Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

my już po szczepieniu: szczepimy refundowanymi po 1 wkłuciu mały się uśmiechał przy 2 kolejnych się skrzywił. marcelina tak jak dziewczyny pisały płatne u nas. Aleks podczas badania rozmawiał z lekarzem, ma lekki katarek dostał wit c po 5 kropel na dobę i kropelki do noska disnemar. I zajrzał do buzi (mały ładnie współpracował i kazał kupić żel do dziąsełek bo już widać że zabki będą się pojawiały. My już "wozimy się" spacerówką bgardzo mu się podoba oczywiście "położona" na maxa. na dwujce leci teraz "Ja maluch" pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam napisać waży 5405g i nie kazał się martwić że za mało pytałam czy dawać coś do picia -"maluch karmiony piersią nie musi być przepajany" to usłyszałam i w upały karmić częściej. Pielęgniarce mówiłam żeby zmierzyła to powiedziała że nie ma sensu mierzyć bo i tak nie jest w stanie dokładnie zmierzyć i nie ma sensu. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie kasiek tak jak piszesz - karmienie piersią wcale łatwe nie jest a położne (czy jak im tam) łaskę robią że zechcą się zająć którąś z dziewczyn. A przecież to nie tak powinno wyglądać skoro tak się promuje karmienie piersią. nika to właśnie jest nasza polska rzeczywistość. Każda kobieta musi sobie radzić jak może a nie zawsze ma na to siłę albo odwagę. U mnie to chociaż to mleko modyfikowane podawali (regularnie co 3 godziny jeździły z wózkiem i roznosiły mleko po salach.Nawet w nocy...). A swoją drogą ciekawe dlaczego po dwóch latach taka zmiana w tym szpitalu w którym rodziłaś. Jak tak czytam Wasze wpisy to zdaję sobie sprawę jaki to jest problem i to w całym naszym kraju. Bo dlaczego np. tam gdzie ważka mieszka (Irlandia? bo nie pamiętam ;-) ) może być pomoc na zawołanie, a w Polsce porządna opieka medyczna to rzadkość? Zobaczcie nas jest tu kilkanaście (a może kilkadziesiąt) i większość z nas miała jakieś "przygody" w szpitalu o których chce zapomnieć jak najszybciej. badka - fajny ten opis :-) U mnie tylko z ubieraniem się nie zgadza bo młody za bardzo się rusza, żeby mi było łatwiej go ubierać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek mala zniosla to jalbko ok..raczej ta małą łyżeczkę soku z drobinkami i wode z rosolku;) kupka mi sie wydaje byla ciut ciemniejsza... pielegniarka tez gratulowala ze jeszcze karmie a jak jej powiedzialam ze synka karmilam 10 miechow (dziecko gigant a mama miala anemie i byla wychudzona 53kg:( a teraz 58) to galy na mnie jakby w szoku byla haha tutaj to chyba rzadkosc ;) teraz mysle że dlugo to 10 miechow i raczej skoncze Amelke karmic wczesniej...na pewno wogole waga mi spada:( robie sie znow szkielet chodz jem oj jem i staram sie dbac ale mala ze mnie wysysa wszystko... pielegniarka mowila ze jakby mala chciala czesciej piers to aby wlasnie zaczac juz po 4 miesiacu wprowadzac te papki kukurydziane , soki , zupki i sztuczne mleko po troszku ale jesli wytrzymam na samej piersi to aby poczekac do 6 miesiaca..hmm ale ja i tak czasem cos jej wcisne...musze kupic ten kleik kukurydziany(ryzowy podobno zatwardza kupki ale zobaczymy) ...marchewkę z ziemniaczkiem..itd. niedlugo tez wprowadze chodz to jedno karmienie sztuczne..na razie chodzby na weekend ale kuzwaa ciary mnie jakies przechodzą ze mam jej juz wprowadzic to mleko..inaczej jest jak trzeba a inaczej jak sie chce aby bylo lzej...brrr ta concorda fajna...ma material zdejmowany do prania itp ciekawa Olena jak zaczelam sie rozgladac tak spodobal mi sie wozek skate , ziko ...i mam juz metlik wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajoma-nieznajoma - u mnie w szpitalu w którym rodziłam było podobnie jak u Was, tj. po cc zabrali mi dziecko i nie miałam go przy sobie AŻ 2 doby!! w tym czasie tylko parę razy przynieśli mi młodego na karmienie, ale w 2 dobie to się nie mogłam doprosić dziecka do karmienia (a zależało mi na tym, żeby często przystawiać aby ruszyła laktacja pełną parą) to usłyszałam, że zaraz.. i to zaraz trwało parę godzin. Oczywiście w tym czasie był dokarmiany i to BUTELKĄ (a jak mamy chciały inne butelkę to położne twardo dawły im strzykawki, rurki itp pierdołki bo butelka zaburza laktację..takie cwaniary). No i mój mały zaczał mocno spadać na wadze (urodził się 3990 i spadł do 3650) i na każdej kontroli pediatrycznej lekarze na mnie patrzyli jakbym głodziła dziecko, i że powinnam dokarmiać dziecko bo inaczej spadnie poniżejk 10%. A ja im na to, jak dziecko miało nie spaść na wadze skoro nie był mi przynoszony i jednocześnie był dokarmiany butelką przez położne? Mina im tylko zrzędła i zostawili to bez komentarza.. i nie zgodziłam się na dokarmianie (co zresztą zapisali w mojej teczce :)), położyłam się obolała po cc z dieckiem do łóżka i karmiłam go normalnie co 5 minut po kroplece i dopiero waga ruszyła do góry. Wszyscy byli w szoku! i nie miałam żadnej pomocy, ani żadnego doradcę laktacyjnego który by przyszedł i powiedział co i jak. Ja zresztą nie chciałam po tym jak doświadczona z poprzedniego porodu widziałam że to psu na budę.. nic nie daje. Wtedy przyszła do mnie babka bez pytania ścisnęła mi pierś i powiedziała ok - pokarm jest, to teraz karm.... a ja zielona. Ale twarda ze mnie baba więc się nie dałam i udało się i wtedy i teraz. Córcię karmiłam rok więc teraz też chcę co najmniej rok a jak się uda to 1,5 -2 lat. Ta poradnia laktacyjna z moim Aniołem to z innego szpitala. Sprawdziłam na stronie www.laktacja.pl certyfikowanych doradców i sprawdziłam fora internetowe i wszyscy zachwalali tą moją panią więc ją odszukałami i się tam wybrałam, a że też urzędowała w krakowie to szybko się wybraliśmy i nie żałuję bo kobieta mega wsparcie mi udzieliła. ważka - a powiedz dlaczego już podajesz jakieś jedzonka mimo karmienia piersią? z tego co tutaj trąbią to jeszcze układ pokarmowy jest niedojrzały na przyjmowanie nowych pokarmów, co innego jak jest karmienie sztuczne czy mieszane.. tak przynajmniej twierdzi moja pani dr.. qrcze bardzo chciałabym schudnąć. Ważka co robisz że waga idzie w dół? mam wrażenie że u mnei się zatrzymało o ile nie poszło w górę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do karmienia piersią to moja położna mówiła mi że minimum to 6 miesięcy powinno sie karmic ale najlepiej jakby trwało to do roku. Jeśli tylko będe miała mleko to myślę że do roku dotrwam. A około 4 miesiąca pediatra mówiła mi żebym wprowadziła jabłko. Moj maluch dalej wysypany na twarzy.Nie wiem co jest tego przyczyną. I musze się Wam pochwalić że od wczoraj Michałek przekręca się z plecków na brzuszek ,a jak to zrobi tak się chichocze -widać że jest z siebie zadowolony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qassandra ja też bym chciała schudnąć i niestety mi to opornie idzie choć ostatnio 2 kg zleciało.Myślałam że jak bede karmić to szybciej waga będzie lecieć ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikamo74 - w moim przypadku karmienie piersią jakoś nie wspomaga zbytnio zrzucenia kilosów, ale myślę że to przez to że należę już do klubu 30tek:) i po 30tce metabolizm spalania trochę zwalnia :/ ja pierwsze jedzenie/picie zamierzam