Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laseczka23

niszczaca milosc

Polecane posty

widzisz kochana,on teraz probuje egzekfowac swoje "prawa". nie latwo sie podda,choc wiem ze nie bedzie mial wyjscia,inaczej bedzie musial sie z toba pozegnac,co nie jest mu na reke.w koncu chyba cie kocha nie? pamietaj ,to co teraz przechodzisz jest przejsciowe i w koncu dopniesz swego.uzbroj sie tylko w cierpliwosc. :) a ja faktycznie na bialo hehehe a u ciebie nie ma zwyczaju gotowania barszczu na bialej kielbasie? ja jestem z lodzi,u mnie to tradycja. buziolki dla ciebie i dla reszty dziewczynek,choc ostatnio gdzies zamilkly. pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę ze mnie trochę ominęło.... Melduje się z lekkim opóźnieniem :) Wiecie jak to przed świętami.. szaleństwo :) Widzę że bardzo dzielnie sie trzymacie co bardzo mnie cieszy. Camilla 2 tyg to nie jakaś zasada... wiem ze jest Ci ciężko bo też to przechodziłam z tym ze ja po tygodniu takiego milczenia poprosiłam o zwrot moich rzeczy... i była to bardzo dobra decyzja. Bądz dzielna :* Chica.. moje słońce :) te faszerowane jajka brzmią całkiem smacznie ;DD Znów milczy... hmmm normalnie wypadałoby im zamknąć te ich "jaskinie" żeby nie mieli gdzie sie ukryć. I masz w 100% rację! Dasz rade :) Popłaczka.. no moja droga nie poznaje :) Muszę się chyba uczyć od Ciebie :)) hihi A z buraka zrób dobry... barszcz :D hihi Pozdrawiam was ciepło i życzę Radosnych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy :))) Besossssssssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki kochane.wpadlam tylko na chwilke bo mam duzo roboty. marika za takimi facetami jak nasi,nikt nie nadazy :) zwykle dupki. odezwe sie niedlugo do ciebie kochana :) camilla,poplaczka,marika i wszystkie dziewczynki ktore sledza ten topik zycze wam spokojnych i zdrowych swiat.wielkiego oczyszczenia i sily na rozpoczecie nowego,lepszego zycia. ktos kiedys powiedzial ze im Bog bardziej kocha tym bardziej wystawia nas na probe. badzmy silne i wierzmy ze wszelkie zlo ktore nas dotyka zostanie wynagrodzone.:) :) :) pozdrawiam i caluje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chica kochana... on zachowuje sie jak dziecko, jak zabraniam on chce, a jak mu pozwalam to juz nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello,ja juz po swieconce.zaraz jade w odwiedziny do moich dobrych znajomych. poplaczka,ten twoj to normalnie jak dziecko :( rozkapryszone w dodatku..chyba nigdy nie dostal porzadnego kopniaka od zycia.utrzyj mu dobrze nosa,bo mu sie nalezy. masz na glowie dzieci,egzaminy a to chlopisko zamiast cie wspierac,to cie doluje... brak mi slow.. 3majcie sie laski :) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, no i coz...swieta spedzam samotnie, nie odezwal sie ani slowem, hmmm, jest ciezko, ja tez milcze, boli...jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camilla,nie odezwal sie bo to zwykly burak. teraz widzisz ile byl wart,poznajesz jego milosc.....no i co,warto? wiem ze ci przykro..moj tez nie zlozyl zyczen,ale wcale mnie to nie dziwi.musisz miec sile,by z tym walczyc.i wiem ze dasz rade. pomysl,nawet gdyby zadzwonil za jakis czas,dala bys mu szanse po takiej olewce? chyba nie warto co? jestem z toba camilla,badz silna!! sciskam pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla słoneczko... wiem że jest Ci ciężko... musisz sie starać przestać o nim myśleć... zajmij się czymś. Niestety zazwyczaj takie rzeczy dzieją się przed świetami.. urodzinami.. czy rocznicami. Skopiuje to co mi dziewczyny pisały... sama mozesz poczytać cofając sie do 8 strony... "... nie płacz - zachowaj godność dumę i kobiecość niech każdy facet idzie w siną dal jeśli mu dobrze i przez 4 dni się nie odzywa to jego wybór a Ty baw się i świętuj z tego powodu - kiedy wróci i zobaczy cię ze potrafisz być tak piękna i szczęśliwa bez niego" "nie koncentruj się na tym co boli i na zwątpieniu DUŻO SIĘ UŚMIECHAJ TKNIJ W SIEBIE POGODNEGO DUCHA ŻYJ RADOŚCIĄ ŻYJ RADOŚNIE ZOBACZYSZ ŻE POZYTYWNE MYŚLENIE, RADOŚĆ I UŚMIECH TO KLUCZ DO SUKCESU " Nie pozwól sie tak traktowac