Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsdssedwerrer

ZNAMY SIĘ TYLKO Z WIDZENIA.

Polecane posty

Gość Kocham sąsiada
U mnie taka znajomość trwa już czwarty rok. To facet z sąsiedztwa, wiem o nim niewiele - odkąd go kojarzę jest sam, rano wychodzimy do pracy mniej-więcej o tej samej porze, więc kilka razy w miesiącu widujemy się tak "osobiście", a na co dzień widzę go przez okno. Nie wiem ile ma lat (raczej jest ciut starszy), jak ma na imię, nie wiem też dlaczego wciąż jest sam. Z każdym dniem jednak przywiązuję się do niego coraz mocniej - uwielbiam słuchać jego głosu - często rozmawia ze swoimi sąsiadami z bloku - chyba szuka towarzystwa, bo dokucza mu ta samotność. Lubię jego mimikę, gesty, sposób poruszania się. Pociąga mnie jego spokój i sposób zachowania się. Choć na samym początku nie do końca mi się podobał, w tej chwili jego twarz wydaje mi się najpiękniejsza, zakochałam się w jego oczach, nosie, nawet zmarszczce na czole, która się pojawia, gdy się zamyśli. Chyba oboje jesteśmy chorobliwie nieśmiali, więc chociaż i z jego strony widzę skrywane oznaki zainteresowania (zerknięcia gdy go widzę i gapienie się, gdy myśli że nie widzę...), to jednak wciąż trwamy w milczeniu, oficjalnie nie witając się nawet :( Podobnie jak niektóre kobietki piszące w tym temacie, nie potrafię po prostu okazać mu otwarcie zainteresowania. Na jego widok panikuję i mam ochotę uciekać. 4 lata... to jakiś koszmar. Zwłaszcza, że stuknęła mi już 30tka i taka stagnacja przytłacza mnie coraz bardziej. Bywa, że wieczorami płaczę w poduszkę jak nastolatka, a czasem zdarza się, że chodzę po domu z szerokim uśmiechem, bo ON właśnie wrócił z pracy i widziałam go przez okno. Beznadzieja :( Tak bardzo chciałabym, by kiedyś powiedział cokolwiek do mnie... chociaż zwykłe "dzień dobry" :( Już nawet o tyle się wzięłam w garść, że nie odwracam oczu, gdy na mnie patrzy. Ale wtedy to on szybko spuszcza wzrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miaaa3
Spuszcza wzrok- czyli jest zainteresowany. Może warto powiedzieć mu Dzień Dobry? Życie jest tylko jedno. Zerknij na ten demotywator: http://demotywatory.pl/3752625/Niesmialosc-to-cichy-zabojca Ja też mam taki problem. Mam mało czasu żeby coś zrobić. I z każdym dniem uświadamiam sobie, że nic nie stracę- mogę tylko zyskać. To normalne, że ludzie szukają drugiej połówki. I nierzadko odbywa się to metodą prób i błędów. Nawet jeżeli nic by z tego nie wyszło, to sytuacja będzie jasna. Bo na przykład ja- odpycham wszystkich innych facetów, nie zwracam na nich uwagi, bo czekam na tego "wymarzonego" nieznajomego. A jak już mam jakąś okazję, to "podchodzi do mnie straż miejska i zakłada blokadę". Nie jestem wtedy sobą, wyłączam się na chwilę z rzeczywistości. Nie martw się, ja też potrafię cieszyć się tym, że go zobaczyłam. I nie chcę tego zmieniać. I to jest mój problem. Ja cholernie uwielbiam to zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciówa
wpisuje się :( ja dalej jestem w nim zakochana/zauroczona :( i na dal go nie znam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _mac_
Moja historyjka chyba pasuje do tematu. Znam z "widzenia" pewną dziewczynę. Nawet trochę więcej, bo doszedłem już do tego jak się nazywa, gdzie mieszka i chodzi do szkoły. Mam ten komfort, że właściwie widuję ją wtedy kiedy mam ochotę, ale staram się to ograniczać, żeby nie pomyślała, że specjalnie tak na nią wpadam. Zaczęło się od tego, że dosłownie ze 3 razy w przeciągu kilku miesięcy minęliśmy się na ulicy. Nie powiem, zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie; dało się odczuć, że Ona też zwróciła na mnie swoją uwage. Naprawdę, piszę bez żadnej próżności: wiem, że podobam się kobietom. Czasem jest to wręcz nachalne, w kuriozalnym stopniu. Po prostu rzadko która kobieta jest w stanie na dłużej przykuć moją uwagę; urodą, wdziękiem, później intelektem, wrażliwością itd. Tej osobie się to