Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oluuusia

MAJÓWKI 2010

Polecane posty

hej, w ciagu ostatnich dni odkrzam swietny sposób na odchudzenie- grypa żołątkowa i jestem 4 kg do tyłu i brzuch mi spadł, ale ja tez lezałam w Wc na podłodze bo nie mogłam sie podnieść, dodatkowo dostałam okres i gorączkę-masakra. Bałam sie żeby mały sie nie zaraził, niby ok zato jak zwykle kupa z czarnymi kropkami i czerwone kropki na buzi. Czy ktos pobierał kał do badania?, jak to się robi właściwie? Co do usypiania to on sobie sam wybiera, jak był mały to lulany w wózku, potem lulany na rekach od niedawna widze kiedy ma ochote na spanie klade go na lozku daje smoka głaskam po główce i przykrywam czymś wkładając mu też w rączki i on tak miętoli i ciamka ąż uśnie A wieczorem kapanko, jedzonko i do lozeczka sam zasypia okolo 19-20. w ciagu dnia spi 3 razy, jedzenie zabawa i sen, i jeszcze cwiczenia miedzyczasie, sam ukłda sobie plan dnia. Ale jak z tym ok to jest inny problem ale nie chce o tym pisać mam nadzieje ze za 2 miesiące dostane dobre wieści, jak nie to nie wiem co zrobie- trzymajcie kciuki za mojego małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OlciaCK - moj Mati na noc usypia sam w lozeczku i zajmuje mu to ok godzine, a w ciagu dnia przewaznie w wozku trzeba go pokolysac, chociaz zdarza sie ze sam przysnie w lozeczku. Wczesniej bylo lepiej bo czesto zasypial przy cycu a teraz juz to nie dziala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
filatelistka, pisałaś ze zaczynacie rehabilitację, my też na osłabine mieśnie a jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotik - my juz zaczelismy rehabilitacje w lipcu ze wzgledu na asymetrie i wzmozone napiecie miesniowe. Asymetria powoli ustaje, a wzmozone napiecie objawia sie tym ze dziecko ma sztywne nozki, a jak lezy na brzuchu to podpiera sie raczkami zwinietymi w piastki a powinien podpierac sie na calych dloniach. W ogole moj Mati podnosil glowe jako 2tyg dziecko a pozniej sie okazalo ze on ta glowe nie podnosi tylko odgina tzn bardzo malo podpieral sie przy tym raczkami. Rehabilitacja jest metoda Vojty-taka metode stosuje przychodnia do ktorej trafilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotik do badania kalu kupuje sie taki pojemnik specjalny w aptece, potem zbierasz do niego troche kupy z pieluszki i gotowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilę, więcej napiszę jutro. Filatelistka - czy mogłabyś napisać jakie ćwiczenia wykonujesz na asymetrię? Ja też walczę z tym u mojej małej, jest już duuuużo lepiej, ale chciałabym wiedzieć jak inne mamy to robią. Już kiedyś pisała mi o tym gryfno. Moja córcia też ma wzmożone napięcie, ale w rączkach. Zaciska piąstki i również leżąc na brzuszku nie podpiera się na prostych paluszkach. Stosuję vojtę, 3xdziennie po minucie na każdą strone ciałka, ale ty pewnie uciskasz inne punkty na nóżki. Pozdrawiam, życzę cierpliwości i wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej lalunie! Ja tylko na chwile powiedziec ze nadal jestem z wami, czytam 5 przez 10 bo u mnie jeszcze gorzej niz bylo zaraz po przylecvie do Polski:( Jestem u mojej mamy, ja mam chore gardlo, kaszel, katar, dzis dostalam antybiotyk, starsza corka ma w czwartek wizyte u laryngologa bo gardlo chore i nos zatkany a moje malenstwo dzis bylo u lekarza i....ma zmiany na oskrzelach i chore prawe uszko:(kurcze miala maly katarek i nic a wczoraj raptem kaszelek jakby sie czyms zaksztusila i juz tak cala noc, dzis marudna i malo jadla:( Kurcze nie mam czasu nic pisac ani czytac ale musialam sie pozalic bo plakac mi sie chce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak troche ogarne to wszystko to nadrobie wszystko Buziaczki od naszej chorej paczki papappa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja matulki! Czytam Was caly czas ale jakos nie mam checi do pisania:-) Teraz wlasnie to robie byscie o nas nie zapomnialy:-) :-) U nas ok.Wszystko ok.Czytam ze Wasze maluszki choruja-kurka wspolczuje.Bardzo boje sie pierwszego przeziebienia,choc maly jeszcze nie byl przeziebiony to wiem(przeczuwam)ze kiedys nas to paskudztwo dopadnie. Nawet gdy leje to jezdze z nim na spacery,staram sie hartowac no ale jak maly bedzie mial byc chory to i tak bedzie...hm na razie sie trzymamy. U nas caly czas slinotok i rece w buzi,gdy go nosze slina kapie mi na stopy a ze bardzo lubie chodzic boso to slinka tam ląduje. Jaka u Was dziolszki pogoda??????U nas slonce ale zimno.Wiatr jak huragan!Na spacerki ubieram malego w kombinezon a pod nim jedno body i rajstopki.Grubsza czapka.Kocyka nie uzywam ale ochraniacz na nogi-a Wy????? Pytalam chyba Soldi o kaszke u nas smiech bo maly kaszką sie nie najadla!obie mu na 150ml wody i 4 lyzki kachy-i co?kaszke wypija w mig!i jest marudny!wiec jescze dopija 50 ml mleka!hm!żarlok! Lubi dania sloiczkowe prawie wszystkie oprocz szpinaku-ble nie dziwie sie bo mi tez nie podszedl. Malego zatwardzaja banany wiec odpadaja :-(byly niezle bobki! Ja tak podobnie mysle jak gryfno-tez nie moge sie doczekac kiedy to sobie pogadam z moim(jak na razie)jedynakiem!:-) ale bedzie fajnie:-) Kurde stracilam wene do pisania-nic ciekawego nie przychodzi mi do glowy:-( Aha Niezapominajka nie napisalas gdzie mieszkasz??:-)California?????? Chyba na mnie juz czas.Nic sensownego nie napisalam ani nic sensownego nie przychodzi mi do głowy:-( to spadam! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Majóweczki:) zola82...moja Jula też jeszcze nie robi tych wszystkich przewrotek na brzuszek i mam podobne wrazenie ze u nas to przez to noszenie frejki Jula bedzie musiała troche nadrobic...bo jednak mimo wszystko frejka ograniczała ruchy Małej....nawet nie miałam za bardzo jak ją kłasc w tym na brzuszku no bo to nie wygodnie...no i troche boje sie ze zaraz nas nasza pani pediatra wysle do neurologa bo ona troche taka jest ze wszystko musi byc ksiązkowo...a wiadomo, ze jedno dziecko umie cos szybciej niz drugie...itp...no ale jeszcze troszke z tą frejką...najwazniejsze ze jest poprawa:)......a do tego jak nie ta temat to widze ze mamy ta samą fobie...ja tez nienawidze węży i o tej anakondzie tez czytałam i myslalam ze zwariowalam chodząc i zamykając drzwi od łazienki zeby czasem z niej nic nie wylazło....brrrrrrr az mnie trzesie jak sobie pomysle agnes3d....frejka to taka jakby sztywna pielucha na szelkach taka filcowa obszyta materiałem (kolorowym dzieki czemu nie wygląda tak strasznie), którą zakłada sie na ubranko...no i dzieciątko ma wtedy nóżki szeroko rozstawione na żabkę i w ten sposób podobno naprawiają sie bioderka...u nas Bogu dzięki zadziałało:) poza tym Dziewczynki czytam jaka u Was pogoda bo u nas słonecznie ale chłodno i wietrznie jak nieeeeee wiemmmm...i sama nie wiem jak Małą ubierac...chodze i zaglądam do innych wózków jak dzieci poubierane...bo za cieplo nie ma co a za lekko też zle bo o przeziebienie tez nie trudno...ah no niestety jesień idzie i przed nami długie wieczory... pozdrawiam Was serdecznie Dziewczyneczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halihallo:)! Ale jestem kurde dzisiaj szczesliwa!!! w koncu po 3 ciezkich nockach w koncu sie wyspalam. te 3 ostatnie noce tylko jeczal, jeczal i jeczal. chyba to zeby... jak smarowalam mascia i dalam kuleczki to sie na chwile uspokajal. dopiero pozniej (o wiele pozniej: 7 rano) mnie natchnelo z paracetamolem w dupencje, tak ze do 9 pospalismy. no a dzisia nocka tradycyjna juz. uffff... dodka, ozeszzzz... makabra! ja z tego powodu nie zostawiam nigdy Dzika samego. musze go ciagle miec na oku. w szpitalu jak bylismy z Jaro, 3.go dnia zostalismy sami w pokoju. to bylo gdzies ok. polnocy. wyszlam z malym do pielegniarki na korytarz, do recepcji. tam byla tez inna dziewczyna, ktora sie bardzo Malemu przygladala. za bardzo. a ze to byla cyganka i jeszcze dziwne, ze z brzuchem plaskim jak deska, a byl to oczywiscie oddzial ginekologiczny dla tych co urodzily, wiec niezle sie wystraszylam. tylko czekalam, az pojdzie, zeby nie widziala do ktorego pokoju wchodze. balam sie zasnac... echhh, Luby zrobil wlasnie sniadanie. musze leciec.. a jeszcze jedno: smarujecie Maluchy przed wyjsciem ochronnymi kremami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, też Was oczywiście czytam cały czas... :) , ale jakoś tak weny do pisania brak. * Niezapominajko pytałaś o postępy Pati... raz w tyg. jeździmy do Łodzi na rehabilitację wzrokową, mała ma tam koloroterapię na którą reaguje bardzo dobrze oraz otrzymujemy wskazówki do pracy w domu. W listopadzie będziemy mieć takie nagranie, specjaliści będą się z nią bawić, sfilmują to, a potem postawią dokładną diagnozę na co mała najlepiej reaguje itp. W domu też jej pokazuje te obrazki czarno-białe, książeczki i myślę, że patrzy na nie, ale czasem tak do końca nie wiem...najlepiej reaguje na bodźce świetlne, dlatego teraz szukam zabawek ze światełkami:) Wczoraj byliśmy na kontroli w Łodzi- ciśnienie b. dobre, co do rogówki też lepiej, ale w centrum nadal brak przezierności, więc czekamy, myślę, że po prostu potrzeba czasu, aby ta rogówka zregenerowała się i doszła do siebie, zresztą tak też powiedział prof. Prost z W-wy. W czwartek jedziemy do Katowic do prof. Wylęgały - wybitny specjalista od rogówki (Gryfno z chęcia bym wpadła na kawkę:)hihi, ale nie damy rady, bo od 7:30 do 11 mamy się zarejestrować w poradni, a potem dopiero konsultacja, ale też nie wiemy o której godzinie, a ja jeszcze po południu mam wizytę u lekarza). * U Nas też słonko, ale zimno i wietrznie... ja ubieram Pati w rajstopki, body z długim rękawkiem, spodnie, bluza, kurtka, czapeczka i cienki kocyk. Za kombinezonem dopiero rozglądam się...:) Karina podziwiam Cię za te spacerki w deszczu...:) co do kaszki, to ja mam mleczno-ryżową Nestle i tam jest napisane, że na 150ml wody dodaje się 6-7 łyżek stołowych kaszki, dodaję 6 łyżek i jest ok. Co do słoiczków Pati je wszystko, ale narazie podawałam jej te jednoskładnikowe, muszę kupić inne. * Mielonna nie smarowałam buźki żadnym kremem, ale myślę, że od dziś zacznę...:) * Agnes fajnie, że Chrupek już zdrowy. U Nas narazie obyło się bez żadnej infekcji i oby tak jak najdłużej pozostało... * Paulus życzę dużo zdrówka dla Waszej trójeczki ... * Gryfnofrela miłego gotowania dla Tymonka:) i jak smakują mu te Twoje obiadki?:) * Niezapominajko... żar z nieba:) kurcze możemy pomarzyć... my kupujemy kombinezony, a Ty rampersiki:) * Kirsten gratulacje drugiego ząbka:) * Olcia moja mała sama usypia w łóżeczku, jak marudzi i nie chce zasnąć to głaszczę ja po główce:) * Kotik ja oddawałam kał do pobrania, jak Pati robiła zielone kupy, kupiłam pojemnik na kał w aptece i zgarnęłam trochę kupki:) z pieluszki szpatułką dostępną w opakowaniu Co do rozkładu dnia to u mnie bardzo podobnie jak u Ciebie czyli jedzenie, zabawa i sen... ok. 6-tej pobudka na mleczko i od razu spanie do ok. 8 - 8:30, potem o 9 kaszka, ok 2 godz. zabawy, spanko, potem ok 12 mleczko, później jak pozwala pogoda spacerek, o 15 obiadek, potem o ok 16 mleczko, zabawa, po południowe spanko, o 18 deserek, po 19 kąpiel, mleczko i lulanko... też w ciągu dnia wychodzą z 3 spania, czasem 2... Kotik trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze, trzeba w to wierzyć, ja też już wiele przeszłam, mam codziennie chwile zwątpienia, ale nie mogę się poddać, wiem, że MUSI BYĆ DOBRZE... * Mała