Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

Hej Dziewczyny! Ja dalej w dwupaku. Eluśka GRATULACJE i dla taty również:-) Ale Wam to idzie !! Życze dużo zdrówka i pociechy z małej:-) Aż już nie wiem jakie były inne tematy hihi tutaj A ciężarówkaaaa hm ja miewam takie bóle po 5 min ale kilka razy na dobę, tez jakby bez przerwy ale jednak wyczuwa się kolejne fale tego bólu. Faktycznie najczęściej są jak leżę, jak biegam to jakoś nie łapię. Myślę że to normalne na tym etapie, zaraz będziemy rodzić, mi już się szyjka skraca, rozwiera podobno dzięki tym bólom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka ja takie bóle okresowe to mam już chyba z miesiąc. Najpierw były tylko wieczorami i w nocy teraz również w dzień. A tak poza tym nie masz się czym przejmować, że nie pisałaś wcześniej. Teraz masz okazje bo nigdy nie jest za późno :) Także zapraszamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do teściowej to ja sie jakoś przemóc nie mogę i zwacam sie jeśli już to bezosobowo,mój mąż do mojej mamy również jakoś tak ciężko sie przestawić a małżeństwem jesteśmy 3 miesiące i dwa dni dokładnie :-) ale wkurzają mnie siostry mojego męża bo ile razy tam pojedziemy w odwiedziny to tyle razy pytają mnie ile mi jeszcze zostało i komentują to aaaa to jeszcze dużo Ci zostało a mnie to tak denerwuje że jestem aż niemiła dla nich przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężarówkaaaa
Dzięki kobiety :) Od razu mi lepiej. Człowiek czyta wszystko i wszędzie i niby wie, ale jak jest noc, jeste sie samemu i coś zaczyna się dziać to nagle cała ta wiedza ustępuję lękowi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa na szczescie do mnie nie dzwoni, zeby sprawdzac czy cos sie dzieje czy nie ... w ogole do mnie nie dzwoni :) nie mowie do niej mamo, mowie raczej wie mama albo cos w tym stylu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja od samego początku mówię mamo i naturalne to strasznie jest, zresztą ja dla mojej teściowej jestem jak córka, pisze i mówi, że mnie kocha, i wiecie że w niedzielę zaprosiła nas na obiad ale ja miałam ciężki dzień i nie poszłam i zrobiła pieczeń ale wie, że ja nie lubię i kupiła schaby i zrobiła mi 4 zrazy, zapakowała polała sosikiem dała buraczki itp. . a ja głupia jej nie doceniam. ale wszyscy na około mi już wytłumaczyli że chyba przez ciąże mi odwala bo kto mi okna umył, sprząta, prasuje, i kuchnię i łazienki kafelki wyszorował. a po urodzeniu to będę jej na kolanach zapewne za pomoc dziękowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M z moja mamą to w ogóle po imieniu są :) bo to koledzy z dawnej pracy i właściwie dzieki mamie poznałam Szymona. Natomiast jesli chodzi o mnie i moje stosunki z tesciowa to ekhm........ cóż :) ona mnie chyba nie lubi i nastawia mojego M przeciwko mnie :o Ciezarówka ja też mam coś takiego i jak mnie złapie taki jakby ból okresowy to też mnie trzyma z godzinke bez przerwy. Kurcze dziewczyny jestem tak rozbita dzisiaj od rana płacze jak bóbr :( już mnie brzuch od tego boli :( mój M miał jutro wrócić i tak się cieszyłam, że jak mnie "złapie" to on będzie ze mną w szpitalu i w ogóle :( a tu się okazuje, że przyjedzie z trasy za tydzień albo dwa!! i to raczej za dwa!! a ja nie wiem czy tye w dwupaku wytrzymam bo to już bedzie tydzien po terminie :( :( :( najgorsze że nie można tego zmienić bo taką ma pracę :( cholernie mi smutno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olena, ja ogólnie nic do mojej teściowej nie mam, poza tym, że ona mnie nie lubi, nie jestem wymarzoną kandydatką na żonę dla Jej syna i na każdym kroku przed ślubem to odczuwałam ... wiele zadr z tego powodu jest w moim sercu, bo mimo iż nie spróbowała mnie poznać, to już mnie oceniła i stwierdziła że ja to jestem be i koniec ... teraz po ślubie mając dwie synowe ciężko Jej przyznać, że myliła się co do mnie ... i słowa przepraszam pewnie nigdy nie usłyszę ... ale widzę że stara się nam pomagać ... zawsze