Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laseczka23

niszczaca milosc

Polecane posty

Hej dziewczyny...Dawno mnie nie było i wiedzę że nie za fajnie się dzieje... ehh.. też mnie ostatnio doły dopadają :( ale musimy to wytrwać.. zasługujemy na szczęście. Całuję was gorąco :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Widzę, że cisza zapadła. Hm.... piszę bo u mnie znowu dołek, nie wiem co się dzieje. Wczoraj poszłam do swojego faceta i na początku było ok a potem się pokłóciliśmy. Powiedziałam, że nie pasuje mi to, że pyta się o moje uczucia, czy za nim tęsknie i wogóle a sam mi nie mówi takich rzeczy, że tęskni itd. A jak mówi to rzadko. Jak mnie odprowadzał to powiedziałam, że my ze sobą nie będziemy, że ja z nim nie zerwe bo go kocham ale że to samo się rozpadnie. Przytulił mnie i zapytał dlaczego tak uważam, powiedziałam, że widzę co się dzieje, sprzeczamy się, ja czegoś oczekuję ale tego nie dostaje i muszę akceptować to jak jest. Na koniec nawet mnie nie przytulił ale powiedział, że jest dobrze. Wiecie co ostatni tydzień w moim związku jest dziwny. Wcześniej jakoś mówił mi, że mnie kocha, że tęskni a w tym tygodniu zero, nadodatek jakoś mniej się widywaliśmy ostatnio i jest jakoś tak chłodniej między nami. Nie wiem o co chodzi. Mam takie uczucie, że jest źle. Tak mi coś w środku podpowiada, że my ze sobą naprawdę nie będziemy, że coś jest nie tak. Boję się bo go nie chce stracić i mam ogromny ból w sercu bo nie wiem co dalej. Wiem jednak, że czegoś mi brakuje w tym związku od samego początku. Jakby ktoś mnie zapytał to bym powiedziała, że jestem szczęśliwa ale na 90%. Czuję że jestem wypalona co do związków, nie mam już na nie siły i nie mam wiary w prawdziwą miłość, zamykam się też na mojego faceta może to wszystko z tego wynika i przez to tak się dzieje. Gdybym się otworzyła i uwierzyła w to, że możemy ze sobą być i się kochać i potrafiłabym mu wszystko powiedzieć to może było by właśnie dobrze i byłabym szczęśliwa na 100% a tak nie wiem. A dzisiaj się z nim nie widzę bo jedzie na jeden dzień i boje się że się nie odezwie. Mam ochote coś do niego napisać ale nie wiem co. Co Wy o tym myślicie co napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nova... może dajcie sobie trochę czasu? Tydzień czy dwa na przemyślenia, moze przez ten okres dowiesz sie co czujesz i czego pragniesz? Bez esów, telefonów czy widywania. Chyba ze już teraz jesteś pewna ze i tak nic z tego nie będzie na dłuższą metę to zakończ to. Szkoda Twojego i jego czasu. A powiedz mi co chciałabyś mu napisać? Pozdrawiam i całuje gorąco :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach nova,widze ze nie wiele sie zmienia na lepsze.... marica dobrze pisze,ze powinnas dac sobie i jemu czas. chocby pare dni na przemyslenia. czy ty go naprawde kochasz,czy jedynie go potrzebujesz by nie byc sama? chyba ci jeszcze calkiem nie przeszlo po exie i dlatego masz tyle watpliwosci.. zastanow sie dlaczego jestes taka nieszczesliwa,moze on nie jest tym na ktorego czekasz?? pozdrawiam :) camilla,co u ciebie? poplaczka wszystko ok? buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry kochane. Nie pisalam bo jakos nie mam ochoty na nic, zachowuje sie jak robot, szukam byle zajecia zeby zapelnic sobie czas i staram sie nie myslec o tym co bylo aczkolwiek nie jest lekko, jedyne co udalo mi sie osiagnac to to, ze juz nie placze po katach tak jak kiedys w ogole i wydaje mi sie, ze sie jestem silniejsza, nawet kolezanka ostatnio powiedziala, ze mimo wszystko jestem silna psychicznie, bo gdy opowiadalam jej o tych wszystkich porabanych sytuacjach z facetem to nawet sie