Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etera

18 tydzień ciąży - czy ktoś do mnie dołączy?

Polecane posty

To masz męża ktorego można za przykład podać. Mój niestety nie stroni , co mnie by było na rękę, ale też nie przesadza, więc właściwie nie mam się co czepiać :) Nasi znajomi też za kołnierz nie wylewają, delikatnie powiedziawszy. Ale na szczęście wszystko w granicach rozsądku. Napatrzyłam się już w swoim życiu na alkoholików i nigdy , przenigdy nie pozwoliłabym żeby w moim domu działy się podobne rzeczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mango wiem cos na tem temat... stad ta praktycznie calkowita abstynencja u nas... u nas temat alkoholizmu jest na porzadku dziennym niestety... co oczywiscie nie dotyczy sie nas samych ale najblizszych... jak patrze na niektorych znajomych co pija dzien w dzien bez umiaru i maja ciaglego kaca to az mi sie ich zal robi bo wiem ze z nich wyrosna zwykle zule...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra lece po wyniki i na kontrole, trzymajcie kciuki, jezu zeby wszystko bylo w porzadu, az zaczynam sie denerwowac, ale nic to :) musi byc dobrze :) Do później dziewczynki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mango 100 lat!!!! widziałam że rozmawiałyście na temat alkoholizmu :( ja mam straszny uraz do osób pijących alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz problem alkoholizmu dotyczy prawie kazdego polaka, jak nie pije dana osba to ktos w otoczeniu... a inni tylko przez to cierpia... mi mozna powiedziec alkohol zniszczyl cala rodzine dlatego my trzymamy sie zdala,co oczywiscie nie mowie ze jak jest sylweter czy urodziny albo poprostu jakas imprezka to sie nie napijemy bo przeciez alkohol jest dla ludzi... tak jak wspominialam w gorace dni mialam ochote na zimne piwko i nie widze w tym nic zlego. ale najgorzej jest teraz,w ciazy bo chce mi sie go jak cholera!hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :D Wszystko jest już w porządku, wyniki dobre, w zasadzie bardzo dobre :) Nawet nie wiedziałam ze tak mnie to "nerwicowało", dopiero jak puściło to poczułam :) Moją rodzinę też zniszczył alkoholizm, rodzinę mojego męża również niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mango to super! cieszę się mój ojciec zginął przez alkohol. utonął bo pływał pod wpływem alkoholu i do tego prowadził samochód z moją mamą, bratem i mną w środku. cud że się nam nic nie stało. a i teść teraz jak sobie czasami wypije to wariuje. u mnie panuje jedna zasada jak gdzieś jedziemy to jedna osoba ( kierowca) nie pije. teraz zawsze pada na mnie, ale w sumie odkąd mam prawko to w razie imprezy ja zawsze jestem trzeźwa ew. wypiję sobie reedsa po powrocie do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widze ze u kazdej z nas jest podobnie... moj ojciec tez nie zyje przez alkohol,pil,chorowal,pil-wiele razy na intensywnej terapi az w koncu w wieku 37lat serce nie wytrzymalo... najgorsze jest to ze to bylo jedyne dziecko mojej babci- najwspanialszego czlowieka jakiego znam,taka dobra a zycie ja tak po dupie kopie caly czas... ale najgorsze jest to ze moja matka nie jest lepsza... pije bardzo tez:( dlatego tak szybko sie z domu wyprowadzilam bo juz nie moglam tego zniesc... tez niedawno ze szpitala wyszla i jeszcze wszystkich badan nie zrobila a juz codziennie pije... dlatego wam tu kiedys pisalam ze ja nie mam z nia dobrych kontaktow i napewno nie chce zadnej jej pomocy przy moim synku... u mojego D tez nie jest lepiej chociaz jego rodzice nie sa takim dnem jak moi ale wypic lubia... on ma zle wspomnienia z dziecinstwa teraz juz sie troche polepszylo,ale uraz do alkoholu zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mango ciesze sie ze wyniki sa super i wszystko sie polepszylo! iza u Ciebie tez bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie u mnie tezz