Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Black Vanilla
Agula-- my też się zastanawiamy czy wrócą...Bo im się może wydawać, ze tak chcą żyć, ale w pewnym momencie przyjdzie refleksja, że może jednak to nie to, że stracili nas... 3 tyg to jeszcze bardzo krótko... Ja jestem trochę na innym etapie myślenia, ale to nie oznacza, że nie pamiętam jak było po zerwaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zranil mnie
Witam wszystkie dziewczynki !! :) u mnie kac i dol :( byl wczoraj na gadu,nie odezwal sie:( .... ja tez nie,nie mialam czasu ani ochoty...a dzis to dalabym wszystko bysmy mogli byc razem....eh zycie,wcczoraj wszyscy mowili ze bedzie dobrze ze on taki fajny chlopak,ze tak ladnie razem wygladamy i wogole... kurcze ile mam jeszcze czekac???chyba uschne z tesknoty i smutku.wiem juz ze chce jeszcze raz sprobowac,ale dam mu jeszcze czasu ktory mam nadzieje ze mnie nie zabije....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vanilla dokladnie..... zgadza sie 3 tyg to bardzo krotko. Moze jeszcze zmadrzeje....choc twierdzil ze tak bedzie lepiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zranil mnie - najlepiej jak nie bedziesz go wyczekiwac ani na gg, ani na skypie ani gdziekolwiek. Prawda jest taka ze kobieta jak jest zakochana to traci rozum, milosc to choroba mózgu ;-) robi sie rzeczy ktorych normalnie by sie nie zrobilo. Moim blede w zwiazku bylo to ze zbyt duzo z siebie dawalam co go przyzwyczailo do tego i stwierdzil ze on juz sie straac nie musi....nawet do fryzjera chodzil juz raz na 3 tyg, bo i po co? skoro ja zawsze ladnie wygladam to on juz nie musi....masakra. Najlepiej jak zaczniesz zyc swoim zyciem, a jezeli sie odezwie to wtedy sie zastanowisz bo takie myslenie i czekanie w kolko nie ma sensu...wiem bo sama to aktualnie przerabiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zranil mnie
no wlasnie,tez chcialabym zeby zmadrzal.... najgorsze jest to,ze to moze potrwac bo faceci to takie stworzenia dziwne,i do tego ta ich duma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci sa glupi po porstu, bardzo czesto nie doceniaja tego co maja....bo sie przyzwyczajaja za szybko. Ja szczerze powiem ze nie wiem czy on wroci czy nie, ale jakos tak czuje (intuicyjnie) ze przyjedzie do mnie jeszcze , choc pewnosci nie mam niestety. Dzis pogoda beznadziejna to tez mam lekkiego dola, ale wiesz no bedzie co ma byc....choc z drugiej strony nie kumam po co sie odzywa do mnie, jak od niego wychodzilam to mu wtraznie powiedzialam ze ma zniknac, nie dzwonic, nie pisac.....tak jakby umarl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No ich duma.. Najpierw muszą zrozumieć swój błąd..A z dumą to chyba byśmy już sobie poradziły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zranil mnie
Agula 83- masz racje to czekanie nic nie da,ale nie daje sobie rady ze swoim mozgiem :P mam swoje zajecia i jeszcze ich przybedzie w najblizszym czasie.u mnie ta sytuacja tez jest swieza,dokladnie 3 tygodnie od ostatniego naszego kontaktu.juz nie jestem rozgoryczona,juz nie placze,ale wciaz mi jest smutno.wiemm ze ja tez popelnilam bledy,ktore pewnie przyczynily sie do jego decyzji.choc on tez nie jest bezz winy.kurcze strasznie mi go brakuje......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
U mojego to ja mu powiedziała, żeby tego nie robił...A i tak potem pisał....Dopóki nie przestałam odpisywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziewczyny... moje zdane jest takie, że to jest obustronna wina. Ja coś zrobiłam, on...Ale to była jego decyzja żeby odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Na głupotę nie ma lekarstwa, ale wiecie my sobie z tym nie poradzimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zranil mnie - wez sie tylko nie obwiniaj bo wina zawsze lezy po srdoku. Po to sa klotnie i roznego rodzaju konflikty zeby usiasc i o nich rozmawaic, dochodzic do porozumienia. Moj eks to by chcial sielanke, ale takich zwiazkow nie ma. Zawsze klotnie byly, sa oraz beda. Ale oni tak maja ze jak tylko pojawia sie porblem to szukaja pocieszenia.....moj probowal sie pocieszac jakas pipa w samolocie, eski, maile.....az sama odkrylam te ich wypociny. Jak mu wtedy chcialam podizekowac za znajomosc to mnie doslownie za noge trzymal i plakal ze byl glupi (na szczescie tylko pisal, z zadna sie nie spotkal)....wybaczylam mu to. A ja jak taka kretynka zastanawialam sie jak to do kupy pozbierac zeby sie poukladalo. A w sumie tez moglam sie pocieszac bo dlaczego i nie..? No i mam za swoje :-/ i tez mowie ze milosc to choroba mozgu, bo go nadal kocham......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No jest to choroba mózgu i serca chyba też...Chociaż czasem już nie chce to i tak czujesz i myślisz...Szkoda,że nie ma na to lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala nie mala moze imala
