Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klaudia0405

Kobietki,przyszłe i obecne mamusie

Polecane posty

Jak dla mnie capuccino może byc i to z mlekiem będę sie odchudzac jak skoncze karmic :O nie no zartuje tez sie musze wziac za siebie ale tak odkładam z dnia na dzien...Brak mi motywacji. Mała___a Ciebie gdzie wcięło?Chodz na kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia juz sie robi zaraz podam a moze jeszcze z bita smietana mm jakie pyszne to kiedys bylo hehe ale mam teraz efekty,ale dam rade MUSZE!!! Prosze juz podane na tacy czestuj sie ale ciasteczek niemam zadnych bo wiesz dbam o linie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko tak używam tych 3-6 kg bo te 4-9 kg są za duże,wiszą mu. Jak czytałam Twój wpis to mi dech zaparło,nie wiedziałam czy to jakiś żart czy świat zwariował. Mój M to czyta i się zapytał skąd jesteś bo by chętnie spuścił łomot temu bydlakowi. Mówię mu,że Twoje maleństwo jest młodsze od Dorianka a on wielkie oczy. Szok naprawdę,co mu odbiło,ma maleńkie dziecko w domu,kobietę,czego mu jeszcze brakowało??? Trzymaj się dziewczyno,chociaż wiem,że takie rady są nie na miejscu jak się mieszka od kogoś daleko. Napiszę później,jak uśpię małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelka_l
Witam serdecznie! Jestem studentką medycyny i zbieram dane odnośnie kobiet w ciąży lub takich, które niedawno urodziły. Interesuje mnie zależnosc między przyrostem masy ciała w ciąży a typem osobowości kobiety. Bardzo bym prosiła o poświęcenie 2 minut na wypełenienie tej ankiety: http://www.ankietka.pl/ankieta(...)-osobowosc.html Z góry dziękuję, w razie wątpliwości proszę o kontakt. Pozdrawiam Nela Lipka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dziewczyny :-( Jest mi tak smutno i tak źle ze sobie nie wyobrazacie. Jesli chodzi o to m ieszkanie to niestety narazie nic z tego bo nie mają miejsca niestety tyle mają kobiet takich jak ja. Zrobiłam obdukcje i mam stóuczenie ściany brzucha , stłuczenie lewego i prawego przedramienia gózy powstałwe w wyniuk udeżeń stłuczenie bioder wymiotowałam jak kot i w głowie do teraz mi sie kręci do tego stłuczone mam mięsnie kręgosłupa i tak strasznie boli ze mi łzy same z oczu lecą. no ale jak mam nie mieć tyku stłuczeń jak on mną wyważył drzwi a później jak workiem ziemniaków o ziemie żucił. Niemam siły do tego wszystkiego padam z nóg od wczoraj nie spalam i nie jadłam niemam siły sie poruszac. Nikulam wielkie gratulacje niech śliczne maleństwo rośnie. Ale wiecie co jednego sie ciesze mam wspaniałego synka i kocham go nad zycie i nikomu nigdy bym nie oddala tego skarba jest owocem miłości która musi sie zakończyc niestety. On nigdy taki nie był cos w niego wstapiło był dziwny miał dziwne oczy jak wariat jakiś ( bo to jest wariat) Martwie sie tylko o to czy ja dam sobie sama rade i czy starczy mi pieniędzy na wynajem mieszkania i utrzymanie siebie i dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatka Jestem w szoku ile masz obrazen,szok jak on Toba mogl tak poniewierac.Idiota jeden. Trzymaj sie Kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzwoniłam na policje żeby sie dowiedzieć czy moge spokojnie spać i powiedzieli mi ze zaraz bedzie zwolniony do domu :-( no to sie rozpłakałam i błagałam zeby go dziś zostawili w areszcie ale policjant powiedział zebym sie nie bała że on w tej chwili przez długie lata mnie nie dotknie ani nawet głosu nie ma prawa podnieśc na mnie bo odrazu idzie do wiezienia w momencie kiedy zgłosze coś na policje. Powiedział policjant ze powie mu ze ma dziś do domu na noc nie przychodzić ze ma iść do rodziców na noc a ze mna sie ma skontaktować jutro w dzień zebym sie nie bała. Uciekam spac zabarykadowałam drzwi żeby sie nie dostał do domu bo ja musze sie chwile przespać bo tej nocy ani oka nie zamkłam. Pewnie mi odłaczy