Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka_zdrada

rozwód? boję się co będzie dalej...

Polecane posty

Gość to bardzo boli
boje sie ...niewiem czego mam sie spodziewac... niedzwoni bo tel ma zablokowany... i teraz cały czas wyłączony --moze dlatego ze ta kobieta chciala sie do niego dodzwonic (o czym ja wiem bo ustalałyśmy razem)...on wie ze tzrymamy sie razem... ale meczy mnie ten drugi numer... w jednym miesiącu 220 połączeń w drugim 117 ........:(:(:(:( ale gdyby mu zalezalo to by probowal sie ze mna skontaktowac??? czy nie?? czy czeka az ochłone i dopiero w piątek bedzie sie spowiadal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
widze ze poszliście wszyscy na spacerek zapewne..ja tez zmykam...... powiedzcie mi jak mam sie zachowac w piątek.. wiem ze i ja pisałam i wy pisaliscie.. ale tak jak w instrukcji... wiem ze moze tak sie nieda,ale moze jakies rady skupione w jedną całość??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stefanka od Janka
Dziewczyny zdradzacza zawsze wywala sie z chaty!!! zawsze!!! te szmatławce nigdy sie nie zmieniają. S*rają pięknymi słowami,że kochają,że zależy im na rodzinie a to wszystko można obic o kant du*py nic nie jest prawdą. Nie jestescie w stanie wyobrazic sobie ile sposobow mają te szuje,żeby oszukać własną żone!!! jak możecie dawac sie ponizac tym,że są z jakas inną a potem hyc i do Waszego łóżka a fuj!!!! Ja swojego wyrzuciłam z domu i w końcu żyję normalnie, był cudownym człowiekiem, sporo zarabiał nigdy mi nic nie brakowało,ale musiał zamoczyć po prostu musiał. Miał jedną partnerke przez cały czas od kiedy urodziłam synka. Jego wyjścia zkolegami tłumaczyłam zawsze służbowymi obowiązkami, to samo z delegacjami...a potem zaskoczyły mnie jakieś smsy itp oczywiscie podobno nic nie znaczyły,ona tym bardziej. Ni potrafilam wybaczyc chociaz serce mi rozrywalo patrzac na malego synka. Nigdy nie zrozumiem tych kobiet, które "przebaczają" i fundują sobie piekło z życia ,mieszkaja z trupem w szafie. A trup śmierdzi i prędzej czy później wypadnie. Nie bójcie sie -po rozwodzie naprawde nie jest tak źle :) może od razu nie mozna sie uśmiechnać ale trzeba odczekac i słonko zabłyśmie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
stafanka napewno masz racje...najgorzej zrobić pierwszy krok..... on teraz wraca na dobre do domu .byl tam od sierpnia do końca października... w domu bedac nierobił takich rzeczy--wiem na 100%.. ale jak sie spuscił ze smyczy to mu odbilo... nieusprawiedliwiam go.... tylko pisze jak bylo.... niemoge zrozumiec jego postepowania, bo kiedys bylo naprade zle --niekochalismy sie po miesiące i mnie niezdradził.. a teraz?? jakwracał miał po pare razy dziennie i co??? i chyba mnie zdradził.. ktoś rozumie takie zachowanie??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
a zapomniałam dodac ze w rzyszłym roku znowu wyjezdza tam na 30miesieczny kurs ..i gdybym z nim zostala to chyba bym wyladaowala w psychiatryku jak by tam pojechał , bo cały czas bym sie zastanawiala czy wsio oki........... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
oczywiście miało być 3-miesięczny kurs :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz opowiem Wam moją historię. Wczesna wiosną poznałam kogoś. Męża nie kocham już od dawna, trwałam przy nim ze względu na nastoletnie dzieci. Po kiilku miesiącach wynajęliśmy wspólne mieszkanie. Miały tam z nami zamieszkać moje dzieci, ale w ostatnim momencie zdecydowały zostać z ojcem. Tam jest ich dom, świat. Przeżyłam to bardzo. Po pracy jechałam do nich na parę godzin, a potem do naszego mieszkanka i rano do pracy. I tak dzień w dzień przez cztery miesiące. Mąż błagał mnie co dnia o powrót, obiecywał, że się zmieni, zapewniał, że nie może beze mnie żyć. I chociaż z tamtym było mi jak w niebie, dziś rano spakowałam się, zostawiłam kartkę na lodówce i wróciłam do domu, do dzieci. Wiem, że tak będzie lepiej dla nas wszystkich. Nie wiem tylko jak ułożą mi się relacje z mężem. Nie kocham go już. To dobry człowiek, ale nic do niego nie czuję. Nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
