Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laseczka23

niszczaca milosc

Polecane posty

Camilla wiesz co no to chyba on stosuje olewkę. Ale on Ci okazuje miłość tak? w jaki sposób? nie ganiaj za nim, jak mu na Tobie zależy to się odezwie. Tylko ja nie wiem czy Ty powinnaś z nim być bo ciągle kłócicie się i godzicie, Ty ciągle czekasz na jego ruch, że się odezwie, on teraz jeszcze kolegów słucha, nie wiem co o tym myśleć i czy powinnaś z nim być. Ciężko powiedzieć. Ale napewno in się dobrze nie zachowuje. Olewa Cię. Ja to bym go chyba pod ścianą postawiła. Powiedziałabym mu ze albo w lewo albo w prawo i ze jak się kłócicie to powinniście się godzić zaraz a nie zapada cisza na tyle dni. Przecież to przegięcie....trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Nova dzieki za to ze moge pogadac. Pisalam jak okazuje mi milosc - poprzez gesty, okazuje duzo czulosci, prawi komplementy, zachowanie, no duzo jest tego po prostu bedac z nim razem gdy jest wszystko w porzadku, gdy nie ma spiec czuje to, ze jest za mna, dostaje od niego kwiatka bez okazji, spacery wieczorami, okazywanie czulosci nawet wsrod obcych ludzi,dlugie rozmowy jako ze mamy wiele wspolnych pasji , wspolne zakupy- tak miedzy innymi wygladaja te dobre dni, ale co z tego jak pozniej klotnia az iskry leca i to co jest teraz. Ja w odstawke i koledzy Ja wiem ze to nie wszystko bo milosc polega tez na czym innym wiec mam juz watpliwosci co ten czlowiek tak naprawde czuje do mnie skoro zachowuje sie tak jak opisalam powyzej a nastepnie potrafi mnie zlac i milczec wiele dni. Ja nie bede go stawiac juz pod sciana, niech sam zadecyduje czy chce sie zmienic dla mnie czy nie, czy ja jestem wazniejsza czy koledzy i picie, juz dosc sie za nim nabiegalam, nie chce byc traktowana w taki sposob to boli i teraz cierpie podwojnie bo dopiero co miesiac temu 3 tyg przerwy i znowu musze przez to przechodzic, buziaki a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camilla hejka no tak no to widać, że faktycznie okazuje uczucie ale dlaczego tak z tymi kolegami lata i piwo chla. Pytałaś o to wogóle? Kurcze nieciekawie bo jak tak to okazuje uczucie a jak nie to leci do kolegów. Jakby był na ich zawołanie. pewnie czujesz się teraz mało ważna dla niego co? myślisz, że ważniejsi sa koledzy i piwo? eh z tymi facetami. Bez nich źle z nimi jeszcze gorzej. Wiem że jest Ci źle, ciężko kurde tak non stop żyć w niepewności czy przyjdzie czy nie, zadzwoni a może nie zadzwoni. I tak czekasz i czekasz i psujesz sobie nerwy i tęsknisz. Niech on się wkońcu zdecyduje do jasnej cholery a nie ciągle dobre dni, kłótnia i czekanie i tak wkółko. Bawi go takie ciąganie Ciebie i przestawianie? kurde mać, szok. Ale wiem co przechodzisz. Współczuję Ci. Wiesz co ja miałam też nieciekawe dni ostatnio ale spotkałam się wczoraj ze swoim facetem i spokojnie wszystko sobie powiedzieliśmy i wyjaśniliśmy. Jest super. Pewne sytuacje wynikają z mojego lęku po poprzednim związku, mam nawet tak że sobie coś wymyślam aby tylko zniechęcić się d swojego faceta. Tak przerażona jestem wiesz. Straszne uczucie. Chcę się cieszyć tym że kogoś mam i że ten ktoś jest taki fajny i mnie kocha ale nie potrafie. Boje sie ze przez swoje zachowanie go strace.....no ale musze sie starac by tak nie było. Życzę Ci powodzenia, trzymaj się Laseczka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry kobietki. Nova ja rozumiem Twoj lek i obawy przed kolejnym zwiazkiem, ale tak to juz w zyciu jest ze jak sie sparzysz porzadnie, potem dmuchasz na zimne. Z biegiem czasu wszystko Ci sie pouklada i wierze, ze