wprowadzić dopiero po ukończeniu 6 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie temat jedzonka-temat rzeka. co innego w de trabia a co innego w pl. w de-najwczesniej po ukonczeniu 5 msc-a najlepiej 6 i nie wazne czy dziecko cyckowe czy butelkowe w pl-4 msc-dziecko butelkowe,5-dziecko cyckowe w Pl doczytalam,ze banan od 6 bodajze msc(w sloiczku od 4!)to jest dopiero dziwne. jesli chodzi o mleko to jak naj pozniej-jak dziecko bedzie mialo ok 2 lat. tu w de polozna mi mowila i doczytalam,ze mleko krowie mozna juz w niewielkiej ilosci w 6 msc podac. przykladow i porownan jest wiele-i badz tu madry! do tego tematu pewnie jeszcze wrocimy za ok 2msc jak zaczniemy karmic lyzeczka:) i jeszcze jedno-sloiki albo gotowac samemu:)moj ulubiony temat,ale to sobie jeszcze poklikamy na ten temat:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Quasandra wlasnie dziwne to jest ze dziecko karmione butelka ma wyksztalcony przewod pokarmowy a piersia juz nie...hmm wiem ze moje mleko jest dla niej najlepsze ..na razie jej po troszku wprowadzam inna zywnosc wiec sa to znikome ilosci i najadac sie tym na razie nie naje wiec do 5 miesiaca bedziemy na porcjach lyzeczkowych ;) i wiem ze krzywdy tym dziecku nie wyrzadze...wiem tez ze czesto dziecku ponizej 4 miesiaca daje sie marchewke z ziemniakiem jako zagestnik zamiast lekow ... czy tam tego zageszczacza do mleka co do wagi..no wlasnie..szymona mimo tego ze lekarka mowila ..przejdz juz na butle bo znikniesz to dotrwalam do 10 miecha ale mowie wam ..czesto sie przymuszalam do jedzenia wiekszych porcji itp. i jeszcze mieszkalam z mama wiec miski mi sama podsuwala:O a on grubasek i tak ze mnie sciagal... teraz jest to samo chodz nie cwicze tylko na basen czasem wyskoczę (juz sie nie moge doczekac kiedy z mala bedziemy chodzic ehh) jem i nie patrze ze za duzo slodkiego, czy tlustego, posilkow nie omijam.staram sie codziennie jesc owoce ..jem WSZYSTKO to co lubie;)no i duzo piję ..waga po prostu po woli spada brrrr nie mam zamiaru sie objadac! ja chyba tak mam i już a mialam sobie 2 kg zostawic:( teraz max 7/8miesiecy i koniec..podziwiam kobietki karmiące 2 lata!!! chociaz wiadmo pozniej organizm jest mniej obciazony bo malec bedzie wcinal posilki stale ale i tak podziwiam;) co do sloiczkow..nie jestem przeciw ale przesadzac z nimi tez nie zamierzam..teraz nie mam swojej kury, marchewki jak to w pl wiec czasem zakupie sloika jakiegos...a rowniez bede sama gotowac..pozamrazam sobie porcyjki ..szymon nawet jednego posilku ze sloika nie zjadl..bardziej mi sie oplacalo zachomikowac niedopraiona zupke niz kupic sloik.. no i nastawilam sie juz na99% na ten wozek... baby style oyster stroller kolor grape badz yellow http://www.bumpsnbabes.com/pushchairs/new-oyster-2010-with-colour-pack/prod_394.html?added=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O widze, ze poruszylam czubek góry lodowej tematem karmienia:) No i super:) Dziewczyny zgadzam sie z Wami karmimy wtedy i tam gdzie nasze dzieciatka chca:) Odnosnie pierwszego karmienia w szpitalu to u mnie nie dokarmiano dzieci wcale, twierdzac, ze dziecko w pierwszej dobie jesc nie musi, ale dzieciatka wiadomo przystawialysmy, aby pobudzic laktacje. Ja i jeszcze jedna dziewczyna na pokoju rodzilysmy pierwszy raz i podac dziecku cyca bylo wyzwaniem. Wychodzilo mi to tak sobie, wiec zadzwonilam po polozna, ktora wpadla, uszczypnela mnie w cycek pokazujac niby co i jak i wypadla, a Ja dalej zielona, a mala ryk. Po jakims czasie dziewczyna obok nie mogac uspokoic swojego malenstwa tez zawoloala polozna