Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lutowa mama

LUTY 2010

Polecane posty

Gość Aśka1989k
Hej dziewczyny... ale się dziś rozpisalyście. Może troszkę wam pomogę bo mam malutkie doświadczenie ;) Co do ubranek do wyjścia ze szpitala ( bylo - 15 st) mala byla ubrana w kaftanik śpiochy pajacyk. Miala 2 czapeczki. Nie mialam kombinezonu tylko cieply zimowy śpiworek. Do tego byla cala opatulona w koc 180 x 200 cm. I zapomnijcie ze wpakujecie takie malenstwo do fotelika!!! Nasza mala bylapolożona na tylnim siedzeniu ja siedzialam kolo niej. Jak takie opatulone dzieciatko chcecie zgiąć aby siedzialo w foteliku? Nie da rady. Co do wyprawki ja tak samo kupowalam miesiącami. Maja ma nie caly tydzien i jedna paczka pampersów już poszla.. Jestem zadowolona z kremu przeciw odparzeniom z nivei bo czerwona skórka staje się normalna. Chyba lepszy niż oliwka. Nie bójcie się że nie bedziecie wiedziec kiedy przec. Bo nie da sie nie przec w fazie skurczów partych. Mialam takie trzy i w każdym parlam 3 razy czyli razem 9. Terminy porodów z usg sa nie wiarygodne bo dzidzia raz rosnie szybciej raz wolniej. W ogole kazdy termin jest orientacyjny + - 2 tyg.. Ja mam lozeczko drewniane bez szuflady. Nie odczuwam jej braku jakoś. Do szkoly rodzenia nie chodzilam ale musze wam powiedziac ze bardzo sie ciesze że rodzilam rodzinnie. Super sprawa. Baaardzo zbliża dwoje ludzi do siebie. Co wam mogę radzić. Naprawde sluchajcie poloznych. One chca abysmy rodzily jak najszybciej. Ja bylam zla ze każą mi kucać ale 15 min po tym mialam malą przy sobie :) bardzo przyspiesza poród. Moja córeczka miala aktywne dni gdzieś tydzień przed porodem. Milego wieczorka, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, miłe Panie. Ja mam dziś potężnego doła z wiadomych powodów. Niby jeszcze mam kilka dni do terminu, więc teoretycznie nie ma co panikować, ale przychodzą czasem takie chwile, że w ogóle wątpię, że to się kiedyś skończy. Wiem, że musi, ale jakoś naprawdę trudno mi w to uwierzyć. Nasze dziewczę będzie Sophie Christina, nie myślcie, że mi odbiło, po prostu jest pół krwi walijką, a nasze mamy są obie Krystynami, więc drugie imię było oczywistym sprawiedliwym wyborem. Dla mnie jest Zosią, zawsze chciałam mieć córkę Zofię. W ogóle bardzo podobają mi się imiona statej daty, a Antonina jest czad. Gabrysia też. Jedyny kłopot pojawi się wtedy, gdy z jakichś przyczyn urodzi się nam syn (ponoć to się zdarza), nie mamy kompletnie pomysłu na imię dla syna. Wyprawką w całości kupiona, drogo jak pieron, ale rodzina i krewni i znajomi królika pomagają to jakoś przeżyć. Torby do szpitala spakowane, wszystko jest, z wyjątkiem sprawczyni całego tego zamieszania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny W południe spotkała mnie strasznie przykra sytuacja .Moi najbliżsi sąsiedzi zawiadomili policje o tym, że mój pies lata wolno i atakuje ludzi. Niestety jest to prawda, nie gryzie nikogo, ale atakuje i straszy .Jest to tylko i wyłacznie moja wina, bo ciągle mamy z nim jakieś problemy a ja jemu pobłażam - szkoda mi go tak strasznie na łańcuchu.Mamy ogrodzenie, które wyglada jak ser szwajcarski- wygryzł pełno dziur. Można było się spodziewać, że kiedyś ktos zareaguje. Strasznie mi przykro/ Bedzie mi głupio nawet spotykać sąsiadów przed domem- dziś ich przeprosiłam.JUtro pewnie zjawi sie u mnie dzielnicowy :/ Fatanie mi sie dzien konczy.Mam nadzieje, ze u Was lepiej. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paola8019
