Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

hej kochane może będziecie mnie uważać za nienormalną ale chce kolejne dziecko. 22 idę do gin spytać się kiedy mogę się starać. wczoraj mały miał szczepionkę popłakałam się razem z nim :( waży już 4 720 i mierzy 56 cm buziaki dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze,ale Wy fajne Babki jesteście Klasowo się tu zrobiło jak ta lala buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arletka to nie jest nienormalne. Ja po zabiegu poczułam, że zamiast wymarzonej dwójki, chcę trójkę dzieci... nie wiem, czym to się ma, ale to pragnienie we mnie zostało i jeśli tylko mi natura pozwoli to je zrealizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla Was MAMY...
🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojacie :O Aż się wytraszyłam, że komp mi się zadławił ;) Zaniebieściło się tu u Nas ... ładnie :) Dziękujemy :) Buziaki kochane i spokojnej nocy :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dzisiaj wybiły 4 lata od straty kocham Cie Aniołku i tęsknie nadal i wciąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Byłam wczoraj u gin - wszystko się ładnie zagoiło, po najbliżeszej @ mogę się znów starać :) Saro - wiem co przeżywasz, ja po ost antybiotyku, który stosowałam po zabiegu, miałam takie przygody jelitowe, że masakra. Wzdęcia? Mało powiedziane. Cały zeszły tydzień wcinałam dziennie litr maślanki, ąż mi się zgaga od tego zrobiła. Od kilku dni wcinam na śniadanie siemię lniane wymieszane z kiesielem, brzuch mi się trochę uspokoił i jest bardziej płaski. Moja gin przykazała mi wczoraj zażywać priobiotyki, bo jogurty mogą nie pomóc na tak mocno zaburzoną florę bakretyjną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane. Dziś rano wstałam, wyłączyłam budzik i położyłam się spać dalej. Dobrze, że po chwili oprzytomniałam, bo bym zawaliła dyżur. Tak chwilę poleżałam i się pogapiłam na męża... i pomyślałam sobie, że w tym wszystkim o nim zaczęłam zapominać. Że się mijamy. Oboje pragniemy tego samego - dziecka, ale chyba też oboje zapomnieliśmy, że powinniśmy być dla siebie najważniejsi, bo inaczej temu dziecku nie będziemy mieć nic do zaoferowania. Wydaje mi się, że jednak powinniśmy znowu więcej uwagi sobie poświęcać - i nie mówię tu o seksie. Mówię o spacerach, kinie, basenie, wyjściach, wyjazdach... Niby to wszystko robimy, ale jakoś niewiele w tym bliskości. Oddaliliśmy się od siebie zamiast zbliżyć - każde z nas osobno przeżywa to co się stało, zamiast radzić sobie z tym wspólnie. Ja się chowam z łzami... pytanie z czym chowa się mój mąż. Chyba czas najwyższy przestać się chować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixie
hej dziewczynki ale wam zadroszcze staranek, zycze oczywiscie aby byly bardzo owocne :) ja na razie jestem po pierwszej @ po poronieniu i po wizycie u gina (kiedy to byla piekna owulacja wg gin:) natomiast jest jakis stan zapalny, odnowila sie nadzerka ehhh czekam na nastepna @ i bede robic cytologie, posiew, badanie na chlamydie i z tym do gin, a hormony mam zrobic dopiero po 3 @ - wiec jak wszystko w miare pojdzie to starani dopiero w okolicach listopada - grudnia pozdrawiam was slonecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki :) Ja po malutku dochodzę do siebie choć widok bliźniąt na ulicy nadal powoduje u mnie łzy.Byłam wczoraj u gina. Uspokoił mnie trochę , wytłumaczył co było prawdopobną przyczyną straty moich maleńśwt - powiedział że miałam pecha bo wkradła mi sie jakaś infekcja