Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagienka24

Noworoczne postanowienia - 10kg mniej. Kto jest ze mna??

Polecane posty

Dzien dobry :) Zwazylam sie i tak jak sadzilam jest tragedia -84kg. Nigdy w zyciu tylko nie wazylam, bo przez wiekszosc czasu bylam naprawde szczupla. Mysle,ze teraz jak schudne tak do 65 kg to bede sie cieszyc a pozniej to juz sobie z tymi 5 kg jakos poradze :) Ja tez jem przynajmniej jedna marchewke dziennie, bo praktycznie nie ma kalorii a swietnie zapycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny :) ja dopiero kawę piję, a za chwilę zjem płatki, a planu na cały dzień nie mam, jeszcze... ale zaraz obmyślę może też sobie kupię marchewek trochę, a zęby można umyć, nawet w pracy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaaaaaaaa83
Ewelina głowa do góry:)ja na wagę wejdę za tydzień:))) teraz się po prostu boję tego co zobaczę.... A jaka pogoda u was?:) u mnie tak pada śnieg, że ledwo widzę co jest za oknem:) A ja tak nie lubię zimy:)))) Ja mam 175 cm...i myślałam, że jestem wysoka..ale widzę, że co niektóre są jeszcze wyższe:)To dobrze...bo miałam troszkę takie kompleksy:) waga...no myślę, że koło 68 - 70 ale wagę sprawdzę za tydzień:) marzy mi sie tak 58 - 60:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaaaaaaaa83
Jedna marchewka...ma ok 24 kalorii...także to nawet mniej niż wafle ryżowe....i faktycznie fajnie zapycha....no i koloryt skóry można poprawić:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Ja jeszcze jestem przed sniadaniem i kawa. I jakos jesc mi sie nie chce. Od rana tylko kicham i prycham. Za oknem szaro i troche snieg sypie. Nie jestem fanka surowej marchewki...brrrr..;) Powraca koszmar z dziecinstwa jak mi mama serwowala marchewke z jablkiem...blee:D Takze zeby sie zapchnac to ja bym bez wahania wybrala wafle ryzowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikoto
*Obywatelko M – dziękuję za motywację! Będę czytała Twój wpis rano i wieczorem, wtedy dam radę! Dobrze mieć wsparcie :D *Cukrowa Wróżko – a więc te ćwiczenia są skuteczne i dobrze, będę sobie to powtarzała codziennie :D mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej, lżej, mniej dysząco i sapiąco :D Będę pamiętała o tym, w „krytycznych momentach” ;p * Karinaaaaaa83 – nie panikuj Moja Droga – przed ślubem i tak schudniesz – sama z siebie. Przeszłam to i wiem coś o tym. Sukienkę kupiłam rok wcześniej – była idealna, miesiąc przed ślubem okazało się, że trzeba ją zmniejszyć, bo schudłam, a w dzień samego odbioru, kilka dni przed ślubem, jeszcze raz musiała być zmniejszana - a nie odchudzałam się! Także głowa do góry- teraz zrób swoje, a resztę za Ciebie zrobi, no właśnie nie wiem za bardzo co, bo ja się nie stresowałam :P A swoją drogą też chyba wejdę na wagę za tydzień, bo zwyczajnie boję się teraz spojrzeć na wskazówkę! Jestem już po śniadanku (dwie kromki ciemnego pieczywka i herbatka owocowa) i zaraz robię spacer do sklepu po jabłka :D Pogoda, co prawda, nie zachęca, ale warto się dotlenić. 3majcie się Piękniochy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki jak tu u Was fajnie ;-) Mogę się wprowadzić? Mam ślub pod koniec maja i planuje w 5 miesięcy schudnąć minimum 10 kg. Mam 179 cm wzrostu i poniedziałek ważyłam 77,5 kg, a chciałbym 68 , no 65 to już moje marzenie ;p Jak na razie pierwsze dwa dni poszły super około 500-600kcl. Moje założenia to max1000 plus siłownia 3 razy w tygodniu i to mnie najbardziej męczy ;'/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaaaaaaaa83
