Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

A wytłumaczcie mi, czy mieliście podobny przypadek w waszym życiu, albo kogoś z bliskiego otoczenia, zwracam się do kobiet ;p Że cała rodzina chłopaka kochała jego dziewczynę, wręcz każdy z jego rodziny traktował ją jak pełnoprawnego członka rodziny, dziewczyna też ich pokochała i ceniła, bo pierwszy raz w życiu miała prawdziwą i zżytą rodzinę i rzuca to w imię miłości do innego, innego uczucia a z tym nowym to na pewno takiego ciepła rodzinnego nie doświadczy i później jak rozmawia z byłym to wspomina te czasy, że brakuje jej takiej rodziny, że jej rodzina nigdy nie była rodziną, że nigdy nie miała rodziny, że brakuje jej gościny i wyjazdów do rodziny Byłego, co o tym sądzicie ??? Hehe, nie będę ukrywał, że opisuje "J" ;p I bez żadnych podtekstów odnośnie jakiegoś powrotu, bo tego tematu nie uznaje !!! ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znałam Luka i uwierz mi ze tak jak kochali tamtego partnera również mocno pokochali kolejnego. Niestety takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dodam że Twoja była na pewno teskni za rodziną Twoja skoro byla z nią zżyta. Ja np nadal z siostrą exa (ale nie tego ostatniego tylko innego) dobrze żyje , podobnie z jego mamą, jak i z nim samym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nawet jak nie pokochaja to zaakceptuja w koncu decyzje swojego dziecka ono ma byc szczesliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Wami, ale mi bardziej chodzi o stronę myślenia "J", dla mnie trochę jest dziwne, że moja rodzina wiedząc co mi "J" zrobiła jej znienawidzili i co mnie zdumiewa to jak z nimi rozmawiam, to każdy uważa, że nie ma co dziewczyny poniżać czy wyzywać, bo może jeszcze się zejdziecie, itp i że nie takie rzeczy w życiu miały miejsce... Mnie to trochę zdumiewa ale z drugiej strony jestem dumny z mojej rodziny... Najbardziej to mi było szkoda mojej mamy, która chyba więcej przepłakał za "J" niż ja ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Jestem w fatalnym stanie, widze jak kwitnie znajomosc z ta nową. Teraz ona go pociesza, jest jego powierniczka. Po co mi to było? ten kontakt te głupie "nadzieje bez nadzieji" nie wytrzymam tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka.. moj przyklad ;p tez go zostawilam, ale w zupelnie innych okolicznosciach niz J Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no ale "J" lekko przesadza chyba już ;] Zapodała sobie super opis: "Gdy kocha się naprawdę cała reszta to blade tło...tak miało być" Nie no ja kręcę bączki, mam ochotę jej coś odpisać ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo jestem ;) luka radziłabym Ci nic nie pisać naprawde chociaż wiem ze korci ;) ja tak zrobilam jak pan S miał opis ze czasami prawdziwego powodu nie można napisac w opisie gg...nie wiem o co mu chodziło i sie zapytałam i wcale mi na dobre to nie wyszło i potem sobie plułam w brodę za to jaka jestem głupia ;/ bo nie mial czasu niby i wsciekły byl i tylko pare niemiłych słów dostałam.... ehhhh;) ale sobie pogadałam;) ulżyło tylko ze praktycznie cały czas obgadywałyśmy naszych byłych...spoko co nie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh, wkurza mnie to, że ona ciągle sobie wmawia, że tak miało być, może i tak, ale dlaczego ja tego nie rozumie, kurcze prawie pół roku minęło, a ja wciąż tą złą istotę kocham, z jakiej to racji ?? To jest chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daariaa nie maszz odwagi tego skończyć...ja tez nie miałam...ciagle mialam nadzieje..a on mi tak dokopywał przez ten miesiac.....a to mi napisał pare niemiłych słów....a to potem był miły i chciał mieć kontakt...ale ja tak nie mogłam...wsciekałam sie jak widzialam te opisy na nk....naprawdę podziwiam Cie, ze dajesz radę i wytrzymujesz to wszystko....on Cie rani a Ty nadal trwasz w tym......myślę, że gdyby pan S tego sam nie zakonczył i nie wykasował mnie z nk i nie zablokował na gg to ja bym tego nie zrobiła...nie mialam chęci ani odwagi na to...chociaż on podjął jedną odważną decyzję....bo reszta to tchorzostwo....nie wiem co ci poradzić kurczę...wykańczasz sie tym tylko i myslisz....ja tak mialam..okropne uczucie..;/ potrzebujesz spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam luka uwierz....chociaż u mnie minał tylko miesiac...pomimo tego ze mnie zdradzil, zostawił jak rzecz...oklamał....oklamał zreszta wszystkich...ze musialam patrzec na to jego niby szczescie....a i tak go kocham....wkurzam sie na niego...przeklinam go to jednak kocham...bo sa te wspaniale wspomnienia o nim...o tym jaki byl dla mnie i czas mija i zapominam o tym złym a pozostaja te dobre wspomnienia....