Gretus,nasz pomysl byl na poczatku tez taki,ze gdyby byla dziewczynka to miala byc Sophie Christina:))Po prostu po obu babciach:)Zbieg okolicznosci:) Ale,ze wyszedl synus,bedzie nosil imiona Henry Leon..Jakos nie bardzo moglam cos odpowiedniego znalesc wsrod imion typowo polskich,nic do mnie nie przemawialo.Pozatym mieszkamy w Niemczech i musi to byc imie,ktore bedzie funkcjonowalo zarowno tu jak i w Polsce.Mojej mamie podobalo sie jeszcze Rafael,ale mnie sie to za bardzo z Rafalem kojarzy,a nie przepadam za tym imieniem.Tesciowa natomiast byla za Eliasem.Ale tych to sie rodzi tu aktualnie jakos bardzo duzo,a nie chce,by jak go kiedys w sklepie zawolam naraz 10ciu sie odwrocilo:)Leosia na drugie dostanie po dziadku:) milej nocki dziewczeta..mnie dzis prawie bez przerwy twardnieje brzuch i to nawet w miare bolesnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia enz
Maliszna- moja malutka będzie nosila imie Laura :) Do szkoły rodzenia chodze.. taki wymog, bym mogla miec porod rodzinny z mezem. Osobiscie uwazam, ze spokojnie mogloby sie obyc bez.. ;) Co do terminu porodu, gin mi wyliczyla na 16.. czytalam gdzies w internecie ze termin tez mozna obliczyc dodając 266dni od dnia zaplodnienia, ponoć jest czesciej trafiony niz ten liczony na podstawie ost miesiączki.. no i u mnie wypada na 8.02 :) takze niedlugo sie okaze ktory jest blizszy prawdy ;) karolina- ksiązka juz poszla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paola, to jak Ci powiem, że w razie syna mieliśmy nazwać go Henry (mój mąż jest niepoprawnym wyznawcą kultu Indiany-Henry'ego- Jonesa i sam nazywa się Jones, więc sama widzisz) to to dopiero jest cholerny zbieg okoliczności, jestem w szoku:) Ale po pierwsze pani od skanu powiedziała: "dziewczynka i bardzo byłabym zdziwiona, gdybym się pomyliła, tak wyraźnie widać." A po drugie, moi teściowie nie są przekonani do Henry'ego z powodów niechlubnych historycznych, na co ja akurat kicham. Swoją drogą polski Henryk mi się nie podoba, a tu różnica jednej literki i całkiem inaczej brzmi, nie? Aniu, no to rzeczywiście głupia sytuacja, ale nie martw się-ostatecznie przecież nic się nie stało. Mam nadzieję, że jutro już się będziesz z tego śmiała. Pamiętaj, brzuch czasem działa cuda:)))))Nikt przecież nie będzie robił przykrości kobiecie w ciąży. Ja też chodziłam do szkoły, a raczej byliśmy z mężem na jednym, za to 8-godzinnym kursie. W sumie nie uczyli nas jakoś specjalnie technik oddychania, ale oprowadzili po oddziale, pokazali sale do rodzenia i nawet położna znalazła chętnych młodych rodziców, którzy zgodzili się wypożyczyć nam swojego nowonarodzonego synka, żeby nam pokazała (oczywiście w ich obecności) jak się takie maleństwo kąpie, czy przewija. W sumie cieszę się, że poszliśmy. Jakoś tak się bardziej oswoiłam. Nic, spadam do łóżka, przekonywać moje zmęczone ciało, że bardzo chce mu się spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewulae
Mój synuś będzie miał na imię Tomaszek. Dla dziewczynki bardzo podoba mi się Nataszka. Cała wyprawka już kupiona- koszt ok.3tys. No ale już wcześniej jak planowaliśmy dzidziusia to pieniążki odłożyliśmy. maliszna- ja też mam łóżeczko bez szuflady. Nie wiedziałam gdzie te wszystkie gadżety pochować-więc poobklejałam sobie papierem ozdobnym różne pudełka i kartoniki. Mam je poustawiane na regale i pod łóżeczkiem. W ten sposób wszystko mam uporządkowane i miejsca nie brakuje ;) Fotki: -regał- http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fe858b093f010b3d.html -łóżeczko- http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/485804a60760e68e.html -wózek- http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d195c1625ffebfa3.