Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

peggy hayase

starania czerwiec 2009 - topik BEZ PRZESŁODZEŃ

Polecane posty

Gość lolcia52
nie nie obraziłam sie ... tylko jakos mnie tak senosc wziełaa i uleglam...a co do:"fasolki" macie racje to nie zbyt trofne okreslenie...wic przepraszam juz go nie uzyje:P:P......od odzis fasolka bedzie nazywac sie dzidzia:):)..:)... tak słucham o tych waszych ginn...i chyba sie wypowiem na temat mijego... muj gin jest mezczyzna i to tego afroamerykaninem:):)... jak ostatn raz bylam u niego by powiedziec mu o moich rozterkach na temat planowania ciazy to powiedzial iz nie powinnam miec z tym problemoe pomimo nadrzeki...:) wic bardzo sie ucieszylam szczegulnie gdyz inny gin(do ktorego juz nie chodze) powiedzial ze bede miec trudnosci w zajsciu w ciaze a jak juz zajde to poronie..... wyslal mnie na bardzo drogie ale to bardzo drogie badania do swojej kliniki .. i okazalo sie ze to byl zwykly naciagacz bo nic mu te wyniki ni pokazaly.......uuu ale sie rozpisalam... dzieki za wyslauchanie..:) buziole :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niee no, możesz używać nie ma żadnych zakazów ;), tylko my go raczej nie używamy i możesz czuć się odosobniona ;) Gratuluję dobrego lekarza, ten poprzedni to musiał być niezły palant, skoro Ci o poronieniu przez nadżerkę opowiadał i straszył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia52
:):) strasznie mnie wtedy nastraszyl ma mialam wtedy 20 lat......wiec wystaszylam sie nie na zarty.....ale teraz jest ok....:):)a do fasolki juz nie wruce bo tez juz mi sie nie podoba.......to bardzo warzywowe okreslenie...a nie chce by moje przyszle dzieciatko kojazylo sie z fasola:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam w Medicoverze, ale tak łatwo dostać się to nie można. Czasami z półtora miesiąca trzeba czekać, żeby się do mojego lekarza dopchać. Kedys było lepiej. Ale i tak nie narzekam, bo jak bym musiała państwowo, to aż mnie ciarki przechodzą. Ja dziś mam termin, powinnam dostać okres. Na razie cisza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie narzekam :) Nie mam zupełnie nic przeciwko samym lekarzom pracującym w ramach NFZ - fachem zazwyczaj nie różnią się od tych \"prywatnych\", ale od państwowej służby zdrowia odstraszają mnie masakrycznie długie kolejki, wszędobylska biurokracja i wizja, że jeśli chcę się zarejestrować, muszę od 6 rano przez parę godzin czyhać przy rejestracji (albo i wcześniej, żeby wyprzedzić wszystkie \"babcie\" ;) ). Jeszcze ja z tą tarczycą muszę dość często chodzić do endokrynologa i robić badania, więc w ogóle dostałabym kręćka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr 3mam kciuki. Jesli sie nie pojawi dzis to kiedy test? Ja jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do nadzerki to tez mialam kilka lat temu. Wyleczylam ja zamrazaniem krio, a potem wiele krytyki o tej metodzie slyszalam. Mam nadzieje ze to nie ma zadnego wplywu na ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinetek
skoro ma być bez przesłodzeń, to tak napiszę, nie wkurzajcie się, ale tak jest teraz mogę sobie czytać takie topiki do woli, pisać do woli itp. ale jedna prośba, nie piszcie tyle o staraniach, nie myślcie tyle o nich, rozmawiajcie tu sobie o wszystkim, ale omijajcie te tematy, najlepiej w ogóle sobie o nich zapomnijcie tym bardziej, jeśli i u was i waszych partnerów wszystko ze zdrowiem ok. rozpisywanie się na tematy starań jest dla dziewczyn o umysłach nie poddających się kompletnie wpływowi i sugestiom innych, a właściwie takich nie ma, każda jak co przeczyta, zawsze zostanie w jej umyśle, jednej dana informacja będzie prześwidrowywać mózg, inna tylko to przeczyta, ale co ma zostać w podświadomości to zostanie i będzie działać silniej, niż możecie sobie to wyobrazić. mi mój mąż zabrał komputer, zabronił do niego podchodzić i dobrze zrobił, bo dzięki temu postanowiłam zrobić przerwę w prawie dwuletnich staraniach. i wiecie co? dwa miesiące później zaszłam w ciążę. duże spustoszenie w umyśle potrafi zdziałać komp i takie tematy na tego typu forach. także zawrzyjcie sobie przyjaźnie, rozmawiajcie o tzw. pogodzie, kwiatkach i ekonomii, a ten temat sobie trzeba odpuścić, naprawdę. nie tłumaczcie, że się wspieracie, że zdobywacie wiedzę przez internet, bo prawda jest taka, że najlepszym przyjacielem i wsparciem powinien być dla was partner (jeśli nie jest to najbliższa sercu i duszy osoba), a wiedzę czerpcie