Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość choholudek
nie, nie nie zrywaliśmy 3 razy :P zerwaliśmy raz w styczniu...a konkretnie to ona zerwała...ja latałem jeszcze później za nią 3 miesiące ! aż w końcu zagryzłem zęby i powiedziałem dość... Była z jednym, nie wyszło, była z drugim nie wyszło...i teraz chce do mnie wracać...od tamtego czasu robiła już 3 podejścia aby do mnie wrócić...mniej więcej w odstępie 1,5-2 mcy. Właśnie wczoraj mnie próbowała całować, odsunąłem głowę i powiedziałem nie. Jestem już w innymm związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
wczoraj mi pisała, że widzi co straciła... itp itd... ale już za późno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
choholudek --- aaaa to teraz rozumiem :) Jeśli jesteś szczęśliwy to gratulacje...Jaki był powód zerwania? Znalazła sobie kogoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
w sumie to poszło o głupotę... ja pisałem do niej ona wielce obrażona nic nie odpisywała, więc ja też przestałem się w końcu odzywać. Po 3 tygodniach znowu ja napisałem, spotkaliśmy się, powiedziała, że u niej się coś wypaliło, że to już nie to co kiedyś...Więc ok...nie będę żebrał o miłość...teraz ona pyta czy coś jeszcze do niej czuje, chce abym ją pocałował itp itd, oczywiście byłem twardy i powiedziałem, że nie, co najwyżej mogę ją przytulić. Jestem teraz w nowym związku. Kocham obecną. A ona pisze mi teraz,że widzi co straciłą... Sorry...ale juz za późno, ja latałem za nią 3-4 misiące po tym jak zerwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
To super, że w tej całej sytuacji wyszło na Twoje. Niektóre z nas czekają na taką szansę. Im więcej jednak czasu upłynie tym ja bardziej się zastanawiam czy bym przyjęła jego powrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
wiesz...to wszystko zależy jeszcze od całej sytuacji i od powodu Waszego rozstania...u nas ponowne zejście nie wchodzi w grę...poza sentymentem już nic do niej nie czuję...Aby sobie poradzić po tym jak zerwała, musiałem na siłę zabić uczucie, które dojrzewało we mnie przez 2 lata...cudem po 4 miesiącach mi się udało...Gdyby nie obecna M. może i nawet do tej pory bym cierpiał...ale tak skutecznie je zgasiłem, że teraz nie ma opcji aby z powrotem coś do ex się we mnie zapaliło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
choholudek --- mnie było ciężko na początek. Teraz nie potrafie określić czy go kocham nadal...Robiłam wszytsko żeby wyjść z najgorszego stanu i udało się. Jednak jest tam gdzieś taka mała iskierka, że może kiedyś jednak, ale nie wie czy by to sens miało. Może jakbym go zobaczyła to by się okazało,że czar prysnął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
hmmmm...raczej nie...jak go zobaczysz w takim stanie to raczej czar nie pryśnie...wręcz odwrotnie...może wrócić smutek i żal...więc odradzam! do takiego spotkania musisz czuć w sobie, że jesteś już gotowa...Z tego co piszesz widać, że nie masz jeszcze nikogo...Ja ja byłem sam, po tym jak E. zerwała, też miałem ciągle iskierkę nadzei...w momencie kiedy poznałem i zacząłem spotykać się z moją obecną dziewczyną, o byłej zapominałem...Teraz nawet gdy ona robi już 3 podejście aby wrócić, jestem gotów jej napisać, że możemy pozostać tylko na stopie koleżeńskiej/przyjacielskiej. Przypuszczam, że jakbyś poznała kogoś, nie na siłę po to tylko, aby wypełnić pustkę, lecz kogoś kto faktycznie Cię zauroczy, to uczucie do byłego minie...a wraz z tym wszelkie nadzieje, na odbudowanie czegoś co prawdopodobnie po krótkim czasie i tak by znowu runęło, a Ty byś cierpiała wtedy jeszcze bardziej... :) takie jest moje zdanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