baaardzo podobnie, tzn ojciec zyje i ma sie dobrze ale pije na mase, sa po rozwodzie i moja matka caly czas przez niego w depresji bo mieszkaja razem. A moj tesc z kolei, niech mu ziemia lekka bedzie jak najszybciej to kawal skurwy..syna, nienwiadze go strasznie , mąż też zreszta, na szczescie od jakiegos czasu nie mamy z nim kontaktu, ale uwielbia sie wpier..dalac w nie swoje sprawy i mącić bez potrzeby.. Zaborcza świnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie mój ojciec umarł, gdy miałam 6 lat. i to ja namówiłam go żeby pojechał z nami nad jezioro. wtedy nie wiedziałam tego co teraz wiem. ale przez wiele lat czułam się winna jego śmierci, nawet kiedyś usłyszałam od znajomej że to przeze mnie zginął tata.przepłakałam kilka dni, ktoś zupełnie obcy na głos potwierdził moje przypuszczenia. długo walczyłam z poczuciem winy, pomógł mi mój mąż i wyjazd na spotkanie młodych w Lednicy. nie chce powtórki dla moich dzieci bo wiem co czuje dziecko gdy ojciec bije matkę. i mój mąż o tym wie że nie pozwolę na przemoc w domu. i ma takie samo zdanie na szczęście. powiem Wam jeszcze że wtedy kiedy utonął mój tata, ja też tonęłam ale mnie uratowano. zawsze chciałam znaleźć człowieka który uratował mi życie. i gdy miałam 17 lat poznałam Damiana i tak od słowa do słowa wyszło na jaw że to tata Damiana. pół roku minęło zanim oboje dojrzeliśmy do tego żeby on powiedział swoim rodzicom o mnie a ja zanim chciałam tego spotkania, bez obaw. wiem że to brzmi jak jakaś telenowela. ale chyba jesteśmy sobie przeznaczeni i musi być dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teściowi to zaczęło dopiero teraz odwalać po alkoholu. dlatego mi tak żal, bo widzę co się z nim dzieje. ale może to wszystko to jakiś sposób odreagowania. po tragedii która ich dotknęła. zobaczcie jaki paradoks: mi uratował życie, a po latach sam stracił syna. co najgorsze sam odcinał sznur na którym się powiesił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzicie,u kazdej jest cos co mozna by bylo pisac i pisac... jakbym chciala tu wszystko przytaczac to chyba by stron braklo ale mam przynajmniej wizje jak to wyglada i napewno nie popelnie takich bledow, w szczegolnosci ze mam faceta ktorego tez zycie nie oszczedzilo. dlatego my chcemy stworzyc normalny dom,normalne warunki, jedynie czego nam brakuje do szczescia to wlasny kat, miejsce gdzie moglibysmy w spokoju zamieszkac a nie wynajmowac... niestety nie mamy takiej mozliwosci poki co. bawic sie w kredyt na 30-35lat sie boimy. iza faktycznie Twoja opowiesc brzmi jak z telenoweli, ze akurat trafiliscie na siebie, to moglo byc tylko przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza to musialo byc straszne, co napisalas,chyba nikt nie chcialby byc na jego miejscu patrzac na taki straszny widok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój Kacper od września idzie do zerówki dziś byłam, po listę rzeczy które muszę mu kupić. za same książki zapłacę lekko licząc 150 zł, sprawdzam teraz ceny w internetowych księgarniach, do tego reszta rzeczy: typu bloki,kredki, strój na w-f kolejne 300. a jeszcze trzeba plecak kupić trochę nowych ubrań. oj szykują nam się wydatki. a mój syn do tych wybrednych należy i byle czego też nie ubierze. a podobno szkoła jest bezpłatna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak faktycznie to tylko tak ładnie brzmi że szkoła jest bezpłatna. Moja sąsiadka ma córkę w wieku wczesnoszkolnym i przyznam szczerze , że byłam przerażona tymi wszystkimi wydatkami. Co chwile składki, wycieczki kompletnie bez sensu i wiecznie pretensje wychowawczyni (wyjątkowa suka swoją drogą) Nie wygląda to tak ładnie jak się porówna z rzeczywistością, ale dziecko uczyć się musi i nie ma na to rady .