od własnego lekarza, pytajcie ile wlezie, nawet najbardziej głupio wyglądające pytania dla lekarza są oznaką, że trzeba się daną pacjentką jeszcze bardziej zająć i ją doinformować. poza tym - każda kobieta jest kompletnie inna, ma kompletnie inny organizm, tak samo każda ciąża jest kompletnie inna, więc lepiej po prostu bardzo dobrze poznać siebie i swój organizm, swoje ciało, obserwować przez dłuższy czas, niż wzorować swoje interpretacje na doznaniach i przeżyciach innych kobiet. to chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem zobaczymy. W poprzednich miesiącach zrobiłam przed i byłam rozczarowana (całe dwa razy). Teraz miałam to wesele na głowie, więc nie miałam czasu myśleć. Zakładam też, że choć już ze dwa lata nie zdarzył mi się cykl dłuższy niz 26 dni - czyli dziś by było - to teraz ten stres przed weselem, nerwy - to może wpłynąć na jakieś anomalie - więc czekam. Myślę, że najdalej w poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elinetek ---> nie wkurzam się :) ja też zaobserwowałam (zaglądając na inne fora) że taka sytuacja ma miejsce - dziewczyny się nakręcają, produkują kilkanascie stron forum dziennie rozpisując się na temat najmniejszych szczegółów potencjalnej ciąży. Sądzę, że u nas to nie ma miejsca i nie zanosi się, żeby nas dotknęły takie paranoiczne objawy. Nie zdobywamy wiedzy przez internet - była już mowa, że od wiedzy to jest lekarz, a nasze rozmowy to takie luźne wymiany spostrzeżeń Nie \"rozpisujemy się\" na tematy starań - 7 stron przez ponad dwa tygodnie to naprawdę \"marny\" wynik w porównaniu z innymi podobnymi tematami - co mi jak najbardziej odpowiada :) Ale przyznaję Ci rację, że wiele dziewczyn na tym polu przesadza - ale co złego to nie my :) agbr ---> czekaj czekaj cierpliwie, najlepiej przestań o tym w ogóle myśleć przez parę dni, a potem \"niby nigdy nic\" zrób sobie test - nie mam pojęcia czy to możliwe, ale ja bym pewnie tak spróbowała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się jako nowa u was. Dzisiaj rano zrobiłam test, druga kreseczka wyszła blada, ale widoczna. W niedzielę zrobię kolejny. Jestem cała zestresowana. Okres spóźnia mi się 2 dni. W sumie myślałam o dziecku, ale nie planowałam go tak konkretnie. Widocznie samo zadecydowało kiedy chce być :) Mam 31 lat, to moja pierwsza ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinetek
w każdym razie życzę wszystkim takiej przerwy w staraniach jak moja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziewczęta :-) witaj ->lolcia52 pisze z wakacji chociaz mam na to niewiele czasu, poprostu sama sie odizolowalam od telefonu kompa i ogolnie neta aby wypoczac fizycznie i psychicznie, aby sie wyspac, i nie takie tam, Pogoda narazie mi nie dopisuje a chcialam sie opalać :D ale jeszcze mam czas do piątku, no tak 6 dni :P bo w piatek jade do domciu :-) Jedeynym minusem jest to ze nie ma ze mną mojego mezczyzny :P ale niestety nie mogl wiac wolnego w pracy, bo ma pod soba pracownikow i niestety nie mogl sie wyrwac, a ma nawał roboty. Ale nadrobimy to :D 1,5 tygodnia to nie tak duzo :P Przed moim wyjazdem troche sie postaraliśmy i czekamy na wyniki. Ja ogolnie dostalam okres ale pojawil sie bardzo nagle i na smym poczatku byl brazowy dostalam go 17 (3 dni temu) a juz praktycznie mi sie skonczyl, niewiem czym to moze byc spowodowane. Jak wroce to pojde do gina :-) a druga sprawa przed okresem mialam takie skurcze ze jak mnie zlapalo polozylam sie na dywanie i krzyczalam z bólu, :-( potworne to było.i jeszcze jedno teraz ostatnio zauwałylam ze nie moge lezec na brzuchu, tak mi dziwnie, a zazwyczaj bardzo lubialam ale moze z obzarstwa, niewiem, ostatnio bardzo duzo jem :D ale moze zmiana klimatu, na to wplywa. o zobaczymy, nie nakrecam sie. Tylko mimo wszstko jedno mnie martwi, bo tego dnia kiedy dostalam okres nic na to zbytnio nie wskazywało, ale pojawil sie tak 4 godziny pozniej jak wtargalam ciezka walizke na gore, do pociagu, bylo to bardzo głupie, przyzanje, ale ledwo zdazylam na pociag, bo takie korki, i z nerwow nie zastanawiajac, podnioslam i wtargałam. No głupi człowiek, ale w nerwach nie zastanawiasz sie a myslisz po fakcie !!! :P Na Mojego nie moglam licyć :-( bo musial od rana byc w pracy i niestety nie mogl sie wyrwac, bo mial jakies wazne spotkanie, no niestety tak to bywa :-( ale jestem pełna nadziei, ze wszytsko bedzie ok.pozdrawiam wszytskie na kaffe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i d*pa. Dostałam