śpi, a ja jeszcze w piżamie, no nic idę się trochę ogarnąć, jak się obudzi to dam jej kaszkę i idziemy na spacerek...dziś dała pospać, obudziła się dopiero przed 8 na mleczko i wciągnęła po raz pierwszy 180ml:) buziole i miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Solldi - ja rehabilituje w ten sposob ze uciskam kciukiem punkt ktory znajduje sie na klatce piersiowej, tj. 1 cm pod sutkiem, taka "przestrzen miedzyzebrowa". W trakcie tych cwiczen dziecko ma wciagnac brzuch, podniesc nozki i polozyc przeciwlegla raczke za glowke. Wczesniej bardzo plakal przy tych cwiczeniach a ja razem z nim. My chodzimy do takiej przychodni gdzie rehabilitacja jest kompleksowa, tzn. mamy jeszcze masaze, spotkania z pedagogiem, psychologiem, logopeda i neurologiem. Zeby dostac sie na NFZ musimy chodzic wszedzie (uwazam to za bezsens) i tak pani logopeda mowi jak bawic sie z dzieckiem zeby dobrze wymawialo "mama", no bo co ma robic z 4 miesiecznym maluchem. Jezeli chodzi o pedagoga to np. powiedziala jak bawic sie z dzieckiem, by dluzej chcialo lezec na brzuchu - i tak zwijamy kocyk w rulonik i ukladamy na nim dziecko (dzieciak na brzuchu, kocyk pod paszkami) i turlamy przed nim rozne zabawki (najlepiej takie dla zwierzatek - doslownie - pileczki z dzwoneczkiem, pileczki-jezyki). na te raczki zwiniete w piastki to jeszcze ukladamy dziecko na kocyku na brzuchu i ciagniemy ten kocyk za drugi koniec podnoszac go troche do gory i dziecko stara opierac sie raczkami. moj maz uwaza to wszystko (z wyjatkiem rehabilitacji) za dziwne i niepotrzebne no ale jakbysmy chcieli tylko rehabilitacje to kosztuje kilka minut 60 zl.- w tej samej przychodni. u nas tez jest poprawa. jak cos to moge jeszcze cos opisac jakbys chciala.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki filatelistka:) Nie wiem, czy robimy to samo ćwiczenie vojty, ale ja naciskam kciukiem tak jak ty, między żebrami ok. 2 cm pod sutkiem, a resztą palców dociążam drugi bok, aby mała leżała jakby przyklejona pleckami do podłogi. 3xdziennie po minutę na każdą stronę. Mała macha wtedy rączkami i nóżkami i otwiera piąstki. U nas chodzi właśnie o rączki. Napisz mi proszę co jeszcze robicie, aby uporać się z asymetrią. Tak pytam, bo tam, gdzie mieszkam nie ma żadnego rehabilitanta i chodzę do pewnej pani, gdy jestem u rodziców, a to nie zdarza się za często. Ta kobieta powiedziała, że nie muszę pojawiać się częściej niż raz na 4-5 tyg. i myślę, że jest uczciwa, bo za jedną wizytę 40-50minut płacę 60 zł, a więc mogłaby mnie naciągać, gdyby chciała. Jak będziesz miała chwilę, skrobnij proszę jakie ćwiczonka robicie na "wyprostowanie". Dzięki i pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A koj laluchny :) Ja dziś cała na szpilach, bo psiapsiołka moja cisnie na porodówce. Ciśnie juz od wczoraj od 22giej, więc MASAKRA, ale jej chłop mi na pisał "Troche sie przeciąga (KURWA TROCHĘ!?!), ale jest ok". Skoro jest ok, no to chyba nie ma sie co martwić, więc dlaczego sie martwię??? Wrrr.. Nawet Daras dostał zatwardzenia :P Chociaż to pewnie od marchewki. Wczoraj dałam mu taka z zupy pomidorowej :) Chyba mu nawet smakowała, a przynajmniej nie odmawiał kategorycznie jej spożycia :) Dziś wcisnął z lekkim fochem pół słoika dyni z indykiem, jutro indyk też , ale z innym dodatkiem :) Chciałam sie pochwalić, ze dars pieknie pełza. jak taka dżownica. Podnosi do góry cały tułów i tak się glizdowato do przody przemieszcza. Śmiechowo to wyglada, ale całkiem sprawnie mu idzie :) Koniec ery turlania, czas na pełzanie!!! A wazy mój smok 8210 g. 3go skończył 5 miesięcy. Ech.... ale to zleciało.... *Zola82 ja gluten wprowadziłam przez przypadek ostatnio. Pisałam chyba nawet o mojej ignorancji w kwestii czytania etykiet na słoiczkach. Co prawda młody jest na modyfikowanym, ale to skazowiec. Mimo tego po glutenie było ok:) Juz się go nie boimy :) * olcia. Daro zasypia przy butli na noc. W ciagu dnia nie zasypia, no chyba, że mu sie znudzi na spacerze to wtedy sobie kimnie :P *Dodka. ja mam cały czas banie, ze mi ktoś Darasa zwinie, bo przeciez on najładniejszy na swiecie bobas! :) *Martuśka. Śliwki sa z Hippa. Dostępne w marketach takich jak tesco. Czyzby Odra u was wylała. ja dzis wracałam do Zielonej od rodziców ze Świebodzina i masakra jest przy Cigacicach!! *Kotik, Filatelistka, Solldi. Daras tez ma sztywne nózki i czesto opiera się na piąstkach. Byłam u neurologa i powiedział, że teraz szał robia z tymi napięciami i mam sie tym nie przejmować, bo młody wyrośnie. No to się nie przejmuje:) Pediatra mohja to samo mi rzekła. A połozna na masażach doradziła tylko bardziej się przyłożyć do rozmasowywania raczek :) karina - przeziębienie luzik. Cos czuje, że Daro bedzie do liceum latał z gilami do ziemi :P także jak się przytrafi to nie ma strachu. No tylko trzeba obserwowac, żeby się jakies poważniejsze dziadostwo nie przyplatało. * paulus tak a propos zdrowia zyczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej dziewczyny ale wam zazdroszcze, ja mam z usypianiem sajgon, juz nie wiem co robic, zawsze sobie mowilam ze nie bede nosic malej na rekach i tak usypiac a teraz nie mam wyjscia, bo nic innego nie dziala, jestem zalamana i jak nadchodzi godzina 18 to juz mi sie ryczec chce. U nas mala wstaje zazwyczaj o 7 zjada mleczko pobawi sie godzinke i idzie w kimke na pol godziny, pozniej ok 10 je, bawi sie do ok 12 i spi wtedy ze 3 godziny, pozniej jemy idziemy na spacerek, wracamy, jemy obiadek i mleczko, pozniej drzemka ok pol godzinki i od 18 zaczyna sie marudzenie, jak zawsze kapiel byla przyjemnoscia teraz jest katorga, nie wiem co sie dzieje z moja dziewczynka... ale mam czasem juz serdecznie dosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcia ck my mamly z tym snem w dzień podobny rytm do Was wiec chyba jest ok, bo u Nas PAweł zasypia 0 20-21 po ok 150ml kaszki i spi juz zwykle do rana(mam nadziueje, ze na stale zapomnial o gadaniu z misiami w godzinach 3-5;), tzn. 6-7.30. Czasem jak wstane ok polnocy to mu jecsze jakas kaszke zapodam przez sen zeby mnie nie zdazyl obidzic. Jak jej nie wciagnie to sie budzi na jedzenie ok 1 w nocy. Zasypia zawsze sam, ostatnio podobnie jak któras z was daje mu misia(bo on uwielbia pieluszki, kocyki i inne ale boje sie ze sobie na buzie naciagnie, z misiem latwiej), acha i przytykam go smoczkeim zeby za duzo przed snem nei mowil:P Jestesmy po chrzcie, bylo fajnie nawet ale i tak sie zmeczylam, nie bylo moich rodzicow bo sie pochorowali i nie przyszli zeby dzieciakow nie pozarazac, a bhylo ich sporo:) Kartke ze spowiedzi przynioslam tylko ja,reszta zapomniala, ksiadz nie narzekal bo przeciez nie odmowi chrztu z tego pwodu:P Zakupilam sobie blender aby ulatwic sobie gotowanie i inne:Pale niestety obiadki wieloskladnikowe z blendera typu marchewka, groszek, ziemniak+kurczak nie podniecily PAwelka zbytnio, ale uwielbia gruszkez bananem i kurczaka z wieksza iloscia wody+ziemniak:) A jak wam ida obiadki?Kumpela opowiadala mi jak karmiła swoja juz 15letnia corke sernikiem wiedenskim gdy ta miala 6mies.Jadla lezac na brzuszku i ciumkaja z talerzyka, miala go w nosie, na ciuszkach, juz to sobie wyobrazam:))a jadla tak dziwnie bo z dnia na dzien odmowila picia mleka. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olciack a próbowałaś włączac suszarke?? Ja tak robiłam, teraz kupiłam lampke z dzwiekami (bicie serca,szum oceanu lub deszcz) i włączam szum oceanu i Matylda odlatuje. Któraś pytała czy ktoś jescze piersią karmi. Więc zgłaszam się - ja tylko cycem nadal.Jestem tak zielona jak szczypiorek na wiosne z karmieniem.Jedynie co wiem to ze najpierw warzywa wprowadze, bo jak to ostatnio oglądałam w tv - prawidłowych nawyków zywieniowych uczy sie dziecka.Kupy u nas jak marzenie, jajecznica jasnobrązowa, wrecz zółto-pomarańczowa. Matylda niechetnie obraca sie, ale czasem to robi.Coraz czesciej teraz, ale zaczyna odpychac sie nogami,nie czai jescze ze rece do przodu tez trzeba i upada na twarz i czeka na pomoc hehe śmiesznie to wygląda. Dodka aż mnie ciary przeszły i panika mnie ogarneła jak to przeczytałam...masakra jakś mój bosze. Kupię sobie gaz chyba - tak na wszelki wypadek...jak nie na porywacza to na jakiegoś złodziejaszka badz natrętnego pijaczka sie przyda ;) a kremem smaruje buzie. Ziajke mam - tą co kupilam zaraz po urodzneiu ochronną, ładnie pachnie i nie ma uczulen. Izi trzymam kciuki za Pati.Bedzie dobrze zobaczysz, musi byc dobrze!!!! Nie moze byc inaczej! To chyba tyle, jakos ostatnio nic mi się nie chce. Mam prasowania sterte, ale chyba jutro poprasuje bo weny brak hehe kombinuje zeby jakoś w domu sobie dorobic, w sumie to jakis tam pomysl mam, no ale zobaczymy.Nie chce wracac do pracy, a kasa na jakies wydatki sie przyda - tak zebym na dziecko z tych "dorobionych" i na swoje wydatki - jakis ciuch czy buty czy kosmetyk. Buziole dla smarkatych i pociągających mam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akoj, Coś tak powsciagliwie z wypowiedziami u nas, ciagle ta 246 strona :) U nas troche nowosci, moj syn staje sie mobilny :D w niedziele stwierdzil ze opusci bujak i to tez uczynil, niesforni rodzice zostawili go doslownie na chwile bez zapiecia, chcial jak Tymon pewnie sobie usiasc, no i jako ze on jeszcze nie jest taki usztywniony to tak wyrwal do przodu, ze znalezlismy go na podlodze, troche placzu bylo ale zyje ma sie dobrze :D mimo tego nadal siedzac w bujaku kombinuje jakby tu usiasc, ale tym razem jest zapiety ;) Kolejna sprawa to probowal dzis podciagnac sie w lozku, obudzil sie i chwycil jedna reka za barierke lozeczka i tez pewnie chcial usiasc ale nie dal rady :D czas opuscic lozeczko o jeden poziom... Na brzuch juz sie obraca ladnie, ale dzis patrze a ten tak wysoko sie podnosi na rekach jakby chcial pompki robic, nogi z tylu przebieraja, wiec nie wiem czy sie wlasnie szykuje do startu czy co :) na razie bardziej mu sie to udaje na boki niz do przodu ale widac ze chlopak ma zaciecie ;) W zwiazku ze spaniem, to zaczal krocej spac w dzien a w nocy od paru dni ten sam schemat, pobudka o 23:30 na jedzonko, pozniej spi do 5-6 i po jedzeniu jeszcze do 7-8... ciekawe jak to dlugo potrwa ale jak dla mnie moze tak zostac :) moze musial Chrup sie pochorowac zeby jakos sie uregulowac.. nie czuje ze rymuje.. Jutro chce mu zapodac pierwszy raz jakies jabluszka, juz nie moge sie doczekac, oczywiscie mam wizje ze w ogole bedzie mu smakowac wszystko co mu dam :D Zola u mnie tez po antybiotyku kupa pojawia sie duzo czesciej, mam nadzieje ze wroci do normy, bo znow idzie pieluch jak u noworodka, chyba mu ta marchew zapodam na zatwardzenie ;) nic niestety nie wiem w temacie glutenu.. Dodka mam nadzieje ze to jakies ploty, przeciez pewnie w wiadomosciach by sie cos pojawilo o tych porwaniach, bo to powazna sprawa :O Kotik grypa zoladkowa to rowniez moj znany sposob na odchudzanie hehe niestety od czasu ciazy nie nawiedza mnie juz, a zostalo mi akurat tyle kilogramow ze jakis rotawirusik by sie na pewno z nimi rozprawil hehe ;) mam nadzieje ze juz dobrze bo faktycznie czlowiek sie czuje jakby umieral... Paulus zdrowka dla Was wszystkich bidule!!! :) Karina fajnie ze Mlody Ci tak szamie wszystko zarloczek maly :) Pije trampki bo wczesniej Ci nie odp bo cos przeoczylam, lekarka powiedziala ze prawdopodobnie sie zarazil od kogos ale nie wiem od kogo, my wszyscy zdrowi.. Co do