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewulae fajny pomysł , ładne macie mieszkanko , wózeczek , no i oczywiście łóżeczko :):):):) nic tylko się wprowadzać ;) wiesz co mam na myśli :):): PS : prosiak zajebiaszczy ;) U mnie kolejna noc zalicza się do tych przeleżanych a nie przespanych już mnie coś bierze przez to spanie , któregoś pięknego dnia zwariuję :( A co do sprawiania przykrości kobietom w ciązy ja jestem przykładem , że ludzie to nawet wstydu nie maja ..... co ja przez ostatni miesiąc doznałam przykrości to sie w głowie nie mieści i to od najbliższych mi osób :-o no cóż przynajmniej pokazali swoją prawdziwą twarz :(:(:( A se po marudziłam i ponarzekałam ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim:) Wzielam na nos no-spe forte, nic mnie nie bolało, wyspałam sie jak nigdy :) Juz od 5.30 jestem na nogach i sprzątam. Dzis humor o wiele, wiele lepszy. Czego i innym brzusiom i mamom zycze. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baska****
Czesc Dziewczyny! Ja ma dzisiaj lekkiego dołka, termin sie zbliza a tu nic...chciałabym juz urodzic ale wszytsko sie wyciszyło, juz nawet skurczy nie odczuwam jak kiedys...ech Co prawda do terminu mam jeszcze 10 dni, ale jakos sie niecierpliwę i jestem dzis niespokojna. Zaraz sie chyba wezme za jakies sprzatanie a potem pojde na zakupy zeby zająć mysli. P.S dzis mojej tesciowej urodziny, ona liczyła ze mała urodzi sie dzisiaj..ale raczej nic z tego Mimo mojego kiepskiego nastroju zycze wszytskim miłego dzionka :) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia- może to taka cisza przed burzą? Podobno kobiety robia sie wlasnie niespokojne tuż przed porodem. Nóz widelec, jeszcze zrobisz teściowej prezent ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia enz
ewelae.. zakochalam sie w Twoim łóżeczku :) a raczej w Tomaszka łózeczku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Zauważyłam ostatnio, że większość aktywnych forumowiczek ma termin na początek lutego, czyli tuż tuż. Ja mam dopiero na 27, ale czuję że nie doczekam. W sumie 38 tc uważa się za donoszony. Ostatnio jestem strasznie drażliwa i wszystko mnie złości. Mam nadzieję, że wkrótce minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwia- bardzo dziękuję za książkę:) Eh, jednak horoskopy się nie sprawdzają... Podświadomość też nic nie pomogła. Dalej jestem 2w1 i nie zapowiada się, żeby było inaczej. Nawet zgaga mi wróciła choć brzuchol już nisko:( Może to taka cisza przed burzą:D Mały nadal się wierci, kopie, wypycha, może chce się przywitać z mamusią po drugiej stronie tylko tak jakoś niespodziewanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie poranne słoneczka :) Nie ma to jak sprzątanie od 5,30 rano....ponoć oznaki robienia gniazka - sprzatanie - to tez oznaki zblizajacego sie wielkiego dnia... Ludzie sa okropni.... I nie maja litosci dla kobiet w ciazy ..niestety . A dziewczynki wiecie jak bedziecie rodzic ? śń czy cc ? ja tak bardzo bym chciala sn ..... ale nie wiem jak Bóg da.... bardzo boje sie ze np. bede zle przec i przez to nie bedzie postepu porodowego i zrobia mi cc :( A chcecie rodzic same czy z facetami ? ja nie wyobrazam sobie isc bez meza :) albo z nim albo wcale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MNie juz na dzis energia opuscila , zrobie sobie mała drzemkę. Gdybym miała wybór, wolałabym chyba CC, mimo ze to dosyć poważna operacja. Boję się tego nieznanego w porodzie SN, bólu itd. Ale może nie będzie tak zle?? NA poród wybieram sie z mężem, jesli tylko nie bedzie pracował . Karolina lub Sylwia - proszę o przesłanie książki na adres: nauta84@o2.pl Z góry dziekuje !