Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pamelkawit

mamuśki na diecie

Polecane posty

przed chwilą zapytałam kolegi w pracy, czy może mi sprawdzić ile dni w 2008 r. miał październik a on: cytuję: "o matko!... a nie możesz sobie sprawdzić w komórce?" Dopiero się uśmiałam, a on patrzył na mnie jak na wariatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Dziewczyny, będziecie miały moje porozrywane dziąsło na sumieniu ;) Ale się uśmiałam :D Zwłaszcza ze sprawdzania w komórce :D Brela, niezła z Ciebie agentka ;) Taki spontaniczny śmiech, to świetny masaż ujędrniający dla brzuszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamelko, myślałaś o Protalu? Ja bym się skusiła.. Chociaż żeby z 5-7kg zrzucić, a później MŻ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martysiu to jak dołączysz znowu do mnie? nie chce mi się samej tej diety ciągnąć....może od poniedziałku? bo w weekend jadę do szkoły i trochę kicha wyciągać jaja i tuńczyka z puszki hehehehe :) żeby tylko coś na te zatwardzenia znaleźć..... Brela a może i TY się skusisz na dietkę proteinową? a może i nowe koleżanki również. Nam na początku ładnie waga na tej diecie spadała, tylko pojawił się problem z eeee....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki jutro zajrzę po południu, bo mam urlop i ruszam do fryzjera zrobić coś z tym bałaganem na głowie ;) dobrej nocki życzę 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę ze trafiłam do sekty jogurtoholiczek ;) Ja uwielbiam jogurt malinowy z Biedronki, zwlaszcza do kawy, oczywiscie ze slodzikiem ;) Dzisiejszy dzień bez kijków niestety, bo nie miałam czasu - chodze z kijkami gdy maz wroci z pracy, czyli po 18 (niech trochę pobędzie ojcem, a co ;) czasami mam ochote zostawic jakas ukryta kamere by zobaczyc co wtedy robi hehe) lub jade z małą do mamy i ją zostawiam na te pół godzinki a dziś niestety mialam trochę pracy, jutro tez chyba się nie uda bo idę na popłudniowego drinka z koleżankami, za to w weekend podwójna dawka, czyli po godzinie, nie ma bata! Mój dzisiejszy bilans: 1. jajecznica 2. grahamka z szynką 3. sola z surówką 4. kefir + 3 plastry żółtego sera RUCH: 30min. spaceru Dzień minąl bezalkoholowo i bez słodkich pokuszeń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamelkawit - chodzi o dietę Dukana? bylam na niej latem przez...3 dni, bylo mi strasznie slabo i pocilam sie jak nie wiem co, ech...nigdy wiecej, ale wierze ze niktorym ona sluzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo tak :) jogurty są przepyszne, praktycznie wszystkie ( nie toleruję tylko tych fitołków w truskawkowych ). Wypiłam kawę i zastanawiam się co dalej.. Zacząć tego Dukana czy nie? Oto jest pytanie ;) Waga na dziś 68kg przez te stresy stomatologiczne nie mam zupełnie ochoty na jedzenie. Zostało jeszcze około 8kg do zrzucenia.. Dziś jeszcze daruję sobie i przemyślę co z sobą zrobić, bo te zatwardzenia w diecie Dukana mnie baaardzo zniechęcają ;/ Nie potrafię żyć bez warzyw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do diety proteinowej to nie wiem czy dam radę. Mam tak zorganizowany czas, że nie potrafię wpiąć się w grafik, aby jeść o wyznaczonych porach, nie mam też zbyt czasu na przygotowywanie posiłków /obiady jem w pracy, w domu robię posiłki pod dzieci, teraz doszło mi pilnowanie odpowiedniej diety dla Danielka a on ma dopiero 10,5 miesiąca/, zwykle mąż ma ochotę na niezdrowe obiady typu kotlet schabowy, więc mi trudno wytrzymać z konkretną dietą. Chociaż po porodzie jadłam więcej nabiału a mniej ciężkostrawnych potraw /smażonych/ to waga szybko mi zjechała , ale od początku brania hormonów jedzie w górę. Gubią mnie słodycze i objadanie się wieczorami. Pomyślę o tej diecie. Trochę poczytałam, ale jeszcze nie wiem. Ja jestem typem mięsożernym. Jak już pisałam wcześniej zaczęłam ćwiczyć brzuszki /teraz miałam przerwę świąteczno - szpitalną/ więc znowu mam zakwasy. Mąż kupił mi płytę z ćwiczeniami, jak pierwszy raz włączyłam /we wtorek/ to po 10 min byłam tak zasapana, że padłam /mam super kondycję!