dostaniemy od Niej ziemniaczki i inne warzywa i owoce w których wiadomo, że nie ma jakichś nawozów, jakieś inne rzeczy spożywcze (wiadomo, tego na wsi jest zawsze), czasami dołoży się nam do czegoś ... teraz w ciąży też "dba" o mnie, zawsze mąż przywiezie mi suszonych śliwek czy dyni na zaparcia ... ale nigdy nie pozwoliłabym, żeby mi posprzątała w domu ... bo wiem, że później by mi to wypominała do końca życia ... jak wypomina to swojej drugiej synowej ... teraz po prostu żyjemy ze sobą w zgodzie, ale jedna drugiej stara się nie wchodzić w drogę ;-) a z weselszych rzeczy, to mała dzisiaj buszuje w brzuszku ... nie daje mi leżeć na lewym boku, bo sobie wyciągnęła nóżki i mnie nimi gniecie :) a z mniej przyjemnych, niefajnie czuję się dzisiaj na żołądku, boli mnie i muli, no i mam zaparcie :( ale dobrego samopoczucia staram się nie tracić, bo piękna dzisiaj pogoda, cieplutko jest, może jak mąż przyjdzie i będę się dalej czuła na siłach, wybierzemy się na mały spacerek i może zakupię sobie rożek i kocyk, bo w sumie tego nam brakuje :) a i mam jeszcze pytanie ... czy na wyjście ze szpitala będziecie dzieciaczkom smarować buźkę jakimś kremem? bo zastanawiam się czy coś kupić czy na razie nie? widziałam ostatnio krem z NIVEA na każdą pogodę i zastanawiałam się czy go wziąć czy nie i nie wzięłam :) pierwszy raz taką mega długą wypowiedź udało mi się sklecić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyek polecam stronę www.roan.pl tam znajdziesz ten wózeczek razem z opisem:) bo to jest samo zdjęcie z aukcji z allegro co widziałas. Latte tez sobie własnie tak mysle ze najwazniejsze ze lekarze beda wiedziec i w pore podadza antybiotyk ale wiecie to i tak zawsze stres;/ i dziękuje za komentarz do wozka:) Co do wożenia dzieka w foteliku przymocowanym to wozka zwlaszcza przez dłuzszy czas to jestem przeciwna. Dziecko ma w nim bardzo ograniczona mozliwosc ruchu i ma uniesiona glowkę do góry przez caly czas co nie prowokuje go do samodzielnego podnoszenia głównki a zarazem do cwiczenia. Słyszałam też, że potem czesto trzeba z takim malcem na rehabilitacje chodzic zeby nadrobic "zaleglosci". Oczywiscie taka jest moja opinia i kazdy ma prawo do innej:) Gratulacje dla Eluśki, Amelki i szczęśliwego tatusia!!! Ale się nam posypało! Marcelina mnie z łatwości przyszło mówienie do rodziców mojego M mamo i tato, ale już natomiast mojemu M do moich rodziców nie bardzo mimo, że widywał ich przed ślubem prawie codziennie. Od ślubu czyli ponad 8 miesięcy nie powiedział ani razu do nich mamo i tato... Troche to dla nich przykre no ale M jest uparty. Taecie to chyba i tak l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze posta mi zezarło kawełek ;/ Tacie to chyba i tak lotto a mama przezywa to troche bardziej. Mamula28 trzymaj się! Życzę Tobie i Maluszkowi dużo zdrowia. Klempa super kolor wózka bardzo mi się podoba! Sawanna89 to faktycznie smutno, że Twój M bedzie pożniej, ale badz dobrej mysli mimo wszytsko! Moze akurat wróci za tydzień a Ty jeszcze nie urodzisz. Rozumiem jak bardzo musi Ci być przykro ale postaraj się nie denerwować i nie płakać. Mnnie zazwyczaj pomoga wtedy mysl ze Mały wszystko tez wtedy przezywa i staram sie jakoś zebrać. Trzymaj się kochana:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz gosiaaa a ja jak wszystko posprzątam i ona przyjdzie to jest jej przykro, że nie ma dla niej nic do pracy bo wtedy mówi do mojego M czy ja jestem zła, czy nie chcę żeby przychodziła itp. savanna współczuję bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey, ania my malzenstwem jestesmy 10lat i zwracam sie do tesciowki raczej po imieniu a odkad jest wnuk to babciu:) kyrcze nie dam rady inaczej i ona o tym wie i raczej nie ma zalu. Moj m ma to samo w stosunku do mojej mamy. Ale faktem jest ze widujemy sie jedynie dwa razy w roku, slyszymy sie czesto, ale jak mielibysmy siebie na codzien byloby inaczej. olena no to pogratulowac tesciowej, normalnie trafila ci sie jak slepej kurze