Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salix

Pogaduszki samotnych czterdziestolatków...

Polecane posty

Innymi słowy (to zawszę dodaję jak się chwilę zastanowię) niszcząc swoją historię..coś osiągamy? Czy bardziej jej świadectwa.. pamięć jest złośliwa.. nie chcesz pamiętać to ci to beðzie przypominać.. wiem przejebane, ale tak właśnie jest.Oczywiście są wyjątki, których tym nie chcącym życzę. Oczywiście nie potępiam.. jak kogoś to oczyszcza.. różnimy się .. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, rzadko bywam w necie wieczorem, a żałuję bo czasem jest taka atmosfera jak kiedyś przy wódeczce "dyskusje po świt". Bardzo to lubiłam choć często zasypiałam w pół zdania bo kocham spać. Ostatnio jednak tak jak Myrevina coś Morfeusz mnie unika. Była mowa o Mosznej. Polecam, sanatorium ma bardzo dobrą opinię. Pomogli wielu znajomym. Mieszkam na Opolszczyźnie i obowiązkowo jedna niedziela w maju jest zarezerwowana na pobyt w Mosznej. Rozkwitają wtedy rododendrony. Kilkudziesięcioletnie okazy, widok niesamowity. Spacerując w tych obłokach kwiatów można w pewnym momencie poczuć się jak w nierealnym świecie. Polecam Mosznę w maju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Salix Ja siedzę w pracy, 8 godzin przy kompie, podgladam wszystko. Ale te wieczory w tym towarzystwie są wspaniałe. Aż się nie chce odchodzić od kompa. :D Domyśliłaś się chyba, za też z Twoich stron :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Mam nadzieję, że nie zostałam zapomniana! :-) Jestem cały czas i - uwaga! mam zamiar się udzielać na forum! Na razie wpadłam się przywitać! I na dobry początek: 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie jem śniadanie, a kafeteria w tym momencie obowiązkowa! Zawsze zresztą lubiłam czytać przy jedzeniu - na szczęście nikt mnie nie gonił z tego powodu - więc nawyk został. Tylko bardziej uważam chwytając za szklankę - jak dotąd (odpukać) niczego na klawiaturę nie rozlałam. Rzeczywiście trudno się wstrzelić p chwilowej nieobecności. Pewnie nowej osobie jeszcze bardziej. Ktoś napisał: "Ostatnio dotarło do mnie, że kobieta po czterdziestce zaczyna być niewidoczna dla ludzi. Smutne to ......" - bardzo smutne. Ale nie zgadzam się z tym! Dlaczego tak miałoby być? A może to moja sytuacja jest tak....nietypowa? Bo dopiero zaczynam. W sensie dosłownym. I wydaje mi się, że "wolno" mi to, co osobom 20 lat młodszym? Może powinnam co minutę powtarzać sobie, że statecznej pani w wieku poczterdziestkowym nie wolno.... nie wypada...... Nigdy w życiu! :-) Niemniej tak jest, że początki w tym wieku są trudne - bo jednak ma się nieco inne wymagania od życia. Ale nic - dam radę. Albo i nie. Się okaże :-) Ciekawe, czy jest ktoś gdzieś w mojej sytuacji. Jak już pisałam - poszukiwałam topiców, forum dla mniej wiecej podobnej grupy wiekowej. Ale osoby na nich piszące - żyją całkiem innym życiem, którego ja nie znam i nie rozumiem. Tutaj jest zupełnie inna atmosfera - bardzo to jest fajne. I niech tak zostanie. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erzulie - jest inaczej, bo są inne osoby, dla których priorytetem nie jest umyte okno :) A tak na marginesie - to jak skończyłam magiczną 40 - to dopiero wtedy poczułam , ze żyję i że jestem panią własnego ja. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Erzulie, dziś myslałam o tobie. Zastanawiałam się dlaczego nie piszesz, przypomniałam sobie własnie ciebie i osobę o nicku "polubić samotność". Nie zostałas zapomniana, erzulie. :) To jest naprawdę wyjątkowy topik, przeglądam często inne ( te długowieczne, z tysiącami wpisów) i widze , co tam się dzieje. Jak często na tych topikach zaczynają się niezdrowe rozgrywki, jakieś intrygi, zlośliwości i (przepraszam za wulgaryzm) - dziwne "podsrywania". Tu, póki co, jest inaczej - tu każdy ma prawo do własnej opinii a sam topik jest bardzo tolerancyjny. Jeśli ja, osoba z was wszystkich najbardziej niedostosowana społecznie, jakoś się odnalazłam, wstrzeliłam i nawet nieco otworzyłam, to dlaczego inni samotnicy nie mogliby się przełamać? Tylko trzeba choć trochę chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Pikok, cholercia, przypomniałas mi o oknach, które u mnie wołają o pomstę do nieba. Niemyte od roku! Mało co przez nie widać. Dziś nie umyję, bo pada, ale jutro.....:) O postępach w myciu okien będe was szeroko informować. ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikok - trafiłaś w samo sedno! (choć akurat moim oknom przydałoby się umycie ;-) Ja może nie odczułam jakoś szczególnie przekroczenia 40-stki, ale właściwie życie się dla mnie zaczęło. Dokładnie tak, jakbym w tym momencie ukończyła szkołę, zdała maturę np. i........i no właśnie w takim punkcie jestem. Coś muszę robić. Muszę? Na razie nie muszę. A co? Nie mam pojęcia, nie mam pomysłu. I nie mam też tyle sił (nawet tych fizycznych) co w wieku 19 lat. Ale absolutnie się nie skarżę ani nie narzekam! Już się nauczyłam, że jak nie mogę znaleźć rozwiązania - to ono samo przychodzi i to korzystniejsze, niż moje. Kiedyś tak mnie wkurzało, gdy mi mówiono, że z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, a ja akurat byłam "na dnie rozpaczy", przeżywałam "gorycz istnienia". Teraz wiem, przekonałam się, że to prawda. Tak jak i to - nawiązując do toczącej się tu przedtem dyskusji - nie warto żyć przeszłością. Wyrzucić złe wspomnienia, nie żałować tego, co było i minęło, tego, co się zepsuło i nie da już naprawić. Bo do niczego to nie prowadzi. Na szczęście nie przywiązuję się łatwo do niczego - więc łatwo mi się wszystkiego pozbyć - i nie traktuję tego w kategoriach straty. Ale ile musiałam się napracować nad taką postawą! