Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość buba125
tak, pisalam, w sumie zaraz po zerwaniu napisalam w innym watku. z tego co widze, uklada im sie swietnie. nigdy ich razem nie widzialam, ale po jego opisach na gg sadze ze musi byc szczesliwy, skoro ma w dupie ze mnie rania te jego smieszne wyznania opisowe. a nadzieje mialam jakis czas, spotykalam sie z kilkoma ale to zawsze wraca, chociaz wcale nie chce. on czasami napisze, czasem przypadkowo na siebie wpadniemy, ja staram sie nie odzywac. najgorsze bylo to uczucie, kiedy pare dni po wszystkim dowiedzialam sie ze facet ktory jeszcze miesiac temu chcial wszystko naprawiac, juz jest z inna. no ale jak widac mozna to przeżyć, bo my kobietki silne jesteśmy;) a jak to bylo u Ciebie? my bylismy razem dwa lata ale znamy sie duzo dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Na początku pisałam prosiłam przyniosło to odwrotny skutek póniej cisza z mojej strony i sam nawiązał jako taki kontakt. Wiem że milczeni jest dobre tylko ze u mnie to też inna sytuacja. On nie odszedł do innej, twierdzi że mnie kocha, ja czuje sie winna tego rozstania, bo naprawde nie byłam łatwa partnerką. Dlatego myśle że mogłabym walczyć w sensie pokazać mu że się zmieniłam, że nie jestem już taka jak byłam w związku z nim, bo inaczej wiem że nie bedzie myslał o powrocie do takiego układu jaki był, do takiej mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
daria a jestes pewna ze sie w zadnej nie zakochal? wiesz mialam podobnie, i z mojego punktu widzenia jelsi cie kocha i nie nawinie mu sie zadna ktora go zrozumie to wróci. tylko ze moj znalazl pocieszenie. i tez w sumie zerwalismny przez moj trudny charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daria wydaje mi się, że jeśłi znów zaczniesz go prosić to możecie stracić ten kontakt który macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Nie chce go prosić i pisać płaczliwych smsów tylko poprostu powiedziec ze zrozumiełam pare rzeczy to wszystko...ehh moze faktycznie macie racje. Wiem że do ostatka kiedy był ze mną nikogo innego nie było, teraz nie wiem może kogoś poznał, nie mam pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaaZna
Twój znalazł pocieszenie po rozstaniu? czy w czasie ztrwania związku gdy sie cos psuło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Daria zdaje mi się,że mamy bardzo podobny problem z facetem. Kilka dni temu odpisał mi,że ciągle mnie kocha i myśli o mnie ale tak będzie lepiej a kto wie, może los nas znów kiedyś połączy. Masakra, prawie 5lat, plany ale rozstanie z mojej winy, przez charakter i ostatnie fochy i pretensje. Nie ma nikogo, pytałam go i wierzę mu. Beznadziejne to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
I wiesz co, wydaje mi się,że nie będzie im tak prosto kogoś znaleźć. Chodzi o pocieszenie, ale w każdym związku na początku jest miło, fajnie, pięknie i oni chyba zdają sobie z tego sprawę,że to tylko początek. Z czasem pojawiają się problemy, a Ty masz przewagę długiego związku z nim. Nie wiem, wiem,że może tylko się pocieszam ale tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
dokladnie, nie proś go. pogadaj z nim tylko, powiedz ze sie zmienilas, a co zrobi to juz zalezy od niego. i zeby sie odezwal jak zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
aaa... a ile jesteś od zerwania? Wiesz dla mnie to jest własnie wkurzające "byc moze los nas jeszcze połączy" a jak nie to co powie "szkoda" i po sprawie? To jest własnie taka ucieczka przed życiem, zdanie się na los. A ja im jestem starsza to tymvbardziej przestaje wierzyc w cos tkiego ze jak ktos jest komus pisany to i tak bedzie z ta osobą itd itp. Kochający sie ludzie mijają sie w zyciu często nie przez los ale przez siebie bo nic z siebie nie dali, nie pomogli szczęściu a potem na koniec choć cierpią to wszystko zwalają na los i mówią "widocznie tak musiało być".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
juz po zerwaniu. powiem wam ze faceci raczej patrza na to co jest teraz, nie mysla ze to tylko poczatek. przynajmniej moj wolal kogos kogo znal wtedy tydzien. i w sumie dobrze na tym jak narazie wychodzi ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