internet to niewiem kiedy sie odezwe ale myśle ze jak bede u mamy to bede pisać. Bedzie mi Was brakowało pa pa kochane dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata pewnie,ze dasz rade! A wiesz czemu! Bo dzieci dadza Ci sile..Matka ma wiecej sily niz cala armia. Mojego eMa mama poradzila sobie z 4 dzieci,a miala to samo co ty..Tyle,ze ona zarabiala 500zl na miesiac i dala rade,bo sama mowi,ze to dzieci dawaly jej sile,zeby rano wstac..Bylo ciezko,ale wychowala naprawde wspaniale dzieci i Twoje tez wyrosna na wspanialych ludzi i niepotrzebujesz do tego zadnego drania.. Trzymaj sie Slonce,my trzymamy za Ciebie kciuki. Teraz najwazniejsze,zebys odzyskala sily.Glowa do gory,bo po kazdej burzy w koncu wychodzi slonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko dla pocieszenia napiszę Ci,że mój pierwszy mąż też po trzeźwemu był dobrym człowiekiem,a jak sobie wypił to coś w niego wstępowało,łapy mu chodziły,to co miał pod ręką znajdowało się na ścianie. Nie chcę pisać szczegółów bo to jest nie do opisania i nie do uwierzenia,ale czułam się szmacona,sponiewierana,brzydka,słaba...na świecie był synek Daniel,on dodawał mi sił,potem urodziła się Julka i powiedziałam dość. Dla nich żyłam,dla nich postanowiłam uwolnić się od psychola. Wolałam żyć bez niego,bez pieniędzy niż z nim i w strachu. I wiesz co? Dzieci odżyły,spały spokojnie,wiedziały że koniec krzyków,hałasów. Syn zaczął się dobrze uczyć w szkole,miał warunki.I pomimo nie ciekawych perspektyw na życie(żyłam jedynie z zasądzonych alimentów i rodzinnego) jakoś dawałam radę. Tobie też się uda. Zobaczysz. I nikt mi nie może zarzucić że nie mam pojęcia co Beata czuje,bo ja to wiem doskonale. Sama to przechodziłam i wiem,że wsparcie bliskich osób jest naprawdę pomocne. Kobieta jest naprawdę bardzo silna. Nawet teraz mój M czasami się łamie gdy mu coś nie wychodzi a mnie chwali za cierpliwość i siłę. Mówi,że jestem twarda,czasami zimna. ale to życie dało mi kopa i jestem odporna na zło,które czyha na każdym kroku. Beatko,my tu trzymamy kciuki,a Ty się nie denerwuj bo pokarm stracisz. Żyj dla dzieci,nim się nie przejmuj. Nie daj sobie zamydlić oczu,że on już tego nie zrobi,że się poprawi. Uderzył raz-zrobi i drugi. Bądź silna. Jesteś samotną matką,idź po pomoc do Gminy,na pewno Ci pomogą. Mama też nie pozwoli Ci zginąć. Trzym się cieplutko ;-) Mój Dorianek to cwaniak,nie bardzo chce cycusia,jak wie,że w butelki leci więcej i szybciej. Jutro mam na obiedzie teściową,muszę więc wstać rano-nie ma gnicia do 9. Dobranoc kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Beatko, wróciliście już do domu? Jak było w szpitalu? Co z synkiem? Dziewczyny, myślę o Was, ale nie mam kiedy napisać. O 22.00 padam spać jak małe dziecko. Pewnie Wasze dzieciaczki rosną ładnie. Moja córeczka waży ponad 5 kg, jest zdrowa, uśmiecha się coraz częściej, rozpoznaje nas. Szkoda tylko, że tak mało ją widuję - wieczorami i w nocy przy karmieniu. Dobrze, że są weekendy.Mam takie zaległości, że przy długich dojazdach i opiece nad dzieckiem długo jeszcze będę przygotowywała się do zaległych egzaminów. Trzymajcie za mnie kciuki. Pewnie też czekacie na wiosnę? Ja bardzo chcę, żeby rosła już świeża trawa. Możliwe, że zadaję Wam bezsensowne pytania, bo wypowiedziałyście się już w tych tematach, ale nie miałam jeszcze okazji poczytać topiku. Miałam długi dzień z remontem pokoju. Już po wszystkim. Ściskam Was mocno, pozdrawiam Wasze maluszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć baby Wiecie co cały czas chodze i płacze i nie umie sie powstrzymać od tego juz mam dość płaczu i tego wszystkiego. Mała ja jak sie z byłym M rozeszłam to wiedziałam ze nie bedzie mnie na nic stać bo nie pracowałam i tylko rodzinne miałam a alimentów jeszcze długo nie dostałam bo musiałam czekać na rozprawe w sądzie, niby dałam rade