bedziesz szczesliwa, dobrze, ze sobie to wyjasniliscie. A jesli facet traktuje Cie powaznie to bedzie przy Tobie i zrozumie Twoj strach. Ja jakos sie trzymam, ale naprawde powiem Ci mam dosc wszystkiego. Nie rozumiem jak mozna znowu sie klocic po 3 tygodniach rozlaki i nie odzywac sie kilka dni juz, to jest chore!!! za duzo mysle i analizuej a to zle, wczoraj wieczorem dostalam takiej nerwicy na niego, ze nie moglam zasnac do 2ej nad ranem, za te wszystkie zle chwile, za to co robi, ze woli kolegow, nie ma wlasnego zdania, zamiast spedzac wolny czas ze mna to z nimi albo nie wiem z kim jeszcze! obrzydzam go sobie jak tylko moge, mysli sobie ze za kazdym razem bede za nim biegac NIE! Dokladnie za miesiac ma urodziny, no ciekawe czy sie raczy odezwac, jesli nie zadnych zyczen mu nawet nie zloze. Czasem to mam juz nawet takie mysli, ze on kogos ma...to jest okropne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No hej Camilla no i co masz zamiar zrobić dalej? współczuję Ci. Zawriować można normalnie. Mi narazie jakoś lęki puściły i dwa dni cieszę się swoim facetem, ciekawe co bedzie dalje. Buziak laska:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. nova ciesze sie ze przemyslalas wszystko i od nowa masz sielanke.wiesz,czasami nie powinnysmy doszukiwac sie problemow,tam gdzie ich nie ma.bo male niedoskonalosci zawsze sa,sek w tym by je akceptowac i szukac tych dobrych rzeczy. czasem niepotrzebnie utrudniamy sobie zycie,czesto tez niszczymy fajny zwiazek,przez wlasna glupote. :) camilla slonko,czytalam twoje perypetie. no nie fajnie sie dzieje u ciebie.czemu on ci serwuje taka hustawke emocjonalna. jego trzeba by bylo odizolowac od tych durnych kolezkow,tylko czy to mozliwe? jak sie masz teraz,odezwal sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chicaguapa masz całkowitą rację, tylko widzisz ja się właśnie chyba specjalnie doszukuje tych wad, złych zachowań i wogóle. Ciężko mi to zmienić. Jakieś te moje zachowanie są nienormalne, chyba dziwaczeje czy co. Bede tak wymyślać to zostawi mnie i tyle bedzie. Jest mi super w tym związku teraz w którym jestem, naprawdę. Mam nadzieje że moje wymyślanie się skończy i że wszystko bedzie dobrze bo niechce stracic kolejnego faceta i to w dodatku takiego fajnego. A co u Ciebie Camilla? Jak się trzymasz? pozdrawiam Was dziewczyny:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak nova!! powinnas zaczac myslec w ten sposob i nieco sie wyluzowac. ja ci zycze z calego serducha by ci sie w koncu udalo :) tylko tego nie zchrzan hehehe i wpadaj tu czesciej aby opowiedziec jak ci idzie. a ja wam nie pisalam ze zeszlam sie z moim ex,po trzech miesiacach! na razie po woli i ostroznie.jest wiele rzeczy ktore on musi zmienic. bede czekac na wyniki :) camilla,odezwij sie. poplaczka a co u ciebie? pozdrawiam was moje sloneczka :) ^🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny co tam u Was słychać? Camilla jak tam się trzymasz? buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane, nie odzywalam sie, poniewaz nie mialam dostepu do neta. Chica! normalnie nie wierze, jestes z powrotem ze swoim facetem? super! gratuluje!wiesz co ja cos czulam, ze tak bedzie, nie wyobrazalam sobie, ze nie mozecie byc razem i ciesze sie, ze jestescie znowu, jednak milosc zwyciezyla:) i zobacz po trzech miesiacach... a wiec nie ma reguly czy minie tydzien czy kilka miesiecy, co ma wisiec nie utonie. Nova a Tobie zycze, zeby wszystko bylo jak najlepiej, nie martw sie, niczego nie popsujesz a czujna musisz byc byle nie do przesady;) Ja znowu pogodzona z tym