choholudek -- dzięki za opinie. Ja się z nim nie spotkam, bo po pierwsze wszytskie sprawy wspólne już są zakończone, a poza tym od samego początku ja sie nie odzywałam do niego, a obecnie od miesiąca brak jakiegokolwiek kontaktu-sama urwałam. Nie boję sie , że wychodząć gdzieś go spotkam- powiem mu cześć i pojdę dalej- na to jestem gotowa. Nie szukam nikogo, bo po pierwsze wiem, że nie jestem gotowa, a po drugie nie potrzebuję kogoś na chwilę, bo radzę sobie (czasem sama, ale mam świetnych znajomych, którzy mi pomagają jak sobie z czymś rady nie daję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choholudek
i chwała Ci za to. Widać, że twarda z Ciebie kobieta. Dasz sobie radę :-) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
choholudek Dziękują bardzo- staram się. Wiem, że najgorsze już za mną. Teraz może być tylko lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie zawsze nie pedz tak
choholudek - nie zawsze jest to regula co mowisz, no ale jak sobie radzisz, to Twoja sprawa:) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black - przypuszczam że Twój były specjalnie napisał takiego maila, żeby Cię sprawdzić że może zaprzeczysz temu co napisał, że Ci ten kontakt nie przeszkadza albo wręcz przeciwnie. chocholudek - fajnie, że udało Ci się od tego uwolnić. Kot jest twardy to jakoś sobie poradzi a kto nie to ma teraz jeden wielki problem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Łezka-napisałam tak jak mi poradziłyście. Odpisałam mu "dziękuję bardzo za załatwienie sprawy". I tyle- nie wiem o co chłopu chodzi i coraz bardziej mnie to przestaje interesować :) A co u Ciebie kochana słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dobrze zrobiłaś :) zobaczymy może sie teraz z czymś wychyli A co u mnie? Nic, ciągle tak samo... Ciągle myślę, ciągle do mnie nie dochodzi, że to się skończyło :( i cały czas się zastanawiam czy jeszcze kiedyś, po głowie cały czas chodzą pytania czy on już naprawdę nic nie czyje? czy zapomni? czy jeśli nie będzie mu się układać to od niej odejdzie czy będzie bo tak już musi być? a nawet jeśli odejdzie czy wróci oczywiście? MASAKRA!!! Nie potrafię się od tych myśli uwolnić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Łezka- to normalne. Przeżyłam ten etap. Trzeba to przejść. Niestety nic na to nie poradzisz. Jeszcze przyjdzie tki tydzień, że nie pomyślisz o nim przez jeden dzień. Potem przyjdzie ich coraz więcej. Będzie coraz lepiej. Poradzisz sobie, bo wszytski jesteśmy dzielne i trzymamy się. Przeżyjesz to i zobaczysz jak cię to wzmocni. Potem obudzisz się któregoś dnia i pomyślisz- wróci to wróci, nie to nie- ja nie będę na niego czekać. On stracił Ciebie, a nie ty jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że doczekam takiego dnia kiedy może będę czekać ale będę mogła jakoś żyć, chociaż to jeszcze bardzo daleka droga. Co do straty to z nas dwojga ja ją odczuwam bo to ode mnie odeszła ukochana osoba, a on odszedł do kogoś innego więc jako straty to on tego nie traktuje. Może kiedyś tak poczuje JEŚLI dojdzie do tego że to mnie naprawdę kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wszystko na temat
"On stracił Ciebie, a nie ty jego... " typowe... koniec koncow, to kobieta ma gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Łezka- nie może być cały czas źle. Zobaczysz kiedyś jeszcze będziesz się uśmiechać i będziesz szczęśliwa. Z nim albo bez niego. Trzeba niestety swoje przeżyć! Trzymaj się i nie poddawaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może to co napisze też przeszłyście i może teraz mi się tak wydaje bo w takiej sytuacji ciężko dostrzec dobrą stronę i po głowie chodzą tylko czarne myśli ale chociaż się wygadam. Obawiam się że przyjdzie to szczęście ale ono nie będzie takie jak to co było, że jeśli ktoś kiedyś się pojawi to już nie pokocham tak mocno bo tak kochać można tylko raz lub będę się bała... no bo po co znów się przejechać, po co się starać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykre ale prawdziwe
