Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

ale dzisiaj pogoda:/ cos mam dzisiaj zly dzien:(Zle na mnie dzialaja takie dni juz lepiej byloby jakby snieg byl:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_Myself_I
dziewczyny pomocy.... nie wiem czy to zbieg okolicznosci, ale przed godzina odezwala sie do mnie sasiadka exa a nie mialysmy kontaktu pare tygodni, i mowi zebym przyjechala dzisiaj do niej....hmm... myslicie ze to jest umowione z nim? sama nie wiem czy tam jechac, moze lepiej zebym powiedziala ze nie mam czasu i pojechala kiedy indziej, zeby nie bylo ze wczoraj smsy a dzisiaj juz tam jade.... Hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co za problem w tym widzisz...jedziesz do kolezanki a nie do ex...nawet jak sie z nim zobaczysz to przeciez nie umawialas sie z nim tylko z nia;-))) Glowa do gory i jedz do niej;-)))A nawet jak umowione to przyjechalas do niej i tyle;-))Nie ma sie przejmowac...juz do konca zycia bedziesz unikac miejsc gdzie on sie pojawia?? Nie jestescie ze soba ale zyjesz dalej....normalne ze czasami mozesz sie na niego natkac...skoro masz ochote na spotkanie z nia to po co sie ograniczac??Bo on.... Ubierz sie ładniej niz zawsze w razie czego i razzz do kolezank;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Me_Myself_I
Kochana masz racje ale chodzi mi o to ze nie bylam tam ponad miesiac, a wczoraj pisalismy te smsy pierwszxy raz od 3 miesiecy!!! I boje sie ze on pomysli ze specjalnie sie z nia umowilam, po tych wczorajszych smsach, a to przeciez ona zaproponowala.... moze powinnam odmowic i pojechac tam w weekend, zeby minelo pare dni co? Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nie masz co sie ograniczac skoro sie nudzisz i masz ochote na spotkanie... A co Cie to obchodzi co on pomysli?? Ja mialam to samo zeby sie z nim nie spotkac co jest trudne bo mieszkamy w duzym miescie...ale roznie bywa....ale potrafilam unikac miejsca gdzie on pracuje i mieszka...ale co mam zmienic trase dojazdu do domku bo go spotkam...albo nigdy nie pojawic sie np na Ochocie bo on tam pracuje i sie zobaczymy skoro mam cos do zalatwienia...nie ma sensu nie jestesm juz razem ja mam swoje zycie on swoje i nich sobie mysli co chce .Ograniczac sie napewno nie bede...chociaz nie ukrywam ze troche zle sie czuje w tych miejsach bo moze sie spotkamy...ale coz zycie toczy sie dalej...i bezsensu jest rozmyslanie co on pomysli, co zrobisz itd...spotkacie sie to wymienicie 3 zdania i tyle...ide np do Kasi i tyle:P No chyba ze nie masz ochoty na spotkanie z kolezanka a chcesz jechac tam bo moze jego zobaczysz to inna sprawa... a jak sie tak boisz tego spotkania to umow sie z nia gdzies na miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć pragnę cofnąć czas nigdy już nie będzie nas. Choć zaczynam nowy dzień teraz więcej wiem Jeszcze wczoraj przysięgałeś miłość po grób właśnie wczoraj obiecałeś ze nie skrzywdzisz mnie znów. Nigdy więcej nie będziemy razem tyle naszych nie spełnionych marzeń,nigdy więcej nie usłyszysz kocham nie usłyszysz jak przez Ciebie szlocham Kiedyś byłam pełna ciepła mogłam wiele dać. Od miłości uciekłam nie chce już znać. Jeszcze wczoraj przysięgałeś miłość po grób, właśnie wczoraj obiecałeś ze nie skrzywdzisz mnie.znów Właśnie teraz zegnam cię wierząc ze nie będzie źle ocierając swoje łzy zatrzaskuje drzwi nigdy więcej... miłość po grób nigdy więcej... nie skrzywdzisz mnie znów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikogo nie ma;( kurde juz myslalam ze ze mna jest lepiej.Nawet moja kolezanka powiedziala ze widac ze sie wyleczylam...A dzisiaj mam jakiegos meeeeega dooooola...............ehhhhhhh to jednak nie jest takie proste czasami powraca ze zdwojona sila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz czasem nam się wydaje,że już jest dobrze...Potem niestety przychodzą gorsze dni. I tak cały czas...Chyba nic na to nie poradzimy. Ja też miałam dzisiaj inaczej ten dzień spędzać, a siedzę w domu i zastanawiam się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie zgrywalam taka twardzielke. A tak naprawde wcale dobrze ze mna nie jest:/ Dzisiejszy dzien jest najlpeszym dowodem na to:/ Black mam podobnie jak ty...kurde nie mam calu w zyciu i zagubilam gdzies sens tego wszystkiego...zyje z dnia na dzien:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie mam celu w życiu...Jakieś małe krótkoterminowe to tak,że jak już je osiągnę to wtedy muszę ustalać kolejne i tak cały czas... Najchętniej to bym się spakowała i wyjechała, ale