Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnesska

----- L U T Y 2010 -----

Polecane posty

Witajcie:) Troszkę mnie nie było a wy ładnie tutaj napłodziłyście... Malenstwo i jak tam z tobą?? mam nadzieję, że jest już wszystko dobrze Trzeba być dobrej myśli Odezwij się jak najszybciej A z tym lekarzem to jest przegięcie na skalę globalną... Ja się do żadnego dostać nie mogę i w ogóle- bo terminy albo na połowę lipca albo na sierpień już i nie wiem co zrobić... u mnie w ogóle jest bardzo dziwnie bo w laboratorium jak się idzie na krew to nie oznaczają poziomu hcg tylko sprawdzają czy jest on we krwi obecny...i nie wiem teraz czy mi się dzidzia dobrze rozwija czy nie:( i zaczęłam się bać po prostu Wy tu piszecie o ładnym przyroście a ja nawet nie wiem jaki był mój wyjściowy....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lemurko kochana 🌼 nic się nie martw. Ja w ogóle nie robiłam bety a też jestem w ciąży. Nie wszyscy robią to badanie, po co się nakręcać ? spokojnie, dziecku nie jest potrzebna zestresowana mamusia:) betka, jak ja Cię rozumiem.... nie mam mdłoci coprawda, ale jestem senna, biegam siusiu a w pracy tez muszę się kryć!! w dodatku zaczynam kaszleć, co nie wróży nic dobrego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Paulinka. a Ty dlaczego bierzesz duphaston? U mnie bez zmian. Może troche mniej krwawie i mniej mnie brzuch boli. Niech mi się to już skończy :(. Obawiam się, że może się skończyć dopiero w niedziele, bo okres zawsze mam 6 dni. U mnie w domku wszyscy się dowiedzieli o ciąży w poniedziałek oj nie było na początku za ciekawie, ale juz po 2 godzinach wszyscy latali ze szczęścia :D. Przyszła teściowa z teściem też szaleją z radości :). 29 maja 2010 wychodze za mąż :):D Sala już zamówiona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lemurko, Ja tez nie robilam bety ani razu i jak do tej pory... odpukac... wszystko jest w porzadku. Juz mialam USG i widzialam serduszko. Tak ze beta nie jest absolutnie konieczna:-) Wiecie, Ja pisalam wczesniej ze biore Duphaston bo tak mi kazal poslki lekarz. Ufam mu wiec jest ok. W Irlandii jednak Duphaston w ciazy jest zakazany bo z jakis dziwnych przyczyn wierzy sie tu ze progesteron podawany w ciazy moze powodowac autyzm u dzieci. Polska lekarka w Dublinie powiedziala mi ze nie ma na to zadnych dowodow i ze w Polsce to jest normalnie stosowany lek. Ale powiedziala zebym nie mowila irlandzkiemu lekarzowi bo mi go kaze odtawic. W sumie to jakos sie tam tym strasznie nie przejmuje. Zostalo mi jeszcze tylko 3.5 tygodnia do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malenstwo, Duphaston biore bo zanim zaszlam w ciaze mialam rozwalony uklad hormonalny ze sklonnoscia do PCO. Przede wszystkim mialam za duzo testosteronu. Nie mialam owulacji, a jak juz mialam to zbyt malo progesteronu powodowalo ze jajeczko nie moglo sie zagniezdzic po zaplonieniu. No i wodzisz rodzinka sie cieszy:-) A tak sie martwilas:-) No i w przyszlym roku bedziesz panna mloda:-) Wielkie gratulacje. Dobrze ze krwawienie sie zmniejsza. Bierzesz nospe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Paulina dziękuje :) Tak biore. Właśnie przed chwilą wzięłam 2 tabletki. Do mojego ginekologa jade dopiero za 2 tygodnie w poniedziałek a w tym czasie musze zrobić sobie badanie krwi. Chyba zemdleje na widok igły :P:P. Mam taką obsesje na widok strzykawek itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maleństwo, a