usmialam, wiadomo , jest to na chwile, pozniej znowu dól dopada i tak w kółko, hustawka nastrojow, najgorsze sa dla mnie weekendy i niestety kolejny mam przed soba...znowu bedzie smutno i samotnie, eh.. za tydzien sa jego urodziny, moglismy razem je spedzic, no ale coz.. Nova mi sie wydaje tak jak Chica Ci napisala, ze Ty chyba jeszcze do konca nie jestes wyleczona z poprzedniego faceta, moze nie jestes jeszcze gotowa do kolejnego zwiazku, moze to za szybko? stad Twoje watpliwosci, tak mysle Chica a co u Ciebie nie odzywalas sie, jak Twoj facet? na dlugo wyjechal, daleko? wiesz, w pewnym sensie Ci zazdroszcze, On naprawde musi Cie kochac skoro wrocil do Ciebie po takim czasie, gdzie w zasadzie juz go skreslilas, masz duzo szczescia, chcialabym zeby los tez tak sie usmiechnal do mnie ale tak jak napisalas jakis czas temu zycie to nie romantyczny film,ktory dobrze sie konczy a zreszta kazdy przypadek jest inny, caluje Was i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj camilla :) nie jest lekko,ale wiem ze jestes silna,twoja kolezanka ma racje ;-) jestes w stanie zniesc wiele wiecej niz sama myslisz. tu potrzeba czasu,czasu i jeszcze raz czasu.. nie mysl o tym ze za chwile bedzie mial urodziny,no i co z tego?? przestan myslec o was jakbyscie byli nadal szczesliwa para.on okazal sie dupkiem,nie zasluguje na to bys tyle o nim myslala!! nie zadreczaj sie,rozumiesz? olej ten fakt,gdyby byl w porzadku wobec ciebie,moglabys myslec w tej chwili o jakiejs niespodziance,ale w tej sytuacji nie mysl o tym.. z dupkami trzeba krotko. czas na zmiany w twoim zyciu,idz do przodu bez ogladania sie za siebie. jego strata!! jeszcze zateskni za toba,napewno...ale ty badz madrzejsza i nie daj sie nastepnym razem. u mnie nie fajnie. on wyjechal za ocean i na dluuugo. najgorsze,ze sie nie odzywa,to mi daje do myslenia.. nie wiem czy szczere sa jego deklaracje,bo nie takiego zachowania sie spodziewalam. ale nie panikuje.jestem spokojna,co ma byc to bedzie. szkoda czasu na frajerow.. sciskam was dziewczyny,sciskam ciebie camilla :) pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dzięki że się odezwałyście. To nie jest tak, ze mi jest źle z moim facetem. Oczywiście, że go kocham i ogólnie jest fajnie tylko, że sa sprzeczki o bzdury. Ja nie mówię mu o swoich uczuciach, potrzebach i pragnieniach, czasem jak zadaje pytanie to nawet na nie nie odpowiadam albo wolno odpowiadam. Jestem zamknięta przed nim, boję się pokazać mu co mam w środku dlatego, żeby nie być zranioną kolejny raz. Już parę razy przez głowę przebiegła mi taka myśl, że to nie ten facet ale zaraz odpowiadałam sobie, że ja nie chce bez niego żyć. Mi jest źle z tym, że się zamykam przed nim. Przeszkadza mi to. Oczywiste jest też to, że ja jestem poraniona po poprzednim związku i zmęczona związkami i chyba jakoś tak bardziej obojętnie do tego wszystkiego podchodze. U moim związku przeszkadza mi tylko to, że on rzadko mi mówi, że tęskni, kocha i nie mówi mi komplementów no i, że jestem na niego zamknięta, że unikam tematów, niewygodnych odpowiedzi a to sprawia, że nie wytwarza się między nami taka bliskość jaka powinna być między dwojgiem kochających się ludzi. Właśnie tego mi brak tej bliskości. Nawet on sam powiedział mi pare dni temu, że się pogubiłam. Ja widzę, że on o mnie poważnie myśli, chce ze mną mieszkać, chce mnie widzieć codziennie, mówi o swoich problemach no i wogóle. Więc nie wiem o co mi chodzi. Ja chce się otworzyć ale nie wiem jak to zrobić, jak się przełamać. On widzi że jestem zamknięta i wie czemu tak jest ale mówi mi że nie mogę przenosić byłych związków na nasz związek i ma rację. To ja wszystko psuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha no i napisałam do niego smsa i odpisał, że wszystko jest ok i że też niechce sprzeczek no i że musimy się na siebie bardziej otworzyć i że wierzyw to, że damy rade. Rozmawia ze mną tak jakby tej kłótni wczorajszej nie było,jakby nic się nie wydarzyło i jakbym ja nic przykrego mu nie powiedziała. Jemu chyba naprawde na mnie zależy skoro puszcza moje teksty w niepamięć i normalnie ze mną gada. Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, no i wszystko skopalam, spieprzylam na maksa.Chica wcale nie jestem silna! ale jedno wiem na pewno ze musze pogodzic sie z ta brutalna prawda, ze ten dupek po prostu mnie juz nie kocha, tak zwyczajny dupek Chica masz racje. W sobote znajome wyciagnely mnie na dyskoteke, a to wyjscie jak sie okazalo tylko mnie bardziej zdolowalo, jak zobaczylam te wszystkie obsciskujace sie pary...troche wypilysmy jak to przy okazji takich wyjsc no i stalo sie, rozkleilam sie , napisalam mu esy, ze czuje sie skrzywdzona, ze tak mnie olal, ze te kilka lat nic nie znaczy dla niego, oczywiscie nie odpisal wiec zadzwonilam dwa razy, wiadomo nie odebral, ale ze mnie kretynka! skrytykujcie mnie ile wlezie zasluguje na to, ale wiecie co Wam powiem? z jednej strony troche mi lzej bo przynajmniej dobilam sie na maksa i pozbylam resztek zludzen, ze moze on tam cos jeszcze czuje, inny facet gdyby zalezalo mu wykrzystalby okazje ze do niego sie odzywam a on ma to w dupie wiec niech sobie zyje po swojemu i tyle, dzisiaj jeszcze nic nie jadlam i nie mam apetytu, schudnie sie przynajmniej, juz schudlam, caluje Was mocno musze konczyc piszcie co u Was, pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nova wiem że ciężko otworzyć serce po raz kolejny zwłaszcza po jakiś przejściach ale jeśli czujesz ze nie chcesz żyć bez niego to takim zachowaniem możesz go wystraszyć... bo fakt.. przez pewnien czas będzie się próbował dobić to Twojego "zamku" ale jeśli kolejna z kolei próba okaże się daremna może się mu to znudzić lub dojdzie do wniosku ze te mury są nie do ruszenia... Camilla... jesteś silna.. to była tylko chwila słabości. Musisz sobie wpoić zasadę : "piłeś - nie pisz" ! Przechodzisz teraz dokładnie to samo co ja... wiem ze nie jest Ci lekko.. u mnie mija już 3 miesiace a nadal czasem jestem jak mała dziewczynka której ktos zabrał zabawkę! :( Dzis to juz miałam apogeum.. on zaczął jeździć do laski którą znam z widzenia... zeby było smiesznie mieszka niedaleko mnie... widać nie tracił czasu... a ja głupia od rana sie dołowałam że dzis byłoby 2 lata a on sie w tym czasie dobrze bawi... Musimy pozbyc się złudzeń i zacząć żyć własnym życiem... bez nich.. ich juz nie ma i nic tego nie zmieni. Czas naszym sprzymierzeńcem a oni obudzą sie kiedyś z ręką w nocniku! Trzymajcie się ciepło.. życze nam wszystkim dużo wiary we własne siły i lepsze jutro... Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Marika wspolczuje, u Ciebie to juz 3 miesiace...a Ty bidulko dalej cierpisz, az sie boje myslec jak dlugo ja bede cierpiec, za tydzien bedzie miesiac, nadal pozostaje wiele pytan bez odpowiedzi i lepiej nie zadawac sobie juz zadnych pytan bo boli jak cholera, zaluje ze sie zalamalam i napisalam ale trudno. W sobote ma urodziny ale raczej nie zasluzyl na zyczenia a juz na pewno nie moje. Ten czlowiek ewidentnie mnie nie chce , trzymaj sie Marika, bedziemy sie wspierac wzajemnie:( buziaki a co u innych dziewczyn? nikt sie nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie moje slonka :) ostatnio nie moglam znalesc naszego tematu i nie zauwazylam nowych postow. camilla,mowilam ci zebys go olala juz