Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

bikini- no to zdrowko!!:) ja wlasnie gadam na gg z jego siostra,chce sie ze mna spotkac bo sie stesknila:)kurcze milo tak..szkoda,ze on sie nie stesknil..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chucky, ja czasem spotykam jego rodziców. Jest im przykro,bardzo mnie lubili i lubią...a mi się chce rzygać jak myślę że on jest teraz z nią... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja wlasnie probuje cos wydebic ,czy ona cos wie,ale on podobno nic nie mowi,jak jest w domu,z nikim nie chce gadac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaAnitamta
Cześć, ja nie mam już sił. Wczoraj wymądrzałam się nt. spotkań, że są złe i bez sensu, a on dziś zaprosił mnie na obiad i się zgodziłam... GŁUPIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnitaAnitamta, teoria swoje,praktyka swoje ;) Niby wiemy co mamy robić,czego nie robić,a przez wyższość serca nad rozumem łamiemy swoje zasady i odrzucamy dobre rady... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaAnitamta
No ale to takie bez sensu, same się okaleczamy w ten sposób. Ja wiem doskonale, że powinnam mu kazać wypieprzać z mojego życia. Ale boje się, że by posłuchał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupia to jestem ja bo napalam się na wszystko tak jakby fakt że chciał ze mną pogadać miał cokolwiek znaczyć. Pisze jakieś bzdury o przeczuciach że na pewno jeszcze będziemy razem a znając moje nędzne życie to w ogóle nie ma takiej opcji. Wy przynajmniej macie jakieś podstawy żeby zmienić zdanie tak jak Anita że pisała żeby się nie spotykać ale zaprosił ją i się zgodziła to już jest coś a nie jakie bzdury sobie wmawiać. Wybaczyłabym mu i chce z nim być i co z tego? Nic bo pewnie nigdy nie dostanę takiej szansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaAnitamta
łezka, tak jest lepiej jeśli masz mniejsze podstawy ku temu aby wierzyć w powrót... Chciałabym tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie każda normalna osoba na moim miejscu chciałaby chociaż żeby jej przeszło żeby móc zacząć z kimś innym tylko nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaAnitamta
Bo wtedy jest łatwiej, wierz albo nie ale jest. Ja czuje się jak jakaś marionetka. Nie mam pełnej władzy nad sobą. Już wychodzę, czuje, że jest dobrze, że jest coraz lepiej i wtedy zjawia się on. Gdyby on chociaż był jakiś idealny, ale nie. Znam wielu facetów, pewnie lepszych od niego. Ale ja musiałam sobie wmówić i zakodować, że z nim jednym jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czuję się lepiej kiedy mam nadzieję że jeszcze coś z tego będzie kiedy czuje że nie jestem na samym dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdyby on chociaż był jakiś idealny, ale nie. Znam wielu facetów, pewnie lepszych od niego. Ale ja musiałam sobie wmówić i zakodować, że z nim jednym jestem szczęśliwa." Anita - mam tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnitaAnitamta
Jeśli jesteś bez niego jesteś na dnie? Oj, ktoś ma zachwiane bardzo poczucie własnej wartości... Bardzo źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to swoją drogą, ale chodzi mi o to że wiem że znalazłby się ktoś kto by chciał ze mną być tylko, że ja nie chcę bo chcę żeby to był on. Także widzicie jestem najgorszym przypadkiem w tym gronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina001
jaki jest lek na rozstanie zeby chociaz troche sobie pomoc juz mam glupie mysli ale jesli moje zycie sie nie zmieni nie wiem co z tego bedzie az boje soie pomyslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina - wydaje mi się że łatwo by było z tego wybrnąć. Próbujesz z nim nie udaje się masz święty spokój bo wiesz że nie da rady i idziesz dalej żyjesz i układasz życie z kimś innym nie zastanawiając się czy dobrze zrobiłaś i nie męczysz się. Będzie źle mówisz do widzenia i po sprawie jak się uda to super będziecie żyć długo i szczęśliwie i też sprawa jasna - przynajmniej mi się tak wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz decyzja zależy tylko i wyłącznie do Ciebie. Nie musisz czekać na jego ruch nie tkwisz w zawieszeniu w którym nic nie możesz zrobić teraz to właśnie Ty możesz coś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina001
jak to dobrze slyszec takie opinie ktore jakos podnosza na duchu ale to nie byl by pierwszy raz i dlategp sie tego boje w naszym zwiazku pojawila sie osoba trzecia i dlatego tak to boli.... mysle tez ze moge zalowqz tego ze nie dalam mu szansy ale tez z drugoej strony moze to nie byla milosc skoro doszlo do takeij sytuacji juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem tylko czy już sam fakt że rozważasz to żeby wrócić nie jest dostatecznym powodem? Skoro kochasz i jest ta myśl w Tobie żeby dać szansę to chyba warto zaryzykować. Jeśli ta myśl jest to jest tylko jedna droga, bo co z tego że masz wątpliwość żeby z nim nie być ale czy ta decyzja odpowiedz Ci na pytanie czy dobrze zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina001
