Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość że coooo

jak nazwać faceta który obraża sie jak panienka??

Polecane posty

oj kochana wypluj te słowa pamiętaj że dziś jestem cierpiąca ;) Cortina - jest coś co chciałabyś dostać na urodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm na temat Waszych facetoów, choć niekoniecznie może to być ich wina, mam momentami wrazenie, że sądzicie iż są w swoim działaniu perfidni ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrynowoo wiesz o jakim prezencie marzę? tym jedynym, aby to był on, tak jak za dawnych czasów bysmy spędzili ten czas razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coheed - uważasz że można strzelić focha nieświadomie? momentami można pomyśleć że są perfidni.... Cortina - domyślam się, ale myślałam o czymś co można kupić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sądzę, że coś jest z psychiką i mają z nią problemy, stąd moje stwierdzenie, że nie do końca za to odpowiadają, mają problem ze sobą i próbują przerzucić to na kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coheed to co mamy robić, wykreslić ich ze swojego życia, a może własnie nie, wyciągnąć rękę po raz kolejny i zawsze wtedy kiedy tego potrzebują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie umiem tak po prostu poradzić bo jestem nikim.........niestety jeżeli chcecie zachować związek będzie to wymagało niesamowitej cierpliwości i samozaparcia .. nie jest to dziecko ale dorosły człowiek, który chocby niechcący może zadać wiele bólu, czego tak naprawdę nie chce ale nie umie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywicie - trzeba nauczyć ich rozmawiać, ale żeby w ogóle sami chcieli się tego nauczyc trzeba nimi chyba wcześniej potrząsnąć - bo jak zawsze będziemy pierwszy wyciągały rękę to nie będą mieli powodu żeby coś zmieniać, żeby pracować nad sobą - no i ciężko powiedzieć czy im takie swoje zachowanie nie odpowiada, czy nie jest im przykro gdy sie do nas nie odzywaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwnie to zabrzmi ale każdy musi dźwigać swój krzyż, ludzie są różni nie ma par idealnych, tylko niektórzy mówią co w związku się dzieje inni nie....... wszędzie są problemy tylko różnej natury............. uczucie pięknie wygląda tylko na filmach i w książkach Trzeba tylko wyważyć czy zwiazek nie jest zbyt toksyczny dla nas i nie zabija nas powoli nie można zmusić kogoś do miłości i lojalnosci za wszelka cenę, za cene siebie mamy jedno życie i trzeba o tym pamiętać chyba, że jest się siostrą Teresą http://w932.wrzuta.pl/audio/4fqfrOV96bc/one_love

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda że nie można przyłożyć paseczka lakmusowego i sprawdzić poziom toksyczności związku.... zakochanemu trudno jest to obiektywnie ocenić. W ciężkich chwilach myślimy jedno a jak jest dobrze zapominamy o wszystkim co było złe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno należy wziąć pod uwagę, czy nie jest to osobowość socjopatyczna........... i nie daj Boże może pociagnąć nas za sobą...... zdaję sobie sprawę, że brzmi to okrutnie ..... no ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym coś w tym temacie jest o mnie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed chwilą to przesada ale przeczytałem wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość że coooo
cytrynowoo - dziekuje bardzo za maila. przeczytalam, jutro ci odpisze bo musze to sobie wszystko przemyslec, a jakos nie moge zebrac mysli dzisiaj. zaczelam sie łamać, z jednej strony chce to zakonczyć, a z drugiej serce mi pęka... i tak jak coheed słusznie zauważył to musi być coś z psychiką... może to dziwnie zabrzmi ale czasami to mialam wrazenie że on ma cos z glowa :P ta jego dziwna argumentacja niektorych spraw, nic nie mozna bylo mu przetłumaczyc, on zawsze wie najlepiej wszystko, on wie lepiej co ja mysle i czuje (:O), wmawianie mi kłamstw, podejrzliwość, wszystko dla niego miało być logiczne (np mam chora tarczyce i czasem po prostu zasypiam - jeden z objawow mojej choroby, czeste przemeczenie itd..- , a czesto pisalam z nim na gg wieczorem z laptopem w lozku i zasypialam w trakcie rozmowy. on tego nie rozumial, podejrzewal mnie o klamstwa), skoro on tak nie ma, ani nikt kogo on zna to znaczy ze to niemożliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm to tak jakbym sobie strzelił samobójczą bramkę ;) w pewnym sensie tak, uzurpuje sobie duża autonomię, jeżeli wychodzę mówię, ze wychodze i diabli mnie biorą jak słyszę pytanie gdzie, po co i z kim ....... pytanie kiedy wrócisz? koło 18-19 pytanie a nie możesz dokladnie powiedzieć? i takie tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabula
prawdopodobieństwo socjopaty to 1: 50, prawdopodobieństwo neurotyka to min. 1:10 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorzej jak się trafi na manipulatora...który tak obróci kota ogonem że na koniec i tak jest Twoja wina. Po kilku fochach bez powodu zamiast czekać spokojnie aż mu przejdzie zastanawiasz się co znowu zrobiłaś źle. Szukasz winy w sobie. Że coooo - nie podejmuj pochopnych decyzji, przemyśl wszystko na spokojnie, może to kwestia porozmawiania z nim, nie wiem ciężko powiedzieć, i pamiętaj że jak jest źle ludzie zawsze mają czarne myśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytrnowoo masz rację, jak jest dobrze to człowiek nawet nie zwraca uwagi na rózne rzeczy. nie raz w zabieganiu nawet nie zauwazyłam, że ani on ani ja dzisiaj do siebie nie dzwoniło, a teraz każda godzina to męczarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×