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj vitare! Dawno mi nikt nie powiedział "myślałam o tobie" - wzuszyłam się! - serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Coś muszę robić. Muszę? Na razie nie muszę" Kiedyś moje życie opierało się na tym słowie. Musiałam, bo jak nie ja to kto? A teraz rozkoszuję sie tym, że nie muszę ( poza chodzeniem do pracy :( ) Nie muszę myć okien - mogę to zrobić kiedy najdzie mnie ochota, Nie musze po pracy lecieć z ozorem na wierzchu i łapać się za gary - idę na działkę odpcząć w ciszy i spokoju. NIC Nie muszę - to co robię - to MÓj wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okazuje się, że okna są ważne! :-) Pamiętam, że jak mieszkałam w domu - to myłam wówczas, gdy stwierdziłam, że już ogródka nie widzę. A teraz..... Kiedyś się zrobi. Się weźmie i zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vitare, nie przejmuj się, ten topik cały jest jakiś niedostosowany społecznie - razem z nami.;) Najważniejsze , ze jest tu fajnie.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się co do "muszenia" - niemniej czasem się coś musi. Raczej nie chciałabym wylądować pod mostem - przynajmniej nie w naszym klimacie. Moim nieszczęściem było to, że nigdy nic nie musiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Brak mi jeszcze chwiliki do 40-ki ale to że nie muszę....wiem od niedawna... Uczyłam się tego....aż dotarło do mnie :) I wiecie co ? Bardzo dobrze mi z tym :) Pozdrawiam tak ciepło :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo najgorsze jest chyba to, że sami sobie stawiamy pewne wymogi - zupełnie niepotrzebnie. Muszę zrobić to czy tamto, bo.....tak wszyscy robią, tak wypada, tak trzeba...... A tymczasem - świat się nie zawali, gdy tego czy tamtego nie zrobimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Musiałam pozmywać. Niestety, musiałam, bo zaraz z gazowni przychodzą, a bałagan taki miałam,że hej. Erzulie - 2 godziny temu myslałam. Chyba cię telepatycznie przywołałam. :) Zuzka, nie znasz mnie. Jestem trudnym człowiekiem, naprawdę. I nadejdzie dzien,że się zaizoluję na amen. Taka uroda. Pikok - jak zwykle dla ciebie duża buźka. O matko, ja buźki daję...to naprawde nie ja....normalnie to jestem cyniczna i kąsliwa hetera. Może to dlatego tak zlagodniałam, bo i wy wyjątkowi jesteście. Egipcjanko - wstrzelaj się.Llecę podłoge umyć. MUSZĘ. Na miesiąc będe miała spokój. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) No to ja też lecę - w końcu chciałabym zacząć ten dzień - czyli umyć się, ubrać, upodobnić do człowieka - i zobaczyć, co słychać w szerokim świecie. I jednak jest coś, co MUSZĘ. Zjeść przynajmniej kawałek czekolady dziennie - a najchętniej całą tabliczkę. Ale jakie to przyjemne! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Zuzka, może i nie jestem, ale o swój image jako wrednej małpy musze dbać. :D Jeszcze, o zgrozo, ktos by pomyslał,że mam wrażliwe serduszko... ja mysle, że w każdym człowieku jest swoisty dualizm - mieszanina dobra i zła, rzeczy pięknych i mądrych z małymi i podłymi. Sztuką jest to, by tych dobrych było więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vitare
Gazownicy juz chodzą. Do wieczora. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam i widzę pogaduszki, a myślałam, że nikogo nie będzie.🌻 vitare - niesamowite, ilekroć czytam Twój post to jakbym sama go napisała. W ogóle zauważyłam, że wszystkie jesteśmy do siebie podobne, może dlatego tak dobrze się rozumiemy. pikok - tak myślałam, jakby się jeszcze okazało, ze z mojego miasteczka, to jestem ugotowana.:)) zuzka - ślicznaś, powinien się do Ciebie sznur panów ustawiać. Ja nie taka ładna:( No i znowu muszę lecieć, nawet w pracy nie mam spokoju przy kompie, choć i tak jest dobrze bo szef na urlopie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitare...każdy z nas jest trudnym człowiekiem na swój sposób. Zależy też z kim przychodzi nam obcować (charakternie oczywiście ). Ale z racji tych różnic w życiu jest tak ciekawie, choć czasem bardzo trudno :) :D Biegnę dziś zmienić ubarwienie swoje w kolor pomarańczy ;)....mam nadzieję, żę nie rudo-wrednie, choc i to biorę pod uwagę :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vitare umyła podłogę a teraz gazownicy ja zadepczą :) Salix, ja ze "stolicy" ale w skali kraju to też miasteczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj gapiszonie - magiczna cyfra juz za tobą. A co przegapiłaś w życiu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasciwie nic- jesli cos robie lub nie, to z wlasnego wyboru ;-) Po prostu, nie mam juz ochoty na partnerskie stresy... i jestem przez to sama :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×