Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

co ja mam zrobić?chyba nadal cos czuje do M... trudno jest mi tłumić w sobie uczucia :( każdy mówi,zeby o nim zapomnieć,ale to nie jest takie proste... już się męcze ponad pół roku, na dodatek codziennie go widuje, więc wszystko wraca... cholernie za nim tęsknie, myśle zeby napisać mu wszystko to co czuje i mysle... co o tym sądzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemanko Zgniotka :D Dupku Ty, na GG się nie odzywasz :[ Wybacz Smile... ale ja w cudowne powroty nie wierzę:] Tym bardziej po takich akcjach... Skrzywdziłaś faceta bardzo i raczej On tego nie zapomni... Może i wybaczy ale nie zapomni Ci tego i będzie w Nim lęk,że znów to zrobisz oraz urażony honor i dupa (wybawiła się z innym i wraca) i mimo chęci... z tego naprawdę nic nie wyjdzie. Tak wiem, każdy jest inny i wyjątek czasem potwierdza regułę, życzę Ci jak najlepiej ale ja po prostu chłodno z boku oceniam (popieram tez swoimi i nie tylko doświadczeniami) ... I Zgniotka ma rację....nie baw się uczuciami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja mam taki problem rozstałam się z chłopakiem poł roku temu długim byciu razem. 4 lata. Na początku nie kontaktowalismy sie... Potem zaczal sie kontakt a teraz wyglada to tak ze spotykamy sie na kawe itd. Pare dni temu podczas spotkania zaproponowalam mu powrot a on do mnie ze sie boi, ze cierpial bardzo (rozstalismy sie z mojej winy) i ze nie ma szans tak jakby nie chcial nam jej dac, ale chce sie spotykac. Poza tym nasze spotkania nie maja podtekstu seksualnego tak na marginesie. Co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smile :) or not smile :(
Ej dziewczyny, jestem świadoma, że będzie ciężko, domyślam się co o mnie pomyśli i w ogóle, ale czy człowiek nie zasługuje na drugą szansę, ja mu wtedy nie dałam, może on mi teraz ją da, rolę się odwróciły, nie chcę się bawić na uczuciach, bo już jednego przez to wystarczająco skrzywdziłam ;/ Wczoraj jak wróciłam ze spotkania z kumpelą (mówiła mi to samo co wy, że nie mam się bawić uczuciami), rozmawiałam z moim obecnym i zakończyłam to, a raczej obydwoje zakończyliśmy to, zaskoczył mnie, bo mówił, że od samego początku nie czuł się pewnie ze mną, że domyślał się, że może być lekiem na tamtego, ale chciał spróbować, bo dla niego zostawiłam chłopaka z którym byłam tyle lat, był dumny, że jego wybrałam. W poniedziałek wyprowadzam się od niego, mówił że mi pomoże w przeprowadzce, wracam do rodziców. Nie wiem dlaczego ale czuje się dziwnie po tej rozmowie, bo spodziewałam się krzyku, oszczerstw, a tu spokojnie do tego podszedł... nie wiem co się dzieje ;/ Szoszonowa, ja też nie wierzyłam w szczęśliwe powroty, ale teraz sama przed takim czymś stoję. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby chociaż w małym stopniu odzyskać zaufanie u niego ;( Nawaliłam na całej linii ale chcę to naprawić, czy to nie jest już dużo ?? Są dziewczyny które wracają do byłych, bo na tym drugim się przejechali, ale ja wracam bo kocham, mój obecny jest dobry i nie mogę powiedzieć abym się na nim przejechała, ale co z tego, jak nie kocham, starałam się ale nie mogłam i tylko się oszukiwałam, bo kocham innego. Proszę wesprzyjcie marnotrawną ;/ Uciekam, odezwę się za parę dni, teraz dzwonie do mamy. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadłam to napiszę