ziarnko:) tina a twoja to sie babina martwi, chce pewnie byc uczynna, ale cie rozumiem bo mnie tez juz niektorzy draznia nadgorliwoscia:( savanna bidulko nie placz, wylewaj zale na topiku, dasz rade, jasne ze kazda chce miec m blisko, ale coz, jak taka praca:( moj m wraca z pracy okolo18tej i ja mam nadzieje, ze go nie bedzie jak mnnie wezmie, wiem ze jakas dziwna jestem, ale wolalabym urodzic i zadzwonic do niego juz po, zeby sie nie denerwowal:( a ja silna baba jestem i sobie poradze. (chyba mam dobry dzien bo ryczec mi sie nawet nie chce:):)) moja mamuska wlasnie robi mi pierogi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jakoś nie miałam odwagi z tą "mamą" tylko że nie było wyjścia. Jakoś musimy się komunikowac;-)No i chyba tak zostanie. Teściowa git, tylko tak delikatna że aż za bardzo. Ale za to moja mama zaczyna histeryzować codziennie dzwoni i się pyta jak się czuję. przeciez nie zapomnę jej poinformować jak zacznę rodzić;-) Chyba że nie zdążę i zadzwonimy po;-) Ostatnio po porodzie m sam nad ranem pobiegł na pocztę wysłać dziadkom zdjęcia w rameczkach z wnuczkiem;-) Ciężarówkaaa pisz z nami nie szczyp się:-) Kurcze faktycznie dalej nie wiem czym można smarować buzię noworodka...nie wiem czy nivea jest od pierwszych dni? Może wazeliną? Chyba zapytam w szpitalu a poza tym to moze będzie cieplej a to tylko do samochodu trzeba donieść. Savanna trzymam kciuki za Ciebie, bądź dzielna. Może ktoś z rodziny będzie z Tobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olena- jakbym slyszala swoja tesciowa:-) oczywiscie tez nic do niej nie mam i z latwoscia przyszlo mi mowienie do rodzicow meza per tata, mama:-) naprawde zawsze moge na nich liczyc, no tylko z tymi telefonami- podobnie jak u tiny- mogloby byc czasami rzadziej:-) tina- chyba po prostu mamy pecha, ze rozmowy tel. w niemczech sa takie tanie:-) ale poza tym wszystko ok.ach- jeszcze tylko jedna wada mojej tesciowej- nie cierpie, gdy probuje ustawiac mi rzeczy po swojemu:-)wiem, ze ma dobre checi, ale ja lubie jak mam poukladane tak jak ja che i tyle!:-) eluska- gratuluje wam zdrowego malenstwa i mam nadzieje, ze wkrotce ujrzymy fotki waszych malych pysiaczkow na n-k! savanna- a moze "zalatw sobie" osobe, ktora bedzie z toba przy porodzie, gdyby maz nie zdazyl zjawic sie na czas(tfu,tfu!). mama, siostra, przyjaciolka?... trzymajcie sie kobitki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh ja to od razu w czasie ślubu jak podawałam sobie rękę z teściami na znak pokoju powiedziałam do nich mamo tato ;) eh fajnie było widzieć łzy w ich oczach nie mają córki tylko dwóch synów może to dlatego ale i mam spoko teściów więc luzik :) ciągle coś nam dają a to owoce a to warzywka a to jakąś chudą wędlinkę dla mnie specjalnie no dbają o nas a to czasem zadzwoni spytać jak się czuję ;) :) ale i tak wychodzę z założenia że MAMĘ MAM JEDNĄ :) :* savanna89 znam ten ból mój mąż też w trasy śmiga na szczęście póki co tylko po kraju !!!! bo to był mój warunek przed ślubem że za granice go nie puszczę i basta ;) eh do bani taka praca praktycznie nie mają wpływu na nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Kaczynko. :) Na żywo ten kolor jest naprawdę ładny. Chcę ten wózek zostawić dla drugiego dziecka, więc przynajmniej będzie pasował i dla chłopca i dla dziewczynki. :) Savanno, Twój Mąż ma bardzo ładnie na imię. Tak samo nazwiemy naszego Synusia. :) I nie płacz, choć wiem, że na pewno Ci przykro i ciężko. A dodatkowo niestety teraz hormony powodują Twój żal i smutek. Co do Teściowej to ja na moją złego słowa nie powiem. W domu mi nie pomaga, bo ja sama nie chcę. Ale gdyby mogła to by mi do tyłka bez masła weszła. A jak się czasem pokłócę z Mężem to Ona jeszcze po Nim jeździ mówiąc, że ma sobie szanować żonę, bo drugiej takiej to ze świecą szukać. :) Miłe to jest bardzo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I też od Teściów dostajemy tony żarcia. A to jakieś ciasteczko, a to obiad cały gotowy, to