dawno.mozna bylo sie spodziewac takiej reakcji,ale kto nie przekona sie na wlasnej skorze,nigdy nie bedzie mial pewnosci. kontaktowalas sie,i trudno;jak sama przyznajesz nareszcie do ciebie dotarlo ze to naprade koniec,a on jest tchorzliwym frajerem. absolutnie nie wysylaj mu zadnych zyczen!!on nie jest wart nawet twojego kichniecia.. czas zmienic kurs twojego zycia,na to nigdy nie jest za pozno.musisz tylko uwierzyc w siebie i w szczescie ktore przyjdzie jak tylko sie na nie otworzysz. marika,kochana widze ze tamta dziewczyna przez ktora sie rozstaliscie,nie byla jedyna w jego zyciu.jak widzisz on szukal nowych wrazen,nie wazne z kim.byle byla inna.chyba nie dorosl jeszcze do powaznego zwiazku,to przykre ale ty nie masz na to wplywu,ani nie jestes niczemu winna. olej go i olej to z kim sie teraz spotyka.zyj swoim zyciem.badz piekna i usmiechnieta.skoro nowa mieszka niedaleko ciebie,jest mozliwe ze bedziesz go czasami widywac.badz zawsze przygotowana na przypadkowy kontakt.nie pokazuj ze ci zle.nie nalezy mu sie taka sadysfakcja.. a moj sie do mnie odezwal wczoraj...pierwszy raz po dwoch tygodniach. w smsach tlumaczyl sie dlaczego nie mogl zrobic tego wczesniej,pisal jak bardzo teskni i kocha.mowil ze od teraz bedzie juz dzwonil regularnie.dzis tez ma dzwonic. jestem nieco spokojniejsza,ale zdystansowana.nie tak latwo mnie przekonac ze jest wszystko w porzadku.kieruje sie zasada ograniczonego zaufania..bede pisac jak sie to posunie. pozdrawiam was kochane :) nova,juz ci lepiej? pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane:) Co u Was, malo sie odzywacie, zreszta ja tez:(, ale najwazniejsze ze jednak jestesmy tutaj razem po to, zeby sie wzajemnie wesprzec. Nova napisz jak u Ciebie, Marika jak sie trzymasz? Chica Ty jestes madra kobieta i lubie czytac to co piszesz, masz racje we wszystkim co piszesz tylko jak to wcielic w zycie:( , tak bardzo chcialabym go olac, czasem sie udaje a pozniej znow dół , ciagle mam to poczucie utraty wlasnej wartosci i pomyslec ze taki typ tak mnie zapedzil w kozi róg, wiem ze przez to przejde bo musze, nie ma innego wyjscia, on mnie bardzo skrzywdzil i jak tak siegne pamiecia wstecz to w zasadzie sytuacja ta ciagnie sie od tamtego roku, a wiec mysle ze on sie tak stopniowo wypalal w stosunku do mnie az przyszedl dzien gdy wszystko zgaslo - u niego, zreszta duzo pisalam o tym na forum wiec moja historia jest znana:) i pewnie wiele osob stwierdzilo, ze jestem glupia cipa, ze tak sie dawalam ale to jest tak, jak sie stoi z boku i ocenia na trzezwo. To nie byla milosc zjego strony, nie wiem co to bylo, dwuletnie zauroczenie? zdarzaja sie takie? powiedzcie mi dlaczego w takim razie do samego konca twierdzil ze mnie kocha i okazywal to, klamal?? dlatego jets mi tak trudno sie z tym wszystkim pogodzic, co to mialo byc? nie chce juz zadnego faceta, koniec. Chica jak Twoj facet? kontaktuje sie z Toba codziennie tak jak mowil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) No trzymam się trzymam.. jakoś muszę co nie? :) Kochana miałam tak samo jak Ty, zadawałam sobie podobne pytania i wiesz co? Szkoda czasu bo i tak nie uzyskasz odpowiedzi... oni tak mają i koniec kropka, odcinają się od problemów, to nie pierwszy przypadek gdy facet z dnia na dzień stwierdza że to nie ma sensu mimo iż dzień wcześniej mówił że kocha, pieprzył o dzieciach itp... Nie wiem dlaczego ale tak mają. Emocjonalnie są w piaskownicy. Moje poczucie wartości też mocno ucierpiało i sama nie wiem za bardzo jak to zmienić ;( Ja też uwielbiam porady Chiki :) nasz NET-Anioł :D Pozdrawiam gorąco i całuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ładna...