w sumie masz racje i musze sie z Toba zgodzic ... tylko do tego potrzba jest czasu . moze los bedzie o tyle przychylny zeby nas znowu razem polaczyc bylismy ze soba 5 lat. nie umie sobie z tym wszystkim poradzic stram sie jak najbarziej ale nie wychodzi najlepeij ciagle jestem zdolowana i jesli sa juz stany eufori to krotkotrwale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo jest że jeśli się zdecydujecie spróbować to od razu nie będzie tak jak kiedyś bo to swoją drogą chodzi mi tylko o samą decyzję czy tak czy nie. Sam fakt że zdeklarujesz się w jakąś stronę pozwoli Ci ruszyć z miejsca bo jeśli powiesz tak to w tym momencie uruchomi się w Tobie coś takiego żeby jakoś odbudowywać to co było zaczniesz terapię zapominania i będziesz starać się koncentrować na tym co jest teraz a nie co było, a w kiedy nie jesteś pewna jesteś trochę na tak trochę na nie to to powoduje że może chcesz zacząć to jakoś budować ale fakt że jeszcze nie odpowiedziałaś sobie na pewno powoduje że się blokujesz zaczynasz myśleć o tym że jeszcze nie powiedziałaś tak więc od nowa analizujesz sytuację co zrobił itp. Nie wiem czy się jasno wyraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka3012imprium-zatoka gdanska
ok miesiaca nie byliśmy razem tydzien bez jedzenia,głowa w poduszke z jego zdjeciem był taki perfidny że przyszedł do mnie na jakąś godzine potem poszedl na meczyk z kolegami a potem sie dowiedziałam że z inna za rączke chodził :] poszłam sie dobić na impreze masakra nic to nie dalo wyjscie do znajomych tydzein potem znów poszlam z kolezankam było super bawiłam sie jak nigdy i przyszedł ON zero płaczu nic dalej sie bawiłam ignorowałam go potem pod koniec imprezy troche poleciały łzy wiadomo jak po alkoholu jest ale poszedl w inna strone jak z koleżanką w inna i co ? doszło do tragedii strasznej żeby tego frajera [ nie o niego chodzi ] coś trafiło życze mu najgorzej a o co chodzi mozecie sie domyśleć potem przyjechał do mnie siedział ze mna cały czas byłam taka szczesliwa ale poszedl i znow ryk z tego i z tego powodu :( pisalismy na gg jak dawniej aż przyjechał na nastepny dzień i ? wrócił byłam taka szczesliwa noi kocham go nad życie tylko czy do takich tragedii musi dochodzić żeby widzieć że sie naprawde kocha tą osobe ? życze szczescia wam dziewczyny !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina001
bardzo jasno i wyczerpujaca jest Twoja wypowiedz.chcialabym wierzyc w to ze nam sie uda tylko strach przed kolejna porazka jest paralizujacy bo skoro to zrobil zrobi jeszcze raz . czuje niechec do niego a tym samym ogromna tesknote ktora mi nie daje normalnie zyc moje zycie to wegetacja. jesttem bo jestem, musze byc. ale wierze tez ze cos nie dzieje sie bez przyczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina001
dokladnie o jaka sytuacje chodzi? domyslam sie ale latwiej by bylo mi to zinterpretowac bo cos mi wydaje ze podobna do mojej. i mowisz ze jestes teraz z nim szczeslia a ile juz jestscie od tamtej pory od rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szoszonowa
Cześć dziewczyny:* U mnie dzionek zleciał szybciorem, dopiero do domu wróciłam ;) Praca,trening i takie tam :] Nie było źle ale rzecz jasna w każdej minucie myśli On :] Ale nie jest źle:) Łezka...też mam tak,że jak żywię nadzieje jakieś, mówię sobie,ze przecież się kochamy więc na bank prędzej czy później się zejdziemy to ...jest mi lepiej.... A jak myślę,ze to naprawdę koniec to mega dół... Więc skoro Nam ta nadzieja pozwala żyć i normalnie w miarę funkcjonowac ...to nie niech będzie. Z czasem albo nasze proroctwa się spełnią... albo będzie bledsza nadzieja...tak to odbieram :] Głowa mnie boli, ała :] Blue napisz jak po spotkaniu! Zazdroszczę Ci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja już po pracy. to jedyny czas, kiedy o nim nie myślę, no chyba, że na przerwie b inaczej nie ma czasu:] wiecie do jakiego wniosku doszłam? że w moim przypadku to bankowy koniec. boję się, że on przez ostatni rok był ze mną z przyzwyczajenia, mowił kocham cie tez z przyzwyczajenia. a teraz, jak odszedł.. jby dlaczego mialby wracac? skoro jest z inna, pewnie szczesliwy, zakochany. eh serce peka, ale nie mnie pierwszej i nie ostatniej. oby czas jak najszybciej wyleczyl rany:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×