Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość że coooo

jak nazwać faceta który obraża sie jak panienka??

Polecane posty

nie, on z nikim się nie dzieli, więc, ona nigdy nie wiem że się pokłóciliśmy, zatem bym tego z nią nie wiązała. Nawet jakby ode mnie odszedł to myślę, że powiedziałby jej dopiero po długim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam chyba już jakąś schizę na punkcie tego telefonu. poszłam na dół zjesc obiad, a ze jak on dzwoni to mam ustawiona inna muzyczke, to co chwile wydawalo mi sie ze ja slysze na gorze i powstrzymywalam sie by nie poleciec zobaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortino to miałam na myśli "A siostrunia na necie, ale ona ciemna w GG wiec tez milczy, albo znowu poszukam problemu, też ona nastawiona przeciwko mnie" takie omamy to normalne jak się czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
nie, on nie widział nic złego. mało tego, pytal je np skad dokladnie są jak byly z jego wojewodztwa, pisal cos o "bliższym poznaniu" itd.... tlumaczył sie ze chcial tylko sprawdzic czy i co odpiszą... moze mało przekonujaca wymowka, ale mu uwierzylam. to sie wiecej nie powtórzyło, ale napewno jakby wywinal mi jakis numer to nie chcialabym go znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo a nie odzywała się, bo włączyła kompa by posłuchać radia, a poszła robić pranie i nie widziała, że napisałam. Bo ona jutro jedzie na urlop, więc braciszek pewnie przezywa czy nieporadna siostrzyczka da sobie rade. Zenujace, ale może dlatego, że jestem jedynczka. Może gdybym miała rodzeństwo, wiedziałabym o co chodzi z tą miłością rodzeństwa, choć u nich to mam czasami wrażenie, ze to oni są parą a nie my. Zreszta to czy ja wiem, czy my jeszcze parą jesteśmy. Kurcze, jak od kogoś odchodzę, to mu to mówię wprost, a nie tak jak czytam potem na topika kobiety nie wiedzą czy odszedł, czy moze książe jak gdyby nigdy nic zadzwoni po miesiącu, "co słychać kochanie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że cooo - mam nadzieję że dałaś mu nieźle popalić zanim wybaczyłaś :P czy faceci w ogóle zastanawiają się jak oni by się poczuli gdyby byli na naszym miejscu? Cortina - jeśli On jest starszym bratem to całe życie będzie miał młodszą nieporadną siostrzyczkę choćby miała 40 lat! Z tym musisz się pogodzić. Został wychowany na starszego brata, który musi opiekować się młodszą siostrą to normalne. Ja mam 2 młodsze siostry i też zdarza mi się im matkować szczególnie tej najmłodszej (9lat różnicy) - ja to nazywam piętnem najstarszej córki - tak nas wychowano. Czasem jest tak że taką opiekuńczość przenosi się też na partnera w związku (bardzo staram się tego nie robić ale nie zawsze mi wychodzi) co z kolei działa na plus gdy mężczyzna opiekuje się swoją kobietą. Twój mężczyzna opiekuje się Tobą i gdy dostaje sygnał że jest Ci potrzebny, nawet o fochu zapomina i przyjeżdża więc może spróbuj tak na to spojrzeć i cieszyć sie tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo problem jest taki, że z tej całej naszej trojki to ona jest najstarsza, a on najmłodszy:) ale sporo lat temu umarł ich tata i on przejął rolę ojca, szczególnie dla siostry, która jak pamiętam nigdy nie ma faceta, co też mnie dziwi i myślę, że to rodzina samotników A, że kocham za to, że kiedy potrzebuję to jest - oczywiste, ale teraz potrzebuję i go nie ma i w tu jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz się walnę w łeb, jak nie przestanę ciagle mysleć o tym telefonie. Juz wrzuciłam telefon do torebki by na niego nie patrzec to raz, dwa już kilka razy brałam go do ręki i już chciałam wybrać jego numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet zdjęłam pierścionek zaręczynowy, bo ile razy na niego nie spojrzę to przypomina mi sie ON

