Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

peggy hayase

starania czerwiec 2009 - topik BEZ PRZESŁODZEŃ

Polecane posty

No zdecydowanie u androloga :) Choć ich ze świecą szukać... Nawet nie ma takiego kierunku studiów medycznych jak "andrologia", dopiero po jakimśtam kursie lekarz może mienić się andrologiem. Czytałam gdzieś, że istnieje taka prawidłowość, że kobietę trudno zdiagnozować i łatwo wyleczyć, a faceta łatwo zdiagnozować i trudno wyleczyć. Oby ta teoria się nie sprawdziła (choć oczywiście na razie jestem daleka od jakichkolwiek myśli o andrologach... Przecież kończę dopiero drugi cykl starań...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tysia123
mi się wydaje ze i tam najpierw zawsze przyczyn takich najbardziej standardowych szuka się u kobiety. Czyli badania hormonalne, usg, itp, a dopiero jak jest oki to wtedy kierowany jest facet na badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia, jak moi teściowie starali się o mojego męża, a było to ponad 34 lata temu, to od razu lekarz kazał im przebadac się obydwojgu, nawet nie chciał słyszec o leczeniu samej kobiety. więc jak by mnie lekarz kazał się samej badać, to bym go uznała za konowała i poszła do drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Jeśli są problemy z zajściem w ciąże u zdrowej kobiety (tzn po wstepnych badaniach u gin wszystko jest w porządku) to lekaż szuka przyczyn najpierw u faceta (badania nasienia), potem badania u kobiety (hormony, owulacja itd). Tak mi mówiła moja znajoma która przez to trochę przeszła. Podobno u faceta łatwiej zdiagnozować problem na podstawie jednego badania, u kobiety to raczej kilka badań i trudniejsza diagnoza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
lekarz :) No dopiero wstałam i jestem trochę nieprzytomna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reseta - no właśnie tak słyszałam. Ja sobie zrobiłam badania i wychodziło, że jest ok. Ale to takie badania jak morfologia, usg. Bardziej inwazyjne to robią dopiero jak się z rok starasz i nic. Ale jak ja mam te 32, a niedługo 33 lata to juz mi trochę długo rok czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Moi znajomi też nie czekali tak długo i po kilku cyklach poszli już do gin i powiedzieli że ta niepewność ich wykończy i chcą się upewnić że wszystko gra. i w sumie bardzo dobrze bo się okazało że u przyszłego ojca wszystko dobrze a zarodek nie mógł się zagnieździć- pierwszy miesiąc z luteiną (chyba to jej lekarz przepisał) i zaraz bobas:) Ja też tak myslę że jak zacznę za bardzo świrować to pójdę wcześniej do lekarza niż po roku... Narazie ochłonęłam i się nie stresuję wynikiem naszych starań w tym miesiącu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My pewnie tak po 6 miesiącach bezowocnych starań pójdziemy do lekarza. A nuż coś wyjdzie na jaw... :-/ Zresztą - zanim się zrobi te wszystkie badania i rozpocznie leczenie to minie pewnie parę dobrych miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taki metaliczny posmak w ustach od paru dni i dziewczyny się śmieją, że jestem w ciąży. Ale się nie nastawiam, bo szkoda nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie pokłuwają jajniki, raz lewy raz prawy, od paru dni, ale równie dobrze to może być jakieś choróbsko albo torbiel :-/ Albo bez powodu, więc też się nie nastawiam. Na razie nastawiłam się na to, że od przyszłego cyklu wypróbuję te testy owulacyjne, już się nawet cieszę na to, że wypróbuję jakiś nowy gadżet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz właściwie czekam na okres - temperatura już mi spadła. Martwi mnie tylko to kłucie... leciutkie, ale jednak jest. A raczej było. A co tam u Was? Czy nad innymi częściami kraju/świata też przeszły burze takie jak w Poznaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nad ranem była okropna burza. Psy to oszalały. A ja czekam do poniedziałku - dopiero będę wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
U mnie nie było burzy ale bylo strasznie duszno w nocy. Ja mam przesunięty okres bo jajeczkowanie mialam o kilka dni później niż normalnie. dziś temp była o jedną kreskę niższa niż w poprzednie dni więc też czekam na @ pewnie przyjdzie jutro. jak dla mnie to ten dzień jest właśnie najgorszy... bo już wiem że się nie udało tym razem...a jeszcze moja kol z pracy powiedziała mi że jest w ciąży. oszaleć można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Już sama nie wiem co o tym mysleć w tym miesiącu... dzisiaj znow 36,8 (u mnie to podwyższona temperatura) i po @ nie ma sladu. zastanawiam się czy robić test. to mój 35dc ale ta owulacja była przesunięta o kilka dni (sądząc po pomiarach temperatur). ale według mnie już dziś to powinnam