Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dominisia21313

Szukam 30latek

Polecane posty

Gollumica - a kto to wie skąd się przyplątało?? albo ją gdzieś powiało w domu czy na spacerku....albo od ulewania (czasem dzieci mają zachłystowe zapalenia płuc a ona ulewała naprawde dużo i często)...nie wiem. Wiem tylko, że u takich dzieci malutkich od katarku do zapalenia płuc droga nie daleka. Dziś nam pani doktor powiedziała że musimy zostać na kolejną kurację czyli następne 10 dni. Szkoda, że infekcja nie odpuszcza tak szybko jak się rozwija :O Męczą tę moją córkę bardzo, a to kroplówka, a to zastrzyki, a to inchalacja, a to pobranie krwi, odśluzowani czy wziew....nic z wymienionych rzeczy nie jest dla niej przyjemne :O A najgorsze jest to że często jak tylko zaśnie to przychodzą by coś tam zrobić i ona się rozbudza....zestresowana już ta moja niunia..... spadam bo wpadłam do domu tylko na chwilę zażyć kąpieli we własnej wannie i wziąć trochę rzeczy dla małej i sobie Trzymajcie się dziewczyny! i trzymajcie kciuki za zdrówko Mojej Marysieńki. Pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny przepraszam ze sie nie odzywam ale nie wiem sobie palcem trafic mam teraz finisz projektu wiec jak zwykle tydzien z zyciorysu wyjety Biala ciesze sie ze Malutkiej juz lepiej Trzymam kciuki za Was mocno, mocno Bedzie dobrze, Marysia jest coreczka silnej zdrowiej baby to sobie poradzi. a Ciebie tule, bo nawet nie potrafie sobie wyobrazic co przechodzicie Gollumica, kiedys bedzie lepiej :) nawet powiem tak: niedlugo ... bo ile moze trwac to "pod kreska" . widze na gg Twoj opis, wiec pozegnanie z A musialo byc czule :D:D:D ja tam dzis zgadzam sie, co nas nie zabije to nas wzmocni. wyobraz sobie jakie bedziemy himenki :D nie pisze wiecej bo padam z nog, musze odpoczac i od jutra to samo milego wieczorku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Ja po całodniowej delegacji więc powiem szczerze, ze i dupa i głowa boli... Byłam aż w Ełku na kontroli - trzy godziny jazdy w jedna strone, jeszcze koleżanka zabładziła... ech.... Biała, kazdego dnia zostaje Wam o jeden mniej do powrotu do domu - normalnie zaczynam odliczać.... Jak Marysi tak "dokuczają" to wyobrażam sobie że Ciebie boli 5 razy bardziej i niby człowiek wie, że to dla jej dobra, ale przeciezOna bidulka tego nie zrozumie... Kurde, oby szybko te dni zleciały. Lucy - no to trzymamy kciuki za projekt. Jesli chodzi o "co nas nie zabije to nas wzmocni" to Pani Dyrektor ośrodka powiedziała na spotkaniu, ze to powiedzenie to kompletna bzdura i w życiu się nie sprawdza.... Ale ja się z tym nie do końca zgadzam :D bo uważam, ze kilka doświadczeń w moim życiu zrobiło ze mnie twardszą babkę. Chociaz tak naprawdę to wszyscy myślą, że ja jestem twarda baba, a ja to własciwie "miękka buła" jestem :). Więc umówmy sie Lucy, ze to powiedzenie ma w sobie wiele prawdy i przynajmniej na tyle nas wzmocni, że jak się jakieś niefajności naszym dzieciom zdarzą, to będziemy umiały z nimi o tym porozmawiać z punktu własnych doświadczeń. Bo przecież to ważne jak Mama powie: dziecko, ja to tez przechodziłam, ja tez tak mialam. A ja doświadczeń to juz mam cały wór! ;) a może i ze dwa... Jeśli chodzi o A. to pożegnanie nie było czułe, bo naprędce - po spotkaniu w ośrodku pojechaliśmy szybko do domu, ja zabrałam tylko ciuchy i A. zawiózł mnie do Marty, a własciwie do jej córy. Bo Marta wyjechała na szkolenie, Jej Mąz był w pracy, Rodzice wyjechali, a ta smarkula sama w domu, do drugich dziadków jechać nie chciała i się uparła, ze ona chce zostać ze mną więc musiałam jechać za Matke robić. Zostałam na noc, rano do szkoły (tzn. ona - nie ja) itd. Tak więc szybko musiałam pożegnać się z Mężem, w biegu prawie.. :( A przypis jest oznaka mojej dumy z Niego - Lucy On mnie tak pociesza i podtrzymuje na duchu, ze się odkujemy, że będzie dobrze, że normalnie az mnie rozczula... Jeszcze jak wrócił z tą kasa od Teściowej to aż dumna z Niego byłam normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ten rok nie jest dobry K stracil dzis prace wszystkie nasze plany na razie ida w odstawke ehhhh no szkoda gadac i nie mam o czym wiecej Biala mam nadzieje, ze malutka juz z Wami w domku Gollumica, bylas sama w osrdoku? nie mam sily wiecej pisac scisakm was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
