Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emre

Człowiek jest odpowiedzialny za uczucia, które wzbudza w innych

Polecane posty

sami:) racja;):) a swoją droga zobacz, jak ta młoda kobieta działa.. Pan X - sponsor.. chłopak- na miłe spędzenie czasu:) czułe słówka ect... się dziewczyna" umie ustawić";) hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz ,niektórzy romantycy sami proszą się o cios w samo serce. Chłopiec ją usprawiedliwia,tłumaczy po swojemu,krótko pisząc udaje ,ze nie widzi prawdy,a prawda jest oczywista--gdyby chciała odeszła by od starego,a tego nie robi.Sam siebie krzywdzi. no cóż są różni ludzie ,nic na to sie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was :) ;) *Sami* jestem emre nie empre :) Każdy może sobie tłumaczyć jak chce. Trzymam się swojej wersji, może romatycznej. Bo: Zauważcie, że na początku była odpowiedzialna za uczucia CHŁOPAKA. Wskazują na to jej Łzy i to, że na początku go odrzuciła. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że od początku nie chciała go krzywdzić, to możemy założyć, że jej dalsze postępowanie też do tego zmierza. Czyli jeżeli pozwoliła pójść mu o krok dalej, to znaczy - wg mnie dokładnie to co opisałam wcześniej. Być może jestem romantyczką, bo staram się widzieć w kimś zalety nie wady, ale to taka moja przypadłość. Bardzo łatwo jej kogoś tak po prostu od razu skasować, trudniej jest spróbować zrozumieć. Myślę, że CHŁOPAK powinien zapytać ją wprost, czy dalej w jej życiu jest Pan X i sytuacja by się wyjaśniła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emre ok,tylko że przez takie pocieszycielki jak Ty ,romantycy cierpią bardziej. Znowu zyją nadzieją i czekają jak ona sie zmieni (Gdyby kochała odeszłaby od kochanka,to nie mąż przecież ) ale oczywiście szanuje Twój punkt widzenia,z resztą nie jesteśmy nią ,nie wiemy co czuje ,dlaczego itd ....ale filozofować mozna przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam -ktos kto to tylko czyta moze czasem nie zrozumiec tak do konca tego co sie dzieje w ludzkich umyslach i czym sie kieruja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno trzeba przyznać- ten młodzieniec NAPRAWDĘ musi ją kochać:):) urocza opowiastka;) Nawet we mnie obudziła się dusza romantyczki- ale tak na chwil kilka jedynie;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we mnie sie nic nie obudziło :O:D wow Predatorka zaskakujesz mnie ...miła z romantyczną duszą --hmm super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szu2 bo napisał to romantyczny facet--ładnie napisał ,zaznaczając kto jest dobry a kto zły czyli manipulował czytelnikiem predi to dobrze ze tak masz--kobieta powinna byc uczuciowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz jak romantyk ma cierpliwośc to pewnie jego,przeciez mu powiedziała ''jak bede sama'' :D wiec niech czeka na ten moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki i chłopcy ;) :D ( mam nadzieję, że się na mnie nie obrazicie :) ) Niestety mam duszę romantyczną, dostaję za to po garach ... nauka idzie w las ... trudno :) Historia rzeczywiście bardzo ciekawa, autor bardzo dobrze buduje napięcie. Frapuje mnie jakie będzie zakończenie tej historii. Co do dziewczyny ... to hipotetycznie ( nie byłam w takiej sytuacji ) na jej miejscu, gdybym rozstała się z Panem X chyba zachowałabym się podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Sami* Muszę Ci powiedzieć, że właśnie przez moje romantyczne podejście udało mi się uratować parę związków znajomych i są szczęśliwi :D To nie do końca jest takie złe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szu2: hehehe :) Podoba mi się to, że każdy może zobaczyć tę historię inaczej, świadczy to o dużej inteligencji autora, ponieważ nie