----> aaaaaa "Kilka dni temu odpisał mi,że ciągle mnie kocha i myśli o mnie ale tak będzie lepiej a kto wie, może los nas znów kiedyś połączy." co mu odpisałas - powiedziałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Przedwczoraj jak pisałam z moim byłym napisałam mu: Tak apropo to ja też Cię kocham i jeżeli naprawdę Ci jeszcze na mnie zależy, to mam nadzieję,że zdasz sobie kiedyś sprawę,że nie warto żyć osobno. Nie mówię o powrocie, bo chyba oboje nie mamy ochoty wracać do pewnych rzeczy. Mówię o czymś nowym, lepszym, dojrzalszym. Daj kaii buziaka i powiedz jej,że tęsknię za nią, za Wami. Dobra kończę, bo zaraz znowu włączy mi się faza pisania. Będzie mi miło, jeśli czasem odezwiesz się, co u Ciebie słychać. Śpij dobrze, dobranoc." Teraz czekam, jutro mam urodziny. Mam tylko nadzieję,że naprawdę mnie kocha a nie czuje sentyment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buba125 No niestety ale czesto jest tak ze kilkuletnie zwiazki rozpadaja sie bo on/ona poznali kogos i po 10 miesiacach znajomosci biora ślub. Tak było z moimi rodzicami. Tata miał dziewczyne z która był 5 lat i zostawił ja jak tylko poznał moja mame. Po 10 miesiacach zwieli ślub a po 50 latach urodził sie mój brat (dodałam to by nie było ze wzieli slub z powodu wpadki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie oni nie zdają sobie sprawy z tego że na początku jest fajnie a później zaczynają się schody... ja mojemu też próbowałam to wytłumaczyć ale on tylko mówił że nie ma co "gdybać" i że dopóki nie spróbuje to się nie przekona... on się skupił tylko na tym że teraz jest fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lisciali- mam nadzieję, że tak się nie stanie jak pisałaś, jeśli mój były będzie kierował się tym co zawsze mówił to nie musiałabym się martwić o ich szybki ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Daria ja jestem 2mies. po rozstaniu. Pierwsze dwa tygodnie, płakałam, dręczyłam go, błagałam. Każda z nas robi te same błędy. On 2razy dał mi do zrozumienia dobitnie,że to koniec. Od 1sierpnia nie mieliśmy w ogóle ze sobą kontaktu. Przedwczoraj nie wytrzymałam i napisałam. Na początku jak napisałam, czy możemy pogadać, to napisał - o czym chcesz porozmawiać", ja na to,że taka rozmowa jest chyba potrzebna, przynajmniej mnie - on - Myślę,że nie mamy o czym rozmawiać, powinnaś to zrozumieć. To ja zapytałam go tylko, czy mnie okłamywał,że mnie kocha ( w dzień rozstania, które nastąpiło przez esy, jak zapytałam, czy mnie kocha - przez sms - odpisał,że nie" ). I on na to odpisał właśnie,że ciągle mnie kocha. O ile wyzbędzie się dumy i nie będzie tak strasznie uparty, bo taki jest, to mam nadzieję,że wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-----> aaaa ""Kilka dni temu odpisał mi,że ciągle mnie kocha i myśli o mnie ale tak będzie lepiej a kto wie, może los nas znów kiedyś połączy." Przeczytałam to co do niego odpisałas. A zadałam to pytanie wczesniej bo chciałam zobaczyc co napisałas. Niestey ale mi sie tak skromnie wydaje ze jezeli facet kocha to chce byc z ukochana. Tak jak ktos tu napisał... faceci mysla tu i teraz. Jak by chciał to by nie napisał " ciągle mnie kocha i myśli o mnie ale tak będzie lepiej a kto wie, może los nas znów kiedyś połączy." Ja jak bym cos takiego chłopakowi napisała to by to raczej znaczyło ze to koniec. Cos mi sie wydaje ze napisał to bys ty teraz siedziała i sie meczyła, a po drugie by nadal sprawdzic czy do niego nalezysz (kochasz). Odpiasałas mu ze tak i jak mi sie wydaje dobrze, to teraz sobie poczekasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
mojemu bylemu tez do slubu sie raczej nie spieszy ;p za mlody jest ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Daria - jak mój nie wróci, to też mu to uświadomie,że jak liczy na los, to może się przeliczyć. Co prawda poznaliśmy się przypadkowo, żadne z nas tego nie oczekiwało i mówiliśmy właśnie, że chyba jesteśmy sobie przeznaczeni,że tak wyszło. Tylko,że teraz wydaje mi się,że nasz los leży tylko w naszych rękach, bo los już nas raz kiedyś połączył i wiecznie nam sprawy ułatwiać nie będzie. Być może połączy nas "kiedyś" znowu ale czy warto czekać 2, 5, czy 10 lat? bo nie wiadomo, kiedy to nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tą dumą to ciężka sprawa jak chłopak ma ciężki charakter to nawet jak kocha ale zerwał to będzie ciężko się przyznać do błędu no bo jak się powiedziało "a" to trzeba powiedzieć "b" i czasami wolą zagryź zęby ale najlepszą metodą jest spokój, nie denerwowanie się i nie nakłanianie bo to działa na takiego jak płachta na byka. Jeśli rozmowa to tylko spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