znów owoce, Colę itp., itd. Teść to w ogóle zgłupiał już na punkcie wnuka, a co dopiero będzie jak już go zobaczy. :) Już sobie nawet w marcu urlop zaplanował. :D Moi Rodzice zresztą są tacy sami. :) I powiem Wam, że czasem ta dobroć potrafi zmęczyć, bo ileż razy można mówić, że się człowiek dobrze czuje, że nic nie potrzeba itp. Ale lepiej jest tak niż jakbyśmy mieli drzeć koty. Także dla mnie wszelkie opowieści o złych teściowych to jest jakaś abstrakcja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Savanna może pomyśl dzisiaj na spokojnie kogo wziąć w razie czego na porodówkę. Może mamę? Chociaż ja to bym wzięła przyjaciółkę. I nie smutaj się kto wie może mąż zdąży wrócić. E o teściowej to mi się nawet nie chce pisać. Bardziej ją drugi synek interesuje. A do nas to rzadko przyjeżdza czy dzwoni. Może i lepiej. Chociaż ostatnio jak przyjechała to przywiozła dla nas owoce, pytała się co u nas więc zmiana jaką jest :) A mnie ostatnio wszyscy wkoło denerwują telefonami lub mailami. Każdy to samo "Coś się małemu nie śpieszy? Już urodziłaś? Zwariować można. Chyba przestane odpisywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! ale sie sypie! :)) gratuluje dziewczyny! ja juz sie rewelacyjnie czuje. a maly to okaz zdrowia! pomimo niskiej wagi dostal trzy razy 10 APG. tutaj tak daja! az sama sie zdziwilam, ze sa 3 rozne oceny! :) a poza tym to jest tak grzeczny, ze zycze wszystkim takich skarbow! je i idzie spac na 3 godziny. jestem w domu od soboty, to moze plakal nam 4 razy i to chwileczke. dzisiaj byla polozna i juz skarbek wrocil do wagi urodzeniowej, a normalnie mial na to 2 tygodnie!!! zdolna bestia :) jestem z niego dumna i blada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Savanna to ja Cie pocieszę....mój M tez ma taka prace że wyjezdza w poniedziałaek rani i wraca w piatek wieczór,pracuje prawie 300 km od domu. Teraz siedzi od pół roku w domu bo miał noge złamaną a już od połowy marca mi wyfrunie z domku i pozostana nam weekendy,niestety.Tez się martwię jak Sobie poradze sama ale mam nadzieje że dam radę. Co do tesciów to mój tesc jest super facet i też żyje wnukiem,tesciowa dobra kobieta niebo by nam przychyliła ale .....no właśnie ale jest okropną panikarą i dodatkowo wydaje jej się że tylko ona wszystko wie i dobrze robi i szlag mnie trafia jak przyjeżdza i traktuje Nas jak 15 -latków!! Dziewczyny mam pytanko czy przy wypisie dziecka ze szpitala koniecznie trzeba mieć nosidełko/fotelik? My wózek bedziemy miec dopiero w połowie marca łącznie z fotelikiem i teraz nie wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia.. Pewnie mamę zaabsorbuje żeby ze mną pojechała. Rozpłakałam się jak małe rozkapryszone dziecko, ale zabolało mnie to bo inaczej sobie wszystko wyobrażałam :( Mam nadzieję, że wróci jednak za ten tydzień a nie za dwa i wszystko skończy się jak powinno. Zaraz do mnie wpadnie przyjaciółka to jeszcze jej posmuce i na pewno poczuję sie zaraz lepiej..... :) Wnika bardzo się cieszę, że wszystko u Was w porządku :) Ja w sobote byłam u koleżanki na połozniczym ja odwiedzic niestety jeszcze lezy bo jest po cc, ale tez napatrzeć się nie mogłam jak ona jeszcze tak troszkę "niefortunnie" przebierała Małego a on taki spokojniutki i dałsobie wszystko zrobić... Ponoc dzieci nabieraja charakterku pozniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski ;-) Eluśka ale fajnie! Gratki i super że masz już przy sobie szkrabka! Klempa, miło Cie widziec! Fajne wózki - ja jeszcze nie mam żadnego :P Ba nawet pokoju nie mam wyszykowanego, bo wszystko w remoncie dalej, może za 2 tyg już się wprowadzimy. Ja swoich przyszłych teściów lubie, chociaż jak się mieszka pod jednym dachem to zawsze jak dla mnie z rodzicami czy teściami najlepiej jest na odległość :) Ogólnie nie wchodzą w paradę, śmiesznie jest jak widać, że nie mają takich argumentów jak ja wobec ich synka - w sensie mój chłop mnie wspiera i uznaje moje zdanie :) Także mówienie mam z głowy - na razie per pani, pan, chociaż ja wolałabym, żeby było tak, żeby mówić najlepiej po imieniu a nie mamo, czy tato. Apropo mama mojego M, powiedziała mojemu żeby za mną polatał, to będzie miał ładne dzieci :D No i wylatał i teraz się okaże he he A jak się poznaliście ze swoimi M?