wewnątrzmaciczna, która mogła przyczynić się do cześciowego odklejenia się łożyska a że to była ciąża bliźniacza która z załozenia jest ciążą wysokiego ryzyka (zwłaszcza jednojajowa) to dadatkowo działało na niekorzyść :( mam zrobić szereg badań łącznie z toksoplazmozą, chlamydią i innymi wsrętnymi bakteriami. Pocieszył mnie że oczywiście jakies ryzyko powtórzenia się sytuacji jest ale mam myślec pozytywnie i jak wyniki bedą dobre to po 3 @ mam zachodzić w ciąże. Mimo że się strasznei boję przyszłości to nie poddam się i będe walczyć żeby urodzić zdrowego dzieciaczka czego i Wam oczywiśćie życzę! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echo2007/2008
hej kobietki, długo się nieodzywałam bo miałam za dużo spraw na głowie ale już jestem:)) Pestko jak ja Cię dobrze rozumiem, i tak czytając to co napisałaś to uświadomiłaś mi,że ja też z moim mężem się zaczeliśmy oddalać od siebie:(( zamiast razem zmagać sie z tym co nas spotkało to każde jakoś inaczej od tego uciekło:( niby tez jest tak jak było ale jednak brak tej bliskości...a walczymy o upragnione dziecko:) muszę też to zmienić....nawet mąż próbował coś ale ja chyba go odtrąciłam i dopiero to co przeczytałam -co napisałaś myślę ,że też naprawię wszystko:))pozdrawiam was:**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * gwiazdka**
Witajcie kobietki, miło Was się czyta taki optymizm bije z Waszych postów, może za jakiś czas ja też będę tak pisała.Na razie jestyem umówiona do gina na 21,09 zobaczymy co mi powie i na jakie badania skieruje.Ale nie wiem czy będę się starała, bo mój M już nie chce, boi się powtórki, jemu wystarczy to że mamy już syna a ja dopiero teraz wiem, ze chcę jeszcze jedno dziecko.Ja też się boję i będę sie bała każdego dnia, ale wiem ze jak nie spróbuję to będę tego żalowała do końca zycia.Trochę sie od siebie odsunęliśmy, każdy na swój sposób to przeżywa, on po prostu chce o tym zapomnieć i do tego nie wracać a ja nie mogę tego tak zostawić.Kiedyś powiedziałam do M, że albo nas to wzmocni albo po prostu tego razem nie przejdziemy i teraz myslę że bardziej to drugie, ale czas pokaże.Jeszcze wczoraj dostałam telefon z pracy, że na swoje poprzednie stanowisko nie wrócę, nie wiem jak to jest od strony prawnej, ale po macierzyńskim powinnam wrócić na swoje stanowisko:( Mam wrazenie , że z każdej strony jestem bita po d...e Eh, pomarudziłam, sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Witajcie:) Tak sobie czytam o tych waszych stosunkach małzeńskicch:) i musze przyznac ze u nas po poronieniu jest wrecz odwrotnie- bardzo zblizylismy sie do siebie.mąz tez na poczatku nie chcial dziecka, ale z czasem zmienił zdanie.terzba ryzykowac. Mnie w nocy znowu złapał ból jajników i jakbym miała czym to bym poszła haftować:(tak mi było mdło.Na szczescie jest lepiej.wiem ze to nie stan zapalny wiec pewnie wynik tych 2 peknietych pecherzyków.Wogóle to temperatura wczoraj rano skoczyła z 36,6 do 37 a dzis 37,3 wie sie działo:)Od wieczora zaczne brac luteine (16dc)a co ma byc to bedzie:) pozdrawiam Was goraco, jakos sie rodzinnie zrobiło na naszym topiku:)Super! PS. Pedze znowu na rade:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgon - ja naprawde jestem wdzięczna mężowi za to, że był przy mnie... i naprawdę na poczatku bardzo nas ta sytuacja zbliżyła. Ale w czasie tych starań które podjęliśmy - nie ukrywam, że jest różnie - bywa, że jesteśmy cholernie blisko, ale tak na codzień... nie wiem, mam wrażenie, że czegoś brakuje, że zapędziliśmy sie