/ ale postanowiłam przynajmniej 2 razy w tygodniu ćwiczyć wydłużając o kilka minut i może kiedyś przećwiczę całą płytę. Mąż się śmiał, ale przewinęłam dalej płytę to te dziewczyny, które ćwiczyły tej padały na rzęsy a ważyły połowę tego co ja. A i mąż ma 23-go imprezę w pracy i chce iść /nigdy nie byłam jeszcze u niego w pracy na imprezie/ a ja mam ogromne obawy jak tu się pokazać taka gruba. W diety cud nie wierzę, zresztą i tak za mało czasu. Cel mojego odchudzania jest wyznaczony na dłuższy okres czasu - w wakacje chcemy jechać z dziećmi nad morze, chodzi szczególnie o Małą, aby powdychała jodu, bo ciągle łapie anginy , i właśnie na lato chciałabym ważyć chociaż te 75kg /do zrzucenia 11/. Ale się rozpisałam. Pozdrawiam przed weekendem i na weekend. Zwykle w te dni nie mam czasu zajrzeć do internetu. A może mi się uda. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martysiu, trochę zazdroszczę Ci wagi. Ja już chyba nigdy nie zejdę tak nisko, a mamy ten sam wzrost. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brela, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Wolałabym ważyć 10kg więcej i mieć proporcjonalną sylwetkę. A nie 68kg wąskie ramiona, małe piersi, a do tego brzuszysko i zadek jak szafa 3drzwiowa :( A na ta imprezę umaluj się, zrób fajną fryzurę, załóż szpilki i oczaruj wszystkich uśmiechem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ratujcie! Stało się wielkie nieszczęście :( Mąż przed chwilą dzwonił i oznajmił mi że zakupił dla nas karnety na basen :( i to imienne żebym się nie wykręcała.. i że idziemy jutro :( O matko, nigdy nie pójdę na basen z takim sadłem..:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martysiu! Nie wymiguj się tylko maszeruj na ten basen, zobaczysz, że nie zabraknie tam kobietek przy kości, które nie mają kompleksów. Mój mąż tez mnie chce wysłać na basen, ale ja pływać nie umiem i sama nie pójdę, a że mieszkamy sami z dzieciakami to trochę jest kłopot z opieką po południu dla małego, bo z córeczką mąż chodzi, to mi się piecze. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, nie mają kompleksów.. a ja mam oooogrooomne :( zawsze mnie dziwi to, jak niektóre kobiety wciskają się w ubrania 3rozmiary za małe i się nie wstydzą wyjść z domu. Albo właśnie chodzą na basen w 2częściowych kostiumach..albo co najgorsze mają np. kolczyk w pępku i jeszcze to pokazują całemu światu.. Z jednej strony to razi ale z drugiej nawet je podziwiam, że mają tyle odwagi. Ja jestem świadoma tego, że mam tu i tam za dużo i że wyglądam z tym tłuszczem koszmarnie i się nie odważę pokazać publicznie z tym sadłem, bo się zwyczajnie wstydzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brela - do 23 jeszcze 2tyg, wiec spokojnie ;) Ja dzis zaszalalam i zjadłam 3 faworki ktorymi zostałam poczęstowana, no ale raz nie zawsze, a teraz jem krokieta - lekki obiad, bo potem idę z kolezankami na jedzonko do mojego ulubionego Green Way'a :) a potem drinki - ostatni raz na takim wyjsciu z kolezankami bylam w sierpniu jak skończyłam karmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się moje babeczki rozpisały....bravo :) a więc jestem po wizycie u fryzjerki...czy wyobrażacie sobie, że ja z farbą na głowie, czas zmywać....a tu prądu niet!!!! :( fryzjerka dwoiła się i troiła ...pół miasta obdzwoniła i już gotowa była wsadzić mnie do samochodu i do własnego domu w turbanie zawieźć....ale jaja :) mnie to zawsze musi coś takiego spotkać....na szczęście w ostatniej chwili włączyli i nadal mam włosy;) ja już się zdecydowałam na tą proteinową-od poniedziałku ruszam , od czegoś trzeba zacząć bo cholerka tydzień na mż i efektów zero:( jeśli się zdecydujecie to będzie super:) Brela w tej diecie je się dużo mięska - drobiowe, indyk, wołowina. Nie można jeść wieprzowiny, wszystkie ryby a jeśli z puszki to tylko w sosie własnym...to tak po krótce Martyna na basen i to już!!!!! bez gadania!!! Twój mąż to chyba spoko facet!!!!:) dba o Ciebie doceń to kobieto!!!! ja jak bym się pojawiła na basenie to co innego....wieloryb.... hot mama dokładnie to dieta Dukana, ja takich objawów nie miałam no ale każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na diety...my z Martynką miałyśmy tylko problem z zaparciami...poza tym było ok:) Czy ja Was kiedykolwiek dogonię? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamelko, miałam podobny przypadek :) fryzjerka mi na szczęście większość farby zdążyła spłukać i.. zabrakło wody. Coś nawaliło i cała ulica była bez wody, podstawili jakąś mini-cysternę z wodą i fryzjerka biegała z wiaderkiem :D Ale miałam stracha że mi włosy wypali, bo to rozjaśnianie było :) Męża rzeczywiście mam spoko... czasami... ;) Doceniam go, oooojjjj...doceniam :D Ale raz na jakiś czas focha i tak strzelić muszę i się posprzeczać z nim, tak dla zasady ;) A na basen i tak nie pójdę, no chyba że do jutra ubędzie mi 5kg :D Pamelko, myślę że nie tylko nas dogonisz, ale i przegonisz jak zaczniesz proteinową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynko na basenie 5 kg moment spadnie:) ja niestety nie umiem pływać:( pływanie podobno rewelacyjnie działa na sylwetkę i bolący kręgosłup! buźki do jutra 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :) Jak tam dieta w weekend? Na mnie na każdym kroku czyhają pokusy.. Wczoraj wieczorem niestety uległam i zjadłam pół banana w czekoladzie mlecznej :( Dziś na wadze 1kg więcej :( Mam wyrzuty sumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martysia_86 - banan w czekoladzie - no no, dogadasz sobie ;) Piatkowe spotkanie z kumpelami udane - najpierw jedzonko w Green Way'u a potem 3 martini z wódką i grzeczny powrót do kochającego męża, który w ramach zadoścuczynienia zostal wczoraj spuszczony ze smyczy i udał sie z kumplami na popłudniowe piwo - uwazam, że w zwiazku/malzenstwie trzeba spedzac troche czasu samemu, ot tak dla zdrowia, ale spokojnie - osobno chodzimy tylko na pubowo-kawiarniane posiadówy. Acha, w pt jak wrocilam do domu zrobilo sie romantycznie i maz zaczal przebakiwac o drugim dziecku (bo kiedys byl taki plan - zeby byla mala roznica wieku), ale stwierdzilam ze najpierw wole wrocic do mojej super figurki zanim sie znowu zaokrągle ;) PIĄTEK: 1 - otreby z mlekiem 2 - jablko, twarozek + 3 faworki 3 - krokiet 4 - samosy w Green Way'u 5 - krokiet Alkohol: 3 martini z wódką Grzechy: 3 faworki i ten drugi krokiet (no coz - alkohol zaostrza apetyt) RUCH: 30min. spaceru SOBOTA: 1 - rolada ustrzycka + nerkowce 2 - śledzie + grahamka 3 - twarożek + 2 plastry suszonego ananasa (mega słodkie!) Alkohol: --- RUCH: 60 min. spaceru, z kijkami nie dalo sie chodzić z powodu mega silnego i zimnego wiatru od morza. Za chwilę mój brat zostawi nam swoją córcie by pojechać ze swoją kobietą do kina - trzeba sobie pomagać ;) Mó hit - kawa z łyżeczka miodu - pycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) ale jestem padnięta weekend w szkole, fatalna droga-ledwo dojechałam...na szczęście to już ostatni zjazd:) za tydzień obrona i bye bye szkoło!!!! dieta tak sobie...ale jutro ruszam z proteinową na 100% hot mama mi też się marzy takie wyjście z kumpelami...muszę o tym