Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerasta mnie wychowywanie

Przerasta mnie wychowywanie dziecka

Polecane posty

Gość MMAMMMCIAA KALINKIIII
Nie mam kolezanek.Autobusem- szkoda kasy na bilet za to mozna kupic cos dla dziecka. Maz teraz na 2 zmiane w pracy bedzie dopiero o 23.mieszkamy w kawalerce 30m mozna oszalec.A ja teraz chetnie polozylabym sie spac zle sie czuje i niemoge bo jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja ja
Wychowuje roczne dziecko i pracuje zawodowo. Jest ciężko, daję radę, bo nie mam wyboru, ale wolałabym więcej czasu spędzać z synkiem, bo rośnie i nigdy już taki nie będzie jak teraz. Jestem niewyspana, zmęczona, ale to minie, kiedyś jeszcze się wyśpię. Wychowywanie dziecka to ogromna radość, niczego nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie nic nie chce, robie tylko dlatego ze musze i tez mam wrazenie ze wszystkim innym mamom to przychodzi z taka latwoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja ja
Łatwo nigdy nie jest, ale skoro inni daja radę to i ja muszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja ja
Czasami padam ze zmęczenia, zła jestem, ale uśmiech dziecka, przytulenie się do mnie sprawia, że zapominam o zmęczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aariieelkaa
a może to jakieś problemy zdrowotne np niedoczynnmość tarczycy albo anemia albo depresja? pomyślałaś o tym? czasami kazdemu nie chce sie nic robić ale to chwilowe, jeśli trwa dłużej to trzeba interweniować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest normalne ,ja przed chwilą zmuszałam sie do zmywania i umycia podłogi ,a tez mi sie nie chciało ,ale trzeba czasem... takie siedzenie w domu jest nudne ,ja staram sie z dzieckiem wychodzić na spacery ,na zakupy itd... najgorzej jest zimą ,bo nie chce mi sie ruszać z domu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMAMMMCIAA KALINKIIII
tak okres zimowy jest meczacy.wiekszosc siedzi sie czasu w domu.a ja urodzila,m corcie w polowie marca i prawie do konca wrzesnia cale dnie na dworze.a w wakacje dopiero o 20 wracalysmy ze spaceru.jeszcze troszke i bedzie wiosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też sie już nie moge doczekać ,aż bedzie ciepło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabbka a
kurczę autorko-zazdroszcze ci,ze synek do przedszkola chodzi.Ja mam 3latkę i półroczniaka w domu.Przed swietami zaliczyłam taką depreche,ze prawie na wigilię nie poszłam.Tez mi jest ciężko-w zasadzie to zachowuje się jak automat do zaspokajania potrzeb ofizjologicznych moich dzieci.Jesli uda mi się wyrobić to idę na spacer.O przygotowaniach do spaceru szkoda gadac.Koszmar.Synek wrzeszczy bo nie lubi sie ubierac córka wczesniej ubrana zaczyna się rozbierać.Wsród krzyków,spocona,wkurzona znoszę ciężki wózek po schodach.Sama ubieram czapkę,zawiązuję szalik i nakładam rękawiczki juz na dole,na dworze.Po czym okazuje sie,ze szatańsko chce mi się sikać.Spacer więc do pupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfyghrthyru
Dziękuję wam, przekonałyście mnie do tego, żeby nie mieć nigdy dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabbka a
dodam jeszcze,że latem gdy urodził się syn było zajefajnie.Godzinami na dworze,na spacerach.Synek spał w wózeczku,córcia latała po placu zabaw.Wydawało mi się,że dałabym sobie radę nawet z trójką dzieci..więc wniosek jest prosty-BRAK SLOŃCA!!!Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMAMMMCIAA KALINKIIII
