Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuza1986lublin

zakochałam się w wykładowcy

Polecane posty

Gość stara a glupia
pewnie ze moze, mozesz mu sie podobac ale on ma opory bo jestes jego studentka i dlatego nie chce sie posUwac dalej robi doktorat, kariera przed nim i ostatnie co mu potrzeba to skandal obyczajowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm zastanawiam sie czy mozna
Po pierwsze to faktycznie dziwne, żeby mgr prowadził wykłady. :O A poza tym różni są wykładowcy, o różnych osobowościach i poglądach i trudno cokolwiek doradzać. Zrobiła pierwszy krok, poszłaś do niego porozmawiać, reszta wydaje mi się powinna należeć do niego, a skoro się wycofuje tzn., że nie chce ryzykować. Gdyby chciał coś więcej, to uwierz mi, sytuacja w jakiej się znaleźliście ostatecznie by go nie powstrzymała. I wiem to z doświadczenia. Jednak jak już pisałam, wszystko zależy od danej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Mam podobny problem...Zakochałam się w prowadzącym zajęcia i nie potrafię sobie z tym poradzić... Ja jestem na trzecim roku, on na drugim doktoratu i chodź nie doszło do tego, że rozmawialiśmy z podtekstami,czuję, że on o tym wie, że on to wszystko widzi.... Masz rację ta uczelnia to przepaść...Mój dodatkowy problem polega na tym, że ludzie dookoła też to widzą i wiedzą...Wywnioskowałam z jego zachowania, że tez nie jestem mu obojętna. Nie wiem jak ty, ja zamierzam czekać ale do końca studiów, chociaż zajęcia kończę za kilka tygodni...Nic nie będę robiła, sama widzę, że dla niego też to jest trudne...Wiem co czujesz, a szczerze mówiąc wszyscy mówią, ze to wszystko popsuje, szczególnie jemu nabałagani w papierach...Jestem rozdarta, poczekam, czuję, że on i tak będzie mój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Nerwuski
Nie Ty jedna masz taki problem. Jestem wykładowca i stało się. Po uszy zauroczony jestem xx lat młodszą studentką. Chociaż zwykle nie mam problemu z nawiązywaniem kontaktu pojawiła się "pieprzona akademicka kurtyna". Dopełnia ją brak kontaktu z tą dziewczyną na NK, facebooku i gdzie tylko popadnie. Myślałem, że to minie, ale dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne ze mogę ale
mam z nią kontakt tylko na zajęciach. Sprawa jest strasznie trudna. Tym gorzej, że nie wiem gdzie chodzi po zajęciach itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola Caretti
Wpadlam po uszy, od 2 tygodni nie moge sie na niczym skupic poza mysleniem o Nim. Moj wykladowca, mlody doktor, tylko 6 lat starszy. B. przystojny, b. inteligentny. Nie mam pomyslu jak nawiazac z nim kontakt. Jemu nie wypada zrobic pierwszego kroku, chyba... Co do tego, ze mu sie podobam nie mam watpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola a napisz cos o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pier____
dziewczyno, to nie zaden wykladowca, tylko 3 lata starszy kolega. co z tego ze pisze doktorat! doktoranci to tez ludzie, wyobraz sobie. jestescie dorosli. traktuj go jak normalnego faceta. a jezeli on sie uwaza za kogos wyjatkowego, to znaczy ze jest idiota. problem bylby, gdyby byl twoim nauczycielem w gimnazjum. zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, czytam to wszystko i się dziwię. Czy ktoś naprawdę się przejmuje tymi romansami? Ja studiowałam na UAM w Poznaniu. Nie słyszałam o przypadku, żeby jakiś wykładowca został zwolniony albo miał problemy z tego powodu. Jeden gość - swoją drogą straszny dupek - miał doktorat, ale był młody i w kółko przesiadywała u niego jakaś cipcia z IV roku (ja byłam wtedy na III) w gabinecie. Spotykali się też w różnych innych miejscach. Gość rzecz jasna miał też zonę. Chyba co najmniej połowa wykładowców na naszej uczelni z kimś romansowała - faceta od angielskiego też zobaczono z podlotką jak jechała w tramwaju, siedząc mu na kolanach. A może sobie autorko tylko wyobraziłaś, że jest tobą zainteresowany? Chyba że jako mgr nie funkcjonuje na uczelni na pełnych prawach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfbhmj
u mnie jesli magister prowadzi zajecia to jest to zazwyczaj albo juz starszy czlowiek, ktory pracuje i sie doktoryzuje od xx lat i przedmiot nie jest glownym przedmiotem, tylko jakas pierdola , w innym przypadku doktorant (mlody w dodatku- nie majacy za wiele pojecia o prowadzeniu wykladu) prowadzi laborki albo cwiczenia co do tematu spotykania sie z wykladowca to niedawno byl taki temat na kafe i wtedy prawie wszyscy zgodnie stwierdzili ze przeciez na uczelni ie ma etyki zawodowej zabraniajacej spotykania sie wykladowcy ze studentem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***duszek
i jeszcze piszesz pewne szczegóły.... podajesz miasto :O wiesz, że właśnie teraz ktoś może dość po szczegółach i facet może mieć niezłe problemy? :O poza tym nie macie racji, znam uczelnie, gdzie taka sytuacja miała miejsce i facet miał problem, żeby dokończyć doktorat, więc nie piszcie, że nie będzie miał chłopak problemów :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *do