i przyszla ta sama, jak ja w drzwiach zobaczylam to mi sie smiac chcialo bo bylam pewna, ze jej nic nie pomoze i tez tak bylo;) Na szczescie po 24h nas wypisano z powodu braku miejsc i dopiero w domu dotarlysmy sie z mala w karmieniu, ale efekt byl taki, ze mala w szpitalu stracila na wadze prawie 10% wagi i pozniej mialam kontrole wagi, tak jak ktoras z Was pisala. Wazka Ja musze do wrzesnia przestawic mala na butle i powiem Ci, ze tez mam jakis taki niesmak i wprowadzanie raz dziennie butli przekladam z dnia na dzien bo mi to nie w sos:( ze musza mala odstawic od cyca. A odnosnie wprowadzania pokarmow, to mysle, ze po 4 miesiacu mozna zaczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazka nwet przed 4 miesiacem ziemniaki z marchewka? super:) Moja mala jak gotuje obiad i poczuje zapaszki to placze w lozeczku, biore ja na rece i pokazuje co mam w garnkach, powiem Wam, ze jest zainteresowana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała brzuchatko, przez myśl, mi nie przeszło, że ty biedaczko tak cierpiałaś, drżałaś ze strachu o zdrowie synka. Bardzo Ci współczuje, to straszne patrzeć jak maleństwo choruje. Musiałaś być bardzo dzielna. Czasami kogoś trochę na forum nie ma...ale każda ma nadzieję że to tylko z zabiegania... Cieszę się kochana, że już dobrze z małym. Cieszę się też że udało mi się telepatycznie wyczuć ,że potrzebowałabyś czegoś na poprawę samopoczucia :) Dziewczyny jeśli któraś potrzebuje czegoś na poprawę samopoczucia, czegoś mądrego o kobietach dajcie maila. Części z was z którymi mam kontakt mailowy już prezentację wysłałam. Jeśli kogoś pominęłam dajcie znać. Dziewczyny co do karmienia w plenerze :) ja jestem za :) . Jak wychodzę z małym to moje mamy pytają mi się czy herbatkę zabieram, a ja na to że nie (pytają o herbatkę, bo wiedzą że je na wszelki wypadek zakupiłam, a laktatora jeszcze sobie nie sprawiłam, więc o mleko nie pytają :) ). Ja przecież idę :) Wcześniej trochę się dziwiły, że się nie wstydzę, bo one nikogo takiego nie widziały. Teraz już mniej się dziwią, choć wydaje im się, że powinny mnie wtedy zasłonić :) Ja zakrywam ramię pieluszką, Samuś ma główkę schowaną pod pieluszką, ma spokój, nic go nie rozprasza, zjada sobie ze smakiem mamine mleczko :) Mój M uważa, że to normalne, jak idziemy w weekend do parku, to jest już pewne, że będzie przerwa, na ławeczce na karmienie :) Trochę się u mnie działo, trochę miałam doła, trochę mi było źle...ale już wychodzę na prostą...powoli...więc postaram się być na bieżąco z pisaniem. Buźka na dobranoc, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno. To straszne, co musiałyśmy przejść jeśli chodzi o początek karmienia. Nie wiem czemu tak jest, że trąbi sie o tym karmieniu tyle, a robi tak mało, by faktycznie pomóc kobietom sprostać temu karmieniu. To nie takie chop, dla kogoś kto pierwszy raz ma przed sobą takie maleństwo, płaczące z głodu. Pierwszą reakcją są wielkie chęci, to przecież nasze maleństwo jest głodne. Ale same chęci nie wystarczą. W tym czasie powinnyśmy napotykać osoby, które nam pokażą jak przystawić tego maleńkiego człowieczka, a często spotykamy się ze ścianą obojętności :( a później się dziwią, że kobiety nie chcą karmić piersią...a jak mają chcieć, skoro mają poczucie, że nie potrafią, że to im nie wychodzi, że to sprawia ból, że nie są w stanie nakarmić swoje maleństwo. Hmm, to tyle na noc...jutro napisze jak to u mnie było. Dziś już lecę spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Mam prosbe do mam "chustowych". Znacie moze jakies wiazania, w ktorych