Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pamelkawit

mamuśki na diecie

Polecane posty

Ja jestem :) Ale sobie metamorfozę zafundowałam. Mąż mnie chyba nie pozna :) Obcięłam się na krótko i zmieniłam kolor na popielaty blond. Wyglądam...inaczej :) A humor po tych zmianach mam wyśmienity! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martysiu! Świetnie, najważniejsze, że Tobie się podoba i jesteś zadowolona. Przed tą imprezą styczniową ja też ścięłam włosy na króciutko, choć zwykle nosiłam długie, a ostatnio od jesieni półdługie, takie krótkie jak teraz to chyba miałam w dzieciństwie, ale jest mi wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem :) ale pustki :( Rzeczywiście w krótkich dużo wygodniej :) Wczoraj miałam urwanie głowy i nie miałam kiedy zajrzeć. Jeszcze do mojego ulubionego stomatologa musiałam skoczyć i... tak przeżywał tą moją fryzurę, że śmiać mi się chciało :) W pierwszej chwili mnie nie poznał, a później co chwilę pytał czy mi nie szkoda, bo miałam takie długie włosy i komplementował, że ładnie mi w blond i krótkich, że grzywka fajna. Wypytywał gdzie byłam.. Jak się uśmiechałam, to znowu mówił że na takie ładne zęby miło jest mu popatrzeć. Aż mi się momentami głupio robiło.. Zamiast 30min, to z godzinę u niego siedziałam, z czego zęba mi robił może z 5-7minut :) Jeszcze chwila i zaproponowałby mi kawę coś czuję, bo tak nam się dobrze rozmawiało ;) i z chęcią bym się wybrała, bo mąż mnie ostatnio tak wkurza, że mam ochotę go spakować i odpocząć od niego kilka dni ;/ Już nie mogę z nim momentami wytrzymać :( Koniec tej opowieści jest taki, że niestety miał jeszcze pacjentów. A zęby mam zdrowe i dopiero za pół roku na przegląd mnie zaprosił.. No chyba że coś by się działo ;) Kto by pomyślał że wizyta u dentysty tak może humor poprawić? :) Dietki za bardzo nie pilnuję i ostatnio przez okres darowałam sobie ćwiczenia więc waga stoi na 67kg. Dobrze,że nie rośnie ;) Ale obiecuję sobie wrócić dziś do skakanki i brzuszków. Miłego weekendu Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiem co mam Wam napisać...założyłam ten topik z myślą że uda mi się schudnąć, że poznam fajne kumpelki...to drugie akurat się udało...z dietą niestety nie :( nie wiem czy jest w ogóle sens żebym się tu wypowiadała...zamiast chudnąć TYJE, umiem tylko dobrze radzić, z czego sama nie potrafię skorzystać. Jestem załamana i zmęczona tym wszystkim, siedzę i żrę....weszłam dziś na wagę a tu 90 kg....i poszłam napchałam się słodyczy....to masakra jakaś:( chyba skończę przygodę z kafeterią ....jestem do niczego!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martysia 86 - super, blondynki górą! pamelkawit - nawet tak nie mysl, żeby zrezygnować, dopóki walczysz jesteś zwycięzcą! Dziś zmieniłam stopkę - poprzednia wygladała tak samo - tak tak 6 stycznia też ważyłam 71 kg, gdybym była mądra to do dziś schudłabym zdrowym tempem 4-5kg ale się nie poddaję. Dziś rano wyszłam z cielego małzeńskiego łoża by podreptać z kijami - o 9 bylo mnóstwo ludzi nad morzem, normalnie szok. JEDZENIE: 1- jajecznica 2- 2 kuki maślanki stracciatela + mieszanka studencka 3 - ziemn. + groszek z marchewką + kotlet z piersi kurczaka 4 - maślanka 5 - banan + pól mandarynki RUCH: 30min. NW + 30min. spaceru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziweczyny! Znowu dół! Natalia w piątek w nocy zachorowała i rano wizyta prywatna u lekarza - zapalenie oskrzeli! Dół! nie upłynęło nawet dwóch tygodni jak chorowała i znów... Załamka... Ja zamiast o diecie to ciągle o chorobach, ale taki chyba mój parszywy los...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt tu już nie zagląda. To, co koniec topiku? Szkoda... Pamelko nie dołuj się, ze mną jest podobnie... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja zaglądam ale nadal nie mam czym się pochwalić więc siedzę cicho....staram sie jeść mniej znowu...do pracy dziś wzięłam same jogurty, w domku zjadłam owsiankę. Brela jak tam Twoje dzieciaczki? Ty to się z nimi masz!!!! mam nadzieję że wkrótce wyrosną z tych wszystkich chorób Hot mama, Martynko co tam u Was? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki! :) Ale nasmęciłaś Pamelko, bierz się za siebie i nie marudź babo jedna, bo wiem, że i tak schudniesz! :) Moja waga stoi. Niestety wczoraj trochę podjadłam wieczorem za dużo ale była okazja - 25lecie małżeństwa moich rodziców. Wiec było dobre jedzonko, sałatki, tort, alkohol... Ostatnio zauważyłam, że praktycznie codziennie wieczorem z mężem winko, whisky albo drinka przy filmie wypijamy, a to schudnięciu raczej nie służy. Obiecywałam sobie,że wrócę do ćwiczeń i oczywiście tego nie zrobiłam :( Ciekawe w co się w sobotę na tą imprezę ubiorę z takim brzuszyskiem wstrętnym..;/ hot mama, ale ja Ci tego morza zazdroszczę :) U mnie tylko krzaczory dookoła. I gratuluję zapału :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 lat razem, ech...to musi byc piekne :) Sluchajcie (czytajcie) kobity - od piatku jestem na diecie South Beach chocby nie wiem co! Jutro jest jeszcze tlusty czwartek wiec same wiecie, ale od pt rezim, nawet jesli w weekend gdzies pojdziemy to najwyzej zjem jeden zakazany posilek i swiat sie nie zwali, a poki co...mam faworki od mamy i nie zwacham się ich zjeśc! Musimy ruszyc nasze spasłe dupska bo jak snieg zginie i zrobi się ciepło to będzie już za późno, lepiej zawczasu postarać się o sexy figurkę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hot mama, święta prawda :) trzeba się ruszyć, bo ja już ponad pół roku chudnę to 10kg, normalnie wstyd mi już przed mężem, że tyle czasu nie mogę się doprowadzić do stanu sprzed ciąży. Wiosna tuż tuż trzeba będzie wbić się w jakąś kiecę ;) Pamelko, radzę kolejnych pączków unikać ;) A ja dziś bezpączkowo :) uprzedziłam męża żeby przypadkiem nie wpadło mu do głowy kupować i przynosić do domu jakieś słodkości, bo wiem że się nie oprę. Także na dzisiejszy wieczór mam słodkościowe buziaki zarezerwowane i to musi mi wystarczyć :) Padam na ryłko tak mi od wczoraj synek daje popalić.. To znak że czas na kawkę :) Zadzieram kiecę i lecę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiulka884
chetnie sie przylacze.Mam 8miesieczna sliczna coreczke i jakies 12kg nadprogramowe po ciazy.Z kazdym miesiacem przybywam na wadze i nie wiem czemu:(czy ktoras miala podobnie ze tyla z kazdym miesiacem?Po porodzie zostalo mi 3kg do zrzucenia a potem zaczelam tyc w szybkim tempie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim :) gosiulka884 ja po porodzie ładnie schudłam, ważyłam nawet 12 kg mniej niż zaszłam w ciążę...ale wtedy karmiłam małą, codziennie latałam na spacerki i wszystko było ok dopóki nie wróciłam do pracy, tu siedzę 8 godzin i wiecznie szukam czegoś do jedzenia [ zły], kg powróciły z nawiązką....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nową koleżankę :) Jak tam wczorajsze Walentynki? Czekam na ekscytujące relacje! Ja ofiarowałam mężowi jabłko z napisem "Kocham Cię" (jakżeby inaczej hehe) a do tego dorzuciłam składankę z hitami lat 80tych, o której mówił od jakiegoś czasu ;) Ja dostałam moje ulubione Ferrero Rocher (których oczywiście nie zjadłam bo jestem na diecie) i...kalosze w kwiatki - nie śmiejcie się, zawsze to lepsze od patelni czy innego sprzętu kuchennego. Idea była taka, że prezenty nie mogą być czerowne, pluszowe, kiczowate i droższe niż 100zł :) a teraz relacja z diety - tak jak pisalam od piatku jestem na diecie plaż południowych (south beach), póki co nie weszłam jeszcze na wagę, zrobię to za kilka dni by niezapeszać. PIĄTEK: 1. jajecznica 2. kefir 3. ser wędzony 4. panga + kiszona kapusta 5. 3 jajka na miękko 6. 3 plastry sera topionego SOBOTA: 1. jogurt nat. + pestki dyni 2. roladka z liscia kapusty, szynki i ogórka kiszonego 3. pieczarki+ nerkowce 4. sałatka gyros 5. kefir 45mi. spaceru + 30min. NW NIEDZIELA: 1. jajecznica 2. nerkowce 3. fasolka po bretońsku 4. serek homo + kakao 45min. spaceru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) hot mama, przepyszne to Twoje menu :) Trzymam kciuki! Ja się dziś zważyłam po walentynkowym słodkim obżarstwie i na wadze pokazało się 67,5kg :( kurczę, piję kawkę i lecę pobiegać z moja sunią chociaż z pół godziny. Pobiegać, bo chodzić z nią się nie da, dostaje takiej głupawki jak jest na smyczy :) Mąż ją zaprzęga do sanek, bo to malamut ale ja nie mam odwagi :) Pamelko, co u Ciebie? Breli nie widać...