Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

sunshine- tez bym chciala tak zrobic,ale jak?? przeciez nie pojedzie sie 300km zeby isc na piwo,bo wiadomo,ze trzeba gdzies przenocowac no a wiadomo,ze jeszcze u niego nie mozna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mi sie wydaje,ze jakby mnie zobaczyl toby zmiekl,bo ostatnio przyjechal z mysla o zerwaniua jak zobaczyl to sie prawie pogodzilismy:) tylko jak to zrobic??dlatego wlasnie chcialabym takiej sytuacji jak ma lezka,zeby jakies wsolne urodziny czy cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
ja mam to sczęście (teraz wątpliwe), że on mieszka 40 km od moich rodziców, więc przekimam się u nich. ale nie wiem czy to dobry pomysł. może nie powinnam rodrapywać ran, które się powinny zabliźniać. a ja im nie pozwalam bo za wszelką cenę chcę go zobaczyć, chociaż ten ostatni raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja się strasznie boje kogoś innego... W sensie takim, że po pierwsze porównania, po drugie, że nie będę potrafiła się tak otworzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
chucky.. widzisz ja mojego zasrańca tak mocno kocham (mimo, że zerwał ze mną ponad 2 miesiące temu a od 2 tyg nie mamy praktycznie kontaktu), że byłabym w stanie na jedną noc wynająć sobie pokój w hotelu.. albo szukałabym po znajomych (jeśli jakichś tam masz) ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
ja wiem, że nie pokocham kogoś tak jak kocham jego. po co, skoro było między nami naprawdę wyjątkowo a to i tak się skończyło.. prawdziwa miłość chyba nie istnieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby jakichs znajomych tam mam..tylko u mnie to jest taka kwestia,ze najbardziej bym chciala,zeby to on wyszedl z ta inicjatywa,bo wiem,ze jak sie spotkamy i nic z tego nie wyjdzie to bede strasznie sobie w brode plula i znajde sie w punkcie wyjscia...ale z drugiej strony moze wlasnie w tym jest szansa??nie wiem...u nas juz ponad 3 tyg bez kontaktu Black-tez bym nie mogla sie otworzyc a taki zwiazek to bez sensu..grr,jak mnie to wszystko wkurza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiecie co dziewczyny? Jeśli chciałabym spotkania to tylko wtedy jak on się odezwie i wyjdzie z inicjatywą... Nie chcę się narzucać i wyjść na zazdrosną byłą, albo desperatkę. Jeśli już to tylko z jego iniciatywy, a najlepiej jakby jego blond już nie było z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
taaaak... co do tego plucia sobie w brodę to dobrze Cię rozumiem. zawsze się tak czułam po fali smsów do niego;p teraz sobie odpuściłam i nawet mam dla siebie usprawiedliwienie: przynajmniej zrobiłam WSZYSTKO. teraz na 3 tyg daje spokój - jak nie zgodzi się na spotkanie - naprawdę stawiam na nim kreskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
najgorsze jest to, że jestem przekonana, że nie wyjdzie z inicjatywą. nic nie pisze, nie dzwoni, nie odpisuje.. ja wiem, że mu nie zależy, ale ja nie mogę się z niego wyleczyć. chociaż zobaczymy co będzie za 3 tygodnie. mam nadzieje, że mi troszkę przejdzie. bo teraz to wiem, że jestem despeartką;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sny dziś tylko jakieś szczątki ale nic co by się wiązało z nim bynajmniej to co pamiętam. Wiecie ja już też sobie o tym myślałam i wiem że jeśli kiedyś z kimś będę i może nawet będę szczęśliwa ale jednak to nie będzie tak samo wielkie uczucie to chyba wolę zostać sama niż do końca życia być z kimś a myślami wracać do tego jak było. Teraz już nie myślę o kimś nowym jak to będzie bo nawet nie chcę żeby ktoś inny był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz bylam tak nastawiona,ze nie odzywam sie i bylam silna,ale dowiedzialam,ze od kolezanki,ze on mnie jeszcze kocha i dlatego teraz sie waham..czemu niszczyc cos pieknego,co moze nas juz nigdy nie spotkac??w milosci i na wojnie wszystko dozwolone podobno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetooo
ex mąż chce wrócić... a ja od rozwodu (2 lata) swoje zrozumiałam i żałuję, żąłuje rozwodu :( Spotykałam się z kimś, nie umiem nikomu innemu zaufać, do męza nie wiem czy wróće (to ja wniosłam sprawe) bo nie chce go znów zranić swoim ew, odejściem :( Co robić? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