izabella32, proste, mówi, że nie chce dać ci szansy, bo się boi takiego szybkiego powrotu, a chce się spotykać, bo chce wybadać grunt, dałaś mu popalić, to się nie dziw, że jest ostrożny. Moja rada: chcesz go odzyskać to się spotykaj z nim i działaj malutkimi kroczkami, bez żadnych wyznań miłosnych, bez zbliżeń, spotykajcie się tak jakby to był twój bliski przyjaciel, daj mu do zrozumienia, że może ci zaufać, bo właśnie tego mu teraz brakuje, zaufania. Wszystko w życiu można odbudować, nie ma rzeczy straconych, przegranych, przegrywamy tylko w naszych umysłach !!! Lepiej próbować kiedy ku temu jest szansa niż później na starość żałować i tu oczko w stronę Smile :) Będzie dobrze Smile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra co powinnam zrobic, bo on się nie odezwie do mnie. Wczoraj probowalam go wybadac czy np odp mi na sms i odp :O odpisal razu. Co Wy o tym myslicie? Jakby mu nie zalezalo na mnie w ogole to chyba by nie chcial miec ze mna zadnego kontaktu nie odp by i nie odbieral tel no i przede wszystkim chyba nie spotykal sie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudowny temacik, mogę się przyłączyć ?? Co prawda, nie mam żadnych problemów z chłopakami, eksami, ogólnie jestem szczęśliwa w związku. Ale swoje przeżyłam, jak się zaznajomię z pokaźną lekturą tego tematu to co nieco o sobie napiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izabella32, tak jak napisałam wcześniej, nie bądź nachalna, nie oczekuj wszystkiego na początku, staraj się pokazać, że ci zależy, jeśli i jemu zależy to mogę ci zagwarantować, że to samo się ułoży, nawet nie będziesz wiedzieć kiedy to się stało, że znów jest tak cudownie jak kiedyś. Sama jestem przykładem, że odgrzewane kotlety miłosne się sprawdzają, mogę nawet napisać, że lepiej smakują. Zdradzę, że mi się z takim kotlecikiem niedługo ślub szykuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My się zeszliśmy po 4 latach rozłąki, ja go skrzywdziłam, zostawiłam, przy kimś innym dopiero zrozumiałam, że jednak jego kocham, przez te 4 lata obydwoje byliśmy w związkach, ja od razu, on przez parę miesięcy nie mógł się pozbierać ale i w końcu jemu też zaświeciło słoneczko i kogoś znalazł, to trwało prawie 3 lata, rok temu, w czerwcu zerwałam z chłopakiem, nie wyszło nam, zrozumiałam przy nim, że jednak ideałów w życiu nie ma ;/ Zaczęłam żałować, że zostawiłam tego pierwszego ;/ I po ok. miesiącu, jakoś na początku lipca spotkałam tego pierwszego w pewnym sklepie, do którego jak byliśmy jeszcze razem kochaliśmy chodzić na zakupy :) I zagadał do mnie !! A mi serce stanęło jak usłyszałam jego głosik, umówiliśmy się na kawkę i jakoś zaczęło się spotykanie, już na pierwszym spotkaniu wyszło na jaw, że też jest sam, że zostawił ją bo się między nimi nie układało, a później się okazało, że on ciągle o mnie myślał :) w październiku postanowiliśmy spróbować jeszcze raz, więc widzisz, trochę trwały u nas te podchody :), w lipcu, dokładnie w dniu kiedy się spotkaliśmy w tym sklepie, oświadczył mi się :) I teraz planujemy ślub, jak się uda to na wiosnę. Mówię wam, inna jakość związku !!! Okey, ja dalej się zagłębiam w lekturę tego tematu, nie podaruje sobie jak nie zaznajomię się z nim :) papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma szans... dzien w dzien widuje go na uczelni... ale skoro od takiego czasu sie do mnie nie odzewał to chyba nic nie czuł i nie żałuje,ze ze mna zerwał? mimo tego jak mnie potraktowal chcialabym wszystko odbudować :( ciężko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtF?!?!?!?!
hahahahaha kalinka i izabella we dwie sie dobraly,pewnie w jedym wieku, doradzajcie sobie nawzajem niecierpliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinkaaaa....
