Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolcia_1985

NAUKA CZYTANIA DLA NIEMOWLAKÓW - zaczynamy zabawę!

Polecane posty

chcialabym sprobowac, ale w domu juz jest zasada OPOL = one parent one language.. widze caly zestaw do kupienia Your Baby Can Read ale po ang.. ja mowie do dziecka po polsku musialabym wszystkie kartki zrobic sama (tak, tak, wychodzi ze mnie leniwiec) jeszcze pomysle, bo dziecie nie ma jeszcze 3 mcy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "a ja dodam": niestety, koleżanko, ale rozwój człowieka przebiega w ten sposób, że aby dziecko nauczyło się poprawnie czytać i pisać, potrzeba jest taka, aby najpierw mówiło. To prawda, dzieci, którym pokazuje się pewne symbole i tłumaczy ich znaczenie szybciej "łapią"- że się wyrażę kolokwialnie. A porady dotyczące "poczytania o tym" nie są dla mnie, bo ja opieram się na artykułach i książkach naukowych ( czytaj: Kwieciński, Brągiel, Jacuńska, inni pedagodzy), pedagogicznych. P.S. A wiesz, co to jest dysleksja? To radzę poczytać trochę, wtedy wyjaśni się, dlaczego dziecko powinno najpierw słuchać, potem mówić a potem czytać i pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FIJOONA
Tak Arista a ten cały Glut Glen coś tam to psychol nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie pomysl podoba uczenia czytania od roku ale jako zabawe :D ja nie czytalam zadnych inf o tym jak uczyc czytac, a moj maly anuczyl sie rozpoznawac cyfry od 1 do 10 z ksiazeczki, przy okazji rozpoznaje zwierzatka z tej samej ksiazeczki i nauczyl sie nasladowac dzwieki tych zwierzat i to z 1 ksiazeczki :D jestem zachwycona i to nei torturuje go coedziennie nauka ale codziennie ogladam z nim ta ksiazeczke (bo on ja lubi to nei ja ja wybieram do ogladania) i mu powtarzam co jest na obrazku ile tych zwierzakow jest i jakie dzwieki co robia itp.. co zabawne i dumna z tego jestem on potrafi cyfre 1 czy 5 czy 7 pokazac np na tel czy w kalendarzu a ja mu tego nigdy nei pokazywalam, wystarczy ze trzymam rachunek i mowie a gdzie jest pięć? a on mi pokazuje na rachunku cyferki 5 :) a i dodam ze maly nei mowi ale wszystko rozumie :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolcia_1985
http://www.youtube.com/watch?v=MaJ4OvDCqkI taki filmik na dowód,że można. A do Aristy... czyli dysleksja wynika z tego min,że rodzice uczą dziecko czytać za wcześnie? A zrób statystykę wśród swoich uczniów i spytaj kto z nich miał do czynienia z metodą Glena? Ona już jest stara i sprawdzona i w Pol są dzieci i młodzież, może też osoby starsze, które się tak uczyły i problemów nie mają. Poczytaj sobie wypowiedzi rodziców, nie ciężko znaleźć! Wpisz hasło w google i poodwiedzaj różne strony, polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet czekolada i batonik
no i zrobilam dziecku 6 kartek z wyrazami. przeczytałam po kilka razy i co? moge wybierac na chybil trafil a ona bezbłednie mówi co to za wyraz. to nie czytanie tylko nauka pamieciowa. Moje dziecko ma rewelacyjnie wycwiczona pamiec przez wbijanie jej go głowy wierszyków wiec takie czytanie to dla niej pikus. sprawdzałam kilka razy dajac jej kilka minut przerwy na zabawe i ani razu sie nie pomylila. Jak to ma byc taka nauka to moge ja tak uczyc tylko po co? Zeby miec frajde z tego ze niespelna 2 latka czyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj się dziecku najpierw nauczyć dobrze chodzić i mówić.Kurczę niedługo w brzuchu już trzeba będzie się uczyć. Niech podrośnie troszkę, a teraz ma prawo myśleć o pierdołach.Całe