U mnie tak samo.Brak slonca.Szybko sie ciemno robi i zimno.A wtedy niecche sie nigdzie wychodzic z domu.Ja dzis rano bylam w miescie to raczej maz mnie wyciagnal z domu bo bylam pytac sie o zlobek dla corki tak to byl siedziala w domu. Nawet jak rano wstaje a slonce swieci to az sie zyc cche.ma sie energie to zrobienia czegos.A tak nie cchce sie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba faktycznie brak slonca bo w lato zawsze mialam i mam wiecej energii i wiecej chce mi sie robic. nawet wychodzenie na dwor teraz to dla mnie juz cale szykowanie i na sama mysl mi sie nie chce a w lato buty na nogi, picie w reke i po problemie. chociaz gotowac nie lubie nawet w lato i robie to z obowiazku. oby do wiosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak miałam:) tzn tez byłam takim leniem. No bo powiedzmy sobie szczerze ze to lenistwo. Ale kochana im wiecej obowiazków tym wiecej mobiizacji w nas wiec organizuj sobie cza, wyjscia z dzieckiem na spacery itd. Polecam ksiazke"i ty mozesz miec super dziecko" doroty zawadzkiej. Sa tak praktyczne rady odnosnie wychowania dziecka. Ja mam syna 3,5 roku jest bardzo energiczny wiec przy nim niemiałam czasu na nude a ze była leniem to chodziłam wiecznie zmeczona. Urodziłam drugie dziecko, niestety chore i teraz to mam dopiero roboty ale juz nie narzekam na brak czasu, bo to "grzech" . Dzieki temu ze mam chore dziecko zrozumiałam ze nie warto marnowac zycia trzeba go czerpac pełnymi garsciami bo zycie jest ulotne a mozna przezyc je pieknie. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz wielu osobom nic się nie
chce. ciągle zimno i ciemno, o 16 już wieczór, o 7 rano też jeszcze ciemnawo, mi też się nie chce z domu wyłazić, ale jestem sportowcem, więc nie mam wyboru i jak już się zmuszę i robię swoje to jestem szczęśliwa bo to uwielbiam, ale wyjście z domu to katastrofa, a w domu ciągle na kanapie z laptopem, herbata i kocem, a w chałupie od świąt nie sprzątane, ale wisi mi to w sumie. to wszystko minie, dzień się będzie wydłużał, będzie więcej światła... jeszcze tylko... 3 miesiące pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mutkaaaa
wiecie co, nie rozumiem was, najpierw decydujecie sie na dzieci a później jęczycie jakie to żeście zmęczone itp. Ja jak widzę, ze jest mi ciężko w jakiejś sprawie to rezygnuję z nie, także po co wyście decydowały sie na dziecko a nawet dwoje czy więcej. Kto wam naopowiadał głupot, ze każda kobieta bez względu na wszystko ma mieć dzieci, przecież i nie "spadają z nieba" gdzie musicie je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemogoca nic zrobic
Rozumiem cie doskonale. tak bywa, dzieci sa wstretnie absorbujace. w najczarniejszych snach nie wyobrazalam sobie macierzynstwa jako takiego koszmaru. wczesniej aktywna, wygadana, towarzyska a dzisiaj dostaje pierdolca od rozmow o kupkach. mam ochote spotkac sie z normalnymi ludzmi a nie z mamuskami na placu zabaw i licytowac sie, ktore dzieco juz chodzi, ktore korzysta w nocnika, ktore juz mowi calymi zdaniami i tak dalej. Jak kiedys zgailam rozmowe o ksiazce to babka spojwiedzia "pani, ja nie mam kiedy dupy podetrzec a co dopiero czas na ksiazki marnowac". teraz pracuje na pol etatu w domu o co kazdy ma pretensje, szczegolnie moja matka i tesciowa, ktore uwazaja, ze powinnam sie poswiecic dziecku alboziecko zostawic pod ich opieka. chetnie bym to zrobila ale wole dziecku oszczedzic otylosci w starszym wieku bo juz widze ich zajebiste metody karmienia dzieci. ja przez swoja matke, babke i ciotke przed wyprowadzka z domu wazylam 95 kilo, rok pozniej 60. moja tesciowa ma poglaydy podobne - dziecko ma malo sie ruszac, duzo jesc i grzecznie spac. do tego nie zaszkodzi zapachac je slodyczami bo w koncu pierworodna wnuczka. juz kilka razy tak bylo i predzej padne na nos ze zmeczenia niz dam zrobic to samo dziecku. wiec zapierdalam jak dziki osiol, 4 godziny w domu, dzieki bogu szef jest wyrozumialy i pojmuje, ze moge sie nie wyrobic w ciagu dnia z robota albo moge skonczyc prace grubo po polnocy. nie moge narzekac na meza chociaz zrozumial jak ciezko jest dopiero jak zostal dwa dni w domu z dzieckiem sam - musialam jechac na szkolenie. wczesnie wyjechal z tekstem, ze przeciez pracuje TYLKO 4 godziny dziennie wiec co robie z pozostalym czasem bo on przeciez dojezdza do pracy pol godziny w jedna strone a w pracy jest od 8 do 16. zmiana pieluch, zapieranie zasranych spichow, pranie, gotowanie, prasowanie, suszenie, zmywanie, sprzatanie - moje dziecko uczy sie trzymac lyzke wiec wiadomo - zajmuje mi mnostwo czasu. po calym dniu padam na nos a tu jeszcze trzeba skonczyc robote, uspac dziecko i tak w kolko macieju. sory, wiecej dzieci nie bedzie chociaz mialam juz niejedno starcie z rodzicami i tesciami, ze dziecku krzywde robie bo jestem leniwa i wygodna. wiecej nie dam rady, sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mutkaaaa
