci idzie! Powiedz, ta diete, kiedy jesz jednorodne produkty przez kilka dni, wymyslilas sama, czy jest to juz jakos sprawdzona dieta? Oj, nie wiem, czy ja dalabym rade, podziwiam Twoja silna wole:) Tarmoszek - mi tez sie nic nie chce! Ogarnal mnie marazm i apatia! Z dieta to samo:( Po prostu mi sie nie chce! Ale sie staram:( Efekt jest taki, ze wychodzi roznie czyli, jakbym na diecie nie byla - gdzie wiec logika? Czy nie lepiej odpuscic?:( Oj, tez mam dolek, nie moge patrzec na swoje uda i biodra i jednoczesnie nie moge sie zmobilizowac do diety:( Najgorzej, jak mnie cos wyprowadzi z rownowagi - np. ta kolacje. Wkoncu zjadlam malutki kawalek tej lasagni, potem salatke i mozerele z pomidorami, ale potem jeszcze byly lody:( Wszystko to poznym wieczorem:( Jak juz zawalilam, to na drugi dzien bylo mi jeszcze latwiej zawalic:( Po wszystkim znowu myslalam, jaka beznadziejna jestem:( Dzis znowu postanowilam, ze sie postaram. Wolalabym zjesc jogurt na lunch, ale nie moge, bo znowu musze isc z ludzmi z pracy...:( Jedyne co, pozostaje mi nie jesc duzo potem, ale zwykle wieczorami mi najtrudniej... Bledne kolo...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny, cieszę się, ze o mnie nie zapomniałyście:-) Mi wczoraj do końca nie udało się z dietą płynna ( zjadłam troche malin, truskawek i łososia) ale nie przekroczyłam mysle 200kcal:-) Dzisiaj jak sie udaa płynna to super, jak coś przekąsze tez super:-) Przyjełam zasadę - nic na siłę:-) ale w ramach diety:-P Aa no i nie udało mi sie wczoraj pocwiczyc:-( wiec dzisiaj musze nadrobic:-) Tarmoszek - jak też mam ogólny tumiwisizm i nic mi sie nie chce - ale najgorsze jest to że musze!! A co do chłodów to przyjdzie na nie czas teraz niech będzie ciepło:-) ja tak uwielbiam upał... Blind - biały serek nie jest zły - jestem pewna, ze osiągniesz te swoje wymarzone 45 kg, za co trzymam kciuki:-) Virgo133 - daj znac jak Ci idzie - chyba dobry sposób - nie zniechęcajacy:-) BabyDoll - kazda z nas ma dołki -:-) a co do kolacji- ja juz musisz jesc to na drugi dzień odpuszczaj sobie:-) AAA no i kolezanka poleciła mi do przeczytania Zmierzch- jestem troche stara na to:-) ale mnie wciagneło ( arcydzieło to to nie jest ) - teraz czytam juz drugą cześc i obawiam sie, ze znowu skoncze wieczorem w Empiku kupąc 3.cześc:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja się odrobinkę pocieszyłam odkąd tyle dziewczyn chodzi w kusych ciuszkach - w porównaniu z większością jestem całkiem chuda :D Zdawało mi się, że koleżanki z pracy są takie chude jak kij a tu proszę - oponki, zwałki, nabite nogi ramiona. Chyba przestanę narzekać na swoją figurę... I chyba na dodatkowe pocieszenie kupię sobie flaszkę Habanity :P Jeszcze muszę się wyżalić, że rzadko tu zaglądam - mam taki zachrzan w pracy że łolaboga. Zastępuję kolegę i akcja goni akcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Napisałam długie posta przed chwilą, ale to cholerstwo go skasowało :(. Mam dzisiaj pecha. Tarmoszek, co do kalorii - większość jest dokładnie napisana np ile ma kubeczek jogurtu, ile ten ryż mleczny z dodatkiem truskawek czy plasterek szynki. W przypadku białego sera, jest podana informacja na 100g (i na prawie wszystkich innych rzeczach też etc. Dodatkowo mam wagę kuchenną, moją małą pomocnicę :P. Co do upałów - też mnie wykańczają, eh... BabyDoll05, ja też tak mam, że jak jeden dzień zawalę, to drugi jeszcze łatwiej psuję :/. Ale wiesz wydaje mi się, że to i tak lepiej dietkować w kratkę, niż wcale ;). I nie zamartwiaj się aż tak, bo Twoja waga już i tak jest niezła. Odnośnie tej diety - to dieta 10 dniowa. Ja jej nie wymyśliłam, mam ją z internetu. Polega na tym, że przez 2 dni pije się kefir, 2 dni je biały ser, 2 dni je jajka na twardo, 2 dni je gotowane mięso i 2 dni warzywa. Ja ją jednak odrobinę zmodyfikowałam. czupiradło, nie martw się u mnie też wczoraj z ćwiczeniami kiepsko ( i dziś też). U mnie dzisiaj z dietą średnio, bo rano w łazience prawie zemdlałam. Było mi strasznie słabo, zupełnie przestałam widzieć. Musiałam 15 minut przeleżeć na podłodze zanim dałam radę wstać i wrócić do pokoju. Dzisiaj miały być same jajka na twardo (które mogę zjeść jedno raz na jakiś czas, a tak to za nimi nie przepadam :/) ale w związku z tym nieprzyjemnym incydentem, zjadłam dzisiaj jajecznicę, a na kolację zjem sobie jogurt. Nie mogę się zmusić do tego jajka, no trudno najwyżej mniej schudnę, ale nie chcę przerywać diety ani nic nie jeść. Ćwiczenia sobie dzisiaj odpuszczam... Za ciepło i nie mam chęci w ogóle zacząć. No, trzymajcie się wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty uważaj na siebie.Dieta - dieta,ale zdrowie wazniejsze.Moze powinnas brac jakieś tabletki witaminowe?Chyba czegos ci brakuje w organiźmie. BabyDoll no właśnie ja tez tak miałam.Jak cos spierniczę to ciagnie sie przez kila dni i cały wysiłek włozony wczesniej idzie na marne.Wiec uznałam ,ze moze \"dieta kratkowa\" bedzie dla mnie lepsza. W sumie to zdecydowałam sie troche ja zawyzyc,przynajmniej na razie,zeby nie musiec rezygnowac z owoców sezonowych typu : truskawki czy jagody.Tak wiec będzie kratka 500 / 1000.Potem zaniżę na 400/800 chyba ,ze będzie szło ok. Co do dzisiaj to były jabłka,marchewki i jeden gołąbek tak więc na 500 sie zamknęło:) Jutro rozpusta;)Robie pierogi z jagodami (na szczęście będzie dzień z 1000) Będę robiła pierogi pierwszy raz hehe więc trzymajcie kciuki.bo jeszcze \"rozpustę\" szlag trafi;););) Aaaa dzisiejsza waga 52,5 więc jest ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty i Virgo - macie racje, lepiej dietkowac w kratke niz w ogole - to na prawde juz jakies pocieszenie dla mnie, po tym, jka zawale;) Blind Beauty - cos jest nie tak, ze zemdlalas, Virgo dobrze mowi - uwazaj na siebie! ta dieta 10-dniowa brzmi obiecujaco, ale mysle, ze jadlas po prostu za malo i dlatego zemdlalas. Organizm potrzebuje energii do dzialania, poza tym jest goraco i czlowiek meczy sie szybciej. Moim zadaniem powinnas odpuscic diete chociaz na dzien czy dwa, zjesc troche weglowodanow (dodaja energii), a jak sie poczujesz silniejsza, wrocisz do diety. Co Ty na to? Ja tez kiedys zemdlalam, w tramwaju, jakis gosc zobaczy co sie dzieje i szybko wstal, a ja zesliznelam sie na krzeslo...Ale przestraszylo mnie to...Bylam wtedy tylko na jednym ryzu na mleku caly dzien i tak to wlasnie sie skonczylo. Wczoraj mialam impreze w biurze, co oznacza, ze podjadlam ponad norme:/ Niby nic szczegolnego, ale wiem, ze za duzo: bagietka, kilka czipsow i takie serki w panierce, smazone!:/ A potem jeszczce pol czekolady:/ A na lunch mialam salatke. Suma z dnia wyszla jakies: 1200kcal...... :/ Dzis poki co byl jogurt i suchary (bolal mnie brzuch)=250kcal. Chce isc wieczorem wkoncu pobiegac do parku, bo ladna pogoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - jak dla mnie masz wymiary, jak modelka!:)Tez czesto dziwie sie dziewczynom, jak wygladaja i nic z tym nie robia. Niektore to chyba lustra w domu nie maja;) Mi tylko