życie będzie się uczył/a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolcia_1985- Nie chcę, aby ktoś mnie źle zrozumiał:) Więc gwoli wyjaśnienia: * po pierwsze- jak już napisałam na poprzedniej stronie, we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek- a wiem, że niektóre mamy dostają fioła na punkcie tego, by ich maluch coś przeczytał, zapamiętał wierszyk itp. A ja nie jestem przeciwna tej metodzie, jeśli ma to przybrać formę zabawy. Nie chcę podważać badań Pana Glena i jego metody. wspominam tylko o tym, że nauka takich rzeczy jak czytanie nie jest na tym etapie rozwoju konieczna. Oczywiście, że roczne dziecko da się nauczyć czytania, a dwulatek może pisać już wiersze- wszystko się da, owszem. Tylko pytanie: po co? Dlatego też zwróciłam na poprzedniej stronie uwagę, że istnieją inne obszary aktywności i życia tak małych dzieci, które powinny być w tym wieku rozwijane i rodzice powinny im poświęcić dużo więcej uwagi, niż nauka czytania- w ścisłym tego słowa znaczeniu. * po drugie- nie jestem pedagogiem praktykującym, opierałam się na materiałach teoretycznych i naukowych - nie zrobię więc statystyki wśród swych uczniów, bo takowych nie posiadam:) Mam tylko garstkę dzieci w świetlicy środowiskowej, gdzie jestem wolontariuszką. * po trzecie- nie twierdzę, że dysleksja wynika z tego, że rodzice za wcześnie uczą dzieci czytać. Dysleksja nie jest tylko i wyłącznie tym, co nazywamy jej objawami- czyli nieumiejętnością poprawnego pisania, czytania. Dysleksja to zaburzenie neurologiczne, polegające na rozbieżności w rozumieniu słowa pisanego i czytanego (mówionego), może się też objawiać tym, że dziecko wie, jak ma coś powiedzieć, ale nie wie, jak to zapisać. Dziecko może mylić np. spółgłoski p i b, może niepoprawnie czytać pewne wyrazy, może mieć problemy z zapisem słowa zasłyszanego. Te wszystkie objawy wynikają z dysleksji(rozumianej jako zaburzenia związane z czytaniem-pisaniem-mówieniem na płaszczyźnie rozumienia i przenoszenia słów na różne płaszczyzny komunikacji). Do tego dochodzi np. problem- czy dziecko nie ma czasem zaburzeń lateralizacji? Bo jeśli tak jest, może mieć ono również problemy z czytaniem i pisaniem. Dlatego właśnie mówię, że najpierw powinniśmy rozwinąć u dziecka motorykę, sprawności manualne, sprawdzić słuch, budowę aparatu mowy- a dopiero potem tak naprawdę uczyć czytania i pisania. W przeciwnym razie trudniej nam będzie dostrzec pewne nieprawidłowości. Chyba, że własnie wykorzystamy takie metody jako ZABAWĘ- wówczas rodzic, który interesuje się dzieckiem może dość sprawnie wykluczyć u niego pewne zaburzenia. Ale trzeba się umieć posługiwać takimi metodami. To chyba tyle. Myślę, ze teraz zostanę zrozumiana bardziej poprawnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz swiat idzie do przodu... ja jestem pzreciwna zbyt wczesnemu wkuwaniu dziecka wszelkich zbednych zreczy ale zarazem latwiej w zyciu z dobra pamiecia i umeijetnosciami wiec.. ja zdebialam jak w zlobku mi sie pytali czy ma byc dzieckow pisane do grupy z ang i hiszp czy z ang i niem :/ szczeka mi odpla :) moje dziecko jeszcze po polsku nie mowi a ma sie uczyc 2 obcych jezykow :( ja sie zaczelam uczyc ang jak mialam 7 lat i mi sie wydawalo ze to wczesnie hihi inne czasy ja nie wiedzialam co to komorka czy pilot do tv jak bylam dzieckiem a moj synek perfekcyjnie sie nimi obsluguje od skonczenia roku :) itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet czekolada i batonik
