Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Malgora, aaa - no właśnie, nie warto się zamartwiać :-) Czuję, że w mym sercu jest i miłość i tęsknota do M, ale...nie warto żyć złudzeniami! Nie warto się zamęczać wspomnieniami! Ty MY kreujemy własne życie. Jeśli chcecie, żeby było smutne - to będzie, bo i Wy smutne jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie boje myslec o sobie boje sie urwac kontak bo boje sie ze go strace juz na zawsze:( nie wiem o co chodzi dzis juz dzwonilał jak sie czuje, powiedział tez ze popyta sie o prace bo moj tata ma teraz problemy...;/ przyjedzie o 16 i chce mnie gdzies zabrac ja juz nic nie rozumiem nie kocha tzn nie wie nie chce byc ze mna to co on chce:(? mowia ze faceci to proste maszyny a ja nic nie rozumiem moze jakis facet mi to wytłumaczy? mówi ze nie ma sensu bo duzo sie wycierpielismy i nie chce ze to juz ma tak w podswiadomosci i tyle, mota sie raz mówi ze kocha raz ze wygasło raz ze nie wie zebysmy dłuzej razem pobyli i wezcie zrozumcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz nawet probuje spotkanie z kumplami odwolac zebysmy dzis dłuzej razem pobyli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci coś. Abyście mogli zacząć od nowa, z czystą kartą, musicie wymazać przeszłość z pamięc. Jeśli obydwoje będziecie myśleć o złych rzeczach, jakie kiedyś były, to nie będziecie ani razem ani nie będziecie szczęśliwi. Musicie zrobić RESET i nastawić się na ciężką pracę z waszym podejściem i Waszą psychiką. Niestety, ale i w tym przypadku kłania się pozytywne myślenie...do tej pracy trzeba dwojga. Jeśli Ci zależy, namów go do tego. Bo jeśli on będzie sobie powtarzał - nie wiem co czuję, to rzeczywiście NIE BĘDZIE wiedział co czuje. Zamknie się w błędnym kole a Ty razem z nim. Zapętliliście się w złych wspomnieniach...musicie wymazać je z głowy i serca. ALE DO TEGO POTRZEBA JEST CHĘĆ I WOLA OBU STRON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja od wczoraj powtarzam sobie refren tej piosenki "więc teraz idź sobie,,,,,,,,,"i tak będe trzymać,bo zamartwianie nic mi nie da.Łezka i Ty sobie odpóść,wszystkie jesteśmy ciekawe co z eksami się dzieje,ale dopytywać się też nie będe.W nosie z tym wszystkim,coś się musi skończyć zeby coś nowego i lepszego się zaczeło.Fajnie Blue że przetłumaczyłaś po polsku.Awogóle to mogłabyś wrócić w niedziele,pezekimałabyś się u mnie,w poniedziałek mogłybyśmy spotkać się z dziewczynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie trzeba dwojga przez go nie zmusze... ja juz naprawde nie mysle o tym co bylo zle wybaczylam wszystko chce zaczac wszytko od nowa bo wiem co czuje tylko jak go do tego naklonic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgora, tak trzymaj!!! Po co nam wieczne myślenie - Co autor miał na myśli??? Co to znaczy? Czy to coś znaczy? A w dupie to mam! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, tylko że to on myśli o tym, co było złe...daleko na tym nie zajedzie...skoro wspomina cierpienie i smutek, to jak niby ma czuć miłość??? To wzajemnie się wyklucza! Pogadaj z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on nie chce słuchac on nawet nie chce gadac na temat uczuc, nawet nie chce zaczynac uwaza ze nie ma sesnu bo on juz powiedzial co o tyym sadzi i zdania nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała Blue ma rację Ty wybaczyłaś chcesz spróbować on też musi może faktycznie troszkę czasu mu potrzeba na to ale najlepiej jak z nim o tym pogadasz i powiesz ok że ma ochłonąć a później spróbujecie od nowa bez powracania do tych złych rzeczy. Dziewczyny tak jak mówiłam chcę jeszcze tylko usłyszeć o tych urodzinach a później koniec z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nic nie da nie raz próbowałam z nim gadac mówiłam ze zaczekam ze nie bede nalegac dam tyle czasu ile bedzie potrzebował ale nie on mówi ze nie ma nad czym myslec o czym gadac bo on nie chce, jak próbuje z nim tylko normalnie pogadac to zarzuca mi ze go zmusic chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha powiem Wam że urodziny jestem ciekawa nie pod tym względem że wydarzy się coś że będzie chciał wrócić bo nie ma takiej opcji ja jestem tylko ciekawa co powiedzą znajomi na jej temat. No a później już nie mam zamiaru się dopytywać jak mu się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała to nie naciskaj na niego, wiem,że Ci cieżko ale pomysl jakbyście byli dla siebie zupełnie obcy, dopiero się poznajecie spotykacie, żebyście stowrzyli nową przyszłośc, może tak będzie lepiej? na siłę nic nie zrobic, powoli małymi kroczkami... i oczywiście pozytywnie myślec, nie zamykac się na ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Mała terapia wstrząsowa faktycznie zerwij kontakt ciekawe czy wtedy tez tak będzie mówił po pewnym czasie. Jeszcze dziś się z nim spotkaj zobaczysz o co chodzi. Skoro ten kontakt i tak nic nie daje bo jeszcze zarzuca Ci że naciskasz to chyba jedyne rozwiązanie próbowałaś tak to spróbuj inaczej teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łezko, ciekawość 1 stopień do piekła :-P Ja nic nie chciałabym wiedzieć na Twoim miejscu. Mała, nie zmusisz go do innego myślenia, pozytywnego, to oczywiste. On pewnie nawet nie zdaje sobie sprawę, jak łatwo mógłby zmienić swój stosunek do Ciebie. Ale on musiałby tego chcieć. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łezka z rególy tak jest,umarł król niech żyje król,nie ma Ciebie to z biegiem czasu zaakceptują i ją,wiem to z własnego doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom tak mysle aaa bede omijac ten temat jak ognia bo tak nic nie zdziałam bede sie z nim spotykac normalnie jak kiedys póki bede miałą siły bo duzo mnie to kosztuje... musze zmienic podejscie chyba i tyle;) załuje troche ze ten kontakt wrócił bo tak moze by sam wrócił po dłuzszym braku kontaktu.... albo i nie mozna gdybac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie łezko tylko ze tego kontaktu juz nie bylo miesiac i to nic nie dalo juz nie wiem co lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miesiąc bez kontaktu to bardzo krótki okres czasu (wiem że dla ciebie pewnie wieczność).Żeby ludzie którzy kiedyś byli z sobą mogli zacząć coś od nowa myślę że musi upłynąć dłuższy okres czasu na tyle by tamto uczucie i związek już prawie wyparował.Przecież większość osób rozstała się z jakiegoś powodu czy był on wydumany (to też świadczy o tej osobie) czy też nie i dopiero gdy ludzie się zmienią można przy sprzyjających okolicznościach spróbować (tyle że człowiek nie zmienia się w miesiąc czy też sześć, jesli w ogóle się zmienia). Za jakiś ty możesz być na zupełnie innym etapie swojego życia i pomysły na układanie sobie życia z byłym będą tylko i wyłącznie abstrakcją. Znowu nieskładnie to napisałem, wybaczcie jestem w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze animo to co mi proponujesz urwac kontakt czy spotykac sie z nim dalej i zobaczyc co z tego bedzie? no bo ja nie rozumiem po co dzwoni mówi o wszystkim chce sie widziec pomagac i wogóle po co jesli nie chce byc ze mna?ja tego nie rozumiem dlatego nie wiem jak mam sie zachowac? mówi cały czas ze chce odpoczac od zwiazku ze chce byc sam, szanuje to ale czy to sie zmieni w czasie...? czy lepiej zrobie jak zerwe ten kontakt czy lepiej jak stopniowo bede go przekonywac do siebie utrzymujac ten kontakt który jest praktycznie codzienny chociaz przez kom a z 2-3 razy w tyg na zywo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała wiem,że 2,5 miesiąca to dla Ciebie krótko, wiem sama po sobie, bo przez pierwsze 2,5mies. byłam praktycznie wyjęta z życia ale potem jest coraz lepiej, uwierz nam na słowo, u mnie minęło 4,5mies. od rozstania i nie sądziłam,że dojdę do siebie ale to naprawdę jest możliwe:) otóż mój eks, wczoraj w nocy przyjechał, widzieliśmy się i gadaliśmy, teraz piszemy esy ale i tak nic już z tego nie będzie, nie ufam mu. Wyprowadził się dzisiaj od niej, długo cały 1dzień, tam pomieszkał, przewiózł sobie kozetkę z pracy do tego mieszkania swojego, chcociaż łazienka jest tam zrobiona. I tyle w temacie, popłakał się, pogadaliśmy o tym, co było, stwierdził,że szkoda,że dopiero teraz zrozumieliśmy swoje błędy,że żałuje,że to wszystko się stało. powiedziałam,że też żałuję. I tyle, lżej mi jest:) my chyba już możemy byc tylko znajomymi, nie ma sensu pchać się w coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniko ma rację. Wniosek? Urwij całkowicie kontakt, inaczej ani Ty ani On nie będziecie mieli szansy, żeby się zmienić - na lepsze. Ryzyko? Jedno - że po zmianie nie będziecie chcieli do siebie wracać, bo życie potoczy się w niespodziewany dla Was sposób. Słodka - odpisałam Ci na maila :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mojej perspektywy doradzałbym zerwać całkowicie kontakt (zresztą pisałem tak od początku).Sytuacja gdy utrzymujesz kontakt z osobą którą kochasz a ona ci tego nie odwzajemnia jest wykańczająca, jeśli on będzie chciał być z tobą to żebyś rok czasu się nie odzywała to cię znajdzie.Przynajmniej zrywając kontakt będziesz w stanie nabrać zdrowego dystansu do całej sytuacji (nie mówię o braku uczuć), odbudujesz sobie poczucie własnej wartości a to jest cholernie istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa...widać, że nabrałaś dystansu do sytuacji i podjęłaś decyzję słuszną z Twego punktu widzenia. Good for You!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×