troche wylewa sie ze spodni i juz ubieram inne! Nietorzy maja chyba niewiarygodnie ogromna pewnosc siebie. Ale to chyba dobrze - dla nich - bo nie musza zamartwiac sie kaloriami i ilosciami zjedzonych lodow;) Moze to rzeczywiscie MY sie za bardzo przejmujemy?? Niestety musze przyznac, ze nie potrafie sie nie przejmowac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Mój 1000 całkowicie poszedł w pierogi z jagodami ( udały się):):):) Rozłozyłam je sobie na cały dzień,takze w sumie nie zjadłam duzo,a nie byłam głodna,no i co najwazniejsze waga po jagodowym dniu nie poszła w góre,jest równiutko tyle co było rano:)Mam nadzieje,ze system dalej sie będzie sprawdzał:) BabyDoll ja niestety tez sie przejmuję i tak jak twierdzi mój mąż czasami za bardzo i bez powodu:)Niestety taka juz ma natura, ale w sumie to wolę sie przejmowac niż chodzic w za małych spodniach z wylewajacym sie po bokach tłuszczem.Jak dla mnie wygląda to ...niesmacznie;)Bleeee:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Virgo - gratuluję udanych pierogów :) Chociaż takie jagody to bym wolała same albo z bitą śmietaną, mmm... :> Blind Beauty - chyba miałaś to samo co ja miesiąc temu wracając na bardzo głodnego od ortopedy - zasłabnięcie - mroczki przed oczami że prawie przestałam widzieć, szum w uszach, jakbym miała w nich watę, straszna słabość i musiałam się prawie położyć na schodach bo nic innego nie było w okolicy. Miałaś takie odczucia? Ja pojechałam do szpitala bo bałam się, że to coś na tle neurologicznym po uderzeniu w głowę ale tylko mi powiedzieli, że mam więcej jeść :P Więc cytując lekarzy - masz więcej jeść! Dbać o siebie i tym podobne truizmy. Poza tym teraz jest tak gorąco, że co rusz w pracy kręci mi się głowie i robi niedobrze jakbym miała zemdleć. Chociaż jem na potęgę - tak mi się wydaje ;) BabyDoll - dokładnie, ja jak mam coś do ukrycia, już nieważne czy grube uda czy niedogolone nogi to to ukrywam u licha. I patrząc na te bezstresowe laski czasami się zastanawiam czy one są takie, hmm no nie wiem jakiego słowa użyć - wyzwolone? niepodążające za estetycznymi trendami? czy po prostu nie mają lustra :P Dziś lecę na piwko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, właśnie miałam identycznie. A co do upałów - niestety wykańczają... BabyDoll05, ja też się dziwię dlaczego takie osób nie próbują się za siebie wziąć. Ja bym tak nie potrafiła. virgo133, mniam, zazdroszczę tych pierogów :P Mogłaś mi podesłać parę haha. Ja wczoraj i dzisiaj odpuściłam sobie dietę. Ale planuję jeszcze zrobić tą końcówkę diety 10 dniowej i jutro i pojutrze robię dni warzyw. Zmykam spać, do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba muszę zmienić stopkę :o Zdołowałam się wczoraj doszczętnie. Najpierw samą sobą - szliśmy na piwo ze znajomymi, wstępnie postanowiłam włożyć mini bo lato itp. Oczywiście po czereśniach wywaliło mi bebzon więc skończyłam w hippisowskiej kiecce do kostek, na to jeszcze przezroczyste bolerko z długim rękawem bo ubzdurałam sobie, że mam za grube i blade ramiona. Mąż tylko zerkał na porozbierane laski ale bał się coś powiedzieć, a mnie było go żal bo wiem, że lubi się mną \"chwalić\", lubi gdy wystroję się w obcasy, krótką spódniczkę, dekolt itp. A skończył z zakutaną w szmaty zakonnicą. Na piwku oczywiście była ta moja sympatyczna inaczej koleżanka o parametrach modelki :o Oczywiście w króciutkich szortach i bluzce tubie bez ramiączek. Mojemu maużonkowi prawie oczy wyszły na wierzch, potem