a dodam ze moja córka mówi juz plynnie bez problemów z odmianą pelnymi zdaniami nieraz naprawde zlozonymi. w zasadzie mówi tak jak dorosla osoba i 90% społeczeństwa jest się w stanie z nią bez problemu dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza- masz rację, świat idzie do przodu, ale układ nerwowy dziecka rozwija się tak samo od wielu lat- nie przyspiesza wraz z rozwojem cywilizacji. To prawda, młody móżdżek jest chłonny, ale hiszpański w żłobku to chyba przesada! Pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy- a jeśli nam się to uda, to nie pozostanie to bez obciążenia dla dziecka- fizycznego lub psychicznego (oczywiście mówię tu tylko o sytuacji, w której kładziemy na dziecięce barki zbyt wielkie obciążenie). sweet czekolada i batonik- no to masz szczęście, że dzidzia jest zdolna:) Ale każde dziecko rozwija się w swoim tempie i czasami dwulatki słabo jeszcze mówią. Ostatnio na forum pewna mama 3-letniego chłopca pytała, czy to normalne, ze jej synek mówi tylko "nie" i "dada"? To była skrajność w drugą stronę- takie dziecko powinno mówić już o wiele więcej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to prawda ze mozg jest ten sam ale z drugiej strony im wiecej cwiczymy i wymagamy od organizmu tym szybciej ewoluuje, w sumie mozg mamy od kilku tysiecy lat ten sam a wynalezlismy mnostwo rzeczy teorii itd.. ja mam porownanie ze soba ze w liceum zaczelam bardzo duzo sie uczyc, wygrywalam rozne olimpiady i wycwiczylam na tyle mozg swoj ze potem chodzilam na 2 kierunki studiow i pracowalam i radzilam sobie dobzre z nauka-szybka nauka, wystarczylo mi 1 raz pzreczytac i jzu wszystko wiedzialam, zapamietywalam blyskawicznie, ale do pewnego momentu, potem zaczely sie problemy ze stawami, bolala mnie glowa itd.. okazalo sie ze organizm mam wyczerpany psychicznie, musialam zwolnic, kiedy zwolnilam... coz nauka pzreminela z wiatrem, szybko zapomnialam to co sie wyuczylam na pamiec... a teraz mi wogole ciezko sie uczy :/ zapominam sie coraz czesciej, wiec wszystko fajnei ale pzreginac nie mozna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie- święte słowa, myszka: "Przeginać nie można". W żadną stronę:) Tym akcentem kończę mój "występ" na tym topiku:) papa kobitki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haniasama
Moja jak zaczęła mówić to zaczelysmy naukę ale dlatego ze sama chciała. Widziała jak starsze kuzynki czytają wierszyki do szkoły i widać było ze ona tez chce. Powycinalam literki z gazet i jej pokazywalam i mówiłam co to za literka. Potem zaczelam mówić "Jaguś pokaz ładnie tacie jak się pisze domek" i Jagodka wyszukiwala literki i układala wyrazy. Potem już była nauka liczenia i pisania ale tylko dlatego ze moje uparte dziecko chciało jak to ona sama mówiła "być duża". Ale to i tak był pikus w porownianiu z ty co było jak w wieku 2 lat chciała jeździć na dwukolowym roweku. Wykupywalam plastrow ze starczyloby dla małego szpitala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgr Małgorzata Imielińska-Male
Jako nauczyciel wychowania przedszkolnego stale poszukuję nowych metod nauczania i sposobów uatrakcyjniania prowadzonych przeze mnie zajęć. Od momentu zetknięcia się z pozycją Glenna Domana „Jak nauczyć małe dziecko czytać?” zaczęłam interesować się zagadnieniem wczesnej nauki czytania, a zwłaszcza czytania w trakcie zabawy. Prawdziwą rewolucję w zapatrywaniu na możliwości dzieci w wieku przedszkolnym, wywołały w USA badania lekarza-terapeuty Glenna Domana. Od roku 1945 szukał on sposobów pomocy dzieciom z poważnymi uszkodzeniami