moim, masakra, nie chce nic juz na ten temat mowic, czas pokaze, ale widac jakos nie mozemy bez siebie chyba zyc... pozdrawiam Was mocno i caluje, zycze powodzenia! a tak nawiasem mowic ciekawe jak dlugo bede taka zadowolona, pewnie znowu cos sie wydarzy, nie znasz dnia ani godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chica jak tam wam się układa po powrocie? opowiadaj!:) Camilla a u Ciebie jak tam po przerwie? wszystko dobrze? jak się czujesz? buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie moje serduszka :) zaczepil mnie sam,na fejsie..zaczelismy pisac. mowil ze chcialby zaczac nowe zycie i dodal..ze ze mna.ze nigdy nie przestal kochac,teskni i chce mnie zobaczyc jak najszybciej.i tak na drugi dzien pojawil sie u mnie. jak do tej pory jest niezle.ale minely dopiero dwa tygodnie i tak naprawde to nie wiem jak bedzie. dzwoni codziennie,czesto sie widzimy,ale nie obylo sie bez zgrzytow o przeszlosc,o niejasne sytuacje z innymi kobietami. idzie w zaparte,ze nie mial i nie ma nikogo oprocz mnie. do konca mu nie wierze,powiedzialam mu ze musi zdobyc moje zaufanie. najgorsze jest ze nie dlugo czeka go dlugi wyjazd.i nie wiem czy przetrfamy ta probe. przez to mam watpliwosci..eech,zobaczymy co los nam zgotuje. jak mowie,na razie jestem bardzo ostrozna. camilla,ciesze sie ze znow jest dobrze miedzy wami,tez sie zastanawiam,czy tym razem na dluzej ;) bede trzymac kciuki. nowa,a jak w twoim malym raju,wszystko dobrze? buziaki slonka.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Chica to fajnie, że jesteście znowu ze sobą. Tym razem może będzie inaczej, nie denerwuj się za wczasu. Musisz mieć nadzieję, że wszystko się wkońcu ułoży. U mnie nieciekawie, dlatego, że zachowuje się nie za dobrze. Przez jakieś tam te swoje wcześniejsze przeżycia boję się, za dużo analizuję wszystko i już było tak, że parę razy coś odwaliłam a mój facet zwrócił mi uwagę. Obwiniam siebie o to wszystko, boję się że dalej będę coś odwalać, czepiać się go, nie potrzebnie wkurzać, wymyślać i że w końcu mnie zostawi. Najgorsze jest to że nie wiem jak to wszystko zmienić, jak zmienić swoje zachowania. On jest naprawdę super, jakby mógł to by mi nieba uchylił, poprostu rewelacja a ja wszystko psuje. Mam doła..... Pozdrawiam Was dziewczyny:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nova,nie zalamuj sie!! nie pozwole ci na to :) poczekaj,jesli masz swiadomosc,ze sama wszystko rujnujesz,jesli wiesz ze to co robisz jest nieadekwatne do sytuacji i boisz sie wszystko schrzanic,to posluchaj; widze ze nie panujesz nad emocjami,one pchaja cie w przepasc,zrob tak:znajdz miejsce w mieszkaniu,gdzie czujesz sie dobrze i bezpiecznie.zrelaksuj sie, zacznij myslec o swoim zwiazku,co on ci daje.. czy slusznie sie na niego obrazasz,robisz jazdy? potem pomysl jak bys ty zareagowala gdybys byla na jego miejscu.. zacznij panowac nad umyslem i emocjami,jak najwiecej sie relaksuj,skup sie na rzeczach ktore sprawiaja ci przyjemnosc.(najlepiej obejrzec serial komediowy,mnie bawia przyjaciele,jak poznalem wasza matke Itp..)