sytuacja rodzinna mi nie pozwala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black jak bedziesz wyjezdzala to zabierzesz mnie ze soba?:( ja mysle nad tym coraz czesciej...bo tutaj to mnie nic nie trzyma...zobaczymy jak to bedzie chce podjac dcyzje w przyszlym roku...ale chyba nie wytrzymam tutaj bez celu zyciowego....nie no lipa na maksra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra;-) Napewno sie do CIebie odezwe:/Bo powli mam dosyc wszystkiego ucieklabym stad i zaczela nowy rozdzial w zyciu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za dużo rzeczy przypomina mi go tutaj. Wyjechałabym w nowe miejsce żeby zapomnieć i tak jak ty zacząć nowy rozdział w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mi tez duzo sie kojarzy....ale wiesz bardziej mnie doluje to ze mam rodzine , znajomych z dawnych lat daleko...a teraz zostalam sama bo tych co tutaj znam maja swoje zycie swoje polowki i ciezko jest z kim sie gdzies wybrac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie dziewczyny ja też kiedyś chciałam wyjechać, jak najdalej, np. do Stanów. ale nie wiem, planowałam zrobić to tak w czerwcu. teraz mam nadzieje, że do czerwca mi przejdzie. mam do Was wielką wielgaśną prośbę o wsparcie. jak wiecie jestem do piątku wyjątkowo blisko ex (blisko terytorialnie;p). jutro czwartek, on ma dzień wolny od szkoły. błagam Was - zmuście mnie żebym nie jechała jutro do niego i nie zrobiła mu przykrej niespodzianki. on nie chciał żebym przyjeżdżała mówił mi to ze dwa razy. powiedział, że jego nowa się raczej na to nie zgodzi, pozatym wg. niego spotkania 1 raz w miesiącu to za często a widzieliśmy się 17 października. ja głupia myślę, że jak mnie zobaczy to może coś w nim pęknie i będzie chciał pogadać, ale wiem na 100% że się tylko wkurwi i się pokłócimy. będzie kazał mi wracać skąd przyszłam a ja rozryczę się i tak się skończy nasze spotkanie. albo nie daj Boże zobacze ich razem. nie chce zrobić żadnej głupoty więc proszę napiszcie mi, że to nic nie da, że najważniejszy jest brak kontaktu. wiem, ze piszecie to codziennie.. ale prooooszę ostatni raz (jestem psychiczna, wiem o tym) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też za często z nikim nie wychodzę tylko siedzę w domu- ja rozumiem,że ludzie mają swoje życie. Nie umiem się tak na chama wciskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgniotka- nie jedź tam. To naprawdę nie ma sensu...Po co ci znowu rozpamiętywanie tego? Bądź silna. Pokaż, że potrafisz żyć bez niego! Zero kontaktu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jedz zgniotka,unikaj go..ja raz pojechalam do mojego ,skonczylo sie bardzo drastycznie,moge ci napisac na gadu jedynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno ogarnij sie....po co chcesz to zrobic?? chcesz sie dobic jeszcze bardziej??i cierpiec?? brak kontaktu jest wskazany dla ciebie i tyle i nic wiecej....z czasem zpaomnisz...a nie jakies rozdrapywanie ran ....uwierz ze to cie moze tak dobic ze wrocisz do poczatku tego co bylo po rozstaniu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami was dziewczyny nie rozumiem...ja tez cierpie przezywam analizuje...ale ja nigdy ale to nigdy nie skontaktowalam sie ze swoim eks i tego nie zrobie chociaz czasami mam cholerna ochote....a wy same siebie dobijacie...moze dlatego jest mi troche latwiej...oczywiscie mam gorsze dni ale jakos zyje i jest mi coraz lepiej...i to napewno przez to ze nie mam z nim kontaktu... a wy same siebie ciagniecie w dol....robicie z siebie cierpietnice...tak wam sie podoba doobijanie samych siebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gilda ja cię rozumiem...Ja mam zerowy kontakt, nie chcę pisać ani dzwonić...Jemu to nie potrzebne mnie tym bardziej. Gorsze dni przychodzą i odchodzą i trzeba się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black ok ale probuje jakos naszej szanownej kolezance to przetlumaczyc... kurde musimy sie jakos trzymac i zachowac godnosc...jak kocha to wroci i tyle...nic nie pomoga nasze proby nawiazania kontaktu ani nic w tym stylu...a takie rozkminiki mnie rozwalaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ale swoim narzucaniem tylko utwierdzamy go,że zrobił dobrze i do tego jeszcze, zniechęcamy. Jeśli miałby wrócić to po to,że zrozumiał sam i że się pomylił zostawiając nas. Takie moje zdanie. Nie chcę go jeśli czuje litość do mnie, że czuje się odpowiedzialny, męczy go sumienie czy każdy inny powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×