"prosze Was o rade...facet mnie nie szanuje, zle traktuje , manipuluja mna, to kawal drania kazdego dnia mnie rani, placze przez niego prawie codziennie...czasem wydaje mi sie ze jest ze mna ze wzgledu na seks...mimo to go kocham...uwazacie ze powinnam od niego odejsc i poszukac kogos innego?tylko jak zapomniec o nim...wiele razy prosilam go zeby sie zmienil, niestety moje prosby nic nie daja" kochanie to nie jest niszczaca milość a niszczacy facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moje skarby :) netowy aniol brzmi calkiem ladnie hehehe ;) a ladna,kochana chcialabym ci pomoc.mozliwe ze potrzebujesz by ktos ci powiedzial ze zna sposob by twoj facet sie zmienil..tak ja znam jeden,jedyny prwdziwy...odejdz od niego, piszesz ze rozmawialas z nim nie raz,prosilas,blagalas..nic... zrobilas juz wszystko co moglas.jesli on cie nie szanuje,to za co go kochac.popatrz co z toba robi.napewno wielu rzeczy nie wiemy,moze i dobrze.odejdz od niego,zostaw go. wtedy zmieni ci sie swiat:po pierwsze odetchniesz od tego pajaca,po drugie;calkiem mozliwe ze jak go zostawisz i absolutnie nie bedziesz sie kontaktowac,to sam przyleci z kwiatami w zebach..tak czy inaczej,pokaz mu ze miarka sie przebrala.pokaz mu ze jestes silna jak nigdy dotad.ze wiesz dobrze czego chcesz i nie pozwolisz mu na takie traktowanie. to jedyne rozsadne wyjscie.zycze ci powodzenia :) kochane moje,camilla widzialam ostatnio pomaranczke camilla 34 i jej chlop siedzi w wiezieniu;to chyba nie ty,co? mam nadzieje ze sie trzymasz. ;) marika,moj promyku.widze ze mimo przykrych doswiadczen,masz sie coraz lepiej.mam nadzieje ze choc odrobinke sie do tego przyniczylismy tu na forum :P u mnie po malutku.nazajutrz po moim poscie znow zadzwonil,martwil sie o nas..bla bla bla.. a ja czekam i obserwuje :) sciskam was mocno. buziole :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje kochane, dawno nie zagladalam tutaj a widze, ze inne kobietki tez nic nie pisza, co u Was slychac? Chica--na szczescie moj chlop nie siedzi w wiezieniu:) w miedzyczasie troche sie wydarzylo tzn sprobowalismy raz jeszcze dac sobie szanse mimo tych wszystkich burz, zaczelo sie od jego urodzin czyli 18 czerwiec, nie moge powiedziec, staral sie, bylo duzo duzo llepiej, nawet zmienil tryb zycia w sensie mniej alkoholu, koledzy na bok i tylko my sie liczylismy. W dodatku dostal prace wiec myslalam, ze cos ruszy pozytywnie do przodu z nami. Bylo tak hmmm...do niedzieli ostatniej. Od niedzieli nie odzywa sie, nie widzimy sie, nie odpisuje na smsy, moze raz cos tam odpisal, ale wialo z niego fochem. Jestem ciekawa kiedy ja wreszcie dojrzeje do tego, zeby z tym skonczyc. Chce i nie chce. Ostatnimi czasy mam wrazenie, ze on chce ze mna byc na luznej stopie, tzn przez tydzien powiedzmy jest ok, pozniej przerwa...i tak w kolko.Taki wolny strzelec, a mi to nie odpowiada. Jego problem polega m.in. na tym, ze jest agresywny pod wplywem alkoholu i zazwyczaj wtedy dochodzi miedzy nami do spięc, on wypomina mi jakies stare dzieje, ma pretensje, od slowa do slowa i klotnia gotowa, w ogole chcialby zeby caly swiat krecil sie wtedy wokol niego a szczegolnie ja zebym sie krecila, a tak sie nie da,mam jeszcze corke ktora musze sie zajac a on jest jakby o to tez zadzrosny. Ja nie chce byc zabawką na kilka dni. Obiecywalismy sobie, ze wiecej nie bedzie zadnych rozstan, znowu mi to zafundowal a najlepsze jest to, ze nie bylo jakiejs specjalnej klotni, nie bylo powodu az tak