Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Gość Cez24
Kobietki Przepiękne, mogłybyście mi pomóc zinterpretować zachowania pewnej młodej damy? To dziewczyna bardzo młoda, ma dopiero 20 lat. Nie sposób opisać jej urok, jest niesamowita w każdym calu: przepiękna, mądra, zabawna. Jest też najbardziej zmienną istotą jaką znam. Jej wahania nastrojów, humory, zachcianki... Znam ją już długo, bo od wakacji 2007. Wtedy była po rozstaniu z moim kuzynem. Spotykaliśmy się przez jakieś pół roku to tu to tam jako kumple. Wydawała się zainteresowana. Już prawie ją miałem... i znikła. Weszła w jakiś związek, pół roku to trwało. Ten facet pojawił się znikąd i w to samo miejsce zniknął. Wtedy wróciła potulnie, znów się ze mną spotykała. Minęło kilka miesięcy. Było już genialnie, miałem ją w garści i znów pojawił się jakiś facet. Nie mogłem nic zrobić, nie mam do niej żadnych praw. Rozstali się, a ona jak bumerang wróciła do mnie. Teraz znów jest dobrze. Chyba nawet najlepiej jak do tej pory. Widujemy się codziennie, nawet wiem, że zaczęła mówić swoim znajomym że ma kogoś. Jednak co mogę zrobić żeby ją zatrzymać? Czego ta kobietka chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo cię chłopie traktuje jak bezpieczną przystań a na dłuższą metę to niczego dobrego nie wróży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maroczanka
Mój eks nie chce wracać. Mówi, że coś do mnie czuje, ale tak jest mu lepiej. Te wakacje były dla nas okropne. Najpierw mnóstwo kłótni, zero rozmowy ( bo oczywiście po co gadać ?! typowe męskie myślenie - lepiej odwrócić się na pięcie i pare dni się nie odzywać,a potem jakby nigdy nic). Potem, jeszcze w tarkcie wakacji, zarządził separację. Trwała 3 tygodnie. Spotkaliśmy się raz, a potem on wyjechał na 3 tygodnie. Czyli łącznie prawie 1,5 miesiąca się nie widzieliśmy. On w ogóle nigdy nie przykładał wagi do tego aby ze mną spędzać wakacje. :(Wolał jeździć sam, nie traktował mnie poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blu - jeśli powiem że przyjdę to będę na pewno, mam różne wady ale tak niepoważny to jednak nie jestem zgniotka - no 20 lat u faceta to wiek niekoniecznie obligujący do sensownych zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maroczanko, czytałam Twoją historię - założyłaś topik. Z tego co pisałaś, on teraz stara się nawiązać z Tobą kontakt, ale w przeszłości nie traktował Cię tak, jak na to zasługujesz. Jeśli będzie chciał do Ciebie wrócić, nie możesz więcej mu pokazać, że Ci na nim strasznie zależy, bo znów przestanie Cię szanować. Niech znów o Ciebie zacznie zabiegać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja blue woman nic już nie mogę zrobic, po ostatnim spotkaniu też wypaliłam z tymi esami no ale wypilam trochę:) głupio zrobiłam, chyba nie zmądrzałam jednak:) no nie pokazałam się z dobrej strony, trzeba przyznac. Ale nie będę już pisac, on się tam spotyka z jakąś i nie chcę,żeby cały czas wyglądało na to,że się narzucam. Z tą jakąś jego panną też jest niezła historia.... przez jakiś czas dzownił do mnie jakiś prywatny numer, jak odbierałm , to rozłańczał się. Wkurzyła się, dorwałam znajomą, co pracuje w salonie pewnej sieci i dowiedziała się, co to za numer. Teraz pewnie powiecie,że głupia jestem, trochę hamsko zrobiłam ale..... ostatnio jak jechałam z byłym samochodem, to odbok siedzenia leżał jego biling telefoniczny, luknęłam, jak wyszedł do sklepu, no i nie ukrywam,że spisałam numer, który pojawiał się najczęściej.... mój były zawsze mówił,że ze mnie taki żandarm,że przede mną nic się nie ukryje. Zgadnijcie co? ten numer, krótry dzwonił do mnie z prywatnego, to ten sam \, co miał na bilingu. Zadzwoniłam kiedyś pod ten numer też z prywatnego i odebrała jakaś dziewczyna. Dziwne,że zawsze miałam te telefony, jak np. napisałam mu życzenia na urodziny. Prawie 2tyg. temu zostawiłam tel. w hotelu, jak pojechałam do szkoły, na drugi dzień patrze, ktoś do mnie dzownił 2razy, dzień po tym, jak się z nim widziałam. Próbowałam odzwonic, bo to jakiś obcy numer, niespodzianka, od 2tyg. ten