kochana.. Mam do Ciebie pytanie... a co zrobisz gdy się odezwie.. napisze? Rzucisz mu się w ramiona? Sorry ale Ty cierpisz teraz przez niego... a tak nie powinno być! Trzymaj się! Bądź silna! Oglądnij jakąś komedię może :) Pozdrawiam Cie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach marika,rzeczywiscie :) tylko ze ja wchodze na chwilke,przeczytam co nowego,odpisze i zaraz znikam.hehehe dlatego ciebie nie zauwazylam. pozdrawiam pa pa :* :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje kochane, dziekuje Wam bardzo za to wsparcie, gdy czytam Was jest mi z pewnoscia lżje, Wy tez przechodzicie przez to samo:( dobrze mowicie Chica i Marika - nawet gdyby teraz po takim dlugim czasie sie odezwal to nie wiem jak zachowalabym sie, ale na pewno nie padlabym mu w ramiona po takiej olewce, dokladnie! bo coz mi innego pozostaje w tej chwili myslec...ze jest kompletnym draniem i gnojem, ktory tak naprawde mnie nie kochal, to byly tylko puste slowa nic nie warte. Marika staram sie o nim nie myslec, staram sie wybic go sobie z glowy, bo to juz nie ma sensu, tym razem przeszedl samego siebie, zaluje tylko ze zmarnowal mi 3 lata, mialam jeden nieudany zwiazek za soba i bardzo ostroznie podchodzilam do kolejnego stalego zwiazku, te jego pieprzone gadki o wielkiej milosci mnie przerazaly, plany na przyszlosc, nadskakiwanie, balam sie angazowac, balam sie bolu, w koncu przekonal mnie do siebie, zakochalam sie na amen a teraz...oto coz tego zostalo, nie jestem juz nastolatką i nie szukam przygod lecz stabilizacji chociaz teraz mysle ze wole byc sama, nie wierze juz w stale zwiazki, pozdrawiam Was, buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Camilla... omg... no normalnie opisałaś moją historię... tez po nieudanym związku bałam się zaangażować... a on tak pięknie mówił... oj jak pięknie.. i wiecie.. zaczęłam mu wierzyć bo niby czemu miałoby mnie to nie spotkać?Miłość i mnie się należy!Czemu miałam nie zaufać kolejny raz? On przecież chce bym była matka jego dzieci.. kochanką partnerką przyjaciółką... i wpadłam po uszy... uwierzyłam, byłam w 7 niebie! Też pragnęłam już stabilizacji a on tak ślicznie mówił że też.. i bachhhh Jakbym dostała kijem w głowę... Oj Camilla jak ja Cie rozumie... Powiedzieć widać można dużo... Musimy jakoś sie trzymać i zachować klasę bo na takie coś nikt nie zasługuje. Pozdrawiam was cieplutko i ściskam :))) PS. czy to mężczyźni się tak zmienili na przestrzeni lat? Obawiam sie że znalezienie "Pana Właściwego" w przedziale 29-35 u którego ego nie jest wyższe niż on sam graniczy z cudem ;/ Jedna na milion a nie jedna z miliona!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mysle, ze z jego strony to nie byla milosc tylko zauroczenia i fascynacja, silna chemia , ktora z biegiem czasu osłabla - oczywiscie z jego strony - z mojej to powazne uczucie a on sie wypalil i z tego juz nic nie bedzie, chocbym glowa o mur walila:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane! wpadlam tylko na chwile zeby sie przywitac i serdecznie was pozdrowic! buziaki! mi sie nie chce sluchac muzyki bo mi to jego przypomina ale daje rade, musze, dzieki Wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny!:) dawno się nie odzywałam. Co tam u Was słychać? Camilla widzę, że dalej spotykasz się z tamtym facetem tak? i dalej coś jest nie tak? kurcze ja pisałam Wam, że zerwałam ze swoim facetem już ładnych parę miesięcy temu. W sumie on dostał szału no i sprawa jest teraz na policji bo gania za mną jak ostatni dupek, łazi, śledzi, wyzywa, wydzwania i wogóle ah szkoda gadać. Poza tym poznałam kogoś no i widzę że coś jest ze mną chyba nie tak. Odkąd spotykam się z tym chłopakiem to mam ciągle jakieś lęki i jakieś wątpliwości, obawy że coś odwali, że coś wyjdzie na wierzch, że się źle zachowa i wogóle. Totalna lipa bo chodzę i ciągle analizuje. On zachowuje się super no ale te lęki są i boję się że mogą zniszczyć teraźniejszy mój związek. Poza tym wiecie zaczyna mi na nim coraz bardziej zależeć a jesteśmy ze sobą bardzo krótko i boję się, że on mnie zostawi, że nie pokocha mnie i tyle. Same widzicie