Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nataliuś

razem weselej c.d

Polecane posty

Mi czasem glupio rozpisywac sie na temat mojej dzidzi, bo wiem, ze ktos moze nie czuc sie z tym komfortowo, ale niestety, albo stety mysle ciagle o swoim malenstwie... dzisiaj cala noc mi sie snilo, ze mam synusia i karmie go:-) Bardzo bym chciala, abysmy wszystkie mogly sie tak samo cieszyc i przezywac razem ciaze.... Ja oprocz kafe pisze jeszcze na parenting.pl ( ma narcowych mamach)tam, w sumie tez raz jest nas wiecej, a raz mniej. Takie chyba sa uroki forum:-) Zreszta tutaj wcale nie jest nas duzo i pewnie dlatego tak powolutku nam idzie. Na Marcowkach 2010 ( tez na kafe) jest bardzo duzo dziewczyn, ale ja wole zostac na naszym forum. Polecam tez stronke www.pareting.pl - jest tam bardzo duzo fajnych informacji dla staraczek i ciezarowek oraz mamusiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dziwnie troszkę jakoś. Więc chyba też nie będe pisać, bo nie chcę Was dziewczynki denerwować, a nie dam rady pomijać tematu mojego brzuchola. Wiem, co czujecie, bo przed zajściem starałam się przez 6 cykli, a od 3 lat w ogóle się nie zabezpieczaliśmy, nie uważaliśmy, ani nic, a mimo to nigdy jakoś nam się nie wpadło. Brzuchatki zapraszam tez na forum BabyBoom, gdzie się dużo dzieje, a ja tam piszę w marcóweczkach, choć tak naprawdę powinnam w lutówkach :D Buziaki dla wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie przesadzajmy. Każdy cieszy się swoim szczęściem jak potrafi i to nic złego, że piszecie o swoich fasolkach. Poprostu czasem jest tak, że za dużo się myśli o chęci posiadania dziećka i popada się w paranoje....Ja też jakiś czas temu byłam dobita z tego powodu, ale jakoś się z tum uporałam i dalej jestem z Wami. A co wiecej ciesze się z tego, że Wam się udało i dalej trzymam za Was kciuki :) Nataliuś wróci do nas może poprostu musi się uporać z tym wszystkim na swój sposób tak jak ja to zrobiłam. Trzymam za Ciebie kciuki i wracaj do nas szybko 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może inaczej. Na pewno będę tu zaglądać i Was czytać, ale nie chcę drażnić dziewczyn. Może się zmieni za jakiś czas. Właśnie próbuję się wprowadzić z powrotem do mojego pokoku, co nie jest proste, bo jakos tyle klamotów mi się nazbierało, ze szok. Jestem zbyt sentymentalna, ale najwyzsza pora pozbyć się wielu rzeczy. W końcu to tylko... rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieeee no! Ja tak nie mogę. Nie to, żebym gadułą jakąś była, ale jakoś nie umiem wytrzymać bez pisania :D Zwłaszcza jeśli i tak siedzę przy kompie. Piątek, weekend się zaczął, to opczywiście wszystkich gdzieś wywiało. A ja muszę w domku siedzieć. Miłego weekendu Laseczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny dziewczyny ;) ja wam powiem, ze nie wiem jak to działa ale rozmowy na topiku mi nie przeszkadzają i cieszę się waszym szczęściem :) czasami mam odpały zazdrości ale to nigdy nie jest skierowane do was, może dlatego, że już jakiś czas ze soba piszemy, wiem jak kazda z was przechodziła przez ten etap starań i to jakoś inaczej na mnie działa, oczywiście pewnie napisałam w taki sposób, że nikt mnie teraz nie zrozumie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banmonku - zrozumie, zrozumie. Ja zaraz uciekam nad Odrę, będziemy z Ł. robić ognisko i palić różne moje stare rzeczy. Przy okazji upieczemy sobie kiełbaski :D A w ogóle to mi jakoś źle dziś i mam taki płaczliwy dzień. Nie znoszę siebie takiej :/ Buziaki dla Was :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm mi tez sie troche zrobilo nie ten teges. Wogole od jakiegos czasu glupio mi bylo pisac o moich dolegliwosciach i o tym jak to wszystko przechodze. Pamietam jak sie czulam kiedy sie dowiedzialam, ze moja bliska kolezanka, ktora nie planowala ciazy, wlasnie sie dowiedziala, ze bedzie miala dzidzie. To bylo kilka dni przed tym jak sama sie dowiedzialam. Ale strasznie mi bylo. I w zasadzie nie rozumiem dlaczego natalius chce przestac pisac skoro to jej topik. Nie sugeruje, nie pomyslcie sobie. ze ktorakolwiek mialaby przestac pisac. Tylko nie chce zeby topik sie rozlecial. Ehhhhh smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam oj dziewczyny dziewczyny, nie było mnie trochę bo rozłożyła mnie jakaś okropna choroba na kilka dni ale jak czytam teraz to co ostatnio dzieje sie na naszym forum to mi smutno, przecież każda z nas zaczynała od staranek i wiadomo było że jedne szybciej się doczekają a drugie później więc nie rozumiem w ogóle o co chodzi :( To że Nataliuś postanowiła nie pisać przez jakiś czas to naprawdę jej prywatna sprawa ale my nie rezygnujmy bo wydaje mi sie ze stworzyłyśmy coś naprawdę fajnego a to że dziewczyny którym jeszcze się nie udało mają czasami doła to norma, sama tak mam ale to nie oznacza że nie chcę z Wami pisać, ehhhhhhh przykro tak jakoś, ja mimo wszystko będę pisać a zafasolkowanym szczerze gratuluję i zazdroszczę a co :) i wciąz jestem pełna nadziei że i do nas zapuka bocianek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiolinka - my Wam tutaj rozsyłamy tyle fluidków, że musi Wam się udac i to jak najszybciej :):):):):):):):):):):):):) Ja tam się cieszę bardzo, że macie do nas trichę inne podejście, bo jakos się do was przywiązałam i brakowałoby mi bardzo tej naszej małej grupki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny umieram, wczoraj poszlam pierwszy raz do parku linowego oczywiście wybraliśmy czerwoną trasę, dziś jestem jednym wielkim chodzącym bólem :o czuję każdy mięsień od pasa w górę, nawet oddychanie sprawia mi ból, masakra :o poza tym mam sińca na wewnętrznej stronie uda i zdartą skórę..... brzmi jakbym była na jakimś obozie przetrwania a to przeciez tylko zabawa była ;) mogę wam polecić taką wyprawę ale jeśli ktoś nie uprawia sportów to jednak radziłabym się wybrać na niebieską trasę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babolki! Jak Wam mija niedziela? Bo ja siedzę w pracy. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda... U mnie nic ciekawego się nie dzieje dlatego nie piszę. Mam wrażenie jakbym wegetowała a nie żyła, ale to chyba jesienna "depresja". Mam nadzieję, że szybko przejdzie. banmon --- jak wygląda taka czerwona rasa w parku linowym? Kurcze brzmi ciekawie :-) malina --- ale masz fajnie, już niedługo będziesz w swoim domku z ukochanym mężczyzną u boku... Super! magdaleena --- dalej płaczesz? Ja to się wzruszam nawet jak ktoś powie mi coś miłego, ale potrafię też wpaść w ogromną złość jak ktoś mi nadepnie na odcisk - a z natury jestem raczej spokojna i wolę ustąpić niż walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