przeżywał, że idealna, kruchutka figura, no ideał po prostu. I jak się tu nie załamać? Oczywiście sobą bo co oni winni. Tak więc nie ma innej opcji, muszę powrócić do 50 kg, koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek nie dołuj się:)Przecież ty masz suuuuper wymiary,podejrzewam,że bez oporów mogłabys wskoczyć w cos seksownego i położyc te wszystkie laski na kolana:) Za dużo samokrytyki hehe;););)To wszystko to pewnie była wina złej sukienki;) U mnie dzis dzien tysięczny, w planach piersi z kurczaka:) Waga rano pokazała 51.9 , dodatkowo dzisiaj mój ulubiony Latin Festival,wiec popołudnie zapowiada sie super. System zdaje sie sprawdzać,nie chodzę głodna i ponura, a waga powolutku leci w dół:)Życ nie umierać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Virgo - zazdroszcze werwy i zapalu! Pozytywne nastawienie pomaga na wszystko. Tarmoszek - tymczasem ja sie czuje podobnie, jak TY. Mimo tego, ze rozsadek mowi mi, ze nie wygladam najgorzej, jak sobie ubzduram, ze cos jest nie tak, to chowam wszystko, jak sie da... Jak zerkne w lustro i stwierdze, ze wygladam grubo, to nie mam ochoty nigdzie wychodzic... Chociza musze Ci powiedziec, ze z tymi grubymi ramionami to dopiero wymyslilas!!!!! Dziewczyno- jestes chudziutka!! (pokazywalas zdjecie) Spokojnie nos krotkie ciuszki, bo jest lato, a Ty na prawde nie masz sie czego wstydzic! A Twoj facet, owszem zauwazyl, ze tamta jest bardziej rozebrana, ale na pewno nie stwierdzil, ze ma lepsza figure - to juz musialy byc Twoje spostrzezenia. To wszystko jest w naszych glowach:( Pocieszam Cie, ale sama zachowuje sie podobnie. Staram sei jednak czasem wmowic sobie, ze nie jest ze mna tak zle i na prawde moge urbac szorty!;) A teraz wiadomosc-bomba: przytylam!:(:(:( Tarmoszek, wiesz, ile mam w udach? 50cm!!!!!!!!!! A jestem nizsza! Ale i tak mialam dzinsowa mini spodniczke wczoraj w parku;) Co nei znaczy, ze nie jestem zalamana................ Ja jestem, ale licze na to, ze inni tej roznicy az atk nie widza.... Zaczynam dzis npwa dietke, ale napisze o niej wiecej, jak wroce, bo juz musze isc na lunch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny, Moj weekend z dieta okazał sie tylko w połowie sukcesem - w sobote dieta, rower 20 km/ spacer 10 km i sex za to niedziela, zero diety , roweru , spaceru i sexu:-( ale co mnie najbardziej zdziwiło, ze moja waga wcale nie zmieniła ( oscyluje wokoł 52,5-53 i mimo mojego obzarsta w zeszłym tygodniu nie jest zle. Czyli według mnie organizm sie przyzwyczaił do wagi i w zasadzie jakbym tylko trzymała diety ( podkreslam - jakbym) to mysle ze 3 kg mogłabym swobodnie zrzucic. Tylko dlaczego nie mogę sie sprężyc??? Tarmoszek- myśle, ze wygladasz dobrze i swobodnie mozesz pokazac swoje ciało - chociaz chyba trochę Cie rozumiem - moj stary mnie namawiał ma krotkie spodenki- mowiec,ze nie mam grubych ud i niech mu pokaze kto ma chudsze uda - ale nie dałam sie namowic:-P Blind - musisz na pewno wiecej jesc, mniej cwiczyc i wziac jakies witaminy- nie jest dobrze jak sie mdleje- musisz dbac o siebie:-))) Virgo- gratuluję wagi:-) jesteś bardzo dzielna Baby Doll - napisz o nowej dietce koniecznie:-) dzisiaj na razie light..... i nie jestem głodna:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec teraz o diecie:) Moze czytalyscie juz aktualne Cosmo:) Siostra przjechala do mnie w odwiedzimy i mi przywiozla:) Jest tam opisama Dieta Plaskiego Brzucha:) A poniewaz moj problem polega na tym, ze cokolwiek zjem brzuch rosnie, jak