" Faceci sa glupi po porstu, bardzo czesto nie doceniaja tego co maja....bo sie przyzwyczajaja za szybko. " Agula - takie jak Ty wlasnie maja tak samo. Ciekawe, jak to u was naprawde bylo..... ciekaweeeeeeee.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zanm same przypadki takie ze zwiazki z kilku letnim starzem nie koncza sie od razu......tylko problem polega bardziej na tym ze czasem to przetrwa a czasem nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ibi
mam nadzieję, że pamiętacie jeszcze moją historię... bo ostatnio się jeszcze bardziej rozwinęła. w piatek wyszłam na imprezę, dziewczyny mnie wzięły, żebym w końcu wyszła z chaty.nawet chciało mi się iść, mówię, w końcu się rozerwę. wchodzimy do klubu...a tam kto? hmm, właśnie ON! bardzo fajnie spędziliśmy czas, bez żadnych podtekstów, sympatycznie... dużo alkoholu, dobra zabawa i nawet nie wiem, do końca jak, ale wylądowaliśmy u niego w domu... resztę dopowiedzcie sobie same. obydwoje doskonale wszystko pamiętamy, co się stało, jak było itd. i dziwnie się czuję z tym, że MIMO wszystko widziałam w jego oczach tę pasję rozmawialiśmy potem i obydwoje zgodnie doszliśmy do wniosku, że nie żałujemy... tylko, co mam o tym myśleć...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Twej histroii nie znam, ale sobie zerkne i poczytam ;-) Sluchaj jezeli oboje nie zalujecie to super, tylko oby nie byla to przygoda jednonocna....przynajmniej z jego strony. Moze to jest poczatek czegos nowego.....ja na Twoim miejscu poczekalabym na rozwoj wydarzen....moze sie wsyztsko pouklada. Jak dlugo nie byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ibi
no w sumie to niecały miesiąc... a razem wcześniej byliśmy prawie rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to moim zdaniem wszystko jest na dobrej drodze......czas pokaze. U mnie jest troche gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera brakuje mi go.....pierwsza sie w zyciu nie odezwe, nie tym razem (zawsze to ja pierwsza reke wyciagalam do niego). Nie wiem co bedzie dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agula - tak myślę że temu twojemu to chyba faktycznie trochę odwaliło(z resztą mojemu chyba też bynajmniej większość znajomych tak uważa ale nie istotne), myślał że może mieć wszystko no to będzie miał... figę ale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zranil mnie
oh ciezko z tymi facetami,ale bez nich to juz wogole koszmar :( ja tez nie chce sie pierwsza odzywac,ale nie moge reczyc za siebie czy tego nie zrobie.bo pokusa jest ogromna... tak tesknie za nim,bylo nam tak cudownie..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pięknie to ujęłyście z tą chorobą..... nie dość że nie ma lekarstwa to nawet środków znieczulających

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchajcie ja tez tesknie.....3 miesiace temu mielismy lekki kryzys, ja mialam sesje bylam nerwowa on nie potrafil tego zrozumiec ze mam egzaminy i musze sie uczyc.....no i wyniknela klotnia bo po raz kolejny pokazal mi ze jest egoista i mysli tylko o sobie.....wyszlam od niego. Zadzwonilam wieczorem zapytalam czy mu przeszla zlosc...a on ze to tak i cos innego tez mu przeszlo....ja sie wtedy zalamalam.....po czym po tygodniu wrocilismy do siebie, bylo idealnie przez 3 miechy, mowil ze kocha....ze jestem jego sloneczkiem, tulil sie do mnie....no i po 3 miesiacach znowu taki numer.....ale przez te 3 miesiace mowie bylo idealni.....rece mi opadly, tylko on jest zdziwiony ze nie przezywam tego tak jak wtedy.....ale ja go nadal kocham.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchajcie u nas problemy zaczely sie jak wlasnie pojawily sie wieksze pieniadze, on poczul sie pewnie.....i ze moze sobie ze mna pogrywac. Jak go poznalam byl inny, skromny, wrazliwy, czuly.....ale potem to zaniklo troche. Zastanawiam sie czy on sie odezwie jeszcze, znaczy sie zaczal sie odzywac sluzbowo, ale ja jestem glupia i mam nadzieje. Moi znajomi mowia mi ze on jeszcze przyjdzie do mnie.....poza tym jego koledzy to tak srednio szanuja swoje panny, kuzyn ma dziewczyne od 7 lat (moja przyjaciolka, ktora nie wie ze ja zdradzil, ja wiem) a drugi kuzyn bzyka co nie spierdala na drzewo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO CREATIVKI
DO CREATIVKI creativa pierdzielisz 3 po 3. Sama nie wiesz czego chcesz. Mówiłaś, że on nie jest miłością wego życia a ten pierwszy co ci przebijał błone. Nie możesz o nim zapomnieć, myslisz o nim itp. to po co sie przejmować inna osobą? Rozumiem przywiązanie, uczucia i wspólne lata. No ale? ! Ważniejsza jest miłość życia a nie. By the way, nie liczy się czy to był 1, 2 bo zawsze jak jestes z innym chłopakiem to myślisz o poprzednich (tylko tych naprawde fajnych). Także... ?? Chodzi o to aby być szczęśliwym ') No a przsy tym 2 nie jestes szczesliwa bo wracasz do miłości twojego życia.. Ilu miałaś chłopaków (takich prawdziwych)? 2?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziewczyny różne są przypadki... U mnie w pracy facet zostawił swoją żonę z dzieckiem (chyba niecały rok ma) dla innej...Ja naprawdę staram się nie myśleć o tym wszystkim, ale dzisiaj jest taki ciepły, romantyczny wieczór, aż same myśli cisną się do głowy-że fajnie by było iść z kimś bliskim na spacer :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×