hehe no widzisz Ty masz chociaż cień szansy na to, że wrócicie do siebie:))) mi pozostały tylko cudowne wspomnienia. i nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co jest najgorsze?jak z nim bylam,to naprawde nie zdawalam sobie sprawy,ze az tak mocno go kocham,dla mnie to bylo takie normalne,ze on jest,wszystko fajnie,bo wiadomo,ze nigdy nie odejdzie,bo widzialam,ze mu bardziej zalezy...dopiero teraz widze jak bardzo mozna kogos kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Bo jak się już jst w takim dłuższym związku to się nie myśli o rozstaniu. Tylko o dalszej drodze, planach. Czasem nie docenia się tego co się ma...A jak ktoś ci to odbierze to już wtedy inaczej na to patrzymy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak z nim byłam to wiedziałam że tak bardzo kocham. Tak bym chciała że jak mnie zobaczy żeby mu tak mocno serce ścisło tak żeby nie miał wątpliwości że coś jeszcze do mnie czuje :( Wetooo - macie szanse wszystko odbudować i oboje tego chcecie choć z drugiej strony sam fakt że już teraz mówisz o kolejnym odejściu nie jest najlepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
dziewczyny,a nie boicie się, że jak tak biernie czekacie (czekamy) to i dłużej oni nie widzą nas, nie słyszą tym mniejsza szansa na to, że będzie jeszcze szansa coś odbudować (jeśli oczywiście któraś z was tego chce). przecież oni w tym czasie kiedy my się zadręczamy mogą poznać jakąś wesołą dziewczynę i zakochać się w niej tak jak w nas kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sunshine- tak!!ja wlasnie tego sie boje,bo moj poznal wlasnie taka wesola dziewczyne i mimo tego ze niby do mnie cos czuje to im dluzej mnie nie widzi a gada z nia to wiadomo,ze sie do niej przekonuje...bardzo mnie to meczy,bo moglabym cos jeszcze zalatwaic teraz potem moze byc za pozno:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
no właśnie.. ale co zrobić żeby nie wyjść na desperatkę i mieć chociaż odrobinę godności? ja myślę, że go już straciłam i nie ma się co oszukiwać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko z drugiej strony gdyby to byla prawdziwa milosc,to on sam i tak by wrocil bez mojego nacisku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine.honey
masz rację. i to sobie będę powtarzać.co mogłam zrobić-już zrobiłam. a on wie, że na niego czekam. koniec z wyczekiwanem co będzie to będzie. a nadzieja i tak umiera ostatnia. (tylko tak piszę a wieczorem znów będę ryczeć w poduszkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ja wiedziałam, że bardzo kocham... Ja nie kontaktuję się z nim z własnego wyboru. Są pewne rzeczy, których nie potrafię mu zapomnieć... Przejdzie mi to za jakiś czas. Poza ym co mam mu mówić, że jest świetnie, że świetnie się bawie jak tak nie jest? Poza tym wszytskim-- byłam jego przyjaciółką. Chce żeby był szczęśliwy, nawet beze mnie. Nie chce mu mącić w głowie. Jeśli poprosi o spotkanie to tylko dlatego, że tego chce, a nie, że ja mu namieszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black- ja tez tak jak mi lepiej to tak sobie mysle,ze skoro ze mna bylo mu zle a teraz jest szczesliwy to wole,zeby byl szczesliwy przeciez...nie chce,zeby sie meczyl tylko cieszyl zyciem,bo jest bliska mi osoba...ale potem znowu przychodza mysli,ze powinnam cos zrobic ..i tak na przemian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wetooo
o ja się boję że znowu bedzie jak pzred rozwodem...nudno szaro bedzie dla mnie tylko przyjacielem a nie mężczyzną facetem...:( Ale w głebi duszy go kocham i ufam, wiem że byłam dla niego wszystkim, nikogo nie obdarze juz takim uczuciem i zaufaniem. NIe potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky-mam tak samo. Z jednej strony nie chciałabym byle jakiej miłości od niego. Z drugiej strony chciałabym mu dać wiele od siebie. Tylko czy będę umiała jak już coś się wydarzy?. Jak pisałam jest nas dwie-przyjaciółka (która życzy mu najlepszego życia) i była (która życzy mu najlepszego życia, ale ze mną)... Boję się także, że będę takim dzikiem. Musiałam nauczyć się mówić "ja" nie "my" i boję się, że tak zostanie już....Że nawet jak będę miała to nie będę się czuła częścią czegoś tylko, że nadal "ja" będe. Nie mówię tu o samotności w związku, ale o tym, że będę się bala znowu komuś zaufać i polegała tylko na sobie, bo tak się przyzwyczaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
chucky-- może czas się już iść leczyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×