narzuca odbiorcy swojej wizji :) Oczywiście, może być tak jak Wy sądzicie. No zobaczymy co będzie dalej - mam nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emre? a gdzie mam te historie czytac? bo w sumie hahahaha nie czytalem i nie bardzo kaman o co chodzi hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szu2: Początek ( 3 strona forum ) - 12:29 odpowiedzialny Druga część ( 3 strona ) - 13:41 odpowiedzialny Trzecia część ( 4 strona ) - 14:15 odpowiedzialny Czwarta część ( 6 strona )- 10:58 odpowiedzialny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offerma: Jak Ci się nudzi, to przeanalizuj historię, którą wcześniej pokazałam szu2 :D hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szu2: idziesz na łatwiznę hehehe :), wysil się trochę jak możesz, bo ciekawe jak taką historię widzi facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedzialny
Dzięki za wszystkie wypowiedzi. emre – „…Pana X już może nie być w jej życiu…”. – nie ma żadnych podstaw aby tak sądzić; przecież powiedziała, że najpierw musi zostać sama. CHŁOPAK wiedział to na pewno Przypominam coś co przewija się przez tą historię: przecież pan X. dzwonił do niej codziennie. CHŁOPAK (siedzący z nią w jednym pokoju) musiał wiele razy słyszeć jak ONA dzieli się z innymi swoimi wrażeniami z atrakcyjnych weekendowych wyjazdów, wysłuchiwać popremierowych komentarzy itp… „…3. musi być sama, bo ma już dość związków….” i dalej „…raczej 3 pkt odpada …”- wg mnie nie „raczej” a „na pewno” przecież jej odpowiedź na deklarację CHŁOPAKa to było danie mu nadziei: jestem z nim ale chcę to zakończyć i dopiero wtedy ewentualnie pomyśleć o tym co dalej. Chyba było to uczciwe… „…Czasem kobieta mówi coś mężczyźnie i czeka na jego reakcję. Czy podejmie wyzwanie i się nie zrazi od razu. Być może ona myśli, że po tych słowach CHŁOPAK da sobie z nią spokój, bo mu nie do końca na niej zależy….” – tego stwierdzenia nie rozumiem. Jakie wyzwanie miał podjąć CHŁOPAK? Czym miał się zrazić? - przecież wiedział o NIEJ tak dużo; jeżeli nie zraził się do tej pory to przecież JEJ słowa tylko umacniały go w przekonaniu, że jest osobą, którą warto kochać. *Sami* - „… jest utrzymanką starego…”– co to znaczy „utrzymanka? – przecież była niezależna finansowo. Czy fakt, że dzięki panu X. podjęła dobrze płatną pracę jest równoznaczny z tym, że była przez niego utrzymywana? „…duzo mu zawdzięcza(praca mieszkanie)…” – to był fakt, ale z małą korektą, wynajmowała skromne jednopokojowe mieszkanko bez wygód (to była jej twierdza, pan X. nie miał tam wstępu). „…oczywiście jest jego kochanką…” - to jest oczywista oczywistość… „…po 4 latach jeszcze nie zorientowała się ze on nie odejdzie od zony?...” – również drobna korekta, przecież 4 lata mijały jak ją poznał CHŁOPAK, teraz to już było prawie 6. Już dawno przestało JĄ to interesować (???). Przecież nie ukrywali swojego związku. Miała już okazję poznać syna pana X. (miał już 21 lat) na specjalnie w tym celu zorganizowanym przez pana X. spotkaniu. Nie pytajcie mnie: dlaczego ten pan ciągle mieszkał ze swoją żoną ani o to dlaczego ONA się z tym godziła. „…to zwykła niedojrzałość,strach przed zmianami --dobrze jej tak jak jest…” – być może masz rację co do drugiej części tej wypowiedzi „…a co do romantyka,wiedział że ona jest w chorym związku,więc mógł nie zaczynać,czegoś co nie miało sensu. Najlepiej dla niego to dać jej spokój. – zgadzam się z Tobą całkowicie. Jedno ale tak często spotykane w życiu: rozum swoje a serce ???? Predatorka – „…PanX stał się częścią jej życia, ma wobec niego dług wdzięczności, poza tym zapewne zwyczajnie przyzwyczaiła się do tego…” i „…sądzę,że będzie jej ciężko zrezygnować z układu z PANEM X…” - też tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×