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś jestem bardzo ospała... najchętniej przeleżała bym cały dzień. Co do zgagi.... jak już dawno się nie pojawiała.... tak wczoraj nie dała mi usnąć! Fajnie jest oglądać te zdjęcia z wózkami, łóżeczkami, fotelikami.... wszystko śliczne i gotowe.... tylko dzieci brak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jesli do konca ciazy kogos nie zabije to bedzie sukces wrrrrrrrrrrr. Zadzwoniła pani z przedszkola ze musze odebrac dziecko bo ma goraczke i wymiotuje.Ja w te pedy po dziecko,potem do lekarza a tam oczywiscie kolejka. Córa zyga na kazdym kroku,ja w ciazy ale oczywiscie nikt nie pokwapi sie zeby przepuscic. Na dodatek widze ze włazą baby bez dzieci z jakimis papierami i siedzą po pol godz. Wepchałam sie wiec przed taką jedną no i zaczeło sie.... Wpadła za mną do gabinetu i mnie szarpie ze ona była pierwsza ze w domu zostawiła samo dziecko z zespołem downa i ze ona tylko po recepte a ja sie wepchałam przed nią. Szarpie mnie na całego i wypycha z gabinetu zdenerwowałam sie okropnie,córka tez i z tego wszystkiego zygła jej na buty hahaha. To sie rozdarła ze jestem bezczelna i chamiara itp.Jezu jak ja ją chciałam wtedy zabic!!!!! No mowie wam ze az mną ciska jak sobie o tym mysle. Przyszła pielegniarka,zjechała ją i wyprowadziła.Lekarka uspokoiła córke,dała zastrzyk i wrociłysmy do domu.Cora oczywiscie chora.Jak tylko weszła do łozka to zasneła.A ja sie trzese do tej pory. Takiego traktowania kobiet w ciazy to ja w zyciu nie widziałam. 6lat temu jak byłam w ciazy jakos ludzie milsi byli,to co teraz sie wyprawia to az strach. Na prawde staram sie nie wyłazic z domu,nie stac w kolejkach i nie narazac sie,ale czasem sie nie da no chodzby dzis,do lekarza z dzieckiem isc musiałam.Znieczulica jest okropna a swiat oszalał.I najgorsze ze to własnie kobiety jedna dla drugiej są takie wredne. Musze zaraz palnac sobie cos słodkiego na uspokojenie bo mnie złosc rozsadza. Dobrze ze moge chodz tu zale swoje wypisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o poród, to jestem zdecydowaną zwolenniczką naturalnego. CC to jest jednak ingerencja w organizm, której raczej nie można nazwać zabiegiem. Mam nadzieję, że u mnie cesarki nie trzeba będzie przeprowadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam :):):) Mnie od rana nosi, posprzątałam w kuchni, uporządkowałam szafę bo taaaka duża a nic się nie mieści. I mnie naszła taka myśl czy się jeszcze zmieszczę w moje "stare" ciuchy, tzn myślę, że kiedyś na pewno ale kiedy? Tak w ogóle ostatnio się zastanawiam ile czasu zajmie "powrót" do samej siebie, jak szybko odzyskam sprawność i kondycję bo na razie się czuje jak cienias... :) I bardzo brakuje mi wysiłku fizycznego, możliwości uprawiania sportu. Nawet i tego "luzu" w sypialni (jeżeli już wspominamy o sportach ;) ), z resztą chyba same wiecie jak jest. Aniu, mój pies tzn. suka wspinała się po płocie jak kot (śmieliśmy się, że się od nich nauczyła, bo mamy 4) co nie było w jej przypadku łatwe o jest dużym psem (nowofunlad) i tez szła w długą na wieś... Dobrze, że pies nic nikomu nie robi :) będzie git. ewulae ja