COOOO?!!!! Matko Święta.... normalnie zaczynam sie bać tego roku - u Was jak u nas - raz górka raz dół. Jak to mówią: to się polepszy to sie popieprzy... Lucy, no strasznie Wam współczuję. Mam nadzieje, że K. szybko znajdzie sobie coś sensownego. Redukcja jakaś pewnie co? No nie może kurwa byc dobrze - no po prostu nie może. Ja już nie wiem co to się dzieje. Ciekawa jestem co nam teraz wyskoczy... W ośrodku nie byłam bo od tego tygodnia do końca następnego są "domówki". Ściskam Cię Lucy mocno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dzis zlozylam projekt wiec bede wreszcie miec troche czasu K nie okazuje jak przezwa, bo to nie w jego naturze ale ja widze ze to pozory, nie spal cala noc, zasnal moze na godzine nad ranem widze jak mi sie meczy i nic nie jestesm w stanie pomoc moge tylko nie szkodzic i byc przy nim czekaja wiec nas zmiany w zyciu, niestety znow nie beda one pozytywne na razie ustalismy ze kontynuujemy leczenie, do póki bedzie kasa a potem ... no coz ... moze uda sie pozyczyc z planow wyjazdowych juz sie wycofalismy boze pozwol zeby to sie jakos dobrze skonczylo zeby okazalo sie ze ta cala sytuacja wyjdzie K jednak na dobre w dluzszej perspektywie tylko ze ja sobie mysle ... co jeszzce nas czeka az boje sie pomyslec milego weekendu dziewczyny, slicznego sloneczka i usmiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy - dobrze, że jesteś taka silna i rozsądna i nie panikujesz.... znów mi wstyd, że ja jestem inna.... K. współczuję bardzo, bo to jest ogromnie stresująca sytuacja - zwłaszcza dla mężczyzny. Mam nadzieję, że K. szybko stanie na nogi i znajdzie jakies sensowne zajęcie. Lucy - ściskamy Was mocno i trzymamy mocno, mocno kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis juz nie jestem nie daje sobie z tym rady z nim nie moge rozmawiac bo go tylko dobije a ja juz nie mam sily :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny ;) Lucy - to się porobiło :( wspłczuję K. braku pracy :O Mam nadzieje, że w miarę szybko znajdzie coś nowego za rozsądne zarobki.... Kurczę....załamać się można bez pracy... ale Lucy nie łam się, napewno K. bez pracy długo nie pozostanie. Trzymam kciuki, żeby szybko los się do niego uśmiechnął. My z Marysią wciąż w szpitalu, jak wszystko będzie OK to wychodzimy we wtorek. W płucach ma już czyściutko ...i oby niczego nowego w tym szpitalu nie podłapała. Na sali mamy jakąś biegunkę mam nadzieję, że nie jest powodowana jakimś wirusem, który może się przyczepić do mojej Marysi. No i mała ma jakąś bakterię w moczu :( na razie wzieli mocz d powtórnego badania.... trzymajcie kciuki, żeby ta bakteria nie wymagała antybiotykowego leczenia, bo kolejne 7 dni będę musiała tu zostać buuuuuuuuu ja chcę do domu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy.... Kochana, ale to, że tak sie czujesz jest rzeczą jak najbardziej zrozumiałą i nikt nie oczekuje, że będziesz wciąż silna, tym bardziej chyba K. Wiem - to facet i niby powinien być silny, ale ja uważam, że własnie utrata pracy która dotyczy jego samego chyba tym bardziej jest dla niego dotkliwa... Nawet nie wiem co Ci doradzić, jak mogłabyś z nim porozmawiać i co Mu powiedziec. Nie znam Twojego Męza i nie mam pojęcia co najbardziej zadziała. Najważniejsze chyba żeby się nie załamał. Początek na pewno będzie trudny, a każda rozmowa kwalifikacyjna bedzie ogromnym stresem, ale mam nadzieję, że K. po tym pierwszym szoku będzie silny a praca znajdzie się w miarę szybko. Lucy - ścismak Cie kochana i jeśli będzie Ci źle - pisz na priva... Buziaki Kochana. Biała - ciesze się, ze już lepiej i trzymam kciuki za każdy kroczek ku zdrowiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was kochane i dziekuje za dobre slowa nawet nie wiecie jakie to wazne ze obie choc macie tyle wlasnych problemow to znajdujecie chwile na pocieszenie i wsparcie