intensywność krwawienia jest takie samo jak przy normalnym okresie? Monikaza dobre podejście, im więcej badań, tym więcej analizowania i stresu. Lemurka nie spiesz się z tym lekarzem, będziesz spokojniejsza, na pewno jest wszystko ok i żyj na luzie. Ja żałuję, że poszłam mogłam poczekać ze 2 tyg... Teraz myślę i myślę, a po co? Karolka, oby to nie rwa :( Współczuję... Dbaj o siebie i nie szoruj kuchni! Trzymaj się! Betka, olej ludzi w pracy. I tak będą gadać pod nosem, że pewnie w ciąży jesteś. U mnie każdą grypę moją komentowali, że pewnie ciąża, ale ja miałam to gdzieś. Teraz też jak zapytają o ciążę odpowiem, że nic mi o tym nie wiadomo... Kurde, ja też mam dość. Mdli mnie, cały dzień bym leżała i jakieś pesymistyczne myśli mam. Nic mnie nie cieszy i nic nie mogę spokojnie zrobić! Trzymaj się! MUSIMY WYTRWAĆ DO LUTEGO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Witania tak intensywność krwawienia jest taka sama. Czytam teraz, że dużo kobiet tak miało nawet kilka miesięcy i ni wiedzuały, że są w ciąży. Mam nadzuieje, że będzie dobrze :) Moja koleżanka właśnie urodziła synka :D a termin miała na 19 sierpnia z tym, że od 2 miesięcy leżała w szpitalu, bo krwawiła, wody jej odchodziły i miała skurcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witania tyle że wiesz ja się już nie mogę doczekać kiedy zobaczę swoją kruszynkę ... a nawet moja mama stwierdziła ze 11 tydzień (opcja sierpniowa) to za późno na 1 wizytę u lekarza... i chyba pójdę prywatnie na 1 wizytę... zresztą dostałam kontakt do naprawdę fajnego lekarza, który ponadto przyjmuje w szpitalu we Włocławku więc jak coś by się działo to to zawsze inaczej no nie?? szkoda tylko że aż tyle kasy trzeba wydać...bo teraz jest bardzo potrzebna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malenstwo i witania współczuję Wam z tą pracą... ja pracuję na umowę zlecenie więc kiedy chcę to idę a kiedy nie to dzwonię, ze mi coś wypadło.... i mój szef już wie ze jestem w ciąży... ale mu to rybka bo i tak potem od niego nie dostanę grosza i chorobowego mieć nie będę....więc będę się starała pracować na siłę do samego końca... żeby choć parę groszy wpadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikaza jak mam całkiem dość to myślę że niedługo idę na dłuuuugi urlop i będą mnie mogli w tyłek cmoknąć:P pij herbatkę z miodem i cytryną, napotną z lipy ale tylko jak leżysz pod kocykiem, czosnku się najedz, posmrodzisz ale zdrowa będziesz:D Karolka mam nadzieję że to nie rwa ani korzonki…:( Witania na pewno wszystko jest ok tylko wariujemy przez te hormony a pracę olewam aż za bardzo chyba hehehe ależ mnie muli…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Ja dzisiaj siedze w domu. Moją szefową jest moja mama więc nie jest tak źle a pracuje w firmie transportowo-spedycyjnej więc 8 godzin spędzam przed komputerem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam pracę przed komputerem malenstwo ale słyszałam ze to szkodzi ...ze trzeba ograniczać przebywanie przed kompem do chyba 6 h ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Ja też słyszałam, że szkodzi. Najlepiej co godzine wstawać od komputera na jakiś czas. Największe promieniowanie podobno jest z tyłu monitora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betka nie martw się podobno ma to znaczenie w 2 części ciąży na początku raczej wpływ jest niewielki:) Ja też spędzam bardzo dużo czasu