..smiech odpreza!! a wiec usmiechaj sie jak najczesciej :) pracuj nad soba,bedzie dobrze!! buziaki ^🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chicaguapa dzięki:) fakt, jestem impulsywna, nie panuje nad emocjami. One biorą nade mną górę i szybko się wkurzam. Wiesz to jest tak, że ja miałam przeżycia ze swoim ojcem no i teraz mam takie pewne zachowania, na przykład jestem nie ufna do facetów, wyszukuje u nich wad, wymyślam jakieś złe zachowania, nawet z dobrego zachowania potrafie coś złego wymyśleć i takie tam no i wygląda to tak jak wygląda. Nie odwaliłam teraz oczywiście czegoś wielkiego no ale jednak i teraz się obwiniam. Muszę jakoś bardziej się starać. Nie mogę tak przeginać. Wczoraj się u mojego faceta poplakałam i powiedziałam mu co czuje, a wiesz co zrobił powiedział, że jest dobrze, mocno mnie przytulił i potem powiedział żebym pamiętała że on mnie kocha.......jaka ja głupia jestem nooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech cie jego milosc uskrzydla!! oprzyj sie na jego silnym ramieniu,daj sie poniesc. przestan nosic w sobie brzemie z dziecinstwa.pozwol by zle mysli zniknely,jednoczesnie znajdz w sobie sile,by nie plakac ani nie uzalac sie nad soba.pomysl,ze to jest juz za toba.. musisz uwierzyc,ze nie wszyscy faceci to swinie..tak,tak.. choc czytamy tu tyle paskudnych historii,pomysl ile kobiet nie slyszalo nigdy o kafeterii,bo sa szczesliwe,nie szukaja pomocy,a gdy maja problem,rozmawiaja o nim ze swoim facetem... relaks kochana,i odrobine zaufania,no chyba zasluzyl sobie,co nie? mmmuuaaak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od pięciu lat jestem z facetem. Mamy podobne zainteresowania, dobrze spędza nam się razem czas. Ale jest coraz gorzej. Ten związek wogóle nie posuwa się do przodu. On nie chce nawet ze mną porozmawiać o mieszkaniu razem, o śllubie. A ja tego chce. Mieliśmy razem kupić mieszkanie a on jednak kupił dla siebie kawalerke. Chce mieć rodzinę i dziecko, nie jestem już najmłodsza. Wiem że ma dobre serce ale coraz częściej myśle czy jest zdolny do założenia rodziny. Zostawił dziewczynę ze swoim dzieckiem. Rzekomo go zdradzała ale w sumie tak naprawdę to nie wiem... dla niego ważne jest chyba by być wolnym... a sex..szkoda gadać, chyba niezbyt ma na to ochote. a jak dojdzie co do czego to nawet nie odczuwam satysfakcji. on chyba zresztą też. tyle że ja nie chce być sama, nie potrafię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Coś mnie tu długo nie było... ale widzę że wszystkie świetnie sobie radzicie co bardzo mnie cieszy :) Klebuszek... miałam podobnie... na początku nawet on mówił o rodzinie dzieciach psie itp. z czasem jednak przestał o tym rozmawiać wręcz unikać tego tematu. Też myślałam już powaznie i sądziłam że on też... jednak zbywał mnie tylko słodkimi tekstami na których wszystko się skończyło. To co opisujesz nie brzmi dobrze.. kupił kawalerke? czyli nie myśli o powiększaniu rodziny (chyba że to tylko inwestycja w nieruchomość- zawsze można wynająć). Brak satysfakcji z seksu to pierwsza oznaka że cos w zwiazku się psuję. A powiedz czy stosunki ze swoim dzieckiem ma dobre? Każda z nas boi sie być sama... ale chyba lepiej samemu niż męczyć się z nieodpowiednią osobą, przez to wiele fajnych rzeczy w życiu może Cię ominać. Życzę dużo siły :) PS. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mamusiek :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane, u mnie znowu zle:( wczoraj klotnia ale jaka, on jest wulgarny strasznie , ja juz nie mam sily:( mam dola strasznego , nic nie moge normalnie robic, nie moge funkcjonowac:( nie mam sily tego zakonczyc ale wiem ze on to zakonczy, zreszta chcial juz to zrobic w sobote. Nie rozumiem tego czlowieka:( niestety duzo w tym mojej winy bo pozwolilam sobie sama na takie traktowanie, strasznie mi zle, pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilko,tule cie mocno :( tak mi przykro kochana,ale juz nie mysl o tym zwiazku,sama widzisz ze cie wyniszcza. jak najbardziej bylam za waszym powrotem,ale widze ze to nie ma sensu. juz nie ma czego wskrzeszac.tutaj nie ma szacunku,nie ma milosci,jest tylko zal i gorycz. wyzal sie tutaj ile potrzebujesz,ale do niego juz nie wracaj.. buziole slonko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