ja mam dzieci i nigdy nigdzie na nic nie narzekałam. Mam to co chciałam, a ze są czasami rożne sytuacje w związku z posiadaniem dziećmi to nie nowina, Czy wyście sie za przeproszeniem z choinki urwały i nie wiedziały, ze opieka nad dziećmi jest męcząca psychicznie, fizycznie i finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerasta mnie wychowywanie
Witajcie wszyscy, dzięki za tyle odpowiedzi i serdecznych rad :) Generalnie nie czuję, że dziecko mnie ogranicza, tylko ja jestem taka beznadziejna. Nawet jak byłam jeszcze sama nic mi się nie chciało. Ciąża i pierwsze 2 latka były super - wtedy miałam większy power, ale teraz dziecko jest starsze i jest większa odpowiedzialność. Chodzi o to, że dla mnie problemem jest nawet wyjście do sklepu pod domem. Jak już podejmę decyzję, to mogę iść do 10 sklepów, ale nim nie wyjdę, to jest tragedia. Wszystko odsuwam na później, rachunki płacę tuż przed odcięciem prądu, choć mam kasę, ale np. nie mogę znaleźć ostatniego rachunku albo kodów do przelewów, bo niby jest porządek, ale w szufladzie jest 1000 różnych papierów... masakra, mówię wam. Musiałabym się zresetować i zacząć wszystko od nowa. Co do dziecka, to jeszcze nie jest takie złe. Troszkę męczące, trudno go powstrzymać przed psoceniem, ale za dużo od niego wymagam i też mam do siebie żal. Musiałabym mieć jakiś coaching, albo rozpocząć organizację od małych kroków, bo to naprawdę nie jest problem dziecka, tylko mojej beznadziejnej osobowości. Tak, to możliwe, że to np. niedoczynność tarczycy, bo jestem senna, mam suchą skórę i ogólne spowolnienie, albo depresja, na pewno zbadam sobie przy okazji TSH, choć to może potrwać, bo do ginekologa np. wybieram się już 2 lata... Czasami dawałam jeszcze małemu klapsy, jak mnie nie słuchał mimo ostrzeżeń, ale już od wielu miesięcy na szczęście nie dostaje klapsów, bo uważam to za straszną rzecz. Już i tak mam żal do siebie, że będzie to pamiętał, że dostawał lanie. Muszę sobie wprowadzić żelazną zasadę: żadnych klapsów i żadnego krzyku. Muszę teraz popracować nad krzykiem (nie jest często, ale jednak od czasu do czasu wybucham), bo wstydzę się tego okropnie przed dzieckiem i sobą samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niestety często czuję
się tak samo i też mam zawsze żal do siebie, a najgorsze jest to, że mam w głowie obraz mojego życia, jakiego bym chciała, domu i rodziny jaką chciałabym tworzyć, a codziennie brak mi sił na urzeczywistnienie moich ideałów, czuję się potwornie i szkoda mi moich bliskich, a sama ze sobą czuję się beznadziejnie, bo tak w głębi nie jestem taka i nie chcę już taka być, co innego mam w głowie i w sercu, a co innego robię i nie wiem jak to zmienić, niestety powtarzanie sobie "weź się w garść" nie bardzo mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerasta mnie wychowywanie
Ja spróbuję znowu - od teraz - zmienić siebie na lepsze. Już wiele razy próbowałam na nowo i kończyło się tak samo, ale chwilami było super. Udało mi się przynajmniej powstrzymywać przed żenującym dawaniem klapsów. Np. udało mi się też rzucić palenie itp. od lat nie palę. Jeśli chcecie - od teraz - zmienić się na lepsze, to wyznaczcie sobie tylko najważniejsze na razie, małe cele. Ja np. od dziś nie będę w ogóle krzyczeć na dziecko - chcę być cierpliwą, ciepłą mamusią. I postaram się dawać mu więcej czasu, nie tylko przytulania się i czytania bajek wieczorem, tylko bawić się też samochodami, rysować itp. Daję sobie na wdrażanie tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabbka a