dziekuje :) Biala, mam nadzieje, ze Marysia juz pieknie usmiecha sie do Was zdrowiutka i dzis wychodzicie do domu? a Ty jak sie czujesz? pewnie po takim stresie niezle masz oslabiony organizm i odpornosc, wiec dbaj o siebie zebys Ty nie pochorowala sie bardziej. i jak z karminieniem? je pokarm czy w szpitalu podawano jej dozylnie cos? boze mam nadzieje, ze skonczy sie juz choroba i juz niedlugo bedziecie smigac po alekjach spacerowych z wozeczkiem :D Gollumica, co ma byc za dwa dni? jakies masz tajemnicze opisy? no i napisz prosze jak poszla wizyta srodowiskowa. czekam na wszystkie szzcegoly z wielka niecierpliwoscia. wszystko poszlo po Waszej mysli? jak sobie poradzil A? i daj mi znac czy Ty poszlas wreszcie do tego enodkrynologa czy nie. a jak nie, to dostajesz witrualnego kopniaka w 4 literki u nas niestety nie jest dobrze wiec sie nie rozpisuje na ten temat mielismy ciezki weekend, ja sie posypalam nerwowo myslalam ze jestem twardsza no ale ... nie zawsze K. jakos sie trzyma ale tez mysle ze to bardziej poza niz stan faktyczny trzymajcie sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomnialam: jest na tej rowni pochylej jedna dobra wiadomosc chcialam sie pochwalic ze wygralam duzy projekt na ktorym bardzo mi zalezalo, bardzo. duzo kasy i duzy rozwoj produktow :) i moze i mnie cos z tego skapnie :) licze ze nawet sporo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babki! No jak to CO ma być za dwa dni?... No wizyta z ośrodka właśnie!!! :) To nie jest tylko wywiad środowiskowy, ale już pierwsze z dwóch spotkań domowych w trakcie programu. Mówiłam Wam, ze urlop nawet biorę :) Tak więc trzymajcie kciuki proszę. Lucy - nie byłam u endo, bo pisałam Ci, ze on przyjmuje we wtorki i czwartki tylko a nam ostatnio we wtorki przypadają rozładunki towaru mojego A. (dziś też) a w czwrtki ośrodek... No może w przyszły wtorek sie uda. Lucy, ja nie wiem czemu Ty się dziwisz, ze się posypałaś... kamień by ruszyło przecież. To oczywiste, ze dla Was to niełatwa sytuacja bo dla każdego by taka była.... Ale mój mądry kolega psychiatra w ciężkich chwilach zawsze mi powtarzał: w życiu ZAWSZE jest bessa i jest hossa. Zawsze mi mówił, ze życie to sinusoida i jest to udowodnione naukowo nawet, więc jak jest ciężko to zawsze staram się o tym myśleć. Sprawdziło sie nie raz - sprawdzi i u Was. Aga, a może to start do lepszego? Może K. znajdzie teraz dużo lepszą pracę Boże - ja bardzo w to wierzę i mocno, mocno trzymam kciuki. Wiem, ze Wam niełatwo, dla nas te miesiące bez pensji A. tez były niełatwe, ale dacie radę Lucy - wiesz przecież. Nie wiem jak Ci pomóc, ale gdybyś chciała pogadać... to wiesz... :) Biała- dawaj znac jak tam Marysia? Już powinnyście być w domu chyba co? Ucałuj mocno małą i napisz faktycznie jak Ty się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny za pare dni bedzie CALY ROK jak jestesmy tu razem niezle co? :) wiele sie wydarzylo dobrego i zlego ale ciesze sie ze od czasu do czasu kazda wpadnie cos naskrobac ;-) pomyslalam sobie ze zaczynalysmy o gadania i kolorze kwiatow, kroju sukni i wyborze menu a teraz ... wydaje mi sie jakby minely wieki cale, tak sie kazdej z nas zycie pozmienialo tak mnie refleksyjnie naszlo ;-) Gollumica, ja piernicze przez te wszystkie smutki i zawirowania bylam przekonana ze wizyta juz za Wami, i ze to bylo w zeszly piatek wlasnie. nawet w poprzednim poscie pytam Cie o relacje ;-) wybacz kochana, wiesz ze ten brak uwagi jest chwilowy i staram sie wrocic na normalne tory :) w takim razie mocno, mocno trzyma kciuki! jak przygotowania do wizyty ida? jak sie czujesz? co do naszych spraw: dziekuje G. za wszystko co napisalas. cenie sobie szczerosc i szybkosc rekacji :) i powiem Ci ze dociera do mnie ze masz racje, jeszcze nie mam pewnosci czy na calej linii, ale na pewno w znacznej czesci. dziekuje Ci :) zle sypoiam strasznie, budze sie w nocy i obracam z boku na bok. wygladam jak mara nocna, popuchnieta geba, szara cera ... no ale akurat to najmniejsze z naszych zmartwien ;-) Biala, napisz czy u Was ok i czy juz jestescie w domu, co ? trzymam kciuki