drastycznego, zeby teraz nie odzywac sie znowu kilka dni. Czasem sobie zadaje pytanie czy ten facet mnie kocha, czy sie pogubil w tym wszystkim, przeciez wykazywal checi zmiany ale cos mu to nie wychodzi, chyba sam nie wie czego chce a ja juz trace i tak dlugo trzymana w sobie cierpliwosc. Co robic? odpowiecie - olej go i zakoncz to...dokladnie...tak powinnam zrobic.Pozdrawiam Was i caluje, napiszcie co u Was, papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj camilla,camilla...tobie trzeba pogrozic paluszkiem,po co tak sie dajesz temu pajacowi? przeciez nie raz pisalysmy ci,ze on juz sie nie zmieni!! cierpisz na wlasne zyczenie,czemu tyle naiwnosci w tobie,czy naprawde uwazasz,ze nic lepszego juz ci sie nie trafi?? przeciez wiesz ze to nie prawda. eech,kochana;troszke wiecej wiary w siebie :) uda ci sie,tylko uwierz w to! u mnie po malu,z moim rozmawiamy nawet czesto,ale jak wiecie na odleglosc to nie to samo.za malo intymnosci,czuje ze sie oddalam..nie wiem jak to sie potoczy. pozdrawiam was goraco moje slonka :) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Widze że nieźle u Was. Camilla Ty chyba jesteś w tym swoim facecie nieźle zakochana co??? Mówisz, że niechcesz już mu dawać szansy i wiesz, że nie powinnaś z nim być a jednocześnie wracasz znowu do niego. Nie potrafisz chyba go zostawić. To jest silniejsze od ciebie. To Twoja decyzja ale sama się ranisz takim postępowaniem. Widzisz że on olewa Ciebie. Podejmij jakąś konkretną decyzję bo się zamęczysz dziewczyno. Chica a co tam u Ciebie? jak to się oddalasz? nie zależy Ci już? nie czujesz już do faceta tego co czułaś? U mnie jakoś ok. Trochę się sprzeczałam ze swoim facetem i byłam zamknięta ale ostatnimi dniami zaczęłam się otwierać i on to zauważył:) no i staram się panować nad swoim zachowaniem:) Pozdrawiam Was, trzymajcie się dziewczyny:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
punkt dla ciebie nova.najwazniejsze ze sie starasz :) ciesze sie ze u ciebie wszystko w porzadku. u mnie niby tez.w sumie nic podejrzanego sie nie dzieje. rozmawiamy czesto,smsujemy;mowimy o uczuciach itp. tylko ze brakuje mi kontaktu.gdybym wiedziala ze to miesiac,dwa..ok,da sie przezyc a potem z gorki.. ale ja go nie zobacze byc moze z rok,to mnie dobija.minal troche ponad miesic jak wyjechal,a gdzie pozostale miesiace?' nie wiem czy damy rade.zalezy mi,ale mysle racjonalnie... czas pokaze :) pozdrawiam i caluje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silla222
camilla chica nova itp moge się do was przylonczyc bo tez mam problem pisze tu czesto zakladam nowe tematy ciagle ale malo osob odpisuje.. moge tu z wami poopowiadac swoje przygody z facetem..bo juz nie mam sama sil do tego eh:(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silla mów co Ci leży na serduchu i co jest nie tak. Na ile będziemy mogły to pomożemy a napewno wysłuchamy i cos odpowiemy. Więc wal śmiało. Chica no to nie fajnie, najgorsza tęsknota co???? dobrze, że się często kontaktujecie. Może jakoś przeczekacie ten kawałek czasu i będzie dobrze. Trzeba mieć nadzieję, że wszystko będzie ok.Trzymam za Ciebie kciuki i nie poddawaj się. Buziak:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silla222