No tak...każdy je co lubi:) Kurcze ja to nie bardzo mam czas na basen czy siłownię:(bardzo długo pracuję:)a jak wrócę do domu to już nie chce mi się po prostu wychodzić:(((tym bardziej w taką pogodę:( Za to w domciu troszkę ćwiczę...wczoraj zaczęłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada*
to ja !!! znowu leniwa, nie chce mi sie logowac.... wczoraj jeszcze zjadlam troszke platkow bo bylam baaarzo glodna jak wrocilam z uniwersyettu ( do tego jeszcze koles z ktorym pracuje nad projektm do zaliczenia tak mnie wk***** ze z nerwowo przynajmniej 0,5 kilo zrzucilam ;-) . co prawda ja mialam w planach nie wazyzc sie za czesto ,bo moze to byc demotywujace ,ale dzisiaj sobie pomylslam' a co mi tam'' . no i na wadze bylo 61kg, a wiec kilo mniej od 1 stycznia... co jest zawsze cos ,zwlaszcza biorac pood uwage ile wczoraj zjadlam wegli.... a co marchewki to sie wtrace ;-) - Karinaaaa nie wiem ile tej marchewki jesz,ale musisz jesc jej naparwde duzoooo zeby miala jakis wplyw na twoja cere,dlatego polecam kupic tabletki z beta karotenem- nie mniej niz 15mg - co trudno znlezc w polskiej aptece, ale mi sie akurat udalo,tylko nie pamietam jak sie te tabletki nazywalay,ale byly o polowe tansxe na allegro. wydaje mi sie ze to byl Solarin..... a poza tym to marchewka ma duzo cukrow i dlatego ja jej nie jem .... Refleksja na dziisaj- jest zimno,pada snieg,a ja musze sie uczyc do egzaminow i napisac raport na 7 stron......... ;-) ''zycie jest ciezkie''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byc moze marchewka ma sporo cukru, ale na pewno jest lepsza niz batonik czekoladowy ;) Ja sie jakos nie moge zabrac za cwiczenia, ale dzisiaj postaram sie pochodzic na stepperze przez pol godzinki. U mnie tez pada snieg/grad co w kraju, w ktorym mieszkam jest bardzo nietypowe. Ale pomimo tej odrobiny sniegu i tak bardzo tesknie za polska,biala zima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaaaaaaaa83
No ja mam serię ćwiczeń - i dzisiaj mam zamiar ja powtórzyć:) najgorsze są dla mnie wieczory:)jak M wraca z pracy...tak by sie jakąś pizze zamówiło:)ale wczoraj twardo powiedziałam nie:) Oj człowiek to głupia istota...najpierw się obżera, mimo iż wie, że później będą wyrzeczenia:(((Akurat w tym temacie mało która z nas potrafi uczyć się na błędach:) Ja już myślałam, że wyciągnęłam wnioski...5 lat utrzymywałam wagę...no i naglw w tym roku coś się zawaliło:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja juz po sniadaniu: jajku na mieko, dwoch kromkach chleba ciemnego z maslem i pomidorem i czterema dorodnymi truskawkami (wiem wiem truskawki o tej porze to sama chemia, i szczerze mowiac te tez wygladaja na niezle mutanty, ale promocja byla w sklepie a one tak sie do mnie zachecajaco rumienily;);)) Wlasnie przegadalam prawie godzine z kolezanka, z ktora juz sie dobre pol roku nie widzialam. Ostatnio sie u niej na slubie bawilam a ona teraz juz 3miesiecznego syneczka ma:) Co do ruchu to ja sie dzisiaj nie ruszam:) Chce odlezec swoje, ale obiecuje ze jak tylko poczuje sie lepiej to od razu zabieram sie za 8min ABS;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OTO STOPKA :) Jeśli kogoś pominęłam proszę się wpisać! :) -Nick--------------------Waga----------Cel- **FIGLARKA**...........62,00..........52 jagienka24.............72,00..........60 Cukrowa Wróżka.....60,00..........50 małamała...............71,00..........50 obywatelka M..........79,80..........65 Ewelina1985............84,00........ .65 poznanianka84........77,50..........65 *szeherezada*.........61,00...........? Z tego wynikają podobne sytuacje: 1.**FIGLARKA**, Cukrowa Wróżka, Szeherezada 2.jagienka24, małamała 3.obywatelka M, poznanianka84, Ewelina 1985 :) Ja mój dzień podsumuje wieczorem. Narazie ostro mi idzie :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina, święta racja:) Akurat w tym przypadku nie potrafimy się uczyć na błędach ... W moim przypadku największym kusicielem jest mój chłopak i w pewnym sensie przez niego doprowadziłam się do tego stanu, bo a to na pizze a to na kebaba by się wyszło... I tak teraz muszę się katować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada*