jestem pełna lęku. Pozdrawiam Was i przesyłam buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj nova !! dlugo cie nie bylo... widze ze sie pozmienialo w twoim zyciu,twoj ex to niezly palant,najpierw ma cie w dupie,a jak go zostawilas to ci odwala takie numery... idzie zwariowac z tymi facetami,o co im chodzi do kurki nedzy?? ciesze cie ze poznalas kogos nowego.:) tylko nie angazuj sie tak szybko,daj sobie i jemu czas.skoro jest cudowny,nie ma podstaw bys myslala ze cie oszuka,wbij sobie zasade ograniczonego zaufania inaczej popadniesz w jakas paranoje. zycze ci duuzo szczescia w nowym zwiazku. napisz troche wiecej szczegolow. pozdrawiam ^🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chicaguapa:) dzięki:) wiesz myślę, że po tych przejściach z moimi związkami to jestem teraz przerażona. Boję się wszystkiego. Tego, że mój teraźniejszy facet mnie zrani, okłamie, skrzywdzi, będzie chlał nie wiem cokolwiek. Ja wręcz spodziewam się, że coś odwali bo każdy mój facet wkońcu coś odwalał, rozumiesz Chica? Mam mnóstwo lęku, niepewności i czekam aż coś sie stanie. Chore prawda? Z drugiej strony myślę, że to normalka no bo jak miałam 3 nieudane, długe związki to jak mam się czuć i jak mam się nie bać. A tak wogóle to spotykamy się bardzo krótko, poznałam go przez kolegę. Jest czuły, nie odpuszcza mnie na krok, codziennie się widujemy, zabiera mnie do znajomych, jest grzeczny dla rodziców, jest super.....ale boję się że coś się zepsuje poprostu. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Nova, fajnie ze poznałaś kogoś nowego :) A to ze się boisz to chyba normalne po takich przejściach... daj sobie troszkę czasu ale uwierz też że istnieje Twoj Pan Właściwy i zasługujesz na niego! Więc daj mu szansę :) Porozmawiaj z nowym partnerem..przedstaw mu jaka jest sytuacja... Życzę powodzenia :)) Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za podtrzymanie na duchu:) można na Was liczyć. A jak tam u Was wogóle sprawy sercowe wyglądają? pozdrawiam Was kochane:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma za co :) No cóż... jeśli chodzi o moje sprawy sercowe to nie wyglądają na razie.. Minęło niecałe 2 miesiące jak jestem sama... jeszcze się leczę po ex... Trzeba wierzyć że koniec to też początek... czegoś nowego, lepszego. Pozdrawiam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marika No tak to własnie jest jak się rozpada związek. Ciężko jest ale trzeba to jakoś przetrwać, podobno czas goi rany. Napewno masz rację, że koniec czegoś może być początkiem czegoś lepszego, nowego. A u mnie się zaczyna. Mój strach za dużo rzeczy we mnie powoduje. Zaczynam sobie chyba wymyslać już jakieś rzeczy typu : a on nic do mnie nie czuje, ten związek się skończy, on mnie zostawi, a może on wcale nie jest taki fajny, a może to a może tamto. Cholera mnie bierze....Mam też chwiejne nastroje jednego dnia mi jest z nim super a następnego dnia zaczynam sobie wymyślać złe rzeczy na niego nie wiem czemu. Poza tym ja na dobrą sprawe nie wiem co on czuje do mnie, bo jest ze mną, martwi się o mnie, tęskni i jest czuły, widujemy się codziennie ale tak naprawde nie mówi nic więcej chociaż to głupie z mojej strony no bo co po 2 miesiącach można powiedzieć, że jest zauroczony, zakochany? nie wiem. Kolejna sprawa jest taka, że ostatnio rzuciłam temat że muszę się usamodzielnić i wynająć mieszkanie no to on na to, żebym z nim zamieszkała, wgięło mnie w parapet normalnie hehehe. Jakoś uniknęłam tematu i myślałam że już zapomniał o rozmowie ale niee, wczoraj sie mnie zapytał kiedy się wyprowadzamy, hmmmm zapytałam czy on tak na poważnie, a on że jak najbardziej. Ja już nie wiem co myśleć o tym wszystkim, o tych moich obawach, o tym moich urojeniach i o jego uczuciach do mnie. A Wy co myślicie? buziak:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj moja droga... wiem że ciężko po takich przejściach dac znów szanse... zaufać.. ale niestety takim postepowaniem skrzywdzisz tylko samą siebie bo przez głupotę możesz odrzucić kogos wartościowego. Musisz pokonać strach! Nie zadawaj sobie pytań na które nie jesteś w stanie