dziecko znajduje sie plecami do Was. moja Niunia nienawidzi lezec w wozku, siedziec w foteliku i nosic sie brzuszkiem do brzucha tez nie:-( powoli wysiadaja mi rece:-) a moze ktoras moglaby polecic mi jakies porzadne nosidelko, ale takie do co najmniej 10 kg? Mala brzuchatko- dobrze, ze juz wszystko w porzadku z malenstwem. wiem, co przezywalas, bo Xavierek jak bylam w 5 miesiacu ciazy z Xenia tez wyladowal w szpitalu. myslalam, ze zwariuje ze strachu, na szczescie okazalo sie po wynikach, ze jest caly i zdrow:-) lekarka po prostu niepotrzebnie narobila paniki. ale co przezylam to moje. odnosnie karmienia w miejscu publicznym, to tak jak pisala saskiana- tutaj w de raczej nie wzbudza to krzywych spojrzen przechodniow, wrecz przeciwnie. ja jak musze to wyciagam piers, przytulam do siebie mala, nakrywam ja pieluszka tetrowa i " sie karmimy". oczywiscie, mimo, ze sama jestem mama karmiaca nie jestem za tym aby obnazac piers w calej jej okazalosci ( bo w koncu zadnymi ekshibicjonistkami nie jestesmy"), jednak tak jak ktoras stwierdzila- jak sie prawidlowo przystawia malenstwo do piersi to wyglada to na przytulenie bobasa. Odnosnie poczatkow karmienia- to ja tez nie mam zbyt dobrych doswiadczen. jak urodzilam synka, to owszem, wszystkie pielegniarki dawaly "swietne" rady, tylko, ze kazda pierdzielila cos innego. a to, ze mam za duzo pokarmu, ze mam za malo pokarmu, ze za krotko karmie, za dlugo karmie, az w koncu z bezsilnosci rozryczalam sie jeszcz ew szpitalu, przyszla inna pielegniarka i stwierdzila, ze maly swietnie sie najada, tylko, ze mam silny odruch ssania i zebym podawala mu swojego palca do ssania ( smoczka nie chcial). i od tamtej pory wszystkie problemy z karmieniem sie skonczyly. mnie najbardziej dziwi to, ze na jednym oddziale w tym samym szpitalu, wszystkie pielegniarki maja inne rady co do karmienia... teraz rodzilam w tej samej klinice, po porodzie lezalam na innym oddziale i bylam mega zadowolona z opieki. wiadomo, ze po cesarce karmienie piersia jest ciut utrudnione, ale nie w moim przypadku- siostry ( i jeden pielegniarz!:-) ) co chwile przychodzily i pytaly, czy nie potrzebuje pomocy. mala w szpitalu tylko raz dostala troche mleka modyfikowanego w nocy jak spalam po cc, ale nawet wtedy siostra mi ja przyniosla i stwierdzila, ze mala nie chce pic z butelki i to jest "piersiowe dziecko". no i miala 100% racji! Xenia do dzisiaj pluje na widok smoczka. ona nawet mojego mleka z butelki nie wypije cwaniara jedna. no i nowiusienki laktator sobie lezy w szafie :-) oj, zmykam powoli!milego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki,przeczytajcie-fajny artykul: Niektóre pomysły taty na wychowanie bywają lepsze, niż mamy. Dlaczego? Ojcowie nie boją się ryzyka, w przeciwieństwie mam, które są pełne lęków i zazwyczaj go unikają - zamiast dziecko asekurować, wolą nakazać mu, by natychmiast zeszło z drabinki. Matki są za bardzo skupione na bezpieczeństwie, odpowiedzialności, konsekwencjach, ich wyobraźnia szaleje, przez co bywają po prostu nadopiekuńcze. Ojcowie rozumieją, że aby nauczyć się na jeździć na rowerze, trzeba po prostu z niego spaść, zachęcają do podejmowania umiarkowanego ryzyka, pielęgnują potrzebę eksperymentowania i podsycają ciekawość świata. Efekt? Zabawa z tata jest ekscytującą przygodą i inwestycją w niezależność i samodzielność dziecka. Mamy zbyt serio podchodzą do wszystkiego, każdą sprawę traktując jako kwestię życia lub śmierci, nie odpuszczają, są mało elastyczne i bardziej konsekwentne. Każdą sytuację wychowawczą analizują, przez co widzą zbyt