zrezygnowałaś z własnego szczęścia dla dzieci.. ale one sa juz prawie dorosłe i niedługo same wyjda z domu, a ty zostaniesz z osobą której niekochasz....... moim zdaniem to błąd........ ale ja mam tez niezawesołą sytuacje wiem moze źle doradzam..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
widze ze wszyscy mają lepsze zajecia niz siedzenie przed kompem.... moze to i dobrze...... bo ja ciagle mysle i to mnie dobija.......... mam coraz mniej sił:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To bardzo boli", ta sama myśl szumi mi wciąż w głowie. One odejdą, a ja zostanę z niekochanym człowiekiem. Może była to zbyt pochopna decyzja. To oszukiwanie siebie nawzajem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
dokładnie......ile tak wytrzymasz???????? a zastanawiałas sie co czuje teraz mezczyzna ktorego bez slowa zostawilas?? ranisz jego, siebie i przy okazji meza (ktory mysli ze wrocilas bo kochasz)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
Żulia,mam 31 lat, włąsciwie jeszcze nie, bo do urodzin zostało mi parę dni ;) Dzieciństwo miałam fajne, nie mam jakichs historii nie z tej ziemi, pamietam fajne chwile i pijanego ojca, pamietam,że wiele razy nocowałam u babci i pamiętam wczasy nad morzem kiedy bylismy tam całą rodzinką.... czyli normalne życie :) i wiesz co-jak miałam 18 czy 19 lat moja mama powiedziała mi że moj brat (5 lat starszy) był wpadką, że bała się,ze zostanie starą panną, że nikt jej nie bedzie chciał, miała 30 lat. Ślub brali jak moja mama była w zaawansowanej ciaży. Powiedziała mi,że już w ciąży z bratem chciała odejsć od ojca, bo go nie kochała... potem ja... że też byłam wpadką, że nas tak bardzo kochała i nie chciała nas skrzywdzic odejściem od taty. Powiem CI,ze nigdy przenigdy nie spodziewałam siętakiej rozmowy z własna mamą. Poczułąm się troche przykro,ze jestem tak naprawdę niechcianym dzieckiem... Gdybym nie usłyszała tej historii to nigdy nie uwierzyłabym że oni sie nie kochają!! Teraz sama jestem na małym rozdrożu, mam dwójkę małych smyków, chciane wyczekiwane kochane, mam zdawałoby się wszystko oprócz miłości męża. Pracoholik... jak mąż Olki. Ja też poznałam kogoś. Jestesmy ukryci przed całym światem juz ponad dwa lata. Cudowny człowiek ❤️..... Bardzo rzadko widuje mame, mieszkam wiele kilometrów od niej, wyniosłam sie na studia i w domu jestem tylko gościem na świeta. Mama wie,ze nie układa mi sie z mężem, ale nigdy nic nie mówiła. słuchała przytakiwała... W wakacje byłam u nich na pare dni... szcześliwa... chciałam wykrzyczec cos o moim nowym Aniele... a mama spytała czy go kocham... nie pytała czy kogos mam tylko czy go kocham!!!! i żebym nigdy nie bała się odejść od meża nigdy bo ona ma teraz prawie 70 lat i juz nie ma po co, nie ma do kogo.... bo kiedys była z nim dla nas a teraz została sama z człowiekiem,którego nie kochała nigdy i nie kocha... nie zapomnę tego momentu siedziałyśmy we dwie na murku i beczałyśmy... ale nie potrafie odejsć... kocham dzieci... i kocham mojego Anioła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
jak ja wam zazdroszcze...tez chce kogos poznac i czuc sie kochana..... ale u mnie w malej miejscowosci raczej to niemozliwe jest niestey :(......... nierezygnujcie z własnego szczęcia które macie........ja nie mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