ubioru to mam teraz troche problem jak ubierac, nie wkladam jeszcze w kombinezon, zwykle teraz jak jeszcze te w miare sloneczne dni to body na dlugi rekaw, na to zakladam koszulke jakas z krotkim rekawem (to dlatego ze ma takie ladne, a latem byly mu jeszcze za duze a teraz ma w sam raz :) )rajstopki tzn te takie polspiochy, spodnie, kurtke taka jesienna sztruksowa troche ocieplona, skarpety, butki, jak zimno to kocyk, ale wczoraj np bylo cieplo to go tak nie przykrywalam co by nie przegrzac i zamiast kurtki dalam mu taka gruba bluze z kapturem... dzis juz mega wicher i zimno dosyc i w ogole nie bylismy na spacerze bo jeszcze Mlody niech do konca dojdzie do siebie po chorobie... mamajulci dzieki za wyjasnienie co to frejka, nie mialam pojecia, fajnie ze u Julki podzialalo :D Mielonna ja jako wyrodna matka ;) zapominam czasem o smarowaniu, musze zakupic ten krem na kazda pogode Nivea bo podobno dobry.. Izi Kuba ma taka mate http://allegro.pl/mata-kick-discover-tiny-love-gratis-kurier13-i1245257416.html i na niej jest taki panel, gdzie dziecko kopie nogami albo dusi raczkami i wlacza sobie muzyczke i tam sa takie migajace swiatelka czerwone, Kuba je uwielbia, panel jest o tyle fajny ze mozna go zawiesic do gory, mozna polozyc na ziemi i wtedy dziecko moze sobie patrzec jak lezy np na brzuchu, mozna go powiesic np w lozeczku czy w innym miejscu, moze ten panel mozna osobno tez dostac.. fajnie ze Pati reaguje dobrze na rehabilitacje i ogolnie wszystko zapowiada, ze bedzie dobrze, buziaki! Kojo brawa dla pelzajacego Dara, to musi byc rozkoszny widok :D wspolczucia dla przyjaciolki, masakra tyle godzin, mam nadzieje ze juz tuli malenstwo :( Olcia kurcze masakra, nie wiem co Ci poradzic, bo sama usypiam cyckiem, to nie zawsze skutkuje, a jak go odkladam to czasem przytula sie do misia i zasypia sam, jak placze wyciagam znow i daje cyca do skutku, no nie jest to zbyt fajny sposob na usypianie, bo kiedys bede musiala go odzwyczaic od cyca, moze nawet za miesiac :O jedno co moge Ci powiedziec ze Mlody lepiej zasypia jak nie idzie na drzemke kolo 18, wtedy zasypia bardzo szybko, a jak ma drzemke to jest ciezej jednak go uspic.. Gryfno gdzies Ty? gotowanie cie wciagnelo? zostalas domowa boginia? :) dobra ogladam Usta Usta.. koj,koj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo:) kurde, nie miałam czasu nawet wejść, poczytać, co tu się dzieje u moich współcierpiętnic i współtowarzyszek matczynych trosk;) kiedyś wspominałam o córeczce naszych przyjaciół, która podczas pierwszego miesiąca życia schudła pół kilo... wylądowali na ostrym dyżurze, w sobote, bo mała przestała oddychać!!!!!!!!! miała bezdechy, po czym znowu normalnie fukcjonowała.. pojechali do górnośląskiego centrum zdrowia dziecka - izi, to zaraz obok tego kolejowego, gdzie będziesz w czwartek - no i lekarz powiedział, że nie dojechaliby nigdzie dalej!! mała jest na obserwacji, podłączona do aparatury, bo nie znają przyczyny tego wszystkiego.. kuźwa, ludzie mają takie problemy a ja wzdycham i płaczę nad tylko płaczącym i nieśpiącym tymonem.. eh eh eh kojo, jak tam kumpela - wykluła już dziecię?? nooo, TROCHĘ się jej przedłużyło:D tymon już tez pełza:D nie wiem z kolei ile waży, bo mam dopiero szczepienie za tydzień/dwa więc wówczas ię przekonam. ale kloc już zniego niezły. poliki już się wylewają:D agnes, super, że mr chrup już zdrów!! no i git, że "mobilny":D u nas też dłuuuugo nie było nic, bo samo położenie go na brzuchu kończyło się paranoją w jego wykonaniu. nagle, jednego dnia, sam zaczął się obracac i sprawia mu to serio wielką frajde:) gotowanie idzie mi jak zwykle - jak po grudzie:D mój blender nie zmielił dokładnie ziemniaczków- zostały takie małe grudki, mięsko też nie na 100%. bawiłam się z tym tyle czasu, doprowadziłam do perfekcji a mistrzu zjadł trzy łyżki i se rzygnął na moje gacie:) to jego forma kontaktu ze mną, ze coś mu nie pasi hehe wczoraj dostałam kurrwicy ale tak straszniej, że potem się trzęsłam jeszcze przez pół godziny co najmniej!! byliśmy w poradni preluksacyjnej - bioderko Ia czyli całkowicie dobre, sprawne, wyleczone:D wracając, chcieliśmy wstąpić do teściów.. a że było po 17, to katowice zakorkowane straszliwie. tymon zaczynał już się wiercić, płakać, a od dziadków byliśmy już oddaleni o 5 minut, no ale jeszcze światła nas zatrzymały.. tymon nagle tak się rozryczał, że ja takiego płaczu jeszcze nie doświadczyłam!!!!!!!!!!!! beczał tak mocno, aż stracił oddech - zdarzało się to już nie raz, więc żadna nowość - ale on się zrobił na twarzy popielato-niebieski!!! mąż musiał zatrzymać samochód wjeżdzając na drugi pas i jadąc pod prąd, bo chłopina nam by się udusił!!! i pomyśleć, że przyczyną tego wszystkiego jest to, że chciał wstać a pasy mu jak zwykle to utrudniają... ja ryknęłam na męża, on na mnie, bo ja oczywiście wyolbrzymiam, ja na niego, że tymon już kurde nie dycha, po zatrzymaniu on szybko go wziął na świeże powietrze i mały jeszcze z 15 minut płakał, bo czym się uspokoił.. do dziadków zaszłam z małym na rękach, bo nie dało rady go wsadzić ponownie do fotelika... momentami odechciewa mi się z nim gdziekolwiek jechać!!!!!!!!!! a propos pająków to się wnie wypowiadam, bo boję się wszelkiej możliwej maści pełzających, latających, czy to gad, czy płaz, czy owad, czy jeleń.. ble. kirsten - zazdroszczę wam tych zębów. u nas dalej lipa a mały już szału dostaje!!!!!!! olcia - usypiam małeg na rękach. nie ma innej możliwości by spał.. w nocu zasypia z kolei sam, gdy go odłożę do łóżeczka - no chyba, że się rozbudzi, to godzina "opowiadania" a potem 30minut bujania i w końcu pada. my dziś po raz pierwszy wyjdziemy w spacerówce:) w foteliku, gdy już ubrany