wiec opowiem w ogromnym skrócie ale żeby było wiadomo o co chodzi więc byłam z chlopakiem prawie 6 lat.. rok temu dowiedzialam się ze za plecami od dawna juz pisal i spotykal się z inna między nimi nie bylo zadnego sexu to byly spotkania typu poszli do kina albo on pojechal do niej do domu na obiad bo jej mama bardzo go zapraszala itp i dowiedzialam sie o tym jak ona wstawila z nim fotke na jakis portal typu nk. oczywiscie potem usunela i on się wypieral strasznie to bylo w sierpniu rok temu. Kilka miesiecy potem okolo grudnia przyznal się ze to byl on na tej fotce i ze to prawda ze spotykal się z nia kilka razy i pisal z nia smsy gadal przez tel itp ze ta panna jest w nim bardzo zakochana dodam ze ona ma nie cale 18 lat a on ma 24.. i jak ja się dowiedzialam powiedzialam ze tak nie chce i byla straszna awantura i przed sylwestrem przestalismy się odzywac i spedzilismy sylwestra odzielnie pierwszy raz od 6 lat.. eh i postanowilam ze od 2011 roku koniec z nim raz na zawsze i pozmienialam nr telefonu gg , pokasowalam wsyztkie konta typu face i nk.. i poznalam innego chlopaka z ktorym sie spotykalam.. i tak zlecial caly styczen i polowa lutego i nagle ON zdobyl moj nr ten nowy i zaczely się smsy wydzwanianie nagrania na poczte placz i blaganie .. zebym mu wybaczyla i tak to trwalo z 2 miesiace jak mnie prosil.. i wybaczylam mu wrocilismy do siebie gdzies w kwietniu oczywiscie wielka milosc byla ktora trwala moze z 2 tyg.. i znowu byla jakas sprzeczka i dowiedzialam sie ze tamta do niego wypisuje chce się spotkac pogadac i on pojechal wiec jak się dowiedzialam powiedzialam ze to bez sensu z ekoniec na zawsze itp.. i z mojej strony to byl koniec ale nie z jego on ciagle pisal i dreczyl smsami jak to mnie kocha ze tamtej namieszal w glowie i nie wie co zrobic i jak z tego wybrnac teraz.. i tak czas mijal my nie ejstesmy juz razem ale ciagle mamy kontakt ciagle gada ze chce do mnie wrocic ale juz tak w 100% musi zakonczyc raz na zawsze z tamta dziewczyna zeby znowu nie bylo klamst.. ciagle mi gada ze on chce mnie na żonę nie inna ze ze mna spedzil prawie 6 lat i to mnie kocha tylko ze nie rozumiem czemu z tamta nie moze zakonczyc... nie rozumiem pytam się go to mowi ze to nei ejst takie proste .. i tak to wyglada ze sa takie dni ze widzimy się np z 3 dni pod rząd .. a sa takie tygodnie ze ja mam tego dosc i przestaje sie odzywac calkowicie .. ale po tyg on wydzwania wypisuje ze zakonczyl z tamta juz i ja się nabieram i się z nim spotykam i tak jest dobrze kilka dni i potem znowu zaczyna się psuć i juz się domyslam ze znowu z tamta pisze... to jest wsyztko jakies chore nie wiem jzu co robic obecnie w tamtym tyg mi powiedzial ze z nią zakonczyl ze chce ze mna na wakacje jechac.. ale się poklucilismy strasznie 4 dni temu bo mi sie przyznal ze kiedys zaprosil ja i poznal z rodzicami to mnie tak zabolalo ze przestalam się odzywac... eh potem powiedzial ze zartowal bo ja tez mu gadalam o innych i go to wkuzalo.. ale nie wiem mam juz dosyc wszystko się tak odwleka w czasie nie wiem co ja mam robic dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uufff,pisalam tu dlugi post okolo 15.00 i go wcielo.kafeteria szwankuje!! posteram sie napisac jeszcze raz,ale nie wiem czy tak dokladnie jak wtedy. silla,mysle ze dlatego tak sie dzieje,bo to jest dlugi zwiazek a on ma dopiero 24 lata,to nie wiele jak na mezczyzne. wdarla sie u was rutyna dlatego on szuka odskoczni i flirtuje z malolatami. niestety nic teraz na to nie poradzisz,a naciskajac na niego,mozesz wywolac odwrotny skutek od zamierzalego. zostaw go ze swoimi dylematami,to jedyne wyjscie.jak dojrzeje do prawdziwego zwiazku,niech da ci znac,moze jeszcze bedziesz zainteresowana... zycze udanych wyborow :) nova,niby wszystko jest ok,ale mam mnustwo watpliwosci,czy ja przetrwam,czy on przetrwa?? to dluga rozlaka. czas pokaze buziaki moje mile 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23-