wiele szczegółów w zbyt wielu aspektach. Po co? Ojcowie najczęściej są zdania, że aby wygrać wojnę, nie trzeba wygrać każdej bitwy, dlatego na mało istotne sprawy częściej przymykają oko. Tatusiowie też rzadziej niż mamy pouczają, moralizują i robią wykłady, za to pozwalają uczyć się na własnych błędach. Ojcowie mniej ulegają emocjom, nie panikują, kiedy dziecko stłucze kolano, szybko przywracają zrozpaczonego malucha „do pionu. W osądach częściej posługują się rozumem niż sercem, stąd są bardziej chłodni i opanowani, częściej też wyznaczają nieprzekraczalne granice i po prostu wojskowym tonem mówią „nie, nie siląc się na tłumaczenie, nie zważając na łzy i błagalne spojrzenie. Nie to nie i tyle. Tatusiowie nie są śmiertelnie przejęci swoją rolą nie wierzą ślepo w rady ekspertów, mają świeże spojrzenie i autorskie pomysły, są bardziej plastyczni, wierząc w to, że wiedzą, co jest najlepsze dla ich dziecka. Nie trzymają się sztywno tego, co napisano w poradnikach, owszem biorą to pod uwagę, ale zdają się na własne wyczucie i rozum. Powód? Nie skupiają się na tym, by być ojcem idealnym. To problem kobiet, które chcą być super mamami a to wpędza je w poczucie winy. Trudno się jednak temu dziwić, bowiem społeczeństwo nader chętnie i dość surowo je ocenia (kiedy dziecko zabrudzi się pod opieką mamy, znaczy to, że jest nie dopilnowane; kiedy stanie się to pod opieką taty, znaczy to mnie więcej tyle, że dziecko się świetnie bawiło). Mężczyzna to duże dziecko jest bardziej spontaniczny, skory do wygłupów, chętniej pogra w piłkę i pobawi się w berka. Używa fantazji, potrafi się zapomnieć - nie boi się pobrudzić rąk czy podrzeć spodni. Tak, zabawa z tata to świetna sprawa! Pomimo tego, że większość małżeństw z deklaracji funkcjonuje na zasadach partnerskich, to w praktyce wciąż na kobiecie spoczywa większość przyziemnych obowiązków z zakresu organizacji życia domowego: pranie, sprzątanie, gotowanie czy zakupy. Prawda jest taka, że kobiety, pochłonięte logistyką dnia codziennego, siłą rzeczy często nie mają ani siły, ani głowy, ani chęci, by na życie patrzeć na świeżo i z humorem - częściej są spięte, sfrustrowane i zabiegane, przez co tracą dystans i przybierają niekorzystną optykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i ja:) mała brzuchatka przyznam że myślałam o tobie ale pomyślałam że pewnie jesteś na jakimś wypadzie w trójkę albo u rodziny, a ty biedna tu taką tragedię przeżywałaś, ważne że z mateuszkiem już dobrze. wiecie i tak nadal zastanawiam się nad savanną aż strach pomyśleć. bo pisałam do niej sms i nawet nie odpisała. a my wlasnie przyjechalismy eh opaleni i mały właśnie dosypia ciągle na dworzu na szczęście komarów już prawie brak. marcelina co do polityki wiadomo temat rzeka każdy głosuje na kogo chce itp. ja idę głosować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chyba matką.. ostatnio mam zbyt wiele rzeczy na głowie i często chodzę zła jak osa na cały świat.. i tak jak jest w tym artykule nie mają ani siły, ani głowy, ani chęci.. Mój maluch ostatnio wogóle nie śpi w ciągu dnia i przez cały dzień nim się zajmuje, a w sytuacjach kiedy zabawia się sam karuzelą lub zabawkami - piorę, gotuję, i robię wszystkie inne sprawy. Mój M w ostatnim czasie doprowadza mnie do szału. Oczywiście zaczeły sie mistrzostwa i potrafi obejrzeć 3 mecze dziennie ! Ba ! mało tego - potrafi przyjechać z pracy już o 13 na mecz! :( Jak mu wręczam małego to chwile sie z nim zabawi a później ślepia te oczy na telewizor i śmieje się, że mały już z nim mecze ogląda. A mi nerwy nie