test Czy jestem kobietą, która "kocha za bardzo"? Oto typowe przekonania, zachowania i cechy kobiety, która „kocha za bardzo. Sprawdź, ile z nich pasuje do Ciebie. Na koniec podsumuj ich liczbę. 1. Nie wyobrażam sobie życia bez mężczyzny. Bez ukochanego partnera moje życie nie ma sensu. 2. Uważam, że miarą prawdziwej miłości jest stopień poświęcenia swojego życia partnerowi. 3. Choć mój partner często zadaje mi tyle bólu i cierpień, wierzę, że dzięki mojej miłości się zmieni. 4. Zrozumiałam, że mój partner jest w szponach nałogu (alkoholizm, narkomania, erotomania, pracoholizm, uzależnienie od hazardu, Internetu itp.) i robię wszystko, żeby pomóc mu z niego wyjść. 5. Uważam, że jeśli ktoś, kogo kocham, czegoś potrzebuje, to moim obowiązkiem jest zaspokoić jego potrzeby. 6. Jestem pierwszą, która jest w stanie ofiarować prawdziwą miłość swojemu partnerowi do tej pory kobiety, z którymi się wiązał, tego nie potrafiły. 7. Nie mam własnego kręgu znajomych, ani własnych zainteresowań, jedno i drugie dzielę z partnerem i uważam, że tak powinno być w idealnym związku. 8. Jestem zdolna do bezgranicznej pomocy swojemu partnerowi, nic nie jest tak ważne, jak jego dobro. 9. Beze mnie mój partner nie da sobie rady w życiu. Znam jego ograniczenia i dlatego to ja muszę trzymać kontrolę nad naszymi wspólnymi sprawami, bo inaczej wszystko się posypie. 10. Choć mój partner nie zachowuje się wobec mnie tak, jakbym tego chciała i często mnie rani, wierzę, że tak naprawdę mnie kocha, tylko nie potrafi tego wyrazić. 11. Gdy coś nam nie wychodzi, gdy się pokłócimy, gdy zostanę obrażona, zawsze potem zastanawiam się, co ja źle zrobiłam. 12. Choć uważam, że mężczyzna nie ma prawa uderzyć, znieważać, ani zdradzać kobiety, to mimo że doświadczyłam tego od swojego partnera, nie zerwałam związku z nim. 13. Nie potrafię odczuwać przyjemności, gdy wspólnie spędzamy nasz wolny czas, jeśli nie jestem przekonana, że mój partner też jest zadowolony. 14. Rozmawiając z partnerem na temat problemów w naszym związku, przyznaję mu rację, gdy mówi, że wina leży po mojej stronie. 15. Nawet czasem o myślałam o rozstaniu, ale bardzo boję się samotności i cierpień z nią związanych. 16. Choć w naszym związku jest coraz gorzej i nie czuję się w nim szczęśliwa, nie chcę go zrywać, ponieważ szkoda mi mojego czasu i energii, które w ten związek zainwestowałam. 17. Bardzo rzadko robię coś tylko po to, by zaspokoić swoje własne potrzeby, bo według mnie to skrajny egoizm żyjąc w związku z partnerem trzeba zawsze brać pod uwagę dobro wspólne. 18. Gdy jestem bez mojego partnera czy tylko na chwilę, bo wyjechał, czy dlatego że mnie opuścił, lub ja się z nim rozstałam, czuję przerażającą pustkę wewnętrzną, której niczym nie potrafię zapełnić. 19. Często popadam w depresję, ponieważ nie jestem szczęśliwa ze swojego życia i nie widzę żadnych szans na poprawę swojego losu. 20. Jestem podatna na różne nałogi (nadużywanie alkoholu, narkotyków, czy środków uspakajających, niekontrolowane objadanie się). 21. Zdarza mi się nawiązywać romans z mężczyzną tylko i wyłącznie po to, by się dowartościować. 22. Uważam, że mężczyźni spokojni, zrównoważeni i stateczni są potwornie nudni. 23. Moi rodzice nie byli szczęśliwi. Jako dziecko czułam się odpowiedzialna za ich szczęście i robiłam wszystko, żeby byli ze mnie zadowoleni. 