ale było cięzko i to bardzo niemiałam co jeść ani gdzie spać ale jakoś wyszłam z kryzysu i poszłam do pracy ale wtedy było jedno dziecko a teraz jest 2 + wynajem mieszkania i za cos musze zyc a opłacajac wynajem mieszkania na życie mi nic nie zostanie i wtedy niewiem co zrobie tylko sie pociąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało spałam w nocy bo ten dupek przyszedł do domu denerowałam sie strasznie ale przeprosił i powiedział ze niewiedział ze mnie pobił żebym sie go nie bała ze juz nigdy mi nic nie zrobi. No i w zwiazku z tym ze mieszkanie jest na niego mam sie wyprowadzić w tym tygodniu gdzieś i jego nie obchodzi gdzie bede mieszkać z dzieciakami on ma to w dupie. Mała ja wiem ze jak facet raz udeży to bedzie to robił coraz częściej. Jutro wnosze o alimenty sprawe i ograniczenie praw rodzicielskich. Podstawą do ograniczenia praw mam własnie to pobicie i policjant powiedział że spokojnie mu ograniczą. Ten dupek mi powiedział wczoraj że jak sie wyprowadze to bedzie placił alimenty i bedzie chciał być z małym 1 raz w tygodniu i nie chce mnie widzieć. to mu powiedziałam że niema szans zeby miał dziecko i mnie nie było przy tym bo wizyty u niego bedzie mogl mieć ale z moja obecnoscią. Zal mi dzieciaków chyba nawet bardziej Justynki bo ona sie z nim zżyła strasznie i jej nigdy nic nie zrobił złego nawet na nią nie krzyczał. Jak małej powiedziałam ze nie bedziiemy z nim mieszkać to strasznie płakała a ja razem z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Beatko:) No widze ze jednak wrocil do domu,takze nic ci innego nie pozostaje tylko sie wyprowadzic do mamy:) zebys spokojnie mogla spac i wychowywac dalej dzieci. Trzymaj sie Kochana jestem myslami z Toba:)buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Beata nie wiem jak to mozliwe,ze ktos moze sie tak nagle zmienic...a dopiero co chcial miec jeszcze jedno dziecko...i nagle Ci mowi,ze nie chce Cie widziec i nie obchodzi go gdzie bedziesz mieszkac..nie rozumiem tego zupelnie.. Ja dzis na nogach od 6 rano,bo sie synek juz wyspal..Obudzil sie w nocy raz po 2 i potem dopiero o 6. Na 13:20 jedziemy do gina i na zakupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko___jeżeli moge to o co właściwie Wam poszło?I on bezczelny jeszcze Ci mówi że Cie nie chce widziec?To co Ty masz powiedziec? Nie martw sie dasz sobie rade tego jestem pewna.Lepiej zyc w biedzie i spokoju niz z kasa a w strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia poszło nam o picie w domu ja sobie nie zyczyłam żeby pił a on mi na złośc no to mu zaczełam wylewać piwo w kran wylałam 2 to poszedł znów do sklepu i znów kupił no to ja znów je wziełam i wywaliłam za drzwi dziada to on sie wkur..ił i mnie pobił bo on sie chciał napić i teraz mnie obwinia o to ze mnie pobił bo mogłam mu pozwolić sie napić to by był spokój. Ja miałam ojca alkocholika i nie chciałam zeby mój M pił. Pisze od mamy z komp ale zaraz jade do eMa rodziców i załatwiać mieszkanie bo powiedział mi ze do wtorku mam czas bo później wymienia zamki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna MJ
witam,weszłam na ten topik przez przypadek i musze przyznać,że to co przeczytałam bardzo mna wstrząsnęło.Beatko,nie łam się,to jest jakis nieodpowiedzialny dupek,cham i prostak!!!nie dość,że pobił to jeszcze wyrzuca was z domu?ze wstydu to powinien kanałami chodzić,a nie wracać do domu z podniesioną głową,i stawiac jakies żądania,myślę,że nie masz co liczyć na pomoc jego rodzinki(matki)bo pewnie takie a nie inne wzorce miał w domu i nie widzi w tym nic złego.pewnie będzie tak,że jego rodzinka zwali na Ciebie całą wine i odpowiedzialność.tak jak napisała któraś z dziewczyn-niestety tak juz jest,jak raz uderzy będzie bił dalej.trzymaj sie i nie daj sie temu draniowi.a alimenty to on bedzie płacił,chce czy nie chce-a nie jak on uważa,że to dobra jego wola.a jak nie bedzie płacił-oddajesz sprawę do komornika i sciągnie to co sie należy plus to co komornikowi sie należy.pamietaj że po burzy wychodzi zawsze SŁOŃCE:)pozdrawiam MJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna MJ