mózgu. W 1962 roku utworzył Doman wraz z grupą współpracowników „Instytut Osiągania Potencjału Ludzkich Możliwości” w Filadelfii. Na zainteresowanie pracowników ośrodka rehabilitacji problemem czytania, wpłynął przypadek. Jednym z pacjentów Instytutu był Tomek Łuński, syn polskich emigrantów. Tomek był dzieckiem z bardzo poważnym uszkodzeniem mózgu. W ośrodku w Filadelfii wypróbowywano już wówczas sposoby leczenia takich przypadków i zrobiono rodzicom chłopca nadzieję, że może da się coś dla ich dziecka zrobić. Utworzono specjalnie dla Tomka program rehabilitacyjny, który zaczął przynosić rezultaty już po pół roku. Kiedy miał on trzy i pół roku, umiał poruszać się na czworakach i wymawiać pierwsze słowa: mama i tata. Uszczęśliwiona postępami syna matka kupiła mu elementarz, aby zacząć uczyć syna czytać. Pomysł wydawał się tak bezsensowny, że kiedy rok później rodzice oświadczyli, że dziecko potrafi czytać nikt się tym nie zainteresował. Kiedy Tomek obchodził piąte urodziny, przeprowadzono badania, które dowiodły, że chłopiec czyta tak dobrze jak niejeden dziesięciolatek. Dla pracowników instytutu była to nieprawdopodobna rewelacja. Jeżeli bowiem osoba z tak poważnym uszkodzeniem mózgu mogła nauczyć się czytać w wieku niespełna czterech lat, to czy nie za późno rozpoczyna się naukę czytania ze zdrowymi dziećmi? Rozpoczęto eksperyment. Setki zdrowych dzieci mających od 12 do 36 miesięcy, zaczęto uczyć czytać. Doman uważa, że najlepszym okresem do rozpoczęcia nauki czytania jest wiek trzech lat. Osoby, które nauczyły się czytać przed piątym rokiem życia, wyróżniały się w szkole i przewyższały pozostałych inteligencją. Kiedy mały człowiek uczy się czytać, nie tylko szybciej opanowuje tę umiejętność, lecz również rozwija swoje zainteresowania, ciekawość, inteligencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radosnaa
Pięknie - a ja proponuje zapoznać sę z życiorysem samego twórcy! Człowiek o wieeeelkim serduchu, kochający dzieci, pracował z dziećmi upośledzonymi - zawsze miał z nimi niesamowity kontakt i wiarę,że wcale nie są od nas \\\\\\\"normalnych\\\\\\\" gorsze Brawa i szacunek dla tego Pana!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia_1985
dziękuję za wszystkie odpowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bonzo bon
mgr Małgorzata - niesamowite!!!! zaczyna to do mnie trafiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek dd
widze ze jest zaineresowanie ta matoda nauczania. My z zona tez to robimy z naszymi blizniakami szkrabkami i poki je to bawi nie zaprzestaniemy. To prawda ze z czytaniem czlowiek ma do czynienia przez cale zycie a wiadomo jaki jest swiat, ile nas czeka umow skomplikowanych do podpisania, nie malo sie slyszy jak ludzie z ladowali na bruku bo zle zinterpretowali umowe, to taki tylko przyklad... ale ta metoda uczy czytac ze zrozumieniem i wcale nie chce aby moje dzieci w wieku 6 lat czytaly umowy, nie, nie lektury beda takie jak sami sobie zazycza, zawod na przyszlosc niech sobie obiora jaki chca, moga byc stolarzami, piekarzami, kucharzami ale byle szczesliwymi Tak pisze aby mi nikt nie zarzucal, ze przerzucam swoje ambicje na dzieci ja widze jaki durny ten swiat i mioim priorytetem jest ustrzec dzieci - choc zdaje se sprawe,ze to bedzie ciezkie - ustrzec je przed ludzmi,ktorzy beda chcieli je wykorzystac... bo faktycznie ta metoda jak ktos tu juz pisal na tym forum, uczy nie tylko czytania ale i rozwija pamiec pomaga czytac ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×