24. Tak naprawdę wyszłam z rodzinnego domu z olbrzymim głodem miłości. Moje związki z mężczyznami były sposobem na jego zaspokojenie. Jeśli pasuje do Ciebie choć jedno z podanych wyżej zdań, możesz mieć podejrzenie, że jesteś kobietą „kochającą za bardzo. Jeśli jest ich powyżej sześciu, to w zasadzie masz pewność. Ponad dwanaście pasujących do Ciebie zdań oznacza, że jesteś całkowicie uzależniona od mężczyzny. To nieważne, czy w tej chwili jesteś samotna, czy też na etapie budowania trwałej relacji z mężczyzną, czy żyjesz już z partnerem w związku miesiąc, rok, lat dziesięć, dwadzieścia, a nawet więcej, czy też trawi Cię ból niedawnego rozstania, gdy zdiagnozujesz w sobie syndrom „kochania za bardzo musisz jak najszybciej zacząć nad sobą pracować. Przed Tobą jeszcze wiele lat życia. Tylko wyjście z tego destrukcyjnego nałogu pozwoli Ci przeżyć je szczęśliwie. Ty też zasługujesz na szczęście, pamiętaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
test Czy jestem kobietą uzależnioną od miłości? Uzależnienie od miłości występuje w wielu formach. Niektóre kobiety „kochają za bardzo, poświęcają się całkowicie swojemu partnerowi i choć czują się w związku nieszczęśliwe, upokarzane, zaniedbywane, nie są w stanie odejść. Inne tkwią w toksycznych związkach, składających się z rozstań i powrotów. U niektórych miłość przeradza się w obsesję. Inne kochają bez wzajemności i owładnięte są fantazjowaniem. Niektóre bez przerwy romansują z kolejnymi partnerami, ale nie potrafią stworzyć żadnej stałej relacji. Kobiety uzależnione od miłości łączy jedno wszystkie odczuwają niezwykle silną potrzebę emocjonalnego związku z mężczyzną, ponieważ panicznie boją się samotności. Głód miłości staje się dla nich źródłem cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964&start=3150 Przemoc w związku dwojga ludzi nie polega wyłącznie na wykorzystywaniu fizycznej przewagi jednej ze stron w celu zniewolenia, molestowania seksualnego i bicia partnera, lecz także na psychicznym znęcaniu się nad nim, lżeniu i urąganiu jego godności osobistej. W przypadku, gdy partner posuwa się tylko do tego drugiego rodzaju przemocy, jego ofiara często sama nie jest pewna, czy ten typ zachowań mieści się w granicach normy burzliwych związków, czy może je przekracza. Wątpliwości wykorzystywanej w związku strony są tym większe, że jej partner potrafi być czarujący, troskliwy i uprzejmy, aż do czasu niekontrolowanego wybuchu złości, za który winą obarcza właśnie ją, maltretowany przez siebie obiekt. Jak rozpoznać osobę, która wykorzystuje emocjonalnie partnera? Szukaj raczej schematów postępowania, których celem jest kontrola, ograniczenie swobody, w tym podejmowania ważnych wyborów życiowych i sponiewieranie swojej towarzyszki życia niż pojedynczych przypadków zachowań. Zachowania, które kwalifikują się jako akty przemocy psychologicznej dzieli się na następujące kategorie: Destrukcyjna krytyka i werbalna agresja: przedrzeźnianie, krzyk, oskarżanie, obrzucanie wyzwiskami. Taktyki wywierania presji: zabieranie dzieci, pieniędzy, kluczy, samochodu, wyłączanie telefonu, rozpowiadanie fałszywych informacji na temat partnerki Okazywanie pogardy: lekceważenie, poniżanie przy obcych ludziach, przerywanie rozmów telefonicznych, brak szacunku dla pracy, wysiłków i opinii partnerki Izolowanie: kontrolowanie lub blokowanie rozmów telefonicznych, narzucanie swojej woli w sprawie, gdzie partnerka wychodzi i z kim się spotyka, utrudnianie kontaktów z rodziną i przyjaciółmi Prześladowanie: śledzenie, stałe weryfikowanie, czy partnerka mówi prawdę, zaglądanie do jej korespondencji, publiczne zawstydzanie partnerki Grożenie: wykonywanie grożących