udało. Mam wrażenie, że jest niepospolita pod każdym względem. Kilka miesięcy później, ku mojemu (mimo wszystko) zaskoczeniu dostrzegła mnie na ulicy (z daleka!) i ewidentnie skręciła w moją stronę w taki sposob żebym ją minął i zauważył. To nie było takie typowe damskie strosznie piórek, chciała po prostu żebym ją dostrzegł i zapamiętał. Interesuję sie mikroekspresją, językiem ciała itp, potrafię rozpoznać takie rzeczy. Od tamtej pory zacząłem "mijać się" z nią częściej. Nigdy nie uprawiałem takich nieporadnych zalotów. To wygląda tak, jakbyśmy "chcieli, ale nie wiedzieli jak". Przyznam, że nawet mnie to trochę rozczula :) Ale z obu stron jest strasznie chaotyczne. Zwykle mijam ją z koleżankami, zawsze wtedy wydaje się być bardziej rozluźniona i stara się najbardziej wyróżniać. Ech, kobiety! Kiedy natknę się na nią sam na sam wydaje mi się, że sama moja obecność bardzo ją krępuje. Jest w tym dużo mojej winy, bo nie dość, że onieśmielam, to sprawiam wrażenie bardzo niedostępnego i chyba trochę jestem. To mój największy feler, bo obawiam się że przez to trochę ją przyhamowałem i zniechęciłem. W dodatku trudno z wyglądu oszacować mój wiek, a jestem 6 lat starszy od Niej i wydaje mi się, że zauważyła, że ta róznica jest, i to dość istotna. Nie kręcą mnie małolaty, ale Ona wygląda bardzo inteligentnie i dojrzale nad wiek. Może świadomie lub podświadomie szuka starszego partnera? Ale nie potrafię jej od tak zaczepić. Mam wrażenie, że zapadłaby się pod ziemię i spanikowała. Wolę ostrożnie, metodycznie poczekać na ten moment, kiedy będzie sama, nasze spojrzenia się spotkają i oboje będziemy zdeterminowani. Tylko ile można czekać na taką chwilę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zcxzcxzxc
Że też chce wam się tak męczyć, niektórym latami! Przecież wystarczy minuta, żeby zagadać, a można odmienić swoje życie. Sorry, ale wy nieśmiali jesteście stuknięci. Czy was ktoś pogryzie, czy was ubędzie, jak coś zrobicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fsvo
Dobrze gadasz. Muszę tak zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, odświeżam temat, czy ktoś tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to musi tyle trwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomaga wewnętrznie umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to, co czułeś do mnie kiedyś jeszcze żyje? czy pozwoliłeś, aby to w tobie umarło? czy ty to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja, chciałem żeby umarło, ale jest chyba nieśmiertelne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieśmiertelne i czy jest już za późno dla nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego nie wiem, ale nie idzie to w takim kierunku żebyśmy kiedykolwiek się spotkali, można się do siebie zbliżać albo oddalać, gdy nie zmienia się nic to najgorsze co może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz, że ja cię "olewam"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do kogo piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś tu pisałam :) nawet nie pamiętam o kogo mi wtedy chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętasz jeszcze ten czas? ostatnio nasze spojrzenia nie spotykają się, drogi rozchodzą się, bez słowa wyjaśnienia, bez niczego, zostały niedopowiedzenia, a ja życzę Ci wszystkiego co najlepsze na każdy dzień, A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle o tobie P. tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam, w pracy - za granicą - On a nie rozumie mnie a ja nie rozumiem Jej. Ogólnie z każdym tygodniem jest coraz gorzej, ostatnio patrzy w oczy - czeka aż ja poderwe(?) sama oczywiście nic albo że złością. Idziemy obok siebie coś zawsze pod nosem mówi, co? - nie wiem. Znalazłem Ja na fb, ani jednej odpowiedzi a zachowuje się jakby to przeczytała i sobie przetłumaczyła. Jestem już tym zmęczony i znudzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×