na razie mam poustawiałam kilka niedużych koszyków wiklinowych i też jakoś wygląda, a miejsce pod łóżeczkiem też jakoś zagospodaruję :) Dziś mnie nosi jak nie wiem, wyszłabym na spacer, słoneczko świeci ale muszę siedzieć w domu, bo ten antybiotyk biorę. Wczoraj dzwoniłam do mojego gina z tym przeziębieniem i powiedział, że jak nie gorączkuję i nie widzę niepokojących objawów to nie mam czym się martwić, i że z jednej strony dobrze, że teraz biorę ten antybiotyk bo organizm mi się uodporni a to jak znalazł przed porodem... Skoro tak mówi :) Buziole brzuchatki i miłego dzionka! Aha! Ja też bym prosiła o tą książkę; maliszna@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też muszę ponarzekać trochę na ludzi. Wczoraj byłam w Biedronce i była ogromna kolejka. Nie ma tam niestety kas dla uprzywilejowanych. Przede mną stały same baby, tylko gapiły się na mój brzuch a ja stałam tak obładowana zakupami (byłam bez wózka i wszystko miałam na rękach). Ani jednej nie przyszło do głowy, żeby mnie przepuścić. A gdy otworzyli drugą kasę i tam przeszłam, to te wstrętne babska tylko gapiły się tak spod oka. Wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Kuźwa... łapa to na prawdę nie było miłe doświadczenie... mnie też czasem skręca, bo ludzie tacy chamscy są, ale to już było przegięcie... może nie będę więcej pisać bo łaciną zacznę rzucać... I to naprawdę baby są gorsze od facetów. Zauważyłam, że faceci zmieszani odwracają wzrok a taka pipa uniesie brodę do góry i spojrzy takim wzrokiem, że na dzieńdobry mam ochotę podejść i pokazać jej gdzie to spojrzenie może sobie wsadzić, ale, cóż kobiecie w ciąży nie wypada... ;P Boshe co za skur... Chociaż ostatnio byłam mile zaskoczona... W carreofurze są kasy pierwszeństwa... oczywiście kolejka jak się patrzy i nikt się nie poczuwa, mimo, że to kasa dla ciężarnych, chociaż pan z wielkim piwnym brzuchem mógł się za takiego uważac... Ale...Niespodzianka! Przyszła pani z nadzoru kasowego i zaprosiła mnie do innej kasy, bez kolejki. M był w szoku, ja też... Dobrze, że pracownicy czasem pomyślą I to był chyba jedyny taki przypadek. No i jeszcze na uczelni dziewczyny do toalety przepuszczają :)) Tu nie chodzi o to żeby nas traktować jak cholera wie co, ale troszkę szacunku dla samych siebie... przytrzymałam starszej pani na poczcie drzwi :) nawet dziękuję nie powiedziała...i tacy właśnie ludzie są. Sobie jak najlepiej i jak najwięcej, ale żeby łaskawym okiem na kogoś obok spojrzeć to spier... I tym takim niekulturalnym akcentem kończę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paola8019
Alez tu ruch od rana:)Czyzbyscie spac nie mogly dziewczynki?:) Gretus,no to jestem faktycznie w szoku:)Chocby i z tego powodu,ze ani Sophie Christina,ani Henry nie sa raczej czestym wyborem:)Mnie tam historia akurat pod tym wzgledem raczej ni ziebi,ni grzeje,pod warunkiem,ze moj syn kiedys nie zrobi numeru i nie bedzie mial 6sciu zon pod rzad:)A co do odpowiednika polskiego,to byl to faktycznie jedyny minus tego imienia,bo i ja za nim nie przepadam..Henry czy polski Heniu to dla mnie dwie rozne pare kaloszy(choc glosy przeroznych starszawych ciotek z Pl byly na ten temat rozne). ps:my w Walli bywamy,bo siostra meza pracuje w Cardiff jako dentystka:) -Baska dolka to ja zaliczylam dzis w nocy,zasnelam dopiero o 4tej nad ranem,juz mi sie ryczec chcialo:(Maly robil niezla rewolucje,tak sie zastanawiam,ze jak mu takie pory zostana,to bedzie wesolo:) -Ania co do wicia gniazda,to ja mam to