Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emre

Człowiek jest odpowiedzialny za uczucia, które wzbudza w innych

Polecane posty

mowimy o uczuciach , emocjach , ktore nieswiadomie mozemy wzbudzac w drugim doroslym .. czlowieku czyli tak jak mowilem, waski katalog uczuc i bardzo scisle okreslone sytuacje zatem nad czym tu sie zastanawiac, skoro jak twierdzisz - nieswiadomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczery masz racje... byc moze za bardzo skupilam sie na "konkretnym katalogu uczuc"... hmmm jak zawsze sprowaszasz mnie na ziemie.. i dobrze:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kremiki... obaj.. wiem,ze to moze byc bolesne... ale z przykroscia zawiadamiam,ze we mnie uczuc wyzszych krem 1 i krem 2 nie wzbudzil:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
**Cream** Jeśli sam siebie tak odbierasz, to inni mogą odbierać Cię podobnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubiekaszkeeee
gadajcie co chcecie... że ludzie powinni ponosić odpowiedzialność za uczucia, które wzbudzają itd... ale prawda jest taka, że każdy lubi być kochany, każdy bez wyjątku! i chociaż byście udawali jak wam źle z tym, że ktoś was bez wzajemności kocha, jak wam źle z tym, że kogoś ranicie to prawda jest taka, że sprawia nam to frajdę bo każdy lubi słuchać jak bardzo ktoś go kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedzialny
Dzięki wszystkim, którzy odpowiedzieli na moją prośbę i przedstawili swoje opinie. Jest tego sporo, odniosę się więc tylko do niektórych. Ponieważ zwróciłem się w sposób szczególny do od niej zacznę. O ostatnim fragmencie historii napisałaś: "...to jest tam malo konkretne i chaotyczne nie bede sie poko co do tego odnosic..." - starałem się, może nieudolnie, oddać "burzę mózgu" jaką przeżywał CHŁOPAK po tym "incydencie". Piszesz dalej: "...ten starszy ja zwyczajnie kupil to dla niego wygodny uklad... natomiast ten mlodzieniec to taki błędny rycerz.. zakochany..idealista...." - i z tym fragmentem zgadzam się całkowicie. Podobnie uważał CHŁOPAK. - "... mogła go trzymać da dystans, świadomie lub nie musiała wysyłała jakieś sygnały ,które on odebrał jako zachętę..." - jest to wielce prawdopodobne. Tym bardziej, że jej związek z tym facetem wszyscy oceniali jako coś chorego. "Cały świat" był przeciwko nim. Dlaczego ON ciągle mieszkał z żoną? Przecież to już trwało ponad 4 lata; syn był już dorosły. ONA miała prawo oczekiwać jakiejś jego deklaracji, ale była zbyt dumna aby czegoś od niego żądać. Być może nie chciała nawet przed samą sobą przyznać się do tego, że ponosiła porażkę. Przecież postawiła wszystko na jedną kartę, przecież wiedziała co przeżywają jej rodzice czy rodzeństwo. Jak brutalnie przerywała wszystkie ich próby rozmów na temat jej przyszłości. I być może chciała czegoś innego ale równocześnie się bała. Do takiego wniosku doszedł CHŁOPAK. Wnioski : "...1. Dziewczyna czuje się odpowiedzialna za uczucia Pana X, bo przecież tworzą związek i nie chce go ranić..." - być może wniosek jest słuszny, ale czy to, że pan X. czuł się odpowiedzialny za swoją rodzinę a nie za NIĄ nie powinien JEJ zwolnić od tej odpowiedzialności? "...2. Nie chce wzbudzać uczuć w CHŁOPAKU, bo jest w związku z innym, dlatego woli szybko zakończyć tę znajomość, w momencie kiedy jeszcze właściwie nic się nie zaczęło ..." - to jest wielce prawdopodobne. "...3. Łzy, bo być może ona wie, że jest z niewłaściwym mężczyzną..." - do takiego wniosku również doszedł ten CHŁOPAK. "...4. Słowa, że po niej to spłynie - nie chce obarczać CHŁOPAKA odpowiedzialnością za uczucia jakim on ją darzy. To ona bierze na siebie odpowiedzialność za zaistniałą sytuację...." - czyż nie jest wspaniałą dziewczyną wartą miłości. "...Jak dla mnie to ten człowiek na stanowisku nie jest odpowiedzialny, przecież miał żonę. W związku z tym nie powinien się wiązać z dziewczyną. Najpierw powinien - ze zwykłej uczciwości rozwieść się z żoną. Bo jeżeli przestał ją kochać uczciwiej jest się rozwieźć, niż trwać w dwóch związkach