mieć @. Robić test czy nie? jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się nie możesz doczekać to zrób test już teraz, ale pewnie najlepiej byłoby jeszcze odczekać z parę dni. I dawaj znać jak tam temperatura - czy nadal wysoka? W ogóle to po tym co się naczytałam o testach ciążowych na forach, trochę spadł w moich oczach ich "autorytet" ;-) Wygląda na to że dość często się mylą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, może się Tobie udało reseta. Może zrób test, ja bym chyba nie wytrzymała. Sama nie moge się doczekać poniedziałku. Na razie oczekiwanie przymiliło mi zdanie dzis rano (o 7-mej) egzaminu na motocykl. Za trzecim razem, ale poszło - jak się cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr - gratuluję!!! Wiedziałam że tym razem się uda zdać :) No to teraz wszystkie szosy Twoje :D reseta - i jak tam, teścik zrobiony, czy ćwiczysz swoją cierpliwość? :) Ja też się pochwalę, że wczoraj sprawiliśmy sobie z mężem cztery kółka - teraz świat stoi przed nami otworem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielkie dzięki Peggy. O rety to jak żyliście bez 4 kółek. Chyba, że w centrum miasta mieszkacie. Ja mieszkam od roku u męża, na obrzeżu Warszawy i strasznie mnie złości, że nie mogę wszystkiego załatwić na piechotę, tak jak to było w moim mieście. Tu wszystko trzeba planowac, bo jak Ci głupiegio masła zabraknie, to wyprawa samochodem, co najmniej pół godziny, żeby zdobyć. Reseta - i naszą cierpliwośc też ćwiczysz?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peggyhayase
agbr ---> Jest dokładnie tak, jak mówisz - mieszkam w centrum miasta. A do pracy (i w inne miejsca ;) ) dojeżdżam rowerem. Rower to genialne urządzonko, ale niestety nie sprawdza się na długodystansowe wycieczki. Wtedy pozostaje tylko pociąg, a ja nienawidzę PKP... Nareszcie się uwolnimy od kolei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Dziewczyny nie trzymam już w niepewności was, a mój okres mnie:) przyszedł oczywiście! Kilka łez się polało z bezsilności... Ale mój mąż fantastycznie mnie pocieszył mówiąc "zobacz jakie to nasze dziecko! charakterek to ono ma i tak na zawołanie nie chce do nas przyjść". On to jednak optymistą jest na całej linii- mam nadzieję że mnie tym optymizmen skutecznie zarazi bo ciężko strasznie. Pozdrawiam i czekam może wam się udało i ktoraś będzie mamą od tego miesiąca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, dobrze powiedziane (przez Twojego męża) :) To dopiero Wasz 4 cykl starań, prawda? No to dopiero początek! Trzeba się pocieszać że tak superszybko to bardzo mało par zachodzi w ciążę... Standardowo tych parę miesięcy trzeba poczekać... Tak sobie mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a szkoda. No cóż, trzeba zyc dalej. Faceci tacy są, że tak podchodzą, mój też, ale pewnie tam w głębi duszy tez się denerwują. Ale za to jaka radość będzie jak się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. A mnie bolały strasznie piersi przez trzy dni, ale jako że bola mnie bardzo często przed okresem, więc się nie nakręcałam. No i chyba słusznie, bo dziś już "zelżały", czyli tak dokładnie jak zawsze, dwa, trzy dni przed okresem przestawały boleć. A szkoda, bo w tym miesiącu to juz wszystko chyba zrobiliśmy co mozna było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
agbr jednak ja trzymam kciuki za ciebie :) nie rób testuchyba że po terminie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie robię. Dzieki, trzymaj trzymaj. termin mam w poniedziałek, ale test leży w szufladzie juz dwa miesiące - w tamtym nawet nie zdążyłam zrobić. Mogę tez dostać w niedziele, bo ostatnio mi się skraca. Mam średnio cykle po 26 dni, a ostatnio włąsnie pare razy po 25. Krótko okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
w sumie to chyba lepiej że krótkie, ja mam co 30 dni a ostatnio to jeszcze się przedłużył! tyle czekania żeby było wiadomo czy się udało czy nie... mierzysz temp żeby wiedzieć kiedy masz owulację? peggy ile dni po skoku temp jest jeszcze płodnych? czy jak mierzę rano i jest skok temp to znaczy że owulacja już była, wlaśnie jest czy za chwilę będzie - bo ty chyba specjalistką jesteś od tych temperatur:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie mierzę regularnie tylko tak jak mam śluz płodny to pare razy zmierzę żeby wiedziec kiedy skok był. Mierzyłam kiedyś długo więc mniej wiecej wiem. Jak jest skok, to znaczy że już owulacja była, więc z tego co wiem, to po tymże można popróbować rano jeszcze coś, bo wieczorem może być za późno, zwazywszy, że jajeczko żyje do 24 h, a zdolne do zapłaodnienia jest może 12h. A to też pewnie u każdej kobiety inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×