przed kompem bo muszę jeszcze pisać pracę licencjacką...w poniedziałek mam ją oddać a jeszcze 3 rozdziały mi zostały....trochę się leniłam a teraz muszę ten tydzień pocierpieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lemurka łatwo mówić ja w dodatku mam tylko sztuczne oświetlenie i nie mam okna, czasami wariacji dostaję, mam jakis durny nawiew który jak nie działa to jest duchota a jak działa to jestem w przeciągu, kiedyś mi to tak bardzo nie przeszkadzało ale teraz to masakra, boje się że uduszę moją fasolkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ice blue, i dobrze, że się uspokoiłaś! super - wiedziałam, że z pęcherzykiem wszystko dobrze! agnesska, ale fajnie, domyślam się jaka to musiała być wzruszająca chwila!!! betka, kochana moja! dziękuję ci! potrzebowałam czegoś takiego i to jeszcze od kogoś w takiej samej sytuacji :) a co do mdłości, to od wczoraj się zaczęły. Betka, wiem co czujesz, bo mnie też tak rwało nad kibelkiem, a żołądek pusty... :( Za to wiem już co mam robić żeby się lepiej poczuć. Mdłości mijają jak jem co 2 godzinki coś malutkiego. Najgorzej rano, jak żołądek pusty... Maleństwo, mam nadzieję, że dziś po krwawieniu nie ma już śladu :) witania, mamy takie same pęcherzyki. W moim tylko maleństwo mniejsze :) Ale miałam później owulację więc mam nadzieję, że to się mieści w granicach :) a tam, na pewno się mieści. Betka mnie tak optymistycznie nastawiła, że inaczej być nie może :P Karolka, pracusiu mój! ty nie rób takich rzeczy!!!! leż i odpoczywaj, w końcu to taki czas, że nam wolno!!! Lemurka, faktycznie, masakra z tymi lekarzami.... jeska, tyle czekania..... :( Maleństwo, ale super! dzidziuś i jeszcze ślub do tego. I cieszę się, że wszyscy się ucieszyli. Niepotrzebnie się martwiałaś :) Ja tez mam pracę przed komputerem. Myślę, że nie można się tym wszystkim tak schizować, bo niedługo będziemy w kombinezonach chodzić i maski gazowe nosić... będzie dobrze :) a, dziś się spóźniłam do pracy o 3 godziny, bo nie dałam rady wstać. Straszne to było. Nieprzytomna jestem..... do teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Kajuśka No niestety jeszcze nadal krwawie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Tyle,że wczoraj to mi ciurkiem krew leciała, dzisiaj ranio też mocno a teraz już troche mniej. Tyle,że podczas okresu też tak mam, ale mam nadzieje, że juz nie bedzie sie ze mnie lało. Boje się chodzić do toalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam i umówiłam się do lekarza prywatnie na sobotę... Już się nie mogę doczekać...to będzie ok 6 tyg i 4 dni mam nadzieję że będzie już coś na usg widać :) Kajuśka masz rację- kombinezony to nie jest dobry pomysł hihi :) W końcu mi się humor poprawił bo od rana coś był kiepski.... Cieszę się jak głupia na tą wizytę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ja też pracuję przed kompem, i niestety nie mam jak tego zmienić, więc pozostaje miec nadzieję że to az tak nie szkodzi :( Co do pracy ogólnie, to ja nie mogę w pracy narazie powiedzieć, bo jak zaczynaąłm pracę, to się mnie \"szef\" pytał czy planuję ciążę, powiedziaąłm że do końca studiów nie, no ale że 18 lipca mam obronę, to w sumie go nie okłamałam :/ tylko on jest wredny i będzie się mnie czepiał, a ja chcę spokojnie dotrwać do urlopu , więc nie będę do 18 lipca nic mówić, a potem powiem i spadam na urlop. Umowe mam do konca września, więc i tak musza mi ją przedłużyć do dnia porodu, a potem będe brałą z zusu zasiłek macierzyński i najwyżej będę czegoś szukać:/ teraz edzidziuś najwazniejszy. Jutro na 21:00 mam pierwszą wizytę u lekarza, to będzie ostatni dzień 6 tygodnia i mam nadzieję że lekarz będzie już coś widział, że moje dziecko rozwija się dobrze. Za Was wszystkie trzymam mocno kciuki. Pomyślmy, że wszelkie dolegliwości będą niczym, jak w lutym przytulimy nasze maluszki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolka83