grubiej - jest taki wepchany, że niewygodnie strasznie.. jeśli chodzi o ubieranie na dwór, to body długi rękaw, bluza, kurtka nie za gruba, rajtki, portki, buty, czapka. jeśli zawiewa mocniej, to nogi zakrywam kocykiem a jeśli przypiździ, to ubieram kurtkę zimową a pod nią bluzę, ale nie za ciepłą. mielonna - ja od jakiegos czasu, gdy się ochłodziło, smaruję nivea na każdą pogodę. mam też serię z bubchena na wiatr/zimno i na słońce, ale to cholerstwo plami ciuszki i sa nie do odplamienia więc stara, poczciwa nivea sprawdza się w 100% no i pachnie prześlicznie:D izi- super, że pati reaguje na te wszystkie rewelacje!!!!!!!!!! szkoda, że w czwartek nie wpadniesz do mnie, bo mieszkam bardzo blisko tego szpitala, tzn jakies 10minut samochodem:) nota bene, szpital jest na ligocie a zaraz obok ligoty sa moje kochane piotrowice, dzielnica, gdzie mieszkałam i ja i mój mąż:D u nas po kaszce zatwardzenie. dagusiak - powodzenia z prowadzaniem nowym pokarmów!!! ja też miałam ambitny plan, że najpierw warzywa a potem owoce:) owoce przyjmowane z radością a warzywa zwracane z nawiązką:D:D życie weryfikuje plany:D:D potem może jeszcze wpadnę a teraz zmykam, bo mały sie obudził. kurde, moja wina, bo chciałam sprawdzić, czy dalej kima i kopnełam w łóżeczko:D no i mam co chciałam:D:D buziakowce!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uhuh! Zostałam ciotką :) Kumpela wykluła wczoraj Kubę o 19.45. dziś już do niej pomykam do szpitala, jak tylko mój chłop po pracy przejmie Darasa. Wszystko trwało tak długo, bo młody Kuba też będzie chyba indywidualista i próbował z pipuchy wyjsc twarzą do przodu hehe:P No , ale jakos w końcu wylzał:D:D:D Daro od rana mi jęczał, aż w końcu padł. Sam. Wsadził paluchy do paszczy zassał i odleciał. Byłam w takim szoku, że przełożyłam go do jego wyrka, pościeliłam swoje i teraz kukam co chwilę, bo autentycznie nie wierzę, że zasnął :P Pogoda pikna, więc jak tylko się obudzi to pomykam na spacer!!! Buziole babole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nie chce mi sie nic pisac bo nastrój mam bardziej niz denny :( nie mniej jednak znów do gryfno... kurcze :( nieźle masz z tym Tymkiem :( szczerze współczuje, moja starsza córka zanosiła sie do bezdechu. Potrafiła na pierwszym płaczu nie nabrac juz oddechu i masakra.. dmuchanie w buzie , klepanie w plecki, pupe jak przy zachłyśnięciu nie pomagało , trzy razy na sygnale do szpitala jechałyśmy. Miała incydenty z drgawkami przy tym zanoszeniu. Blada, sina, szczękościsk, , sztywnienie, zwiotczenie, wszystko ... EEG miała robione - nie było zmian. Po prostu taki jej urok... wyrosła z tego po ukończeniu trzech lat. Powód do zaniesienia mógł być najbardziej błahy z mozliwych , nawet to ze zabawke jej sie zabralo, albo nie pozwoliło czegoś zrobic... Hehehe najlepsze w tym wszystkim to ze kazdy bał sie z nią zostac... bo a nóż sie zaniesie i jej nie uratują . Wiec 24h na dobe byłam z małą przez pierwsze 2,5 roku. potem poszła do żłobka. Pierwszy nocleg u dziadków zaliczyła dopiero jak miała 3,5 roku - i to na sylwestra, moje pierwsze wyjście na luzie :) Dość ze zostałam sama z dzieckiem jak miało trzy tygodnie, to jeszcze na całe 2,5 roku 1:1 ale to juz zupełnie inna historia :/ tak mi sie wzięło na wspominki ;) tak więc gryfno , uważaj na swojego synka bo z tymi zaniesieniami to nie taka prosta sprawa :( przerąbane... ide na faje... a potem mleko małej zrobić... pozdro laski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie piszę bo mam demencje Twórczą, i batery low:(, odstawiam wieczorami miśka od piersi wypija butlę ale potem budzi sie dwa razy w nocy by się nancycac, potem ok -6-7 OLiś i padam, i tak czytam o obrotach waszych ciał ""niebieski":D a moje grube nic i słyszę stękanie za plecami, a moje ciało leży na brzuchu uchachane łąpy prawidłowo bo wcześniej był Małysz:D:D:D:D:D, i jeżdzi mi tu na brzuchu. ❤️❤️dla wwsszystkich muszę wylec do ludzi, normalnie denka a spałam z młodym 1,5h:P buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My poszczepieniu. Obyło się bez płaczu i jęku... waga 8200 hihi klocuszek mój malutki, a raczje klocuszka ;) Współczuje z Tymkiem takich akcjii, no ale cóż skoro tak iJego urok to trzeba Go brac takim jest hihi i po prostu uwazac :) wyrośnie jak córcia Selkuni i będzie git :) Idę posprzątac i poprasowac, bo wenę zlapałam jakąś to wykorzystam ją póki jest hehe Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo:) selkunia - tymonowi to też się często zdarza, choć już to zanoszenie z brakiem tchu nie jest tak notoryczne jak w pierwszych trzech miesiącach. u nas też nie pomaga nic, za wyjątkiem jednej jedynej rzeczy - zabraniem na ręce, bo przeważnie takie paniczne szlochy są wtedy, gdy chce na ręce a nikt go nie zabierze, np. właśnie w samochodzie.. nawet chuchanie prosto w twarz powoduje ponowne zachłyśnięcie. no cóż zrobic - taki mi się trafił egzemplarz:) no a wczoraj to ja serio zawału nie dostałam, bo aby móc się gdzieś zatrzymać, trza było pod prąd pojechać a ten dalej na wdechu.. makabra i tyle. no a ja poza tym, że wciąż narzekam na mojego mistrzunia - muszę go tym razem pochwalić:) właśnie wróciliśmy ze spaceru, w spacerówce:D wytrzymał godzinę więc to zajebiście jak na nasze "maratony". na początku oczywiście beczał - wjechałam więc wózkiem do domu, pokazałam mu siebie samego w lustrze, pobujałam i zakumał po chwili, że to nowy wózek. na dworze podziwiał widoki i oglądał świat, po czym zasnął:D taaaaaaaaaaaaaaaaa, tymon zasnął na spacerze hehe. obudził się co prawda po kwadransie ale i tak przeżyłam szok:D leżał wygodnie, a to najważniejsze. jak się troszkę na śpiąco przechylił - podparłam mu główkę zwiniętą