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Widzisz to ja siebie sama chyba zraniłam, powinnam urwac kontakt juz dawno, a nie pomagac mu, odpisywac na wiadomosci. Dla niego to jest nic, a dla mnie? chyba wszystko. Okropnie jest patrzec ze nowa znajomosc byłego rozwija sie tak jak kiedys nasza... Sama jestem sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też z nim chciałam mieć kontakt....on ze mna też podobno...i nie chciał o nich gadać ale mi wystarczyło to, ze nie pisał do mnie tak jak dawniej i samo to, że mialam z nim kontakt to juz było źle;/ bo wiecej myslałam o nim...zastanawialam sie co robi...czy sie widzą..czy jest u niej....teraz mam spokój..nie powiem bo wchodzę do niego na nk i patrze czy nie ma jakiegos nowego zdjęcia....i na gg tez juz nie wchodzi jakos a tak to siedzial cały czas tak jakby chciał mi na złość zrobic...i opisy...a teraz nic nie ma go ;) i jestem spokojniejsza....ale sama tez bym tego nie zakonczyła...w Twoim przypadku to Ty musisz niestety bo skoro macie kontakt i on go nie zerwał to nie zerwie bo mu tak wygodnie...ma ją i Ciebie tez praktycznie i jest mu tak dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde nie poddam się...nie dam się i zaczne sobie układać życie...nie pozwolę, żeby ten frajer zniszczył mi życie, nie będę przez takiego cierpieć!!on ma mnie w d**e więc czemu ja mam sie jeszcze przejmować..olał mnie totalnie!! jakas złośc mnie wzięła normalnie....nie pozwolę, żeby mnie ranił dalej... niech sobie żyje jak chce, sam sobie wybrał... nikt go do niczego nie zmuszał..kłamca jeden...... wrrrrr...... jeszcze ciagle jak na zlosc puszczaja nasza pierwsza piosenke w radiu.... depresji mozna dostac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Oj można można... Musze to skonczyc definitywnie... napewno byłoby mi łatwiej gdybym miała kogos, kto bylby ze mną zawsze... niestety nawet nie mam sie komu własciwie wygadac. Tez mam ataki szału, dzisiaj podarłam w drobny maczek wszystkie kartki z mojego pamiętnika z czasu naszego związku, próbuje wszelkich sposobów aby wyzbyc sie mysli i dalej nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiciusia12132" A można wiedzieć jaki tytuł miała ta wasza piosenka ?? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dilema - nely and kely rowland chyba co cztery godziny normalnie puszczaja....... przez ten cały tydzień....przez ta żałobę...;/ eshhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, no ja naszej, w zasadzie to taka nasza nieformalna piosenka, ale była ;] to jakoś w radiu dawno nie słyszałem i dobrze ;] Ehhh, ten LadyPank, jeden z ulubionych zespołów. a teraz nie mogę ich słuchać, bo tylko łzawię przy ich utworach ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez niby taka nieformalna ale czesto wlasnie gadalismy i przypominalismy sobie ta piosenke...nasz pierwszy taniec;/ lepiej nie wspominac bo tylko gorzej sie robi. teraz trzeba znaleźć sobie nowe piosenki;] nowe wspomnienia;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie dobrze, trzeba być dobrej myśli ale nie takiej, że ta druga osoba wróci ale , że sie zapomni i zacznie normalnie życ i znajdzie kogos bardziej wartościowego no bo co z tego, ze miedzy nami było super i mowił, ze kocha jak zostawił...widocznie nie było tak wspaniale tylko ta druga osoba nie chciała nam powiedzieć tylko po prostu odeszła...i lepiej dla nas..ja żyłam złudzeniami i go ubostwiałam a okazał sie jaki jest prawdziwy dopiero po rozstaniu..pokazał prawdziwe oblicze...którego nie zauważałam bo byłam tak ślepa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno mi było w to uwierzyć bo był wspaniały dla mnie...i z mojej strony byla milosc i naprawde byłam w stosunki do niego bardzo wyrozumiała ale widocznie munie pasowałoi sobie zmienił przy nadażającej sie okazji...i przemyslal to bo jak mi o tym powiedzial to byl juz zdecydowany....w poludnie juz usunal nasze zdjecia a wieczorem dopiero powiedzial...wiec;/ szkoda gadac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam po takim przeżyciu to dziękuje za kobiety i stronie od nich... Nie no, ale zawiodłem się na całej linii i teraz pierwsze pytanie jak kobieta zagada do mnie, to czy przeżyła gorycz cierpienia po