mocno zeby tak wlasnie bylo sciskam Was babulce mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! no my z Marysią faktycznie w domu... po długich 17 dniach Wyszłyśmy wczoraj...już tak byłam nastawiona na wyjście, że nie brałam innej opcji pod uwagę...a tu rano przy obchodzi Pani doktor mówi, że wyjdziemy w środę, widziała rozczarowanie na mojej twarzy...za chwilę wróciła i ku mojej radości oglosiła, że możemy iść do domu :) Dostałyśmy skierowanie do poradni schorzeń somatycznych (dot. refluksu) i do poradni kardiologicznej bo coś w zapisie EKG było nie tak. Do tej pierwszej wizytę mamy za miesiąc a do kardiologicznej dopiero w lipcu. No i musimy jeszcze się umówić na USG brzuszka, o też coś nie tak wyszło, dobrze nie wiem co. tek z doskoku korzystam z internetu, że nie bardzo mogę się skupić na tym co piszę :O moje zdrówko OK...za to mąż przeziębiony. Jest problem bo lekarze kazali nam unikać zakatarzonych i chorych ludzi, ze wzgledu na to, że mała ma obniżoną odporność po tych wszytskich antybiotykach. Tak więc, mąż w domu chodzi w maseczce i trzyma się od córki na odległość. Gollumica - trzymam kciuki za tę wizytę z ośrodka, Daj znać co i jak Lucy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć babki 🌼 Pisze dziś dopiero, bo przedwczoraj byłam pochłonięta przygotowaniami a wczoraj opadłam z sił. No w sumie było ok. Zrobiłam śniadanie,bo jak wiecie ciast nie piekę, a chciałam jakoś ugościć. No to zrobiłam śledziki i jakjka faszerowana, jakaś wędlina, sery, kawa herbata... Panie były zaskoczone ale miło :) Obejrzały mieszkanie - nie miały uwag i to nie ucieszyło, bo sie bałam troche czy wszystko będzie ok. Wypytały nas o naszą przeszłośc, o takie rzeczy np. co najbardziej nas w sobie zachwyciło, jak rozwiązujemy problemy, relacje z Rodzicami, dlaczego poprzednie związki nie wypaliły - czułam się jak na maglu.... Dostaliśmy opiernicz, ze Rodzice nic nie wiedza, jak wytłumaczyliśmy, ze nie chcemy im mówic, póki nie mamy pewności że ośrodek uzna nas za odpowiednich rodziców, to pani dyrektor powiedziała, ze to ona i tak decyduje, więc sąd nawet podwazyć tego nie może - no czyli chyba dadzą nam to nasze dziecko... No wiec mamy zadanie powiedzieć Rodzicom. Poszły o 12:30, my pojechaliśmy sie gdzies przejechac, bo ja cała zestresowana byłam. Ból żoładka w efekcie po powrocie do domu pochorowałam się, wszystko mi się trzęsło, stan podgorączkowy... no wariatka mówię Wam... No ale miejmy nadzieję, że to kolejny duży krok do przodu za nami. Dzieki dziewczyny za pamięć i kciuki - na pewno się przydały :) Lucy - jak się czujesz? Oswoiliście się trochę z sytuacją? Jakieś plany? Martwię się o Ciebie.. Taki stres to nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to tak nikogo nie ma? No ale wiem.... weekend. My też od niedawna w domu. Kurde porobiło sie troche problemów z córką naszych Przyjaciół słuchajcie. Nastolata narozrabiała nieźle i tak swojej Matce podniosła poziom adrenaliny i narobiła problemów Rodzicom, że właściwie od piątku się z nimi nie rozstawaliśmy. W piatek wieczorem pojechałam tam z Mężem do Nich bo Marta przecież w rozsypce, więc chcieliśmy z nimi pobyć, pocieszyć, troche poradzić. W sobotę tez spedzilismy z Nimi prawie cały dzień, było bardzo rodzinnie a im wszystkim chyba troche lżej, łącznie z małolatą bo Jej tez łatwo teraz nie jest. No a dziś zrobiliśmy sobie wspólną wycieczkę - Gietrzwałd, Olsztynek. Wrócilismy godzine temu. A co u Was dziewczyny? Lucy - jak sie czujesz? Jak radzi sobie K.? Biała - jak Mała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica - no widzisz? zdałaś egzamin z wizytacji na 6!!! Tylko patrzeć jak Twoje marzenie się ziści :D Mocno, bardzo mocno trzymam kciuki. Lucy - jak żyjesz? ...jak tam K.? nam weeekend minął spokojnie, nigdzie nie wychodziliśmy bo wiadomo, mała po chorobie.... dziś zaczniemy werendować i w tym tygodniu powoli zaczniemy wyruszać na jakieś spacerki, oczywiście jeśli pogoda będzie dopisywać. Wczoraj mieliśmy gości. Taki dość daleki wujek ze swoją kobietą. Ta kobieta jest pediatrą, więc szczerze mówiąc ich wizyty