bania, postanowilam sprobowac. Operia sie glownie na zrowym odzywianiu (nic to nowego dla mnie;) ) i dostarczaniu organizmowi zdrowych tluszczow czyli nienasyconych. Tak ze spokojnie mozna jest orzechy, oliwe z oliwek, a nwet czekolade z wysoka zawartoscia kakao itp. Pierwsze 4 dni trzeba jeszcze pic 2 litry wody mineralnej, do ktorej dodaje sie kilka plasterkow ogorka, cytryne, liscie miety i starty imbir - nie wiem, skad wezme imbir, jutro poszukam na zakupach, ale mysle, ze wystraczy jak na poczatek bede pic te 2 litry wody. Poza tym dozwolone sa jarzyny, owoce, koktajle mleczno-jogurtowe itp oraz ciemne pieczywo. Czyli nie ma zbyt wielu wyrzeczen:D Oczywiscie nie wolno slodyczy, alkoholu, kawy i herbaty oraz napojow gazowanych itd. wazne jest, zeby jesc 3-4 posilki dziennie,w odstepie 3-4 godzin, nie wiecej!, kazdy nie moze przekraczac 400kcal i powinien zawierac nienasycone kwasy tluczowe. Ciekawa jestem, czy zadziala. Brzmi na latwa, bo kaza jesc wszystko, co lubie:D Nawet czekolade;) Tak wiec na sniadanie mialam jogurt, na lunch salatke z kawalkiem ciemnej bagietki, wypilam juz 3/4 litra wody. Potem znowu planuje jogurt i kupie sobie jakis fajne zdrowe orzechy;) Poza tym jestem z tej okazji na odwyku: odzwyczajam sie od gumy do zucia - zujac polyka sie powietrze, stad wiec wypchany brzuch:/ Jak i od Coli Zero, wprawdzie nie ma cukru i pije ja namietnie, ale od bombelkow tez wypycha brzuch, wiec postaram sie jej nie pic chociaz te pierwsze 4 dni:) Co ciekawe, podobno mozna starcic ze 2 kilko w ciagu tch pierwszych 4 dni, potem dalej trzeba jesc 3-4 posilki dziennie, podobnie, tylko nie trzeba juz pic tej wody z dodatkami;) Co do utraty tych 2kg jestem nastawiona sceptycznie, bo jak moge cos stracic, jezeli bede jadla taka sama ilosc kalorii? Tzn na pewno bede starac sie, zeby bylo mniej niz 1000 dziennie, bo przeciez jaki sens mialoby jesc teraz 1600 i wierzc, ze schudne?:) A tak generalnie to jestem gruba, nie moge na siebie patrzec i juz watpie, czy kiedykolwiek uda mi sie schudnac:( (Nie wspominajac juz, ze sie ZMUSZAM do diety:( ) Mam nadzieje, ze przynajmniej sie cos ruszy, jak bede jesc zdrowo........... Ktos czytal juz ten artykul? Co o tym myslicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Virgo, BabyDoll, Czupiradło - dzięki za pocieszenie :) Oczywiście nie uważam, że jestem jakimś kaszalotem ale raźniej się czuję okutana w szmaty. Tylko w tym przypadku po co się odchudzać, wystarczy włożyć katanę do kostek. Dzisiaj w pracy jakiś klient strzelił mi komplement, że nie może się napatrzeć na taką ładną młodą pracownicę a figurę mam tak zwiewną, że klimatyzacja mnie zwieje :P Poeta normalnie, ale nie powiem, było mi baaardzo miło tego słuchać. Tak więc nie jest ze mną najgorzej. Virgo - masz rację, zwalę na kieckę ;) Rzeczywiście miała ciązowy fason chociaż i tak zwężałam ją w talii ;) BabyDoll - też mam już prawie 50! A może i równe 50 bo nie mierzyłam ze dwa dni a dieta niespecjalnie mi wychodziła. Szczerze mówiąc wcale nie wychodziła. W ogóle teraz to Ty pitolisz jak połamana bo jak możesz być gruba przy takiej wadze ;) Mój brzuch też ostatnio strasznie rośnie, to chyba wina produktów - owoców, kapusty i oczywiście hektolitrów coli light. Ale jak przeżyć takie upały bez zimnej coli? Dieta interesująca, daj znać jakie będą rezultaty. Czupiradło - ja również nie umiem się zmotywować. Wszystko jest dobrze póki się szybko chudnie a wystarczy krótki przestój i cała motywacja upada. Ależ zaniedbuję nasze forum. Perfumoholizm mi się odnowił, przesiaduję na forum o perfumach i zamęczam wyszukiwarkę. W ostatnim tygodniu zamówiłam mnóstwo próbek, 2 miniatury i jeden \"pełnowartościowy\" flakon. Ale kto za to zapłaci!