Hej.śledzę wasze historie ponieważ sama przeżyłam ostanio coś podobnego zresztą pisałam o tym na str 370. Wiecie kobietki? Każdej z was współczuję z osobna ale z drugiej strony Wam zazdroszczę. Np. tego ,że widzicie swoich ex ,ze któraś z was do swojego pisze ,a on oschle ale odpowiada. Bo mój niestety mieszka w innym miescie wiec go nie widzę (i już raczej nie zobaczę) na moje wiadomości które pisalam nie odpowaidał nie odbierał telefonów. Jakieś 2 tyg temu zadzwoniłam z innego numeru gdy mnie usłyszał rozłączył się. W skrócie dla was: Poznałam jego prawie 2 lata temu na necie będac w innym związku, zreszta o tym wiedział(mój związek byl nieudany od czasu zdrady mojego faceta ale jednak w nim trwałam) Po roku znajomosci(w lutym) spotkalismy się . I tak się zaczęło.Oszalał na moim punkcie. Tesknił pisał widywaliśmy sie 2 3 razy w tyg. Nigdy nie nalegał ale dawał do zrozumienia ze chce zebym zakonczyła związek i była z nim.. Ja chciałam to zrobić ale jakoś nie miałam odwagi zakonczyć w jeden dzień czegoś co trwało 6 lat. I tak można powiedzieć ,że miałam podwójne zycie przez 6 mcy. Dokladnie do lipca myslałam on mnie kocha on poczeka on zrozumie. I tak jednego dnia rozmawialismy przez skype wszystko było niby ok. Teraz wiem ,że nie było ok bo on dawał mi sygnały ze ma dosyć dzielenia sie mną itp. Ja mu wtedy powiedziałam ze potrzebuję czasu ze narazie musimy przestać sie spotykać. Nie powiedział nic pozegnał się normalnie. I....następnego dnia się już do mnie nie odezwał. Odszedł bez słowa.Nie powiedział nic.Pisałam prosiłam zero odzewu z jego strony. Mijają już 2 mce. walczyłam starałam się nawet zakonczyłam mój obecny związek jemu oczywiscie o tym napisałam.Nie wrócił. I już chyba nie wróci. Ja wiem ,że popełniłam błąd... Ale z drugiej strony kara dla mnie była chyba za wysoka... Ja wiem ,że zrobiłam wszystko co było mozliwe. Wiecej nie mam siły.Odpusciłam od 2 tyg nie odzywam się i już się nie odezwę do niego. Uważam ,ze widocznie nie kochał mnie tak bardzo jak mówił. W każdym razie dziewczyny kiedyś trzeba wziąsc się w garść. Ja już powoli staję na nogi..jest mi lżej staram sie zapomnieć...Bo zadręczanie się nie ma sensu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinkaaaa....
Jesli chodzi o mój przypadek hmm... wiem ,ze on już chyba mnie nie chce.Bo gdyby chciał to odpisałby. Nie zrobił tego wiec sytuacja jest jasna. Ja rozumiem,że przestał mi ufać bo długo czekał ale to można było mi powiedzieć porozmawiać itp. a on nie ...wolał wycofać sie bez słowa. Raz napisałam do niego na gg. Zeby usunął mój numer lub zablokował.To bedzie dla mnie znak ,że nie chce mnie znać i mam nie pisac wiecej skoro tak trudno mu powiedzieć słowo koniec! Usunął mój numer gg ale za kilka godziń znowu wpisał na listę kontaków. Nigdy wczesniej nie był dostępny na gg przez te 2 lata znajomosci tylko "ukryty". Jednak jak się rozstaliśmy ja milczalam np.tydzień zauważyłam ,że włączał się na gg wtedy gdy byłam ja.Ja odbierałam to jako sygnał"zobacz jestem napisz coś do mnie" I pisałam wiec znikał.Gdy znowu zamilkałam na 2 tyg znowu się pojawiał i czekał na tym gg tak długo aż napiszę...Nie wiem czy to moja wyobraźnia czy faktycznie mam rację. Teraz nie odzywam się już ponad 2 tyg. A on?? od kilku dni dostępny non stop na gg! Ja uważam to jako zabawę z jego strony bo teraz nie on sie starał tylko ja. Prawda jest taka ,że jesli ktoś nie chce bym pisała to ma możliwosci wiele zablokowac usunąć itp. A w szczególnosci ukrywał by się przede mną. W każdym razie ja mam dosyć. Usunęłam wszystkie jego zdjecia i to co mi jego przypomina usunełam nawet swój numer gg. Odciełam się on nawet nie wie czy żyję.Bo nie ma mnie nigdzie na necie.W sobotę miał urodziny nie wysłałąm życzeń. Nie wiem może bedzie tak ,ze jak zobaczy ze już od dłuzszego czasu ja nie piszę nie proszę i milczę...Sam zapragnie się odezwać... Jednak ja już chyba jego nie chcę....bo dla mnie okazał się niedojrzałym facetem mimo ,że jest dobrze po 30 tce. Jestem zniesmaczona tą całą sytuacją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka, a może on spotyka się już z inną dziewczyną, dlatego jest na gg bo rozmawia z nią. a to, że jest dostęony kiedy Ty jesteś to czysty zbieg okoliczności? czasami nie trzeba sobie nic dopisywać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka89