jednocześnie. Myślę, że dziewczyna też nie powinna się z nim wiązać dopóki on się nie rozwiedzie...." - i tak samo uważał ten CHŁOPAK, ale to już się stało. Czy wiara CHŁOPAKa w to, że ONA jest w stanie też go pokochać była rzeczywiście taka naiwna, bezpodstawna? ...i ostatni jakże celny wniosek "...CHŁOPAK czuje się odpowiedzialny za uczucia, które wzbudził ... oki, ale to od niej wszystko zależy. Bo jeżeli dalej będzie z Panem X to CHŁOPAK, właśnie z powodu odpowiedzialności nie powinien ingerować w ten związek, może ewentualnie czekać i obserwować..." - tak, tak to był ten ostatni wniosek wyciągnięty na podstawie poprzednich przez CHŁOPAKA. Dzięki widzę, że Twoje spojrzenie na tą historię pokrywa się z moim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedzialny
...i następny fragment tej historii... Kilkanaście dni później, kiedy CHŁOPAK wszedł do pokoju, zdziwił się, że JEJ jeszcze nie ma; nigdy wcześniej tak nie było; zawsze przychodziła przed nim. Zanim pomyślał, że coś musiało się stać zadzwonił telefon. To była ONA. Powiedziała, że nie przyjdzie do pracy przez kilka dni bo jest chora, ma wysoką temperaturę i musi iść do lekarza; przekazała mu tylko prośbę o przejęcie części jej obowiązków, tej części która miała wpływ na pracę innych. Rzucił się w wir pracy. Musiał przecież szybko zapoznać się z pracami, które prowadziła ONA. Telefon zadzwonił ponownie; to był pan X. - jak codziennie mniej więcej o tej porze. Na pytanie o NIĄ CHŁOPAK odpowiedział krótko: -nie ma jej- i wrócił do swoich zajęć. Ale już nie mógł spokojnie pracować. Przecież jeżeli ten gość zadzwonił to przecież nie wiedział, że jej nie ma w pracy; nie wiedział, że jest chora; nie wiedział, że musi udać się do lekarza a ma temperaturę i że ON powinien ją tam zawieźć, może wykupić lekarstwa, zrobić herbatę.... KURWA MAĆ, DLACZEGO GO NIE MA PRZY NIEJ KIEDY TEGO NAJBARDZIEJ POTRZEBUJE??? Wziął książkę telefoniczną, odnalazł telefon do firmy w której ON pracował i zadzwonił. Dokończył tą krótką wcześniejszą rozmowę wyjaśniając panu X. dlaczego jej nie ma w pracy. Nie , nie, - uprzedzę ewentualne pytania, czy podzielił się z nim swoją opinią co tamten powinien zrobić. Później CHŁOPAK wielokrotnie zadawał sobie pytanie: dlaczego to zrobił? W imię czego wpieprzał się w życie innych? Odpowiedź mogła być tylko jedna. Wydawało mu się, że facet zrobi to czego ONA od niego oczekuje, chociaż nie chce się do tego przyznać. ... i to na razie tyle... To opisane przeze mnie zdarzenie być może ma tylko luźny związek z hasłem "odpowiedzialność" ale chciałem napisać, że mają rację te osoby, które scharakteryzowały CHŁOPAKa: "...idealista wierzacy w prawdziwa milosc...", "...błędny rycerz.. zakochany..idealista..." Czy takich osób już dzisiaj nie ma? Czy nie ma miejsca na taką miłość? Czy można takim ludziom przetłumaczyć, że to nie ma przyszłości, że do niczego dobrego nie prowadzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Predatorka witaj :) ;) Witam Was wszystkich :) lubiekaszkeeee: Owszem można komuś wyznać miłość, problem polega na tym, że gdy miłość jest nieodwzajemniona nie należy drugiej osoby obciążać tym uczuciem i oczekiwać wzajemności. odpowiedzialny: "...1. Dziewczyna czuje się odpowiedzialna za uczucia Pana X, bo przecież tworzą związek i nie chce go ranić..." - być może wniosek jest słuszny, ale czy to, że pan X. czuł się odpowiedzialny za swoją rodzinę a nie za NIĄ nie powinien JEJ zwolnić od tej odpowiedzialności? Napisałam tak, bo nie zauważyłam pierwszego fragmentu. Nie doczytałam, że Pan X ma żonę. Zgadzam się z Tobą w 100 %. Zresztą jakie to uczucie ze strony Pana X skoro tak naprawdę nie chce z nią być. Co do Twojego dzisiejszego postu uważam, że chłopak postępuje szlachetnie. Na szczęście jeszcze żyją w naszych czasach " błędni rycerze" i to zarówno mężczyźni jak i kobiety. Ale niestety takich osób jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedzialny: Według mnie układ pomiędzy dziewczyną a Panem X jest chory. Dziewczyna z Panem X jest raczej dla wygody, może być nastawiona na kasę. CHŁOPAK może pomagać jej, troszczyć się o nią, delikatnie zabiegać. Jeśli zobaczy jego uczucie, być może się ocknie. Wszystko zależy od tego, czy ONA wybierze wygodę czy uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedzialny
Dzięki i za Wasze wypowiedzi. Jakim facetem był pan X. każdy widzi. Czy tego nie widziała ONA? Musiała mieć świadomość, po prawie 5 latach ich związku, tego, że już nic w tym związku się nie zmieni. Dlaczego nie próbowała tego przerwać? Ileż teorii na ten temat budował CHŁOPAK. Ale relacje między nimi zaczęły się zmieniać. CHŁOPAK stał się częścią tej ich pracowej, teraz już 5 osobowej, paczki. A oni wpadali do siebie czasem a to na ciasto, które upiekła B. a to na zalewajkę, którą ugotowała J. On też ich zaprosił na wino domowej roboty jego mamy. Ponieważ pozostała trójka to były osoby już zaobrączkowane to CHŁOPAK odprowadzał ją do domu. I zaczęła się między nim nawiązywać jakaś szczególna relacja, jeszcze może nie przyjaźń ale już nie zwykłe koleżeństwo. Coraz częściej byli widywani razem, zaczął bywać u niej. Były długie pogaduchy, trzymanie się za ręce, potem pocałunki i nieśmiałe pieszczoty. Z czasem coraz śmielsze. Wspólne wyjścia do kina, jakaś wspólna kolacja w knajpie, jakiś wspólnie zjedzony obiad ugotowany przez NIĄ. Ale również wizyta w domu jej siostry. Dla wielu osób, nie tylko spośród jego znajomych, byli po prostu parą. Sielanka, zbliżamy się do happy endu - tak myślał ten CHŁOPAK. Kiedyś ośmielony powiedział JEJ, że ją kocha. Usłyszał od niej jak najbardziej poważną odpowiedź, na którą chyba czekał: Najpierw muszę być sama... To było naturalne: przecież między nimi był ciągle pan X.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpowiedzialny: Pana X już może nie być w jej życiu. Ale ... 1. musi być sama, żeby dowiedzieć się co naprawdę czuje. 2. musi być sama, bo np związek z Panem X dużo ją kosztował emocjonalnie i musi odpocząć. 3. musi być sama, bo ma już dość związków. 4. musi być sama, powiedziała, bo może miała przykre doświadczeniac z Panem X i chce żeby CHŁOPAK ją przekonał, że związek z nim może być dobry. Może boi się zaangażować i podjąć ryzyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro powiedziała "najpierw muszę być sama..." - to raczej 3 pkt odpada. Czasem kobieta mówi coś mężczyźnie i czeka na jego reakcję. Czy podejmie wyzwanie i się nie zrazi od razu. Być może ona myśli, że po tych słowach CHŁOPAK da sobie z nią spokój, bo mu nie do końca na niej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Empre,ale z Ciebie romantyczka,ponieważ tak ładnie tłumaczysz jej zachowanie. Ja to widzę trochę inaczej. 1kobieta--z tej całej historii wynika ze jest utrzymanką starego ,duzo mu zawdzięcza(praca mieszkanie)no i oczywiście jest jego kochanką 2 wątpię czy ona kocha któregos z tych facetów ponieważ a) po 4 latach jeszcze nie zorientowała się ze on nie odejdzie od zony? b)to zwykła niedojrzałość,strach przed zmianami --dobrze jej tak jak jest c)romantyk pojawił się w jej zyciu ,być może dowartościował,ale nie spowodował do działań. a co do romantyka,wiedział że ona jest w chorym związku,więc mógł nie zaczynać,czegoś co nie miało sensu. Najlepiej dla niego to dać jej spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślę,że ta dziewczyna jest bardzo wygodna.. "ZWIĄZEK" z Panem X jej odpowiada, PanX stał się częścią jej życia, ma wobec niego dług wdzięczności, poza tym zapewne zwyczajnie przyzwyczaiła się do tego:O natomiast CHŁOPAK, cóż... wzbudził jej zainteresowanie swoją dobrocią, tylko ślepa i głucha kobieta nie zauważyłaby tak oddanego i dobrego człowieka.Chłopak daje jej to czego być może nie otrzymuje od PANA X.. Ciepło, okazuje uczucie, dba o jej samopoczucie- on ją kocha- zwyczajnie ot tak; akceptuje ją taką jaka jest... Jednakże sądzę,że będzie jej ciężko zrezygnować z układu z PANEM X ( nazywam to układem- bo wydaje mi się to najodpowiedniejszym określeniem ich pseudo związku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×