pieluchą. generalnie jestem mega usatysfakcjonowana ze spacerówki kubełkowej. super sprawa, bo młody siedzi jak panisko;) jedynym minusem x-landera na tym polu jest fakt, ze nie ma ruchomej rączki. no ale za to daszek jest tak obszerny, z "szyber dachem" więc mam całkowity podgląd na to, co robi młody. kurde, kamień z serca, bo przyznam się, że wychodziłam na ten spacer zdygana z herzklekotami prawie że.. nie wiem kto tam z was ma jeszcze x-landera ale wiem, ze agnes - będziesz chyba też zadowolona, bo ja jestem. nie dość, że fajnie wygląda, fajnie się prowadzi, to tymon się nie wydziera a to chyba wielki plus dla wózka:D ahaaaaaaaaaaaaa i mam patent jak zapodać niesmaczne obiadki;) gdy podaję pół słoiczka jakiegoś ohydztwa - dodaję 30ml mleka:D przeczytałam w jakimś mądrym poradniku i kurde u nas się sprawdza!! mistrzu trochę tam pogrymasi, bo lubi grymasić, ale pół słoiczka wszamane a o to przecież chodzi!! ołki dołki. spadam. p.s. tymon nauczył się wydobywać z siebie nowego wdzięku (właściwie to żadna nowość ale teraz robi ją świadomie hehe) - od świtu, do nocy, wydaje dźwięk coś na kształt, jakby cisnął zenka:D robi tak caaaaaaaaaaały dzień:D:D zamiast bawić się w łączenie sylab, on woli stękać jak na klopie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Jeszcze nie nadrobiłam zaległości w czytaniu a nie było mnie tu chyba ze sto lat ;) ale mały daje mi tak popalić że siły nie mam kiwnąć palcem a i weny brak jak uśnie to szybka kompiel i padam cały czas jade na energetykach i kawie to jakaś masakra młody budzi się co chwila w nocy jęczy jeść nie chce i do tego cały czas by chciał tylko na rękach a jak próbuje go odłożyć do łóżeczka to wyje że aż miło więć jak mam się wyspać i mieć siłe no jak?? wcześniejszy ząbek wyszedł bez problemów a teraz ma dziąsło spuchnięte czerwone ja się chyba wykończe o i znów pobudka i wyje ratuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,125318 :D:D:D:D tu macie coś na poprawę humoru, ale dzieciaki tak naprawdę to takie cmoki:D:D:D gryfno no widzisz:) dawno Ci mówiłam że czas na sedzidło prezesa;), a dlaczego już podczas jazdy nie wypinałaś młodego???, tylko czekałaś aż mąż zjedzie, ja po szczepieniu pierwszym to wracałam z miśkiem na rękach , bo jazda na cztery fajerki i jak piszesz od razu dopadają człowieka tekie nerwy że na męża się ryczy i chryja gotowa:O ostatnio chodzę tak niedopsana że do niemieckihc dzieci w przedszkolu Oliśka po polsku mówie:D:D:D:D:D:D, a one na mnie:D:D:D normalnie dżuma demencja starsza:O:O:O, karmię już miśka raz dziennie piersią i wnocy, wcześniej zaczął mi się budzic już o 2 więc zdecydowałam że dziecko nie dojada,;), bo jak Oliś wchodzi w tym czasie do sypialni to misiek głowa na niego i nie pamięta już że ma jeśc i wywalam starszego z pokoju, a jak pije butlę to nie przerywa tak jedzenia, no i że dziecko mi się nie najadało??? to zaczęłam dwac butlę na noc, no tak jedną pociągnął a dziś zaś o 2 i o 4, potem za 2h OLiś, zanim przykimam z miśkiem , potem obudzę się za ok pół h eksmituję go do wyrka bo biodra mnie boją od takiego równoleżenia na boku:O:O:O, i wolę się rozwalic a towarzysza nie przyzwyczajac do spanka w tuli:):):):):):), ale na razie nie widzę rezultatu, więc chyba zębów ciąg dalszy, i yhyhyhyhyh w nocy to owrzeszczy łyyhyyy, i zasysa jak glonojad dawaj cyca:D:D:D:D:D, zresztą czasem w dzień jak mu się ssanie włączy to malinkę robi, jak wapire:D:D:D:D:D, śmieję się że krew pocuzł na nadgarstkach:D:D:D:D Izi super ze terapia postępuje trzymamy kciuki dalszemu pomyślnemu rozwojowi:):):):):) pogoda u nas też piękna cały czas 20st wczoraj i przedwczoraj nawet ponad, milusio na spacerki ciekamy w dzień w dzień, :):):):) gryfno te chryyyyyyy to Florian cały czas jak stary opi:D:D:D:D:D:D:D i chryyyyyyk, i piszczy , i łaaaaaa, iaaaaaaa iiiiiiiii, strasznie mu się podoba takie świadome wydawanie dzwięków czy jak OLiś go tarmosi, a jak robi mu potwora łeeeeee to misiek śmieje się do rozpuku:D:D:D:D:D:D:D, jak rasowy dzidziol z reklamy:P:P:P:P:P:P:P i cwaniak jak już nie chce jesc to se pluje jedzieniem jak brzuszek pełny aprrrrrr:D:D:D:D:D:DD: normalnie zgarnie łychę i pluje::D:D:D:D:D:Durwis miłje nocki bbaoszki zdrowiejta choruski, i spijta👄 a propo spania na noc kładę miśka do wyra i jak nie śpi ok 18 15-20min to o tej ok19:45 zasypiaj jak tylko się styknie z poduszką jak spał to troszkę się porozgląda poszaleje i też po ok 10min go nie ma, w dzien sam w wyrku mam takie jajo włączam je na dzień szumy fal morksich jest tak jeszcze bicie serca ptaszki, mój tata śmiał się że misiek jest nad morzem:D:D:D:D:D, a jak czasem potrzebuje nos wsadzic w cyca to biorę go na duże łóżko na swoją poduchę wsadzam nioka w buzkę przyttulam mocno no nie za mocno do piersi pobujam za bioderka przyprzymując tym nóżki bo się trzepie jak nie może zasnąc, i zazwyczaj odlot, a czasem w łóżeczku też wystarczy ze za dupcie wezmę i pobujam tak lekko:):):), a czasem pojęczy powypluwa smoka i jak przyjdę za 3cim raziem i dam mu tego smoka kolejny raz i pogłaszczę po główce o też juz zamyka oczka:):):):) zalezy jak leży:D:D:D:D:D nio to miłej nocki:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka mamuśki, Gryfno współczuję problemów z zanoszeniem się Tymka i rozumiem jak się czułaś w tym samochodzie. Moja mała co prawda nie zanosi się przy płaczu ale też miałam taką sytuację że nie mogła złapać oddechu tylko że ona zarztusiła się syropkiem. Nie raz jej się już zdarzyło zakrztuszenie więc nie panikowałam ale tym razem zaczęła się robić sina i nie mogła odkaszlnąć. Ja ją na ręce i klepać po pleckach a tu bez zmian, to mi się przypomniało że trzeba głową w dół i po