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek, nie masz co się dołować, u Ciebie jest już przecież świetnie z wagą i wymiarami ;) A co do \"wywalonego brzucha\" - eh, ja jak się za dużo najem to niestety mam to samo, doprowadza mnie to do szału. A widzisz, należy słuchać klientów! Faktycznie niezły mu ten komplement wyszedł :P Tylko nie zbankrutuj na perfumach, haha. BabyDoll05, dietka wydaje się być fajna. Zdawaj nam tutaj z niej relacje. Ostatnio czuję się podobnie do Ciebie. Trochę jestem załamana, cały czas wyklinam się od tłustej krowy, która się roztyła. Nie mogę się z tym pogodzić i myśleć \'trudno, trzeba od nowa\'. czupiradło, połowa sukcesu to też dużo :) Mi się wczoraj nie udało zrobić warzywnego dnia, było jedynie obżarstwo. Weszłam dziś rano na wagę i... Załamałam się. NIC nie schudłam... Nawet kilograma. Cholera, jak to możliwe? Po takiej męce z kefirami i białym serem? Łudzę się, że to może pozostałość po wczorajszym obżarstwie, ale wątpię,... Zważę się jeszcze później. Dzisiaj wróciłam do starej, kochanej 500kcal. * trochę ryżu z kurczakiem - ok 300kcal * 2 porcje dietetycznej gorącej czekolady - 66kcal (chyba się od nich uzależniam. Zwłaszcza staram się nimi zapić chęć na słodkie i głód). * duża kromka chleba i trochę sałatki z pomidora i ogórka - 200kcal razem = 566kcal Nie tak źle. Ćwiczenia: * 40min rowerka * 600 brzuszków * 20 przysiadów No tyle spowiedzi... Do jutra, trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tarmoszek - piekny komplement dostalas!:) Rzeczywiscie prawdziwy z niego poeta, a Ty pamietaj, ze komplement nie wzial sie z niczego!:) Ty masz perfumoholizm, a ja moglabym godzinami ogladac ciuchy w necie! I buty! A potem sie wkurzam, bo nie wszystkie strony wysylaja do nas, albo jest clo, albo ceny za wysokie... i tak na patrzeniu i zalach sie konczy. Blind Beauty - Oj, wiem, jakie to wkurzajace, jak czlowiek sie pilnuje, a tu zero efektow! Trzymam kciuki, zebys zobaczyla efekty! Czasem mam tak dosc tego wszystkiego, ze rzucilabym ta diete w cholere:) Zmuszam sie, pilnuje i nic! Ten brak rownowagi jest dolujacy: ile trzeba sie nameczyc, zeby cokolwiek schudnac, a wystarczy chwila nieuwagi i jak szybko sie tyje! To takie niesprawiedliwe:( Z drugiej strony jest sila, ktora sprawia, ze trwam w tym dalej: wystarczy, ze pomysle, ze moglabym byc jeszcze grubsza i mecze sie dalej z dieta... Ok, koniec przemyslien, teraz spowiedz:) jogutr 100kcal salatka i kawalek bagietki pelnoziarnistej 280kcal Activia do picia 240kcal orzechy nerkowce 200kcal 1 wasa z paprykarzem 60kcal 3 kostki ciemnej czekolady 150kcal Wychodzi 750kcal- cos mi malo wyszlo. Powinnam sie cieszyc, czy zle policzylam? Moze orzechy mialy jednak troche wiecej. Poza tym wypilam ponad 2 litry wody przez caly dzien i bylam pobiegac w parku. Ale tak mi sie nie chiaaaaaaaaaaaaalo!!!!!!:( Zmusilam sie, ale przebieglam tylko pol tego dystansu, co zwykle. No ale lepsze cos niz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak policzylam zle - wyszlo chby 1030kcal. Mozliwe, zeznowu sie pomylilam, ale nie chce mi sie myslec - zaspana jestem, bez energii, a zaraz mam meeting, wiec musze sie pozbierac....... Milego dnia, kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×