doczekać się nie mogłam. Bardzo sympatyczna kobieta. No i przy okazji odwiedzin zbadała mi dziecko, poczytała kartę wypisu ze szpitala.... Z małą wszytsko OK....co do skierowania nas do poradni kardiologicznej jej zdanie jest takie, że z serduchem Marysi jest wszystko w porzo, a te szmery które wystąpiły w badaniu, to wynik zapalenia płuc. Dała mi parę rad odnośnie tego nieszczęsnego refluksu małej....mam nadzieję, że moja Maryś niebawem z niego wyrośnie. wiecie dziewczyny? wyglądam okropnie.... musze ze sobą coś zrobić. chciałabym zmienić fryzurę...i kolor wlosów też. Jak tylko moja mama przyjdzie posiedzieć z dzieckiem to biegnę się upiększyć. jeszcze ta blada cera :O ...no ale to może się zmieni jak rozpoczniemy spcery z Marysią...albo może pośmigam trochę na solarium... hm, tylko nie wiem :O bo blizny nie można opalać, no i piersi chyba też...no ale w sumie mogę bielizny nie zdejmowac. Ściskam Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny przepraszam ze sie nie odzywam, ale nie bardzo mialam czas w czw. i pt mielismy serie spotkan zwiazanych ze zmianami w strukturze firmy (ja tez mialam swoja prezentacje ) a wieczorem intergracja wiec nie mialam za bardzo dostepu do internetu. w sobote bylam u rodzicow, potem u kolezanki, w niedziele odespalam ostatni stres choc troche, potem zakupy, wpadla kolezanka z synkiem zaprosic nas na komunie, kosciol, spacer i dzien sie skonczyl. ale juz nadrobilam zaleglosci i pisze :) Biala, strasznie sie ciesze ze juz u Was w porzadku i ze Malutka wraca do sil i do zdrowia. nie wiem jak u Was z pogoda, u nas czasem jest nawet sloneczko i jest b. cieplo wiec warunki spacerowe dobre. mysle ze i Wy niedlugo wyjdziecie z domku. co do spraw wygladu: kochana, po takich przejsciach jak Wasze to nie dziwne ze wygladasz na zmarniona. ale juz kamien z serca to szybko wrocisz do formy. i pewnie, jak tylko bedziesz miec sile to zafunduj sobie malo odnowe, a co ? :) a jak zaczniecie spacerowanie to cera nabeirze zdrowego koloru bez solarium. ja w ogole jestem dosc przeciwna sztucznej opaleniznie bo szkodzi... no przynajmniej mnie z moja biala i mega wrazliwa buzia. ale podobno poprawia samopoczucie :) Golumica, dumna jak pawica z Ciebie jestem. Zaloze sie ze Panie teraz chodza i rozpowiadaja jak to bosko zostaly przyjete i jak dobrze z Wami Wasz adoptus bedzie miec :) nie bardzo rozumiem, o co chodzi z prikazem dotyczacym ujawinienia kwestii rodzicom. i jakie one moge miec narzedzia nacisku na Was w tej kwestii? czy moze teraz to co sie dzieje nie jest juz Wasza prywatna sprawa i musicie robic co Wam nakaza? a jezeli tak, to kiedy i jak bidaki bedziecie sie zabierac za to zadanie...? kurde az mnie dreszcz przeszedl jak sobie pomyslalam ze tesciowej macie o tym powiedziec. Trzymam kciuki ... bo teraz czeka Was pewnie kolejny stresior zwiazany z "kochanymi rodzinkami". no i napisz co ta Mloda Marty wykombinowala, bo mnie to bardzo ciekawi. wrocilo juz wszystko do normy? a u nas ... no coz, raczej bez wiekszych zmian, mnie terapia z mama i przyjaciolka dosc pomogla. a K ... no coz ... widze ze jest przybity ale ja ...nie bede Was oszukiwac, nie ulatwiam mu sprawy. staram sie byc spokojna, opanowana, ale widze ze jest tak drazliwy ze czegpo nie powiem co by sie nie zgadzalo jego aktulana opinia, to od razu zaczyna sie jezyc i naskakuje na mnie. albo on cos do mnie mowi, a ja na niego. wiec zycjemy na dosc mocnej hustawce. Dzis zaczyna (a przynajmniej tak deklaruje) rozsylanie CV. zalatwil sobie juz ze znajomym, ze jak nie znajdzie pracy to bedzie u niego dorabiac (naparwa sprzetu komputerowego) wiec z glodu nie bedziemy przymierac. no coz. zobaczymy jak bedzie ... ja chcialabym starac sie nie przejmowac i wyluzowac, ale jestem szczerze mowiac strzepkiem wielkiego nerwa. od poltora tygodnia nie przespalam porzadnie calej nocy :( wiec wygladam jak Zombie. no ale akurat tym to sie najmniej przejmuje ;-) u mnie w pracy sie cos ruszylo, chwalilam sie Wam juz wygrana w projekcie. do tego jeszcze w naszej firmie zmiany, zmiany, dostalam nowe obowiazki i chyba stanowisko (pisze chyba bo sie o tym dowiedzialam z prezentacji mojego szefa). nie wiem dokladnie co to jeszcze zmieni ale ciesze sie ze ktos zwraca uwage na moja prace :) no i negocjuje podwyzke ... mam porzadne argumenty wiec moze sie uda. trzymjcie kciukasy :) milego dnia, ja zmykam zaraz do dentysty ... i jestem cala zestrachana, bo dentysta mnie PRZERAZA ;-) a ide tylko kamien usuwac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy -to trzymam kciuki, żebyś tę podwyżkę dostała, trochę dodatkowego grosza przyda się Wam teraz jak nigdy! K. pracę napewno szybko znajdzie, choć nie wiem jak w Waszym mieście ale u nas z wakatami to najlepiej nie jest :O no i Lucy....skoro Ty wyglądasz jak zombi.... to cóż ja mogę powiedzieć??? ...szczególnie, że prócz nieprzespanych nocy mam inne grzeszki na sumieniu....a mianowicie zaniedbanie... już nie pamiętam co to makijaż, a coś takiego zamaskowałoby choć trochę moje sine wory pod oczami ...no i bladość twarzy pod make upem była by mniejsza...ale jak siedzę w domu i nie ruszam zię z niego na krok to zwyczajnie nie widzę sensu malowania się. Tylko, żeby to nie odbiło się kryzysem w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica- no ja nie chciałam pytać co ta młoda panna nawywijała, ale nie ukrywam, że jestem tego ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala, i jak Ci idzie odnowa? ;-) Gollumica, czemu tak cicho? opowiadaj jak bylo i co z ta dziewczyna sie podzialo? ja zmykam dzis wczesniej :D:D:D bo ... mam w miare luzny dzien i chce sobie odpoczac. popijam od 2 dni melise przed snem, i spie w miare ok juz tyle ze potem kolejne dni taka jakas przymulona chodze K zabral sie za wysylanie CV ... boze jakbym ja chciala zeby zaczeli teraz walic do niego drzwiami i oknami. CV to ma taki wypas przygotowane ze sama pekam z podziwu :) i w ogole mi sie troche nastroj poprawia bo po wielomiesiecznej przerwie mozemy w tym cyklu poprobowac porobic znow potomka :D:D:D a mila to wielce perspektywa :) milego po poludnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wybaczcie ale ja dziś po krótce. Musiałam nadrobic trochę zaległości i czasu brak... :( Lucy - Ciebie szczególnie przepraszam, bo nie mam na razie czasu na maila do Ciebie, a bardzo bym chciała wywiązac się z obietnicy... Ciesze się, że zaczynacie działać i jakoś wspólnie (choć trudna to sytuacja) podejmujecie działani. Tzn. K. działa , Ty wspierasz. Naprawdę mocno trzymam kciuczki. Lucy - no i gratulacje jesli chodzi o Twoje sukcesy w pracy :) Widzisz?... nie codziennie jest Boże Narodzenie, ale tez i nie koniec Świata. :) Dumna jestem z Ciebie :) Jeśli chodzi o ośrodek to niestety faktycznie Panie ingerują bardzo, naciskają, badają więzi rodzinne, relacje i oceniają nas na tej podstawie. No i nakazują... Ja tam nie uważam żebyśmy byli złą rodziną, choc do tej z reklam nam daleko oczywiście, ale czy to znaczy, ze jest cos nie ok? No moim zdaniem nie, a dyrektorka chyba takiego idealnego obrazu rodziny oczekują. Wiecie, my do tego podchodzimy trochę z dystansem a własciwie staramy się bo nie jest to łatwe. Ale jeśli ktoś mi mówi, ze będziemy musieli zabrać rodziców na spotkanie panelowe, zeby sprawdzić czy wszystko jest ok, i czy rodzice naprawdę wiedzą, to wiecie - adrenalina sie podnosi. Bronilismy naszych stanowisk, ale wiecie - w tej sytuacji to ONE maja rację - nie my... Ja swoim rodzicom powiem za jakiś czas, a A. powiedział, że nie powie, bo odległośc jest duż od miejscowości Teściów i nikt nas nie zmusi żeby na spotkanie przyjechali. Zobaczymy jak to zrobimy.... Biała - a ja jestem przekonana że sztuczki fryzjerskie a właściwie ich efekty zmotywują Cie i do makijażu i fajnego wyglądu. A W. będzie zachwycony :) Zgadzam się z Lucy, że nie ma się co dziwić, że nie powalasz wygladem skoro jesteś po takim stresie i zmęczona, ale to wszystko da się naprawić przecież :) Wazne że Marysia zdrowa :) a teraz Mama do fryzjera!!!!! i początek sukcesu zapewniony. Z Młoda nie chcę tu pisac na forum - nie wiadomo kto to czyta, ale ogólnie mówiąc: nieodpowiednia koeżanka, ciekawość rzeczy