jeszcze adres napisz uczelni i swój rok urodzenia :O szok, jakie baby są teraz głupie, szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość summervalentina
Przecież podała rok urodzenia ;D 1986r.- 23 lat ;) Rzeczywiście trochę za dużo szczegółów... no ale cóż... w końcu to MIŁOŚĆ hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tego pana wykładowcy
to moze trzeba zagadac, tak zwyczajnie:)) a masz pewnosc że jest wolna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Windziara
Niestety dla Ciebie, autorko, odezwały się głosy rozsądku :). Jakie ten chłopak ma mieć problemy? Ty sobie, dziewczyno, wyobrażasz, że on nie śpi po nocach myśląc o Tobie i gryzie palce z rozpaczy, bo "etyka zawodowa" mu zabrania się z Tobą spotykać, albo (już mniej heroicznie) obawia jakichś "problemów na uczelni". co najwyżej, jeśli jest przewrażliwiony, to może się obawiać niewinnych ploteczek i kpin, jak mu zaczniesz z piskiem siadać na kolanach na korytarzu. Bo przecież jak skończa się Wasze zajęcia, to nawet "załatwić" Ci nic nie będzie mógł. Nie rób z niego umęczonego bohatera, jeśli faktycznie jest Tobą zainteresowany i się czegoś boi, to znaczy że jest sztywną ciotą w garniturku, przekonaną o swojej wielkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm. Dziwię się, że tak szybko się ktoś odezwał ...Faktycznie dziewczyny mają bardzo bujną wyobraźnię i to, że zakochane budzą się z z myślą o swoim wybranku i kładą spać jest prawdą. Tak jak napisano nie można z nich robić umęczonych bohaterów, można podziwiać ale z umiarem...Jest to trudne, wiem to po sobie. Ja też przez kilka tygodni chodziłam nieprzytomna i nie rozumiałam tego co do mnie mówi na zajęciach, ale wmówiłam sobie, że tak nie może być...Bardzo będę starała się zachowywać normalnie, a ponieważ ja zrobiłam pierwszy krok, drugi należy do niego...i tylko do niego...Jak już powiedziałam poczekam...Pamiętaj dziewczyno najważniejszy jest spokój i cierpliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola Caretti
Ja to nawet nie wiem jak wykonac ten pierwszy krok... Zazwyczaj jestem śmiała i przebojowa a przy Nim milknę, nie wiem co powiedziec. Nie jestem w stanie myślec i nawet zalotnie zamrugac oczami, hehe :-) Jak mu pokazac, że go... 'lubię'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola Caretti
Może właśnie ma ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ja wam teraz powiem: panie wykładowco poczekaj aż zajęcia się skończą,po zajęciach jesteście na pełnych prawach koleżeństwem...I wtedy to już nie masz wyboru, działaj, nie patrz na innych, jeśli Ci zależy, w końcu jesteś facetem... Poza tym przeważnie jest takie myślenie społeczeństwa: głupia studentka zakochana w wykładowcy, a nie głupi prowadzący zakochany w studentce... Pamiętaj... Co do reszty ja mam tak samo, też jestem przebojową dziewczyną, ale przy nim milknę... Wiem, że to źle, ponieważ trzeba drugiej stronie pokazać swoje ja, być sobą, w przeciwnym razie stres emocjonalny może wiele złego zrobić...A mężczyźni nie lubią idealnych kobiet, podobnie jak my nie lubimy idealnych facetów, choć o nich się marzy...Im więcej ktoś błędów popełnia, tym bardziej się go kocha...Mój kumpel radzi, żebym po prostu zaprosiła go na piwo po ostatnich zajęciach...Jedno moje proste, konkretne pytanie: zrobić to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplywiatr456
gratuluje odwagi,ja jak widze to odwracam wzrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja grupa jest bardzo niezorganizowana, dlatego będzie ciężko, ale dzięki za radę...Zresztą on jest taki raczej nieśmiały co jest dodatkowym problemem...No same problemy, ale przez jego pasję zaczynam lubić moje studia, bo do tej pory trochę się do nich zraziłam. A moje pytanko co byś zrobił, gdybyś wiedział, że studentka jest w Tobie zakochana? Trochę to pokręcone, ale my baby lubimy takie pytania zadawać... My ogólnie za dużo myślimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola Caretti
Nerwuska mam pytanie: jak dajesz mu do zrozumienia, ze ci sie podoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agoolka
Moja kumpela miała podobny przypadek,zakochała się w swoim wykłądowcy - był jej promoterm przy okazji :) On w niej też i trzeci rok są małżeństwem. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu patrzę mu się prosto w oczy i czekam na reakcję...Moje studia należą do takich, gdzie wykonuje się wiele ćwiczeń praktycznych więc wiele czasu ze sobą spędzamy podczas zajęć, a ja należę do osób, które nie potrafią ukryć tego co czują...Po mnie to po prostu widać...Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co napisaćććććć
chyba miłość wykładowca-studentka jest czymś normalnym. Nad czym się tu zastanawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu no czemi
nic tu sie nie dzieje, gdzie sa wszyscy? lecza kaca czy co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×