okres. I opryszczkę na ryjku w komplecie. Nic z tego nie rozumiem. Rzeczywiście zamierzam, w tej sytuacji, śledzić owulację za pomocą USG. Tyle, że małżon wyjeżdża mi jutro do Krakowa. Chyba się dziś nawalę na smutno. Czołem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Witam w nowym tygodniu pracy:) Byłam na krótkim chorobowym z racji mojego przeziebienia. Nadrobiłam różne zaległości w domowych sprawach. No i zrobiłam sobie w końcu badania na tokso, badania krwi itp. które już dawno zaleciła mi gin. Dzisiaj odbiorę wyniki. Tak mi było dobrze bez pracy, chyba się zwolnię z mojej;) Co u was, jak testowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć sarenka28, i jak tam bladość kreseczki? WYostrzyła się?:) zdecydowana ---> no to zazdroszczę urlopu, mimo, że tropików tam brak. Ja pójdę w Twoje ślady już jutro - jutro po pracy jedziemy do końca tygodnia na Warmię i tam zainicjujemy nasze próby ;) Rzeczywiście podejrzane objawy... dawaj znać co z tego wynikło. sieja ---> głowa do góry! To dopiero Twój trzeci/czwarty cykl starań, prawda? Musimy opracować jakąś autorską metodę niestresowania się tym wszystkim... Wiem, że to nie takie hop-siup... Ale to podobno najskuteczniejsza recepta na powodzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie lipa. regularnie, w piątek dostałam okres. No cóż próbujemy dalej. Pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia52
hej dziewczyny.... ja od rano w świetnym humorku bo zaliczyłam cało sesje egzaminacyjna jeszcze tylko obrona i lic w kieszeni:):) moje samopoczucie troszkę zwiędło jak zobaczyłam swoja twarz w lustrz4e bo jakieś Chrostki mi wyskoczyły... czyżby wahania hormonalne...... niestety u mnie pogoda barowa....:(:( ale cóż nie można mieć wszystkiego:P:P ..... u mnie już chyba po owu... wiec czekam na wyniki.. za jakieś 1,5tygodnia powinnam już wiedzieć czy coś z naszych starań wyszło:P:P pozdrawiam buziole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolcia52
usmiechu nie nalezy ukrywac.....a lzy nalezy ocierac....a nie tlumic:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak. łzy ocierać. Ja płakałam w piątek - a od soboty do przodu. świat jest piękny, pomimo kiepskiego lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tak, że płaczę. Tu nie ma miejsca na rozpacz. Nikt mi nie powiedział, że nigdy nie będziemy mogli mieć dziecka. To, co czuję, to po prostu złość na nieudolność mojego organizmu. Nikt nie lubi przecież być bezsilny. A ja się tak właśnie czuję. No i jeszcze cały czas myślę o tym, że na własną odpowiedzialność przez dekadę łykałam pigułki, to teraz mam za swoje. Taki mały pstryczek w nos od losu. Przyszły cykl jest dla nas stracony, bo mąż wyjechał na dłużej. I znów się wszystko odwlecze w czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr ---> świat jest piękny, dokładnie. Ja mam takie zboczenie (pewnie mam coś tam w mózgu źle poukładane ;) ), że we wszystkim co się dzieje widzę jakiś zamiar, coś dobrego. Nie umiem inaczej. Więc przygotujcie się na to, że będę Wam tu truła optymistycznymi myślami ;) Jeśli chodzi o sprawy ciążowe, to historia mojej najbliższej rodziny utwierdza mnie w przekonaniu, że choć coś wydaje się niemożliwe, to i tak może się zdarzyć. sieja ---> czemu od razu złość na nieudolność? Przecież jesteś dopiero w trzecim lub czwartym cyklu starań (nie pamiętam dokładnie...), jeszcze chyba za wcześnie na przekonanie o bezsilności... A na jak długo wyjechał Twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czwarty cykl. Ale poprzedni był pusty (przetrwały pęcherzyk). No a teraz nie mam pojęcia skąd taka data okresu. Wszystko się pomerdało. A mąż wyjechał do 10.07.2009. Wpadnie do domu na chwilę 29.06. Macie rację, bez paniki. Przepraszam za sianie defetyzmu. Ale ja już taka sieja jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieja - otóż to. Ja też przekuwam na optymizm, bo by się żyć nie dało. Zobaczymy jak to bedzie dalej, czy mi nastrój nie opadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sieja ---> a jakby co to są lekarstwa na te niepękające pęcherzyki, prawda? Coś mi się kojarzy, że mojej koleżance ze studiów nie pękały pęcherzyki, miała jakąśtam kurację no i... od czterech miesięcy ma wspaniałego synka :) (jak widać szczegółów nie znam, znam tylko wynik ;) ) No ale i tak o ewentualnych kuracjach to chyba najlepiej zacząć myśleć jak już mija naprawdę duuuużo czasu i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×