zakazanych w młodym wieku i nieprzyjemne i dla Młodej i dla Rodziców konsekwencje... A, szkoda gadac - mówię Wam. Lucy - miłego poczynania potomka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica - ciężka sprawa z tą adopcją, nie ma lekko....no ale Wy jesteście tak zdeterminowani, że dacie radę! i pokonacie wszystkie przeszkody i spełnicie wszystkie warunki - trzymam kciuki aż kostki białe! co do odnowy to jutro jestem umówiona do fryzjera, ale nie wiem na jaką fryzurę się zdecyduję. Chyba zetnę włosy, no i farbowanie obowiązkowo, bo odrosty mam, że hoho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała - to zaszalej może? Może jakaś zmiana odcienia? U mnie wszystko z jęzorem na brodzie. W pracy cały czas gonitwa i do tego dyrektorka nam się zmieniał, w domu teżjakoś wiele rzeczy do zrobienia nam sie narobiło i zaległości trochę, jutro mamy spotkanie w ośrodku (przedostatnie w tej sesji) i jeszcze wieczorem u mnie spotkanie babskie w sprawie wieczoru panieńskiego naszej tegorocznej panny młodej... bo kto jest w komitecie organizacyjnym?! no kto?! no oczywiście, ze ja i moja Marta również....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz jestem blondynką ....taką solidną jasną blondynką trochę mi dziwnie....i włosy bardziej skróciłam. Nie jestem powalająco zadowolona, aczkolwiek może być... coś moja Marysia często mi kaszle w nocy trochę i cały ranek - jako przewrażliwiona matka umówiłam ją do lekarza, mimo, że nie gorączkuje. Teraz to ja wolę na zimne dmuchać....może z czasem mi przejdzie... Pani w recepcji była miła i umówiła mnie na godz. przed zdrowymi dziećmi, żeby moja panna od tych chorych niczego nie złapała a i wybrałam drugą dr z przychodni, bo ta pierwsza mi nie odpowiadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biala, zmotywowalas mnie do zajecia sie soba w zwiazku z polityka zaciskania pasa w domu zaczelam wiec szukac jakis kosmetykow ktore bede mogla stosowac w domu, a ich jakosc bedzie profesjonalna. wiecie, oszczedzamy na fryzjerze i kosmetyczce :) i od wczoraj przeczesuje internet w poszukiwaniu masek, masecek, pilingow, itp. nie mowie ze do tej pory latalam co 2 tygodnie do kosmetyczki albo fryzjera ale jednak zawsze byl to jakis tam koszt miesieczny. a no i szukam raczej kosmetykow polskich bo czesto jakoscia nie odstaja od tych zagranicznych a sa nawet o polowe tansze. zwyklle, bo np. maska jakiej szukam, kosztuje 50 zl. za 500 ml. wiec to juz nie w tym miesiacu :) Biala, ciakwa jestem Ciebie w jeszcze jasniejszych blond, wydawalo mi sie, ze Ty masz wlasnie jasne krotkie blond. ale ostatnie zdjecia jakie Twoje widzialam to jeszcze z poczatkow ciazy wiec moze cos sie zmienilo?? :) wiec jednym slowem prosze o foto na NK albo na mail a tak swoja droga to przeslodka Wasza Marysia, widzialam dzis ze wlozylas nowe zdjecie :) sliczna i chyba do Ciebie podobna, no nie? Gollumica, kochana, Ty juz mi to co najwazniejsze napisalas :D:D:D dziekuje i tule. z tego co piszesz to czekaja Was niezle przejscia z paniami z osrodka. ale wiesz, tak sobie mysle ze jednak na ich miejscu nie znajac Was i nie znajac Waszej sytuacji rodzinnej, sama bym zalecala jednak poinformowanie przyszlych dziadkow i babcie. ale znam i rozumiem Wasze motywy. jedno wydaje sie jednak nieuniknione: tak czy tak kiedys beda musieli sie dowiedziec. pytanie, ktora chwila bedzie najlepsza i czy w ogole mozna mowic ze jakis moment bedzie dobry. wiesz co Ci jeszcze powiem: ze ja wierze ze Twoi rodzice zrozumieja, i beda Was wspierac :) i ze bedziecie bardzo milo zaskoczeni . nie wiem skad to wiem, ale takie jakies mam przeczucie :) o toesciach nie pisze bo... strach sie bac "mamusi". no ale coz i ona bedzie musiala sie dostosowac do sytuacji predzej czy pozniej. szkoda tylko ze Wy tyle nerow sie najecie przez nich :( jutro mamy wyjazd integracyjny :) wyjezdzamy po poludniu, miala byc Praga bedzie ... Jura Krakowsko - Czestochowska, no ale lepsze to niz nic. powrot teoretycznie w niediele wieczorem, ale ekipa krakowska zbiera sie wczesniej, bo ostatni dzien plan wyjazdu przewiduje zwiedzanie