doczytałam że WSPÓLNIE remontowaliście to mieszkanie-tak więc niech odda pieniądze które wyłożyłaś,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie ma słów na to wszystko...strasznie to przykre że żyją tacy ludzie bez serca i kultury.Nic nie usprawiedliwia tego że Cie pobił i niech nie odwraca kota ogonem i nie wpedza Ciebie w poczucie winy.Najgorsze jest to poczucie chyba że wasze dzieciatko ma takiego ojca na którym nie może polegac... Beata a nie mozesz wrócic do mamy?i co w ogóle na to jego rodzice? Wykapałam Milenke teraz sobie usypia w wózeczku przy kołysankach. Chmurko___współczuje Ci tych rozstan z córcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odprowadziłam teściową na autobus,ale zimno brrr. Zima znowu wróciła do nas na tydzień czasu. Co do Beaty,to już słów nie mam. Alkohol zawsze wygrywał,a człowiek z reguły słaby jest i się poddaje. Nie piszmy już o tym,bo Beatka jak to czyta to wszystko jej sie przypomina i pewnie płacze. A nie o to chodzi prawda? Popiszmy o maluszkach,o nas,o tym co robimy itd... Ale to jutro,bo ja teraz szykuję się do spania. Dobranoc kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry Wieczór Dziewczynki :):):):) Jestem ja, Klaudia .....ale miałam dzisiaj męczący dzień....ojojo Beatko - ja normalnie jestem w szoku po tym co przeczytałam.Kochana trzymaj się jakoś, bądź dzielna. Kurde człowiek żyje z drugim człowiekiem pod jednym dachem i tak naprawdę nie wie z kim żyje! Rzeczą normalną są jakieś sprzeczki w związkach, ostre wymiany zdań ale żeby od razu z łapami do matki swojego dziecka, do kobiety to przechodzi ludzkie pojęcie. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że jak przyjdzie to chociaż powie słowo przepraszam, a napewno nie spodziewałam się po nim takiego zachowania, takich tekstów :(:(:( Szok. Beatko, wiem że cokolwiek byśmy nie powiedziały to i tak nie ukoi Twojego bólu, cierpienia. Ale teraz przede wszystkim musisz być silna dla dzieci. One będą Cię potrzebowały. A już na pewno Justynka, bo jest starsza i już coś niecoś rozumie, widzi...A co na tą całą sytuację jego rodzice??? Mam nadzieję, że nie będą go bronić.....!!!!! A tak swoją drogą to ja zawsze się wściekałam jak widziałam swojego M otwierającego puszkę piwa albo nalewającego wódkę do kielonka. Momentami dostawałam prawie szału bo wiedziałam do czego może czasami alkohol prowadzić. Z drugiej jednak strony wolałam, żeby wypił w domu niż miałby gdzieś się pałętać po mieście. A szkoda gadać. Alkohol jest dla mądrych ludzi, a jak ktoś nie umie bić to do lodówki po mleko. Co za skurwiel.....Sorry, ale zatłukłabym !!!!!!!!!!!! Beata - nie daj sie, wiem że łatwo mówić ale trzymaj się !!!!!!!! Będziemy z Tobą :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki. Ja juz ledwo siedze..jestem od 6 na nogach,Bylismy na zakupach w Cork i u gina,potem obiad,zajac sie malym,kolacja,wykapac malego,przyprawic kurczaka na jutrzejszy obiad,umyc i wyparzyc butelki i w koncu siedze.. Maly spi,wiec chyba i ja sie przespie..Zjadlam taki chleb serowy i niedobrze mi teraz.. Kolorowych snow Wam zycze.Beatka Tobie w szczegolnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo!! Dzien Dobry,Wstawac spiochy! Kawke robie,kto chce? Juz mam obiadek wstawiony,bo dzis do lekarza ide z Sebusiem i potem moge nie zdarzyc zrobic,a tak to bedzie juz gotowe,tylko ziemniaczki dla eMa ugotowac i jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello dzien dobry dzien dobry Ja wlasnie wstalam zmierzylam cukiero i mam super rewelacja na czczo o 7.00 78 a po 2h po sniadaniu 98 takze taki jak ma byc a ja juz sie denerwowalam ale jak narazie jest wsio oki.Brzuszki tez juz rano zrobione przysiady tez tak mam nadzieje ze cos schudne do wakacji:) Co porabiacie dzisiaj? my mamy wolne ale jutro juz chyba do pracy:) Wlasnie zrobil M mi cappucinko ma ktoras ochote?