Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmanier

luska, ike, komis ?

Polecane posty

Gość Ju......
🖐️ A u mnie super pogoda :) Czego o samopoczuciu powiedziec nie można :P Wiecie co? Boje się przeprowadzki, to już na dniach, bo pokończyły się wszystki dostępne preteksty, żeby jeszcze opóźnić... Najlepiej by było zostac przy stanie obecnym i widzieć się raz na tydzień lub dwa tygodnie, ale on nalega coraz bardziej. A ja czuję, że nie wytrzymamy ze sobą nawet miesiąca :( Nie jestem gotowa, weźcie coś poradźcie, Laski, co? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ju a co ci tu poradzić obcą bym opierdoliła że się pakuje w coś co raczej nie ma przyszłości- no chyba że ktoś lubi ryzyko- ludzie się z czasem docierają a tobie radzę- zastanów się sto razy miłość miłością.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ju odpowiedz sobie na proste pytanie wprowadzasz się bo się boisz że jak tego nie zrobisz to on zerwie??? jak tak to masz odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo widzę że i stara osram włączyła się do porad:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
powiedz Mu ze nie jesteś gotowa i tyle. Nie rób czegos wbrew sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Dzięki, Dziewczyny. 🌻 Chodzi o to, że moja przeprowadzka jest jedynym sposobem, żebyśmy się mogli przez następne parę miesięcy jakos widzieć. Więc wybór jest jasny - albo się przeprowadzam, albo koniec związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
:O no to ja bym miała koniec związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Tobie szkodzi, ale mnie pomaga, więc zniechęcać nie będę - wręcz przeciwnie. :P Tak sobie myślę, że na razie mogłabym wynająć jakies lokum niedaleko, o ile bym znalazła, ale w końcu i tak musielibyśmy spróbować mieszkac razem. Nie wiem, czy czas coś zmieni. Powiedzcie mi, bardzo ciężko jest na początku mieszkania z kimś? Czy może niepotrzebnie się obawiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ju w moim przypadku było ciężko;) zupełnie inny system dnia i inne przyzwyczajenia ale też ja wtedy jeszcze dobrze nie odsapnęłam po bardzo burzliwym małżeństwie a już wpierdzielałam się w codzienność z innym ale dotarliśmy się z tym że mój artur jest bardzo ustępliwym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
Cześć, p. Justynaaaaaa. Co tam u Ciebie? Co i gdzie porabiasz? Jak tam Twoje sprawy sercowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
bardzo cieżko jest na początku 2 razy mieszkałam z facetami i początki były nieciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
A dlaczego początki były nieciekawe? Samiczko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
Jak to dlaczego? On był 24/24 cały czas ,zaczęło sie gotowanie jego ulubionych potraw,a muszę przyznać ze to nie jest moja mocna strona:O No i kłótnie o bzdury ... już nie chce mieszkac z facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
Samiczko? A po co się kłócić o bzdury? Nie jest lepiej żyć w zgodzie i cieszyć się z tego, co niesie każdy dzień? I pracować systematycznie, żeby z biegiem czasu związek był dla obojga coraz lepszy, dający coraz więcej satysfakcji? A gotowanie jest przyjemnością. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
No widzisz Psełdo kłótnie o bzdury to nic innego jak docieranie sie :) muszę wyjawić też moją tajemnicę ---jestem fochliwą kobietą,uświadomiłam to sobie dopiero niedawno :O:( dlatego nie nadaje sie do mieszkania z facetem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
Żarówka teraz podobno wszystkie są niefochliwe,tylko ja sie taka ostałam samotna :O:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
A w czym problem, Samiczko, żeby nad sobą i swoją fochliwością nieco popracować? Moim zdaniem, to może się dobrze opłacać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Witaj, Psełdonimie. :) Na Twoje pytania odpowiem Ci za niecały miesiąc, dobrze? A sprawy sercowe jak najbardziej w porządku, dziękuję. :) A Ty jak się masz? Już cieszycie się owocami prac budowlanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
Pracuje nad fochliwością ,widać efekty,ale całkowicie nie da sie tego wyplewić u mnie --chyba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Foszki są urocze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
Osram, Ty także jesteś fochliwa? :) Spodobało mi się określenie "fochliwa". Trzeba nad nim popracować i wyciągnąć stosowne konotacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ju... jesli to jest to na co czekasz to zamieszkaj z nim jesli to nie to -oczywistem plusem bedzie- ze szybko sie o tym przekonasz wyprowadzisz i zaczniesz znow byc wolna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sami* w pomarańczach
Ju-- foszki są urocze ? moi faceci tak nie myśleli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psedłonim_
(Jak kiedy, p. Justynaaaa. Jeśli są świadomie stosowaną metodą i w miarę, to tak. Ale foszki wbudowane w charakter już nie koniecznie.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
A te kłótnie o bzdury są faktycznie zabójcze. U nas na szczęście pierwsza duuuża fala tychże za nami. Gdybym sie przeprowadziła wczesniej, jak planowaliśmy, w lutym, to w marcu byłby koniec związku. A teraz od niedawna super się układa - więc jest nadzieja, że nie przestanie. Przeraża mnie tylko ten brak wolności, spokoju, robienie, co się chce i kiedy ma się na to ochotę... Czyli jak Ike pisała. Ale pewnie można się zgrać jakoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×