numer jest nieosiągalny, włańcza się poczta głosowa. Może dzwoniła,żebym dała jej facetowi spokój:) Wiem,że sobie pomyślicie teraz,że pewnie go tak kontrolowałam i sprawdzałam i dlatego mnie zostawił. Ale właśnie nie, ja po prostu wyczuwałam pewne rzeczy, to raczej on miała tendencje,żeby sobie nagle wziąc mój telefon i przejechac książkę telefoniczną od góry w dół ale mi to nie przeszkadzało, bo nigdy nie miałam nic do ukrycia, bardziej mnie to śieszyło, bo przy każdym facecie wypytywał, kto to jest. Z zazdrości to on chory był. Z tym bilingiem to mi się tak po raz pierwszy zdarzyło, po prostu nie wytrzymałam,źle się z tym czuję ale wie,że nigdy mu o tym, nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to aaa może teraz chce przy kimś innym...odpocząć? Wiesz, z tego co piszesz, to niezłe ziółko z Ciebie jest...szkoda, bo mieliście szansę - przecież Cię kochał jak się rozstaliście...gdybyś wtedy pokazała się z innej strony...czy on był spokojniejszy w tym związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
i jak Chucky, gadalas juz ze swoim bylym? Mam dylemat, tzn moja kolezanka w styczniu bierze slub i zaprosila mnie razem z moim ex (bo nie wie o tym ze sie rozstalismy). Do niego nawet nie ma numeru, wiec tylko do mnie napisala smsa z propozycja... Tak sie zastanawiam czy nie zadzwonic do niego i nie zapytac czy pojdzie ze mna jako 'przyjaciel'... ostatnio widzielismy sie ponad miesiac temu, a nie jestesmy ze soba od 2miesiecy. powiedzial mi ze chce ze mna utrzymywac stosunki kolezenskie, ale sam z siebie nigdy sie nie odzywa. juz nie wiem co mam robic, bo bardzo go kocham :( Czy wy na moim miejscu zaproponowalybyscie swojemu ex zeby z wami poszedl na slub? eh, boje sie ze odmowi. mieszkamy teraz w innych miastach...dodam ze on nigdy nie przepadal za ta moja kolezanka...Co mam robic? doradzcie mi cos dziewczyny ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany melamela masz calkiem podobna sytuacje do mojej,tzn oprocz slubu:) tez mieszkamy w innych miastach,tez chce sie przyjaznic,ale sam z siebie sie nie odzywa,dopiero jak ja sie odezwe,nie widzielismy sie juz ponad 2 miesiace..hmm,a spotyka sie z kims??mysle,ze gdybym byla pewna,ze nikogo nie ma,to bym zaproponowala mu to,sama sie kiedys zastanawialam nad taka sytuacja,bo mamy wspolna kolezanke,ktora w razie czego zaprosilaby nas oboje na wesele.. no a ja gadalam z moim chwile,ale byl w pracy i nie mogl rozmawiac i umowilismy sie,ze dzis wieczorem pogadamy dluzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
ale to w sumie jedyny pretekst ktory mam zeby sie z nim spotkac... on tez ja znal, zostal przez nia zaproszony.. moze chociaz zadzwonic do niego i mu o tym powiedziec ?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Ty go kochasz, a on powiedział Ci, że nie kocha Ciebie - nie poszłabym na Twoim miejscu ani nie kontaktowałabym się z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie Blue dobrze mowi,powiedzial Ci,ze nie kocha?no i czy ma kogos to tez wazne..ja bym mu powiedziala,bo to naprawde jest dobry pretekst,ale moze dziewczyny trzezwiej na to patrza,nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
nie mam pojecia, wydaje mi sie ze nie...mam taka nadzieje, bo jak tylko sobie pomysle ze jakiejs innej dziewczynie moze mowic ze ja kocha, przytulac ja, clowac etc, to mam ochote sie zabic :( poza tym ja bylam jego pierwsza powazna dziewczyna (bylismy razem 2 lata) wiec mysle ze tak szybko nie znalazlby sobie nowej...eh...:( mam obsesje na jego punkcie... ty chyba masz podobnie ? dlugo bylas ze swoim ex? dlaczego wogole sie rozstaliscie? nawet nie wiem czy odbierze jak zadzwonie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