przez caly ostatni trymestr:) -Karolina mnie tez zgaga morduje ostatnio,chwala Bogu za Rennie,bo to jedyne co mi pomaga.. -niezjadka jak najbardziej porod z mezem,bez niego nie rodze:) -kicccia..no wlasnie tylko dzieci brak:)moj maz wczoraj swojemu synkowi powiedzial,ze skoro mamusia sie tak meczy(a on razem z nia:) ),to jesli w nastepny czwartek dobrowolnie nie wylezie,to on go sam za uszy wyciagnie:)) Na temat kosztow wyprawki sie nie wypowiadam,powiem tylko tyle,ze z trudem odwiodlam meza od kupna wozka za prawie 1000€:/(a i ten,ktory kupilismy niewiele mniej kosztowal:/..moj maz twierdzi,ze stawia na jakosc..no i w sumie ma racje,tylko dlaczego to musi wszystko tyle kosztowac:().Duzo nas to wszystko wynioslo,w wiekszosci meble..z drugiej strony nie mamy tu za bardzo co i od kogo dostac,wiec wszystko musialo byc kupione nowe.Ale zakupy zaczelismy robic w 6tym mscu,wiec sie rozlozylo. milego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paola8019
-lapa to tylko pogratulowac corze celnego strzalu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Łapa-dobrze babsztylowi tak, szkoda, że jej więcej córka nie zarzygała, już widzę jej minę. Paola, no proszę jaki świat jest jednak mały, my co prawda nie w Cardiff, a niedaleko Bridgend, ale Walia mała, wszędzie poniekąd jest blisko:) Co do Henry'ego mój teść mnie 'straszył', że jak tak nazwiemy dziecko, to on na pewno nie pójdzie z nim nigdy na spacer. Cóż, ciekawe ile razy i tak pójdzie, bo jakoś nie bardzo to widzę, a poza tym kto mu powiedział, że ja dałabym mu dziecko do tego spacerowania:) Zgaga mnie dziś dopadła w nocy tak okropna, że aż mnie obudziła. Na szczęście na nocnym stoliku nieodłączne rennie. Pomogło. Nawet udało mi się w miarę przespać noc, nie licząc oczywiście kilku wycieczek to wc, ale to już taka norma, że przestałam zwracać na to uwagę. Chcemy rodzić z mężem, taka jego wola, ja też się cieszę, ale nie chciałam go zmuszać, bo wiem, że niektórzy panowie czasem niechętnie podchodzą do wspólnego rodzenia. Powiedział mi jednak małżonek, że to w końcu nasza wspólna sprawa jest i jak ja to sobie wyobrażam, że on mnie samą zostawi, więc ok. Zobaczymy jak będzie na porodówce, ale myślę, że damy radę. Tylko, cholera kiedy???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam ze bywam czasem w Anglii,dokładnie w miescie Oxford i jak bylam w ciazy z córką własnie tam byłam.Zupełnie inne podejscie do kobiet w ciazy.Ludzie zyczliwi,usmiechnieci,mili. Z resztą dla matek z dzieckiem tez,bo tez doswiadczyłam. Marzy mi sie ze u nas moze kiedys tak bedzie. Tyle ze nasz kraj musi nabyc nawyk przez długie lata jeszcze a tam to juz po prostu jest inny swiat. Pojadłam bezy i juz mi lepiej hahaha. Musze teraz dokonczyc gotowanie rosołku i pomyslec o czyms lekko strawnym na drugie danie bo córcia ma dietke. Tez chciałabym juz urodzic i zaczac zyc normalnie. Chociaz ten pierwszy miesiac bedzie troszke trudny ale tak mysle ze mam juz jakies doswiadczenie i bedzie mi moze odrobinke łatwiej. A pozniej zrobi sie wiosna i swiat bedzie piekniejszy :) Ja wybrałam cc bo pierwszy porod tak mi sie skonczył i bardzo dobrze sie pozniej czułam. A jak patrzyłam jak meczą sie dziewczyny rodzace sn to stwierdziłam ze wole jednak czuc bol po operacji niz przezyc takie męki. Poza tym jak by mnie tak bolało to darłabym sie w niebo głosy bo ja mam słaba odpornosc na ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze imie Zuzia? dla dziewczynki. Po angielsku tez brzmi ladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, Zuzia fajne, ale my już od miesięcy na naszą Zosia mówimy, nie chcę dziecku mieszać w głowie:) Wiesz, Łapa, z tym podejściem, to prawda, ludzie tu są mili (czasem tylko na pokaz i w pierwszym kontakcie, nic za tym nie idzie dalej, ale w sumie na mieście, czy w urzędzie nie szukasz przyjaciół, tylko miłej obsługi i braku tego typowego dla Polaków zacięcia w twarzy). Nie tylko dla kobiet w ciąży, w ogóle. Oczywiście buractwo zdarza się jak wszędzie, burak okazuje się, to nie tylko polska uprawa. Co mnie jednak bardzo uderzyło, to to jakie podejście do rodzących mają w szpitalu...Na każdym kroku podkreślają, że to rodząca jest na pierwszym miejscu i ona dyktuje warunki i co najważniejsze tak naprawdę jest. Wiem, że w Polsce też są przyjazne szpitale, ale czytam fora i jak dziewczyny piszą o traktowaniu przez położne, o niektórych tekstach jakich musiały wysłuchiwać podczas porodu, to mi się włos jeży-bo wiem, że tutaj taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Nie zrozumcie mnie źle, dużo rzeczy mi się tu nie podoba, także w służbie zdrowia i również tutaj zdarzają się błędy lekarskie i pomyłki, ale co do traktowania pacjentów, to naprawdę widzę różnicę. Śmiać mi się chciało, jak napisałaś o tym, że musisz sobie strzelić coś słodkiego, bo zwariujesz. Zabrzmiało, jak strzelenie sobie kielicha:))) A propos, już się nie mogę doczekać kiedy się urwę z koleżankami na jakieś piwko, albo dwa. Ale to nie wcześniej niż w sierpniu, wrześniu. Pewnie po takiej przerwie jedno mnie załatwi:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie kiedys gin zaleciła picie pol szklaneczki jasnego piwa co drugi dzien zeby nie miec anemii bo sie ponoc zelazo lepiej wchłania a piwo ma duzo wit B. Moze sie ktos oburzy ze to alkohol,no ale kiedys pisałam ze moja gin ma normalne podejscie do zycia. I ponoc piwo tez wzmaga laktacje no i dostarcza własnie łatwo przyswajalnej wit B z chmielu i drozdzy. Czasem jak moj maz popija piwko to pozwalam sobie upic mu troszke haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łapa- Współczuję, ale znieczulica. Mogła ją całą zarzygać, miałby babsztyl nauczkę:P maliszna- moje rzeczy z przed ciąży leżą w pudłach w pustym pokoju, nie wiem kiedy znów je włożę... Podobno nawet jak szybko wrócę do swojej wagi to nie jest powiedziane że się w nie zmieszczę, bo macica musi się skurczyć i wrócić do dawnych rozmiarów. W Tesco u nas jest kasa pierwszeństwa ale zawsze jest tam najdłuższa kolejka:( I nie ma szans, że ktoś przepuści... Ja wolałabym cc ale nie mam wyboru. Płacić nie mam zamiaru a nie mam żadnych wskazań zdrowotnych więc będę musiała przełamać jakoś paniczny strach i jednak urodzić naturalnie. Mój mąż niestety nie będzie przy porodzie, bo na razie przyjeżdża do domu na weekendy tylko. Chyba, że mały by nie wyszedł przez najbliższy miesiąc, wtedy raczej byłby już w domku. Ale to raczej niemożliwe. Poza tym u nas poród jest płatny 200zł:( Wolę się pomęczyć sama a te pieniądze przeznaczyć na nagrodę dla siebie za ten trud:D Co innego gdyby mąż chciał, wtedy wcale nie byłoby mi żal tych pieniędzy ale namawiać go i jeszcze płacić to jest bez sensu... Z wyprawką nie miałam jakiegoś dużego problemu, kompletowałam od początku, kupowałam małe ilości ale często:) No i sporo ciuszków dostałam. Ciągle mi twardnieje brzuch. Nie jest to zbyt bolesne ale już jest męczące i nieprzyjemne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×