green-ka ta czerwona trasa różni się chyba tym od niebieskiej że jest na wyższej wysokości, jest dłuższa ni i trudniejsza, mówię wam szkoła przetrwania ;) nie wiem jak ja jutro w pracy będę funkcjonować.... w ogóle to za cholerę nie chce mi się tam iść :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banmon --- a byłaś już wcześniej na niebieskiej trasie? Czy od razu z grubej rury na czerwoną? Bo ja jeszcze w takim parku linowym nie byłam i jestem strasznie ciekawa jak to wszystko wygląda i jak się przeżywa takie akrobacje. Adrenalina pewnie na maxa co? Tzn wiem jak taki park wygląda ale nie miałam okazji tam wejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie byłam i od razu na czerwona poszliśmy, adrenalikna jest ;) ja myslałam, że to taka zabawa i jedyny strach to wysokość ale okazało się, że to wymaga jednak sprawności fizycznej, rece bolą okropnie bo sporo jest rzeczy gdzie trzeba się na rekach głównie utrzymywać, no i polecam wziąć ze sobą rękawiczki takie na rower, ja nie miałam i dodatkowo przez to cierpiałam, teraz postanowiłam, że pójdziemy kiedys na niebieska zobaczyc jaka jest różnica no i rękawiczki ze sobą biorę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym sobie poszła do takiego parku :-) Brakuje mi ruchu ... Ale na razie o takiej adrenalinie mogę tylko pomarzyć. Może za jakiś rok ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za rok to ruch będzie jak najbardziej wskazany ;) ale że bobas nie pozwala się nudzić i leżeć do góry brzuchem to pewnie jakieś konkretniejsze ćwiczenia nie będą potrzebne ;) już ci ta mala fasolina ruchu przysporzy ;) park linowy polecam, jak maleństwo podrosnie to może się skusisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ale ciszaaaaaaaaaaaaaaa......... hm a ja chciałam się pochwalić ze w końcu mam wizytę u gina za sobą i chyba całkiem niezłe wiadomości, po pierwsze jajniki są w porządku i nie mam zadnych torbielek czy też innych problemów a po drugie dostałam tableteczki i jeśli wszystko powróci do normy to zapominamy o sprawie a jeśli nie tfu tfu tfu :) to zrobimy bardziej kompleksowe badania, najważniejsze ze lekarz najpierw zbadał potem powiedział ze nie chce robic rewolucji w moim organizmie i ze przepisze mi tylko leki po których skończą się plamionka i powinien wystąpić normalny okres a potem może organizm sam dojdzie ze sobą do ładu, w każdym bądź razie mam do tego lekarza zaufanie a to chyba najważniejsze :) na ten moment to tyle :) nie wiedziałam nawet, ze można być tak szczęśliwym po wizycie u gina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
banmon ja tez tak jak greenka marzę o takim wypadzie, tylko że ja to musiałabym zacząć chyba od trasy dla bardzo niezaawansowanych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basiolinka ja też ostatni wróciłam od gina w bardzo dobrym humorze ;) fajnie, że wszystko gra, teraz tylko niech tabletki robią swoje a ty ze swoim M swoje :) a co z tego wyjdzie to wiadomo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja byłam dziś u gina i się okazuję, że mam krótką szyjkę. Na razie jest na dolnej granicy normy (ledwo), ale to dopiero 18 tydz. We wczesnej ciąży takie skracanie szyjki jest niebezpieczne, ale zobaczymy co dalej za miesiąc bo wtedy mam kolejną wizyte. Na razie mam odpoczywać, więcej leżec niż siedzieć czy chodzić i absolutnie nic nie nosić. Dzidziolka nie widziałam, bo nie miałam usg. Ostatnio Go widziałam miesiąc temu i zobaczę też dopiero za kolejny miesiąc. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🌼 Ja byłam wczoraj na monitoringu i nic od zeszłego poniedziałku się nie zmieniło pecherzyk dalej stoi w miejscu i nie rośnie w czwartek znów idę.....dalej nie dostałam leków może w czwartek coś dostane jak pójdę z wynikami prolaktyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej magdaleena! Musisz teraz na siebie bardzo uważać. Domyślam się, że będzie Ci ciężko "nic nierobić" ale dla dzidziolka wszystko! :-) I nie martw się! Wszystko będzie dobrze, tylko stosuj się do zaleceń lekarza. Odpoczywaj, relaksuj się i myśl tylko o przyjemnych rzeczach (wiem, że to niełatwe, ale trzeba sobie radzić). I pewnie już za nim tęsknisz bo dawno go nie widziałaś... Ja mojego widziałam na początku września i już się nie mogę doczekać kiedy znowu będę miała usg (teraz na wizytę mam się umówić na koniec wrześnie - początek października). dorota --- trzymam kciuki za Ciebie żeby wszystko poszło dobrze. Może teraz da Ci jakieś leki i pęcherzyk urośnie? A masz już te wyniki prolaktyny? Ciekawa jestem co lekarz Ci zaproponuje. Pisz koniecznie jak już będziesz coś wiedziała :-) Pozostałe babeczki piszcie co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
green-ka wyniki mogę już dziś odebrać, ale nie mam kiedy więc odbiore je dopiero w czwartek przed wizytą u gina....coś mówił że może zrobimy jakąś stymulacje ale dokładnie nie zrozumiałam o co mu chodzi, ale w czwartek pewnie sporo się wyjaśni zak zobaczy wyniki. Ogólnie jestem nastawiona pozytywnie, a co nie wolno się dołować bo to mi w niczym nie pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
green-ka koniec września już niedługo szybko zleci i zanim się obejrzysz a zobaczysz swoją kruszynkę :) magdaleenka leż i odpoczywaj i nic nie rób, powinnas sobie wolne wziąć w końcu bejbik ważniejszy niż jakieś zobowiązania w pracy :) dorota trzymam kciuki, żeby te twoje pęcherzyki się ruszyły w końcu, no i niech ta prolaktynka będzie dobra :) dobrze, że humorek ci dopisuje :) no i w porządku lekarz, że nie szprycuje cię od razu tabsami tylko woli czekac na wyniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babolki! Wczoraj miałam taki piękny dzień! Nie musiałam iść do pracy - bo wolne! ;-) Zrobiłam sobie zakupy, sprzątnęłam trochę mieszkanie, ugotowałam obiad i jak mój M. wrócił z pracy to pojechaliśmy oglądać meble kuchenne :-) Jeszcze mieszkania nie kupiliśmy a już meble oglądamy :-D Powiem Wam, że nic ciekawego nie znaleźliśmy a ceny takie, że włos na głowie dęba staje! No a wieczorem byliśmy umówieni z właścicielem mieszkania - tego które nam najbardziej pasowało. Spodobało nam się jeszcze bardziej jak zobaczyliśmy je od środka no i chyba się na nie zdecydujemy o ile bank da nam kredyt... Dziś spisujemy umowę przedwstępną i jutro - pojutrze do banku musimy jechać. Trochę mnie to wszystko przeraża ale muszę dać radę. Nigdy nie kupowałam mieszkania i trochę się boję tych wszystkich procedur, opłat i dokumentów. No i ten kredyt!!! Udupimy się na 30 lat... ale będziemy na swoim. Dziewczyny która z Was kupowała niedawno mieszkanie? Może jakieś rady dla mnie? Na co zwracać największą uwagę żeby się nie wkopać w jakieś kłopoty? Będę wdzięczna za wszelkie info 🌻 dorota --- trzymam kciuki i czekam na jakieś wieści! banmon --- ja wiem że niedługo zobaczę mojego fasola ale to tak strasznie się dłuży! malina --- jesteś już u siebie? Jak załatwiłaś sprawę z paszportem? magdaleena --- kochana jak się