i Twwoje dzieci też odejdą, będą miały swoje sprawy i swoje rodziny a Ty zostaniesz przy kimś kogo nie kochasz.... trudno powiedzieć zrób tak albo tak.... ja wiem,że kiedys odejdę od meża, wiem.... tylko moje smyczki sa jeszcze malutkie i sama nie dałabym rady podołac całemu życiu... Mąż mi pomaga przede wszystkim przy nich.... czemu to wszystko jest takie zakręcone ? no i teraz siedzę i ryczę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
niepłacz........ moj niepomaga mi w niczym......... i na dodatek na 99% mnie zdradził........ chyba zaraz dołączę do ciebie........ bo jak pomysle ze on i jakaś pidna razem..ze ja dotyka,caluje i wogole :((((((((((((((((((((((((((((((((((................ zanim przyjdzie ten cholerny piatek to sie wykończe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
"to bardzo boli" wiesz co jest najgorsze..... że człowiek wiąże sie z kims czesto jako nastolatek a potem dojrzewa i zauważa zupełnie innego człowieka niż ten którego pokochał. Moj Anioł Stróż ;) tez jest żonaty... ale też nie odejdzie od żony,bo kocha swoje dziecko :o dwa lata ukrywamy przed wszystkimi takie cudowne uczucie... dlaczego? bo boimy sie rozejsć i życ przy kims innym? Ja jestem przy meżu jak gdyby nigdy nic, on mieszka z zoną też jak gdyby nigdy nic. Kradniemy sobie tylko małe chwile.... takie głupie podwójne życie.... nie umiem inaczej :o boimy się zrobić krok do przodu :o boimy się odejsć... i gdyby ktoś mi kiedys powiedział,ze będę uwikłana w związek z żonatym facetem to prędzej uwierzyłabym w duchy na strychu ;) tylko nie przeklinajcie mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
siedze rycze pije szampana ;) bo nic innego nie miałam w barku a maż? poszedł na słuzbową kolacje :o a AS? siedzi w domu obok żóny a myslami jets pewnie obok mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
ale napisałam pozew rozwodowy, miałam nawet termin u adwokata.... ale nie umiem boje sie :( buuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
no to się chociaż wygadalam :( chciałabym mieć w sobei siłe i odejsć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
moj maz tez ma inicjaly AS :)....... nie wiem dlaczego tak sie dzieje...jesteśmy ze sobą 10 lat..było różnie...ale to co teraz sie dzieje przechodzi wszelkie granice :(.. a mam dopiero, albo juz 29 lat i 2-letnią cudowną córcie.. a wiosną palnowaliśmy drugie dziecko :( DLACZEGO!??????????????????????? czy ktos rozumie jego postepowanie??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
AS ANioł Stróż a inicjałów nie podam.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
ups,,, pomyłeczka ...moj napewno to nie Anioł Stróz :)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
a niby się mówi,że kobiet nie mozna zrozumieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
spoko ;) a skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
zachodniopomorskie...........] chociaz teraz chcialabym z córcia uciec na koniec świata:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogona
a ja tez Poznań -jak autorka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z nim
dla dzieci...wiem,jak to boli...ale kazdy mnie potepia ,uwazając że skoro nie bije i placi rachunki,to czego jeszcze chcę od niego...kocham kogos innego ale zrezygnowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z czego zrezygnowałaś
bo nie zrozumiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mottozbieracz
Nie żałuj - nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo NIE CHCIAŁEŚ !!!!!!!!!!!! a Ci co nie wiedzą czego pragna zawsze przegrywają !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo boli
i chyba ja tak przegrywam swoje zycie :(.... tylko naprawde niemoge zrozumiec jego postepowania..............:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×