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Anka___co gin powiedział?M zadowolony?:) A z synkiem po co do lekarza idziesz?mam nadzieje ze zdrowy? A ja sie rozchorowałam zaraziłam sie od starszej córci aby żeby małej nie wzięło.W tym tyg.mam jechac z nia na szczepienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki! No i jestem! Wczoraj wyszłyśmy ze szpitala. Poczytalam sobie topik i jestem w szoku.... Beatko, aż mi serce stanęło! Czytalam twojego posta 2 razy i nadal nie mogłam uwierzyć... Boże, to poprostu w głowie się nie mieści. Bierz dzieci i ucikaj do mamy. Dasz sobie rade, jesteś zaradną kobietką. A jemu jeszcze życie dopłaci za coś takiego. Zobaczysz! Ja już od wczoraj jestem z moją kochaną kruszynką w domciu. Za nami pierwsza noc i jestem pozytywnie zaskoczona. Mała jak zasnęła o dziesiątej wieczorem, to obudzia się o 3:30. Dostała cyca, potem leżała sobie z nami w łóżku i robiła minki. Następna pobódkę mieliśmy o 7. Znów się najadła i spałą sobie do 11:30. Teraz znów spi :) Narazie anioł nie dziecko! :) A co do porodu, to jak już wiecie w srodę 10. 03. po południu byłam u gina, który stwierdził, że rozwarcia żadnego nie ma i NAPEWNO w najbliższym czasie nie urodzę... A tu proszę! Następnego dnia rano mój gin idzie sobie korytarzem szpitalnym, minął drzwi mojej sali... wrócił się, stanął w drzwiach, i w smiech! :D W tamtą środę około 8 wieczorem coś tam mnie zabolało, ale nie zwróciłam na ten ból jakiejś specjalnej uwagi, bo już nie raz takie bóle miałam. Potem te bóle zaczęły sie powtarzać, ale ja się wszędzie naczytałam, że skórcze porodowe sa regularnie, np co 10 - 15 min, a tu mnie zabolało po 15 min, potem po 6, następnie po 12.... i tak za każdym razem po innych czasie. Tak więc nadal nie dopuszczłam do siebie myśli, że to już. I tak sobie siedzieliśmy z M przed telewizorem prawie do 22. W końcu poszłam sobie pod prysznic, bo to taki test na prawdziwość skurczy. I po kąpieli nadal miałam te nieregularne bóle, ale słabsze. Ostatecznie z M stwierdziliśmy, że pojedziemy do szpitala - najwyżej poślą nas z powrotem do domu. W aucie miałam już skurcze co 4 min. Na bloku porodowym byłam po 23. O 4:35 przyszła na świat nasza córcia. Sam poród poszedł niesłychanie lekko. Praktycznie przy wypychaniu dzidzi nie czułam bólu! Najgorsze były bóle przed - szczególnie te tak na 30 min przed samym rodzeniem. Mialam wrażenie, że łamie mi kręgosłup i że zaraz zwymiotuję... W dodatku na sali obok rodziła inna babka i krzyczała w niebogłosy, że nie da rady, że nie ma siły itd. No to ja już wogóle byłam w strachu, że sam poród to będzie katastrofa i nie dam rady, a tu moja córcia poszła ekspresowo! Zszywanie też ok. Dostałam znieczulenie miejscowe i nic nie czułam. Bardzo dobrze wspominam położną. Naprawdę fachowa babka, a do tego spokojna i miła. Tak więc, poszło dobrze. Urodziłam dokładnie w dniu, który wychodził mi jako termin z daty ostatniej miesiączki :) O północy kończył mi się 40 tc, a niecałe 5 godzin póżniej miłam dzidzię. To się nazywa punktualność!!! :D :D :D Jestem szczśliwa po niebiosa! Mam śliczną, zdrową córunię! Codziennie Bogu za nią dziękuję :) A teraz coś specjalnie dla Anki: ANO MÓWIŁAŚ!!!!! Prorok jakś jesteś czy co???? :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O w końcu jakieś dobre wiadomości :D Annolia___GRATULUJE!!!!!Jeszcze raz.To co?Będzie druga Milenka?Fajnie że miło wspominasz poród co jest rzadkościa za pierwszym razem.Ile maleństwo ważyło?No i czekam na fotki na wspólnej poczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×