Czytajac pierwsze wpisy Nova i Cammila - normalnie jakbym czytała o sobie. U mnie sytuacja wygląda tak jak u Wasz, podobnie, mam faceta jest na codzien fajnie, miło, duzo mówi o uczuciach, przytula, a potem nagle cos mu szczeli do głowy i drze sie po mnie, klnie itd. Dobrze wie, że ja jestem osobą bardzo wrażliwą i spokojną i samo podniesienie głosu doprowadza mnie do łez, a co dopiero jak wyzywa mnie od poj** dziw** itd. Chociaz tez okreslenia co napisałam są i tak łagodne bo jak wpadnie w szał to może mnie wyzywać przez pare godzin od najgorszych. W patologicznych rodzinach tak sie nie zdarza. Potem sie godzimy zazwyczaj po kilku godzinach lub na nastepny dzien. Nasze najdluzsze rozstanie lub ciche dni to ok. 3 dni. Tylko że te jego awantury bardzo mnie wyniszczają i pare razy chciałam sie rozstac na dobre ale bałam sie ze juz nikogo nie poznam i co gorsze przerazala mnei mysl o tym ze wszystko trzeba od nowa rozpoczynac a tutaj juz byla jakas stbilizacja". Teraz dalej z nim jestem i rycze po znów miał te swoje napady gniewu i oczywiscie zwalanie winy na mnie. Nie wiem co mam robic, wesprzyjcie mnie bo nie chce odchodzic ale chce byc szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna23-
Dodam jeszcze ze niestety u mnie to nie jest tak że mogę ot tak odejść bo jesteśmy małżenstwem od roku:( Doradzcie mi coś bo na prawde jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myslicielka1991
POwiem tak...moj juz teraz byly chlopak tez taki byl..Ja płakałam ..im wiecej plakałam i pokazywalam ze jestem slaba psychicznie,tym bardzije on sobie pozwalał..wiedzial ze go kocham i nie zostawie..Jednak po jakims czasie on mnie zostawil..Myslał chyba ze bede go błagała,a ja po prostu dałam sobie spokoj...Ostatnio byl u mnie ..mine mial jakbym mu pol rodziny wymordowala,powiedzial ze odkochiwanie zajmie mu pare miesiecy..a ja mu tylko powiedzialam ze sie odkochalam..chociaz mnie to bardzo duzo kosztowalo.Faceci niektorzy nie zasluguja na nikogo ,musza byc sami.Moj teraz udaje twardziela,chociaz juz teraz wiem ze teskni bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aasd
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silla rację ma Chica. Musisz go zostawić samemu sobie. On musi to przemyśleć i sobie sam odpowiedzieć na pytanie z kim chce być. Chyba sam się w tym wszystkim pogubił, co nie zmienia faktu że nie może Ciebie tak traktować. Ja wiem że to wszystko boli ale niestety musisz sobie i jemu dać czas a ten czas pokaże czy będziecie ze sobą czy nie i czy on właśnie z Tobą chce być i Ciebie kochać. Smutna rozumiem Ciebie, Twój lęk i Twoje wątpliwości. Byłam z facetem, który też wpadał w szał ale wiesz co ja już z nim nie jestem od dobrych paru miesięcy bo stwierdziłam że tak nie może dłużej być. Zmęczyło mnie to i zabiło uczucie jakie do niego czułam. Musisz siebie szanować, nie możesz pozwolić żeby ktoś wyzywał Ciebie od dziwek itp. Wiem że ciężko to słyszeć ale powinnaś raczej ten związek zakończyć.Oczywiście możesz mu tłumaczyć, rozmawiać z nim i postępować wobec niego konsekwentnie i dawać ultimatum ale mała szansa że on się zmieni. Pozdrawiam Was dziewczyny i trzymam kciuki. Piszcie co tam u Was:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×