wytrzymują... No, ale myślę, że to przejdzie. Może. A z ciekawszych rzeczy - my w niedziele chrzcimy maluszka :) Już się nie mogę doczekać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:-) No też jestem typową mamą...zresztą taki mam własnie chrakter. No i wiadomio dziś już zrobiłam 2 prania(mam nową pralkę jupi!), prasowanie, odkurzanie + zajmowanie się dzieciakami. zabawy mi nie w głowie... A wczoraj M był w delgacji wyszedł jak spaliśmy, wrócił jak juz dzieciaki dawno spały. Myślałam ze wcześniej wróci i jak się dowiedziałam to byłam zła że hej. No i co mogłam zrobić? Badka z facetami to typowe:-) Mój też się wślipia w te mecze mimo że nie ma nawet na to czasu. A synek dziś np. dorwał się do pólki do której dotąd nie dosięgał i co? Wysypał mi proszek do prania na przedpokój, na dywaniki....próbowałam pokrzyczeć na niego ale co to da-on krzyczał głośniej żebym mu natychmiast dała tę zmiotkę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i faktycznie była mowa o wyborach. Ide i to koniecznie! Jak mam znowu patrzeć co oni wyprawiają to niech choć taki mam na to wpływ...Nie wypada mówić na kogo się głosuje, ale odrzuca mnie szczególnie od tych co obiecuja gruszki na wierzbie... Łatwo powiedzieć: " na to pieniądze się muszą zawsze znaleźć" ;-) Nie mamy tutaj meldunku więc musieliśmy się dopisać do listy wyborców więc już się nie mogę doczekać niedzieli:-) A tak w ogóle to czytałyście jakie nas czekają emerytury??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wysłałam wam coś na poprawę samopoczucia :) , coś o kobietach :) Co do chust, to z tego co ja się orientuję, chusty mają właśnie to do siebie że dziecko jest blisko mamy, blisko do niej, przytulone brzuszkiem. Dla dzieci już chodzących są wiązania na plecy. Ja sobie chusty chwalę. Naprawdę uspakajają dziecko. Muszę tylko teraz poszukać sobie lżejszej, takiej na lato, bo ta którą mam, powoli jest za ciepła. Chociaż prawda jest też taka, że powoli zaczynam go nosić jak dziecko które trzyma główkę (i tylko ręką go asekuruję czasem) więc nie jest tak ciepło. Co do nosidełek, niebezpieczne są takie które mają wąskie między nogami, bo nóżki wtedy wiszą, a to nie jest zdrowe dla stawów biodrowych. Dlatego zamiast nosideł poleca się chusty. Choć są też takie pół-chusty pół-nosidła. Gdzieś o nich miałam, poszukam później to wkleję. Tu na szybko mam coś takiego, miałam w zakładkach, zobaczcie jak szeroko w nosidle ma dziecko nóżki, to jest dobre dla dziecka. Co do chust to wiązania pokazali : http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Instrukcje_wiazania_chusty A chusty to polecam z Natibaby, http://www.sling.com.pl/ warto poszukać ich oferty na allegro, bo tam mają czasem super oferty. Mi się kiedyś trafiły 2 w cenie jednej. Lecę do małego, jakby co to pytajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm niezly artykul ale nie wszystko sie u nas zgadza. tak jak u marceliny jest na odwrot;) chodz powiem szczerze jestem bardziej ostrozniejsza od M, lubie przewidywac i za wczasu zapobiegać i wiele razy sie to sprawdzilo:O nienawidze tego zdania 'skad mogłem wiedziec' nienawidze:P a na koniec ze 'nic sie nie stalo'' a ja na to ..no tak rekacja wczesniejsza bedzie wtedy kiedy dzieciak w szpitalu wyladuje:P wiec wolalabym aby mial wiecej zmysłów typu ' ostroznosci nigdy za wiele':P dobry i kochany czlek z niego ale zachowanie czasem takie bezmyslnee brr jak ida sami na plac zabaw to wole nie myslec co tam maly wyprawia hehe fakt faktem M ma wiele racji i mnie hamuje w 'przesadzaniu' uzupelniamy sie i tak jest