czujesz? Pewnie nie będziesz zaglądała tutaj tylko odpoczywasz, ale jakbyś tu była to napisz coś 🌻 Pozostałe dziewczyny - gdzie się podziewacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej 🌼 Green-ka ja też mam podejście podobne do Twojego. Jeszcze daleko mi do zamieszkania w swoim domku a już oglądam meble, i planuje jakie sobie bym wstawiła. A wprowadze się może na wiosne, albo na lato. Moj M mówi, że oszalałam...i że troche za daleko marzeniami wybiegam w przyszłośc. Dobrze za oglądanie się nie płaci bo ja już bym była spłukana :) Ja też mam kredyt tyle tylko, że ma 15 lat i jak go spłacimy ja będa miała 36 a M 39 lay wieć jeszcze mie będzie tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Dziewczynki! Jestem tutaj, jestem. Bo lekarz kazał mi leżeć, tymczasem jak leże to strasznie boli mnie brzuch. Nie mogę w ogóle na plecach, na boku niby mogę, ale jak próbuję się obrócić to tak boli, że nie daję rady. I tym sposobem noce zamieniaja się w koszmar. Dziś mnie też pobolewa przy chodzeniu. Na szczęście nigdzie się nie wybieram. W ogóle schody stały się dla mnie koszmarem, a to przecież 4 piętro. Tak więc wolę siedzieć, bo wtedy czuję się najlepiej i nic mi nie dolega. 1 pazdziernika chyba się wybieram do doktorka po L4 to od razu się go spytam o te bóle jeśli mi do tego czasu nie przejdą. Dziś chyba odpocznę i popracuję manualnie, czyli wezmę się za moje karteczki, bo od dawna nic nie robiłam. Nie miałam ani miejsca, ani dostępnych materiałów przez ten remont. W ogóle nie wprowadziłam się jeszzce do końca i nadal zawalam rodzicom pokój, ale nie czuję się na razie na siłach, żeby np. książki nosić. A trochę ich mam :) Piszcie Kochane co u Was, może jakieś ciekawe wiadmości, które oderwą moje myśli :) Greenka-ja o kredytach nie mam pojęcia, bo zawsze staraliśmy się unikać z wszystkich sił. Chyba w końcu też coś będzie trzeba, bo tak nie możemy żyć z Dzidziolkiem, ja kątem tu, on kątem u siebie... Ale w sumie póki co żadne z nas nie ma nawet zdolności kredytowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie magdaleena - ta zdolność kredytowa to porażka! My przecież wróciliśmy do Polski prawie rok temu i tak długo musieliśmy czekać na tą piep....ną zdolność! Ciągle coś nie tak! Myśleliśmy że z rodzicami da się jakoś żyć, ale jednak nie. Wynajmowanie mieszkania to dla nas ostateczność, więc kredyt. I teraz 30 lat muszę się martwić jak to gó..no spłacić :-) O ile w ogóle go dostanę, bo to też jest tak, że mamy zdolność ale bank przyp...erzy się do czegoś innego i nam nie da. Taki mamy właśnie kraj. (Ale tak jak pisałaś chcemy być z dzidziolkiem już na swoim a nie kątem u kogoś.) "Cud" Tuska jest tak olśniewający, że oślepnąć można!!! Zamiast Państwo jakoś wspomagać młodych w starcie, żeby nie musieli siedzieć rodzicom na przysłowiowym garnuszku, to ciągle coś pod górę. Najlepiej by było, żebyśmy zarabiali po 10000zł na osobę, staż pracy mieli co najmniej 5 lat w jednej firmie i umowę na czas nieokreślony z tą samą firmą. Wtedy nie robili by schodów. Może :-D A jeśli chodzi o Twoje bóle to może zadzwoń do swojego lekarza i powiedz mu, że bardzo Cie boli i co możesz zrobić. Bo niepotrzebnie tylko cierpisz. Może no-spa by wystarczyła - jeśli możesz ją łykać. Do 1 października jeszcze tydzień więc dbaj o siebie i Dzidziola i pogłaskaj go ode mnie :-) 👄 całusek dla maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×