ja sie ostro ucze, teraz mam krotka przerwe na herbate ;-) co do tabelki to moj cel to chyba 54kg- tak szczerze to nie wiem ,bo nie wiem jak bym wygladala gdybym tyle wazyla, ale tak mi sie wydaje ze 54 to bedzie dla mnie super bo ja grubokoscista jestem ;-) ale tak ogolnie to moj cel to miec rozmiar 36. na razie na tylku mam 40 ;-( a wiec 2 rozmairy w dol i bede super szczesliwa ;-) jezeli to sie kiedykolwiek uda..... z mojej strony jedyne co jest dobre to nigdy nie wazylam wiecej niz ,no 63 kilo , moja waga to tak 61-63 juz od wielu wielu lat..... na razie czekam az zobacze 5 z przodu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaaaaaaaa83
No u mnie tez narzeczony winny:))))) A to pizza..a jeszcze niedawno nauczyłam go jeść kebaba:)) i teraz nie ma przebacz:)a i kupiliśmy sobie frytkownice ostatnio...no i wszystko jasne skąd ten tyłek gruby:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *szeherezada*
hahahahaha ...a umnie to w sumie jest odwrotnie ,bo najczescie to ja mam chetke na pizze ;-) no a sama wiecie jak trudno jst pwoeidziec NIE.wiec rzucam haslo i pizza jest!!!! ostatnio jadlam pizze na sylwestra, i jak na razie powim wam ze nawet nie mam ochoty,ale moj chlopak cos wspominal o pizzy na weekend....ale powiem nu ze nie, moze za tydziec albo za dwa, bo ja dobrze wiem ze nie ma sobie zakldac celow typu: zero slodyczy ,zero fast foodow, no bo tak sie nie da a 1 czy 2 pizze na miesiac mnie nie zabija i az tak badrzo nie wplyna na moja diete....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez narzeczony ;p Odkąd zamieszkaliśmy razem rok temu przytyłam 7 kg ;/ Ale tak naprawdę to zawsze miałam takie tendencje do jojo pół roku chuda, 2 gruba itd ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinaaaaaaaaaaa83
Oj to ja tez tendencje do tycia mam...już pisałam, że kiedyś - ważyłam prawie 120 kilo:))))to dopiero słonica:)Dokładnie 116 jak przyjechałam po pierwszym semestrze studiów na Boże Narodzenie do rodziców:P Schudłam..trzymałam się 5 la:) i w tym roku tak się zaniedbałam...dobrze, że się w porę opamiętałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku....w koncu udalo mi sie dostac na kafe.... a cale moje dzisiiejsze opoznienie spowodowane jest jakikims dziwnymi klopotami z netem.... tak sie rano wkurzylam....szkoda slow....pol godziny mi sie stronka wczytywala aby po pol godzinie wyskoczyl bład......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznanianka 84 ...widze ,ze nas bardzo wiele łaczy...po pierwsze tez jestem 84 r,bo wnioskuje,ze te 84 u Ciebie w niku to rocznik :-) Poza tym tez mam 179 wzzostu i co mnie przeraza bo dzisiaju sie zwazylam waze 77,8!!!!!!!O zgrozo....spodziewalam sie max 75. Figlarka wpisz mnie tez do tabelki....179 cm.Waga startowa powiedzmy 78 a oczekiwana 64-65. Co jeszcze to podobnie jak niektore z Was tez mam tendencje do tycia...to chyba z dziecinstwa zostalo...bylam mala kluseczka,ale potem okolo 13-14 roku zycia schudlam i caly czas tak do 21 roku zycia czy dokad nie poznalam swojego M mniej wiecej trzymalam wage.To znaczy wiadomo w tym czasie jeszcze uroslam,ale waga byla raczej stabilna.A juz tak od 2 kl LO to juz stale wazylam w granicach 63-65.