Ojcowa - to taka piekna dolina zaraz za Krakowem, kazdy z nas co namniej kilka razy w roku tam jest, wiec same rozumiecie :) zapowiadaja pogode do 4 liter no ale mimo wszytko mam nadzieje, ze bedzie fajnie milego popoludnia i postaram sie jeszcze jutro odezwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ jak sobie cyknę jakąś fotę do podeślę. Niby byłam b londynką ale zawsze miałam balejaż blond + czekolada = efekt bardziej naturalny, a teraz mam blond taki baaaaaaaaaardzo jasny. Trochę za bladą mam cerę i tak ogólnie blado wyglądam w tej fryzurze :O A na solarium się nie wybrałam jeszcze ani razy bo jakoś koloryt skóry poprawić. Moja mała kaszle :O nie musze Wam chyba mówić, że oczywiście jest to moim ogromnym zmartwieniem i w moim sercu jest ogromny strach przed kolejnym pobytem w szpitalu.... Byłam wczoraj u lekarza, osłuchowo jest w porządku, gardło czyste....no a kaszel jest :O zaleciła inhalacje, oklepywanie i jak się pogorszy to dziś do niej przyjść. Hmmmm no i nie wiem co mam dziś robić :O Gorzej nie jest.... jest po prostu tak samo.... Lucy - a czy ja wiem do kogo ona podobna??? Ciężko stwierdzić, a ludziska mówią raz, że do mnie a innym razem, że do W. hmmmm chociaż może bardziej do mnie :P Gollumika - tak już trochę czytając o Twojej teściowej to ona z każdej Waszej decyzji będzie niezadowolona i nieakceptująca :( Dobrze, że ich macie na odległość ;) Podobnie jak Lucy uważam, że Twoi rodzice będą dla Was wsparciem ;) Lucy - udanego wyjazdu! Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny moje Kochane! Dziękuję Wam za Wasze wsparcie bardzo.... Jesteści Kochane... A japa mi się cieszyła jak czytałam te Wasze słowa :D Ja myślę, a własciwie mam nadzieje, że zrozumienie i wsparcie moich Rodziców uda się nam otrzymać już w tą niedzielę.... Jedziemy powiedzieć, bo nie mamy wyjścia za bardzo... Siedzicie? Jak nie to usiadźcie lepiej. Baby, my na jakieś 99% za kilka miesięcy będziemy RODZICAMI!!!!!! Zaliczą nam chyba tą sesję wiosenną i nie będziemy musieli chodzic na jesienną!!!!! A to oznacza ni mniej ni więcej, że jeszcze w tym roku będę MAMĄ!!!! Wczoraj poprosiłam po spotkaniu Dyrektorke czy jak już zaliczymy to ostatnie dla nas spotkanie w maju (czyli w przyszły czawartek), to czy ja mogę przyjść sama na chociaz jedno następne... A ta westchnęła, pokręciła głową i mi zaczęła machać rękami i mówi do mnie: "Ludzie mnie już i Was szkoda i tego dzieciaka, przyjdź Pani a potem zrobimy Wam dwa indywidualne spotkania po 3 godziny, trochę na Was nawrzeszczę, nagadam Wam a na koniec dam Wam dziecko :D !!!! szkoda, zebyście czekali do września żeby dwa czy trzy spotkania zaliczyć!!!" :D Dziewczyny!!!! Ja od wczoraj mam taki poziom adrenaliny i huśtawke emocjonalna jak baba w ciąży!!!! Ksiązkowo! Ja się w domu śmiałam i płakałam jednocześnie i tak do 2 w nocy... Wszystko we mnie jest - i szczęście i strach i... no wszystko. Mój A. latał wczoraj koło mnie, nie wiedział co sie ze mną dzieje, uspokajał, a ja Mu nie umiałam nic wytłumaczyć, ze to taka reakcja po prostu :) JA sam tak sie przejął tą wiadomoscią, że juz mi kanape chciał wynosić z małego pokoju tylko nie za bardzo wiedział gdzie ją wynieść :P Więc Mu tłumaczę że jeszcze zdążymy pomyślec co z kanapa i gdzie łóżeczko postawić. Jejku Babeczki.... Ja nie wiem słuchajcie.... mnie tak strasznie zależy na tym, żeby to nasze dzieciątko z nami było, że wciąz sie boję, ze coś nie wyjdzie, ze nam Go nie dadzą... ale dadzą, prawda?... Przepraszam, ze o niczym innym nie pisze ale skupić sie na niczym innym nie mogę.... Ledwie w pracy mogłam zrobić coś z sensem. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gollumica!!! Fantastyczne wieście!!! :D:D:D cieszę się razem z Tobą!! No i co do za wątpliwości jakieś, że nie dadzą....pewnie, że dadzą!!!!! Kto jak kto ale Wy na rodziców nadajacie się idealnie i te panie z pewnością się na Was poznały ;) I jak najbardziej pisz o tym bez opamiętania ;) takie radosne posty przepełnione emocjami czyta się z ogromną radością i ciepłem w sercu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×