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa ponoc imie bardzo duzo mówi o człowieku. Powiem Ci że kazdy Szymon którego znam łącznie z moim M jest bardzo wrażliwy, uczuciowy, ale jeszcze bardziej stara się tą swoją wrażliwość ukryć zakładając maskę i kreujac sie na kogos innego. Kazdy sprawial problemy wychowawcze :D Tzn bardzo chciał na siebie zwrocicć uwage :P ale tak na prawde to cudowne osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj savanna i nikamo nie wyborażam sobie, że mój M miałby być tak daleko i tylko na weekendy wracał ale to kwestia przyzwyczajenia, mój M jest taksówkarzem i sam sobie ustala pracę, godziny, dni itp. i to naprawdę bardzo wygodne. co do poznania mojego M , szkoła wysłała mnie na praktyki w 3 klasie liceum do sklepu sportowego, mój M był kierownikiem i tak gówniarze :) zawrócił w głowie, bo ja miałam 17 lat a on 29 lat. nie pytajcie jaki był szok dla moich rodziców, 12 lat różnicy, szkoła, itp. dobrze, że mama się kapnęła po moich 18 urodzinach pewnie by go dała o molestowanie hihi a teraz to najlepszy zięć i go uwielbia. ale czasy były trudne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Sawanna myślami będziemy z tobą...wiem że pewnie to mało...ale zawsze coś. To kiepsko że tak wyszło z twoim m. Ale wiesz co moja koleżanka urodziła tydzień po terminie, śliczną córunie, więc może i ty będziesz taką spóźnialską :) , ale póki co faktycznie poproś kogoś by z tobą był przy porodzie, zawsze to lepiej dla rodzącej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olena to faktycznie niezłe początki z twoim m :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna bonda - my z Maćkiem poznaliśmy sie przez internet:) na portalu randkowym, żeby było śmieszniej:) zaczął do mnie pisać, potem prześliśmy na gg, potem na telefon, spotkaliśmy się, bo przyjechał do mojego miasta na rozmowę w sprawie pracy i od tego spotkania się zaczęło...miałam wrażenie, że znam go całe życie, a kiedy musiał wyjechać, to tak mi go brakowało, jakby mi ktoś kawałek mnie zabrał... dostał pracę, przeprowadził się, zamieszkaliśmy razem,pół roku później już byliśmy małżeństwem (w moje urodziny, w kwietniu, się oświadczył, a w jego urodziny, w czerwcu, wzięliśmy ślub i teraz będziemy rodzicami... czasami bywało ciężko, ale już się dotarliśmy i kocham i uwielbiam go z każdym dniem bardziej, w czerwcu będziemy mieć 3 rocznicę ślubu:) u mnie z teściami sprawa jest prosta -nie utrzymujemy z nimi kontaktu.... tak bywa niestety całuję w brzuszki i piętki szkrabików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulek29 ja też męża poznałam przez portal :) hmmm i po miesiącu planowaliśmy ślub ;) rodzina znajomi byli w szoku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulek i Latte ja z moim M też poznalismy sie przez internet na drugi dzień umówiliśmy się na spotkanie i tak juz zostało ha ha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego m poznałam gdy dołączył do mojej "paczki" ja po liceum, a on kończył technikum :) ja po przejściach...a on nieśmiały, skryty pióracz (długowłosy). Ja od razu wiedziałam, że chcę z nim być, a on czekał spokojnie na rozwój sytuacji. Wspólne koncerty, spotkania przy gitarze (on nie gra, ale moi znajomi tak), spacery, mój pierwszy egzamin na studia i spotkanie z jego kolega - przedstawił mnie jako swoją koleżankę, tydzień później kolejny egzamin, spotkanie przypadkowe znów z tym samym kolegą i jego uśmiech na twarzy gdy zobaczył, że idziemy za rękę i pytanie "Koleżanka, tak?" . A wtedy to już nie byłam jego koleżanką, tylko dziewczyną. A to było w 98 roku...i tak mijają nam do dziś szczęśliwe chwile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×