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnosnie diety ja zaliczylam do tej pory kawe z mleczkiem oraz 2 cienkutkie kromki chleba i serek wiejski ze szczypiorkiem. Dalej nie wiem co wyjdzie...ale to sie zobaczy w trakcie dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogole to faktycznie strasznie na sie duzo tutaj nazbieralo i mam nadzieje,ze wszystkie dotrwamy do konca dietowania....czyli dotrzemy razem do oczekiwanej wagi.Nie fajnie by bylo gdyby tak po tygodniu czy dwoch zaczely sie wykruszac poszczegolne osoby.... I rzeczywiscie sporo piszemy ,ale to super...mnie bardzo cieszy taka fajna ekipa :-) Mam nadzieje,ze bedzie nam w ten sposob łatwiej sie odchudzac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznanianka84 co do wspolnego mieszkania to znam Twoj bol...heheh...tez od momentu kiedy mieszkam ze swoim M. jest mi strasznie ciezko utrzymac wlasciwa,odpowiednia dla mnie wage.Bo nie dosc,ze wiadomo jak to facet obiadki....czesto znajomi i piwkowanie....ja ogolnie chipsow nie za bardzo lubie,ale przy piwie mi sie wlacza odkurzacz i kanapki ociekajace majonezem i chipsy pochlaniam w tempie szlonym....czasem mi sie wydaje,ze to zakrawa na jakies kompulsy,bo tak jakby moj osrodek sytosci sie wylaczyl.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuurcze.....jeszcze co do cwiczen wczoraj bylo pol godzinki steppera i tez z pol godziny hula-hop.Dzisiaj ma zamiar sprawdzic sie w tych ABS-ach 8 minutowych....zobacze vczy tez bede tak dyszec i pocic sie :-) w ogole to zaywazylam ,ze chwilowo tylko ja jestem na kafe...ale to co.....napisze sie ,napisze....a potem tylko bede zagladala co nowego slychac ...wieczorkiem tez jeszcze napisze jak minal moj dzisiejszy dzien. Pogoda u mnie tez nie zacheca...sypie snieg...jest jeszcze bardziej bialo niz bylo....niby fajnie i ladne,ale ja nie lubie zimy...nie lubie tych szalikow,czapek ...rekawiczek i w ogole...jestem zdecydowanie cieplolubna :-) tzn.czasem moge pojechac za miasto pospacerowac ,bo lubie bliskie kontalty z natura....nawet przezyje ta zime...ale to musi byc tak ladnie zimowo jak teraz plus dwa istotne szczegoly.,....nie powinno sypac i koniecznie musi swiecic sloneczko,bo tak to nie dosc,ze sypie,zimno,slisko to jeszcze ponuro.,....:-/ Dobra...ja zmykam bo takie Wam tu "wypracowanie" łacznie walnelam,ze uhh.... Milego dnia wszystkim :-) i sukcesow w odhcudzaniun :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej , a ja? :| Malina17............59.............50 a tak wogóle to dziś zjadłam : I śniadanie: 2 kanapki z żółtym serem + herbatka z cytrynką II śniadanie : jest tak jakby połączone z obiadem . zupa pomidorowa z łyżką jogurtu naturalnego . i teraz wcinam chrupki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszcie piszcie!! Ile wlezie. Tez bym się narospisywała jakbym miała o czym..;) U mnie nuda. Ja wprawdzie jeszcze nigdy z facetem nie mieszkalam. Jak moj eks zaczął po połtora roku coś o wspólnym mieszkaniu przebąkiwać, to spanikowałam i sie nie zgodziłam i szczerze mówiąc to dobrze, bo już po jakimś czasie stał się moim eks. Więc chyba zadzialal u mnie po prostu instynkt bo ja naprawde w zaden sposob nie moglam mu wytlumaczyc dlaczego nie chce z nim mieszkac. Mam za to doswiadczenie we wspollokatorach plci zenskiej. I wierzcie mi trzymanie diety tez wcale nie jest łatwe. Bo a to jedna ma doła i sie musi napic z kims wina, a to robimy akcje wspolne gotowanie a to ma okres wiec chodzi ci po mieszkaniu z czekolada w lapie i tylko ci smaka robi..:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×