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że jest na szkoleniu, bo sam szkoli i trwa to zazwyczaj kilka lub kilkanaście dni. Zadzwonię i np odbierze, w co wątpię, jesli już to może oddzwoni, a ja powiem "hey, tesknię za Tobą, czemu nie dzwonisz", nie to bezsensu, tracę do siebie szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz radę - jak już masz wrażenie że się łamiesz włącza Ci się hamulec, jesteś silniejsza niż myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo dzięki, że tak myślisz i piszesz, to pomaga. Gryzę się i gryzę, ale kto mówił, że w życiu jest łatwo. Myslę tylko jeszcze o jednym, jesli teraz mają nasze drogi się rozejść to tylko jedną rzecz chciałabym on niego. Ma kontakty, które potrzebuję do pracy zawodowej - musze zrobić ankietę za granicą i on miał mi to umożliwić. Więc tylko to chciałabym jeszcze uzyskać, jesli zatem on się nie skontaktuje, to po nowym roku kiedy opracuję ankiete skontaktuję się ja. Jesli odmówi tzn jest skończonym dupkiem a ja będę miała problem ale i satysfakcję, że jednak dobrze zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - widzę, że przygotowujesz się na najgorsze, może to dobrze, bo nie będzie to dla Ciebie szokiem ale mnie ciągle nie chce się wierzyć, że to się tak skończy. Wiesz w takich chwilach wszystko wydaje się czarno białe i ciężko o pozytywne myślenie ale dobrze wiesz, że istnieją odcienie szarości dlatego warto mieć nadzieję. Wszystkim zdarzają się chwile zwątpienia... poczekaj do środy i może pomyślisz "o ja głupia jak mogłam zwątpić w naszą miłość" będę myślała pozytywnie za Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do zazdrości bo zaczęłam wcześniej temat - ja jestem strasznie zazdrosna mimo że mój wybranek nie daje mi powodów, ale niestety inne kobiety robią to za niego...sytuacje były najróżniejsze, same byście nie uwierzyły do czego kobiety są zdolne, nie pozostaje jednak nic innego jak ufać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo dzięki, że wierzysz za mnie. Jestem niecierpliwa i wiem, że kiedyś musiało to nastąpić, że skończy się ta miłość. Piękna, nie piękna, bajkowa lub nie, ale pewien etap w moim życiu, kolejny facet, którego żal, który zostanie, bo tak naprawdę nie zrobiłam nic, za co powinam tak cierpieć. W poprzednich związkach miałam się czego wstydzić w tym nie. Nie zdradzam, nawet nie myślę o innych facetacj, jestem oddana, kochająca, nie strzelająca fochów, myślę, że każdy mój były taką chciałby mieć wtedy, kiedy był ze mną. Widocznie tak jest, że docenia się człowieka, wtedy kiedy go już z nami nie ma. Co do zazdości to już pisałam kiedyś, że jakbym zobaczyła go z inną byłoby mi smutno, pytałabym siebie dlaczego ona a nie ja, ale z drugiej strony byłby to silny cios, żal który by minął. nazwała bym go ch.., skur... i zyłabym dalej dusząc w sobie miłość którą kiedyś mu dałam. Ta myśl zabijałaby wszystko co pozytywne. A tak ma jego obraz w tych pięknych chwilach. Widzę jak na mnie patrzy, przytula, rozmawia i to boli najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - na dobra sprawe nie masz zadnego sygnału od niego że chce odejść, kochana ON ma FOCHA to wszystko! naprawdę głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowo- 26 lat, kreca sie co chwile ale ich splawiam, bo sami jacys dziwni:/ chcialabym sie znowu zakochac, bo troche przeszlam w tym roku zlego..ale jakos nie trafilam na faceta w moim typie jeszcze:) dziewczyny macie niezdrowe zwiazki pod tym wzgledem, ze przypominają podstawowkowe akcje typu nie odzywanie sie do siebie, duma i klotnie o pierdoly. musicie swoich facetow ustawic do pionu, bo inaczej zawsze to tak bedzie wygladac. cortina- ile twoj sie juz nie odzywa?? z 1 strony troche go rozumiem-musisz popatrzec na to z męskiego punktu widzenia, wiem ze to trudne. ale widac, odkad jego ojciec odszedl to on bardzo sie przejal swoja rolą i w ten sposob przejawia swoja meskosc, troszczac sie o rodzine i siostre. moze robi to w sposob nadopiekunczy, ale moze inaczej nie potrafi..a tobie wydaje sie ze twoja uwaga to "nic takiego", ale z meskiego punktu widzenia, po prostu jakby ci to powiedziec, trafilas w jego czuły punkt, ubodłaś jego męskośc i mogl poczuc sie urazony. wiem ze nam kobietom trudno to zrozumiec, ale oni inaczej funkcjonuja i inaczej mysla. ide po piwo zaraz bede:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myślisz że nie odzywanie = nie chcę już z tobą być i gadać? ja jakoś to utożsamiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obrazil sie w niedziele, w poniedzialek bylam u niego w pracy, ale obrazil sie jeszcze bardziej, we wtorek cisza, w srode z nim rozmawialam 2 razy i raz sie widzialam co opisywalam, zatem milczy caly czwartek, brak odpowiedzi na sms i teraz juz caly piatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cortina - powiem żartem - naprawdę wariujesz jak nastolatka ;) hihi a Ty ciągle sie wiekiem zasłaniasz ;) Z tego co mówisz o swoim lubym to jest poważny człowiek (mimo dziecinnych fochów) i gdyby nie chciał z Toba być to by Ci o tym powiedział! nie odzywanie się = milczenie i nic innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sun - jak w końcu dasz jakiemuś szanse to może okazać się sensowny :P i jestem ciekawa czy też byś tak szalała :D hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sub by tak nie szalala bo Sun juz to wszystko przeszla i uwolnila sie z podobnego zwiazku;) cytrynko, jesli bedzie wartosciowy to owszem, dam szanse, ale na razie jakos takiego nie widac, sami zakompleksieni dziwacy, fakt, ja mam tez wysokie wymagania, ale sama daje z siebie duzo i duzo soba reprezentuję wiec wymagam tego samego. bez falszywej skromnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sun skoro znasz to z autopsji powinnaś też wiedzieć że czsami serce swoje rozum swoje i nie rzadko serce wygrywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
si, u mnie rozum wygral dopiero po 9 latach wiec wiem co czujecie. tymbardziej jako ze mam doswiadczenie w "trudnym typie", totez wam doradzam. aczkolwiek u mnie dochodzilo jeszcze szereg innych spraw, nie tylko fochy i zwalanie za wszystko winy na mnie. boże jaka czuje sie wolna!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×