oboje, za bardzo skupiliśmy na staraniach a za mało na sobie. Współczuję Ci kochana tego bólu jajników, mnie też co jakiś czas nachrzania jeden albo drugi (głównie lewy - dziś szczególnie) i wiem, jak to boli. Wytrzymasz :) Ściskam Cie mocno Mojej @ dalej brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Zapisałam się na 28dni.pl i robię swój pierwszy wykres- ciekawa sprawa, zachęcam i polecam, oprócz określenia dni płodnych, temperatury, można robić opis każdego dnia, co nas bolało, czy miałyśmy wzdęcia itd, i rzeczywiście lepiej poznać swoje ciało, hormony itd. Mam jednak maly problem z mierzeniem temperatury, tj mierzę ją dokładnie od 3 dni w pochwie i jest wysoka, czy to tak jest że w pochwie jest o kilka kresek wyższa niż pod pachą?? Malgon daj jakąś wskazówkę jak cię odnaleźć na naszej klasie ;) pozdrawiam i moc buziaków ślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania - temperatura pod pachą a temperatura w pochwie to dwie różne bajki - ta pierwsza jest temperaturą powłoki ciała, a ta, którą masz mierzyć to temperatura błon śluzowych - bardziej wrażliwa na zmiany. I tak - zwykle jest ok 3 kresek wyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny dawno nie pisałam bo dużo się dzieje. Znalazłam pracę jupiiii:):) I od listopada zaczynamy staranka:D Mój K. tez znalazł więc nic już nie stoi nam na przeszkodzie:) Wczoraj dostałam strasznych bóli podbrzusza.. akurat byłam w pracy więc wezwałam pogotowie po konsultacji z moim gin.. zrobili mi dokładne badania na ostrym dyżurze i stwierdzili, że to bóle owulacyjne. Skurcz przez 40 min taki, ze przy klientach się położyłam na posadzce.. ehhh. Teraz już jest dobrze- bóle ustały nad ranem dzisiaj. przykro mi, że tak wiele dochodzi nowych mamuś po stracie, ale nie poddawajcie się będzie dobrze- musi być!!!! Ja jestem nastawiona mega pozytywnie, chociaż strach przed utratą jest coraz większyo utratę kolejnej ciąży, ale mój zaszczepia we mnie mnóstwo pozytywnej energii. Pozdrawiam was wszystskie serdecznie szczególnie moje lutówki Kasie W, sarenke i Shee która tu nie dotarła, ale pewnie podczytuje. Pestko, pinezko i wszytskie inne wysyłam wam mnóstwo pozytywnej energii i czekam na wasze upragnione dwie kreseczki. buźka:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Mania-Małgorzata Bury-Wojtylak, owocnych obserwacji!!:) Buziaki dla Wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję tasiulko :)) :* 🌼 Gratulacje znalezienia pracy :) Wspólczuje tego bólu ech ... Ale to dobrze, że wezwałaś pogotowie. I fajnie, że już Ci lepiej :) Życzę owocnych starań od listopada :):) Ja, o ile dostanę niedługo moją pierwsza miesiączkę od zabiegu (jak narazie cichosza:/), to też zaczniemy działać koło listopada ;) Buziaki dziewczynki :* ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kobitki, późna już pora, czas na mnie, bo jutro mam małego broja od 5tej rano pilnować (chrześniaka;)), także regeneracja sił hihi ;) Buziaki dla Was :* ❤️ Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane. No to @ przyszła. Tym razem nie płaczę, przecież wiedziałam - czułam, że przyjdzie, zdążyłam się z tą myślą oswoić i swoje już wypłakać wcześniej. Szczerze - nawet się trochę ucieszyłam, bo już się martwiłam, że coś jest nie tak. Teraz spokojnie powtórzę sobie hormonki w 3dc (w tym zapomniany wcześniej FSH) i na nowo podejmiemy staranka. Jest dziś we mnie jakiś spokój, jakaś nowa siła. Nie wiem skąd, nie wiem na jak długo, ale chciałabym by ze mną zostały. Buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Czesc