nie mogąca-zajefajny tekst o tej ksiązce:) dziewczyny ja radzę sobie tak,że zyję od weekendu do weekendu.Wtedy mąż jest cały dzien w domu i dzielimy się obowiązkami sprawiedliwie.Od czasu do czasu umawiam się z koleżanką,która ma dzieci na spotkanie u mnie albo u niej.Rzadko-raz na 3-4tyg.idę dosłownie z kolezankami na kawę ew.drinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda75034760
sorry mamuśki ale będę złośliwa:D DOBRZE WAM TAK!!! chciałyście dzieci to macie :O I wiecie co? ja jestem bezdzietna, w moim wieku dziewczyny spacerują po osiedlu z wózkami i niektóre mają już 2 dzieci... Większość z nich patrzy na mnie krzywo i obrabia mi dupe!:O:O:O Niektóre moja koleżaneczki się pohajtały i urwały kontakt:O nic do was nie mam ale mam żal do jednej mojej przyjaciółki która sobie dziecko zrobiła i na amen urwała ze mną kontakt .. tylko potem nie płaczcie że wasze znajome juz nie chcą się z wami widzieć:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magda a co mają dzieci do znajomości ? Ja tam nadal utrzymuje kontakt ze wszystkimi koleżankami ,nawet z tymi ktore NIE MAJĄ jeszcze dzieci ... A ponarzekać każdy może ,nie zawsze jest różowo i nikt nie jest idealny ... ale co ty możesz wiedzieć na ten temat :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jeju nawet nie majac dzieci nie ZAWSZE jest rozowo...i len dopada kazdego ale nie kazdego trzyma cala zime dzien w dzien!!! to juz chyba cos z ta tarczyca........ kurcze tez czasem mam lenia przez ta pogode bo ani wyjsc i klade bata na wszystko, no oprocz synka, zabawa z nim, zrobienie obiadu i co najwazniejsze pozmywanie po obiedzie bo ile to moze byc naczyn po 3 osobowej rodzince;) ..nie cierpie zlewu pelnego brudnych naczyc bleee albo szklaneczek na okolo poustawianych i tego nauczylam sie od mojego M;) zawsze najpierw 'praca' a pozniej przyjemnosci ..taka jest zasada jakbym miala ogladac tv wiedzac ze w kuchni pierdylnik i ze zaraz musze isc to sprzatac to szkoda czasu..wole od razu zrobic(posprzatac po sobie, pozmywac talerze po sniadaniu itp) i miec z glowy...az do obiadu;) ale porzyznaje czasem mam tego lenia ze wydluzam wszystko ale to chyba w wiekszosci od samopoczucia zalezy... i czy bym dziecka nie miala czy je mam musialabym rano wstac, jak nie do niego to do PRACY(chodz nie mam problemu z wstawianiem , maly ma 3 lata i ubiera sie sam, nawet rajstopy zalozy, z reguly do 10 lezymy w lozku ;) ale juz niedlugo), umyc zeby, malnac sie co i tak mussialabym wieczorem zmywac, myc i ukladac wlosy ktore i tak za 2/3 dni sie przertluszcza i znow to samo...i tak ze wszystkim i czy jest sens robic to wszysto??? tak mozna narzekac w nieskonczonosc bo czy z dzieckiem czy bez to jak ktos ma LENIA TO NARZEKAC BEDZIE NA WSZYSTKO. A NIC SIE SAMO NIE ZROBI i wiadomo ponarzekac mozna ale w GRANICACH rozsadku;) a i tez mam bezdzietne znajome i jakos nie ma problemu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! jestem mama 16 miesiecznej coreczki. ja sobie radze tak, ze jak najmniej czasu spedzam z tzw. mamuskami, ktore nawijaja tylko o dzieciach. wymiana informacji albo konkretnie pytania o dziecko - to owszem, ale jak widze , ze zaczyna smecic i dolowac atmosfere to , albo narzucam temat, albo spadam, bo nie mam cierpliwosci ani checi na marnowanie energii na bzdury. ogolnie mam taka zasade, jak dziecko ma roczek to powinno zajmowac w konwersacji 1% czasu, jak ma 10 lat to 10 % itd... dbam o to, zeby w moim towarzystwie byly single, bo mnie to mobilizuje do trzymania formy umyslowej. rozmowa o filmie, ksiazce itp. jedna z nudniejszych form spedzania czasu, jest spotykanie sie z innymi malzenstwami z dziecmi.praktykuje to bardzo rzadko, bo to trudne do zniesienia :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muzasss
chciałyście dzieci to macie, żal i pretensje tylko do siebie, ze żeście takie puste i dałyście się zrobić kurą domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×