to znowu ja:) byłam u lekarza (internisty takiego dobrego )bo z polem kregosłupa nie wytrzymywałam. No i okazało się że wypadł mi dysk,zadnych leków nie mogę brać jedynie lekarz pokazał mi jakie mogę ćwiczenia robić.Tak pani dr. mi te cwiczenia namiętnie pokazywała ze bardzo się przy tym zmęczyła i ciężko oddychała..hi hi:) powiedziała ze niestety w ciązy będzie kręgosłup mi dokuczał. mam duzo spacerować:) ps.i spytałam co dalej ze od poniedziałku wracam do pracy siedzącej i stresującej( praca siedząca potęguje wypadanie dysku)ze wczesniej miałam plamienia i ze miałam tej ciązy nie donosić..co robić..oszczędzać się czy pracować.. No i cytuje co mi dr. powiedziała "Pierdolić pracę" naprawdę..pierwszy raz lekarz tak się przy mnie wyraził,zaczęła ze mna rozmawiać co tak naprawdę jest najważniejsze i ze stres dziewczyny to juz w tych pierwszych tygodniach jest odczuwalny przez nasze małe kuleczki w brzuchu... hehe..jestem skołowana..miałam łzy w oczach jak mi to wszystko tłumaczyła..miała dobre psychologiczne podejście.. ja tez w sobotę ide do prywatnego lekarza i nie mogę sie doczekać. gdzies przeczytałam o obumieraniu ciąży i toksoplazmozie.kolejny powód do stresu bo ja nie mam odporności na tą chorobę a na przykład mam w domu pieska któego kocham bardzo mocno..no chyba się go nie pozbędę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolka, nie ma co wariować. Ja też mam pieska. Lekarz powiedział, że to w niczym nie przeszkadza, jeśli się dba o higienę. No i kupa zarazków jest w niemytych owocach i surowym mięsie. Na to trzeba uważać. A pieska przytulać jak często się da :) Monika, na pewno będzie coś widać :P Lemurka, i dobrze, że się prywtanie zapisałaś :) Mnie lekarz zapytał czy chcę iść na l4, ale sam powiedział, że odradza. Ja się w pracy realizuję, lubię to co robię. Lekarz mówi, że jak się siedzi w domu to się myśli o tym za dużo, objawy się nasilają itp. No chyba, że ktoś się faktycznie źle czuje, np. wymiotuje często, to ciężko w pracy to robić :( Póki co nastawiam się na pracowanie :) zresztą, sama zauważyłam, że wszystkie problemy sobie wyszukuję jak siedzę w domu.... :( Między ludźmi jakiś ten świat bardziej różowy jest :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolko kochana, toksoplazmoza to od kotów :) ja też mam psa , i jedyne o co musze dbać, to żeby był regularnie odrobaczony i czysty :) co do obumierania ciąży kochana, to nie mamy na to żadnego wpływu, jeśli zarodek jest za słaby, lub ma jakąś wadę genetyczną, to natura sama sobie działa i nietety nic w tej sprawie nie możemy zrobić. Ale po co od razu takie straszne myśli? Ja to sobie myślę tak... że dzieci zdrowe rodzą się w takich rodzinach, że my to w porównaniu z nimi mamy wersal, pos każdym względem, więc dlaczego nam ma się nie udać? I nie chodzi mi tu o pieniążki, ale o badania, dbanie o siebie i dziecko, witaminy, lekarzy, dbanie o czystość i higienę itd. Nie wiem czy Wam pisałam o tym, ale ostatnio kolezanka