Dziewczyny dzis dopadl mny dol i taka jakas bezsilnosc. Cykle rozregulowane na maxa i jakos postepow w dobrym kierunku nie widze. Beznadzieja!!! sle Wam cieplutkie pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betuś - wysyłam Ci troszkę mojej dzisiejszej siły i wiary. Nie daj się dołkowi... Czekaj kochana, czekaj... biorę linę i dwie łopaty i lecę... najpierw Cię wyciągnę, a potem razem dołek zakopiemy. Trzymaj się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie.Piszę tu pierwszy raz ale czytam Was od dawna ponieważ tak jak Wy straciłam moje dzieciątko.Ze stratą się jeszcze nie pogodziłam i pewnie nigdy nie pogodzą ale w miarę doszłam do siebie.Zabieg miałam 22 lipca i do dziś nie mam @ i zastanawiam się czy to normalne,przyznam że zaczynam się martwić.Mój lekarz powiedział,że może się opóźnić ale czy aż o tyle?!Może któraś z Was z racji doświadczenia mogłaby mi coś doradzić .Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj guga. Moja @ przyszła równe 6 tygodni po zabiegu, ale brałam luteinę na wywołanie. Są różne teorie, ale okres powinien się pojawić wg nich najpóźniej 7 tyg po zabiegu. Wybierz się do gin, niech Ci przepisze coś na wywołanie (luteina albo duphaston). Przykro mi, że straciłaś swoje maleństwo. Przytulam Cię mocno i trzymam kciuki, zeby się małpiszon w końcu pojawił. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Pestka - i jaktu przy Was mieć zły humor? Już mi o wiele lepiej bo Twoja lina i łopata mnie rozbawiły! Jesteście wszystkie genialne :-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betty, nie znam twoich przyzwyczajeń jeśli chodzi o odżywianie, ale próbowałaś ziółek albo diety? Na regulację cyklu ważna jest dieta, pełnoziarniste pieczywo, ograniczenie spożywania cukrów i tłuszczy zwierzęcych, ograniczenie spozywania kawy do minimum, dużo warzyw i owoców. W necie wiele jest artykułów na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Maniu - dzięki za rady. Właściwie to raczej staramy się zdrowo odżywiać, dużo warzyw i owoców, chlebek razowy jak najbardziej, mięso mogłoby dla mnie nie istnieć, ale raz - dwa razy w tygodniu też jemy bo potrzebne. Jedyne z czego trudno mi zrezygnować to kawa 1-2 filiżanki dziennie, ale będę się starać. Kupiłam nawet zestaw ziól Femifertil (na regulację hormonalną i płodność) i mam wrażenie, że ogólnie widzę pozytywne skutki (tzn. poprawa śluzu płodnego), ale jakoś po tym zabiegu wszystko mi się poprzestawiało, gdzie wcześniej to zegarek mogłam regulować wg. @ Ehhh :-( takie to wszystko skomplikowane. Ale dobrze, że przynajmniej Wy nie "nawalacie" i zawsze można na Was liczyć. DZIĘKI, ŻE JESTEŚCIE. Buziaczki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betty - ja od tygodnia nie piję kawy, bo kawa wypłukuje magnez, a od dziś jem asmag i wit B6 w tabsach na uzupełnienie. pierwsze dni po rzuceniu kawy były ciężkie, głowa bolała, ale ponieważ lubie pić kawę to zaczełam sobie robić zdrową i pożywną kawę inkę, trochę się ze mnie śmiali w pracy na początku, że w przedszkolu taką pili :) ale to to taki zastąpczak i z mlekiem smakuje rewelacyjnie i juz dziś głowa nie boli. Przesyłam ci link do ciekawych artukułów o diecie i cyklu kobiety, mam nadzieję, że będą ci pomocne, pozdrawiam Link: http://npr.pl//index.php/content/view/203/44/ na dole każdego artukułu masz link NASTĘPNY ARRTYKUŁ wciskasz i przechodzisz na nastepny (mam nadzieję, że nie namieszałam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×