gestów, niszczenie osobistych przedmiotów ofiary, rzucanie tym, co „się nawinie pod rękę, kopanie w ściany, wymachiwanie nożem, onieśmielanie swoją siłą, straszenie użyciem przemocy fizycznej Zaprzeczenie: oskarżanie partnerki o to, że sprowokowała przemoc, publicznie odgrywanie kogoś sympatycznego, pomocnego, delikatnego, szarmanckiego, płacz i błagania o przebaczenie, wzbudzanie litości dla siebie. __________________________ 🌼____________________ Osoby o silnych skłonnościach do wykorzystywania i znęcania się nad innymi najpewniej można wskazać na podstawie ich poprzednich związków. Jeśli stosowały w nich przemoc emocjonalną, nie inaczej będą się zachowywać w związku z tobą. Nie popełniaj błędu myślenia, że „ze mną będzie inny, to była jej wina właśnie do takiej wersji będzie cię przekonywał „emocjonalny sadysta. Osobnicy, którzy wykorzystywali psychicznie i fizycznie swojego partnera, prawie bez wyjątku, twierdzą i nierzadko głęboko w to wierzą, że to oni byli ofiarą w ich związku. Inne cechy i skutki zachowania osoby, która w związku dopuszcza się terroru psychicznego: Twój partner traci panowanie nad sobą z błahych powodów Obsesyjnie podejrzewa cię o zdradę lub chęć zdradzenia go Ma bardzo sztywne poglądy na to, co przystoi kobiecie, a co nie i nie możesz z nim racjonalnie na ten temat dyskutować. W waszym związku wszystko jest podporządkowane nastrojom twojego partnera do tego stopnia, że pozostajesz ciągle czujna, starasz się odgadywać jego oczekiwania. Nic nie jest mniej pewne niż jego humor. W jednej minucie czuły, w drugiej okrutny. Nie znosi, gdy pragniesz prowadzić jakąś część życia towarzyskiego bez niego. Mówi ci, jak się masz ubierać, z kim się masz przestać przyjaźnić, stara się kontrolować sfery „autonomiczne twojego życia. Boisz się go, zrobisz wiele, właściwie prawie wszystko, by tylko się nie zdenerwował. Pod wpływem jego złości i gróźb zmieniłaś wiele rzeczy w swoim życiu, z wielu zrezygnowałaś, żeby go nie „prowokować. Poza popychaniem i szturchaniem, stosuje inne metody zgnębienia cię: używa wyzwisk pod twoim adresem, długo się do ciebie nie odzywa, grozi ci. Gdy mówisz, że jesteś zdecydowana odejść, nie waha się sięgnąć po ostateczne argumenty; straszy cię, że się zabije, że będziesz go miała na sumieniu... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964&start=3150

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eutenia----przeczytalam...wiele sie zgadza ...np to ze w jednej chwili czuly, nastepnie okrutny, psychiczne znecanie sie jak najbardziej, ostatnio nawet grozenie ze mnie pobije, rozstania i powroty... Chica bardzo mi zle, dzieki ze jestescie ze moge cos napisac. Nie wiem jak z tego wyjde , czy w ogole sobie poradze, czuje sie jak nikt, stracilam poczucie wlasnej wartosci a to jest najgorsze, czuje sie jak ta stara baba, on jest mlodszy ode mnie 6 lat, nie ma powrotu...to juz nie jest ten sam czlowiek i nigdy nie bedzie, tydzien temu w sobote powiedzial ze chce byc sam, ze mnie nie kocha a ja...nie uwierzylam, pozniej mowil ze to nieprawda, ze tylko pod wplywem zlosci na mnie tak powiedzial...ten czlowiek zniszczyl mnie psychicznie, on pije..ale to go nie usprawiedliwia, wiem...musze tylko sie podniesc, jestem glupia, strasznie glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry kochane, co u Was slychac? mam nadzieje, ze wszystko dobrze, ja mam wzloty i upadki, to typowe, dzisiaj troszke lepiej ale pewnie bedzie dół wieczorem, jak sobie to wszystko przypomne, te zle rzeczy to az mnie sciska, pozdrawiam Was, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×