opowiadała że miaął praktyki w naszym szpitalu położniczym i przyjechała do porodu młoda dziewczyna, której jakas baba powiedziała że ma się przez 9 miesięcy nie myć, bo jej się dziecko utopi...... nie musze chyba nic dodawać. A dziecko urodziło się zdrowe :) więc dziewczyny, fasolki przeżywaja w baaardzo ekstremalnych warunkach i to napawa optymizmem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja temat toksoplazmozy przerabiałam w pierwszej ciąży i tyle mnie stresu to kosztowało że masakra. W sumie się okazało że pan doktor u którego byłam na 2 pierwszych wizytach nie umiał interpretować wyników badań i niepotrzebnie brałam przez jakiś miesiąc Rovamycynę (antybiotyk który ma wzmacniać łożysko żeby ta cała Toksoplazmoza nie szkodziła dzidziusiowi) Na szczęście po powtórzeniu badań okazało się że wszystko jest ok i niepotrzebny był w ogóle ten antybiotyk że i przepłakanych przeze mnie nocach nie wspomnę. Psa pozbywać to się raczej nie ma sensu bo tym jeżeli o zwierzaki chodzi to raczej od kora się zaraża i to jak mi powiedziała pani doktor \"trzeba się grzebać w jego odchodach\" (chodziło chyba o czyszczenie kuwety itp) Poza tym z tego co mówiła nie wolno jeść surowego mięsa (tatar, mięso z grilla itp) i uważać przy przygotowywaniu potraw z mięsa (dokładne mycie rąk po każdym kontakcie z takim mięchem, żeby potem czegoś innego nie spróbować tą brudną ręką i w ten sposób się nie zarazić) Ufff ale się powymądrzałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święte słowa , nie wolno sprzatać kuwety kotkom. Co do grila, to ja mam mieszane uczucia. Moi rodzice mają sklep z mięskiem, i wiem że wszystko jest badane itd. I ja z grila jadam tylko mocno przypieczone rzeczy więc jakie to ma znaczenie że czy jest z grila czy z patelni? Ważne żeby surowe nie było, czy nie? Bo ja już się gubię. Ja uwielbiam grila :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania, a tak poza tym, to właśnie zauwazyłam że nasze maluszki są w tym samym wieku!! co do dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Je też uważam że jak jest mocno przypieczone to nie powinno się nic złego stać i nie ma sensu przesadzać i głupieć. Co do badań to niestety (powtarzam tylko to co mi powiedziała lekarka od chorób zakaźnych) pod kątem toksoplazmozy mięso nie jest badane bo dla "normalnego" człowieka (sensie takiego nie w ciąży) to nie jest w żaden sposób szkodliwe. Podobno większość ludzi w ciągu swojego życia ową "chorobę" przechodzi i nawet o tym nie wie bo najczęściej odbywa się to bezobjawowo, w pojedynczych przypadkach objawy przypominają lekkie przeziębienie i po przebyciu tego nabiera się odporności i drugi raz się tego nie przechodzi (tak mówiła ta pani a potem w necie gdzieś przeczytałam że to nie jest wcale takie pewne, ale już nie wnikam bo naprawdę zgłupieć można) Najważniejsze żeby do zakażenia nie doszło w czasie ciąży i to jest jedyny przypadek kiedy to może być niebezpieczne dla dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenstwo209
Myśle, że jak mięso nie jest surowe to można je spokojnie jeść :D. Ja po konsultacji telefonicznej z moją panią doktor umówiłam się na wizyte w poniedziałek. Musze dojechać 50 km, ale to nic. Przynajmniej będe spokojniejsza. Powiedziałam co przepisał mi lekarz w szpitalu i powiedziała, ze to bardzo dobry lek i , ze mam sie niczym nie przejmować, wypoczywać i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×