pomyśleć;) Martynko byłaś na basenie? :) pa to jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! :) Kolejny poniedziałek i tym samym kolejny tydzień diety przed nami :) Obiecuję sobie chociaż 3godziny w tym tygodniu poćwiczyć, bo sumując ubiegłotygodniowy czas poświęcony na ćwiczonka, to wychodzi mi niespełna 2godziny. Na basenie nie byłam. Obiecałam, że od lutego będę z mężem jeździła. Do tego czasu muszę trochę z brzucha, ud i zadka zrzucić żeby się nie czerwienić ze wstydu :) Sobota: -płatki z mlekiem -w sumie 1l soku pomarańczowego i warzywnego (byłam na zakupach nie miałam czasu zjeść obiadu) -warzywa gotowane z kurczakiem -nieszczęsny banan w czekoladzie (z racji romantycznego wieczoru z mężem) Alkohol: whisky z colą (ok 100ml) Aktywności fizyczne: 4godziny zakupów :) Niedziela: -musli z jogurtem -kasza gryczana z warzywami i chudym mięsem -kawa i 5 biszkoptów -jogurt malinowy Aktywności fizyczne: szybki spacer- 30min szaleństwo na śniegu- 1godzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynko! A jednak wymigałaś się od basenu! Ja, jak zwykle poległam z dietą w weekend. Pamelko! Ja Ciebie niedługo dogonię, już pewnie za kilka dni. Przez te okropne hormony to już wysiadam, niby wszystko miało mi się wyregulować i torbiel wchłonąć, a w rzeczywistości wszystko mam rozregulowane, brzuch mnie boli, okres pojawia mi się w środku brania tabletek, w przerwach na okres nie ma okresu i tak w kółko. Miesiąc temu znowu zmieniła mi lekarka tabletki i miało być ok, ale niestety nie jest. Od dziś postanawiam zdrowiej żyć, nie objadać się /tak jak w ostatni weekend/ i ćwiczyć - ile dam radę. Na imprezę do męża pójdę, w sobotę mierzyłam i jeszcze w jedną kieckę wchodzę /mąż chce abym sobie coś kupiła, ale nie mam ochoty psuć sobie do końca nastroju i chodzić po sklepach a i tak nic nie będzie pasowało/. Dobrze, że mam Was , to i wyżalić się można i jak poczytam to więcej optymizmu łapię. Hot Mama! 2 tygodnie to dużo, żeby zrzucić 2 - 3 kg, ale efekt będzie widoczny przy Twojej wadze, a przy mojej, to w wyglądzie znaczenia raczej niewiele, ale oczywiście próbuję. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane :) a więc zaczęłam proteinową....jestem dobrze nastawiona:) zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie się nie ważę żeby się nie znie4chęcać...znów mężulek wagę schował ehchchchch.....;) do tej pory zjadłam jogurt naturalny i wypiłam kefir, czerwona herbatka...później jajo, na obiad gotowana pierś z indyka , na kolacje pewnie znów jogurt albo tuńczyk z puszki...to tyle jeśli chodzi o dzisiejsze menu :) Brela naprawdę współczuję Ci ...przegwizdana sprawa z tymi hormonami...:( nie wiem nawet co Ci doradzić...a co z lekarzem? myślałaś o zmianie? Martynko nie dołączasz do mnie i mojej proteinowej? myślałam że razem dziś ruszymy...:( Hot mama jak tam Twoja waga? ruszyło coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamelko, chętnie dołączę od jutra, dziś mam urwanie głowy i wiem, że nie dopilnuję diety. A ile dni 1 fazy zaplanowałaś? Ja zdecyduję się na 3, max 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie planuje 5 dni :) zobaczę później jak będzie mi szło...to czekam na Ciebie :) właśnie piję kawkę ze słodzikiem, muszę się zaopatrzyć w wodę bo przecież dużo trzeba pić przy tej diecie a w pracy w tym momencie tylko kranówka... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamelkawit - taaaak ruszyło - dziś na wadze było 70kg, yupi :) zaraz zmienię stopke :) póki co wystarczy ze będe chudnąc 1kg na tydzien wiecej mi nie potrzeba :) Dziś wyjechalam na miasto autem bo myślałam, że drogi są odsniezone - niestety byłam w błędzie...no ale jakoś przezyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×