liscali - być może masz rację, tego nie wiem. Tylko,że jak pisałam do niego po rozstaniu, to on mi mówił,żebym nie czekała na niego. Może jestem naiwna ale jestem też przekonana,że nie napisał mi tego po to,żebym się męczyła, żeby sprawdzić, czy nadal jestem "jego". Wszystko mogę o nim powiedzieć,że jest taki czy taki ale kłamstwa mu nie zarzucę. jakby nic nie czuł, to by mi to po prostu napisał,żebym dała mu spokój. Zdaję sobie sprawę,że to jest stara śpiewka "ale tak będzie lepiej" albo "a kto wie, może nas los znów połączy" i to mnie martwi. Powiedział,że kocha i ja mu wierze, chociaż rozumiem,że jak kocha, to powinien ze mną być, więc dlaczego nie jest? bo nie ma ochoty wracać do pewnych rzeczy,że teraz widzi,że nasz związek to była właściwie nieustanna walka, on liczy pewnie teraz na to,że to uczucie mu minie i nie mówię, być może tak będzie. Nie chodzi o inną, wiem z pewnych źródeł. Wiem,że jest sam i jak ponoć stwierdził "chce odpocząć i mieć spokój". Chyba nieźle dałam mu w kość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaaaa
Napisałam długi post i sie komp zwiesił no to teraz napisze w skrócie aaaa... widze ze nie mamy tylko [podobnego problemu ale i idntyczne podejscie do niego, ja tez nie chce wracac do tego związku takiego jakim był, nie chce w ogóle wracac do tamtego związku, chce wrócic do niego. Mój tak samo mówił ze kocha... i wydaje mi sie że tak samo czeka i liczy na to aż uczucie mu przejdzie. Jakiś czas temu wypytywał mnie o różne rzeczy, okazywał zazdrość. Teraz milczy, tylko od czasu do czasu jakis chłodny kontakt, boje sie ze mógł kogos poznać. U mnie to było tak że to on pierwszy wyciągał ręke po kłótni mówił że nie moze beze mnie zyc, ze jestem jak narkotyk, ze wolałby zginąć niż życ beze mnie... tymbardziej nie moge uwieżyć teraz że tak nagle nic do mnie nie czuje. Napisałaś mu naprawde dojrzałą wiadomość chciałam własnie napisać swojemu cos podobnego, tylko widzisz ty wysłałas to w odpowiedzi na jego wyznanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
łezka - dokładnie. Facet z dumą, to jedno z najgorszych okropieństw tego świata. Ja swojego byłego znam i dlatego się martwię, on kocha albo nienawidzi, inne uczucia dla niego nie istnieją. Nie raz mówił w pewnych sytuacjach, chodzi o jego bardzo osobiste sprawy, gdy było źle i ja cierpiałam przez niego, to mówił,że może lepiej byłoby mi samej niż z nim itp. Wiem, jak facet tak mówi, to po to,żeby pozbyć się dziewczyny, na której tak naprawdę mu nie zależy. Ale ja w to nie uwierzę, nie w tym przypadku,nie idealizuję go, bywał okropny ale tego,że mnie kochał jestem pewna na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
aaaa.... mój tak samo, był mną zmęczony, przdstawił mi identyczne powody rozstania + to że chciałam go zmienic na siłę, i czuł że nie może mi dać tego co ja oczekuje i że lepiej bedzie mi z kim innym. Możemy sobie podać ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ibi
łezka: to mój jest właśnie z tego "ciężkiego typu" jak go znam, to nawet jak dojdzie do tego, ze to był błąd to i tak zaciśnie zęby i nic nie zrobi, bo będzie mu się wstyd przyznać, że ze swojej winy wszystko zepsuł... w ogóle dziwnie jest, bo po rozstaniu napisałam tylko do niego na gadu, kiedy mogę mu oddać wszystkie jego rzeczy, książki itd. napisał mi, ze na razie nieważne, najwyżej kiedyś przy okazji i że nie chce ze mną zrywać kontaktów, bo naprawdę jestem świetną dziewczyną... że mogę pisać kiedy zechcę. powiedział tylko, że lepiej, żebyśmy ograniczyli kontakty do momentu, kiedy nie przyzwyczaję się do myśli, że go nie ma... i od tego czasu, od trzech dni nie ma go na gadu, a tak to cały czas przysiadywał... chce mi ułatwić to "chwilowe" zerwanie kontaktów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×