sobie odpowiedzieć... tylko bedziesz się zadręczać. Jesteś z kimś.. ciesz się tym... korzystaj z tego :))) przytulaj się :) bierz ile sie da :) Ja dałabym teraz wiele by móc się wtulić w męskie ramiona :) Musisz popracowac nad swoim myśleniem.. zaproponował Ci wspólne mieszkanie.. to bardzo poważna decyzja jesli chodzi o faceta.. bo przecież w jakiś sposób utraci "wolność" i jeśli zdecydował się na taki krok to znaczy że myśli poważnie. Teraz do Ciebie należy decyzja, zapytaj siebie czego chcesz... daj sobie kilka dni na przemyślenia. I jeszcze jedno czego ostatnio sie nauczyłam.. pamiętaj!! Mężczyzna to tylko dodatek do Twojego życia a nie Twoje życie!! Pozdrawiam i życzę szczęścia :)) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masz rację, musze wybić sobie z glowy te lęki bo strace fajnego faceta. Tylko nie wiem jakto zrobić ale muszę dać sobie na luz i cieszyć się nim. Co do zamieszkania razem mam różne mysli. Napewno w jakiś sposób myśli o mnie poważnie ale ja się boję że jak zamieszkamy razem to się wszystko zepsuje, że już nie będziemy się tak o siebie starać, że zaczniemy się kłócić i wogóle a z drugiej strony to mamy już swoje lata i na co tu czekać. Nie wiem pomyslę jeszcze nad tym. A Ty jak się dzisiaj trzymasz Marika? :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie prorokuj moja droga :) bo nawet jeśli bardzo będziesz się starać to nie przewidzisz co będzie. Przemyśl sobie wszystko na spokojnie, posłuchaj intuicji. U mnie... no cóż.. właśnie przed momentem zobaczyłam jak moj ex wystawił swoje zdjęcia z naszego wypadu w góry... :( nie może sobie zrobić nowych tylko wystawia te co ja mu zrobiłam ;/ :((( a niunie komentują .... Ehhh... zeby to było prostsze, żebym umiała już sie tym nie przejmować. Nie wiem dlaczego tak robi... może celowo... chciałabym nie za dużo chcieć... dziś jestem już tym wszystkim wyczerpana... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marika dziwne to, że Twój były wystawia zdjęcia, które Ty mu robiłas. Nie powinien tak robić skoro nie jesteście już ze sobą. Trzymaj się Marika, będzie dobrze zobaczysz, czas leczy rany i nie dołuj się sama. wiem, że jest ciężko ale wkońcu wszystko jakoś się zmieni na lepsze, bądź cierpliwa. Przesyłam buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nadeszły ciężkie dni, mój facet pojechał sobie na parę dni na wycieczkę z pracy a ja chyba z tęsknoty uschnę:( w sumie sam przeżywał ten wyjazd no ale co zrobić. Muszę sobie jakieś zajęcie znaleźć bo ciągle o nim myślę. Tak sobie dzisiaj pomyslałam że ja to juz nie mam siły na związki, na martwienie się i układanie wszystkiego od nowa. No ale przecież niechce być sama do końca życia.. a co u Was dziewczyny? buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka nova,czesc dziewczyny :) no i jak zastanowilas sie czy z nim zamieszkac? ja bym zaryzykowala,co ma byc to bedzie,moze jest troche narwany ale to swiadczy o tym ze mysli powaznie,nie powinnas sie zadreczac,czy to przetrwa i po prostu przemysl powaznie ten krok. a na ile on wyjechal ze tak rozpaczasz,w kazdym razie nie bedzie tak zle.pierwsze dni sa najgorsze,a pozniej juz z gorki :).. trzymam kciuki ;) marika faktycznie juz nie mial jakich zdjec wstawiac,szkoda ze nie wystawil tych z toba...hehehe tak na marginesie widocznie robisz dobre zdjecia :) ;) camilla co u ciebie,trzymasz sie?? pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chicaguapa wyjechał na bardzo krótko bo to zaledwie parę dni ale jakoś dziwnie mi z tym, spotykaliśmy się dzień w dzień a teraz go nie ma, przeżyję jakoś. Co do zamieszkania tez myślę, że myśli poważnie bo inaczej by nie proponował tego i wogóle. W sumie nie zastanawiałam się i nie analizowałam tego po prostu wiem to, że chce z nim zamieszkać, tak czuję, szukam teraz lepszej pracy i powiedziałam mu, że jak ją znajdę to zamieszkamy razem. On jest zadowolony, widać, że bardzo tego chce, żebyśmy się wyprowadzili od naszych rodziców i zamieszkali razem. A co u Ciebie słychać? jak tam u Was dziewczyny? jak się trzymacie? buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×