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:)ja dopiero teraz znalazłam czas zeby siasc na kafe i miałam troche czytania:)widze ze ruszyłyscie temat alkoholu...no musze wam powiedziec ze niestety mnie on tez dotyczy...jak wam pisałam juz wczesniej jestem po rozwodzie.wyszłam za maz w wieku 19 lat i byłam szczesliwa przez 3 lata-dopóki moj były juz teraz maz nie poszedł do innej pracy...tam zaczal pic i moje małzenstwo sie rozleciało...byłam sama przez 2 lata a potem poznałam mojego K z ktorym jestem teraz i rok temu sie rozwiodłam...troche pozno ale i tak nie utrzymywałam kontaktow z byłym mezem.dzieki wsparciu K udało mi sie uzyskac rozwod..moi rodzice z kolei tez nie sa swieci...na szczescie narazie jest spokój odkad brat sie za nich wział...ja dopiero od jakiegos czasu czuje ze mam mame,bo jeszcze kilka lat temu nie miałam z nia kontaktu takiego jak teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango nasze kochane-sto lat!!!;) wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja alkoholu praktycznie nie piłam nigdy...mój K tez:) tylko czasami oboje wieczorem lubilismy przed ciaza wypic po piwku:) nigdy nie pozwole zeby moje dziecko widziało mnie w takim stanie w jakim ja czasami widywałam rodzicow...teraz chyba na starosc zmadrzeli mam nadzieje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zobaczcie jakie to dziwne. cała nasza czwórka ma za sobą ciężkie przejścia, każdej z Nas dotknął problem alkoholizmu w rodzinie :( ale chyba najważniejsze jest to że wyszłyśmy na prostą, każda z Nas stara się stworzyć najlepszy dom jaki może. tak naprawdę wiele chyba Nas łączy. dobra koniec smutków. kochane zniknę. ale nie wiem na jak długo. bo jak zabiorę ze sobą kompa to będę w poniedziałek. jak nie to gdzieś w czwartek może piątek. może jutro zdążę jeszcze zajrzeć. Damian wraca dziś w nocy. jedziemy jutro albo w niedzielę razem autem do Chorzowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mango cieszw sie ze wyniki Ci sie poprawiły:) Iza niestety teraz dziecko wyprawic do szkoły to trzeba pieniazkow...Nunusia-zdjecie śliczne:)to pewnie te kwiatki kupiłas na balkon...Ja dzis ostatnia noc bez K :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze to ujełas Iza:) kurcze szkoda ze Cie nie bedzie;( bedziemy tesknic i wracaj jak najszybciej....mnie z kolei nie bedzie calutka niedziele bo miasto w ktorym mieszkam ma swoje swieto i idziemy na cały dzien na festyn:) beda fajne zespoły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Dziś chłodniej , jejku od razu chce mi sie coś robić, zaraz sie zabieram za obiad, chyba zrobie jakis gulasz i racuchy od razu na kolacje, później na ploty do kumpeli i do szwagierki na kolejne ploty :D Iza czekamy w takim razie na ciebie z utesknieniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej:) ale dzis pospałam... wczoraj wysprzatalam cale mieszkanko,nablysk wiec dzis mam dzien SPA... tak sobie postanowilam, pojde tylko do sklepu kuppie cos i biore sie do roboty, dluga kapiel, to jest to:) ja mam dalej ochote na ta szczawiowa, co jestem w jakim sklepie to go szukam i nie moge znalez... ehh czeresni bym tez zjadla ale tu u mnie nie mam gdzie kupic:/ wczoraj o 23;30 doznalam chyba pierwszych zachciane ciazowych... tak mi sie zachcialo cappucino ze musialam Dominika do kuchni wyslac hehe Maya ale bym sie przeszla na taki festyn,jakas zabawe, ale kurde w KRK to takiego czegos nie organizuja... tu jest miliony knajp, dyskotek, wszedzie tloczno. te kwaitki juz mi na balkonie przekwitly ale chcialam wam pokazac gdzie moj kotek sie nawet wepchnie jak ja cos robie-ona w koncu najwazniejsza jest:P iza to zycze udanego wyjazdu i szbkiego powrotu! ja dziewczyny za miesiac o tej porze bede sie zbierac na plaze,juz coraz bardziej zaczynamy zyc tym wyjazdem, zostaje odliczanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz jest nastawiona, mango z czym robisz szczawiowa? z ryzem czy jajkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×