pleckach klepać i to pomogło. Ale ja prawie zawału dostałam przy tym, masakra!! Do tej pory jak sobie to przypomnę to mam ciarki. A co do bezdechów to też to przerabialiśmy. Jak Hania miała ok tygodnia to złapała ode mnie katar i wezwaliśmy do domu pediatrę co by ją osłuchała. A ta bardzo długo ją badała i stwierdziła że moja córeczka ma "ogromną skłonność do bezdechów", aż mi się słabo zrobiło jak to usłyszałam. Co prawda zauważyłam że Hania oddycha "z przerwami" ale myślalam że tak mają noworodki bo w szpitalu nikt nie zwrocił na to uwagi. Ta lekarka powiedziała że tak się zdarza u wielu noworodków ale z tego wyrastają w ciągu pierwszego m-ca, ale kazała nam ją obserwować. Ja już chciałam kupować monitor oddechów, ale jej to przeszło po 2 tyg jak zaczęła więcej płakać i płucka się rozwinęły. Więc mam nadzieję że u tej malutkiej też będzie wszystko ok:) Agnes u nas już kupy wróciły do normy tzn 1-2 dziennie i zużycie pieluch wróciło do normy, bo szło już po tych lekach po 12 dziennie!!!:) Dagusiak moja córcia ważyła w piątek 6900 i ma 66 cm, ale twoja pewnie starsza bo moja z 23 maja:) OlciaCK ja małą usypiam przy cycku lub w wózku. Co do kąpania to moja mała też przechodziła kiedyś przez taki etap że był straszny ryk przy kąpieli i po niej, a do tej pory bardzo lubiła się pluskać. Na szczęście to trwało ok 2 tyg i wróciło do normy bo ja też już się trzęsłam na samą myśl że zbliża się pora kąpania. Teraz jest ok, a bryka tak w wodzie że cała podłoga w łazience zalana i ja też:) Moze u was to też tylko chwilowe:) Ja smaruję buźkę Hani codziennie rano i wieczorem kremem ziajka, fajnie pachnie i ładnie natłuszcza:) Moje dziecię mnie wczoraj w nocy zaskoczyło i obudziło się dopiero po 4 na karmienie ( a zasnęła o 19.30), a potem dopiero o 7, normalnie w szoku byłam:):) Choć pewnie to pojedynczy wyjątek :P Kończę bo trza się ogarnąć i trochę przespać. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejjj czy hej czy jak tam... koj ;) gryfno... z górki jeszcze jakies 2,5 roku i mu minie ;) Moja Dominika zaniosła mi sie ost raz na trzy miesiące przed trzecimi urodzinami, na parkingu przed blokiem. Akurat wracałysmy z zakupów i chciala koniecznie na rece, a ja po trzy siaty w kazdej łapie - wiec juz dziecka nie miałam jak wziąć... no to ta w krzyk.. oczywiscie do bezdechu. No to ja chlast siaty na ziemie i dmuchac w buzie, bez efektu, no to małą do góry nogami i klepanie w tyłek... wróciła. Pamietam tylko wystraszony wzrok jakies dziewczynki co akurat przechodziła obok i myslała ze ja chyba morduje to dziecko, albo mszczę sie na nim w jakis malo lotny sposób Hmm a u mnie metodą na uniknięcie zanoszenia było zwykle odwrócenie uwagi , ale to jak była juz kumata troche, trzeba było szybko ja czyms zając i zapominała ze chciała sie zanieść Gorszą taktykę miała babka Domi , bo jej we wszystkim ustepowała byle tylko mała nie zapłakała a mnie jasny szlag trafiał . Dobrze ze to juz sie skończyło. Znaczy zanoszenie. Bo babka dalej Domi ustepuje ale ja juz tego na szczęscie nie jestem świadkiem Klara tez ma takie chwile ze sie zapowietrza ale póki co nic groźnego, choc mi i tak za kazdym razem ręce sie trzęsą a tak w ogóle to ... od soboty nie śpię prawie... znaczy śpie jak zasne jakies 3-4 h, do karmienia. Czyli jak o czwartej mala sie obudzi to zarazem moj sen sie kończy myśle , mysle i spac nie moge troche mi sie pochrzaniło w pracy.. mam działalnośc własną i pracowałam z ojcem , prowadzenie biura i takie tam... myślalam ze wróce teraz po macierzyńskim, ale tata powiedział ze Klara za mała, ze nie ma sensu. Z racji ze mam działalność to wychowawczy mi nie przysługuje, z racji ze robie z ojcem juz wiele lat, to on powiedzial ze ten wychowawczy bedzie mi płacił. OK. wszystko git. Tylko ze na moje miejsce przyjął teraz mojego szwagra, młody, ambitny, no ii co tu dużo gadac straszny sknera W sobote powiedziałam tacie ze przyjade do biura swoje rzeczy zabrac, biurko uprzątnąć, kubek zabrac... ojciec zebym sie nie wygłupiała i teatralnych gestów nie robiła Wczoraj byłam w biurze po godzinach... moje biurko uprzątniete, moje dokumenty gdzies w szafke wrzucone , części rzeczy wcale nie znalazłam.. lipa jak c*uj . Nie powiem jak sie poczułam ... no i teraz nie wiem co robic 1.zawiesic działalnośc?? 2.zlikwidowac działalność?? 3.prowadzic działalność? punkt 1 wiąże sie z tym ze zusu w ząbkach nie bede musiała oddwac co miesiąc, jednoczesnie przychodu tez nie bedzie ale przy 4 miesiecznym bobasie to i tak wiele nie podziałam... punkt 2 - no to wiadomo.. punkt 3 zus co miesiac w ząbkach a nie wiadomo ile sie zarobi , szczególnie ze zima przed nami :/ sorki ze tak troche nie na temat, ale radzice sobie w różnych kwestiach wiec moze i mi cos doradzice mądrego bo ja to głupia sie czuje ostatnio :( :( aha co do bobasow to moja Klara do perfekcji opanowała kołysanie sie w nosidełku, znaczy tym samochodowym - bo jako takiego fotelika domowego nie posiadamy. Kołysze sie super ale... uzywa do bujania tylko jednej nogi - konkretnie macha mocno prawą nóżką , a lewa troche sie leniwi , nie wiem czy to coś złego... czy tylko tak jej wygodnie :] tak ogólnie to prawą nóżkę ma jakby bardziej czynną a lewą bierną i zaczynam sie martwic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello my dzisiaj po 3 dawce szczepień - Zuzanka popłakała podczas wkłuwania ale potem było już ok waży 7990g i mierzy 68 cm (urodziła się 27 maja) ale dr kazała nam odstawić słoiczki z jedzeniem i nie gotować samemu - dopiero jak skończy 5 miesięcy - :-( a ja zrobiłam wczoraj zakupy ale nie ma tego złego zaczekają te 3 tygodnie pozsrawiam was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×