zaprosilam mojego ex dzis na moje urodziny w piątek... jestem ciekawa czy przyjdzie :D coś się wymigiwał bo twierdzil,ze w sobote idzie tez juz na jakas impreze... sie w krotce okaże! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinkaaaa...., nic nowego ci nie napisze co w tym temacie zostało już napisane, ale mi także się wydaje, że on kogoś może mieć i dlatego ta łatwo mu idzie unikanie kontaktu z tobą, jak ktoś jest kimś zauroczony, to boży świat wokół przestaje istnieć, ma się klapki na oczach, a przed nimi osobę w której się zauroczyło. Nic na to nie poradzisz, jak kocha to kiedyś mu klapki spadną, tak jak u mnie to się stało, a jak nie kochał to trudno, zrobił ci tylko przysługę :) A tak w ogóle to zaznajomiłam się z tematem i powiem, niestety ale same smutne historie, mało wpisów jest, że ktoś jednak wrócił ;/, a jak już się podzielą taką informacją, to jeden wpis i cisza, szkoda, że nikt nie dzieli się takimi historiami, bo to troszkę podbudowuje człowieka. U mnie wszystko zmierza w dobrym kierunku, mój chłopak mnie ciągle zaskakuje, zmienił się niewyobrażalnie, a co mnie najbardziej cieszy, to to, że zaczął ze mną rozmawiać, potrafi mnie wysłuchać, nawet jak się pokłócimy, tego mi w nim brakowało, przez tamte lata, a teraz mam to, jemu we mnie podoba się to, że uspokoiłam swój wybuchowy charakter, że doceniam jego zainteresowania, starania, zaczęłam otwarcie mówić o swoich pragnieniach, mówię wam, nie ma cudów, ale jest inaczej, jest tak jak chciałam, jak on chciał, nie kłócimy się za często, bo potrafimy o tym porozmawiać, to jest chyba klucz do udanego związku - rozmowa !! Kocham go :) Dlatego bądźcie dobrej myśli, wszystko się kiedyś ułoży, jedno co mogę wam zapewnić, to tak jak gryka napisała wcześniej, nie da się zbudować szczęścia na czyimś nieszczęściu i może nam się wydawać, że udało się nam, ale prędzej czy później to się rozpadnie, ja w to wierze, bo mnie to spotkało. Pozdrawiam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej:)byłam beznadziejna po zerwaniu, nie mogłam uwierzyć że to koniec ale nawet ja bym nie zaprosiła swojego exa na moje urodziny... dziewczyny obudźcie się. ex to ex po co go zapraszać na imprezę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinkaaaa....
Nie wiem czy ma kogos czy nie jak mnie zostawił to byłam pewna ze nie miał nikogo. A z tym gg. Hmm...może i pisze z kimś a może nie. Ale jedno jest pewne. Jak ja znałam go dwa lata to mimo ze pisaliśmy codziennie zawsze był "ukryty" Czekał az się pojawię i klikał do mnie a teraz wiecznie dostępny?? Zresztą jak bylismy jeszcze razem i miał na mnie foszka to tez robił się:dostępny" zebym nie zapomniała o nim:P taki głupi chwyt:P Sam mi o tym mówił:P Tak czy inaczej ja juz się otrząsnęłam. Ale wiecei co? Dzisiaj wesżłam na gg na stronę. On miał moje dwa numery gg. 3 tyg temu napisałam jemu zeby je usunął. Wtedy usunął jeden potem dodał znowu na listę i miał znowu dwa:P Dzisiaj zerkam na strone gg i co widzę? Usunął ten drugi numer z którego nie korzystam, a jeden znowu zostawił. Chce zapomnieć o mnie ale ciężko mu idzie:P Usuwa dodaje i tak w kółko:) Ale zyczę mu jak najlepiej:) Bo mimo wszystko wiem ,że dobry z niego człowiek niech będzie szcześliwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinkaaaa....