dokladnie, kocha sie tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Łezka- przechodziłam przez to. Także nie jesteś sama :) U mnie Ex zniszczył sztko w co wierzyłam także nie wierze w drugą taką miłość, bo w ogólne w ią nie wierzę... Bo jak można wierzyć jak przez prawie 4 lata mówił kocham.... a potem, że nie wie co czuje, a na samym końcu wprost - nie kocham cię... Zabił wszytsko w co wierzyłm i wszelkie uczucia we mnie. Ale pomimo tego żyję i jest mi powoli coraz lepiej-przestałam się bać tego, że będę sama. Życzę Ci żebyś z czasem może zrozumiała pewne rzeczy i żeby było ci coraz lepiej- a wiem, że tak będzie o ile w jakiś sposób będziesz chciała zacząć żyć. Ściskam mocno wszytskie dziewczyny:) Co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarneoko
Wiecie dziewczyny,wczoraj jechalam do klientki na spotkanie i stojac na czerwonym swietle,patrze jedzie czarna Honda a ja juz mam zboczenie bo zawsze mi sie wydaje ze to jedzie moj byly :( niestety tym razem mialam racje,chyba mnie nie widzial bo przypuszczam ze by kiwnol glowa :( Ale juz nawet nie o to chodzi,zaraz po tym zdarzeniu zaczelam panikowac,lzy w oczach, szybsze bicie serca i jeszcze jak na zlosc jakis smutas lecial w radiu..szybko zmienilam fale na cos weselszego i to wstretne uczucie odeszlo...chciala bym zeby moglo juz na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Cześć czarneoko! Widze, że już chyba chcesz wyjść z tego okropnego stanu? Nie wiem czy ci to pomoże, ale czas naprawde jest dobrym lekiem. 1,5 miesiąca minęło? To jeszcze trochę świeże.. U mnie ponad 4 miesiące- już nie cierpie, ale tęsknię raczej. Trzymaj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarneoko
Czesc Black Vanilla Wiem ze czas to najlepszy lek,dokladnie mienelo 1.5 miesiaca i z kazdym dniem upewniam sie ze juz nie ma dla nas powrotu:( Najgorsze sa wieczory kiedy musze sie powstrzymywac przed napisaniem mu meila lub smsa,nie poddaje sie jednak bo za wiele razy to ja pierwsza podawalam dlon :( Ostatnio bylam z kolega na kolacji (pisalam wyzej) od tej pory codziennie mnie gdzies zaprasza,i zagaduje...tez rozstal sie z dziewczyna po 5 latach..Fajnie ze mozemy cos od czasu do czasu wspolnie zrobic,natomiast to jest jeszcze zdecydowanie za krotko zebym miala sie z kims wiazac na nowo...A ty Black Vanilla od czasu zerwania widywalas sie z kims?Pytam z ciekawosci bo sama nie wiem czy dobrze robie spotykajac sie z nim..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
czarnoko--nie jestem gotowa chyba na spotykanie się z kimś. Przez to,że byłam w 4 letnik związu ( a w cześniej prawie w 3 letnim) zapomniałam jak to jest :) Jednak jeśli byłby ktoś na kim mi zależało to myślę, że z ciekawości i może dla zmiany zrobiłabym to - nic nie obiecując tej drugiej osobie, albo tak po koleżeńsku dla spędzenia miło czasu. Także myślę, że dobrze robisz. Na razie spotykam się tylko ze znajomymi i to mi wstarcza. Zapełniają mi te puste wieczory i weekendy. Staram się tak zorganizwać żeby za dużo nie siedzieć samemu. Chociaż muszę się przyznać, że czasem lubie posiedzieć sobie samej w domu z moim kotem :) A jeszcze niedawno nie chciałam nawet wracać do tego domu, bo pusto było. Także wszytsko się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie wydaje, ze nigdy juz nie przezyje takiej milosci, jak ta, ze ten zwiazek odbije pietno na calym moim zyciu. Wczoraj dowiedzialam sie, ze jego babcia jest umierajaca, zadzwonilam do niego, ale to byl cholerny blad. :( Trzymajcie sie, kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Wiecie co? Ja już się tym nie przejmuję czy kiedyś kogoś pokocham...Co ma być to będzie. Mnie coraz lepiej jest samej. Czasem wiadomo, że kogoś brakuje, ale staram się takie myśli odganiać. Dziubu, w takiej sytuacji jaką on ma to dlaczego był to błąd, że zadzwoniłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laboplus
Hmmm, a co ja mam powiedzieć, byliśmy ze sobą 4 lata (2 lata mieszkania) zaplanowany ślub... 4 miesiące przed rozstaliśmy się i tak naprawdę nie wiem dlaczego... On jakby zwątpił, a ja uniosłam się honorem. Minęło 1,5 roku i znowu sie spotkaliśmy i jest pięknie inaczej, ale pieknie i znowu myślimy o wspólnym życiu.... :?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×