odejściu chłopaka, jeśli tak, to może się ją zainteresuje, bo nie wyobrażam sobie aby jakaś siksa mi znów to zrobiła, musi być "kobieta po przejściach" tak więc czekam na namiary do was ;P Hehe ;) A co do piosenki, to kurczę !! parę dni przed rozstaniem zaczynałem się jej uczyć na pamięć, bo "J" chciała ją usłyszeć podczas zaręczyn ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie supero po prostu....;/ najbradziej to jest wkurzające, ze zyjesz sobie spokojnie, kochasz i czujesz sie kochanym a tu nagle bach i koniec..tak niespodziewanie....mielismy jechac na wakacje..bo w tamtym roku nie bylismy bo on zaczal nowa prace..no to teraz sobie pojedzie z nia;/ ja nie mogę patrzec na facetów...w każdym widzę drania i chce się mścić;) mama nadzieje, że mi przejdzie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiciusia12132" Ja ze swojej strony starałem się jak mogłem, zważywszy, że była to pierwsza dziewczyna to kochałem ją całym sercem, ale często po prostu nie wiedziałem jak ogrom tej miłości przelać na nią, "J" chyba nie doceniła tego co jej dawałem, tych spontanicznych odruchów, miała swoje wyobrażenie na temat związku i byle co bym zrobił to chyba nie trafiało w jej gust, no ale na początku było super, na prawdę super, traktowałem ją jak skarb, no ale później wchodzi ta rutyna i nieszczęsna pewność siebie i człowiek pokazuje swoje najgorsze cechy, których tak na prawdę nie chciał nigdy okazać, żałuje teraz, bo wobec "J" zachowywałem się w pewnych kwestiach nie fair, może ma racje, że "tak miało być", bo poznałem wreszcie siebie i to jakim byłem człowiekiem, chciało by się powiedzieć: "Dajcie nam jeszcze jedną szansę, a potem kolejna i kolejną, aby pokazać jak doceniliśmy coś co straciliśmy" Kto wie co będzie jutro, za miesiąc, za rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka hmm ale to jeśli Cie dobrze zrozumiałam to czujesz sie winny w pewien sposób za to, ze Cie zostawiła tak?? i chciałbys zeby dała Ci szansę?? jeśli tak to uważam, że nie powinieneś sie winić..wiem, ze wina zawsze jest po obu stronach ale jak juz to ona powinna Cie błagać, żebyś Ty dał jej szanse...nie zapominaj co Ci zrobiła;) jak było nie tak to mogła powiedziec sorry ale zachowujesz sie tak i tak i mi się to nie podoba, zależy mi więc porozmawiajmy i spróbujmy to naprawic... chociaż najczęsciej to sie wlasnie nie rozmawia tylko osoby sie odsuwają od siebie...i szukaja kogos innego.. ja tez nie zawsze bylam fair..jestem jaka jestem i niestety albo mnie akceptujesz jaka jestem a jak nie to papa...i tak szłam na duzy kompromis i bylam w stanie nawet nie klocic sie z nim chociaz mi sie cos nie podobało ale zwyczajnie bylo mi szkoda czasu na klotnie...widzielismy sie raz na tydzien i jeszcze mamy sie klocic...szkoda czasu. trzeba sie poznac..nie tylko te dobre strony ale tez i te złe...zwiazek to kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi mi tu o szanse z jej strony, tylko ogólnie aby ktoś tam na górze, hmm, na dole ;p dał nam jeszcze jedną szanse... A to że ona musi wyjść z inicjatywą to inna bajka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pan S mi powiedzial po tym jak zerwał..tak po tygodniu, ze to nie była miłośc tylko przyzwyczajenie;/ ale tak myslalam kurcze i sie zastanawialam ale przeciez cholera milosc to jest wlasnie przyzwyczajenie do drugiej osoby....fakt no jak sie widzielismy no to on lubil sobie posiedziec przed tv..pogadał ze mna trochę...zrobilam mu cos smacznego do jedzonka i sobie tak siedzieliśmy i kurcze fajnie bylo ale jemu chyba nie odpowiadało cos takiego....nie wiem..nie rozumiem tego;/ i chyba nie pojmę nigdy.....fakt wkrada sie ta rutyna i nic nowego sie nie dzieje i sie widzicie i to samo ciagle ale to ja nie wiem to przeciez mozna cos wymyslec..ja sie staralam ale on byl bierny czasami i wolal posiedziec sobie ze mna...zebym byla obok..to mu wystarczało i mi tez..przytulić się..itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ale mój mózg o tej porze nie pracuje już najlepiej;) spoko sądze, że dostaniesz taka szanse wykazania się napewno...kobiet jest od groma i moze własnie tak musiało być, że tam na gorze tak zaplanowano, ze musisz być bardziej doswiadczony i własnie po przejściach aż wreszcie poznasz tą przeznaczoną Ci osobę, która do Ciebie pasuje;] i wtedy bardziej docenisz pewne rzeczy i bedziesz jeszcze bardziej szczesliwy niż byłeś z tą dziewczyną;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×