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Nie było mnie bo... dużo się dzieje. Pękła mi ta torbiel, Natalka dalej chora, z zapalenia oskrzeli przeszło na zapalenie krtani no i maluch też już zapalenie krtani i tchawicy, mąż zapalenie oskrzeli, więc same rozumiecie - szpital w domu! O diecie nie myślę. Przeczytam co u Was i zmykam. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brela - wspólczuje Ci kochana, trzymaj się ciepło i wracajcie do zdrowia! Ech...wczoraj był pierwszy bezalkoholowy Śledzik odkąd pamiętam, wszystko w imię diety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) hot mama, kiedy zamierzasz wskoczyć na wagę? Ciekawa jestem bardzo rezultatów Twojej diety, bo z tego co piszesz, to ostro się za siebie wzięłaś :) Mój synuś dzisiaj wstał o 5.30, taki był wyspany i rozchichotany że musiałam wstać razem z nim.. Lecę na kawę, bo za chwilę zasnę na stojąco :) Brela, trzymaj się dzielnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra zważyłam sie z ciekawości :p i...myślałam że jest mniej a tu tylko 1 kilogram od piątku, chociaz w sumie to zdrowe tempo chudniecia, poza tym wizualnie widac ze schudlam (płaski brzuch !!!) no i dzis dostałam @ wiec to moze fałszować wagę ;) Idę zrobić sobie kawkę, niech ten śnieg już zniknie mada faka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dopiszę mój jadlospis, może ktoś się skusi na SB: PONIEDZIAŁEK: 1. pól makreli 2. nerkowce 3. sałatka gyros 4. nerkowce 5. kefir WTOREK: 1. jajecznica 2. jogurt + pestki dyni 3. boczniaki 4. naturalny serek homo + kakao 5. kefir ŚRODA: 1. kilka plasterków sera + 2 ogórki kiszone 2. panga + kiszona kapusta 3. kefir 4. pól makreli Codziennie 30min. nordic walking + 45min. spaceru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od piątku 1kg, to bardzo dobry i zdrowy wynik :) Dobrze, że nie spadło więcej. Jest nadzieja, że to nie woda, tylko tłuszcz się spala. A przez @ na pewno też więcej ważysz.. Gratuluję! :) A jakie masz samopoczucie na tej diecie? Ja się potrafię cały dzień pilnować, a wieczorem jak mąż z pracy wróci zjeść z nim 3kawałki ciasta.. Tyle że on zjada 1, a ja 2. Słodycze to moja zmora. No i mąż ćwiczy dosyć regularnie. Hantle, sztanga, basen.. A ja kawa ze śmietanką, ciastka, czekolada... No ku*wa mać, taka jestem wściekła na to swoje obżarstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje się dobrze,tzn nie jestem głodna bo nie ma limitu ilosciowego tylko ta świadomosc ze jest sie na diecie i brak czekolady mnie dobija bo jestem czekoholiczką, fast foody dla mnie nie istnieją. Mój mąż na szczęscie większosc posilków zjada w czasie pracy więc w domu raczej niczym mnie nie kusi, chociaz tyle dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miesiąc do wiosny został,a ja jak sadło miałam, tak ciągle mam. Biorę się za siebie. A jak znowu sobie odpuszczę to bierzcie dziewczyny pacha i zlejcie mnie po dupsku ;) Pamelko, melduj się bo ciekawa jestem co u Ciebie :) Zabieram synka na sanki, bo taka ładna pogoda i słońce nawet świeci :) Trochę się przy okazji poruszam i spalę serniczka którego rano zjadłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem...dziewczyny koszmar przeżyłam :( od wtorku mała ma wymioty i biegunkę, cały czas na rękach i na cycku, nic nie je, troszkę piję, boję się że wylądujemy w szpitalu bo chyba zaczyna mi się odwadniać:( ja nie śpię już od 3 nocy...jestem już na wyczerpaniu psychicznym i fizycznym:( nie myślę o diecie i o jedzeniu też nie...odezwę się wkrótce. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, same choroby Was i Wasze Maluchy dopadają :( U mnie na szczęście wszyscy zdrowi. hot mama, jak dietka? :) Ty jedna chyba zdrowa zostałaś i sumiennie się odchudzasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×