jasne ze go kocham i to bardzo :( najpierw powiedzial mi ze nie chce ze mna byc, zebym dala mu czas. ja go caly czas meczylam zeby mi powiedzial czy mnie kocha czy nie- nie chcial mi wprost odpowiedziec, az w koncu po kilku dniach zapytalam jeszcze raz czy mnie kocha. zapytal czy musi mi na to odpowiadac, wiec powiedzialm ze tak, a on na to ze mnie juz nie kocha..:( ale caly czas mam nadzieje ze cos sie zmieni, ze poprostu mial mnie chwilowo dosyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melamela- mam dokladnie tak samo i baardzo staram sie nie myslec o innej,tylko,ze u mnie to bardzo prawdopodobne,bo ona byla w polowie przyczyna rozstania:( na poczatku jak sobie ich wyobrazalam to naprawde nie mialam ochoty zyc,to bylo najgorsze co przezylam do tej pory w zyciu a mam 25 lat..bylismy razem 3 lata a ja nie bylam pewna czy to ten na zawsze,zaczal sie lekki kryzys przeze mnie..i on wtedy poznal ja i na poczatku wrzesnia zerwal....czy sa razem nie wiem do tej pory,bo nie mamy kontaktu,dopiero dzis z nim pogadam,ale i tak sie tego pewnie nie dowiem,ehh..wiem,ze na pewno oficjalnie w domu jej nie przedstawial i ze tez sa z innych miast i to mnie troche pociesza..jestem z Toba kochana!!:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bylo to samo,chcial przerwy a ja go meczylam caly wrzesien,zeby sie jakos zdeklarowal..ostatecznie stanelo na tym,ze nie wie czy mnie kocha i ze chce czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
powiem Ci ze strasznie zaluje tego ze na poczatku go tak meczylam, ze plakalam mu do telefonu zeby do mnie wrocil. po miesiacu od rozstania nawet do niego pojechalam...zrobilam z siebie kretynke, bo caly czas ryczalam i mowilam ze go kocham i podswiadomie staralam sie wymusic na nim zeby do mnie wrocil :( mysle ze dlatego on nie chce miec ze mna stosunkow kolezenskich, bo boi sie ze bedzie tak jak na naszym ostatnim spotkaniu :( eh, dobrze wiedziec ze nie ja jedyna mam taki problem, odrazu jest mi troche razniej :) :* a ty ze swoim ex rozstalas sie w stosunkach kolezenskich? widzisz jeszcze jakas nadzieje dla was (o ile nikogo nie ma) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
ok, zaraz ogarne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie to jest ten szkopul..mi sie wydaje,ze on sie nia zauroczyl:( mysle,ze gdyby jej nie bylo to bylaby duza szansa,bo po tej miesiecznej przerwie on przyjechal do mnie niby z mysla o zerwanie,ale jak mnie zobaczyl to zaczal zmieniac front,przepraszac i powiedzial,ze chce powalczyc...i prawie sie pogodzilismy..i wtedy wyszlo przypadkiem,ze pomimo obietnic,ze tego nie zrobi,spotkal sie z nia i sie z nia calowal i ja wtedy sie strasznie wkurwilam i wywalilam go z domu...i to bylo nasze ostatnie spotkanie,potem tylko rozmowa na gg bardzo przyjacielska i mila,bo juz emocje opadly..no ale on sam sie nigdy nie odezwal,zawsze to ja robilam..wiec nie wiem,co mam myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mela nadzieja zawsze jakaś istnieje tyle że życie nią to chyba pierwszy krok do wpędzenia się w głęboką depresję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
animo- a propos Twojego wzrostu to ja mam 184,wiec nie wiem czy nie powinenes sie bac jednak nas,bo ja tez moze przyjade,hehe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melamela
eh, przeczytalam. w sumie to u mnie toche innaczej wygladalo. on poprostu mial mnie juz dosyc, czesto sie klocilismy, robilam mu wyrzuty o nic, wyżywalam sie na nim kiedy mialam zly humor, wmawialam mu na co ma ochote a na co nie- jednym slowem bylam zołzą. oczywiscie robilam to wszystko nieswiadomie...dopiero z perspektywy czasu uswiadomilam sobie jak okropna wobec niego potrafilam byc..zebym tylko dostala jedna jedyna szanse..eh, ale jak mam mu udowodnic ze sie zmienilam, skoro on nawet nie za bardzo chce ze mna gadac (nie mowiac juz o spotkaniu!) Chucky, mam nadzieje ze z waszej dzisiejszej rozmowy wyniknie cos pozytywnego ! :* do animo: wiem, wiem, staram sie skupiac na innych rzeczach, ale srednio mi wychodzi :( lece do pracy, Chucky, czekam na relacje. trzymajcie sie dziewczyny! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne,wszystko Wam tu opisze,chociaz,watpie,ze cos sie wyjasni,bo jak ja nie zapytam,to on pewnie mi nic nie powie..ale zobaczymy,tak jak pisze BLue,nastawiam sie optymistycznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×