A z tym "dostępnym "na gg to wlasnie chyba powinien się ukrywać przezde mną prawda? skoro nie chce mnie już znać:) Ja już nie chcę kontaktów z nim i zniknęłam zewsząd. Ja myslę ,ze on zwyczajnie chce mnie ukarać za to ,że tak się starał a ja go odrzucałam mówiąc ze potrzebuje czasu. A jak mnie zostawił to dałam z siebie wszystko, zobaczył jak mi zalezy i mysli ze tak zależeć bedzie mi zawsze. Jak lubi to niech się bawi ja już jestem na taką zabawę trochę za stara...i głupio mi ,że dałam sie w nią wkręcic. Uważam ,że albo się kochamy i jesteśmy ze sobą albo zapominamy o sobie i tyle. Duzo czasu straciłam na rozwiązywanie tej zagadki straciłam całe wakacje siedziałam i ryczałam i nie zamierzam marnować kolejnych. Moze kiedyś sam zapragnie wrócic tyle ,że ja już nie chcę bo mimo ,że kocham nadal to jego zachowanie "dziecinne" dało mi wiele do myślenia. Cóż to za facet który nie potrafi porozmawiać tylko odchodzi bez słowa i obraża się jak mała dziwczynka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierdu pierdu, będzie wiosna... Nie no ale jeden tekst mnie zaczyna irytować: "nie zbuduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu". No proszę was, dajcie już spokój z tym, to jest kolejny dyrdymał, wymyślony przez porzuconych, dla podtrzymania zgubnej nadziei. Zrozumcie ludzie, że jak nas porzucili, zmieszali z błotem to mieli ku temu powody, czyli idąc w tym kierunku rozumowania, to nie byli z nami szczęśliwi, więc znaleźli sobie szczęście przy kimś innym i co teraz, w myśl tego stwierdzenia im się wkrótce popsuje to szczęście, bo przecież "nie zbuduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu", to jest śmieszne :) Tyle ode mnie... "Zgniotka" Ja myślę, że to jakiś podszyw pod kalinę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka żaden podszyw :D taka prawda! zaprosilam go :/ lecz czytajac wasze wypowiedzi teraz zaluje ze to zrobilam ;) wiem,ze nie przyjdzie ale czasu juz nie cofne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka cóż można Ci poradzić pozatym, żebyś skończyła analizować gg swojego byłego? nie pomyślałaś, że możesz mu już "wisieć" (sory za wyrażenie) i wisi mu to czy jest dostępny czy nie, czy Ty to widzisz czy nie. może umówił się ze swoją nową dziewczyną, że jak jest na gg to robi się widoczny, żeby ona o tym wiedziała? są różne możliwości, ale niekoniecznie musi być tak, że on cały swój pobyt na necie uzależnia od CIebie, co Ty pomyślisz itp. uwierz, że jak kocha - zabiegałby o CIebie, nie zrobiłby czegoś takiego, że daje Ci wolną rękę bo przecież w tym czasie możesz sobie kogoś znaleść. wydaje mi się, że chłopak się otrząsnął, można znalazł inną, zauroczył się, poświęca jej swoje myśli. a Ty zajmij się sobą i zobaczysz, że w najmniej oczekiwanym momencie COŚ może się wydarzyć, coś miłego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinkaaaa....
zgniotka- mozliwosci jest wiele:P Ale tutaj się nie zgodze w jednym ,że ktoś kto odchodzi i daje wolną rekę nie kocha.Przecież własnie są tutaj osoby które też odeszły a teraz po tygodniach miesiącach itp. zrozumiali/ły ze kochają ze chca wrócic. On odszedł bo starcił wiarę w to ,że kiedyś bedziemy razem czekał długo...Wiem ,ze on mi już nie ufa bo skrzywdziłam go bardzo. Wie równiez jak bardzo mi na nim zależy/ a przeciez same piszecie tutaj ,że im bardziej sie staramy tym bardziej uciekają.... W ostatnim czasie sam się do mnie nie odzywał ale widział ze ja nie odpuszczam...i zapewne to dawało mu wiekszą pewnosc siebie.Wysłałam mu tysiąc maili tyle samo smsów zapewniałam o swoi uczuciu.IDIOTKA:p Własciwie to nie pozwoliłam mu zatęsknic. Teraz postanowiłam zniknąć z jego życia zając się wreszcie sobą...Moze to odniesie taki skutek ,że zatęskni? Może może....Powiem wam jedno ja nastawiłam się na to ,że to ewidentny koniec znajomosci i tego sie trzymam. Jak coś bedzie miało byc bedzie. Dzisiaj pozwoliłam sobie tutaj napisać...ale to nie jest tak ze ja jeszcze płacze tęsknię itp. Tak jakoś samo wyszło. Tak naprawde nie obchodzi mnie czy kogoś ma czy nie. Ja zyję i jestem szczescliwa:) Czego i wam zyczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×