dobrze..ktos musi czasem trzymac reke na pulsie ... Nika tak jak i moj we wszystkim chce pomagac, ale chce robic tylko to co sam CHCE a nie ze mu sie każe...ostatnio wysunąl mi szufladke z pralki i caly plyn do plukania sie wylal..pachnialo pare dni az mi zapach zbrzydl i wiele takich sytuacji ze wiecej szkody niz pozytku no ale uczy sie jak moze na wlasnych bledach... a krzyk gucio daje za to policjant oooo JAK TYLKO USLYSZY SLOWO POLICIANT to juz rozrabiac przestaje;) a na miescie ladnie za rączke idzie.. co do meczy..mam LUZ ..moj nie oglada , czasem na ruski rok...za to na wspolnej i M jak milosc na pierwszym miejscu..teraz ich nie ma wiec pozostalo Gotowe na wszystko:P wogole tylko czekam az wroci z pracy i mala wezmie na troche bo czasem mi juz kregoslup wysiada..jest czasem tak ze lezenie ja pijeee w plecyy Izabell wczoraj malej dalam 50ml tego hungry (najpierw ja przystawilam do piersi i wsunelam smoczek bo tak to nie chciala za chiny, potem dokonczyla jescze piers mega zadowolona ehh) i bylo ok Mala wlasnie mam tak z tym odkladaniem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak mysle nad soba, to dochodze do wniosku, ze na poczatku mojego macierzynskiego zycia bylam mama, a teraz jestem bardziej tata z tego artykulu.. chyba z pierwszym dzieciatkiem tak zawsze jest ze jestesmy przewrazliwione. Jedyne co mam do dzis to strach ze mi je ukradna....nie spuszczam z nich oka ani na sekunde jak jestesmy poza domem. Zdazalo mi sie czesto budzic sie w nocy i sprawdzac czy sa...w dzisiejszych czasach i w takim miejscu jakim mieszkam obecnie, rozne rzeczy widzialam i slyszalam....i chyba tez przez ten moj strach chce do PL...tam czuje sie bezpieczniej:) Kiedys jak jeszcze nie mialam dzieci, bylam swiadkiem jak cyganie ukradli 4miesiecznego chlopczyka w supermarkecie. Matka podniosla straszny krzyk, zamkneli natychmiast wszystkie wyjscia i na szczescie udaremnili porwanie. Ale dzieciaczek juz byl przebrany w sukienke, ogolony na lyso i mial przbite uszy i zalozone kolczyki....Cala akcja trwala moze z10minut... goyek dzieki kochana za maila, nie moge tego otworzyc, mam tylko dzwiek, wizji nie.....ale zaraz przyjdzie koles od kompa to pomoze, bo ja sama chyba niebardzo:) jesssu dziewczyny co z ta savanna...jak na smsa nie odpisala. co do meczy to ja sama ogladam,,,,lubie pilke nozna:) przez pare lat mialam wykupiony karnet na rozgrywki serie A.....takie mam skrzywienie....cztery lata temu final mistrzostw ogladalam u tesciow i wtedy stwierdzili, ze chyba ta synowa calkiem normalna nie jest( zart oczywiscie), tak sie darlam... teraz mam troche mniej czasu:) bo dzieciatka sa na pierwszym miejscu, ale razem z M czesto robimy sobie wieczor z meczem:) wazka a na wspolnej i mjak M to juz obowiazek obejzec:) A moja gwiazda juz 3 dzien bez kupy:( , ale usmiech z buzi nie schodzi:) mamula a ty co zamilklas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazka masz rację z tym przewidywaniem. Przy poruszającym się juz dziecku-nieważne jak czy tylko pełzającym czy juz starszym rodzic musi przewidywać. Już za wczasu muszę mieć wyobrażenie co w danej sytuacji wymyśli moje dziecko-jak nie to na dzisiejszym przykładzie wysypie proszek do prania albo co gorsze go sobie zje... Widziałam to przy dziadkach którzy nienauczeni mieli co chwila problem. Marcellina aż mnie ciarki przeszły-serio opowiadasz o tym porwaniu?? Hm a co do Savanny, myślę że skoro nie odpowiada to ma powody...ma tez do tego prawo. W każdym razie jesli nas czyta to buziaki dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×